Dom Petriego
Budynek nazwano imieniem Williama Petriego, jednego z najwybitniejszych łamaczy klątw w dziejach nowożytnych, a zarazem założyciela tej placówki.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:39, w całości zmieniany 2 razy
Mocno marszczył brwi, kiedy kontrolował przepływ magii w ostrożny sposób, aby umiejscowić przy drzwiach iluzję stanowiącą kopię zdolności bogina. Sam proces nie był aż tak skomplikowany czy też wyczerpujący, auror właściwie sięgnął po jedno z podstawowych zabezpieczeń. Leniwie opuścił różdżkę, znów rozejrzał się po otoczeniu, a chwilę później poderwał tamaryszkowe drewno, kreśląc w powietrzu zasięg kolejnej pułapki, którą postanowił rzucić. Znów nie miał specjalnie wielkiego dylematu z doborem zabezpieczenia, choć tym razem sięgnął po nieco bardziej zaawansowane. W szkole zazwyczaj przesypiał całe lekcje historii magii, jednak był na tyle z nią obeznany, aby znać szczegóły jednej z wielkich średniowiecznych bitew, w której sam Merlin brał udział. Wyobraził sobie to starcie i tchnął magię w swoją wizję, ponownie czerpiąc z własnej magii, aby wpłynąć na otoczenie. Chciał aby rzucana przez niego Zawierucha w miarę możliwości pokryła się z obszarem pokrytym Duną, podobne połączenie mogło przysporzyć wielu problemów tym, co ośmielą się wtargnąć do środka.
Po zawiązaniu czaru z głównym korytarzem spojrzał na Steffena, kiedy ten wyszedł z rozsądną propozycją. Kieran od razu mu przytaknął. – Warto lepiej zapoznać się z tym miejscem – oznajmił zdecydowanym głosem, zaraz własne kroki kierując do kolejnej komnaty. – Możemy zabrać te artefakty, które mogą wydawać się najbardziej niebezpieczne – nie chciał myśleć jak wielki pożytek mogliby mieć Rycerze z przedmiotów o niszczycielskiej mocy. Słyszał pogłoski o tym, że właśnie takie tajemne bronie stworzone jeszcze w czasach starożytnych można było odnaleźć w tym miejscu. W dawnych wiekach magia zdawała się o wiele bardziej dzika. – Ale uważajmy na każdym kroku i starajmy niczego nie dotykać – ostatnim czego chciał to ściągnąć na siebie jakąś paskudną klątwę.
| nakładam Zawieruchę
Teraz jednak wyeliminowali funkcjonariuszy Ministerstwa i dostali się do celu. Zdążyli zabezpieczyć Dom Petriego i byli cali i zdrowi.
Sprawdził się.
Wyprostował się z nagłą pewnością siebie.
-Pójdę przodem, jestem łamaczem klątw. Sprawdzę piwnicę. - zaproponował. -Wziąłem trochę materiału, w który mogę owinąć niewielkie przedmioty, przy przemieszczaniu przydaje się też Wingardium Leviosa. - podzielił się z towarzyszami swoim doświadczeniem. Skierował się w stronę piwnicy i obejrzał przez ramię.
-Któreś z was powinno mieć oko na wejście. W razie alarmu, mogę uciec nawet jako szczur. - zaproponował, mając nadzieję, że nie brzmi przy starszych zbyt apodyktycznie. Towarzystwo w piwnicy z niebezpiecznymi artefaktami mogłoby się przydać, ale nie mieli nieograniczonego czasu, a bezpieczeństwo było priorytetem. Chętnie spędziłby tu godziny, ale musiał rozeznać się jak najszybciej.
Zszedł na niższe piętro, do czarodziejskiego działu. Starał się oprzeć pokusie oglądania wszystkich zgromadzonych tu skarbów i zadziałał konkretnie:
-Hexa Revelio. - mruknął. Bezpieczeństwo najpierw. Albo zdąży zabezpieczyć i wynieść coś niebezpiecznego, albo wyniesie stąd coś, co nie jest obłożone klątwami. Postanowił dostosować plan działania do wyników zaklęcia, skupiając się na dobrze dobie znanej białej magii. Jeśli mgła nie pojawi się nigdzie, będzie improwizował, ale z zachowaniem najwyższych środków ostrożności. Wiedział, że jako anonimowy szczur może buszować w Londynie łatwiej niż poszukiwani listami gończymi towarzysze, więc nie miał zamiaru niepotrzebnie ich narażać przedłużaniem wizyty w tym miejscu. W razie jakiegokolwiek sygnału od wejścia - po prostu się ewakuuje.
Zabezpieczenia już nałożone, Hexa (opcm 22 bo dokupiłam w trakcie) to akcja czysto fabularna, bo Steff nie rusza się nigdzie bez środków ostrożności.
little spy
'k100' : 18
— Steffen?— zaczepiła go w końcu, zmniejszając dzielącą ich odległość, ale wciąż idąc za nim powoli. — Mam nadzieję, że, no wiesz. Wszystko w porządku u ciebie. Po tamtym pojedynku. Nie miałam pojęcia, że to może się zdarzyć, nie byliśmy za dobrze przygotowani — wytłumaczyła się, czując z powodu wieku jakąś dziwna odpowiedzialność za niego. A może również dlatego, że był kuzynem Williama, który bez wątpienia zganiłby ich za to, jak lekkomyślnie się tam wybrali. Nie miała nawet podstawowego przeszkolenia w dawkowaniu eliksirów leczniczych, ale ostatnio kompletnie nie miała do tego głowy.
Wzrokiem przemknęła po jego twarzy, a później odwróciła się do pana Rinehearta, jednak w jego stronę nie powiedziała nic, jakby wciąż miała do niego żal o to, jak zganił ją przed paroma tygodniami. Zacisnęła różdżkę na samą myśl. Dziś się udało, zrobili dla Zakonu coś dobrego, ale w fali nienawiści i gniewu, jaka zalała Londyn, wobec czyhającej na każdego za rogiem śmierci to wciąż była zaledwie kropla w morzu. Westchnęła cicho, gdy nie znaleźli niczego interesujące, a później jako pierwsza zawróciła w stronę drzwi. Na klamce znajdowało się zabezpieczenie. Postanowiła jej dotknąć - i nic się nie wydarzyło. Ale była pewna, że nałożyła je poprawnie. Nic im nie groziło, ale liczyła na to, że jeśli jacyś zbrodniarze się tu znajdą, odpowiedzą za swoją bezczelność przynajmniej kilkoma przykrościami.
— udam się do Alexa, będzie wiedział, co z tym zrobić — poinformowała Kierana, jeszcze nim on sam kazał jej to zrobić. Jej poparzenia wyglądały niezbyt dobrze, ale Farley był zdolnym uzdrowicielem, który z pewnością zaradzi temu i sprawi, że nie pozostanie po tym nawet ślad.
| ztx3
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
W Domu Petriego zgromadzone są najcenniejsze przedmioty wykopane przez Anglików w Egipcie - w przeważającej większości stanowią one artefakty, które lekkomyślnie byłoby oddać w ręce niemagicznych choćby na kilka chwil. W porozumieniu z rządem mugolskim dokonano więc następującego podziału; wierzchnia wystawa, złożona głównie z już przebadanych eksponatów, dostępna jest dla mugoli. Głębsze komnaty są przed nimi zabezpieczone i oddane wyłącznie do użytku czarodziejów. Jak nietrudno się domyślić w odpowiednich rękach artefakty te mogą przynieść zarówno zniszczenie, jak i ocalenie. Ten, kto zdobędzie je pierwszy, będzie mógł wykorzystać je na swoją korzyść lub zabezpieczyć przed przeciwnikiem. To miejsce może być istotnym punktem Londynu.
Lokacja pozostaje pod kontrolą Zakonu Feniksa.
Możliwe jest rzucenie carpiene w szafce zniknięć i ustosunkowanie się do rzutu już w pisanym poście (a zatem przekazanie informacji o wykrytych pułapkach drugiej postaci w tym samym poście, w którym carpiene zostało rzucone).
Udane carpiene z mocą 75 oczek pozwala dostrzec Nierusz, Strach na gremliny i Widzimisię, a udane carpiene z mocą 85 oczek pozwala dostrzec Dunę, Zemstę Płomyka i Zawieruchę. Po rozpoznaniu pułapek można przejść do ich przełamywania zgodnie z obowiązującą mechaniką. Pułapki przełamywać można w dowolnej kolejności, lecz Nierusz należy przełamać jako pierwsze, a widzimisię jako ostatnie.
Aktywacja Duny sprawia, że zaraz po przekroczeniu progu Domu Petriego posadzka zamienia się w ruchome piaski, ciągnące się przez cały hall główny.
Aktywacja Nierusz wywołuje efekt zgodny z jej opisem z listy zabezpieczeń.
Aktywacja Zawieruchy wywołuje efekt zgodny z jej opisem z listy zabezpieczeń.
Aktywacja widzimisię przywołuje przeciwnika, właściciela Domu Petriego, który staje do walki wraz z pozostałymi. Postać przy każdym ataku rzuca dodatkową kością k20. W przypadku wyrzucenia wartości 1-5 postać trafia iluzję zamiast przeciwnika. Iluzja się rozmywa po trafieniu.
Aktywacja zemsty Płomyka wywołuje efekt zgodny z jej opisem z listy zabezpieczeń. Intruzów atakuje 6 przedmiotów (dwa świeczniki, dwie wazy i dwie ciężkie książki). Unieszkodliwienie przedmiotów wymaga skutecznego użycia zaklęcia confringo na każdy przedmiot z osobna.
Po upływie dwóch pierwszych tur pojawiają się wrogowie, którzy atakują. Najpóźniej wtedy aktywują się wszystkie nieaktywowane pułapki.
WYKLUCZONA
Rycerze Walpurgii: Dom Petriego można zdobyć tylko siłą. Nie będzie to takie proste. Kustosz tego wyjątkowego muzeum od zawsze zabiegał o odpowiednie zabezpieczenie najniebezpieczniejszych elementów wystawy, angażując do tego najlepszych łamaczy klątw. Po zamieszkach oraz odizolowaniu Londynu utworzył specjalne pomieszczenie, w którym znajdują się nieprzebadane oraz niezabezpieczone artefakty na wypadek włamania - pilnuje ich zawsze trójka czarodziejów, którzy nie przepuszczą nikogo, kto nie ma odpowiedniej przepustki. Dodatkowo poglądy kustosza są znane szerokiemu gronu - na pewno można spodziewać się, że broniący budynku czarodzieje są sojusznikami Harolda Longbottoma i dobrze znają się na magii obronnej.
Walka: Postać, która napisze w wątku jako pierwsza, rzuca kością za czarodzieja A; postać, która napisze jako druga, wykonuje rzuty za czarodzieja B; postać; która napisze jako trzecia (lub pierwsza, gdy w wątku są tylko dwie postaci), wykonuje rzuty za czarodzieja C.
Czarodziej A (OPCM 20, uroki 25, żywotność 100) będzie atakował kolejno zaklęciami: Jinx, Silencio, Lancea oraz bronił się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niego tego sytuacja.
Czarodziej B (OPCM 15, transmutacja 30, żywotność 90) będzie atakował kolejno zaklęciami: Crassitudo, Diminuendo, Duna oraz bronił się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niego tego sytuacja.
Czarodziej C (OPCM 15, uroki 30, żywotność 100) będzie atakował kolejno zaklęciami: Drętwota, Ignitio, Lamino oraz bronił się zawsze wtedy, kiedy wymaga od niego tego sytuacja.
Rolę czarodziejów broniących tego terenu może przejąć również dowolny Zakonnik przy pomocy lusterka; wówczas walczy z Rycerzami bez udziału mistrza gry, zgodnie ze statystykami rozpisanymi powyżej, ale bez ograniczeń co do kolejności oraz wyboru rzucanych zaklęć.
Gracz nie ma prawa zmienić woli postaci broniącej lokacji, jedyne, co robi, to rzuca za nią kością i opisuje jej działania w sposób fabularny.
Aby przejść do etapu III, należy odczekać 48 godzin, w trakcie których para (grupa) może zostać zaatakowana przez przeciwną organizację.
Postaci mają 2 tury na nałożenie zabezpieczeń, pułapek lub klątw oraz wydanie dyspozycji strażnikom należącym do organizacji.
Gra w tej lokacji jest dozwolona.