First topic message reminder :



[bylobrzydkobedzieladnie]

Omaga. To zaraz będziesz młodsza ode mnie. Mam jakoś zadośćuczynić?

co to za młodziutki dzieciak się zajmuje smokami? Ben jest od 3 lat opiekunem w Peak District, kocha smoki, łowił je niegdyś a teraz się nimi opiekuje. wcześniej był gwiazdą Qudditcha, ale przez brutalne zagrywki został zdyskwalifikowany :x na pewno się znamy, pytanie tylko czy się lubimy czy wręcz przeciwnie?

Po znajomości Ale co to za konkurencja jak co chwila ma zadyszki Widzę, że masz mamę od Lestrange'ów, ale z nimi Yaxley'owie nie mają ustalonych relacji, ale pan jest półkrwi, więc... Tutaj już może być trudniej szczególnie, że arystokratka związała się z Mugolem. To już na wejściu powoduje dystans. Jestem za chłodnymi relacjami.

Hej, kuzynie <3. Koniecznie musimy się przyjaźnić, chociaż w Hogwarcie byłeś na wyższym roku :c. Ale to nic, pewnie wymiataliśmy na historii magii i dzieliliśmy się super historiami o naszym rodzie, opowiadając sobie czego to nie zrobili Yaxleyowie. Może byłeś osobą, która zainteresowała mnie czarną magią? W karcie mam, że zaczęłam ją praktykować po szkole, ale już wcześniej mogłeś mi coś opowiadać, a potem pokazać zaklęcia.

No, witam witam :D Zobaczymy jak przyjaźń z takim pierdzielem się uzewnętrznia, ale no... Zobaczymy XD Wiadomo, że musieliśmy być w tym najlepsi. Jakżeby inaczej! W sumie dlaczego nie mógłbym być? Nie widzę ku temu przeszkód Chociaż zapewne ciągnąłbym Cię w stronę Ciemnej Strony na pewno nie sprzeciwiłbym się Twojemu papciowi. Ale nw jaki on ma stosunek do czarnej magii.

Zobaczymy, ale na pewno cię lubię :D
Właściwie to nie jestem pewna, ale chyba nie byłby zadowolony gdyby wiedział, że ja się nią interesuję :/. Ale na razie nie wie :D.

Piszemy coś w retro czy coś bardziej aktualnego? ;)
A jeśli papcio miałby coś przeciwko to pewnie byłoby to pokazanie początkowo zupełne niegroźne i nie niosące za sobą nic oszałamiającego

Popiszmy retro! Tylko na razie się sesjuję, a potem wyjeżdżam na trochę, to bym się odezwała do ciebie jak wrócę .
Papy jak na razie nie ma, nie powinien nic mówić xd

Spoko. Sama siedzę w biochemii, więc rozumiem doskonale. Jasne. Daj sygnała i się ogarniemy, co i jak ;) No, nie ma, ale gdzieś się unosi w eterze XD

To możemy przystanąć na obojętność, która zamieniła się w pozytyw kiedy razem stanęli w obliczu zagrożenia i się z niego wykaraskali. Takie rzeczy zbliżają :D Potem to uległo ochłodzeniu przez sprawę z bliźniakiem, ale Travis wyjechał na pół roku do Rumunii, dlatego ślad po tamtej nieprzyjemności się zatarł i mają teraz dobre relacje? :D

Dobra. W sumie to dlaczego by nie? ;) Morgoth pewnie będzie ciągle miał pewien dystans po awanturce z bratem Travisa, ale po pewnym czasie powinno to zniknąć. Piszemy coś aktualnego, rozumiem? Tylko proszę wyjdźmy poza Rezerwat. Mam tam już trochę akcji.

Mogą spotkać się gdzieś indziej, Travis wprowadzi go w ostatnie wydarzenia w Rezerwacie :D.

Nie przychodzi mi w sumie na myśl nic konkretnego, ale masz może jakąś dobrą miejscówkę? :D

Jeszcze nie, jak znajdę odezwę się w prywatnej wiadomości XD.

Siema

Mam problem, co Ci zaproponować, pomóż, bo siedzimy niedaleko siebie i nawet pośednio zacząłem do Ciebie mówić! Mamy rodowe hejty, ale (czas na skupienie, bo to skomplikowane będzie) siostra mojego ojca wyszła za Yaxleya - Fortinbrasa - który jest moim ojcem chrzestnym i chociaż, jak to Yaxley, podśmiechuje się z mojego francuskiego pochodzenia, to jednak mnie lubi, a ja na Waszych bagnach uczyłem się jako gówniarz poskramiać trolle (ech, Fort, wróć z nieaktywnych). Rosalie i Liliana są więc moimi najbliższymi kuzynkami - w jaki sposób jesteście ze sobą spokrewnieni? Obie półwile Tristan darzy dużym szacunkiem i dużą dozą nadopiekuńczości, uwielbia je, jest podatny na półwili urok i za jedną jak i za drugą skoczyłby w ogień. Co więcej, dziewczyny nie miały matki, wychowywała ich moja, więc rzeczywiście te rodziny były ze sobą dość blisko. Mamy również podobne zainteresowania: obaj jesteśmy zieloni, lubimy czarną magię, hołubimy czystości krwi, pracujemy ze smokami, obaj lubimy też operę. Proponowałabym więc iść w kierunku czegoś fajnego, pytanie tylko na ile Morgoth będzie obstawiał przy rzekomo rodzinnych hejtach, raczej załagodzonych przez małżeństwo Fortinbrasa - przynajmniej tak wyszło z aktualnej fabuły na forum, dotychczasowi Yaxleye dobrze dogadywali się z Rosierami. Co sądzisz?