Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Pride of Somerset
AutorWiadomość
Melpomene Liliane Abbott
▲ Jedyna córka Aureliusa i Margaret Abbott (z domu Longbottom). Młodsza siostra Rhennarda Abbotta;
▲Puchonka w latach 1946-1953. Wzorowa uczennica raczej lubiana przez wszystkich. Swego czasu nawet była prefektem;
▲ Bardzo dobra amazonka i tancerka;
▲ Przez całe lata pomagała matce w opiece nad początkującymi artystami;
▲ Obecnie pomaga w rodzinnym rezerwacie znikaczy i hodowli kuców;
▲ Wywołuje w ludziach silne skłonności opiekuńcze;
▲ Dość niedawno straciła narzeczonego i wydaje się, że jeszcze sobie z tym nie poradziła.
Rhennard Abbott
ukochany bratktoś
coś ktoś
coś
Delilah Greengrass
najlepsza przyjaciółka
Leon Longbottom
urażona duma
Przejdę przez życie jak chmura- wędrując wszędzie obcy, zawieszony między czasem i wiecznością.
Ostatnio zmieniony przez Melpomene Abbott dnia 13.09.22 15:38, w całości zmieniany 2 razy
Moja kochane, najmłodsze słońce Somerset . Mów mi o wszystkim, dzielmy dobre i złe chwile.
gdybym ziarnka
choć nie wszystkie
mocnym zawrzeć mógł uściskiem
gdybym z grzmiącej fali jedno choć ocalił
mocnym zawrzeć mógł uściskiem
gdybym z grzmiącej fali jedno choć ocalił
Po co mi książę w złotej zbroi skoro mam mojego wspaniałego starszego brata!
Będziemy się dzielić wszystkim ( bylebyś się o mnie za bardzo nie martwił ) a czasem nawet jak dobra młodsza siostra pozwolę ci wygrać wyścig. Tylko raz na jakiś czas, żebyś przypadkiem za bardzo się nie puszył. Oczywiście gdy ja wygrywam z tobą w szachy to nigdy się nie puszę. Jak wygrywam z godnością!
Będziemy się dzielić wszystkim ( bylebyś się o mnie za bardzo nie martwił ) a czasem nawet jak dobra młodsza siostra pozwolę ci wygrać wyścig. Tylko raz na jakiś czas, żebyś przypadkiem za bardzo się nie puszył. Oczywiście gdy ja wygrywam z tobą w szachy to nigdy się nie puszę. Jak wygrywam z godnością!
Przejdę przez życie jak chmura- wędrując wszędzie obcy, zawieszony między czasem i wiecznością.
I ja wpadam, jesteśmy w podobnym wieku bo dzieli nas zaledwie rok, nasze rody są połączone przez małżeństwo mojego brata z Abottówną, także byłoby niemożliwym, żebyśmy się nie znali Proponuję koleżeństwo, może nawet przyjaźń ze swojej strony! Razem spędzaliśmy czas na bankietach, czy mniejszych uroczystościach, wymienialiśmy się listami, wspieraliśmy w czasie szkoły.
Roratio J. Prewett
Zawód : dumny przedstawiciel swego rodu, utrapienie lorda nestora
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
owijam wokół palca wolny czas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Dołożę do tego jeszcze swoje dwa grosze!
Tak się zastanawiam czy Rory i Mel mogliby nie stanowić trochę takiego wybuchowego połączenia? Dobre serduszko młodego lorda Prewett podskórnie czuło, że Abbottówna potrzebuje od czasu do czasu wciągnięcia w szalony świat chłopięcych przygód i że jeśli przewróci się podczas biegu to może i trochę popłacze, ale przecież zaraz nie zmieni się w kupkę gruzu. Na tych balach i sabatach razem z pozostałymi dzieciakami/nastolatkami odbijali się od ścian i to może Rory po raz pierwszy przemycił dla Mel nierozcieńczone wino, a potem chował przed wzrokiem opiekunów, żeby nie miała problemów. Mel mogła mu się odpłacać czasem pomagając mu wyjść z drobnych kłopotów i też trochę obstawiać jego plecy gdy była prefektem. Oczywiście teraz ta wybuchowość znacznie przygasła. Są dorośli i są odpowiedzialni już nie tylko za siebie, ale dalej łączy ich wzajemne szacunek przyjaźń i przede wszystkim chyba dość silny sojusz pomiędzy rodami ;)
Tak się zastanawiam czy Rory i Mel mogliby nie stanowić trochę takiego wybuchowego połączenia? Dobre serduszko młodego lorda Prewett podskórnie czuło, że Abbottówna potrzebuje od czasu do czasu wciągnięcia w szalony świat chłopięcych przygód i że jeśli przewróci się podczas biegu to może i trochę popłacze, ale przecież zaraz nie zmieni się w kupkę gruzu. Na tych balach i sabatach razem z pozostałymi dzieciakami/nastolatkami odbijali się od ścian i to może Rory po raz pierwszy przemycił dla Mel nierozcieńczone wino, a potem chował przed wzrokiem opiekunów, żeby nie miała problemów. Mel mogła mu się odpłacać czasem pomagając mu wyjść z drobnych kłopotów i też trochę obstawiać jego plecy gdy była prefektem. Oczywiście teraz ta wybuchowość znacznie przygasła. Są dorośli i są odpowiedzialni już nie tylko za siebie, ale dalej łączy ich wzajemne szacunek przyjaźń i przede wszystkim chyba dość silny sojusz pomiędzy rodami ;)
Przejdę przez życie jak chmura- wędrując wszędzie obcy, zawieszony między czasem i wiecznością.
Pride of Somerset
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania