Wydarzenia


Ekipa forum
Laboratorium w lesie
AutorWiadomość
Laboratorium w lesie [odnośnik]04.12.16 0:55
First topic message reminder :

Laboratorium w lesie

O tym, że lasy potrafią kryć niezwykłe tajemnice, może przekonać się każdy, kto trafi w to niekonwencjonalne miejsce. Niepozorna, chyląca się ku upadkowi chatka skryta w lesie, wydaje się wtapiać w tło, niemal całkowicie otulone przez leśne mchy, spowite porastającymi gałązkami dębu, jemioły i dzikiego bzu. Pomyłka łatwa do przeoczenia, ale - jeśli tylko odrobinę się postarać i uchylić nieduże drzwiczki - krajobraz gwałtownie się zmienia. To bowiem właśnie tu, pośród głuszy, zbudowane jest magiczne laboratorium odwiedzane przez ekscentrycznego czarodzieja-pustelnika i samozwańczego naukowca, Armanda Buchanana. Chociaż staruszek niemal stuletni wydaje się bardziej przypominać zasuszona gruszkę, drzemie w nim silna magia, która skutecznie odstrasza nieproszonych gości, chyba że zaskoczysz go niespodzianką, zagadką lub... sernikiem.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]10.05.21 19:02
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 6

--------------------------------

#2 'k10' : 10
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]10.05.21 20:58
Zaklęcie starego dziada na szczęście nie przyniosło rezultatu. Kto w ogóle wręczył mu różdżkę? Chwilowa pycha i duma z tego, że nie powiodło mu się, mogła mi jednak zaszkodzić. Wolałam siedzieć cicho, obserwować, zawsze zresztą obserwowałam. No, za wyjątkiem momentów, gdy krążąc gdzieś za plecami przeciwka, szukałam sposobności do wbicia mu noża w plecy. Nie było w tym nic złego, przecież liczyła się wygrana. Kątem oka starałam się objąć całe pomieszczenie. Było o wiele bardziej zadbane niż zewnętrze chatki. Nie jestem najlepszym mówcą, ale to nic. Potrafię kłamać. - Jesteśmy przyjaciółmi - powiedziałam szybko, gdy mój czar wystrzelił z różdżki. Tak właściwie to mam głęboko gdzieś przyjaźń z Tobą, starcu, ale to miejsce się przyda, a Ty podobno znasz ten las lepiej niż niejeden mieszkaniec Londynu. - Chcemy ochronić Cię przed zdrajcami, dziadku - dodałam, co właściwie szczególnym kłamstwem nie było, Zakon mógł się przecież czaić na niego, o ile w ogóle udałoby im się wejść do miasta. Zresztą, mieli swoje sposoby... Odezwał się Burke. Zdecydowaniej? Wypowiedział inkantację czaru, którego kompletnie nie znałam, jednak nie chciałam teraz nad tym myśleć. Nie widziałam jego efektów, ani co mógł zrobić. Może działał bezpośrednio na psychikę starca? To ciekawe... Ja znałam się na urokach, na tyle o ile pozwalało mi na to doświadczenie. Jeśli nie obroni się przed wielką pajęczą siecią, dziadkowi będzie trudno się z niej wyrwać. Po co w ogóle walczył, zamiast poddać się naszej woli? Obok mnie stał śmierciożerca, czy to nic nie znaczyło? Sam jeden chciał pokonać dwójkę czarodziejów? Na sto sinic, oby nie chował w rękawie żadnego asa. W takim wieku jego doświadczenie mogło okazać się problematyczne... - Protego Maxima - wypowiedział ochrypłym głosem inkantację, wpatrując się jeszcze z nas. Nie było sensu z nim dyskutować, póki był pewny siebie. Widocznie najpierw musiał trochę pocierpieć. - Deprimo - wypowiedziałam celując w niego, z nadzieją, że silne wiatry z mojej różdżki pogruchocą jego starcze kości o dębową podłogę zapyziałej chatki w samym środku lasu. Może potłuczony będzie chętniejszy do rozmów i przestanie atakować. Ten punkt w Londynie był cenny, a ja nie chciałam zawieść ani Burke'a, ani Cassandry, ani Malfoya, ani tym bardziej samego Czarnego Pana. Poddaj się, Armand.


Po konsultacji z MG, poprzedni wątek Ramseya i Yany mamy uznać za niebyły.

Armand - 120/120
Rita - 215/215
Craig - 238/238

1. Protego Maxima Armanda
2. Deprimo Rity
3. k8 na U Rity
Rita Runcorn
Rita Runcorn
Zawód : wiedźmi strażnik, szpieg
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
different eyes see
different things
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9622-rita-runcorn https://www.morsmordre.net/t9822-raido#297856 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f367-borough-of-enfield-chase-side-21 https://www.morsmordre.net/t9823-skrytka-bankowa-nr-2203 https://www.morsmordre.net/t9824-rita-runcorn#297859
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]10.05.21 20:58
The member 'Rita Runcorn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 45

--------------------------------

#2 'k100' : 15

--------------------------------

#3 'k8' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]12.05.21 0:03
Już na pierwszy rzut oka potrafił rozpoznać, kiedy sprawa była z góry przegrana. A tak właśnie było, przynajmniej jeśli chodzi o przekonanie Armanda do współpracy z nimi. Może już ktoś próbował się mu narzucać i przez to starzec był obecnie tak wrogo nastawiony? A może już dawno temu zbzikował od siedzenia samemu w lesie i gapienia się w gwiazdy i otoczenie, że zwyczajnie rzuciło się mu na mózg. Tak bardzo chciał chronić swoich odkryć, tak? Bardzo to było głupie podejście, przecież na tym polegał żywot naukowca i odkrywcy - by dokonywać nowych obserwacji lub przełomów, którymi potem można się było podzielić z innymi. Ze społecznością innych uczonych, a może nawet ze zwykłymi ludźmi, którzy potem znaleźć mogli w sobie inspirację, by iść w ślady wielkich naukowców. To prawdziwie godny cel.
Ale nie. Najwyraźniej stary dziad Armand wolał wszystkie swoje tajemnice zabrać do grobu. Craig miał nadzieję, że porozrzucane dookoła pergaminy posiadały jednak w sobie jakąś wiedzę. Wolałby nie unieszkodliwiać Buchanan'a na dobre i odkryć potem, że jego wiedza całkowicie przepadła. Co tacy ludzie mają w głowach...
Początek nie był udany, co z resztą wcale go specjalnie nie dziwiło. Zaklęcie całkowicie minęło cel, nie stało się nic. Oczywiście. Magia bardzo lubiła kaprysić, wiedział to nie od dziś. Nawet gry udawało mu się już wyegzekwować właściwe zaklęcie, czasem zwyczajnie chybiało ono celu. Ale to nic, zawsze mógł spróbować jeszcze raz.
- Nervusio - rozkazał znów, celując dokładnie w tę samą rękę, rękę z różdżką. Jeśli pozbawią Armanda możliwości walki, być może uda się z nim porozmawiać. Może nie "na spokojnie", bo podejrzewał że naukowiec raczej nie będzie spokojny w momencie, gdy właśnie go niemalże dosłownie napadnięto, ale... cóż. Jak się nie ma co się lubi...
- To miejsce jest bardzo istotne, a może być jeszcze ważniejsze. Naprawdę chcesz by cała zgromadzona przez ciebie wiedza przepadła? Zagrabiona przez szlamy i mugoli? - też spróbował przekonać Armanda do swoich racji, niemniej nie liczył na jakikolwiek rezultat. Nie po tym, jak padły już pierwsze klątwy, mające na celu zadać przeciwnikowi poważne rany. Teraz zostało im już tylko odbicie tego laboratorium siłą.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]12.05.21 0:03
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 100

--------------------------------

#2 'k10' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]13.05.21 21:01
Siła inkantacji, wypowiedzianej przez Craiga, zadziwiła nawet samego śmierciożercę. Był świadom swej wiedzy oraz możliwości w dziedzinie czarnej magii, lecz trzymana w dłoni różdżka rozgrzała się tak, jak nigdy wcześniej, a gdy z jej końca wymknął się promień bolesnej klątwy, wokół czarodzieja na moment rozkwitła złowroga, ciemnofioletowa aura. Armand nie miał szans się obronić, nie zdążył nawet unieść nadgarstka, gdy w wiodącą rękę uderzyła wiązka niezwykle silnego zaklęcia. Mężczyzna krzyknął z bólu: skuteczne Nervosio nie tylko pomknęło w jego stronę szalenie szybko, ale i sprowadziło na niego wiele cierpienia, na moment oślepiając bólem. Ścięgno zostało zerwane, uniemożliwiając skuteczne korzystanie z różdżki. Słabość Armanda była doskonale widoczna, zgiął się w pół, bezradnie podtrzymując drugą ręką tą zranioną, pozbawioną tymczasowo możliwości czarowania.

Gracze oczekiwali na post MG. MG nie kontynuuje z wami rozgrywki.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]14.05.21 0:08
Na początku nie patrzyłam na Burke'a, swoją uwagę skupiając raczej na mężczyźnie, którego wiedzę mieliśmy tu dzisiaj pozyskać. Jego znajomość tutejszego lasu, wiedza astronomiczna, a także sprzęt, który zgromadził przez lata w tym miejscu, mogły się przydać. Nie było sensu, aby ignorować takie wzmocnienia. Buntownicy mogli w każdej chwili próbować wedrzeć się przez Waltham Forest albo przelecieć niezauważenie, wiedząc, że ta część miasta nie słynie z najlepszych patroli. To musiało się zmienić, w czasie gdy siły przekładane były na resztę kraju, Londyn musiał pozostać czysty. Gdy Śmierciożerca wypowiedział inkantację, której wcześniej nie znałam, spojrzałam w jego stronę. Wokół unosiła się dziwna aura. Nie widziałam nigdy czegoś podobnego, aż mnie zatkało, nie mogłam przestać podziwiać tego, owładnięta jednak dziwnego rodzaju strachem. Takiej magii nikt nie uczył na szkoleniach i kursach w Ministerstwie. Szczerze wątpiłam, by nawet aurorzy ją znali. Wyglądała na mroczną i bardzo złą magię. Przerażała, ale i pociągała. Nie byłam jednak na nią gotowa, nie miałam do tego głowy. Podziwiałam ją, patrzyłam z odległości. Gdy Armand syknął i zgiął się w pół, bezradnie podtrzymując jedną z rąk, było widać, że przeżywa tam katorgi. No cóż, mógł współpracować. Szkoda.
Jego ciało zaczęła oplątywać lepka pajęczyna, którą wcześniej tam rzuciłam. - Dziadku, zrobimy tak... - zrobiłam krok naprzód, celując w niego różdżką. Czy to była pora na zabawę w złego i dobrego glinę? Nie byłam specjalistą od przesłuchań, a przynajmniej nie tego typu... Moim zadaniem nie było przekonać, ja miałam znaleźć podejrzewanego albo świadka, dyskretnie zdobyć informację i, gdy nikt nie widział, spojrzeć mu do głowy. Tu było inaczej. Tu musiałam działać. - Ty przekażesz nam wszystkie informacje dotyczące tego lasu, oczywiście z własnej, niczym nieprzymuszonej woli - skoro był taki butny, to pojęcia nie miałam, jakie rzeczywiście są ku temu szanse. - A ja załatwię kogoś, kto wyleczy rękę - powiedziałam krótko, chociaż na uzdrowiciela będzie musiał sobie jeszcze trochę poczekać, aż skończymy z tym miejscem. - Ale musisz współpracować. Rozumiesz? - zamrugałam kilka razy. - Commotio - wypowiedziałam inkantację, celując w starca i zwróciłam się bezpośrednio do Śmierciożercy, czując się coraz pewniej w sytuacji. - Chyba nie rozumie.

Armand - 110/120 (-10 zerwane ścięgno) (połowiczna Casa Aranea: 2 tury do przyjścia pająków)
Rita - 215/215
Craig - 238/238

Armand nie broni się (niemożność czarowania przez rzucone Nervosio oraz pajęczyna, która uniemożliwia ruch)

1. Commotio
2. k8 na U
Rita Runcorn
Rita Runcorn
Zawód : wiedźmi strażnik, szpieg
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
different eyes see
different things
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9622-rita-runcorn https://www.morsmordre.net/t9822-raido#297856 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f367-borough-of-enfield-chase-side-21 https://www.morsmordre.net/t9823-skrytka-bankowa-nr-2203 https://www.morsmordre.net/t9824-rita-runcorn#297859
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]14.05.21 0:08
The member 'Rita Runcorn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 90

--------------------------------

#2 'k8' : 1, 3, 8, 2, 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]16.05.21 23:39
- Widzę - odparł Craig z namysłem. Wyglądało na to, że mężczyzny nie dało się przekonać w żaden sposób do współpracy. Szkoda, naprawdę szkoda. Gdyby naukowiec jednak zechciał poprowadzić z nimi dialog, Craig był w stanie nawet sprowadzić tu dla niego uzdrowiciela - ta ręka wyglądała paskudnie, sam śmierciożerca był zaskoczony siłą klątwy, która opuściła jego różdżkę. Była tak potężna i tak szybka, że Armand nie miał nawet cienia szansy, aby zareagować. Teraz tylko stał, spocony i obolały, łypiąc na nich z nienawiścią. Najprościej byłoby go chyba zabić. Chociaż oczywiście najprościej nie oznacza w tym przypadku najlepiej. Bo przecież tu nie chodziło tylko o to, aby zdobyć to miejsce. Było dość istotne, strategiczne wręcz, ale poza samą miejscówką potrzebna była im też wiedza. Chociaż Armand był, jak widać po stanie laboratorium, sporym bałaganiarzem i wszędzie leżały jego notatki. Mimo wszystko byłoby to bardzo irytujące, zbierać te skrawki i składać je w jedną całość. Cały ten nieład zapewne miał jakiś wzór, schemat który znany był tylko samemu Buchananowi. Craig nie zamierzał więc ryzykować utraty sporej części wiedzy o okolicznych lasach, tylko dlatego, że Armand postanowił, jak na złość, milczeć niczym zaklęty. Niemniej, współpracować nie chciał. Nie należała mu się więc pomoc. Craig nie był uzdrowicielem, ba, o anatomii miał blade pojęcie, ale coś mu podpowiadało, ze ta ręka prawdopodobnie już nigdy nie wróci do pełni sprawności. Nie, jeśli szybko nie obejrzy jej uzdrowiciel. A na to szanse były niewielkie. - Dobrze, spróbujemy inaczej. Odsuń się - rzucił krótkim poleceniem do Rity. Z pewnością Armand dostrzegał beznadzieję swojej sytuacji, wplątany w pajęczynę, niezdolny by się poruszyć, a do tego z niemal bezwładną różdżką. Nie mógł zrobić nic, aby by się bronić, ani by uniemożliwić im zdobycie swoich zapisków. Musiał być albo bardzo głupi, albo niespełna rozumu, że wolał iść w zaparte w obliczu takiej przewagi wroga... albo też w głębi ducha wyznawał tę toksyczną, kretyńską ideologię równości, którą próbował szerzyć zakon. Właściwie jednak nie ciekawiło Burke'a, która z tych opcji była prawdziwa. Żadna nie będzie mieć znaczenia, jeśli jego zamysł się powiedzie. Wycelował więc znów różdżkę w starca, mówiąc: - Imperio.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]16.05.21 23:39
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 9

--------------------------------

#2 'k10' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]17.05.21 2:14
Ładunki elektryczne poleciały w stronę tego całego naukowca. Wielki naukowiec, a nie zdołał się obronić, no trudno. Śmierciożerca pokazał mu potężną magię, widać było na pierwszy rzut oka, że z ręką nie jest dobrze. Armand może i coś jęczał pod nosem, ale ja nie miałam już ochoty go słuchać. Przyjęłam sobie taką technikę, że jeśli ktoś nie chce gadać samodzielnie na początku, to po co miałabym go słuchać, gdy jest w zagrożeniu? Zwłaszcza jeśli byłam w stanie skorzystać z własnego umysłu, włamując się do jego. Wyciągnięcie stamtąd wszystkich danych dotyczących tego lasu, byłoby żmudne, ale dokładnych informacji, gdzie są notatki na ten temat, czy teleskop jest jakoś zabezpieczony... To nie powinno stanowić problemu, teoretycznie. Burke kazał mi się odsunąć, co zresztą uczyniłam, przesuwając się o pół kroku do tyłu i wypowiedział zaklęcie, o którym słyszałam, za które jeszcze nie tak dawno mógłby trafić do Azkabanu. Dzisiaj nikt nie wtrąciłby do lochu, nikogo kto otwarcie popierał Czarnego Pana. Zaklęcie mężczyzny nie wyszło. - Widzisz dziadku? Trzeba było nie atakować nas, jak jakichś przestępców - najchętniej już teraz podeszłabym bliżej i przystawiła różdżkę do jego skroni. To zaczynało wyglądać jak pastwienie się nad nim, a przecież to nie było konieczne. Jeśli jednak zdjąć by teraz pajęczynę, która zamykała go z każdej strony, mógłby jeszcze zaatakować. Nawet jeśli jego różdżka nie była sprawna, kto wie jakie sztuczki miał w zanadrzu. Nie mogłam ryzykować. Musiał być mniej sprawny, bardziej zmęczony i obolały. Wtedy ponownie porozmawiamy. - Ignitio - wypowiedziałam wskazując różdżką prosto w twarz mężczyzny, z nadzieją, że wielka pięść ognia poleci w jego stronę. Sama zresztą wolałam ogień od potężnych wód. Nad obydwoma żywiołami ciężko było panować, jednak to woda pozostawała o wiele bardziej nieprzewidywalna. To ona mogła rozbijać skały, rozkruszać klify, topić i dusić. Nie chciałam jednak teraz o tym myśleć, teraz musiałam skupić się na pojedynku. Zmrużyłam więc oczy, obserwując czy moje zaklęcie uderzy we właściwie bezbronny i nieco podstarzały cel.

Armand - 80/120, -20 do rzutu (-10 zerwane ścięgno, -30 elektryczne), połowiczna Casa Aranea: 1 tura do przyjścia pająków
Rita - 215/215
Craig - 238/238

1. Armand próbuje się wydostać z pajęczyny (st: 69) wcześniej nie próbował, bo cierpiał przez zerwane ścięgno
2. Ignitio Rity
3. k8 na U
Rita Runcorn
Rita Runcorn
Zawód : wiedźmi strażnik, szpieg
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
different eyes see
different things
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9622-rita-runcorn https://www.morsmordre.net/t9822-raido#297856 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f367-borough-of-enfield-chase-side-21 https://www.morsmordre.net/t9823-skrytka-bankowa-nr-2203 https://www.morsmordre.net/t9824-rita-runcorn#297859
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]17.05.21 2:14
The member 'Rita Runcorn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 52

--------------------------------

#2 'k100' : 32

--------------------------------

#3 'k8' : 7, 5, 4, 5, 8
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]21.05.21 1:02
Nie udało się, co właściwie go nie zdziwiło - mimo że poprzednie zaklęcie nawet jego samego zaskoczyło mocą. Czarna magia była bardzo kapryśna, a klątwa, po którą sięgnął Burke - niezwykle trudna. Nieczęsto sięgał po zaklęcia niewybaczalne. Ta dziedzina magii posiadała wiele naprawdę okropnych uroków, nietrudno było zamienić czyjeś życie w piekło, posiłkując się nawet podstawowymi klątwami. Mimo wszystko jednak porażka za każdym razem wywoływała frustrację. Czy dotyczyło to prostego czasu czy też może potężnego imperiusa. Burke spojrzał na własną różdżkę, napinając lekko mięśnie szczęki - była to jednak jedyna oznaka jego frustracji.
Torturowanie starego naukowca nie przynosiło mu żadnej radości. Gdyby był to jakiś członek opozycji, tego przeklętego zakonu feniksa, wtedy dokładnie decydowałby o każdej krzywdzie zaserwowanej swojej ofierze. Przeciągałby wszystko jak najdłużej, aby, pomiędzy informacjami wydobytymi od nieszczęśnika, mieć dość czasu by nasłuchać się jego wrzasków. Ale, z tego co wiedzieli, przemierzając las i szukając tego laboratorium, Armand nie sprzymierzył się ze zdrajcami. Niewykluczone, że ich informacje nie były najświeższe, ale tego nie wiedział. Torturowanie starca było jednak niemalże jak znęcanie się nad dzieckiem - Craig jak widać także nie pałał potrzebą zaspokojenia jakiejś sadystycznej żądzy. Naprawdę wolałby rozmowę. Szkoda, że nie dało się tego załatwić po dobroci. - Powiesz nam wszystko co wiesz o  tej okolicy i jej strategocznych punktach - zaczął Burke, spoglądając prosto w oczy mężczyzny. Skoro ten był unieruchomiony i właściwie niezdolny do dalszej walki, Craig przeszedł się po laboratorium, zbierając porozrzucane kartki i rzucając na nie okiem. Wyglądało to jak mapy, a także szkice roślin oraz zwierząt. Był też jakiś przekrój jaskini. Jeśli naukowiec nie będzie chciał mówić, zawsze zostawały jego notatki. Niemniej, na pewno dużo łatwiej będzie je odczytać, jeśli będą mieć samego ich twórcę pod ręką. - Nie? - mruknął, gdy starzec splunął mu pod nogi - Dobrze. Aquassus - odparł, celując w mężczyznę różdżką. Czyli jednak tortury.


monster
When I look in the mirror
I know what I see
One with the demon, one with the beast
The animal in me
Craig Burke
Craig Burke
Zawód : Handlarz czarnomagicznymi przedmiotami, diler opium
Wiek : 34
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
If I die today, it won’t be so bad
I can escape all the nightmares I’ve had
All of my angry and all of my sad
Gone in the blink of an eye
OPCM : 7 +1
UROKI : 13 +3
ALCHEMIA : 5
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 32 +3
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3810-craig-maddox-burke https://www.morsmordre.net/t3814-blanche#70697 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t6332-skrytka-bankowa-nr-965#159559 https://www.morsmordre.net/t3842-craigowe#71823
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]21.05.21 1:02
The member 'Craig Burke' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 41

--------------------------------

#2 'k10' : 1

--------------------------------

#3 'k8' : 6, 1, 8, 1, 3, 2, 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
laboratorium - Laboratorium w lesie - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Laboratorium w lesie [odnośnik]21.05.21 11:35
To zaczynało wyglądać jak tortury dziecka, niezdolnego do ataku. Nie mogliśmy jednak pozwolić, by dziadek uciekł, potrzebowaliśmy jego wiedzy. Obserwowałam kątem oka jak moje zaklęcie nie przynosi rezultatu, a magia Burka nie działa. Nie mógł walczyć, jego ręka była niesprawna, otulała go lepka pajęczyna, do której przez okno zmierzały teraz pająki, które miały go zagryźć. Nie było mi szkoda tego starca, chciałam po prostu posiąść informacje na temat tego lasu. Nie wiedzieliśmy do końca, czy zaraz nie przyjdzie ktoś jeszcze. Musieliśmy działać. Obserwując jak pająki powoli zaczynają podgryzać jego nogi. Mężczyzna syczał, wiercił się, kręcił. Uroki potrafiły wiele, ale czarna magia z której korzystał dziś mój towarzysz, zaczęła mnie interesować bardziej. Nigdy nie czułam się jednak dość zdeterminowana, by jej używać. Słyszałam, że może zranić, a ja lubiłam zaplanowane i bezpieczne rozwiązania. Ta dziedzina jednak miała w sobie coś niezwykłego, coś pociągającego, co wręcz krzyczało weź mnie. Czarny Pan przecież tego nauczał, ale mi sporo brakowało, by znaleźć się w jego bliskim kręgu. Może kiedyś... O ile by chciał. Namieszało mi to w głowie, będę musiała porozmawiać z Cassandrą, ona z pewnością widziała skutki. A ja? Ja pół życia goniłam za pseudo czarnoksiężnikami, a teraz walczyłam w imię najpotężniejszego. Wsłuchałam się w otoczenie, jednak nie usłyszałam nic, co brzmiałoby niepokojąco. Zrobiłam kilka kroków do przodu i dotknęłam potężnego teleskopu. Był zimny. Nie potrafiłam korzystać z tego typu wynalazków, do tego potrzebowaliśmy Armanda. Przerwałam zaklęcie Casa Aranea, uwalniając go z pajęczej pułapki. - Nie musisz mówić, poradzę sobie - powiedziałam, właściwie nawet dość butnie. Przykładając różdżkę do jego skroni i mrużąc oczy. Szukałam wspomnienia o tym, w jaki sposób las można zabezpieczyć tak by go kontrolować, by nie przedostała się przez niego żadna zwierzyna, żaden brudny szlam i żaden parszywy zakonnik. Monitorowanie terenu można było zlecić bardziej zaufanym ludziom, ale to wiedza Armanda miała dla nas teraz znaczenie. Cholerny pustelnik. Był obolały, zerwane ścięgno z pewnością mocno mu o sobie przypominało. - Legilimens - wypowiedziałam inkantację z różdżką wbijającą mu się w skroń.

Armand - 72/120, -20 do rzutu (-10 zerwane ścięgno, -30 elektryczne, -8 kąsane Casa Aranea)
Rita - 215/215
Craig - 238/238

1. celuje w pułap 71-80
Rita Runcorn
Rita Runcorn
Zawód : wiedźmi strażnik, szpieg
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
different eyes see
different things
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9622-rita-runcorn https://www.morsmordre.net/t9822-raido#297856 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f367-borough-of-enfield-chase-side-21 https://www.morsmordre.net/t9823-skrytka-bankowa-nr-2203 https://www.morsmordre.net/t9824-rita-runcorn#297859

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Laboratorium w lesie
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach