Priscilla Yule Morgan
Nazwisko matki: Belby
Miejsce zamieszkania: okolice Londynu
Czystość krwi: Czysta ze skazą
Status majątkowy: Średniozamożny
Zawód: Wiedźmia straż
Wzrost: 171cm
Waga: 55kg
Kolor włosów: brązowe
Kolor oczu: brązowe
Znaki szczególne: pieprzyk na prawym policzku
12 cali Modrzew Pióro gryfa
Ravenclaw
nie posiada
mugolski samochód
palące się w kominku drewno, zapach gotującej się zupy
stoję u boku Felixa i Noah
Zdobywanie i poszerzanie swojej wiedzy
Katapulty z Caerphilly
praca to cały mój świat
jazz
Daria Nelson
Był grudzień 1927 roku. Tryphena i Gamaliel Morgan, młodziutkie małżeństwo, organizowało rodzinny zjazd. Gdy cała rodzina pojawiła się na miejscu, okazało się, że młoda pani domu jest w ciąży i w maju urodzi dziecko. Lowri Figg, siostra Gamaliela zaproponowała wtedy, aby potomkowi rodziny dać na drugie imię Yule, na cześć ich wspólnego, jakże radosnego spotkania.
Priscilla Yule Morgan przyszła na świat zgodnie z wyznaczonym jej czasem, w domu rodzinnym w Walii. Była najstarszym dzieckiem swoich rodziców: dwójka braci oraz jedna siostra na świat przyszli w ciągu kolejnych siedmiu lat.
Gdy dziewczynka miała zaledwie rok młode małżeństwo Morganów zamieszkało w nowo wybudowanym domku w okolicach Londynu. Ojciec Prsicilli pracował w Departamencie Tajemnic i wolał mieszkać w pobliżu Ministerstwa Magii, aby nie musieć codziennie teleportować się na tak wielkie odległości. Matka Priscilli nie pracowała, zajmując się coraz to większą gromadką dzieci.
Jako najstarsza z rodzeństwa brązowowłosa dziewczynka zawsze miała na głowie najwięcej obowiązków. Pomagała zajmować się młodszymi dziećmi, jednocześnie czując wewnętrzną potrzebę zadowalania swoich bliskich. Nie była więc małym leniuszkiem, a dzieckiem, które od pierwszych lat swojego życia pomagało w gospodarstwie domowym ze wszystkich sił, zapowiadając się na naprawdę wyjątkową czarownicę.
Pobyt w Hogwarcie okazał się spełnieniem jej marzeń. Tam mogła faktycznie zacząć kwitnąć. Była jedną z tych perfekcyjnych uczennic, które wydawały się mieć wszystko: urodę (mimo nieco za długiego nosa), umiejętności, znajomych, nutkę tajemniczości… i ten niezwykły dar. Wszak urodziła się metamorfomagiem, o czym informowała tylko najbliższych przyjaciół.
Szczególnie dobrze wchodziły jej zaklęcia i transmutacja, jednak Priscilla po prostu uczyła się bardzo dobrze i pilnie. Chciała być dumą swojej rodziny i dobrym wzorem dla młodszego rodzeństwa, dlatego nawet jeśli jakiś temat jej nie interesował po prostu zmuszała się do nauki.
Około czwartej klasy dotarło do niej, co chciałaby robić w życiu. Nie interesowała ją praca naukowa, choć tego niewątpliwie pragnął dla niej jej ojciec. Siedzenie za biurkiem też nie było czymś dla niej. Za to bycie częścią Wiedźmiej Straży… Och, tak, to było coś! Praca w cieniu, ale jednak pełna emocji. Wymagająca i dostępna tylko dla najlepszych. A ona przecież była najlepsza. Powtarzali jej to i nauczyciele, i rodzice, i znajomi. Za tym zawodem przemawiał także jej dar oraz wysokie umiejętności społeczne, dlatego gdy wyjaśniła swoim rodzicom jak widzi swoją przyszłość ci nawet nie próbowali się przeciwstawiać. To, że Wiedźmia Straż była miejscem dla niej wydawało się każdemu z jej bliskich jasne jak słońce.
Życie jednak nie zawsze układa się tak, jak tego pragniemy. Około szóstej klasy Priscilli zdarzyło się coś, co zdarzyć się może każdej siedemnastolatce – zakochała się po uszy. Felix był przystojnym młodzieńcem z tego samego rocznika, co ona. Do tej pory go nie zauważała, byli co najwyżej znajomymi, ale gdy w końcu zorientowali się, że zależy im na sobie, stali się nierozłączni.
Ponieważ Felix pochodził z szanowanej, czarodziejskiej rodziny, rodzice Priscilli znów byli zadowoleni z jej wyboru. Ich idealna córka miała u swojego boku wspaniałego młodego czarodzieja, a dzięki jej talentom przyszłość dziewczyny zapowiadała się w świetlistych barwach.
Miłość zmieniła jednak nieco plany młodej dziewczyny na przyszłość. Choć świetnie zdała końcowe egzaminy to już w sierpniu po skończeniu przez nią szkoły miała wziąć ślub. 14 sierpnia 1946 roku był absolutnie najpiękniejszym dniem w jej życiu, ale odłożył jej plany na dostanie się na staż na kolejne kilka miesięcy. W końcu najpierw trzeba było przygotować ceremonię, potem zająć się nowym domem, odnaleźć się w tym dziwnym, dorosłym życiu…
Już miała składać aplikacje do Wiedźmiej Straży, gdy dokonała kolejnego odkrycia. Była w ciąży. Miała mieć cudowne, wspaniałe dziecko i chodź miała zostać bardzo młodą matką to ucieszyła się z tej nowiny. Co prawda znów musiała odłożyć swoje plany i marzenia, ale fakt, że pod jej sercem rośnie nowe życie sprawiły, że czuła się po prostu szczęśliwa. Miała wsparcie zarówno Felixa, jak i swoich teściów oraz rodziców – czy mogła chcieć czegokolwiek więcej? A kariera przecież nie ucieknie.
Wspólny synek Felixa i Priscilli, Noah, przyszedł na świat we wrześniu 1947 roku. Był zdrowym, silnym chłopcem, z dwójką kochających rodziców. Felix, za namową swojego teścia, próbował dostać się do Departamentu Tajemnic, a młoda matka spędzała czas z rodziną i synem, chcąc wychować go tak dobrze, jak tylko potrafiła. Czuła, że to olbrzymia odpowiedzialność. Jeszcze większa, niż praca w Wiedźmiej Straży.
I tak minęło pięć lat. Pięć szczęśliwych, beztroskich lat małżeństwa i macierzyństwa, w trakcie którego Priscilla zajmowała się domem i dzieckiem. Wciąż oczywiście marzyła o swojej karierze, śledząc co dzieje się w kraju, biorąc udział w Klubie Pojedynków i ucząc się, gdy tylko znalazła chwilę wolnego, jednak im więcej lat mijało, tym bardziej widziała się w roli matki, a nie tajnej agentki.
Aż przyszedł 27 września 1952 roku. Dzień, który odwrócił jej życie do góry nogami.
Felix miał zabrać pięcioletniego Noah do centrum Londynu, aby Priscilla miała czas na przygotowanie przyjęcia urodzinowego dla swojego synka. Wciąż młoda czarownica przygotowywała potrawy i tort razem ze swoją matką. Około czwartej po południu zaczęli zbierać się goście, a godzinę później na miejscu miał pojawić się Felix z Noah,
Główni zainteresowani jednak nie pojawili się na miejscu. Powinni być punktualnie – Felix nigdy się nie spóźniał, Felix zawsze był na czas. Dlatego dziesięć po piątej cała rodzina była już mocno zaniepokojona, a dwadzieścia po Priscilla zaczęła poważnie martwić się o swoich bliskich.
Dziadkowie młodej pary zdecydowali, że sprawdzą miejsca, w których Felix i Noah mogli przebywać. Po około godzinie dokonali przerażającego odkrycia. Mugolska policja donosiła o śmierci dorosłego mężczyzny i kilkuletniego dziecka, którzy wbiegli pod samochód, powodując wypadek. Ich rysopis odpowiadał wyglądowi bliskich Priscilli.
Ministerstwo Magii prędko przejęło sprawę i odkryło, że faktycznie na miejscu stracili życie zarówno Felix, jak i Noah. Podobno chłopiec wbiegł na ulicę, ojciec podążył za nim, a jadące samochody po prostu nie zdążyły wyhamować.
Do pogrążonej w rozpaczy rodziny nie docierały wyjaśnienia, mówiące że Felix i Noah zmarli w wyniku najzwyklejszego, nieszczęśliwego wypadku. Musieli znaleźć winnych i znaleźli: to byli mugole. To ich wina. To oni wymyślają tak straszne środki transportu. Rodzice Priscilli nigdy nie przepadali na niemagicznym światem, jednak dopiero to wydarzenie sprawiło, że rodzina Morgan z matką Noah na czele zapałała szczerą nienawiścią i lękiem przez tym światem. On zabija. On nie powinien funkcjonować, a jeśli tak – to tylko pod stałym magicznym nadzorem.
Priscilla przez około rok nie potrafiła dojść do siebie. Była zrozpaczona: straciła wszystko to, co było jej najbliższe. Jednocześnie przez lata spędzone w domu straciła część kompetencji: nie była już tą młodą i zdolną absolwentką Hogwartu, a wdową, która zapomniała już przecież niektórych szkolnych lekcji.
Po miesiącu płaczu, koszmarów i zgrzytania zębów zaczęła szukać pracy. Nie myślała nawet o Wiedźmiej Straży. Była zbyt rozchwiana emocjonalnie, nie sądziła też, aby ktokolwiek przyjął ją na staż. Do czerwca 1953 roku próbowała pozbierać swoje rozbite kawałeczki, starając się znów być sobą.
W tym słonecznym miesiącu 1953 roku coś się jednak zmieniło. Coś w Priscilli pękło. Zawsze była przecież zmotywowana i ambitna. Śmierć bliskich odcisnęła na niej olbrzymie piętno, ale nie zmieniło przecież w pełni jej osobowości. Zdecydowała, że… musi coś zrobić ze swoim życiem. Że brak perspektyw zaczyna ją wykańczać.
Za zgodą teściów wróciła do swojego panieńskiego nazwiska. Noszenie miana Felixa za bardzo kojarzyło jej się z ukochanym; było dla niej zbyt bolesne. Wróciła też do rodzinnego domu Morganów znajdującego się pod Londynem, mając nadzieję, że i ta zmiana dobrze na nią wpłynie. Jednocześnie aplikowała na szkolenie do Wiedźmiej Straży, na który – ku swojemu zaskoczeni – dostała się bez najmniejszego problemu.
Do lipca 1956 roku Priscilla czuła się, jakby ponownie wróciła do szkoły. Znów zaczęła błyszczeć tak jak wtedy, w Hogwarcie. Śmierć bliskich sprawiła, że była jeszcze bardziej zmotywowana, a wrodzony perfekcjonizm, umiejętności społeczne oraz dar metamorfomagii bardzo pomagały jej w szkoleniu. Robiła wszystko, aby być najlepszą. Aby jej rodzina ponownie była z niej dumna. Nie powstrzymała jej przed tym nawet śmierć ojca, który odszedł przez pożar w Ministerstwie Magii.
Aktualnie Priscilla zajmuje niskie stanowisko w Wiedźmiej Straży, jednak robi wszystko, aby wspinać się po drabinie kariery, która stała się obecnie jedyną kluczową rzeczą w jej życiu. Mieszka razem z matką pod Londynem, jednak jej rodzicielka wiele czasu spędza w Walii, u rodziny, w związku z czym Priscilla zwykle przebywa sama. Jej rodzeństwo zdążyło już się usamodzielnić i nie mieszka w domu rodzinnym. Mimo że w ciągu ostatnich kilku lat na jej drodze stawali mężczyźni, ta nawet nie pomyślała, by ponownie wyjść za mąż. Mimo, że czas mija, ona wciąż kocha Felixa i Noah. To jej najbliżsi: będąc z kimkolwiek innym miałaby wrażenie, że ich zdradza… a przecież zdrada to czyn haniebny i niegodny dobrze wychowanej czarownicy.
Statystyki i biegłości | |||
Statystyka | Wartość | Bonus | |
OPCM: | 6 | 1 (rożdżka) | |
Zaklęcia i uroki: | 19 | 4 (rożdżka) | |
Czarna magia: | 0 | 0 | |
Magia lecznicza: | 0 | 0 | |
Transmutacja: | 10 | 0 | |
Eliksiry: | 0 | 0 | |
Sprawność: | 2 | Brak | |
Zwinność: | 3 | Brak | |
Język | Wartość | Wydane punkty | |
język angielski | II | 0 | |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty | |
Historia Magii | I | 2 | |
Kłamstwo | II | 10 | |
Retoryka | I | 2 | |
Spostrzegawczość | III | 25 | |
Ukrywanie się | I | 2 | |
Zręczne ręce | I | 2 | |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty | |
Odporność magiczna | I | 5 (0) | |
Wytrzymałość fizyczna | I | 2 | |
Szczęście | I | 5 | |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty | |
Neutralny | Neutralny | ||
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty | |
Literatura (wiedza) | I | 0.5 | |
Muzyka (wiedza) | I | 0.5 | |
Gotowanie | I | 0.5 | Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Latanie na miotle | I | 0.5 | |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty | |
Metamorfomag | - | 12 (+24) | |
Reszta: 3 |
Ostatnio zmieniony przez Priscilla Morgan dnia 11.03.19 19:47, w całości zmieniany 5 razy
Witamy wśród Morsów
[20.06.19] Wykonywanie zawodu (listopad/grudzień): + 50 PD
[28.07.19] Wsiąkiewka (listopad/grudzień), +90 PD, +2 PB