Morsmordre :: Wprowadzenie :: Media :: Prorok Codzienny
Pożegnanie Profesora
Wspomnienia o Horacym Slughornie
Horacy Slughorn urodził się 20 marca 1890 roku w Borough Castle. W wieku jedenastu lat został wysłany do Hogwartu, gdzie zasilił szeregi Slytherinu. Po ukończeniu szkoły ze świetnymi wynikami, zwłaszcza w dziedzinie eliksirów i transmutacji, kontynuował naukę alchemii pod czujnym okiem ówczesnego nestora rodu. Jego wybitne zdolności szybko zostały dostrzeżone w całym społeczeństwie czarodziejów, a stworzone przez niego receptury stanowią ważną część magicznej edukacji. Do szczególnie znanych przepisów opracowanych przez profesora Slughorna zalicza się te na Eliksir Euforii, Eliksir Spokoju oraz Mikstura Otępienia. W roku 1913 powrócił do Hogwartu jako Mistrz Eliksirów. Zaledwie po dwóch latach nauczania awansował na opiekuna swojego dawnego domu. Stanowisko to piastował aż do śmierci. Założony przez niego Klub Ślimaka cieszył się sławą i uznaniem. Zrzeszał wielu wybitnych i uzdolnionych czarodziejów, którzy jeszcze długo po ukończeniu edukacji utrzymywali kontakt z profesorem. Horacy Slughorn zmarł bezpotomnie w wieku sześćdziesięciu pięciu lat. Na zawsze pozostanie w naszych sercach i pamięci.
Horacego poznałem już w wieku jedenastu lat, na pierwszej lekcji eliksirów. Pamiętam, że pasja, z jaką mówił o alchemii zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Choć nigdy jej nie podzielałem, lubiłem te lekcje, ze względu na profesora, który je prowadził. Podziwiałem także jego sposób nauczania, w swojej późniejszej karierze starałem się go naśladować. Nasze drogi skrzyżowały się ponownie w Hogwarcie, gdzie podjąłem pracę na stanowisku profesora transmutacji. Horacy okazał się wtedy wspaniałym kolegą i mentorem, który wprowadzał mnie w profesorskie życie szkoły. Myślę, że mogę zaryzykować stwierdzenie, iż przez ten rok połączyła nas przyjaźń. Horacy, wiedz, że będzie mi Ciebie brakowało. Hogwart nie będzie już więcej tym samym miejscem. Obiecuję, że trud, który włożyłeś w edukację młodych czarodziejów nie pójdzie na marne, a ja dołożę wszelkich starań, by dobra energia i pasja, z których słynąłeś, nie opuściły murów naszej ukochanej szkoły.
Profesor transmutacji w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart
Profesor Slughorn był zdecydowanie moim najlepszym nauczycielem. I bezwzględnie niezastąpionym opiekunem. Jego wiedza, nie tylko w dziedzinie eliksirów, była zaprawdę imponująca. Czuję się dumny, że miałem okazję się od niego uczyć. Strata, jaką doznało nasze społeczeństwo siódmego lipca jest prawdopodobnie największą tragedią jaka spadła na nas w ciągu ostatniej dekady. Mam nadzieję, że niewyjaśniona śmierć profesora nie pozostanie taka zbyt długo, byśmy z czystym sumieniem, bez niepotrzebnych wątpliwości mogli uczcić jego pamięć.
Absolwent Hogwartu, członek Klubu Ślimaka
W imieniu całego grona pedagogicznego Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart chciałbym złożyć najszczersze kondolencje rodzinie Horacego Slughorna. Profesor był niesamowitym człowiekiem, zdolnym i oddanym sprawie nauczania. Jestem pewien, że znalezienie kogoś, kto go zastąpi będzie niezwykle trudne. Z pewnością na długo pozostanie w pamięci mojej oraz uczniów.
Dyrektor Szkoły Magii i Czarodziejstwa Hogwart
Wspomnienia o Horacym Slughornie
Profesor Slughorn należał do grona osób, bez pomocy których nie byłbym tym, kim jestem teraz. Niezaprzeczalnie zasłużył na tytuł Mistrza Eliksirów; potrafił przygotować do egzaminów oraz późniejszego wykonywania zawodu nawet tak wielkie beztalencie, jakim okazałem się ja. Chwile, które spędził przeszło dziesięć lat temu, pomagając mi w perfekcyjnym zdaniu owutemów, pamiętam, jakby miały miejsce wczoraj - nie umiem ująć nawet w słowach, jak bardzo jestem mu za to wdzięczny. Jego śmierć jest wielką stratą i okrutnym ciosem wymierzonym w świat czarodziejów, a Hogwart bez Horacy'ego Slughorna nie będzie już takim samym miejscem. Łączę się w bólu i tęsknocie z pogrążoną w żałobie rodziną oraz bliskimi.
absolwent Hogwartu, auror
O profesorze Slughornie pierwszy raz usłyszałam od mojego starszego brata, Garretta, kiedy opowiadał mi o swojej nauce w Hogwarcie i chęciach jak najlepszego zdania eliksirów na egzaminach. Później sama trafiłam do Hogwartu i choć już od pierwszego roku było jasne, że nie należę do najbardziej utalentowanych w tej dziedzinie, lubiłam zajęcia profesora Slughorna. Posiadał wyjątkową pasję, a jego ekscentryczność zapadła mi w pamięć. Choć nie zasiliłam grona jego ulubionych uczniów, także mnie pomógł w pozytywnym zdaniu zarówno sumów, jak i owutemów. Wieść o jego śmierci tuż po tym, jak zakończyłam naukę w Hogwarcie bardzo mnie zaskoczyła, i było to zaskoczenie nieprzyjemne. W końcu zaledwie niedawno widziałam go na swoich ostatnich zajęciach! Jedno jest pewne - był bardzo dobrym nauczycielem i jego następca będzie musiał się postarać, żeby osiągnąć podobny poziom nauczania i zdobyć sympatię uczniów wciąż poruszonych jego nagłym odejściem.
absolwentka Hogwartu, malarka
Profesor Horacy Slughorn był dla mnie kimś niezmiernie ważnym, nie tylko z powodu łączących nas więzi rodzinnych. Bez jego nauki, nie byłbym w miejscu, w którym teraz jestem. Nauczył mnie nie tylko wielkiej sztuki, którą jest alchemia, ale także trudnej sztuki życia. Nigdy nie będę mógł mu podziękować za to, że traktował mnie jak każdego innego ucznia, a nie jak członka rodziny. Profesor był dla mnie inspiracją i dalej marzę, by osiągnąć przynajmniej połowę tego, co on. Pamiętam jak dziś jego wykłady, złote rady i komentarze eliksirów. Jest mi trudno pogodzić się ze stratą tak dobrego wujka, nauczyciela i człowieka, jakim prof. Horacy był. Łączę się w bólu z całą rodziną, przyjaciółmi oraz absolwentami i uczniami Hogwartu.
absolwent Hogwartu, alchemik
Od zawsze podziwiałam profesora Slughorna, choć nie zawsze potrafiliśmy się dogadać. Jednakże czymże by było życie bez konfliktów? - mawiał. Możliwość nauki pod jego okiem była dla mnie niezwykłym wyróżnieniem, za które dziękuję losowi. To smutne, że zostawił nas tak niespodziewanie i że nie zdążyłam poczęstować go kawałkiem jabłecznika, który mu obiecałam. Profesorze, mam nadzieję, że mi to profesor wybaczy.
absolwentka Hogwartu, uzdrowicielka
Wyrozumiały, pomocny i pełen pozytywnej energii – taki był w moich oczach profesor Slughorn i takim go zapamiętam. Przez pięć lat uczęszczałam na jego zajęcia, a choć daleko mi było do orła, nigdy nie czułam się zepchnięta na margines, co bez wątpienia pozwalało mi przetrwać lekcje i nie nabawić się trwałego urazu do eliksirów. Nawet gdy w sali wybuchały kociołki, on cierpliwie trwał na posterunku i dobrym słowem potrafił pocieszyć po każdym niepowodzeniu. Posiadał klasę i niezaprzeczalny urok, do którego lgnęli nie tylko uczniowie, ale także nauczyciele. Zasłużył na miano dobrego człowieka w czasach, gdy pojęcie to jest wciąż względne.
Rodzinie i bliskim profesora pragnę złożyć najszczersze kondolencje. Jestem pewna, że nam wszystkim będzie go brakować, świat czarodziejów stracił właśnie wybitnego przedstawiciela.
absolwentka Hogwartu, amnezjatorka
Profesor Slughorn był moim nauczycielem eliksirów oraz opiekunem domu, do którego należałam. Nie był to człowiek surowy, za to bardzo miły i ciepły, który traktował swoich uczniów z szacunkiem i starał się każdego nauczyć tego, co sam potrafi. Radził sobie nawet z najcięższymi przypadkami braku umiejętności z eliksirów, co pokazuje, jak wspaniałym był nauczycielem.
Profesora nie sposób było nie lubić. Jego pozytywny sposób patrzenia na świat sprawiał, że od razu darzyło się go ogromną sympatią, a na zajęcia przychodziło się z samą przyjemnością. Najlepiej wspominam jednak jego spotkania Klubu Ślimaka. Wspólne spędzanie czasu razem z nim oraz innymi uczniami, spotkania świąteczne, na których panowała cudowna atmosfera. Profesor Slughorn potrafił sprawić, że czuliśmy się tam wszyscy jak w domu.
Mimo że już skończyłam Hogwart, to nadal bardzo często wracałam myślami do mojego opiekuna. Bardzo chętnie wysyłałam mu listy, na które zawsze otrzymywałam odpowiedź. Będę za nim bardzo tęsknić. Wiadomość o jego śmierci była dla mnie ogromnym szokiem. Bardzo wiele mu zawdzięczam i sądzę, że Hogwart już nigdy nie będzie tym samym miejscem. Nie ma drugiego takiego nauczyciela, który z taką pasją mógłby nauczać uczniów tak trudnego przedmiotu.
Składam szczere kondolencje na ręce rodziny Profesora oraz łączę się w bólu i żałobie. Mam nadzieję, że Ministerstwo stanie na wysokości zadania i złapie tego, kto jest odpowiedzialny za stratę naszego ukochanego Horacego.
absolwentka Hogwartu, działaczka na rzecz ochrony jednorożców
Trudno uwierzyć, że Horacy’ego Slughorna, członka wspaniałego, szlacheckiego rodu, nie ma już z nami. Wielu z Was zapamiętało go jako poczciwego nauczyciela, założyciela elitarnego Klubu Ślimaka. Rozbudzał w uczniach pasję, to właśnie dzięki niemu przyszłość wielu osób ukierunkowała się w taki a nie inny sposób – zwycięsko piastując swoje wymarzone posady. Horacy był człowiekiem, który potrafił dostrzec nawet najmniejszą iskrę potencjału, by wzniecić z niej jasny i niepohamowany ogień, sięgający samego szczytu. Jednak dla nas, alchemików, miał on niezwykle ważny wkład jako znawca eliksirów, który doceniał niekonwencjonalne, lecz kreatywne rozwiązania. Zasług Horacego dla naukowego środowiska nie sposób zliczyć; równie niemożliwe jest wyrażenie ogromu straty, jaką ponieśli alchemicy i całe magiczne społeczeństwo, nie mogąc czerpać już z przyszłego wkładu wiedzy, jaką niezaprzeczalnie wniósłby Horacy Slughorn w dziedzinę alchemii. Pozostaje nam jedynie obraz wspaniałego znawcy, mistrza w swojej dziedzinie, który, dzięki swoim dokonaniom, licznym publikacjom i odkryciom, podniósł wysoko poprzeczkę dla nadchodzących pokoleń twórców eliksirów. Z każdą uwarzoną fiolką, kryjącą w sobie potęgę, płynne szczęście, a może i miłość, będziemy wspominać Horacego i żywić niesłabnącą nadzieję, że osoby, które odpowiedzialne są za żal i złość żyjącą w naszych sercach, odpowiedzą za swoje czyny. Składam wyrazy współczucia na ręce rodziny, jak i bliskich.
absolwentka Hogwartu, alchemik
Morsmordre :: Wprowadzenie :: Media :: Prorok Codzienny