Wydarzenia


Ekipa forum
Akwarium z ośmiornicą
AutorWiadomość
Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]05.03.16 22:11
First topic message reminder :

Akwiarum z ośmiornicą

★★
Akwarium z olbrzymią ośmiornicą znajduje się w centralnej części magicznego portu; skryte jest pod okrągłą wiatą, przez którą przechodzi główny skwer. Ośmiornica - jeśli wierzyć tabliczce - jest niesamowicie inteligentna i posiada zdolności jasnowidzenia. Kiedy podchodzisz do akwarium, ośmiornica podnosi jedną z piłeczek (możesz rzucić kością k100), a legenda, którą oznakowane jest akwarium, objaśnia wróżbę:

1-20: czerwona piłeczka - jeśli jesteś tutaj z osobą przeciwnej płci, wkrótce może połączyć was głębokie romantyczne uczucie, w innym przypadku - poróżni was kłótnia.
21-40: zielona piłeczka - wkrótce twój sekret może zostać objawiony, jeśli to coś ważnego - miej się na baczności.
41-60: żółta piłeczka - to twój szczęśliwy dzień, cokolwiek by się nie działo - los będzie ci sprzyjał (+1 do wszystkich rzutów na okres bieżącego miesiąca fabularnego).
61-80: niebieska piłeczka - zbyt długo zbierasz się, by coś zrobić - chcesz komuś o czymś opowiedzieć, wyznać, zrzucić z siebie pewien ciężar, ale nie możesz znaleźć właściwej chwili - właśnie nadeszła.
81-100: biała piłeczka - powinieneś uważać na swoje zdrowie bardziej, niż dotychczas (jeżeli któraś z postaci choruje na jakąkolwiek chorobę, w tym momencie rozpoczyna się jej atak).

Od wewnętrznej strony wiaty znajduje się kaligrafowany regulamin, którzy przestrzega przed dokarmianiem ośmiornicy.

Lokacja zawiera kości.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 22:28, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
akwarium - Akwarium z ośmiornicą - Page 7 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]28.03.20 2:41
Zdziwił się nieco, widząc Francescę tak punktualnie - nie, żeby wątpił w jej dobre wychowanie, ale z doświadczenia wiedział, że poruszanie się po Londynie jest teraz, łagodnie mówiąc, utrudnione. Prawdę mówiąc, nieco obawiał się o bezpieczeństwo kobiety na portowych ulicach (nawet będąc w lepszej części tej dzielnicy). Tymczasem, nie dość, że dotarła na miejsce bez trudu, to najwyraźniej dołożyła starań aby być tutaj kilka minut wcześniej. O czym tak pilnie chciała z nim porozmawiać?
Odwrócił wzrok od ośmiornicy, uparcie bawiącej się żółtą piłeczką, uśmiechnął się pod wąsem spojrzał na Włoszkę.
-Zawsze znajdę dla ciebie czas. - zapewnił, serdecznie spoglądając w zielone oczy Franceski. Darzył ją szczerą sympatią, choć w jego słowach pobrzmiewało nieco interesownej kalkulacji. Żył z wykonywania zleceń za pieniądze, kontakty, lub przysługi - a choć dla dobrych znajomych był czasem gotów zrobić coś bezinteresownie, to pozorna hojność zwykle wiązała się z dalszą siatką interesów. "Wenus" płaciło szczodrze, zlecenia od Giovanny były ekscytujące acz mało skomplikowane, a Daniel z pewną satysfakcją pojął pokrewieństwo między dwojgiem sióstr. Nigdy nie wspomniał Giovannie nic o wcześniejszej znajomości z Franceską, to byłoby nieprofesjonalne - ale taktycznie przesunął kilka swoich planów aby czym prędzej spotkać się z młodszą Borgią.
-Ona coś przepowiada? - zdziwił się, nagle zaintrygowany. Podobnie jak Włoszka, wierzył we wróżby i żywo interesował się przeznaczeniem, choć nigdy chyba nie mieli okazji o tym porozmawiać. Uniósł brwi i zerknął na ośmiornicę. Nieco głupi i sposób na wróżenie, ale z drugiej strony... na Sylwestrze wydawało mu się, że widzi w tafli jeziora najdurniejszą wróżbę świata. I się sprawdziła.
-Od kilku minut bawi się tą żółtą piłeczką... - zrelacjonował. Stwora wcale nie zmieniła swojej aktywności na widok Franceski, a Daniel jeszcze nawet nie pojął, że oboje mieli dziś szczęście.
Z podświadomą troską przyjrzał się Borgii. Ostatnio widzieli się jeszcze zanim czystka dotknęła Londyn, a Dan zastanawiał się, czy zawierucha dotknęła również ją. Wiedział, że oboje mieli czystą krew i w teorii nie mieli się czego bać, ale sam zdążył wplątać się w konflikt ze stróżami prawa i tylko dzięki sporej dawce szczęścia i irytującej rudej szlamie umknął wtedy anonimowo.
-Jak minął ci kwiecień, wszystko w porządku? - zagaił... choć czy ktokolwiek wzywał go, gdy wszystko było w porządku?


Self-made man


Daniel Wroński
Daniel Wroński
Zawód : nikt
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7861-daniel-wronski#222853 https://www.morsmordre.net/t7892-listy-wronskiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f239-smiertelny-nokturn-7-13 https://www.morsmordre.net/t7887-skrytka-bankowa-nr-1886 https://www.morsmordre.net/t7889-daniel-wronski#223176
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]30.03.20 14:22
Czarownica w bardzo szybki sposób potrafiła dostosować się do zmian i otoczenia, okoliczności, nawet tych okrutnie niesprzyjających. Szukała sposobu, rozwiązania, nie zaś wymówki, dzięki której mogła powiedzieć, że skoro tak, to ona nie zamierza pracować i niech inni się martwią – bo oczywiście mogła to zrobić mając pod sobą ludzi a nad sobą właściwie tylko dąsającego się ojca. Tymczasem doskonale wiedziała jakie jest ryzyko, starała się ograniczać swoje wyprawy do absolutnego minimum i tym bardziej unikać miejsc, gdzie było najgorzej, choć dzięki mieszkaniu w centrum właściwie od samego początku znajdowała się idealnie w środku całego szaleństwa. Wraz z nagłym zaostrzeniem konfliktu z początkiem kwietnia przez długi czas zastanawiała się nad sposobami przemieszczania się, kiedy już musiała, i te nie okazywały się wcale nie niemożliwe ani bardzo skomplikowane – i w swojej pokrętnej logice uważała, że nawet to nie upoważniało jej do spóźniania się na umówione spotkania. Czas to pieniądz, a ona szanowała obie te rzeczy, godząc się już z faktem, że własna rodzina była skłonna postawić na szali jej życie pozwalając na ciągłe stacjonowanie w londyńskim porcie i niewstrzymanie handlu.
Dzisiejsze spotkanie było tym bardziej istotne, że upartość i protekcja Traversa postawiła Włoszkę pod ścianą a wpływy jej rodziny raczej nie były w stanie znieść ministerialnego zakazu, który został dostarczony w smukłe dłonie zaledwie cztery dni temu. Co prawda podejrzewała, że gdyby tylko poprosiła Giovannę o poruszenie swoich znajomości, wszystko wróciłoby do normy, ale z drugiej strony miała świadomość, że w ten sposób mogłaby zupełnie niechcący wkroczyć na wojenną ścieżkę z kimś, kto miał o wiele większe wpływy w porcie niż ona. Sam fakt, że w ostatnim miesiącu cały handel niemal stanął, interesy spowolniły, powodował, że nie miała na to najmniejszej ochoty – ceniła sobie komfort i pieniądze, które jeszcze dostawała za wykonywaną pracę a konflikt z Haverlockiem równał się mniej więcej z brakiem tejże pracy. Westchnęła na samą myśl o wszystkich zawiłościach w swoim osobistym życiu, kiedy dotarły do niej wreszcie słowa Wrońskiego. Z początku myślała, że się przesłyszała; widząc jednak jego minę, uśmiechnęła się nieco pobłażliwie i palcem wskazała na tabliczkę wiszącą w dolnym rogu akwarium.
Jeśli wierzyć tej informacji, to tak – ośmiornica już dawno wyrzuciła dwie piłeczki, jedną kierując w jej stronę, drugą do Daniela. Bez ociągania odszukała oba numery w legendzie i aż wydała z siebie mimowolne no cóż. A tak naprawdę liczyła na to, że wreszcie wszystko się ułoży. Czy jednak pokładanie nadziei w zamkniętej z dala od naturalnego środowiska ośmiornicy było rozsądne?
Zdołałam szczerze znienawidzić ten miesiąc – nie zamierzała udawać, że wszystko było w porządku, skoro nie było i nie zanosiło się na razie na poprawę – najchętniej bym znowu gdzieś wypłynęła i wróciła kiedy sytuacja się uspokoi, gdyby nie to, że jesteśmy tu uwięzieni – jak ta biedna ośmiornica – i źle sypiam; nie polecam mieszkania w centrum – pominęła kwestię odgórnej kontroli na pokładzie i magazynie, chociaż niezwykle godziło to w jej dumę. – A ty jak sobie radzisz? – przesunęła spojrzenie z głowonoga na Wrońskiego, chociaż przeczuwała jaką odpowiedź usłyszy.


My blood is a flood of rubies, precious stones
it keeps my veins hot, the fire
found a home in me


Francesca Borgia
Francesca Borgia
Zawód : handlarz, jubiler
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I was born to run
I don't belong to anyone
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7918-francesca-federica-borgia#227478 https://www.morsmordre.net/t7977-desiderio#228059 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-aldermanbury-12-14 https://www.morsmordre.net/t7979-skrytka-bankowa-nr-1881#228094 https://www.morsmordre.net/t7978-f-f-borgia#228091
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]25.05.20 6:45
Uniósł lekko brwi, widząc tabliczkę i objaśnienie znaczenia piłeczek. Wiedział o wielu sposobach wróżenia, ale wszystkie inne wydawały mu się jakoś bardziej... dystyngowane. Wróżenie z dłoni, z wosku, w szklanej kuli, to wszystko miało odpowiednią otoczkę. Tymczasem w ciągu ostatnich miesięcy, nie szukając wcale wróżb, został uraczony gwiazdami w tafli jeziora, a teraz bawiącą się piłkami ośmiornicą. Kto by pomyślał, że wróżby mogą być tak powiązane ze światem natury i dziełami przypadku?
Mimo wszystko, uśmiechnął się pod wąsem. Szczęście wydawało się teraz bardzo potrzebne.
-No proszę. Ja zdążyłem przekonać się, że wróżby potrafią niepotrzebnie komplikować życie, ale ta akurat wydaje się całkiem miła. - chyba w szczęściu nie ma żadnego ukrytego haczyka, prawda? Wymienił z Francescą uśmiech, zawieszając na niej przeciągłe spojrzenie. Łączyła ich identyczna wróżba oraz bardzo podobne podejście do wydarzeń z tego miesiąca. To drugie kobieta musiała jednak wyczytać w jego wzroku, bo był zbyt ambitny, by przyznać się Włoszce, że nowa polityka Ministerstwa ugodziła w jego interesy, jego komfort życia, a nawet jego samego. W jego biznesie podstawą było w końcu sprawianie pozorów nietykalności, a on sam do niedawna święcie wierzył w to, że jest nietykalny. Spotkanie z glinami pierwszego kwietnia było jak głupi dowcip, który usiłował zepchnąć w mrok niepamięci - nigdy w życiu nie sądził, że łowcy szlam nie zapytają go o czyste nazwisko i tak po prostu wyciągną przeciw niemu różdżki. Rozumiał aresztowania z uwagi na rozboje, ale bycie zrównanym do mugolaków było upokarzające. I bardzo niepokojące.
-Radzę sobie, jak zawsze. Moje interesy są... mniej zależne od polityki niż Twoje. - odpowiedział więc pewnym głosem, spoglądając na Francescę z wyważoną mieszanką pewności siebie i współczucia. Była jego dobrą znajomą, ale bywała też klientką - dlatego nie mógł pozwolić sobie na przyjacielską rozmowę od serca. Musiał sprawiać wrażenie kogoś, kto ma wszystko pod kontrolą, nawet jeśli sytuacja w Londynie drażniła (a czasem przerażała!) go równie mocno, co kobietę. Musiał wyglądać jak ktoś, kto ma wszystko pod kontrolą.
-Może mógłbym w czymś pomóc? - przybrał na twarz nieco nonszalancki, acz wyuczony uśmiech. Oboje wiedzieli, że nie wezwała go tu bez powodu. Ale obojgu rozmawiało się milej, gdy przybierali przyjacielski, a nie biznesowy ton.


Self-made man


Daniel Wroński
Daniel Wroński
Zawód : nikt
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7861-daniel-wronski#222853 https://www.morsmordre.net/t7892-listy-wronskiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f239-smiertelny-nokturn-7-13 https://www.morsmordre.net/t7887-skrytka-bankowa-nr-1886 https://www.morsmordre.net/t7889-daniel-wronski#223176
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]05.06.20 16:36
Nie skomentowała już słów Daniela, uśmiechając się za to ledwo zauważalnie. Niewielki procent interesów Borgii również nie był zależny od polityki, jednak nie stanowił on jej głównego źródła dochodów, co okazywało się w takich sytuacjach problematyczne. Z kolei to, co nim było, w rzeczywistości w ostatnim czasie zrobiło się na tyle niepewne, że zaczynała zastanawiać się nad dalszym sensem prowadzenia interesów w tym kraju.
Twoja pomoc zawsze była nieoceniona, Danielu – zaczęła spokojnie, spoglądając na stojącego u jej boku mężczyznę. – Za kilka dni rozpoczynam częściową przeprowadzkę z doków do portu w Cromer, lord Travers okazał się niezwykle łaskawy udostępniając nam kawałek miejsca – westchnęła, dusząc w zarodku w dalszym ciągu zirytowany grymas w związku z ostatnim spotkaniem i postawieniem jej przed faktem dokonanym. – Potrzebuję kogoś, kto zaopiekuje się tą przeprowadzką... oczywiście sama w niej również będę uczestniczyć, jednak sam rozumiesz, że przez walki toczące się w porcie wolałabym swoją obecność ograniczyć do minimum. Naturalnie mogłabym zwrócić się do swoich pracowników, czy rodziny, ale ze względu na owocną współpracę, chciałabym powierzyć to zadanie tobie – dokończyła. Nie wdawała się w zbędne szczegóły, jak choćby to, że jej rodzina była wbrew temu pomysłowi, więc była zdana na siebie, a jej pracownicy byli pracownikami i pozbawieni kontroli nad sobą mogliby szybko coś spaprać, na co z kolei nie mogła pozwolić. Nie mogła również się rozdwoić, jedną nogą stojąc w dokach w centrum Londynu, zaś drugą w porcie Cromer, przy tym wszystkim wykazując się średnią zdolnością do rzucania zaklęciami obronnymi.
Wynagrodzenie oczywiście jest adekwatne do zadań i ryzyka – chociaż nie podejrzewała Wrońskiego o odrzucenie tak interesującej i opłacalnej oferty, wolała zaznaczyć, zasugerować, że stawka była wyższa od poprzednich zleceń. W tej kwestii zresztą wyróżniała się na tle innych zleceniodawców; o ile większość wolała skąpić i ucinać fundusze jak najbardziej się dało, Włoszka w tej kwestii kierowała się sprawiedliwością. Nie zawsze, w zależności od tego, z kim miała do czynienia, lecz przeważnie i miała w tym swój cel. Wzbudzanie zaufania, dawanie poczucia opieki nad pracownikiem i jego losem w tak ciężkich czasach zazwyczaj zaskarbiało lojalność i przywiązanie, o czym pozostali wydawali się zapomnieć.


My blood is a flood of rubies, precious stones
it keeps my veins hot, the fire
found a home in me


Francesca Borgia
Francesca Borgia
Zawód : handlarz, jubiler
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I was born to run
I don't belong to anyone
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7918-francesca-federica-borgia#227478 https://www.morsmordre.net/t7977-desiderio#228059 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-aldermanbury-12-14 https://www.morsmordre.net/t7979-skrytka-bankowa-nr-1881#228094 https://www.morsmordre.net/t7978-f-f-borgia#228091
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]06.06.20 7:22
Przyglądał się Francesce nienachalnie, acz uważnie, wsłuchując się w jej słowa i studiując mimikę jej twarzy. Przekonał się już, że poświęcenie kobietom szczerej uwagi znacznie ułatwia robienie z nimi interesów i kultywowanie znajomości. Płeć piękna była nieskończenie bardziej skomplikowana od prostych ścieżek męskich relacji, ale skuteczne pokonanie meandrów komunikacji z damami owocowało znacznie trwalszymi relacjami. Wciąż miał mniej klientek niż klientów, taka natura jego pracy, ale klientki okazywały się o wiele wierniejsze jego usługom. Chociażby Francesca - mogła wynająć do nadzorowania przeprowadzki kogokolwiek, a zwróciła się do niego. Nie mógł powstrzymać szczerego uśmiechu, zwłaszcza, że miał nadzieję owocnie kultywować współpracę z jej starszą siostrą i że wspomniany przez Włoszkę lord Travers otwierał kolejne możliwości. Daniel sięgnął pamięcią do czasów Hogwartu, ale nie zetknął się tam z żadnym Traversem, a znajomości wśród arystokracji zawsze się przydawały.
-Wnioskuję, że lord Travers to człowiek godny Twojego zaufania? - upewnił się, niby to luźnym i przyjacielskim tonem, niby to ze zrozumiałej troski o piękną znajomą. Na usta cisnęło mu się zaś wiele innych pytań, które powstrzymał dzięki dobremu wychowaniu - licząc, że być może Francesca sama opowie mu więcej. Co to za człowiek i jak bardzo był otwarty na interesy? Z nią, albo... z nowymi ludźmi do wynajęcia? Oblężony Londyn obrzydł i Danielowi, rozszerzenie działalności poza stolicę mogłoby być bardzo owocne.
-Chęć pomocy dobrej znajomej jest o wiele większa od ewentualnego ryzyka. Nie zostawię Cię z tym samej. - obiecał od razu, podchwytując spojrzenie Franceski. Nie pracował za darmo, oczywiście, że nie, ale nie zamierzał brać od niej więcej niż stałą stawkę - nawet, jeśli uważała, że zamieszanie w Londynie wymaga dodatkowej zapłaty. Jego profesjonalną marką była gotowość do działania w każdych okolicznościach, nawet tych obecnych i niezwykle irytujących. Oraz lojalność wobec stałych klientów i otwarty umysł. Wierzył, że koneksje Franceski mogą się okazać o wiele cenniejsze niż jej pieniądze.
Może dlatego ich współpraca układała się tak dobrze - oboje cenili lojalność.
Postanowił przejść do praktycznych kwestii.
-Na kiedy planujesz przeprowadzkę i jakie środki transportu rozważałaś? Czy chcesz oficjalnie wynieść się z miasta - taka możliwość wciąż przysługiwała czarodziejom o czystej krwi, szczególnie z protekcją lorda -Czy też Twoje rzeczy, bądź ich część, powinny wydostać się bardziej dyskretnie? - dodał zniżonym głosem. Specjalizował się w przemycie i wiedział, że niektórzy klienci nie chcą mieć swoich bagaży nigdzie w pobliżu stróży prawa. Nie sądził, by Borgia miała do ukrycia coś wybitnie nielegalnego, ale mogła cenić sobie prywatność, no i kobiety potrafią przecież zaskakiwać.


Self-made man


Daniel Wroński
Daniel Wroński
Zawód : nikt
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7861-daniel-wronski#222853 https://www.morsmordre.net/t7892-listy-wronskiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f239-smiertelny-nokturn-7-13 https://www.morsmordre.net/t7887-skrytka-bankowa-nr-1886 https://www.morsmordre.net/t7889-daniel-wronski#223176
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]10.06.20 18:33
Nie zdziwiła się pytaniem Wrońskiego, ale również nie widziała w nim nic złego. Właściwie, w aktualnych okolicznościach pytanie o zaufanie było czymś zupełnie normalnym, szczególnie w towarzystwie, w którym się obracali.
Powiedzmy, że darzymy się wspólną sympatią i nie mamy podstaw do wkraczania w negatywne relacje – wybrnęła sprytnie, chociaż w gruncie rzeczy nie umiała odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie Daniela. Chociaż sympatią z Haverlockiem rzeczywiście się darzyła, systematycznie podtrzymując łączące ją z kochankiem uczucia, od pewnego czasu Travers swoimi drobnymi potknięciami naruszał jej zaufanie. Wprawdzie nie podejrzewała go o zamach na interesy Borgiów, lecz doświadczenie nauczyło ją tylko jednego: ograniczonego zaufania nawet wobec członków rodziny. Tym razem jednak nie miała za bardzo innego wyjścia, dzięki nieprzewidywanemu ruchowi lorda i wręczeniu jej zakazu stacjonowania w dokach – jeśli jednak podczas tej przeprowadzki usłyszysz albo zobaczysz coś, co mogłoby mnie zainteresować, będę zobowiązana podwójnie – dodała spokojnie. Mimo początkowej niechęci wobec mieszania Daniela w damsko–męskie sprzeczki, po chwili namysłu uznała, że być może chłopak dowie się czegoś interesującego, czegoś, co jej umknęło i nikt nie podejrzewając go o przyjacielską relację z Borgią chlapnie coś przypadkowo w towarzystwie. Miała jednak nadzieję, że do niczego podobnego nie dojdzie – nawet w toczeniu prywatnej wojny kochanków była na przegranej pozycji wobec nieprzewidywalnego, lubiącego zemsty lorda.
Wolałabym to zrobić dyskretnie – zaznaczyła – nie przenoszę się na stałe i ze wszystkim, jedynie na przeczekanie tej burzy, która toczy się w porcie; mimo to część rzeczy tam zostaje bez względnego nadzoru, a okazja czyni złodzieja – wiedziała jednak, że zadane przez Daniela pytanie nie dotyczyło produktów, którymi oficjalnie handlowała, dlatego po chwili uśmiechnęła się – bardziej dyskretnymi towarami nie musisz się przejmować, już dawno ich nie ma w zasięgu doków – miała swoje metody, sposoby i ludzi, a nielegalne towary albo posiadały dwie nogi albo były na tyle duże, że nikt nie wpadł jeszcze na pomysł przeszukiwania kobiety zarządzającej jednym z większych statków. – Co do terminu, ciężko jednoznacznie stwierdzić... z pewnością na dniach, może w ciągu najbliższego tygodnia, dopóki sytuacja jeszcze to umożliwia – ciągłe kontrole, niepewność i obawa przed chodzeniem ulicami dzielnicy portowej była wystarczająco motywująca, by zająć się tą sprawą jak najszybciej.


My blood is a flood of rubies, precious stones
it keeps my veins hot, the fire
found a home in me


Francesca Borgia
Francesca Borgia
Zawód : handlarz, jubiler
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I was born to run
I don't belong to anyone
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7918-francesca-federica-borgia#227478 https://www.morsmordre.net/t7977-desiderio#228059 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-aldermanbury-12-14 https://www.morsmordre.net/t7979-skrytka-bankowa-nr-1881#228094 https://www.morsmordre.net/t7978-f-f-borgia#228091
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]10.06.20 23:44
Dyplomatyczna wypowiedź Franceski o Haverlocku nie dała początkowo Wrońskiemu podstaw do podejrzliwości. Chociaż znał dobrze Borgię i w swoim mniemaniu znał się na kobietach, to brakowało mu wyrafinowania do przejrzenia jej zawoalowanych słów. Wystarczyło mu, że zdawała się ufać lordowi z Cromer - chciał to zresztą usłyszeć. Interesy w Londynie robiły się coraz bardziej skomplikowane i trudne. Daniel wmawiał sobie z powodzeniem, że jest po prostu zirytowany nieustanną obecnością glin na ulicach, ale czasami przypominał sobie o rozżalonym spojrzeniu Maeve - śmiertelnie rozczarowanej Śmiertelnym Nokturnem. Bogaty i godny zaufania lord spoza Londynu wydawał się idealnym środkiem na jego biznesowe problemy.
-Jeśli mu ufasz i będziesz miała okazję wspomnieć kiedyś, że twój ekspert od przeprowadzek chętnie przyjmuje wszelkie zlecenia... to będę bardzo zobowiązany. - zasugerował więc, uprzejmie, acz prosto z mostu. Zresztą, może częstsza obecność Daniela w Cromer przydałaby się i samej Francesce?
Cwany błysk pojawił się w jego spojrzeniu, gdy i ona wystosowała swoją prośbę. Najwyraźniej nie ufała Traversowi tak bardzo, jak mu się wydawało, ale to nawet lepiej. Chętnie będzie miał oczy i uszy szeroko otwarte, tym bardziej, że skorzystają na tym oboje.
-Oczywiście. Jeśli... będę miał okazję częściej bywać w Cromer, to z przyjemnością będę się dzielił... wrażeniami. - zapewnił z porozumiewawczym uśmiechem. Nie znał jeszcze Traversa i nie wiedział, na ile ryzykowne jest takie zapewnienie, ale rodzina Borgiów była mu potrzebna, a Francescę szczerze lubił. Jego lojalność pozostawała na razie u niej, choć w razie potrzeby zawsze można ją zrewidować. Na razie Wroński szczęśliwie nie natknął się na sytuacje wymagające konkretnej deklaracji lojalności, więc nie roztrząsał podobnych scenariuszy. Nie ma co martwić się przed faktem.
-Załatwię to. - obiecał Francesce krótko i treściwie, jej instrukcje brzmiały rozsądnie i spodziewał się potrzeby dyskrecji. Ludzie nie zwracali się do niego, gdy robili rzeczy oficjalnie. Pomyślał o przejściu, którym niedawno wydostawał się z Londynu.
-Ekspert od transmutacji sporo ułatwi, ale w razie potrzeby zmniejszę też część rzeczy sam. - zasugerował. Nie miał ochoty dzielić się zyskami i wychodziło mu czasem proste "Reducto", ale nie miał też chęci marnować godziny na walczenie z magią spoza jego ekspertyzy. To nie byle jakie zlecenie, dla Franceski chciał wszystko zrobić efektownie.
-Załatwimy przeprowadzkę do końca tygodnia, jeśli sobie tego życzysz mogę też nałożyć pułapki - nie potrafił nakładać tych zbyt wyrafinowanych, ale radził sobie z podstawami -na Twoje mieszkanie w Londynie i mieć na nie oko pod Twoją nieobecność. - zaproponował. Nie wynosił się na stałe z Londynu, nie dojrzał do tego - chęć spróbowania sił w Cromer była kusząca, ale na razie na zasadzie próby. Na pewno będzie tu bywał częściej niż Francesca.
Poczekał, jak Borgia zareaguje na jego propozycję wymiany przysług odnośnie lorda Traversa, a potem ustalił z nią resztę detali. Potem pożegnał się serdecznie i z uśmiechem ruszył do domu. Jeśli sięgnąć pamięcią, to było pierwsze zlecenie w tym miesiącu, które sprawiło mu jakąkolwiek satysfakcję i dało nadzieję na wiele owocnych zadań w przyszłości. Idealnie, wreszcie złapał wiatr w żagle. Może nawet żagle portu w Cromer.

/zt :pwease:


Self-made man


Daniel Wroński
Daniel Wroński
Zawód : nikt
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7861-daniel-wronski#222853 https://www.morsmordre.net/t7892-listy-wronskiego https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f239-smiertelny-nokturn-7-13 https://www.morsmordre.net/t7887-skrytka-bankowa-nr-1886 https://www.morsmordre.net/t7889-daniel-wronski#223176
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]11.06.20 0:21
Wystosowana przez Daniela prośba z początku wprawiła czarownicę w lekkie zaskoczenie i milczenie, bynajmniej niezwiązane z samą jego treścią. Podejrzewała, że i sama pomoc, rozmowa z lordem, czy umówienie ich na spotkanie, nie byłaby problemem, ale zwyczajnie martwiła się o Wrońskiego. Będąc z Haverlockiem blisko znała jego charakter, zachowania, które bywały bardzo nieprzewidywalne, a do tego wiedziała, jak traktuje swoich ludzi. Poza tym zdawała sobie sprawę z lordowego niezadowolenia w momencie, w którym nie dostał czego chce, bo – jak sam powtarzał – jemu się nie odmawiało i w głębi duszy czuła, że wolałaby nie narażać Daniela na podobne przygody. Z drugiej strony jednak miała świadomość z sytuacji, w jakiej zapewne się znajdował, i że podobne tego typu zlecenia były źródłem utrzymania mężczyzny a ona zbyt wielu w tym momencie nie mogła mu zaoferować, w przeciwieństwie do Traversa, wpływowego lorda z o wiele większym zasięgiem.
Zobaczę co mogę zrobić, ale niczego nie gwarantuję. Lord Travers bywa... specyficzny – zapewniła, jednocześnie uprzedzając go przed niepowodzeniem. W razie gdyby postanowiła go nie narażać, czy gdyby rzeczywiście Haverlock nie zamierzał angażować do pracy następnej osoby, co było najmniej prawdopodobne. – Jeśli mimo to chciałbyś więcej bywać w Cromer, mogę zastanowić się nad dodatkową pracą – dodała, dzisiejszego poranka szukając optymalnego rozwiązania sytuacji. Nie wygrała zdrowia w magicznej loterii, by dzień w dzień pokonywać trasę od mieszkania w centrum aż do odległej wioski i z powrotem, więc podobne rozwiązanie wydało się Włoszce całkiem rozsądnym.
Współpraca z Danielem zawsze była przyjemnością, dlatego ucieszyła się, gdy zrozumieli się bez zbędnych, dodatkowych wytycznych.
Zostawiam wszystko tobie, nie wnikam w metody, o ile nie szkodzą interesom i mojej reputacji – uśmiechnęła się – co do mieszkania, przydałyby mi się zaklęcia ochronne, na wszelki wypadek, ale o tym porozmawiamy po przenosinach – jak już powtarzała swoim drogim przyjaciółkom, o swoje życie się nie bała tak bardzo jak o drogocenne kamienie skryte w niektórych zakamarkach mieszkania, a skoro okazja do naprawienia braku zabezpieczeń nadarzała się sama, to dlaczego miałaby z niej nie skorzystać?
Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia... prześlę ci konkretną datę listownie, po ustaleniu jej z moim pracownikiem – skończyła spokojnie, po czym pożegnała się i odeszła w swoją stronę.

zt


My blood is a flood of rubies, precious stones
it keeps my veins hot, the fire
found a home in me


Francesca Borgia
Francesca Borgia
Zawód : handlarz, jubiler
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I was born to run
I don't belong to anyone
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7918-francesca-federica-borgia#227478 https://www.morsmordre.net/t7977-desiderio#228059 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f107-aldermanbury-12-14 https://www.morsmordre.net/t7979-skrytka-bankowa-nr-1881#228094 https://www.morsmordre.net/t7978-f-f-borgia#228091
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]20.09.20 23:25
29 lipca

Wizyta na wyspie Achill dnia poprzedniego okazała się relaksująca. W czarodziejskiej wiosce odnalazła zamówioną przez alchemika ingrediencję, dostarczyła ją zleceniodawcy listownie, a w spokojnych wodach okalających klif zdobywców zaznała przyjemnego orzeźwienia. Pierwszy raz bez strachu. Pierwszy raz bez towarzyszącej zanurzeniu paniki - być może dlatego, że do wody doprowadził ją skok, nie powolne, pełne rozmyślań i ostrożności zanurzenie. Żołądek wypełniły też smakołyki przyniesione przez Frances; zjadła zbyt dużo i zbyt szybko, by nie odczuwać potem skutków braku umiaru do późnego wieczora, ale chyba właśnie dzięki temu w nocy spała dobrze. Spokojnie. Śniła o bezkresnej, ciepłej toni pośród kolorowych alg, która nie przerażała, a nęciła tajemnicą. Zapraszała. I w tym wszystkim Chang wypoczęła na tyle, by od samego rana wziąć się do pracy; musiała przecież spalić poprzednią ucztę zapewnioną jej przez znajomą. Koleżankę? Przyjaciółkę? Nie wiedziała jakim mianem winna określić Burroughs, jeszcze nie. Ale i nie rozmyślała nad tym zbytnio, szczególnie nie w momencie tonięcia we wznieconym w powietrze kurzu, gdy próbowała porządkować strych. To znaleziona w skrzyni pamiątka nakazała jej nakreślić krótki list do Friedricha. Wysłać zaproszenie. Towarzysz mi, albo pójdę sama, chciała napisać najpierw. Towarzysz mi, albo pójdę z kimś innym - zagroziła ostatecznie. I nie pomyliła się w tym osądzie. Dołączył do niej na krańcu głównego skweru magicznego portu, trochę zbyt ponury jak na śliczną pogodę panującą dokoła; z nieba lało się przyjemne ciepło, a białe chmury jedynie co jakiś czas przykrywały pierzyną władające w pełnej krasie słońce. Spotkanie we wzajemnym towarzystwie rozpoczęli niemal równo w południe; czekała na niego z brązową torbą przewieszoną przez ramię. Ucierpiała ostatnio - czarownica musiała na nowo przyszyć pasek do głównej jej części, by sakwa posłużyła jej jeszcze przynajmniej przez kilka miesięcy. Coś w dziwnym przyzwyczajeniu wzbraniało ją przed kupnem nowej.
Sięgająca połowy łydki sukienka wykonana była z lekkiego, granatowego materiału, główną jej część przysłaniała natomiast warstwa z luźnej koronki z gdzieniegdzie wplecionym motywem złotych konstelacji i planet. Od czasu sprzedaży cennego, czystego proszku z meteorytu wydawała się przepadać za astronomicznymi ornamentami, przypominały jej o łatwo zarobionej gotówce i kłamstwie, jakie opowiedziała naprędce staremu czarodziejowi, by wyłudzić od niego, być może, znalezisko życia. Wyjątkowo - na materiale widniał dzisiaj wisior czapli, stara, rodzinna pamiątka, na którą niedawno pan Skeeter nałożył zabezpieczające dom zaklęcia; miała informować ją o pojawieniu się intruza w drzwiach jej domu. Przezorny zawsze ubezpieczony. A Vernon Ravens podarował jej zbyt wiele powodów, by nie zabezpieczyć swych czterech ścian dokładniej.
- Myślisz, że będzie przypominać wielką kałamarnicę z hogwarckiego jeziora? - spytała gdy ruszyli już w stronę wiaty skrywającej główne centrum dzisiejszego zainteresowania. Wstyd się przyznać, lecz Wren nie widziała nigdy na własne oczy żadnej z nich - ani stworzenia strzegącego zbiornika wodnego na błoniach, ani nawet prawdziwego zwierzęcia o mackach i pokracznym ciele zamieszkującego morza i oceany. Niewykluczone, że widok ten mignął jej w komnatach włości Trawersów, jednak nie była tego dziś pewna. Temat szkoły poruszyła niejako specjalnie, wiedząc, że łączyło ich więcej - rozmowy pokazały, że chodzili do Hogwartu w tym samym czasie, choć dzieliły ich zaprzepaszczające wszelkie wspólne wspomnienia lata. On towarzyszył zamkniętemu gronu ślizgonów, do którego ona, młoda i przesadnie narwana, nie miała wstępu. Chyba nie wiedziała nawet o ich istnieniu. - Dobrze, że oddzieli ją od nas szkło. Na pewno będzie obrzydliwa. Zbyt duża, zbyt... oślizgła. I skąd niby w ośmiornicy miałyby narodzić się zdolności jasnowidzenia? Czy do tego nie potrzeba już bardziej rozwiniętego mózgu? - emocjonowała się, jakby poddenerwowana. Nurkowanie w falach różniło się znacznie od poznawania twarzą w twarz ich mieszkańców. Odruchowo zatrzymała się przy wejściu pod wiatę, bezpiecznie daleko szyby akwarium, za którą spoczywała bestyjka, i gestem dłoni popędziła Friedricha, by podszedł do niej jako pierwszy.



it was a desert on the moon when we arrived. gathering all of my tears, heartbreak and sighs, jade made a potion ignite and turned the night into a radiant city of light.
Wren Chang
Wren Chang
Zawód : handlarz krwią
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
tell her i wasn't scared.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8598-wren-chang#252999 https://www.morsmordre.net/t8601-yue#253113 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f252-pokatna-56-2 https://www.morsmordre.net/t8602-skrytka-bankowa-nr-2037#253118 https://www.morsmordre.net/t8603-wren-chang#253121
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]21.09.20 17:53
Zielone ślepia automatycznie wywróciły się, widząc zapisane znanym charakterem pisma słowa. Wiadomość nie przypadła mu do gustu. Nie był przecież chłopcem do towarzystwa lecz poważnym szmalcownikiem, posiadającym aż nazbyt wiele pracy. Szybko więc uznał, że nie pojawi się na planowanym spotkaniu. Nie da jej tej satysfakcji oraz oczywistego zaszczytu przebywania w jego towarzystwie.
W tym postanowieniu wytrwał przez solidne kilka godzin. Załatwił kilka spraw, związanych z pracą… I nawet nie zauważył, kiedy kroki powiodły go w kierunku londyńskiego portu. Niemal automatycznie powędrował do miejsc wyznaczonego w liście. Z początku twierdząc, że chce dowiedzieć się, co też panna Chang od niego chce. Nie był przecież zazdrosny w końcu… Nie było o co, czyż nie? Widywali się. Nocowała u niego. I po za tym nic większego ich nie łączyło. Tak, ta wersja brzmiała całkiem przekonująco w jego głowie.
Rosły, spowity w czerń garnituru mężczyzna z pewnością nie pasował do słonecznego dnia. Kamienna, pozbawiona emocji mina dopełniała ponurego obrazka, jakim był mrukliwy Austriak.
Ujął w dłoń wisiorek, spoczywający na piersi panny Chang, by uważnie mu się przyjrzeć. Szczegół. Niewielki lecz interesujący, gdyż nie był w stanie sobie przypomnieć go w ostatnim czasie na łabędziej szyi Wren.
- Pamiątka? - Spytał gdy tylko zabrał dłoń, wskazując brodą wisiorek. Dał się prowadzić ku akwarium z ośmiornicą, nie do końca wiedząc czemu w ogóle chciała je odwiedzić. Niemagiczne istoty morskie nie wydawały mu się interesujące.
- Nie znam się na morskich stworach. Ta z Hogwartu wydaje mi się jednak wyjątkowa, trochę inna od tych zwykłych. - Stwierdził wzruszając ramionami. I on nie pamiętał postaci panny Chang z Hogwarckich korytarzy. Młodsze dziewczęca, rozkrzyczane oraz narwane, starał się omijać szerokim łukiem, mimo iż parę miało w zwyczaju do niego wzdychać. Nic z resztą dziwnego - obcy akcent oraz małomówność wzbudzały atmosferę bntajemnicy, jakże uwielbianą przez nastolatki.
Wywrócił ślepiami na niemożliwą ilość słów, jaka opuściła dziewczęce usta. Nigdy nie był typem dobrego rozmówcy wypowiadając się lakonicznie, o wiele bardziej woląc słuchać oraz obserwować.
- Bez szkła by zdechła. Nie wierzę we wróżby. Nie mam pojęcia. - Odpowiedział na jej słowa, nie wdając się w większe rozmyślania dotyczące dziwnych stworzeń. Wtem w jego głowie zalśniła jedna myśl, sprawiająca, że zielone ślepia zerknęły w kierunku Azjatki. - Nigdy nie widziałaś ośmiornicy? - Spytał, w jego głosie próżno jednak było szukać pretensji bądź rozbawienia. Nie wydawało mu się to zjawiskiem dziwnym bądź niecodziennym. Widząc popędzający gest pokręcił jedynie głową, po czym przekroczył próg wiaty. Obserwował. Wpierw uważnie zlustrował otoczenie, odruchowo wyszukując jego mocne oraz słabe strony. Na wszelki wypadek. Następnie zerknął na wielką, różową ośmiornicę.
Ostrożnie podszedł do akwarium, lecz bez większego zaciekawienia na twarzy. Zwierzę poruszyło mackami, w kierunku piłeczek, ponoć mając przewidzieć jego przyszłość.



Getadelt wird wer schmerzen kennt Vom Feuer das die haut verbrennt Ich werf ein licht In mein Gesicht Ein heißer Schrei Feuer frei!.

Friedrich Schmidt
Friedrich Schmidt
Zawód : Szmalcownik
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Weil der Meister uns gesandt Verkünden wir den Untergang.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8774-friedrich-schmidt#261043 https://www.morsmordre.net/t8782-listy-do-friedrich-a#261285 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f294-smiertelny-nokturn-10 https://www.morsmordre.net/t8784-skrytka-bankowa-nr-2079#261288 https://www.morsmordre.net/t8785-friedrich-schmidt#261289
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]21.09.20 17:53
The member 'Friedrich Schmidt' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 86
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
akwarium - Akwarium z ośmiornicą - Page 7 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]21.09.20 20:21
Skinęła głową, nie mówiąc nic więcej - pamiątka, stara, rodzinna, przywieziona z zapomnianych przez płynącą w jej żyłach krew Chin. Jedna z nielicznych okazów biżuterii otrzymanych po świętej pamięci babci. Wydawało jej się, że w młodzieńczych wspomnieniach widziała ten wisior okalający kobiecą szyję. Skryty połowicznie pod tradycyjną szatą w kolorze świeżo skoszonej trawy, czaplę spoglądającą na nią przez kamienne oczko, a jednak dziś nie była już pewna. Pamięć płatała figle. Projektowała to, co chciała pamiętać, zamiast chwytać w swe objęcia jedynie wydarzenia prawdziwe; nie miało to znaczenia. Czarownica pozwoliła Friedrichowi dotknąć magicznego świecidełka, przyjrzeć mu się bliżej - bo nie spodziewała się z jego strony napaści, kradzieży, nie miał ku temu powodów. Ale nie przybliżyła mu też historii związanej ze szmaragdową czaplą. Zamiast tego płynnie skupiła swą uwagę na temacie planowanych odwiedzin u wielkiego, morskiego zwierzęcia, marszcząc brwi na zadane przez niego pytanie.
- Nie, chyba nie - przyznała bez wstydu, odrobinę niepewnie. - Znalazłam coś, co chciałabym z nią porównać. Pokażę ci później - obiecała i popędziła go ponownie, by ten jako pierwszy stanął twarzą w twarz ze stworzeniem. Sama została przy wejściu do wiaty, nieopodal jednej ze ścian, na której wewnętrznej części zawieszono kaligrafowany regulamin. Popatrzyła na niego krótko, pobieżnie czytając treść: za nic w świecie nie przyszłoby jej do głowy dokarmić tutejszej atrakcji. Czym w ogóle żywił się tak podejrzanej fizjonomii gatunek? Oby nie ludźmi.
Do akwarium odwróciła się niemal dokładnie w momencie, w którym ośmiornica sięgnęła po piłeczkę i wydobyła jedną o białej barwie, tym samym roszcząc sobie prawa do odwetu za pogardliwe myśli. Mogła się tego spodziewać. Tego, że dzień prędzej czy później przeistoczy się w ruinę. Wren zastygła w bezruchu, otwierając usta i wypuszczając z nich zdumione, paniczne jęknięcie, gdy tylko jej plecy spętała pierwsza fala bólu. Miała wrażenie, że poruszyły się kości - wyraźnie, szybciej niż zazwyczaj, torowały sobie drogę do jej boków, wedle przestraszonej wyobraźni gotowe wyrwać się ze skóry w każdym momencie. Czarne oczy rozwarły się w przerażeniu. Nie teraz, nie tutaj. Błagam. Ból łupał raz po raz, niewzruszony, a głowę ogarnął strach - irracjonalny, spotęgowany zaszczepioną w myślach fobią, która ponownie, w ten piękny, letni dzień dochodziła do głosu. Wren zgięła się w pół, jedną rękę owijając wokół swego pasa, czując, jak jej ciało drżało w szybkim, pozbawionym równowagi oddechu. A ból nie ustawał. Promieniował od łopatek uparcie, wbijał w nią szpile, długie, ostre, przeklinał każdą pozycję; musiała stąd uciec, musiała, zanim szmalcownik zorientuje się, że coś było nie tak.
- Zapomniałam... zapomniałam czegoś z domu - wydusiła z siebie, do cna poruszona, marszcząc czoło w przestraszonym grymasie za każdym razem, gdy plecy zabolały ponownie. Wolną dłonią oparta o ścianę odwróciła się od mężczyzny, od akwarium, i na drżących nogach ruszyła przed siebie, w drogę powrotną - byle tylko znaleźć się jak najdalej od tego przeklętego miejsca. - Napiszę do ciebie później - dodała, świszcząc zaraz w bólu, gdy łopatki łupnęły bezlitośnie, a ona zagryzła wargi niemal do krwi, by zdusić w sobie kolejne odruchowe, zbolałe jęknięcie.



it was a desert on the moon when we arrived. gathering all of my tears, heartbreak and sighs, jade made a potion ignite and turned the night into a radiant city of light.
Wren Chang
Wren Chang
Zawód : handlarz krwią
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
tell her i wasn't scared.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8598-wren-chang#252999 https://www.morsmordre.net/t8601-yue#253113 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f252-pokatna-56-2 https://www.morsmordre.net/t8602-skrytka-bankowa-nr-2037#253118 https://www.morsmordre.net/t8603-wren-chang#253121
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]22.09.20 20:28
Nie wnikał.
Był pewien, że prędzej czy później zasłyszy historię o całkiem ładnej czapki, zdobiącej jeszcze ładniejszy dekolt panny Chang. Place przypadkiem musnęły skórę Azjatki gdzieś, nad lewą piersią. A przynajmniej na przypadek miało to wyglądać. I tym razem nie zdradził go zadowolony wyraz twarzy bądź uśmiech czający się gdzieś w kącikach ust.
- Niektórzy je jedzą. Mój ojciec je lubił. - Wzruszył ramionami, nie zauważając, że wspomniał o nieboszczyku. Nic więcej nie uda jej się wyciągnąć. Nie teraz, gdy poczucie zdrady oraz dzika złość nadal były żywe. Namacalne. I zepchnięte w najdalsze rejony umysłu. - Trzymam Cię za słowo. - Skomentował jedynie słowa, dotyczące przyszłego pokazu. Wzbudziła jego ciekawość. Był niemal pewny, że nie ciągnęłaby go w to miejsce, gdyby nie posiadała odpowiedniego powodu.
Obserwował jak obślizgłe stworzenie wyciąga macki, by finalnie wyjąć piłeczkę w białym kolorze. Nigdy wcześniej nie odwiedzał tego miejsca, zielone tęczówki przeniosły się więc na kartkę, z zapisanym znaczeniem owych piłeczek. Zmarszczył brwi by prychnąć pod nosem, niezadowolony z wyniku. Friedrich Schmidt był okazem zdrowia. Czego nie wiedział to fakt, iż panna Chang posiadała zdrowotne problemy… Które najwidoczniej postanowiły poinformować go o swoim istnieniu w dokładnie tym momencie.
- Wren? - Paniczne jęknięcie jakie wydobyło się z jego ust, zwróciło jego uwagę na towarzyszkę. Scheiße! Zaniepokojone zielone tęczówki powiodły po jej postaci. Wykrzywiona bólem twarz panny Chang nie zapowiadała pomyślnego przebiegu spotkania. Obserwował. Uważnie i dokładnie nie mając pojęcia, co powinien począć. Nie wiedział czy to chwilowe, czy przypadkiem nie struła się czymś bądź nie oberwała urokiem. Rozejrzał się po otoczeniu, wszystko jednak zdawało się być tak, jak powinno.
Brwi mężczyzny zmarszczyły się w złości, gdy postanowiła uciec. I już, już miał otworzyć usta. Zrugać ją od góry do dołu, przywołać do porządku… Bystre spojrzenie wlepione w jej plecy szybko zauważyło, że coś zdecydowanie jest nie tak. Coś pod jej sukienką zdawało się dziwnie, nienaturalnie poruszać. I pierwszy raz od dawna, w oczach Friedricha Schmidta pojawiło się przerażenie. Strach nieprzyjemnie liznął jego kręgosłup. W tym wszystkim nie bał się jej, lecz o nią. Swoją Słodyczkę, teraz wykrzywioną bólem z powodu, którego nie był w stanie wskazać. Przez chwilę stał niczym słup soli, próbując opanować strach oraz złość na siebie, iż nie wiedział o jej stanie. Chwilę później, gdy adrenalina uderzyła do krwi, oprzytomniał. W trzech szybkich susach dopadł do kobiety. Wyciągnął dłoń, by ułożyć ją na jej plecach, szybko jednak ją cofnął, nie chcąc sprawić kobiecie dodatkowego bólu.
- Wren, na Merlina co się dzieje? - Rzucił, próbując poznać sytuację. Jego dłoń powędrowała na jej ramię, chcąc pomóc jej ustać. - Zabieram cię do szpitala. - Zawyrokował w końcu, uważnie się jej przyglądając. Nie, nie była w stanie iść. - Gdzie cię boli? - Musiał wiedzieć, by odnaleźć odpowiedni sposób przetransportowania jej do Munga. I to jak najszybciej.


Getadelt wird wer schmerzen kennt Vom Feuer das die haut verbrennt Ich werf ein licht In mein Gesicht Ein heißer Schrei Feuer frei!.

Friedrich Schmidt
Friedrich Schmidt
Zawód : Szmalcownik
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Weil der Meister uns gesandt Verkünden wir den Untergang.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8774-friedrich-schmidt#261043 https://www.morsmordre.net/t8782-listy-do-friedrich-a#261285 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f294-smiertelny-nokturn-10 https://www.morsmordre.net/t8784-skrytka-bankowa-nr-2079#261288 https://www.morsmordre.net/t8785-friedrich-schmidt#261289
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]22.09.20 20:51
Ból rozrywał jej kręgosłup. Kości pleców zdawały się nagle ostre, dźgające na oślep każdy kawałek odnalezionego nieopodal mięsa; przypominały języki ognia smagające bezbronne wnętrzności. Zwykle ataki choroby nie były tak nagłe, z pewnością też nie tak destrukcyjne - jednak teraz jej organizm był wycieńczony miesiącami zaniedbywania posiłków i prawidłowego snu. Odbierał bodźce ze zdwojoną siłą, podatny na wszystko, co było w stanie ją złamać. Również dosłownie. Wren poczuła, że nie jest w stanie już stanąć prosto; każda tego typu próba kończyła się przerażonym jękiem wydartym z gardła, musiała tkwić w zgięciu, wciąż jedną z rąk obejmując się w pasie w niby to wzniecającym komfort geście. Próbowała zjednać sobie ciało, jakkolwiek. Sprawić, by przestało ulegać promieniującemu od kręgów i łopatek bólowi, a zamiast tego pozwoliło jej choćby na pewien dystans oddalić się od Friedricha. Nie mógł tego widzieć. Nie mógł patrzeć jak rozpada się w proch, przeistacza w najgorszą, zduszoną strachem część siebie, zrzucając z ramion fasadę silnej, nieustraszonej niczym osobowości. Bo bała się tego. Rozrostu albioni, ciążącej na niej klątwy genetycznie przekazanej przez rodzicielkę, która z roku na rok mogła dokuczać jej jeszcze bardziej. Bała się fałszywego współczucia.
Gdy tylko szmalcownik dopadł do jej boku, wyrzucając z siebie niepewne pytania, dłoń układając natomiast na jej ramieniu, odepchnęła go. Odepchnęła jego, jego pomoc. Czarownica oddychała ciężko, jej oczy zaszły czerwienią, w kącikach czaiły się łzy gotowe w każdym momencie obnażyć realną wagę jej chwilowego cierpienia; miał rację, powinna jak najszybciej odwiedzić uzdrowiciela, zrobić to natychmiast. Poddać się zabiegowi uspokojenia, zmniejszenia kości, które przez zawiść ośmiornicy drżały zajadle, rozrastając się w szybszym niż zwykle tempie. A mimo wszystko odrzucała pomoc jedynego człowieka, który nie patrzył na jej dolegliwość z obojętnością.
- To nic, nic mi nie jest - wykrztusiła z siebie kłamliwie, na moment zacisnęła też powieki, chcąc zabrzmieć spokojnie - ale zawiodła, Merlinie, zawiodła nawet w wyuczonej modulacji swojego głosu, zbyt owładnięta absolutnym przerażeniem wypełniającym żyły trującą czernią. - Nic mi nie... - pragnęła powtórzyć uparcie, ale w tej samej chwili jej głos zadrżał, a kość łupnęła w plecach na tyle paraliżująco, by Wren osunęła się na kolana i przycisnęła dłonie mocno do bruku, niemal łamiąc paznokcie na jego chropowatej fakturze. Zawyła. Z bólu, z niemocy, z okropnej złości na samą siebie, na matkę, że obarczyła ją tym przekleństwem; jej kręgosłup przypominał teraz ten koci, zgięty w przeciągający się pałąk, i czarownica wiedziała już, że nie poradzi sobie sama. Nie dotrze do Munga zanim łopatki wydrą się spod jej skóry i urzeczywistnią najokrutniejszą z wyobrażonych wizji, przeistaczając ją w coś innego, coś przerażająco odmiennego od człowieka. Jedna dłoń oderwała się gwałtownie od ciepłego chodnika i sięgnęła w kierunku Schmidta, niemo prosząc, by pomógł jej się podnieść. Nie mogła tracić więcej czasu, nawet po to, by zachować przed nim resztki pozorów. - Mung, ja... Plecy. Potrzebuję uzdrowiciela - poprosiła, zgodziła się z nim i zaraz warknęła głośno, gdy jej ciało przeszyła kolejna fala nieznośnego, obezwładniającego kłucia.



it was a desert on the moon when we arrived. gathering all of my tears, heartbreak and sighs, jade made a potion ignite and turned the night into a radiant city of light.
Wren Chang
Wren Chang
Zawód : handlarz krwią
Wiek : 25
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
tell her i wasn't scared.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8598-wren-chang#252999 https://www.morsmordre.net/t8601-yue#253113 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f252-pokatna-56-2 https://www.morsmordre.net/t8602-skrytka-bankowa-nr-2037#253118 https://www.morsmordre.net/t8603-wren-chang#253121
Re: Akwarium z ośmiornicą [odnośnik]22.09.20 21:41
Złość wybrzmiała w zielonych ślepiach, gdy odepchnęła jego dłoń. Mogła chcieć zgrywać kogo tylko chciała, to jednak nie zmieniało faktu, iż jego oczy były bystre. Widział co się z nią działo. Widział dziwne przemieszczenia pod materią jej sukienki; widział jak twarz oraz wątłe ciało wykrzywia się w grymasach bólu. I nie wiedział, jak mógłby jej pomóc. Z niepokojem przyglądał się makabrycznemu przedstawieniu, sprezentowanemu przez pannę Chang. A złość coraz mocnej napływała do męskiego umysłu.
- Scheiße! Przestań się wygłupiać Wren! - Warknął, nie potrafiąc powstrzymać złości oraz tej dziwnej bezsilności do której z pewnością nie nawykł. Nie wiedział, co się z nią działo. Nie wiedział, jak powinien jej pomóc. A ona uparcie odmawiała współpracy, upierając się przy tym, iż nic się nie działo. - Nie jestem ślepy, rozumiesz?! - Słowa ulatywały z jego ust, a on sam zrobił kilka kroków to w jedną to w drugą, próbując wymyślić jakiś plan. Może powinien ją zpetryfikować? Pozbawić świadomości by zaciągnąć do uzdrowiciela? A co, jeśli to zaszkodzi?
Kolejne łupnięcie dochodzące od jej ciała sprawiło, że usta mężczyzny wygięły się w dziwnym grymasie. Coś, co działo się z panną Chang zdawało się zabijać ją na jego oczach. A on nie mógł nic na to poradzić. Na nic kłamstwo, na nic zastraszanie, pięści czy lamino.
I gdy sądził, że osiągnął apogeum bezsilności, wyciągnęła w jego kierunku niewielką dłoń… Nie zastanawiał się. Szybko podskoczył do dziewczyny, by najostrożniej jak tylko potrafił, wsunąć dłoń pod jej kolana, drugą ostrożnie układając w górnej części ramion. Szarpnął unosząc Azjatkę do góry. Lepszego pomysłu nie miał. Wykręcana bólem czegoś, co rozpychało się w jej wnętrznościach.
- Już… Już idziemy… Wytrzymaj. - Mówił szybko i nerwowo, przytulając dziewczynę do szerokiej piersi. Rozejrzał się po okolicy by odnaleźć najkrótszą drogę prowadzącą do szpitala. A gdy zielone ślepia odnalazły odpowiednią drogę rzucił się biegiem, zmuszając mięśnie do poruszania się najszybciej, jak tylko były w stanie. Na szczęście Wren nie była ciężka. Biegł więc, przyciskając dziewczynę do piersi i wykrzywiając usta gdy wyczuwał kolejne przemieszczenia.
Miał nadzieję, że zdąży; że dostarczy pannę Chang na miejsce nim to z czym się zmierzała odbierze jej życie. I nawet gdy zmęczenie zaczynało nabiegać do jego nóg zaciskał zęby przyspieszając. Nie mógł się poddać, nim Słodyczka znajdzie się w rękach uzdrowiciela.


| zt. x2, idziemy do Munga


Getadelt wird wer schmerzen kennt Vom Feuer das die haut verbrennt Ich werf ein licht In mein Gesicht Ein heißer Schrei Feuer frei!.

Friedrich Schmidt
Friedrich Schmidt
Zawód : Szmalcownik
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Weil der Meister uns gesandt Verkünden wir den Untergang.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8774-friedrich-schmidt#261043 https://www.morsmordre.net/t8782-listy-do-friedrich-a#261285 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f294-smiertelny-nokturn-10 https://www.morsmordre.net/t8784-skrytka-bankowa-nr-2079#261288 https://www.morsmordre.net/t8785-friedrich-schmidt#261289

Strona 7 z 21 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 14 ... 21  Next

Akwarium z ośmiornicą
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach