Quentin Macmillan
Nazwisko matki: Greengrass
Miejsce zamieszkania: Puddlemere
Czystość krwi: Czysta szlachetna
Status majątkowy: Bogaty
Zawód: Asystent w firmie produkującej Whisky
Wzrost: 175
Waga: 80
Kolor włosów: Ciemny blond
Kolor oczu: Niebieski
Znaki szczególne:
12 cali Dąb czerwony Sierść psidwaka
Hogwart Gryfindor
Wilk
Człowiek bez twarzy.
Siarka i sosna.
Dumna i szczęśliwa matka.
Latanie na miotle, Smoki.
Zjednoczeni z Puddlemere
Latanie na miotle, Quidditch
Rock and Roll
Rudy Pankow
Ciężko nie było zauważyć, że Quentin od samego początku został oczkiem w głowie rodziców, a szczególnie ojca. Może, dlatego że ten zawsze marzył o synu. Może, dlatego że jego starsza siostra Prudence wiecznie gdzieś biegła, coś robiła i nie miała wiecznie czasu. Może chcieli mieć poczucie, że chociaż jedno z ich dzieci ich potrzebuje.
Na początku był złotym dzieckiem. W końcu, czemu miałby nie być skoro dostawał wszystko, na co miał ochotę. To wypieszczenie jego osoby, szczególnie przez ojca, poskutkowało jego ogromną pewnością siebie, nigdy nie bał się wypowiadać swojego zdania. Został wychowany pośród słów “” jesteś ważny”, “dokonasz wielkich rzeczy”, aż w końcu zaczął w to wierzyć. Na szczęście dzięki matce nigdy nie przekształciło się to w rozdmuchane ego. Od niej nauczył się pokory, wdzięczności i ciepła dla bliskich. Od małego wpajała mu, że to rodzina jest najważniejsza, tylko ona będzie z nim na zawsze. Zrobiłby dla niej wszystko. Nie zawahałby się gdyby dla któregoś członka rodzinny musiałby oddać życie.
W końcu ojciec zaczął od niego coraz więcej wymagać. Quentin czuł ogromną presję. I o ile z nauki zapasów, strzelectwa i latania na miotle czerpał radość, tak lekcje tańca, historii i języków nie znosił. Któregoś razu podczas nauki francuskich słówek, miał tak dość, że nie umyślnie podpalił wszystkie książki. Rodzice byli wręcz przeszczęśliwi, że w synie pokazała się magiczna moc, mimo że nie mieli, co do tego wątpliwości. Wtedy przyszedł czas pierwszego buntu. Quentin uciekał z domu i jak jego siostra uciekała w stronę wody tak on uciekał w stronę powietrza. Wybierał się na długie wycieczki na miotle lub wspinał się na drzewa i tak siedział w samotności. To wówczas matka, widząc jak chłopak sobie nie radzi z naciskiem ze strony ojca, zabrała go do swojego rodzinnego miasta. Tam zobaczył i od razu pokochał smoki. Wydawały mu się wtedy podobne do niego – wolne, ale żyjące pod czujnym okiem w rezerwacie. Wreszcie poczuł, że znalazł coś swojego. Poczuł, że to tym mógłby się zajmować całe życie i być naprawdę szczęśliwym. Spędził tam tydzień, w czasie którego matka nie namawiała go do wybrania, żadnej z dróg. Jednak widział jak bardzo jest zmartwiona. Nie potrafił jej zasmucić. Dlatego wybrał drogę, na którą nalegał jego ojciec - prowadzenie rodzinnej dystrybutorni Whisky. Od tego momentu z pokorą znosił kolejne nudne godziny nauki języków i dat. Bardzo szybko wydoroślał, ojciec nie dawał mu wiele czasu na spotkania ze znajomymi i odpoczywanie. Cały czas był forsowany nowymi zajęciami. Wtedy Q do perfekcji opanował sztukę dostosowania się - przy ojcu potrafił być odpowiedzialnym i ułożonym młodzieńcem, a przy przyjaciołach tym, który ma najgłupsze pomysły i pierwszy wdaje się w bójkę. Sam doskonale wiedział, że jego druga wersja jest prawdziwsza niż tą, którą przedstawiał ojcu.
Potem przyszedł czas oczekiwania na list. Widział parę lat wcześniej jak siostra się ekscytowała, co udzieliło się również jemu. On jednak nie liczył na zdobywanie wiedzy. Chciał wreszcie odetchnąć, z dala od wymagań ojca. Został przydzielony do Gryffindoru. Okazał się prawdziwą duszą towarzystwa. Tak jak w domu nie pozwalano mu trwonić czas na przyjaźnie tak w Hogwarcie z tego przywileju korzystał najbardziej. Na światło dzienne wyszedł jego zmysł dyplomatyczny. Dzięki ojcu wiedział, co dorośli chcą usłyszeć. Do pięknych dziewczyn zmysł dyplomatyczny miał jeszcze większy. Wykazywał wręcz niezwykłe zdolności do uroków, szczególnie tych związanych z żywiołem wiatru, jak i do transmutacji. Tylko do tych przedmiotów naprawdę się przykładał. Sprawiało mu satysfakcję, gdy przy pomocy różdżki mógł decydować o kształcie i formie przedmiotu. Do innych przedmiotów nie przykładał większej uwagi, wolał czas spędzać ze znajomymi i na uprawianiu sportów. Twierdził, że wiedzy ma już wystarczająco. Ku zaskoczeniu opieka nad magicznymi stworzeniami, też mu dobrze nie szła, o ile nie chodziło o zwierzęta posiadające skrzydła. Najgorzej szła mu historia, czuł do niej niechęć już od młodzieńczych lat i tak już mu pozostało.
W rekompensacie dla ojca za słabe (w rzeczywistości nie najgorsze) wyniki w nauce, dołączył do drużyny Quidditcha. Ojciec był wniebowzięty. A Quentin odkrył nową pasję. Uwielbiał wiatr we włosach i poczucie wolności, towarzyszące lataniu na miotle. Uważał, że liczne treningi wykształtowały w nim wytrzymałość fizyczną jak i psychiczną. Ojciec za to mógł się chwalić synem na jego pierwszym Sabbacie, który Q bardzo dobrze wspomina. Zawsze lubił pieniądze, a tam wszystko nimi kipiało. Do tego wiele pięknych dziewcząt, które owszem wpadły mu w oko, ale żadna nie zawróciła mu w głowie.
Lata w Hogwarcie są najlepiej wspominanym czasem prze Q, ale szybko się skończyły. Na szczęście jego rodzice nie chcieli szybko wyprawiać dla niego wesela, ojciec nalegał, żeby najpierw zająć się przyszłością firmy. Więc Q mógł “poużywać” życia. Ojcu nadal nie umiał się dalej przeciwstawić, więc po rocznym pobytem we Francji i pobieraniu tam nauk mugolskiej ekonomii, a tak naprawdę ucieczką przed ojcem do kraju, którego język znał, został zmuszony do praktyk w firmie, w której jego rodzina miała większość udziałów - produkującą Whisky. Zaczynał od najbardziej przyziemnych obowiązków w firmie, jak noszenie beczek. Ojciec twierdził, że to wykształtuje w nim „mocne mięśnie i otwarty umysł”. Później pomagał w procesach produkcji, nawet trochę eksperymentował ze swoją ulubioną dziedziną magii – transmutacją. Chciał stworzyć alkohol o mocnym żywicznym posmaku. Nawet wpadł mu koncept o napoju o smaku Whisky jednak bez zawartości alkoholu. Po opinii ojca szybko porzucił ten pomysł. Ostatecznie skończył na stanowisku asystenta do spraw sprzedaży, co okazało się najnudniejszym stanowiskiem jak do tej pory. Właściwie nie była to najgorsza praca na świecie, od czasu do czasu mógł nadal praktykować zaklęcia z transmutacji, a znajomym dawać w prezencie butelki drogiego trunku. Jednak to nie było coś co robi z przyjemnością.
W wolnym czasie przesiaduje w rezerwacie smoków, którymi dalej był zachwycony, ale nie miał czasu poświęcić się tej pasji. To tam czuje się najbardziej sobą. Czasem bierze udział w treningach Quiddicha, jednak nie zajmuje się tym zawodowo, przez wzgląd na matkę i jej chorobliwą obawę, że coś może mu się stać. Gdy nie może sobie poradzić z przytłaczającym go dorosłym życiem, robi samotne wycieczki na miotle po okolicznych lasach lub ucieka na miesiąc do rezerwatu. Ogólnie lata dorosłości, minęły mu na męczeniu się z oczekiwaniami ojca i cichym marzeniu o własnej hodowli smoków.
Quentin nie rozumie sensu obecnej wojny. Źle wpływa na ekonomię, no i życie wielu niewinnych. Tak jak rodzina słyszał o zakonie feniksa i jak popiera ich działania. W głównej mierze naśladuje rodziców, ponieważ sam nie cierpi zajmować się polityką. Czuje się wtedy jak kopia ojca. Tak szczerze to najbardziej lubi spokój swojego domu.
Żeby przywołać patronusa przywołuje wspomnienie gdy pierwszy raz był w rezerwacie smoków z matką i zobaczył smoka.
Statystyki | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 0 | 0 |
Uroki: | 5 | 5 (rożdżka) |
Czarna magia: | 0 | 0 |
Uzdrawianie: | 0 | 0 |
Transmutacja: | 15 | 0 |
Alchemia: | 0 | 0 |
Sprawność: | 20 | 0 |
Zwinność: | 10 | 0 |
Reszta: 0 |
Biegłości | ||
Język | Wartość | Wydane punkty |
Angielski | II | 0 |
Francuski | II | 2 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Historia Magii | I | 2 |
ONMS | II | 10 |
Perswazja | II | 10 |
Spostrzegawczość | I | 2 |
Zręczne ręce | I | 2 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Ekonomia | II | 10 |
Odporność magiczna | I | 5 |
Mugoloznawstwo | I | 2 |
Szczęście | I | 5 |
Savoir-vivre | II | 0 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Neutralny | - | - |
Rozpoznawalność | I | - |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Wytwórstwo alkoholi | I | 0.5 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Latanie na miotle | II | 7 |
Quidditch | II | 7 |
Walka wręcz | I | 0.5 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | (+0) |
Reszta: 5 |
Ostatnio zmieniony przez Quentin Macmillan dnia 30.12.21 17:36, w całości zmieniany 2 razy
Witamy wśród Morsów
Kartę sprawdzał: William Moore
[20.03.22] Spokojnie jak na wojnie: +25PD