Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
margo
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
info
margaux vance ▪ mugolaczka ▪ absolwentka Beauxbatons (39 - 47) ▪ do 14. roku życia mieszkanka Francji, później Anglii ▪ od '47 stażystka (a później ratowniczka) w Czarodziejskim Pogotowiu Ratunkowym ▪ wolontariuszka na oddziale dziecięcym ▪ autorka ilustrowanych baśni dla dzieci ▪ członkini Zakonu Feniksa (od listopada '55) i jednostki badawczej (od maja '56)
garrett weasley bukiet białych konwalii ▪ powroty i rozstania ▪ pierścionek w szkatułce ▪ wiersze ▪ słodko-gorzka herbata ▪ spokojna przystań ▪ wyblakłe fotografie ▪ zaufanie ▪ zasklepione blizny ▪ ciche marzenia | ||
just tonks siostrzana przyjaźń ▪ ratowanie świata ▪ forty z poduszek ▪ słodkości ▪ karton wina ▪ zwierzenia ▪ obietnice ▪ dzielone sekrety ▪ duet niezwyciężony ▪ vanks ▪ zrozumienie ▪ telepatia ▪ leczenie ran | ||
brénainn weasley rodzina ▪ szachowe potyczki ▪ zwycięstwa i porażki ▪ pomoc ▪ obrazek na ścianie ▪ rozmowy ▪ łamanie języków ▪ ośli upór ▪ troska ▪ zaufanie ▪ zakon ▪ rany na ciele i duszy ▪ nocne wizyty | ||
neala weasley nadzieja ▪ ciepłe uśmiechy ▪ pączki z lukrem ▪ magia lecznicza ▪ intelektualne dyskusje ▪ młodsza siostra z wyboru ▪ troska ▪ sowia poczta ▪ trochę radości ▪ dobro i odwaga w czystej postaci | ||
benjamin wright wsparcie ▪ niechciane wspomnienia ▪ misja ▪ współlokator z przypadku ▪ potrawka merlina ▪ kanapki z szynką ▪ głośne koszmary, ciche rozmowy ▪ łzy ▪ tajemnicze labirynty ▪ gojenie ran ▪ żarty ▪ druga szansa | ||
duncan beckett przyjaźń ▪ bajkowa komitywa ▪ szczerość ▪ błękitny kubek w niezapominajki ▪ bukiety kwiatów ▪ słodkie naleśniki ▪ cerowane kieszenie ▪ przyszywane guziki ▪ złoto-czerwone piórko ▪ zapach beztroski | ||
samuel skamander okruchy wspólnej przeszłości ▪ ostrożne zaufanie ▪ aniołku ▪ obrona przed czarną magią ▪ nauka ▪ niegroźne tajemnice ▪ wsparcie ▪ dodatkowe barki do dźwigania rzeczywistości ▪ stalowe smoki | ||
sophia carter nowe znajomości ▪ raczkująca przyjaźń ▪ odbita klątwa ▪ łatanie ran ▪ kubek gorącej kawy ▪ szlachetne przekonania ▪ zrozumienie ▪ utrata ▪ ciepłe rozmowy ▪ wątpliwości ▪ zakon ▪ szczypta optymizmu ▪ odrobina odwagi | ||
frederick fox wspaniały pan lis ▪ przyjaźń ▪ troska ▪ szczypta metody w morzu szaleństwa ▪ wdzięczność ▪ zrozumienie ▪ ramię do oparcia ▪ zaufanie ▪ przyjazna twarz w tłumie ▪ ciepły uśmiech ▪ postrzępione rękawiczki ▪ ratunek | ||
miriam prewett biedroneczka ▪ bajki ▪ dwadzieścia kilogramów czystej radości ▪ sekretna melodyjka ▪ beże i błękity ▪ owce i motyle ▪ lekcje rysunku ▪ zabawa w liczenie ▪ troska ▪ wewnętrzna siła ▪ ciasto z jabłkami | ||
pomona sprout szpitalne korytarze ▪ niech giną złośliwi szlachcice ▪ partnerka w zbrodni ▪ rozrabiająca drużyna ▪ szara rzeczywistość ▪ zakon ▪ ratowanie świata ▪ niekwestionowany autorytet zielarski ▪ lody i wino | ||
robert lupin policjant i ratowniczka ▪ wewnętrzne żarty ▪ kubek z kawą ▪ złoto-czerwony szalik ▪ nadpalona fotografia ▪ żal ▪ wyrzuty sumienia ▪ podziemna jaskinia ▪ za mało, za słabo, za późno ▪ przepraszam | ||
dorea potter czysta iskierka ▪ piękne wspomnienie ▪ dziecięcy śmiech ▪ zaufanie ▪ miękki kocyk ▪ listy ▪ francuskie pejzaże ▪ przekreślone plany ▪ łzy ▪ chłodny nagrobek ▪ złożona obietnica ▪ puste objęcia | ||
charlus potter latające, świąteczne indyki ▪ bożonarodzeniowe życzenia ▪ szeroki uśmiech ▪ kredyt zaufania ▪ smutek ▪ żal ▪ świeca zdmuchnięta zbyt wcześnie ▪ gniew ▪ złość ▪ rozkopana ziemia ▪ obietnica | ||
hereward bartius wspólna krucjata ▪ niefortunne zaklęcia ▪ łatanie pojedynkowych obrażeń ▪ życzliwość ▪ szacunek ▪ współczucie ▪ zmartwienia i troski ▪ milczące spojrzenia ▪ wspomnienia pogrzebane pod ziemią | ||
minnie mcgonagall bożonarodzeniowe wieszanie jemioły ▪ dziewczyńska komitywa ▪ wielkie, złote serce ▪ ciepłe uśmiechy ▪ cichy podziw ▪ ściszone szepty ▪ beztroski chichot ▪ zakon ▪ zaczerwienione policzki | ||
lyra travers zapach płótna i farby ▪ ciepła przeszłość ▪ chłodna teraźniejszość ▪ niepewna przyszłość ▪ troska ▪ morze niezrozumienia ▪ rozczarowanie ▪ rodzina ▪ żal ▪ nadzieja ▪ duma ▪ przypadkowe spotkania | ||
barry weasley zmarnowane szanse ▪ odrzucona pomoc ▪ wyrzuty sumienia ▪ odległe wspomnienia ▪ pogrzebane nadzieje ▪ zagłuszone żarty ▪ pusty śmiech ▪ niepotrzebna śmierć ▪ świat, który okazał się nie być łaskawy | ||
inara nott radość ▪ słoneczne plamy na korytarzach ▪ bajki i rysunki ▪ odrzucone uprzedzenia ▪ beauxbatons ▪ harpie ▪ ciepłe wspomnienia ▪ zaufanie ▪ kładka pomiędzy ▪ złe wieści ▪ wyrzuty sumienia | ||
harriett lovegood beauxbatons ▪ pierścionki przyjaźni ▪ złote nici ▪ radosna młodość ▪ podekscytowane szepty ▪ słodko-gorzkie dzisiaj ▪ wsparcie ▪ mokre od łez ramiona ▪ tajemnice ▪ ciepłe objęcia | ||
tristan rosier ocean uprzedzeń ▪ ostre słowa ▪ gorzkie wyrzuty ▪ duma i pogarda ▪ zaciśnięte wargi ▪ wrogość ▪ zderzenie przekonań ▪ przepaść nieporozumień ▪ ogień i woda ▪ rozjątrzone rany ▪ echo nienawiści |
[bylobrzydkobedzieladnie]
sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
Ostatnio zmieniony przez Margaux Vance dnia 17.06.18 9:02, w całości zmieniany 36 razy
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
all those layers
of silence
upon silence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Margo! Wbijam bo mam pomysł!
Po pierwsze: Ty i Garrett macie wspólną historię, a Gwendolyn to jego bliska kuzynka! Mogłaś ją poznać!
Po drugie: To jest to po co tu piszę. No więc w czerwcu 1953 roku wydarzył się pewien mecz, pomiędzy Sokołami z Heidelbergu i Harpiami z Holyhead. Ten mecz trwał tydzień. To były Mistrzostwa i wydaje mi się, że podczas takich wydarzeń, na pewno organizowana jest grupa ratowników medycznych w razie kontuzji, jakie mogłyby się przytrafić zawodnikom. Skoro mecz trwał tydzień to napewno skład drużyn musiał się zmieniać, na boisko wchodzili rezerwowi, a Ci co po wielu godzinach schodzili by nabrać sił, pewnie musieli iść na wizytę do namiotu ratowników. Może Margaux była tam i jakoś tak się poznali? Po meczu Rudolf oświadczył się Gwen i byli jakiś czas razem, więc jeśli Margo i Gwen znałyby się przez Garretta, to spokojnie Margo może przyjść na ślub nie tylko jako osoba towarzysząca, tylko normalnie dostać zapro!
Po pierwsze: Ty i Garrett macie wspólną historię, a Gwendolyn to jego bliska kuzynka! Mogłaś ją poznać!
Po drugie: To jest to po co tu piszę. No więc w czerwcu 1953 roku wydarzył się pewien mecz, pomiędzy Sokołami z Heidelbergu i Harpiami z Holyhead. Ten mecz trwał tydzień. To były Mistrzostwa i wydaje mi się, że podczas takich wydarzeń, na pewno organizowana jest grupa ratowników medycznych w razie kontuzji, jakie mogłyby się przytrafić zawodnikom. Skoro mecz trwał tydzień to napewno skład drużyn musiał się zmieniać, na boisko wchodzili rezerwowi, a Ci co po wielu godzinach schodzili by nabrać sił, pewnie musieli iść na wizytę do namiotu ratowników. Może Margaux była tam i jakoś tak się poznali? Po meczu Rudolf oświadczył się Gwen i byli jakiś czas razem, więc jeśli Margo i Gwen znałyby się przez Garretta, to spokojnie Margo może przyjść na ślub nie tylko jako osoba towarzysząca, tylko normalnie dostać zapro!
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
My z Hattie byliśmy razem jakiś czas pod koniec szkoły - poróżniła nas zazdrość, Tristan naprawdę był w niej zakochany, więc jakby tutaj nie ma dużego pola do popisu, ale Margie na luzie mogła w to nie wierzyć (bo poza tym okresem, kiedy był razem z Hattie był w szkole potwornym babiarzem) i pewnie na okrągło razem stawiali Hattie między młotem a kowadłem, chcąc ją odciągnąć od kontaktów od tej drugiej osoby Tristan - ze snobizmu, Margie - z rozsądku. Tristan ostatecznie uwierzyl, ze Hattie miała romans z nauczycielem i zgubiła go zazdrość, mógl próbować się czegoś dowiedzieć od Margie (i pewnie był bardzo niepocieszony, że nic mu nie powiedziała - może i ją trochę poszturchał)? Haha Tris sierota trafił tam, bo się zapatrzył na panienkę na stadionie - Margie mogła to uznać za wystarczająco żałosny powód, zeby nie traktować go poważnie Myślę, co takiego mogłoby się wtedy wydarzyć - może to właśnie wtedy nazwał ją szlamą? Znudzony sobie z nią pogrywał, chcąc wytrącić ją z równowagi, drwił sobie z niej otwarcie? umniejszał jej kompetencje (choć w przeciwieństwie do Margie nie znał się na leczeniu w ogóle, co mógł przypłacić umyślnie źle zrośniętą kończyną i rozpoczęciem leczenia od nowa)? Może ją podrywał, tylko po to, żeby sobie z niej pożartować? Pewnie był wyjątkowo paskudnym pacjentem, a Margie miała za dobre serduszko, żeby udusić go na miejscu, choć tylko na to zasługiwał :malpka: Może dała mu w końcu jakiś paskudny eliksir, żeby utrzeć nosa? #rozpieszczeni_chłopcy_w_okresie_dorastania pisz śmiało jak to widzisz, wybieraj, przebieraj, dodawaj, hejciki są śmieszne <3
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
Gaba. <3 Jestem bardzo za, ale uznajemy, że to już miało miejsce, czy piszemy sobie wąteczek w fabule?
Tosia, wszystko się tu ładnie składa! Faktycznie Margie mogła poznać Gwen przy jakiejś okazji, a w trakcie tygodniowego meczu, jeśli tam pracowała, to dwoiła się i troiła, żeby utrzymać zawodników w stanie względnej przytomności. Jak zobaczyła Rudolfa oświadczającego się Gwen, to pewnie się popłakała (nie tylko ze skrajnego niewyspania) i pierwsza pobiegła złożyć im gratulacje. Taaakże jeśli tylko Gwenny będzie pasowało, to ja jak najbardziej jestem za! <3
Haha, Tris, w sumie pasuje mi wszystko iii wygląda na to, że Margie, mimo n a p r a w d ę dobrych chęci, była w końcu zmuszona uważać Rosiera za skończonego buca, mógł być jej wyjątkiem-od-reguły i jedyną osobą, która skutecznie i całkowicie bez wysiłku była w stanie wytrącić ją z równowagi, co ją irytowało i frustrowało, a jego bawiło? W skrzydle szpitalnym rzeczywiście mógł denerwować ją celowo, ona pewnie zachowywałaby względny spokój - do czasu, bo co prawda samo słowo szlama nie ruszyłoby jej tak bardzo, ale jeżeli rzuciłby czymś obraźliwym bezpośrednio na temat jej rodziny (niekoniecznie konkretnego, bo raczej wiele o niej nie wiedział, ale złe słowo by wystarczyło), to naprawdę mogłaby stracić nad sobą kontrolę i specjalnie zrobić mu kuku. Później miałaby gigantyczne wyrzuty sumienia i byłaby wściekła na siebie (i jego), ale na przepraszam raczej nigdy by się nie zdobyła, bo mimo wszystko za dumna była na to! Iii potem mogło być już tylko gorzej, a przy Hattie to już w ogóle, no i hejcik wychodzi aż miło. I, haha, co masz na myśli, mówiąc POSZTURCHAŁ?
Tosia, wszystko się tu ładnie składa! Faktycznie Margie mogła poznać Gwen przy jakiejś okazji, a w trakcie tygodniowego meczu, jeśli tam pracowała, to dwoiła się i troiła, żeby utrzymać zawodników w stanie względnej przytomności. Jak zobaczyła Rudolfa oświadczającego się Gwen, to pewnie się popłakała (nie tylko ze skrajnego niewyspania) i pierwsza pobiegła złożyć im gratulacje. Taaakże jeśli tylko Gwenny będzie pasowało, to ja jak najbardziej jestem za! <3
Haha, Tris, w sumie pasuje mi wszystko iii wygląda na to, że Margie, mimo n a p r a w d ę dobrych chęci, była w końcu zmuszona uważać Rosiera za skończonego buca, mógł być jej wyjątkiem-od-reguły i jedyną osobą, która skutecznie i całkowicie bez wysiłku była w stanie wytrącić ją z równowagi, co ją irytowało i frustrowało, a jego bawiło? W skrzydle szpitalnym rzeczywiście mógł denerwować ją celowo, ona pewnie zachowywałaby względny spokój - do czasu, bo co prawda samo słowo szlama nie ruszyłoby jej tak bardzo, ale jeżeli rzuciłby czymś obraźliwym bezpośrednio na temat jej rodziny (niekoniecznie konkretnego, bo raczej wiele o niej nie wiedział, ale złe słowo by wystarczyło), to naprawdę mogłaby stracić nad sobą kontrolę i specjalnie zrobić mu kuku. Później miałaby gigantyczne wyrzuty sumienia i byłaby wściekła na siebie (i jego), ale na przepraszam raczej nigdy by się nie zdobyła, bo mimo wszystko za dumna była na to! Iii potem mogło być już tylko gorzej, a przy Hattie to już w ogóle, no i hejcik wychodzi aż miło. I, haha, co masz na myśli, mówiąc POSZTURCHAŁ?
sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
Ostatnio zmieniony przez Margaux Vance dnia 25.11.15 1:04, w całości zmieniany 1 raz
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
all those layers
of silence
upon silence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
ŻADNEGO SZTURCHANIA
ps: nigdy mnie tu nie było
ps: nigdy mnie tu nie było
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Całkiem możliwe, że jak Tris zauważył, że Margo słowo szlama nie rusza, to próbował się zapędzać dalej - i mógł się gdzieś zapędzić choćby i na ślepo i trafić całkiem przypadkiem w chorego brata? Pewnie ogólnie - bo nie wiedział - ale mogło to być jakoś tak odczytane przez Margo... :x Jak leżał w skrzydle, to się pewnie potwornie nudził i pewnie znajdywał sobie wtedy taką rozrywkę polegającą na drażnieniu Margo, nie rozumiejąc, że tak długo znosi to spokojnie <3 Pewnie był w ostrym szoku, kiedy mu w końcu utarła nosa - no i się potoczyło... biedna hattie pewnie mu do głowy nie przyszło, że Margo miała jakiekolwiek wyrzuty sumienia! a nawet gdyby miała, cóż mu po przeprosinach przy urażonej szlacheckiej dumie?
co do szturchania - nic poważnego by jej na pewno nie zrobił na terenie szkoły, bo to jednak szkoła, a oni mimo wszystko byli dziećmi, ale Tristan bywa agresywny, kiedy traci nad sobą kontrole :malpka: i mógł stracić, bo Hattie była dla niego w tamtym czasie bardzo silną emocją - może bardziej wystraszyć Margie, niż faktycznie zrobić coś poważniejszego? Jakiś siniak na ręce, nie wiem O ile Margie nie sprawiła, że pluł ślimakami zanim do czegokolwiek doszło!
Garrett, miłości mojego życia, wybacz, to z zazdrości
co do szturchania - nic poważnego by jej na pewno nie zrobił na terenie szkoły, bo to jednak szkoła, a oni mimo wszystko byli dziećmi, ale Tristan bywa agresywny, kiedy traci nad sobą kontrole :malpka: i mógł stracić, bo Hattie była dla niego w tamtym czasie bardzo silną emocją - może bardziej wystraszyć Margie, niż faktycznie zrobić coś poważniejszego? Jakiś siniak na ręce, nie wiem O ile Margie nie sprawiła, że pluł ślimakami zanim do czegokolwiek doszło!
Garrett, miłości mojego życia, wybacz, to z zazdrości
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
To ja już nie będę się rozpisywać, booo biorę wszystko jak jest i porywam Cię do gry kiedyś. <3
Garry. < 3
Garry. < 3
sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
all those layers
of silence
upon silence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
To jest za super, by jej nie pasowało
Rudolf Brand
Zawód : Pałkarz Sokołów z Heidelbergu
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczony
Oh, you can't tell me it's not worth tryin' for
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
I can't help it, there's nothin' I want more
Yeah, I would fight for you, I'd lie for you
Walk the wire for you - yeah, I'd die for you
You know it's true
Everything I do, oh, I do it for you
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Piszemy, piszemy koniecznie! :malpka:
Aaron Lovegood
Zawód : Właściciel herbaciarni "Czerwony Imbryk"
Wiek : 27
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I'm just a man
I do what I can
Don't put the blame on me
I do what I can
Don't put the blame on me
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Całkiem nieźle znasz Garretta (że tak to ujmę), więc może i Hereward gdzieś się zaplątał? A jeśli nie przez rudzielca, to może miałaś okazję uratować Bartka po jakimś mało uroczym zaklęciu, kiedy brał udział w pojedynkach i nie zdążył się na czas zasłonić? Możemy coś jeszcze nad tym pokombinować, ale daj znać czy przynajmniej taki początek Ci pasuje.
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
*zapłon roku*
Potwierdzam, całkiem nieźle znam iii myślę, że w trakcie czterech (?) lat tego znania, mieliśmy niejedną okazję, żeby się spotkać! Po pojedynku też mogłam Barty'ego ratować, plus wyczytałam w karcie, że Barty przez rok pracował jako nauczyciel w Beauxbatons? Nie wiem, jak zgrałoby nam się to czasowo, ale jeżeli by się zgrało, to Margie mogłaby go kojarzyć też stamtąd, bo czy na odwrót, to nie wiem.
Nie wiem, co Ci z tej wypadkowej zaproponować, ale chyba kręcimy coś pozytywnego? <3 Bardziej, mniej? Pomóż.
Potwierdzam, całkiem nieźle znam iii myślę, że w trakcie czterech (?) lat tego znania, mieliśmy niejedną okazję, żeby się spotkać! Po pojedynku też mogłam Barty'ego ratować, plus wyczytałam w karcie, że Barty przez rok pracował jako nauczyciel w Beauxbatons? Nie wiem, jak zgrałoby nam się to czasowo, ale jeżeli by się zgrało, to Margie mogłaby go kojarzyć też stamtąd, bo czy na odwrót, to nie wiem.
Nie wiem, co Ci z tej wypadkowej zaproponować, ale chyba kręcimy coś pozytywnego? <3 Bardziej, mniej? Pomóż.
sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
all those layers
of silence
upon silence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Z Beau chyba nie wyjdzie.
Jestem za pozytywem, jak najbardziej. No i Hereward prowadzi teraz badania nad metamorfomagią (transmutacja, wiadomo), póki co jego obiektem badań jest Lyra, ale z pewnością przyda się kilka osób więcej. To tak mi przyszło do głowy. A poza tym, to Hereward jest zakochany we Francji, więc też w tę stronę możemy uderzyć, jeśli chodzi o znajomość. A co do poznania to zostałabym przy tych pojedynkach, albo przez Garcia. O ile Hereward był w Londynie w odpowiednim czasie, bo z tym raczej krucho było.
Jestem za pozytywem, jak najbardziej. No i Hereward prowadzi teraz badania nad metamorfomagią (transmutacja, wiadomo), póki co jego obiektem badań jest Lyra, ale z pewnością przyda się kilka osób więcej. To tak mi przyszło do głowy. A poza tym, to Hereward jest zakochany we Francji, więc też w tę stronę możemy uderzyć, jeśli chodzi o znajomość. A co do poznania to zostałabym przy tych pojedynkach, albo przez Garcia. O ile Hereward był w Londynie w odpowiednim czasie, bo z tym raczej krucho było.
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Skoro pracujesz w Mungu to musimy się znać! Alan jest tylko o rok starszy, więc to chyba nie możliwe, aby się nie znali. Bennett bardzo lubi dzieci, zwłaszcza jako pacjentów, więc możliwe, że czasem zagadałby do niej ,,Hej, jak tam dziecięca magomedyczko! Kogo ciekawego dzisiaj gościłaś?". Albo coś w tym stylu :>
There are no escapes There is no more world Gone are the days of mistakes There is no more hope
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Wstyd odpisywać po takim czasie, ale od wiosny jestem przykładnym userem (a poza tym zakon nagli). :malpka: Anyway!
Barty, metamorfomagia w międzyczasie znalazła się poza obrazkiem, aaale jestem za pierwotną opcją pojedynkowego ratunku. Powiedzmy, że klątwa była złośliwa, obrażenia goiły się paskudnie i boleśnie, ale Margo dzielnie próbowała zagadać pacjenta i temat rozmowy mógł przypadkowo zejść na tę Francję, którą oboje kochają. Później ich drogi mogły się od czasu do czasu przecinać właśnie dzięki Garry'emu i jako wypadkową widziałabym tu ciepłą relację, ale póki co chyba raczej mało rozwiniętą?
Alan, jak najbardziej mogą na siebie wpadać w Mungu, zamieniać parę słów w przerwie na drugie śniadanie, może nawet kiedyś zdarzyło im się pracować razem nad jakimś trudniejszym przypadkiem? Oboje mają raczej łagodne i dobre usposobienie, więc na pewno się dogadują, pytanie tylko, czy zostajemy przy życzliwych znajomych z pracy, czy kombinujemy coś bardziej skomplikowanego?
A w ogóle to uzupełniłam relacje, ale robiłam to po milionie lat, więc jeśli kogoś tam nie ma, a powinien być, to proszę mnie szturchnąć. <3
Barty, metamorfomagia w międzyczasie znalazła się poza obrazkiem, aaale jestem za pierwotną opcją pojedynkowego ratunku. Powiedzmy, że klątwa była złośliwa, obrażenia goiły się paskudnie i boleśnie, ale Margo dzielnie próbowała zagadać pacjenta i temat rozmowy mógł przypadkowo zejść na tę Francję, którą oboje kochają. Później ich drogi mogły się od czasu do czasu przecinać właśnie dzięki Garry'emu i jako wypadkową widziałabym tu ciepłą relację, ale póki co chyba raczej mało rozwiniętą?
Alan, jak najbardziej mogą na siebie wpadać w Mungu, zamieniać parę słów w przerwie na drugie śniadanie, może nawet kiedyś zdarzyło im się pracować razem nad jakimś trudniejszym przypadkiem? Oboje mają raczej łagodne i dobre usposobienie, więc na pewno się dogadują, pytanie tylko, czy zostajemy przy życzliwych znajomych z pracy, czy kombinujemy coś bardziej skomplikowanego?
A w ogóle to uzupełniłam relacje, ale robiłam to po milionie lat, więc jeśli kogoś tam nie ma, a powinien być, to proszę mnie szturchnąć. <3
sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
all those layers
of silence
upon silence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Dla mnie spoko
Póki co nie chce mi sie myśleć. Może miałam jakieś plany, ale już nie pamiętam '
Póki co nie chce mi sie myśleć. Może miałam jakieś plany, ale już nie pamiętam '
There are no escapes There is no more world Gone are the days of mistakes There is no more hope
Alan Bennett
Zawód : Uzdrowiciel - specjalista od chorób genetycznych
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Mądrego los prowadzi, głupiego - popycha.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
margo
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania