Wydarzenia


Ekipa forum
Salon na parterze
AutorWiadomość
Salon na parterze [odnośnik]03.02.19 13:04
First topic message reminder :

Salon na parterze

Do tego pomieszczenia wchodzi się bezpośrednio z przedsionka. Na pierwszy rzut oka widać, że meble nie były kupowane jednym rzutem, a być może nawet są z odzysku - każdy nieco z innej parafii, ale w podobnej kolorystyce co dodaje pomieszczeniu nieco chaotycznego, ale swojskiego wyglądu. Króluje uspokajająca zieleń w towarzystwie łagodnego beżu. Dodatkowo wszędzie da się dostrzec uwielbiane przez najstarszą z sióstr Figg motywy kwiatowe. Zaraz naprzeciwko wejścia stoi kominek, podłączony do sieci Fiuu, jednak nieczynny w tym momencie aż do naprawienia.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216

Re: Salon na parterze [odnośnik]14.01.20 3:10
Ojej, aż prawie się zakrztusiła, kiedy Steffen powtórzył po niej to niewybredne wyzwisko. Jej bardzo zażenowana i wręcz zawstydzona mina od razu sugerowała, że nie pozna znaczenia tych słów. Na pewno nie dzisiaj ani nie od niej. - N-nieważne. - Mruknęła cicho. Bo przecież nie powie tego po raz drugi, to po pierwsze, a po drugie... To dosłownie znaczyło parszywy... penis. Przyzwyczaiła się, że nie musiała się ze swoich gwarowych słów tłumaczyć i większość ludzi zupełnie ich nie rozumiała, nie oskarżając ją o brak wychowania. Connie jeszcze parę lat temu to strzeliłaby ją gazetą za takie słownictwo. Prawdziwe imię Willa nie było dla niej zaskoczeniem, Shelta już dawno je jej zdradziła. - Nie dziwię się, jeśli zostanie, zasłużył na to. - Burknęła niezadowolona. Ale nie miała zamiaru więcej o tym wspominać, a jego słodkie oczy nie zrobiły na niej najmniejszego wrażenia. Aż uniosła rudą brew, gdy spojrzał na nią jakoś tak dziwnie, jak smutny szczeniaczek, ale coś jej zupełnie nie pasowało w tym wszystkim. - Nic takiego, po prostu ją spytaj. - Powiedziała od razu i wzruszyła ramionami. Nie będzie rozpuszczała plotek, Steffen był zbyt blisko Willa, wspomnienie o tym, że go nie lubi nikogo nie zaskoczy, nawet samego zainteresowanego. Miała powody by mówić tak, jak mówiła i tyle. Temat zamknięty.
Pokręciła lekko głową. Policja sprawiła, że ciągle chciała myśleć o sobie jak o silnej osobie i wiedziała, że nie zacznie płakać na samo wspomnienie o mężczyźnie. - Nic się nie stało... - powiedziała, jednak chłopak i tak próbował ją pocieszyć. Z rozbawionym uśmiechem uścisnęła go lekko po czym poklepała delikatnie po łopatkach. - Wszystko w porządku, naprawdę. Wiem, że nie byłby zadowolony, gdybym żyła w smutku. - Na pewno byłby niezadowolony i nawet jeśli już go nie było, chciała ciągle szanować to, jaką chciał ją widzieć.
By rozmazać dżem, wyciągnęła stronę z Walczącego Maga i położyła ją na salonowej ławie. No cóż, ta gazeta tylko do tego się nadawała, bo czytanie jej to również pranie, ale mózgu. - Dziękuję bardzo. - Uśmiechnęła się z rozbawieniem. Kiedy teraz rzucą zaklęcie, pewnie będą musieli się stąd wynieść, żeby pozwolić bahankom się przykleić.
Uniosła na niego spojrzenie zaskoczona. Nie sądziła, że zacznie taki temat, naprawdę! - Connie? Nie wiem, profesjonalnie gra na nerwach? Jest panią domu... - Nie rozumiała jego zbulwersowania, skoro jej siostra wybrała opiekowanie się domem, a nie pracę, to chyba mogłaby zająć się kuchnią, prawda? - Ale mam jeszcze trzy inne siostry...

| mam 8 w odporności, więc fluffy


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Salon na parterze [odnośnik]14.01.20 21:35
-Skabidober... - powtórzył raz jeszcze. -Ej, to w sumie świetne imię na psa! Mogę tak nazwać psa? Albo drugiego szczura? Chociaż nie wiem, czy Pimpuś da mi kupić drugiego psa albo szczura, jest trochę nietowarzyski... - najpierw się napalił, a potem westchnął. Przez ostatnie tygodnie zdążył lepiej poznać swojego nowego lokatora i już chyba wiedział, czemu Pimpuś nie był lubiany przez inne cmentarne szczury. Bywał strasznie przemądrzały, w sumie jak męska i szczurza wersja Willa.
-Ale wtedy mama zacznie mnie męczyć o żonę i wnuki, a ja... na razie nie mogę! - pisnął, nagle przerażony perspektywą starokawalerstwa tego człowieczego Willa. Brr. On sam nawet nie miał nigdy dziewczyny, musiał się wyszaleć zanim mama zacznie go męczyć!
Bał się, że popełnił niewybaczalne faux-pas, pytając o tatę Marcelli, ale ta odezwała się mądrze i wielkodusznie. Uśmiechnął się z ulgą, myśląc sobie, że strasznie fajna z niej dziewczyna. Lubił optymizm, sam był w końcu pełen wewnętrznego światła, które gasło czasem w styczności z ciemnością tego świata.
-Na pewno jest z ciebie strasznie dumny. Pokonujesz klątwy i aresztujesz przestępców i wyleczyłaś mnie jednym eliksirem...! - przypomniał jej, nadal nie mogąc wyjść z podziwu nad tym, jak oparła się działaniu klątwy Eris. Mogła przecież wydłubać mu oczy!
Spojrzał uważnie na Marcellę, wyraźnie zaintrygowany wzmianką o jej siostrach.
-Aż trzy? Jest was czwórka? - mamma mia albo scabby dobber czy coś, biedny pan Figg. Tyle kobiet w domu! -A czym zajmują się pozostałe dwie? - zapytał, kiepsko powstrzymując ciekawość. Zanim namyślił się nad taktem tego pytania, dodał również: -A powychodziły już za mąż? - ot tak, chciał wiedzieć. Jego złamane serce nadal należało do Isabelli, ale próbował się odkochać i właśnie wyobraził sobie trzy piękne Szkotki. Ho ho. Kura domowa i policjantka, ciekawe czy pozostałe dwie plasują się jakoś pomiędzy!
-Myślisz, że wystarczy tych Colloshoo? - dopytał, drapiąc się po głowie. -Colloshoo! - spróbował rzucić zaklęcie po raz ostatni, tak dla pewności.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Salon na parterze [odnośnik]14.01.20 21:35
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 28
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
salon - Salon na parterze - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Salon na parterze [odnośnik]22.01.20 22:09
Westchnęła. To zdecydowanie poszło już za daleko, za każdym razem kiedy z tak okropnym akcentem wypowiadał te słowa coraz bardziej czuła się zażenowana. - [/b]Steffen...[/b] - Przerwała mu te rozważania i podeszła bliżej, żeby stanąc na palcach i powiedzieć mu w końcu na ucho, nawet pomimo tego, że nikogo nie było w domu. Kto wie, może zaraz wpadnie tutaj zgraja jej siostrzeńców? - To znaczy... No dla was, Anglików... Parszywy... Penis. I jest niegrzeczne... - Miała nadzieję, że teraz już na dobre wybiła mu pomysł nazywania tak psa z głowy. To by było bardzo niegrzeczne bardzo dla tego psa, żaden na to nie zasłużył.
- Może po prostu porozmawiaj z mamą... Że masz jeszcze czas? - spytała. No u jej taty to działało, chociaż u Connie nie zawsze. Ona już się denerwowała czasami na Marcellę, która pomimo tego ile czasu upłynęło od jej zerwania z Lorcanem, nadal nikogo nie miała... Ale wolała nie wypominać Constance tego, że ona sama urodziła dzieciaki dosyć późno.
Uśmiechnęła się z rozbawieniem. Jego prosty, pogodny zachwyt miał na nią dobry wypływ, zawsze miło to wspominała. - To nie było takie trudne. Ale dziękuję, mam nadzieję, że tak jest. W końcu nadal... mnie prowadzi. - Chociaż starała się zachowywać uprzejmą, łagodną postawę, przyznać trzeba było, że brak ojca był dla niej wielkim bólem. Nie była to jednak sprawa, którą chciała przerzucać na Steffena. Wolała, żeby zawsze patrzył na nią jak na osobę silną - taką, która nie wyzbywa się emocji, ale jest z nimi pogodzona. Za pan brat.
- Konkretnie pięć. Pięć dziewczyn i jeden chłopak. - Potwierdziła, jednak następne pytanie sprawiło, że aż parsknęła śmiechem z rozbawieniem. - Nie, żadna z nich nie jest zamężna. Tylko Connie. - Może nad rodziną Figg wisiało jakieś niewymowne fatum? Ani Ella ani Marcy ani żadna z jej młodszych sióstr nie szukało sobie na razie miłości na całe życie. - Zawsze warto rzucić dodatkowo... Dla upewnienia się. I możemy iść na spacer jak to skończymy. I tak trzeba poczekać na efekty. - powiedziała i wycelowała różdżką w przygotowaną wcześniej słodką gazetę. - Colloshoo.
Spacer był naprawdę dobrym pomysłem. Miała nadzieję, że kilka zgniłych owoców i ich niesamowity wynalazek podziała na tyle, by wyplenić tę plagę. Z resztą po rzuceniu zaklęcia, mogli właściwie opuścić dom. Chciała pokazać chłopakowi wrzosowiska w okolicy Bargaly.

| jak colloshoo wyszło to zt fluffy


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Salon na parterze [odnośnik]22.01.20 22:09
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 44
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
salon - Salon na parterze - Page 3 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Salon na parterze
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach