Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Duny
Strona 1 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
prawdopodobnie zbyt mugolski, aby móc go lubić ; prawdopodobnie zbyt rudy i głośny, aby go nie zauważyć ; swoje dzieciństwo spędził w sierocińcu, podczas wakacji pracując w cyrku jako linoskoczek ; chociaż nie wygląda na mądrego, podczas pobytu w Hogwarcie był Krukonem i osiągał wysokie wyniki w nauce ; jeśli pracujesz w Ministerstwie, prawie na pewno raz potrącił cię gdzieś w drodze do windy ; pracuje w Niewidzialnym Oddziale Zadaniowym w dziale Katastrof, chociaż tak naprawdę to on jest jedną z większych katastrof, jakie mogą spotkać ten oddział ; nigdy tak naprawdę nie wyrósł z irytującego etapu Piotrusia Pana, uwielbia się śmiać, żartować, jest głośny, wszędobylski i żaden durny pomysł nie jest mu obcy ; po godzinach opowiada dzieciom w sierocińca bajki, jest znakomitym mówcą, za każdym razem udoskonala nieco treść czytanej baśni.
Chodźcie, chodźcie, na pewno wymyślimy coś fajnego!
intertwined
I've pinned each and every hope on you
I hope that you don't bleed with me
Duncan Beckett
Zawód : pracownik Niewidzialnego Oddziału Zadaniowego
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
spare me your judgements and spare me your dreams,
don't cover yourself with thistle and weeds
don't cover yourself with thistle and weeds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Napisałam Ci taką ładną wiadomość, a ona mi zniknęła Lubmy się, Minnie Cię pewnie pamięta z Hogwartu, Ty jej pewnie nie, bo jest smarkata, ale pewnie przynajmniej kilka razy potrąciłeś ją w drodze do windy, a ona dosiadła się do Ciebie z herbatką w ministerialnej kawiarni. Oboje lubią się śmiać i są pogodnymi stworzeniami, oboje lubią marzyć i są chyba swojego rodzaju idealistami, Minerwa jest myślę nieco mniej lekkomyślna i mogłaby być takim jego trzeźwym spojrzeniem i studzić (lub chociaż próbować to robić) niektóre pomysły. Lubmy się, przyjaźnijmy, weź mnie kiedyś do sierocińca, poczytamy dzieciom razem bajki!
Kto pierwszy został królem? A kto chciał zostać bogiem? Kto pierwszy był człowiekiem? Kto będzie nim
ostatni?
ostatni?
my już wszystko wiemy, ale przyszłam Cię ukochać
sorrow weighs my shoulders down
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
and trouble haunts my mind
but I know the present will not last
and tomorrow will be kinder
Margaux Vance
Zawód : starszy ratownik magicznego pogotowia ratunkowego
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
all those layers
of silence
upon silence
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Też chcę coś bardzo mam do dyspozycji Inarkę, albo Samuela -aurora, ale mogę cię pomęczyć ładnie pw, żeby wszystko ustalić i się ugadać, ale powiedz, że będziesz mnie kochać
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
Ja też chcę kochać!
Mogę ci do tego zaoferować i Teddy, aktualnie sieje chaos w Ministerstwie Magii i pomaga w prowadzeniu Dziurawego Kotła. Myślę, że mogli poznać się już w szkole, niewiele ich dzieli, prędzej czy później jedna burza musiała zderzyć się z drugą. A skoro teraz pracują w jednym gmachu to może wspólne przerwy na obiad? Zajadanie pączków i kilka pint piwa wieczorem w dziurawym kotle?
Ale już na pewno oddaję ci w pełni Gwendolyn Flume, która co prawda w chwili obecnej cierpi na kolor szary, ale to stan przejściowy, w pełni uleczalny. Ten sam rok, dom, pochodzenie - chociaż Gwendolyn była zdecydowanie mniej żywiołowa, to wydaje mi się, że podobne doświadczenia mogą łączyć. Nawet jeśli Duncan samotnie czytał nocami książki, to może w przeciągu siedmiu lat wymienili się chociaż jedną. A kolejnych siedmiu od skończenia szkoły, przynajmniej jednym listem.
Mogę ci do tego zaoferować i Teddy, aktualnie sieje chaos w Ministerstwie Magii i pomaga w prowadzeniu Dziurawego Kotła. Myślę, że mogli poznać się już w szkole, niewiele ich dzieli, prędzej czy później jedna burza musiała zderzyć się z drugą. A skoro teraz pracują w jednym gmachu to może wspólne przerwy na obiad? Zajadanie pączków i kilka pint piwa wieczorem w dziurawym kotle?
Ale już na pewno oddaję ci w pełni Gwendolyn Flume, która co prawda w chwili obecnej cierpi na kolor szary, ale to stan przejściowy, w pełni uleczalny. Ten sam rok, dom, pochodzenie - chociaż Gwendolyn była zdecydowanie mniej żywiołowa, to wydaje mi się, że podobne doświadczenia mogą łączyć. Nawet jeśli Duncan samotnie czytał nocami książki, to może w przeciągu siedmiu lat wymienili się chociaż jedną. A kolejnych siedmiu od skończenia szkoły, przynajmniej jednym listem.
Gość
Gość
Mogę zaproponować Lunę - również Krukonka, co prawda cztery lata niżej, ale nawet jeśli nie poznali się lepiej w Hogwarcie, mogli to zrobić w ministerstwie, gdzie Luna w tym roku ukończyła staż amnezjatorski i dostała pracę w tym dziale. Może więc czasami zdarza im się pracować razem? Są jednak pod pewnymi względami przeciwieństwami, choć Luna na swój sposób również jest specyficzna. Może jednak te przeciwieństwa by ich do siebie przyciągały i mogliby nawiązać pozytywne relacje?
Michaela Tonksa również mogę podrzucić, również mugolak, sporo starszy co prawda, ale niewykluczone, że i oni mogliby się skądś znać ;).
Michaela Tonksa również mogę podrzucić, również mugolak, sporo starszy co prawda, ale niewykluczone, że i oni mogliby się skądś znać ;).
MUSIMY SIĘ ZNAĆ.
Rok różnicy, zbliżone usposobienie, mugolskie pochodzenie (choć u Flo tylko w połowie). Kochaj mnie proszę, bo ja się już na CB zapowiadałam z naszymi zaręczynami
Rok różnicy, zbliżone usposobienie, mugolskie pochodzenie (choć u Flo tylko w połowie). Kochaj mnie proszę, bo ja się już na CB zapowiadałam z naszymi zaręczynami
I wish you were the one
Florence G. Fortescue
Zawód : współwłaścicielka lodziarni
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Sometimes the only payoff for having any faith - is when it’s tested again and again everyday
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Jeju, absolutnie Was kocham za ten odzew!
Myślę, że Minnie może być traktowana przez Duny'ego jako coś w rodzaju kompasu moralnego, dlatego zazwyczaj przed finalnym podjęciem głupiej decyzji przychodzi zapytać ją o zdanie. I, bądź co bądź, zazwyczaj ratuje mu życie, bo rozsądniejsza Minnie szybko hamuje jego szczeniackie zapędy! No więc lubimy się zdecydowanie, jeśli Minerwie zdarzy się zostać w pracy po godzinach, Duny wysyła jej miliardy papierowych samolocików przypominających, że, na Merlina, praca jest pracą, ale bez niej świat się nie zawali, więc może dałaby się porwać na piwo; poza tym przy jego stoliku zawsze jest dla niej miejsce, aby mogli razem wypić sobie herbatę, i na pewno kiedyś zaprosi ją do sierocińca! <3
Ukochuję Margo wzajemnie!
Oczywiście, że będę kochać Inarę! Chodź, chodź na pw, z obojgiem na pewno wymyślimy coś fajnego. <3
Absolutnie! Nie mogę wyobrazić sobie lepszego towarzysza do wieczornego piwa niż Teddy! Myślę, że dawno temu w Hogwarcie złamała mu serce, kiedy podkochiwał się w starszej rokiem koleżance, a ona zaczęła spotykać się z Benjaminem, na dodatek jeszcze w reakcji na jego głupawe uśmiechy i durne próby zwrócenia na siebie uwagi ewentualnie śmiała się lub sprzedawała mu pstryczka w ucho. Uraz na męskiej dumie pozostał, pozostała też jednak sympatia, więc kiedy widują się na ministerialnych przerwach, mogą już całkowicie po koleżeńsku wspólnie opychać się pączkami!
I w żadnym razie nie mogę wypuścić stąd Gwen bez jakiejś fajnej relacji, bo jeśli TO i TO nie wygląda mi na przyjaźń, to już chyba nic mi na nią nie wygląda! Myślę sobie, że Duny mógł przyuważyć ładną, chociaż cichą Gwenny niedługo po Ceremonii Przydziału i niezwykle przypominała mu jedną z dziewczynek z jego sierocińca. Dlatego czuł też podświadomą potrzebę chronienia jej i za każdym razem, kiedy ktoś próbował ją obrazić lub nazwać szlamą, natychmiast reagował, jeszcze większą agresją i niechęcią niż kiedy ktoś nazywał szlamą jego. Kiedyś być może nawet przyłożył komuś w nos w jej obronie, a ona odwiedziła go potem w Skrzydle Szpitalnym, kiedy wyglądał jak sto nieszczęść nawet po ingerencji pielęgniarki, i, od słowa do słowa, zaczęli rozmawiać, pożyczali sobie książki, a Duny do tej pory czuje się zobowiązany mieć na nią oko i chronić ją przed absolutnie całym złem tego świata! <3
Już myślę nad czymś pozytywnym z Luną! Myślę, że Duny jak to Duny, nieuważny prawie we wszystkim, co robi, mógł kiedyś zapoczątkować jakiś przykry incydent z Luną w roli głównej- wpadł na nią, potrącił ją, popychając niechcący do windy i wysyłając na inne piętro, przez co spóźniła się na spotkanie, oblewając kawą albo wpychając nieuważnie do fontanny. Niewątpliwie po całej sprawie poczuł się odpowiedzialny i z daleka wykrzyczał przeprosiny, nie mogąc się zatrzymać w drodze na i tak spóźnioną akcję- jednak los chciał, że tego samego dnia spotkali się przy wspólnym przypadku, przy którym musieli współpracować. Duncan natychmiast przeprosił ją wylewnie, czerwieniąc się ze wstydu i śmiejąc z własnej głupoty, i myślę, że od tamtego czasu mogli się polubić! <3
Nie wiem jeszcze, co możemy kombinować z Michaelem, ale jeśli podrzucisz mi jakiś trop, to postaram się jakoś to pociągnąć! <3
Absolutnie musimy się znać i kochać z Flo, bo jak mogłabym odmówić takiej propozycji! Jeśli zgadzała się pisać mu eseje na Historię Magii, on w zamian ochoczo uczył ją zaklęć w czasach Hogwartu; nawet, jeśli często po tych zajęciach wychodziła z sali ze zmienionym kolorem włosów lub stadem kanarków śpiewających jej na ramionach, co wybitnie Duny’ego bawiło! Nie wiem jeszcze, jak mogli się poznać, ale podejrzewam, że zafascynowany przybyciem do Hogwartu Duncan mógł przyglądać się wszystkiemu z tak bezkresnym zachwytem, że nieumyślnie wypchnął ją łokciem z łódki do wody podczas płynięcia do zamku/ niedługo po Ceremonii Przydziału koniecznie chciał zaprezentować jej krótszą drogę do którejś z sal, po czym oboje zaginęli na dobre parę godzin, próbując odszukać drogę powrotną z zapomnianych korytarzy zamku/ coś w tym guście, co spowodowało, że Florence początkowo nie pałała do niego szczególną sympatią. Ten czynnik zachęcił go jedynie do jeszcze rozpaczliwszych prób zwrócenia na siebie jej uwagi- i myślę, że mogli się zaprzyjaźnić, Duny skrócił swoją dwuletnią podróż, żeby wrócić na otwarcie lodziarni na Pokątnej, i oczywiście, jest stałym bywalcem! <3
A to, drodzy państwo, chyba jest najdłuższy post w historii postów w relacjach.
Myślę, że Minnie może być traktowana przez Duny'ego jako coś w rodzaju kompasu moralnego, dlatego zazwyczaj przed finalnym podjęciem głupiej decyzji przychodzi zapytać ją o zdanie. I, bądź co bądź, zazwyczaj ratuje mu życie, bo rozsądniejsza Minnie szybko hamuje jego szczeniackie zapędy! No więc lubimy się zdecydowanie, jeśli Minerwie zdarzy się zostać w pracy po godzinach, Duny wysyła jej miliardy papierowych samolocików przypominających, że, na Merlina, praca jest pracą, ale bez niej świat się nie zawali, więc może dałaby się porwać na piwo; poza tym przy jego stoliku zawsze jest dla niej miejsce, aby mogli razem wypić sobie herbatę, i na pewno kiedyś zaprosi ją do sierocińca! <3
Ukochuję Margo wzajemnie!
Oczywiście, że będę kochać Inarę! Chodź, chodź na pw, z obojgiem na pewno wymyślimy coś fajnego. <3
Absolutnie! Nie mogę wyobrazić sobie lepszego towarzysza do wieczornego piwa niż Teddy! Myślę, że dawno temu w Hogwarcie złamała mu serce, kiedy podkochiwał się w starszej rokiem koleżance, a ona zaczęła spotykać się z Benjaminem, na dodatek jeszcze w reakcji na jego głupawe uśmiechy i durne próby zwrócenia na siebie uwagi ewentualnie śmiała się lub sprzedawała mu pstryczka w ucho. Uraz na męskiej dumie pozostał, pozostała też jednak sympatia, więc kiedy widują się na ministerialnych przerwach, mogą już całkowicie po koleżeńsku wspólnie opychać się pączkami!
I w żadnym razie nie mogę wypuścić stąd Gwen bez jakiejś fajnej relacji, bo jeśli TO i TO nie wygląda mi na przyjaźń, to już chyba nic mi na nią nie wygląda! Myślę sobie, że Duny mógł przyuważyć ładną, chociaż cichą Gwenny niedługo po Ceremonii Przydziału i niezwykle przypominała mu jedną z dziewczynek z jego sierocińca. Dlatego czuł też podświadomą potrzebę chronienia jej i za każdym razem, kiedy ktoś próbował ją obrazić lub nazwać szlamą, natychmiast reagował, jeszcze większą agresją i niechęcią niż kiedy ktoś nazywał szlamą jego. Kiedyś być może nawet przyłożył komuś w nos w jej obronie, a ona odwiedziła go potem w Skrzydle Szpitalnym, kiedy wyglądał jak sto nieszczęść nawet po ingerencji pielęgniarki, i, od słowa do słowa, zaczęli rozmawiać, pożyczali sobie książki, a Duny do tej pory czuje się zobowiązany mieć na nią oko i chronić ją przed absolutnie całym złem tego świata! <3
Już myślę nad czymś pozytywnym z Luną! Myślę, że Duny jak to Duny, nieuważny prawie we wszystkim, co robi, mógł kiedyś zapoczątkować jakiś przykry incydent z Luną w roli głównej- wpadł na nią, potrącił ją, popychając niechcący do windy i wysyłając na inne piętro, przez co spóźniła się na spotkanie, oblewając kawą albo wpychając nieuważnie do fontanny. Niewątpliwie po całej sprawie poczuł się odpowiedzialny i z daleka wykrzyczał przeprosiny, nie mogąc się zatrzymać w drodze na i tak spóźnioną akcję- jednak los chciał, że tego samego dnia spotkali się przy wspólnym przypadku, przy którym musieli współpracować. Duncan natychmiast przeprosił ją wylewnie, czerwieniąc się ze wstydu i śmiejąc z własnej głupoty, i myślę, że od tamtego czasu mogli się polubić! <3
Nie wiem jeszcze, co możemy kombinować z Michaelem, ale jeśli podrzucisz mi jakiś trop, to postaram się jakoś to pociągnąć! <3
Absolutnie musimy się znać i kochać z Flo, bo jak mogłabym odmówić takiej propozycji! Jeśli zgadzała się pisać mu eseje na Historię Magii, on w zamian ochoczo uczył ją zaklęć w czasach Hogwartu; nawet, jeśli często po tych zajęciach wychodziła z sali ze zmienionym kolorem włosów lub stadem kanarków śpiewających jej na ramionach, co wybitnie Duny’ego bawiło! Nie wiem jeszcze, jak mogli się poznać, ale podejrzewam, że zafascynowany przybyciem do Hogwartu Duncan mógł przyglądać się wszystkiemu z tak bezkresnym zachwytem, że nieumyślnie wypchnął ją łokciem z łódki do wody podczas płynięcia do zamku/ niedługo po Ceremonii Przydziału koniecznie chciał zaprezentować jej krótszą drogę do którejś z sal, po czym oboje zaginęli na dobre parę godzin, próbując odszukać drogę powrotną z zapomnianych korytarzy zamku/ coś w tym guście, co spowodowało, że Florence początkowo nie pałała do niego szczególną sympatią. Ten czynnik zachęcił go jedynie do jeszcze rozpaczliwszych prób zwrócenia na siebie jej uwagi- i myślę, że mogli się zaprzyjaźnić, Duny skrócił swoją dwuletnią podróż, żeby wrócić na otwarcie lodziarni na Pokątnej, i oczywiście, jest stałym bywalcem! <3
A to, drodzy państwo, chyba jest najdłuższy post w historii postów w relacjach.
intertwined
I've pinned each and every hope on you
I hope that you don't bleed with me
Duncan Beckett
Zawód : pracownik Niewidzialnego Oddziału Zadaniowego
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
spare me your judgements and spare me your dreams,
don't cover yourself with thistle and weeds
don't cover yourself with thistle and weeds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ja się zgadzam na wszystko: na gubienie się w zamku za dzieciaka, pisanie esejów z historii magii i wspólną naukę zaklęć. Piegi i rudość, no jak mogłabym Cię nie kochać?
I wish you were the one
Florence G. Fortescue
Zawód : współwłaścicielka lodziarni
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Sometimes the only payoff for having any faith - is when it’s tested again and again everyday
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Biorę wszystko i oficjalnie chcę porwać cię do pisania w pierwszej wolnej chwili jaka masz!
Gość
Gość
Już myślę nad czymś pozytywnym z Luną! Myślę, że Duny jak to Duny, nieuważny prawie we wszystkim, co robi, mógł kiedyś zapoczątkować jakiś przykry incydent z Luną w roli głównej- wpadł na nią, potrącił ją, popychając niechcący do windy i wysyłając na inne piętro, przez co spóźniła się na spotkanie, oblewając kawą albo wpychając nieuważnie do fontanny. Niewątpliwie po całej sprawie poczuł się odpowiedzialny i z daleka wykrzyczał przeprosiny, nie mogąc się zatrzymać w drodze na i tak spóźnioną akcję- jednak los chciał, że tego samego dnia spotkali się przy wspólnym przypadku, przy którym musieli współpracować. Duncan natychmiast przeprosił ją wylewnie, czerwieniąc się ze wstydu i śmiejąc z własnej głupoty, i myślę, że od tamtego czasu mogli się polubić! <3
Nie wiem jeszcze, co możemy kombinować z Michaelem, ale jeśli podrzucisz mi jakiś trop, to postaram się jakoś to pociągnąć! <3
Podoba mi się ten pomysł ^^. Rano, gdy Luna szła do pracy, mogło dojść do jakiejś niezręcznej sytuacji typu wepchnięcie do fontanny/zablokowanie w windzie/rozsypanie papierów/oblanie napojem itp., a kilka godzin później zaskok, bo oboje znaleźli się w grupie wysłanej do jakiegoś konkretnego zadania i nagle trzeba współpracować... ^^ Luna nie jest jednak zbyt zawzięta, więc pewnie przełożyła pomyślność wykonania zadania nad własne humorki, a potem mogli dojść do ładu i od tamtego czasu, mimo różnic i jakichś okazjonalnych sprzeczek lubić.
Michael jest mugolakiem i również byłym Krukonem, obecnie naucza zaklęć w Hogwarcie, ale w wolne dni często bywa w Londynie. Hm, planujesz kiedyś posyłać Duncana do zakonu, czy raczej pozostaje neutral?
Jak mogłabym nie odwzajemniać miłości do Flo?
Ależ porywaj kiedy tylko zechcesz, Teddy!
W takim razie wszystko z Luną już mamy! Jeszcze kombinuję co do politycznej przyszłości Duny'ego, ale w takim razie jeśli będę poważnie myśleć nad Zakonem, koniecznie się odezwę i ugadamy się co do Michaela!
Ależ porywaj kiedy tylko zechcesz, Teddy!
W takim razie wszystko z Luną już mamy! Jeszcze kombinuję co do politycznej przyszłości Duny'ego, ale w takim razie jeśli będę poważnie myśleć nad Zakonem, koniecznie się odezwę i ugadamy się co do Michaela!
Duncan Beckett
Zawód : pracownik Niewidzialnego Oddziału Zadaniowego
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
spare me your judgements and spare me your dreams,
don't cover yourself with thistle and weeds
don't cover yourself with thistle and weeds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
zapowiedziałam się, to przybywam!; nie wiem, czy uda nam się utkać bliższą relację, ale skoro kręcisz z moją dziewczyną () i moją drugą dziewczyną ( x2), nie wspominając już o zakonowych pobudkach ( x3), to nie możemy się chociaż nie kojarzyć.
no i wyglądasz jak moja rodzina, to już kompletnie podejrzane.
bądź co bądź - wszystko zależy, w jakim stopniu chcemy się znać, w którą stronę chcemy ciągnąć tę relację i czy wolimy dokładnie ustalić wszystko już na start, czy wytworzyć wyłącznie mętny obraz i pozostawić to do fabularnego wyklarowania; jestem elastyczna, dopasowuję się do potrzeb i tak dalej, więc mów, co Ci w duszy gra i wspólnie coś wymyślimy
no i wyglądasz jak moja rodzina, to już kompletnie podejrzane.
bądź co bądź - wszystko zależy, w jakim stopniu chcemy się znać, w którą stronę chcemy ciągnąć tę relację i czy wolimy dokładnie ustalić wszystko już na start, czy wytworzyć wyłącznie mętny obraz i pozostawić to do fabularnego wyklarowania; jestem elastyczna, dopasowuję się do potrzeb i tak dalej, więc mów, co Ci w duszy gra i wspólnie coś wymyślimy
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Ojezu, pewnie codziennie rano burzysz moment chwały Arthurowi, który wchodzi do Ministerstwa z myślami w głowie typu: Jestem Panem świata, wszyscy to widzą wszem i wobec, rozstępując się przed Panem... i pewnie wtedy pojawiasz się ty I jesteś winny każdej rzeczy, która pójdzie nie tak Burzysz rytuał I jesteś mugolskim pomiotem, a kysz, jak ty w ogóle żyjesz tutaj i dlaczego nie poddałeś się dobrowolnej eutanazji
Selina się nie chadza po MM na szczęście, bo miałbyś jeszcze tą zołzę na "sumieniu" :* I w szkole też nie miałeś szansy jej pyrknąć! Nie kibicujesz Osom, wstyd
Selina się nie chadza po MM na szczęście, bo miałbyś jeszcze tą zołzę na "sumieniu" :* I w szkole też nie miałeś szansy jej pyrknąć! Nie kibicujesz Osom, wstyd
I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Miałam nadzieję, że wpadniesz! No to wymyślajmy! Właściwie chętnie i z wielkim zachwytem wezmę wszystko, co mi Garrym dasz, ale mimo wszystko najchętniej poszłabym w jakiś pozytyw, lub coś na kształt pozytywu, bo jeśli Margo choć raz wypłakiwała sobie z powodu Garry'ego oczy, to trafił pod wyjątkowo czujną obserwację! Myślę, że mogą kojarzyć się już z Hogwartu, ZWŁASZCZA ze względu na to, że wyglądają jak rozdzieleni przez trudną przeszłość bracia; aczkolwiek nie szłabym tu w głębszą zażyłość, chociaż okazji do widywania się mieli dużo, po Hogwarcie nastała przecież era Esów i Floresów, które Duny z konieczności odwiedzał, no i w końcu Ministerstwo, w którym współpracują! A jeśli nawet nie, to na pewno poznali się jakoś przez Margaux. Daj znać, czy możemy iść w pozytyw, i będę kombinować coś fajnego!
Absolutnie Arthur może go nie znosić! Duncan też stanowczo woli omijać go szerokim łukiem, ale przykry los wciąż sentymentalnie wpycha ich na jedną drogę w Ministerstwie. Więc jasne, Duny zawsze bezceremonialnie psuje Arthurowi wspaniałe wejście i równie wspaniały początek dnia, zawsze na jego widok wznosząc w duchu modły do czterech założycieli Hogwartu błagam, nie tym razem, za jakie grzechy Roweno i chociaż się stara, naprawdę stara się zachowywać przyzwoicie, ostrożnie i poważnie, to przy każdym ich spotkaniu dochodzi do jakiejś katastrofy i coś idzie nie tak, najczęściej wpakowując jednego lub obojga w kłopoty lub jedno albo oboje odnoszą na tym spotkaniu jakieś konkretne, namacalne straty! Na ciele i na duchu, oj tak.
A Selinę może kiedyś dorwę gdzieś jeszcze na fabule!
Absolutnie Arthur może go nie znosić! Duncan też stanowczo woli omijać go szerokim łukiem, ale przykry los wciąż sentymentalnie wpycha ich na jedną drogę w Ministerstwie. Więc jasne, Duny zawsze bezceremonialnie psuje Arthurowi wspaniałe wejście i równie wspaniały początek dnia, zawsze na jego widok wznosząc w duchu modły do czterech założycieli Hogwartu błagam, nie tym razem, za jakie grzechy Roweno i chociaż się stara, naprawdę stara się zachowywać przyzwoicie, ostrożnie i poważnie, to przy każdym ich spotkaniu dochodzi do jakiejś katastrofy i coś idzie nie tak, najczęściej wpakowując jednego lub obojga w kłopoty lub jedno albo oboje odnoszą na tym spotkaniu jakieś konkretne, namacalne straty! Na ciele i na duchu, oj tak.
A Selinę może kiedyś dorwę gdzieś jeszcze na fabule!
Duncan Beckett
Zawód : pracownik Niewidzialnego Oddziału Zadaniowego
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
spare me your judgements and spare me your dreams,
don't cover yourself with thistle and weeds
don't cover yourself with thistle and weeds
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 1 z 2 • 1, 2
Duny
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania