Merja Zabini
AutorWiadomość
Wartość żywotności postaci: 242
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 196 - 217 |
71-80% | brak | -10 | 171 - 195 |
61-70% | brak | -15 | 147 - 170 |
51-60% | potężne ciosy w walce wręcz | -20 | 123 - 146 |
41-50% | silne ciosy w walce wręcz | -30 | 99 - 122 |
31-40% | kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz | -40 | 75 - 98 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90 | -50 | 50 - 74 |
≤ 20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz | -60 | ≤ 49 |
10 PŻ | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 1 - 10 |
0 | Utrata przytomności |
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Merja Zabini dnia 30.05.24 14:27, w całości zmieniany 3 razy
9.08 | Cornelius Sallow| Brón Trogain
ZAKOŃCZONE
ZAKOŃCZONE
Pan Sallow, mężczyzna ze snów, za którego dłońmi i ustami tęskniła jeszcze nie tak dawno, sięgając myślami do ciepłych wspomnień. Wymazać chce z pamięci wszelkie złe chwile, które mogłyby zaburzyć obraz słodkiej przeszłości, nawet jeśli pozostawi to zaburzony wizerunek ukochanego. Nie, nie ma mu za złe bezczelnego traktowania i złamanego serca, a przynajmniej tak powtarza, tłumiąc w sobie sprzeczne emocje, targające nią do dziś.
Z trudem dociera do niej wyplute przez zaciśnięte zęby hasło. Za kogo ona się ma? Merja nie do końca pamięta osobowość Multon z czasów kursu. Kojarzy jej istnienie, wysoko uniesiony podbródek, chłodne spojrzenie, ale żeby wiedzieć, w którym kierunku potoczyła się jej kariera? To leży na samym końcu zainteresowań ratowniczki.
14.08 | Eve & Aisha | Plymouth
ZAKOŃCZONE
ZAKOŃCZONE
Spomiędzy warg ratowniczki wydostaje się kolejne przekleństwo, kiedy jej wzrok pada wreszcie na pacjentkę — ciężarną. Kurwa twoja mać. W swojej wieloletniej karierze w czarodziejskim pogotowiu ma doświadczenie z wieloma pacjentami w niezliczonych przypadkach. Żrące eliksiry, plujące jadem stworzenia, wybuchające zaklęcia, nieszczęśliwe wypadki, ale ciężarne kobiety mogłaby policzyć na palcach jednej ręki. Nie wie, skąd wywodzi się ten stres, wszak człowiek, jak każdy inny, wymaga pomocy, a jednak Merja nie potrafi wyzbyć się dziwnej myśli, jakoby odpowiedzialna była za dwie istoty, nie zaś jedną, jakby to było trudniejsze, od otrzymywanych zwykle zleceń, bo co, jeśli tej kruchej i delikatnej osobie wyrządzi jeszcze większą krzywdę?
14.08 | Maerin Scorsone | Ministerstwo Magii
Tablica w sali odpraw do tej pory świeci się wieloma punktami, oznaczającymi kolejne wezwania. We znaki dają się braki kadrowe, bo nie dość, że spadł piekielny deszcz, to przeciągająca się wojna skutecznie przetrzebia ich szeregi. Chciałoby się rzec, że medyków dotykać się nie powinno, że stoją poza główną linią ostrzału, nikomu nie zawadzając. Szlamy są jednak bardzo kreatywne w wymyślaniu rozmaitej broni. Merja nie raz była świadkiem płonącej butelki z alkoholem, szybującej w stronę rannych; a ogień zwykł trawić wszystko.
1.09 | Artemis Lovegood | Solsbury Hill
ZAKOŃCZONE
ZAKOŃCZONE
Osoby obdarzone brawurą często sięgają po śmiałe rozwiązania, co zresztą Artemis udowadnia przed paroma chwilami, chcąc samodzielnie wtargnąć do ogarniętego pożarem domu. Nie dziwi się już wcale jego postawie, za to wyłapuje specyficzne spojrzenie, jakim ten ją obdarza. Jest w nim pewna pasja, jakiś błysk w oku zdradzający zaangażowanie. Nie myśli jednak wcale, że to za jej sprawą zmienia się nastawienie mężczyzny, pozostaje ślepa na jego nagłe zauroczenie.
5.09 | Cornelius Sallow | Stadnina Kent
Nie podąża jednak za jego wzrokiem, ignorując błyszczącą taflę morza. Cieszy się, że dzieli ich pewna odległość, bo nie musi walczyć z chęcią wsunięcia palców między jego targane wiatrem włosy. Wtem oczy powiększają się gwałtownie, co Merja stara się zamaskować pospiesznym mrugnięciem. Zaskoczył ją, to oczywiste. Absolutnie nie spodziewała się poruszenia tego tematu, będąc święcie przekonaną, że on woli do tamtych czasów nigdy nie wracać. Teraz serce przyspiesza swe bicie, a oddech utyka gdzieś w piersi. Myśli znów kłębią się w głowie, nie pozwalając skupić się na żadnej z nich. Przebiegająca przez ciało fala gorąca sprawia, że czuje się podstawiona pod mur.
12.09 | Craig Burke| Skraj lasu Durham
(...)
[bylobrzydkobedzieladnie]
Merja Zabini
Szybka odpowiedź