pierwsza! dawaj mi coś fajnego.
Gówniarz z niego, ale Justyna na wiek nie patrzy aż tak mocno

cześć, kochaj mnie

Ja bym coś chciała, ja! O ile mnie moja matematyka i zdolność czytania nie zawiodły, to chodzili do Hogwartu mniej-więcej w tych samych latach, w dodatku byli członkami tego samego domu, więc znać się znali na pewno, a przynajmniej kojarzyli!

eloeloe ty jesteś jasnowidzem ?

Chętnie bym twojego pana zaznajomiła z Amelią. Z tego co udało mi się wyczytać, to oby dwoje mają artystyczną duszę. <3 I chyba mam nawet pomysł jak to wykorzystać...

Justysia! Czekam na tą Margo aż mi odpisze co z naszą relką, bo pewnie nasze więzy będą się w sporej mierze opierały na pryzmacie mojej kuzynki, prawda? Ale, och, Harry mógłby pokochać kolory z nową siłą, obserwując Tonks. Rozkochałby ze sobą wszystkie gradienty na płótnie, nie mogąc oderwać od niej ani od niego wzroku <3 Pewnie Just traktowała go trochę z góry, niepoważnie, jak gówniarza ;/ Może po szkole, kiedy świat obdarł go z żywych barw, czasem melancholicznie wracał do swojej modelki myślami? Czasem mogłaś się na niego natknąć na ulicach Londynu kreślącego bliźniacze kształty czy coś. Chyba że wolisz bardziej intymne natknięcia

Benjamin, jak tylko przestaniesz ze mnie zdzierać hajs i liczyć mi dragi jak za zboże

Leia, tak, jesteś rocznik młodsza! Kompletnie dwa odmienne bieguny - ty kochająca ciężką pracę jako ścieżkę do wiedzy, Harry ceniący bardziej obserwację i mający bardziej egzystencjonalne rozmyślania jako źródło odpowiedzi; same zainteresowania i priorytety kompletnie odmienne, choć brak wielkiej wagi jaką przykładali do znajomości stawiał ich mniej-więcej w podobnej pozie wyrzutków, choć oboje w kompletnie odmienny sposób. Może jakieś ciche porozumienie, kiedy dwie milczące sylwetki na moment wynurzyły nos z szkicownika/książki? Albo coś bardziej aktualnego - może Leia miała (nie)przyjemność zająć się przy jakiejś okazji Henrym, który być może przesadził z Widłami albo w wyniku ostatnich wydarzeń został ofiarą wymierzania sprawiedliwości, choć - należy tu zaznaczyć - pobyt choćby w pobliżu Munga spotkałby się z jego żywym protestem.

Matylda, eloeloelo, no jestem

Amelia, jesteś tylko dwa lata młodsza! I też Ravenclaw! I och, może Harry postawił się kiedyś w twojej obronie i ktoś rozkwasił mu nos? I też nie lubisz Quidditcha! Ale cóż to za pomysł?! :>

to jesteś jak mój brat bliźniak bo jasnowidzenie + artyści

Może los nas ulepił z tej samej gliny?

lepiej dla ciebie, żeby nie
no ale możemy coś mieć tak wgle!

Dlaczego nie? Choć w sumie tak czytam Matyldę i mają zupełnie odmiennie! Choć to i to cierpi z rzeczywistością, bolesną świadomością i wszystkiemu winnemu wizjami, przez które szlag trafia ich piękną pasję

3 lata różnicy to niedużo! Oboje się nie afiszowali ze swoją odmiennością, może przechodzili obok siebie korytarzami bez żadnego tknięcia? ALBO WŁAŚNIE NIE?

O, podoba mi się twój pomysł! Jest o wiele lepszy od mojego, którego (aż wstyd się przyznać) nie do końca już pamiętam. :D Prawdopodobnie chciałam wykorzystać malarski talent Amelii, ale w sumie to i tak pewnie gdzieś wcisnę.
To co, robimy retrospekcje, jakieś spotkanko po latach czy jeszcze coś innego?

Odzywam się na PW!! :heart: