Wydarzenia


Ekipa forum
Źródło
AutorWiadomość
Źródło [odnośnik]20.12.17 21:10
First topic message reminder :

Źródło

Wyspa Azkabanu przeszła ostatnim czasem wiele, od wybuchu anomalii i opanowaniu ją przez złe czarnoksięskie moce aż do ostatecznego oczyszczenia tego miejsca białą magią Zakonu Feniksa. Nierówności terenu popękały, w wielu miejscach wypuszczając strumienie jasnej, mieniącej się wody ocenianej przez czarodziejów nie tylko jako zdatną do picia: białe moce, które w całości przeniknęły w ziemię Azkabanu, nadały jej leczniczych właściwości. Przywraca siły, usuwa zatrucia, przyśpiesza gojenie się ran. Najzdrowsza jest woda spływająca bezpośrednio ze skał - te, które połączą się z gruntem i rzekami uciekają do obmywającego wyspę morza przeważnie są już zanieczyszczone. Zdobycie jej wymaga zanurzenia się w rzece i podpłynięcia pod niewielki wodospad lub wspięcia się na wyboiste skały. W pobliżu największego ze źródeł pojawia się dużo ptaków, a w powietrzu błądzą cząstki białej magii przypominające ogromne świetliki; przeważnie w okolicy jest cicho i spokojnie.



[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 16.07.19 20:07, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 14:15
Grobowa cisza, przetykana jedynie odgłosem ich kroków. Nikt nie chciał nic mówić. A może nikt nie mógł. wydobyć z siebie głosu. Jej myśli wędrowały w kierunku Eileen. To ona będzie musiała przekazać jej złe wieści, wziąć na barki odpowiedzialność. To ona będzie patrzyła na rozpacz na jej twarzy. To ona nie będzie umiała znaleźć słów, by ją pocieszyć. Zawiodła - a przynajmniej tak czuła - to nie on powinien stracić życie, nie, gdy dopiero je zaczynał, nie gdy jego dziecko miało przyjść na świat.
Czuła ją. Moc czarną, zepsutą, budzącą przerażenie, które wspinało się po jej plecach powoli i które próbowała strząsać z ramion. Dźwięk kruszących się schodów zaczynał narastać.
- Szybciej! - uniosła głos, wiedząc, że muszą przyspieszyć, jeśli nie chcą. Zbiegali już w dół, próbując uchronić życie. Nagle wypadli na korytarz. Szary, pomiędzy którym rozsiane były cele. Wysunęła się na początek, prowadząc ich w mroczny korytarz, zaciskając dłoń na swojej białej różdżce. Z każdym kolejnym krokiem czuła drżenie posadki pod stopami. Czuła też ją - anomalie - i wiedziała, że zbliżają się do niej. Coś zalśniło przed nimi i po chwile uświadomiła sobie, czym było. Skamander przemknęło przez jej myśli, a serce zatrzymało się na jedno uderzenie ściskając boleśnie. Udało im się? Koziorożec zdawał się tego potwierdzeniem. Musiało to świadczyć jeszcze o czymś.
Dotarli.
Weszła do sześciokątnej komnaty. Fala potężnej białej mocy rozświetlała pomieszczenie. Ściany zajmowały celę, cele w których z pewnością wcześniej byli więźniowie - świadczyły o tym przypalone kości. Dziwne, mięsiste formy, które zdawały się pulsować i krwawe ślady, które zdawały się wymownie znaczące. Longbottom. Jej spojrzenie przesunęło się po nim, a później po grupie Bena, by przemknąć przez osoby z ostatniej grupy nie dostrzegając sylwetki brata. Mięsień zadrgał na policzku. Jasne spojrzenie zawiesiło się na dłużej na Skamanderze. Harold znów skupił jej uwagę. Skinęła lekko głowę i obejrzała się na Marcelę, która zajmowała się Julią. Położyła na małej główce rękę, spoglądając w oczy dziewczynce na kilka krótkich sekund - nie znała odważniejszych dzieci, od tej trójki, która zniosła tak wiele, uniosła spojrzenie na Mercelę i skinęła jej głową.
Słowa Longbottoma brzmiały jak to, co sama czuła. Musieli zniszczyć to plugastwo - nawet za cenę własnego życia. W jej uszy wdarł się wrzask, kobiecy prawie przynoszący ból. Obróciła głową rozluźniając mięśnie. Odsunęła od siebie odgłosy, wsłuchiwała się w własny puls i skoncentrowała tak, jak mówiła Bathilda. Różdżkę skierowała w w kopułę. Ten ostatni raz, zanim wszystko pochłonie ciemność, razem, razem pokonają to plugastwo raz na zawsze.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
źródło - Źródło - Page 28 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 14:15
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 18:29
Zaklęcie Tonks przyniosło jej sporo ulgi. Nie zaleczyło wszystkiego, wciąż czuła igiełki bólu, kiedy wspinała się po schodach, ale czuła się żwawsza, mogła iść szybciej. Udało jej się też rzucić zaklęcie, nie robiła tego po raz pierwszy, znała je już dobrze; wsparcie Kierana i Rii było cenne, ale i bez nich Desmond radziła sobie z białą magią bardzo dobrze. Teraz musiała zrobić z niej użytek, skupić się na niej całkowicie, gdy uderzała w nich zewsząd obrzydliwa, plugawa energia, a za nimi kruszyłyszy się schody.
Wszyscy wpadli na korytarz, Maxine przyśpieszyła kroku, z uniesioną przed siebie różdżką, parła na przód w mrok i smród rozkładu, w chaos zniszczenia; miała wrażenie, że korytarz zaraz zawali im się na głowy, ale nie cofnęła się, nie rozważała tego nawet w myślach. Dotarli do źródła, do anomalii matki, udało im się. Wkroczywszy do sześciokątnej komnatym spotykając innych członków Zakonu Feniksa i Harolda Longbottoma, Desmond odetchnęłaby z ulgą, widząc ich żywych, choć nie do końca zdrowych, ale nie było jeszcze powodów do radości - anomalia wciąż nie została zniszczona. Zwróciła uwagę na kamień w dłoni Ministra. Nie lśnił, był matowy i martwy, zaniepokoiło ją to, ale co wzbudziło w niej większy niepokój, to utkana z cienia naga kobieta. Czy to ona wołała do siebie dzieci? Nie było czasu, by się nad tym zastanawiać - musieli działać. Minister wzywał ich do walki z anomalią-matką, nie musiał powtarzać dwa razy, Maxine stanęła gdzieś blisko Tonks, unosząc różdżkę i kierując ją w stronę kopuły, skupiając się na swojej mocy. Spojrzała jeszcze na Julię, na inne dzieci, świadoma, że za chwilę zginą, że muszą zginąć, by mogli zniszczyć to plugastwo. Nie mogła wydusić z siebie słowa, przeniosła wzrok na nagą kobietę, próbując wykrzesać z siebie całą swoją magię, białą moc, tak jak uczyła ich tego profesor Bagshot. Zdeterminowana, wściekła i pewna zaczęła swoją białą magią napierać na kopulę, próbując doprowadzić do jej zniszczenia - razem z innymi.



That girl with pearls in her hair
is she real or just made of air?

Maxine Desmond
Maxine Desmond
Zawód : Szukająca Harpii z Holyhead
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna

she's mad, but she's magic
there's no lie
in her fire

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
mad max
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5560-maxine-desmond https://www.morsmordre.net/t5599-leopoldina#130569 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f103-swansea-st-helen-avenue-7 https://www.morsmordre.net/t5601-skrytka-bankowa-nr-1376#130573 https://www.morsmordre.net/t5600-maxine-desmond#130571
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 18:29
The member 'Maxine Desmond' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 18
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 19:14
Ciepła, mała rączka Emmy ciągle ściskała jego palce - a Benjamin szedł za dziewczynką spokojnie, powoli, starając się głębiej oddychać, wypatrując tego, co jaśniało przed nimi gdzieś na krawędzi jawy i snu. Zmęczenie ciągle przygniatało go do ziemi, ślad po duszącym go naszyjniku palił, lecz ból fizyczny był niczym wobec cierpienia, które znosił podczas walki z samym sobą, z diabelskim sobowtórem, stanowiącym ucieleśnienie jego najgorszych cech. To wrażenie także niknęło z każdym kolejnym krokiem, gdy zagłębiali się w piekło; w powietrze aż wibrujące od czarnej magii, w sypiący się pył, w złowrogi blask, w czerń, mrok i trzeszczenie każdej naładowanej plugawą mocą cząsteczki. Wright wyżej uniósł różdżkę, czując chwilową ulgę, gdy spostrzegł świetliste patronusy, a dalej resztę Zakonników. Nie miał czasu się im przyjrzeć, ocenić obrażenia; to mógł zrobić później, o ile jakiekolwiek później miało nastąpić - właśnie o to mieli teraz zawalczyć, razem z Longbottomem, siłującym się z...esencją anomalii? Wright mocniej ścisnął drżącą rączkę Emmy. - Zamknij oczy, mała i pomyśl o kwiatkach. O takich ładnych, narysowanych - powiedział ochrypłym tonem, nie chcąc, by widziała to, co miało się zaraz stać; by koncentrowała się na pulsującym, zgniłym mięsie, na obrzydliwej masie, prawie wywołującej u niego mdłośći. Przełknął żółć, pobladły na twarzy, spięty, jeszcze wyraźniej czując ciężar glinianego naszyjnika. - Podprowadźcie dzieci bliżej - powtórzył do pozostałych słowa Harolda, podchodząc do pulsującej anomalii, do wibrującej kobiety; do esencji zła, które przed kilkoma miesiącami wypuścili na wolność. - Sam, to już czas - na trzy - podnióśł głos, by Skamander mógł go bez problemu usłyszeć; spojrzał w jego oczy, prawie niewidoczne w półmroku zastanawiając się, czy i on czuje na języku gorzki, wręcz krwawy posmak zniszczenia, którego musieli dokonać w imię odrodzenia: czy cena nie była za wysoka? Nie mógł jednak się zastanawiać, nie wątpił; ufał Albusowi, ufał Bathildzie i dlatego wolną ręką zrywał rzemień z szyi, ściskając kamień w dłoni - gotów zmiażdzyć go siłą swoich mięśni w momencie, w którym Samuel zrobi to samo, by kamień wskrzeszenia mógł napełnić się mocą, rozjaśnić, zawibrować, wygrać z otaczającym ich złem, atakowanym przez innych Zakonników.


Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Frank-castle-punisher
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t656-benjamin-wright https://www.morsmordre.net/t683-smok#2087 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f203-kornwalia-sennen https://www.morsmordre.net/t4339-skrytka-bankowa-nr-178#92647 https://www.morsmordre.net/t1416-jaimie-wright
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 19:19
Poszła przodem - by zabrać Julię jak najszybciej z komnaty, która waliła się w posadach i poczuć choć chwilowe bezpieczeństwo. Choć przed sobą nie widziała już nikogo, za sobą ciągle słyszała szybkie kroki reszty grupy, w tym Gwardzistki, na której polecenie pobiegła dalej, szybciej, póki jej oczom nie ukazał się koziorożec, swoim galopem wskazujący odpowiedni kierunek i rozświetlający ciemność. Już się nie wahała, jedną ręką trzymała Julię na rękach, mocno tuląc do siebie trzęsące się ciało dziewczynki, zaś drugą dłonią głaskała jej głowę, by nadal uspokajać ją w tej ciężkiej atmosferze. Zapach krwi już nie przeszkadzał, nawet go nie czuła, za to czuła zapach ziemi, starego pomieszczenia i śmierci. Okropny zapach śmierci, przytłaczający, ciężki, gęsty.
- Schowaj głowę. - powiedziała cichutko, tylko do dziewczynki, chcąc zadbać, by nawet najmniejszy kamień z walącego się sufitu przypadkiem jej nie uderzył. Ciepło małej i obowiązek dodawały jej sił do dążenia dalej, pomimo tego jak jeszcze chwilę wcześniej zwątpiła w siebie.
W komnacie było ciemno, ciężko, doskonale znała to uczucie, jednak to było spotęgowane tak bardzo, że przytłaczało swoją siłą. Przełknęła ślinę, starając się nie patrzeć pod siebie, gdzie straszny widok tego okropnego zjawiska odebrałby jej jakąkolwiek odwagę.
Musiała skupić się na zadaniu, tylko tyle się liczyło.
Zatrzymała się na chwilę od tego pędu, by odwrócić twarz w stronę Tonks i widząc jej przyzwolenie, ruszyła dalej, bliżej, choć wydawało się, że kroki stały się tak ciężkie zupełnie jakby ktoś przytwierdził do jej nóg ciężkie, żeliwne kule. Spojrzenie w postać anomalii przyprawiło ją o dreszcz. Przerażający, obezwładniający widok, sprawiający, że na chwilę zwolniła krok, jednak tylko na chwilę. Nadal miała w ramionach Julię i nie chciała jej pokazać swojego strachu, nie chciała, by ją obezwładnił. Ruszyła więc dalej, bliżej, w stronę kamienia, tak jak nakazał Longbottom. Jak łatwo było wykonywać czyjś rozkaz. Zrozumiała to, gdy rozległy się słowa Benjamina.
Tylko musiała przestać myśleć. Zacisnąć zęby, zamknąć powieki, zakryć uszy, wyprzeć się tego, że domyślała się, że tutaj nadejdzie czas na ofiarę. Że to małe życie w jej dłoniach będzie musiało zostać poświęcone.
A jednak stąpała dalej, jeszcze bliżej, w stronę martwego kamienia, o ironio... Wskrzeszenia.
I jedną ręką wyciągnęła ponownie różdżkę i skierowała ją w stronę anomalii, której tym razem spojrzała w twarz, przypominając sobie to dziwne uczucie niepewności wewnątrz niej i znowu - mrowienie w karku przypomniało jej słowa.
Nie myśl za dużo.
- Zamknij oczy. - Poprosiła cicho i ręką, która drżała ze strachem skierowała różdżkę w stronę anomalii i wywołała tę siłę, pod której siłą uginały się dzieci tego monstrum.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 19:19
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 61
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 20:47
W ostatniej chwili udało jej się wskoczyć do korytarza tuż za resztą Zakonników. Trzymała różdżkę w pogotowiu, lecz nawet patronus Samuela nie był w stanie rozwiać ciemności roztaczającej się wszędzie dookoła nich. Nie odwróciła głowy słysząc, jak przejście tuż za nią zawaliło się, odcinając ich drogę ucieczki; pozornie to Gabriel pozostawał teraz w bezpieczniejszym miejscu, choć rudowłosa przez ułamek sekundy odczuła wyrzuty sumienia związane z pozostawieniem go w tyle.
Nie miała jednak zbyt wiele czasu na rozmyślanie, wszechobecna czarna magia panoszyła się tutaj tak wyczuwalnie, że aż trudno było oddychać. Napawała przerażeniem, bezsilnością i ogromem negatywnych myśli. Nie uda im się, nigdy nie znajdą wyjścia, zginą tutaj... Dopiero widok pozostałych Zakonników obudził w Diggory krztynę nadziei; znajome twarze poznaczone były bólem, lecz przyjaciele byli żywi, a to liczyło się najbardziej. Nawet jeśli za chwilę to życie mieli poświęcić.
Longbottom znajdował się dokładnie tam, gdzie zapowiedział, że przybędzie, lecz Jessa nie pamiętała już rozmowy z salonu, nie chciała się na tym skupiać. Zauważyła, że minister trzyma w dłoni kamień, lecz szybko odwróciła wzrok, nie mogąc pozwolić się rozproszyć. Ich zadanie było jasne, a rozkaz, który padł, należało wykonać natychmiast.
Upewniając się, że Piers nie zdoła uciec, stanęła tuż za nim, niejako zmuszając go do postąpienia kroku naprzód. Nie chciała być powodem jego zguby, konsekwencje posiadania jego krwi na swoich rękach nie docierały do niej w pełni. Musiała się wyłączyć, musiała przestać myśleć o Amosie; robiła to przecież dla niego.
Uniosła dłoń z różdżką nieco wyżej, celując w kopułę i próbując uwolnić tak wiele swojej mocy, jak tylko była w stanie.


when the river's running red and we begin to falter, we'll hang on to the edge...come hell or high water

Jessa Diggory
Jessa Diggory
Zawód : łowczyni talentów
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
when it all goes
up in flames
we'll be
the last ones
s t a n d i n g
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
źródło - Źródło - Page 28 Ce647ec3fe24bd170c32be56a874bb97
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5833-jessa-diggory https://www.morsmordre.net/t5851-krasna#138351 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f146-devon-otterton-dom-diggorych https://www.morsmordre.net/t5856-skrytka-bankowa-nr-1442#138516 https://www.morsmordre.net/t5854-jessa-diggory#138467
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 20:47
The member 'Jessa Diggory' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 21:40
Wkroczyła w ciemność wraz z towarzyszami, zaciskając palce na różdżce i wciąż czując wibrującą w powietrzu czarnomagiczną moc, najbardziej plugawą jaką czuła w całym swoim życiu. Słyszała, jak korytarz za nimi zapadł się, odcinając drogę dotarcia do nich Gabrielowi. Miała jednak nadzieję, że gdziekolwiek był Tonks, wciąż żył i uda mu się to miejsce opuścić. Dzięki jego poświęceniu mogli ruszać dalej, więc nie mogli trwonić kupionego im czasu i zwlekać. Ich zadanie było jasne – doprowadzić dzieci do anomalii, która musiała być bardzo blisko.
Im dalej się zapuszczali, tym bardziej odrażające były doznania, zarówno wyczuwalna czarnomagiczna siła, jak i drżenie podłoża i nagła duchota niosąca ze sobą przeraźliwy odór zgnilizny, choć jednocześnie mogła odnotować, że było tu zimno, a ciemność była tak gęsta, że nie przegnał jej nawet patronus Samuela. Mimo to odważnie brnęła do przodu, starając się nie myśleć o osłabieniu ani o tym, co się stanie, jeśli coś pójdzie nie tak. Nie martwiła się o własne życie (bo i tak nie miała do kogo wracać), ale o dobro świata, który pragnęli uratować od piekła anomalii. Pragnęła przyłożyć rękę do wykonania zadania i wypełnienia misji.
W końcu wydostali się z korytarza i znaleźli się w czymś w rodzaju sześciokątnej komnaty, gdzie zastali Harolda Longbottoma kierującego różdżkę na czarną kopułę, pod którą znajdowało się... coś. Musiało to być uosobienie anomalii, która ukazała im się pod postacią kobiety utkanej z cienia. Wokół w ścianach znajdowały się zniszczone cele pełne poczerniałych, spalonych kości, a na kamieniach widniały smugi krwi oraz coś, co przypominało tkankę, jednak nie martwą, a zdającą się w dziwny, pokręcony sposób żyć. Longbottom trzymał w ręku kamień wskrzeszenia, który zdawał się zimny i martwy. Czy zadziała w kluczowym momencie, który zbliżał się nieubłaganie?
Spojrzała w stronę Piersa, który również został podprowadzony bliżej. Bał się – ale anomalia także się bała. Sophia stanęła w pobliżu Jessy, również mając baczenie na chłopca, choć uciekać prawdopodobnie nie było już dokąd, droga którą tu przyszli nie istniała.
Śladem innych uniosła swoją różdżkę, zamierzając raz jeszcze skoncentrować się na sposobie naprawy magii i to bardziej niż poprzednio, bardziej niż kiedykolwiek, kiedy próbowała naprawić anomalie. Wiedziała, że do pokonania matki wszystkich anomalii potrzeba znacznie więcej białej magii niż do każdej z tych, z którymi walczyła wcześniej. Skierowała koniec różdżki w stronę kopuły, starając się wykrzesać z siebie możliwie jak najwięcej najczystszej, jasnej mocy zgodnie ze sposobem Zakonu i połączyć ją z mocami innych Zakonników. Razem mieli szansę pokonać zło.



Ne­ver fear
sha­dows, for
sha­dows on­ly
mean the­re is
a light shi­ning
so­mewhe­re near by.

Sophia Carter
Sophia Carter
Zawód : Auror
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Świat nie jest czarno-biały. Jest szary i pomieszany.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3633-sophia-carter https://www.morsmordre.net/t3648-listy-do-sophii https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f308-beckenham-overbury-avenue-13 https://www.morsmordre.net/t3765-skrytka-bankowa-nr-925 https://www.morsmordre.net/t3647-sophia-carter
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 21:40
The member 'Sophia Carter' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 51
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 23:21
To wszystko mogło wydawać się snem, ledwie ułudą karmioną siłą wyobraźni umysłu, który wędruje nocą sobie tylko znanymi zakamarkami. Widziałem tu wiele rzeczy, wyjętych jak z jakiegoś koszmaru, wymykających się dotychczasowemu zrozumieniu magii. My, czarodzieje, jesteśmy jednak głupcami. Obcujemy z potężnymi siłami zdolnymi zmieniać rzeczywistość, myśląc, że dzięki marnym kijkom zwanymi różdżkami zdołaliśmy nad nimi zapanować. Jesteśmy panami i władcami, obdarzeni niezwykłym darem, władający tak niezwykłą mocą.
Cóż za nonsens. Byliśmy jak dzieci przed obliczem absolutu, zdolni jedynie do marnych zabaw. Jak człowiek, który nauczył się robić na ścianie zwierzątka z cieni własnych dłoni. Niezła sztuczka, ale daleko jej do zapanowania nad mocą słońca.
Stanęliśmy przed matką anomalii, kilku ludzików, którzy starali się naprawić błędy, swoje i innych. Próbowaliśmy okiełznać coś niezrozumiałego, oby te starania nie były skazane na porażkę.
Wzniosłem różdżkę i dołączyłem do towarzyszy.
Artur Longbottom
Artur Longbottom
Zawód : Rebeliant
Wiek : 27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Tylko w milczeniu słowo,
tylko w ciemności światło,
tylko w umieraniu życie:
na pustym niebie
jasny jest lot sokoła
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_n8cqa3m4uo1r9x5ovo5_250
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t6321-artur-longbottom https://www.morsmordre.net/t6433-merlin#164095 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t6850-skrytka-bankowa-nr-1487 https://www.morsmordre.net/t6391-artur-longbottom#162495
Re: Źródło [odnośnik]14.07.19 23:21
The member 'Artur Longbottom' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 46
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Źródło [odnośnik]15.07.19 0:15
Szli dalej. W ciemność, w nieznane, prowadząc ze sobą dziecko i nie mając pewności co do losu jaki na nie ściągną. Bertie nigdy nie czuł się odważnym bohaterem, miał ochotę uciekać w wielu momentach, a zostawał tylko dlatego, że wierzył że to co robią na prawdę ma sens. Szedł więc i teraz. W pierwszej chwili światło w jednej z komnat trochę go oślepiło, zaraz dostrzegł jednak pozostałych. Byli tu i były dzieci, więc część sukcesu za nimi. Nie czas jeszcze by się cieszyć, a jednak Botta zdecydowanie to podbudowało.
Był także i Longbottom. Dotarł zgodnie z zapowiedziami, a na przeciw niego było... coś. Bott ponownie pomyślał o stworzeniu z którym dopiero co walczyli i niewiele trzeba mu było, by ponownie unieść swoją różdżkę. Ta postać zdawała się być jednak jakby bardziej ludzka, przypominała kobietę, czy raczej ducha, mroczny cień jakiejś kobiety. Bertie przyglądał się temu widokowi przez krótką chwilę, trochę osłupiały, nie mogąc uwierzyć, że tak po prostu widzi źródło całego koszmaru jaki spadł na niemagicznych, a także wywołał wiele katastrof w Londynie.
Całą grozę podnosiły dziwne... tkanki? Coś. Dookoła. Jakby to żyło. Nie zastanawiał się nad tym dłużej, a uważnie słuchał słów Longbottoma.
Zgodnie z poleceniem skoncentrował się na magii. Podobnie jak niejeden raz przy naprawach anomalii. Przymknął oczy, chcąc się skupić, co w obecnym tu tłumie i w tej sytuacji wcale nie było takie łatwe i wyciszyć. Mocniej zacisnął palce na różdżce, starał się wyczuć magię w sobie. Po chwili otworzył oczy i ponownie uniósł różdżkę, jej koniec celując w kopułę, starając się wykrzesać z siebie magię, uwolnić najwięcej jak tylko da radę i posłać w kopułę.



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Źródło [odnośnik]15.07.19 0:15
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 44
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
źródło - Źródło - Page 28 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 28 z 41 Previous  1 ... 15 ... 27, 28, 29 ... 34 ... 41  Next

Źródło
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach