Siostrzyczka :thug:

Mogłyśmy poznać się na salonach, potem na kursie alchemicznym; teraz mijamy się na ministerialnych korytarzach. Witamy się tam ze sobą uśmiechem, czy może nieładnie się krzywimy? Jestem w stanie pójść i w pozytyw, i w negatyw, mów, czego Ci potrzeba, Śpiąca Królewno, i będziemy kombinować!

no Wynkę to w sumie tylko na kursie.
chociaż w sumie zaraz jesteś moją kuzynką. Możemy się lubić ale nie musimy. Ja w sumie swoim łaskawym sercem zaakceptowałam Ullę Nott więc w sumie w mogłyśmy tworzyć super trójkę na kursie. W sumie pomyśl i daj znać <3

Jaką trójkę, a Evelyn to co?

Ty rok niżej jesteś to później kurs alchemiczny zaczynałaś chyba nie? xd

Evelyn tak dużo miłości! :serce:

Wynonna niech będzie, że z początku próbowałam rozbić twoją barierę i wydobyć nieco szaleństwa z Ciebie, zagadywałam Cię, zapewne ku głębokiej irytacji, ale widząć, że nic po tym, przemieniłam się w milczącą towarzyszkę. Musiałam podziwiać za nieugiętość, której mi tak bardzo brakuje, a potem powołując na znajomość zwracać nawet z prośbami o zdobycie jakiś rzadkich okazów roślin?

Ulla cały czas na siebie trafiamy, więc Iska starałaby się przynajmniej o poprawne relacje, chociaż skrycie irytowałaby się na 'grę Lady Nott'. Oczywiście zapewne grasz tę rolę idealnie, dlatego właśnie to rodziłoby wątpliwości z mojej strony. Taki perfekcjonizm nie może być przecież naturalny! Zdarzyła by mi sie próba drobnej prowokacji?
Nie nazwalabym tego wrogością i tak

Obawiam się zatem, że na kursie mogłam być irytująca z tym swoim dążeniem do poznania prawdziwych twarzy swoich towarzyszek, ale jak się już zaakceptowałoby mnie, to można by pokiwać głową z politowaniem nad moją naiwnością i zobaczyć, że to też swojego rodzaju gra