Nie zostałem jednak nigdy prymusem. Moją średnią zawsze zaniżały przedmioty zbyt proste lub zbyt nudne w moim mniemaniu, abym mógł się do nich przyłożyć.

Zaniżałeś ogólną średnią domu Roweny, bo się nie przykładałeś do nauki. Chciałbyś mieć przez to na karku panią Prefekt starszą o 3 lata? :>

Oczywiście, że tak !
Nie ma to jak próba namowy pani Prefekt na pogawędkę, o stopniu ważności chociażby Historii Magii przy kremowym piwie, bo na coś mocniejszego za smarkaty w szkole :D

Lub mnie i kochaj.

Lionell, mogę zostać nawet twoją szczeniacką miłością. 

Ziva za dużo masz już tych miłości szczeniackich! :malpka:
Lio mnie możesz kochać! W sumie ziomkami z domu jesteśmy. Duncan też z naszego rocznika i domu jest. To mój najlepszy kumpel z domu jest, ale można iść w jakieś ciekawsze relacje. Może wy się nie lubiliście a ja między wami jakoś lawirowałam? Albo znów ja się z Tobą lubiłam(albo coś więcej a Dunny za Tobą nie przepadał)
Właściwie tak poza tym to zawsze prowadzałam się z chłopakami bo jakoś tak babeczki średnio za mną przepadały. Ziva pewnie co chwilę mi szlabany za spóźnienia wlepiała. Moim najlepszym przyjacielem od czasu Hogwartu Skamander jest, tyle że on od czerwonych. Więc kolejny męski znajomy z tego samego rocznika to pewnik. Zastanów się ino czy mocniej i bardziej nie chcesz tego jeszcze wymieszać i zakręcić.
A potem daj znać i dalej myśleć będziemy

Lily zawsze i wszędzie! Być może nawet mam pomysł jak namieszać odrobinę w twoim życiu, o pardon, jak je ubarwnić :D

Ziva byłabyś idealną opcją na szkolną miłość, szlachcianka, niedostępna i te sprawy, tylko jestem o trzy lata młodszy    A miłostki i te sprawy widziałbym w piątej klasie i wzwyż, a wtedy Ziva już  skończyła szkołę..

Tonks skoro proponujesz poplątanie z pomieszaniem to ja chętnie! Po pierwsze, Duncan na pewno był dla mnie zbyt głośną postacią :D  Po drugie, bardzo nie w smak mogły mi być jego sukcesy w nauce. Tak jak sobie pomyślę, momentami mogłem być dość zaborczym przyjacielem :D

Tonks, jedyną moją szkolną miłością i to w dodatku niespełnioną, jest Ramsey. Nie wiem o kogo jeszcze może chodzić.

Lionell, och, no dobrze. To zostańmy przy ganianiu Cię za słabsze oceny. <3

Ah Ziva ewentualnie mogli się do siebie zbliżyć, przez wzgląd na dawne czasy, kiedy miałaś problemy w domu przed urodzeniem syna. Presja i te sprawy, mogła potrzebowac kogoś do wygadania się. A jezeli nie chciała pokazywac się z innym mężczyzną publicznie, nie ma lepszego miejsca do cichych dysput niż cicha, nieco zagrocona, ale ogólnie posiaadająca swój urok, pracownia na Pokątnej (która powstanie niebawem, mam nadzieję :D)

Cześć, braciszku.

Przypominam, że trzepłem ci brata za co ty mnie łajdacko trzepnąłeś różdżką. Pamiętliwy jestem |:

Dzień dobry, koleś z twoją twarzą poćwiartował mi męża, zrobił z niego klocki Lego i wysłał nam zwłoki pocztą, by mój synek miał zajęcie na długie, marcowe wieczory.
Tutaj koniecznie musi być jakaś relacja, choć może raczej na przyszłość.

W przeciwieństwie do mnie Bott, tym zabawniej będzie mi Ciebie spotkać gdzieś na ulicy lub w barze

Tamuna.. kondolencje najszczersze. Xd Jako ktoś, kto sprzątał po swoim gorszym 'ja', Lio poczuje się w największej odpowiedzialności do pomocy waszej rodzinie!
Z tego co się orientuje, będzie także taki etap, że będzie potrzebował solidnego kopa na opamiętanie się, a co może być lepsze niż solidny op***** ze strony pani auror lub zostawienie go z malcem włażącym mu na głowę? No, ale nie chce uprzedzać faktów :D

jako policjant i nowy znajomy pani Tamuny, raczej nie polecam zostawiania malca z bratem BLIŹNIAKIEM kogoś kto zabił pani męża