First topic message reminder :



[bylobrzydkobedzieladnie]

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 6

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Podłoga pod ich stopami wciąż lekko drżała, a z sufitu sypał się tynk; do tego wszystkiego dołączył kolejny podmuch wiatru, który pojawił się znów, gdy Tristan wypowiedział kolejną inkantację. Klątwa została rzucona z ogromną siłą (moc 139).
Benjamin zrezygnował z obrony samego siebie, by podjąć próbę ochrony własnej siostry. Był już jednak zbyt osłabiony, by sięgnąć po moc Zakonu Feniksa. Z jego różdżki wydobyły się zaledwie strzępy srebrnej mgły, które nie uformowały się w potężnego ogiera. Promień czarnomagicznego zaklęcia ugodził Benjamina w pierś, a on poczuł kolejną falę bólu: miał takie wrażenie, jakby jego język, migdałki i policzki od wewnętrznej strony zostały pocięte ostrzem. Nie mógł powstrzymać kilku kaszlnięć, pluł krwią, posoka płynęła z kącików ust; nie mógł też mówić.
Wielkie ryzyko podjęła Hannah, decydując się na próbę uproszczonej teleportacji przez zaklęcie, aby wykonać unik. Zaklęcie się nie powiodło i słono za to zapłaciła. Na jej brzuchu, piersi i lewym ramieniu pojawiły się rozległe rany po rozszczepieniu. A ponieważ sięgnął jej promień zaklęcia Haemorrio osłabiło ją to jeszcze bardziej. Ze wszystkich ran, na ciele i z pustego oczodołu, krew zaczęła płynąć bardzo obficie i intensywnie. Hannah była już skrajnie wycieńczona, straciła zbyt wiele krwi, ledwo stała na nogach.

| Zakon Feniksa (24h), Rycerze Walpurgii (24h)

Benjamin nie może czarować werbalnie.

Następująca tura jest pierwszą z trzech, które zostały do utraty przez Hannah przytomności.

Eddard, ze względu na nieobecność chwilowo zostaje wyłączony z walki.

Mapa:

Żywotność:

Podmuchy wiatru, padające inkantacje, błyski zaklęć... widziała tylko, jak Benjamin obrywa po raz kolejny, próbując — chyba — ją chronić. Nie była pewna, widziała wszystko jak przez mgłę. Zamaskowany mężczyzna wciąż tam był, wciąż celował w nich różdżką; w nią, szepcząc złowrogie zaklęcia. Plugawa istota. Była słaba, nie potrafiła zbyt dobrze namierzyć celu. Krew utrudniała jej poruszanie się, a ból myślenie, była zdekoncentrowana, rozstrojona. Myślała tylko o Benjaminie i o tym, że musi go stąd jakoś wydostać. Czas płynął wolniej; będzie jak w klubie pojedynków, prawda Ben? skapitulujemy i zajmą się nami uzdrowiciele, zejdziemy ze sceny pokonani, ale wciąż żywi. Zacisnęła zęby, obracając głowę w kierunku swojego oprawcy zanim zdecydowała się na desperacki krok. Ból rozszczepienia był ogromny, ryknęła z bólu, upadając na ziemię, a po chwili ugodził w nią urok rzucony przez nieznajomego. Z ran sączyła się krew. Myślała, że tonie — tonęła, w swoich myślach. — Ben — wyszeptała; chciała, żeby powiedział, że da radę, że nic mu nie będzie. Podniosła się na kolana z trudem, czołgając w kierunku wyjścia.
— Periculum— wyszeptała, kierując różdżkę w stronę drzwi, licząc, że światło, choć blade, wydostanie się na zewnątrz i zaalarmuje kogokolwiek.


| kratka w lewo

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 1

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Potworny ból przeszył go na nowo, tym razem kumulując się w gardle, w napuchniętych krwią migdałkach, w rozoranej krtani. Co gorsze, nie zdołał obronić Hannah. Widział jej cierpienie jak przez mgłę, ogarnęła go rozpacz, cierpienie bezsilności; zawiódł ją, słabszą, zależną; zawiódł swoją siostrzyczkę, której przysiągł strzec. Zawiódł Zakon Feniksa, bo nie zdołał stawić czoła podłemu Rosierowi, poczynającemu sobie z nimi niczym z zabawkami. Drugi z atakujących, równie smrodliwy Nott, zniknął za przepierzeniem - oby pająki zeżarły go żywcem - ale to Tristan budził w Benjaminie największą nienawiść. Nie mógł już jej okazać w żaden sposób, pozbawiony głosu mógł jedynie opaść na kolana i spróbować podczołgać się w stronę Hannah, by fizycznie postarać się ochronić ją przed następnymi zaklęciami. Osłabienie rosło, oddychał ciężko; zakaszlał krwią, ciągle jednak trzymając w ręku różdżkę. Aequitio, pomyślał, nie licząc na sukces; nie mogło mu się udać, chyba, że miałby szalone szczęście. Pragnął zniszczyć Rosiera, zadać mu podobne obrażenia, nawet kosztem własnego zdrowia. Zacisnął palce na różdżce, rzucając mężczyźnie pełne nienawiści spojrzenie.

| ben w prawo do hani

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 20

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

- Hannah - powtórzył za Benjaminem, lokalizując imię jego siostry; uśmiechnął się kącikiem ust, spoglądając na zmaltretowaną dziewczynę. Naprawdę, Jamie, zabrałeś w takie miejsce swoją młodszą siostrę? Ledwie stała na nogach, nie widział sensu się nią dłużej zajmować, musiał jedynie unieszkodliwić Benjamina. I zająć się anomalią - to ona była priorytetem, nie Wright. Wright nie wyglądał, jakby zamierzał gdziekolwiek uciekać.
- Caeruleusio - wypowiedział miękko inkantację, kierując  w jego stronę kraniec różdżki, wolałby sprawić mu więcej bólu - ale wciąż potrzebował sił, a czarna magia miała swoją cenę. Benajmin wciąż coś kombinował - widział ruch różdżki - i choć osłabiony i pozbawiony mowy miał niewielkie pole do popisu, wolał odebrać mu je całkiem.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 12

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Choć Eddard uporał się ze zmutowanym pająkiem i w końcu wychylił zza żerdzi, to stał bezczynnie.
Wykończona Hannah podjęła próbę wezwania pomocy. Magia obróciła przeciwko niej jednak nawet to proste zaklęcie. Snop czerwonych iskier zamiast pomknąć w stronę drzwi, bądź okna, uniósł się do góry, by przeniknąć przez rany na lewym ramieniu, które zapiekły boleśnie.
Benjamin chciał dokonać niemożliwego, aby zranić przeciwników, lecz był już zbyt osłabiony. Rzucone zaklęcie nie wywołało żadnego efektu, nie było udane. On i Hannah stali teraz obok siebie.
Z różdżki Tristana prysnęło zaledwie kilka jasnych iskier; urok się nie powiódł.

| Rycerze Walpurgii (24h), Zakon Feniksa (24h)

Benjamin nie może czarować werbalnie.

Następująca tura jest drugą z trzech, które zostały do utraty przez Hannah przytomności.

Mapa:

Żywotność:

- Eddard? - ponowił imię towarzysza, który najwyraźniej wyrwał się z objęć anomalii - wydawał się cały, ale nie było go przy pająku - być może nie widział wszystkiego. Zacisnął dłoń na rękojeści różdżki, choć snop iskier nie okazał się udanym zaklęciem - bliskość anomalii albo rozproszyła jego albo wiązkę zaklęcia; ponowił inkantację, kierując kraniec różdżki w punkt pomiędzy Benjaminem a jego siostrą:
- Aeris - wypowiedział lekko - skoro już się zgromadzili razem, mógł ich unieszkodliwić jednocześnie - szybko, nie był pewien, czym było stworzenie, które porwało Notta, ale wolał rozprawić się z nim jak najszybciej - i zawładnąć mocą panoszącą się w tym miejscu. Wiatr miał objąć obu Wrightów - i odebrać im resztkę sił.

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 62

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :

Los lubił z człowiekiem grać w pokera, tak też było w przypadku Notta. Najpierw dziwna anomalia, wywołana przez jego zaklęcie, a następnie gigantyczne pająki, wyłączające go z walki z dwójką wyjątkowo upierdliwych czarodziejów. Gdy wyłonił się zza ściany, a jego idealna szata odnosiła ślady walki z pajęczakiem, furia sięgnęła najwyższy poziom. Gdyby ktoś spojrzał w czarne oczy lorda Notta nie odnalazłby w nich nic poza najczystszą furią.
- Kończmy to - rzucił w stronę Rosiera, naprawdę miał dosyć tej anomalii. A szczególnie tego wynaturzonego pajęczaka. Zacisnął palce kurczowo na rękojeści różdżki. Podczas gdy on męczył się z monstrum, Tristan dobił dwójkę śmiałków, jednakże to nie powstrzymało Neda przed rzuceniem kolejnej czarnomagicznej klątwy, nawet jeżeli ta miałaby odbić się na jego zdrowiu. Nie miał zamiaru dobijać leżącego - Hannah nie była zagrożeniem, albo to Eddard nie myślał już jasno.
- Corio - to powiedziawszy, wycelował końcówką różdżki w Bena. Miał jedynie nadzieję, że anomalia nie wywinie kolejnego psikusa.

The member 'Eddard Nott' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 46

--------------------------------

#2 'k10' : 2

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :

Nie poddawał się, nigdy, nawet w sytuacji więcej niż beznadziejnej. W ich stronę znów mknął świetlisty promień zaklęcia, ale nie próbował się bronić, chcąc zadać przeciwnikom takie same cierpienia. Aequitio, pomyślał ponownie, celując różdżką w stronę Rycerzy. Potem nic nie było już istotne, jedynie to, że Hannah była tuż obok, ciepła i - jeszcze? - żywa, zlepiona krwią. Znalazł się tuż przy niej, wręcz na niej, starając się osłonić ją własnym ciałem przed nieuchronnym. Widział jej pusty oczodół, twarz zalaną czerwonym płynem - ale patrzył przez nią, ciągle widząc w niej małą, niewinną siostrę, której obiecywał zapewnić bezpieczeństwo. Nie miał czasu poczuć wyrzutów sumienia za to, że poniekąd wprowadził ją do Zakonu Feniksa; wiedział, że to zapewne ostatnie sekundy ich przytomności, dlatego mógł jedynie odgarnąć z jej czoła posklejane krwią włosy a później spleść swoją mocną dłoń z jej - znacznie drobniejszą.

The member 'Benjamin Wright' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 91

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :