Tunele ewakuacyjne
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Tunele ewakuacyjne
Wiodły z licznych fabryk, przewidziane na wypadek konieczności szybkiej ucieczki. Obecnie stanowią istny labirynt, w którym orientują się nieliczni. Na wysoko-sklepionych skrzyżowaniach, które mogą zmieścić nawet setkę ludzi, odbywają się przyjęcia, o których istnieniu i dokładnej lokalizacji wiedzą tylko zaproszeni. Tematyka imprez jest przeróżna, od słuchania mugolskiej muzyki, po wiece poparcia dla idei czystości krwi. Czasem nawet takie spotkania potrafią odbywać się jednocześnie, w dwóch różnych częściach tuneli. Łączy je zwykle jedno - duża ilość alkoholu i dym papierosów, który snuje się pod sufitami. A także brak możliwości, by trafił na nie ktoś przypadkowy. A gdyby zjawiła się policja, uczestnicy do perfekcji opanowali znikanie w setce korytarzy, które prowadzą we wszystkich możliwych kierunkach.
The member 'Daniel Wroński' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 1
'k100' : 1
Nie było czasu na jakiekolwiek słowa rzucane w stronę Wrońskiego. Byli w zagrożeniu: ona, Wroński i rodzina, której groziła poważna krzywda. Niemal w tej samej chwili, co wąsaty mężczyzna spróbowała rzucić dokładnie to samo zaklęcie, co Daniel:
– Murusio!
Byleby się tylko od nich odciąć i móc spróbować uciekać.
– Murusio!
Byleby się tylko od nich odciąć i móc spróbować uciekać.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Sytuacja w tunelach wydawała się dramatyczna - z uciekającymi nieznajomymi i mężczyzną obezwładnionym i zawieszonym do góry nogami, Gwendolyn i Daniel pozostawali w mniejszości, mierząc się z trójką funkcjonariuszy magicznej policji, z których co najmniej jeden nie stronił przed sięgnięciem po najczarniejszą z dziedzin magii. Nie wiedzieli jeszcze, co dokładnie stało się tej nocy w Londynie, choć powoli mogli się tego domyślać.
Daniel uniósł różdżkę, próbując wznieść przed sobą tarczę, która miałaby uchronić go przed czarnomagicznym zaklęciem, ale magia odmówiła mu posłuszeństwa - i gdyby nie błyskawiczna reakcja Gwendolyn, ucieczka mogłaby stać się niemożliwa. Świeżo upieczonej sojuszniczce Zakonu Feniksa udało się jednak osłonić silną tarczą zarówno siebie, jak i swojego towarzysza, a świetlista bariera na kilka sekund otuliła ich szczelnie, wchłaniając mknący w ich stronę promień. Na tym dobra passa zdawała się jednak zakończyć.
Inkantacja mająca ogrodzić czarodziejów murem od magicznej policji padła z ust Gwendolyn i Daniela niemal jednocześnie; cegły tworzące sklepiony wysoko korytarz zadrżały i znieruchomiały, i przez chwilę wydawało się, że będzie to jedyna reakcja - jednak sekundę później różdżka Daniela szarpnęła się gwałtownie, strzeliła w sposób, który do złudzenia przypominał kichnięcie, a promień zaklęcia wystrzelił z jej końca, trafiając prosto we fragment posadzki pomiędzy stopami czarodzieja. Nim Wroński zdążyłby zareagować, pomiędzy nim a napastnikami rzeczywiście wyrósł mur - z tym, że wyglądało na to, że kamienna ściana nie znała pojęcia przestrzeni osobistej. Pomiędzy szczelnie przyciśniętymi do siebie cegłami utkwiły obie stopy Daniela oraz nos - choć ten drugi na tyle płytko, że spokojnie dało się wyrwać go szarpnięciem głowy. Gorzej było z nogami, buty tkwiły w murze do połowy długości, a ich czubki wystawały na drugą stronę korytarza; żeby je wyciągnąć, czarodziej musiał albo rozłupać ścianę, albo pozbyć się problemu razem z obuwiem.
Obecni po drugiej stronie muru policjanci nie zwlekali długo z reakcją. Gwendolyn i Daniel mogli usłyszeć stłumioną inkantację zaklęcia Deprimo, dobiegającą z drugiej strony, po czym fragment ściany na prawo od nich eksplodował, posyłając korytarzem falę pokruszonych cegieł i tynku; w górę wzbiła się chmura pyłu, utrudniająca oddychanie, a dwóch mężczyzn ruszyło do powstałej w murze wyrwy i lada moment mieli przedostać się na drugą stronę. Trzeci wykrzyknął Abesio, po czym pojawił się za plecami Gwendolyn i Daniela, pomiędzy nimi, a uciekającą kobietą z młodzieńcem i dziewczynką; dziecko musiało się obudzić, bo korytarzem niósł się zduszony płacz. - Adolebitque - wypowiedział funkcjonariusz, celując w kobietę, ale ledwie inkantacja wydostała się z jego ust, stało się coś dziwnego: zaklęcie nie ukształtowało się w promień, zamiast tego mężczyzna zgiął się w pół, chwiejąc się mocno; zaklął siarczyście - a z jego nosa pociekła strużka ciemnoczerwonej krwi.
Ojciec dziewczynki nadal pozostawał nieprzytomny, wirując powoli głową w dół pod sufitem.
Przepraszam Was najmocniej za kilkudniowy poślizg.
Nadal obowiązuje kolejka odwracana, macie w tej turze możliwość wykonania dwóch akcji (tura obrony, tura ataku) w dowolnej konfiguracji (w jednym poście lub dwóch osobnych, pod sobą lub rozdzielonych - jak Wam wygodniej).
Daniel, dopóki nie wydostaniesz się z ceglanej pułapki, nie możesz się przemieszczać.
Rzuty na zaklęcia: raz, dwa
Obrażenia i kary do kości:
Gwendolyn - 153/206 (-10)
Daniel - 148/242 (-15) (+15 za Gluntinum)
Mężczyzna - 105/110 (5 - psychiczne)
Policjant 1 - 55/100 (-20) (45 - psychiczne)
Aktywne zaklęcia:
Drętwota (mężczyzna, st wybudzenia 50)
Levicorpus (mężczyzna) - 2/3 tura
Gluntinum (Daniel) - 2/5 tura
Daniel uniósł różdżkę, próbując wznieść przed sobą tarczę, która miałaby uchronić go przed czarnomagicznym zaklęciem, ale magia odmówiła mu posłuszeństwa - i gdyby nie błyskawiczna reakcja Gwendolyn, ucieczka mogłaby stać się niemożliwa. Świeżo upieczonej sojuszniczce Zakonu Feniksa udało się jednak osłonić silną tarczą zarówno siebie, jak i swojego towarzysza, a świetlista bariera na kilka sekund otuliła ich szczelnie, wchłaniając mknący w ich stronę promień. Na tym dobra passa zdawała się jednak zakończyć.
Inkantacja mająca ogrodzić czarodziejów murem od magicznej policji padła z ust Gwendolyn i Daniela niemal jednocześnie; cegły tworzące sklepiony wysoko korytarz zadrżały i znieruchomiały, i przez chwilę wydawało się, że będzie to jedyna reakcja - jednak sekundę później różdżka Daniela szarpnęła się gwałtownie, strzeliła w sposób, który do złudzenia przypominał kichnięcie, a promień zaklęcia wystrzelił z jej końca, trafiając prosto we fragment posadzki pomiędzy stopami czarodzieja. Nim Wroński zdążyłby zareagować, pomiędzy nim a napastnikami rzeczywiście wyrósł mur - z tym, że wyglądało na to, że kamienna ściana nie znała pojęcia przestrzeni osobistej. Pomiędzy szczelnie przyciśniętymi do siebie cegłami utkwiły obie stopy Daniela oraz nos - choć ten drugi na tyle płytko, że spokojnie dało się wyrwać go szarpnięciem głowy. Gorzej było z nogami, buty tkwiły w murze do połowy długości, a ich czubki wystawały na drugą stronę korytarza; żeby je wyciągnąć, czarodziej musiał albo rozłupać ścianę, albo pozbyć się problemu razem z obuwiem.
Obecni po drugiej stronie muru policjanci nie zwlekali długo z reakcją. Gwendolyn i Daniel mogli usłyszeć stłumioną inkantację zaklęcia Deprimo, dobiegającą z drugiej strony, po czym fragment ściany na prawo od nich eksplodował, posyłając korytarzem falę pokruszonych cegieł i tynku; w górę wzbiła się chmura pyłu, utrudniająca oddychanie, a dwóch mężczyzn ruszyło do powstałej w murze wyrwy i lada moment mieli przedostać się na drugą stronę. Trzeci wykrzyknął Abesio, po czym pojawił się za plecami Gwendolyn i Daniela, pomiędzy nimi, a uciekającą kobietą z młodzieńcem i dziewczynką; dziecko musiało się obudzić, bo korytarzem niósł się zduszony płacz. - Adolebitque - wypowiedział funkcjonariusz, celując w kobietę, ale ledwie inkantacja wydostała się z jego ust, stało się coś dziwnego: zaklęcie nie ukształtowało się w promień, zamiast tego mężczyzna zgiął się w pół, chwiejąc się mocno; zaklął siarczyście - a z jego nosa pociekła strużka ciemnoczerwonej krwi.
Ojciec dziewczynki nadal pozostawał nieprzytomny, wirując powoli głową w dół pod sufitem.
Przepraszam Was najmocniej za kilkudniowy poślizg.
Nadal obowiązuje kolejka odwracana, macie w tej turze możliwość wykonania dwóch akcji (tura obrony, tura ataku) w dowolnej konfiguracji (w jednym poście lub dwóch osobnych, pod sobą lub rozdzielonych - jak Wam wygodniej).
Daniel, dopóki nie wydostaniesz się z ceglanej pułapki, nie możesz się przemieszczać.
Rzuty na zaklęcia: raz, dwa
Obrażenia i kary do kości:
Gwendolyn - 153/206 (-10)
Daniel - 148/242 (-15) (+15 za Gluntinum)
Mężczyzna - 105/110 (5 - psychiczne)
Policjant 1 - 55/100 (-20) (45 - psychiczne)
Aktywne zaklęcia:
Drętwota (mężczyzna, st wybudzenia 50)
Levicorpus (mężczyzna) - 2/3 tura
Gluntinum (Daniel) - 2/5 tura
Uśmiechnął się z satysfakcją, gdy pomiędzy nim, a glinami zaczął wznosić się mur, ale...
Zaklął szpetnie, gdy ściana wyrosła mu na stopach i nosie! Warknął i gwałtownie cofnął głowę - nos był obolały, ale na szczęście zdołał go wyswobodzić. Nie chcąc tracić czasu, prędko ściągnął buty i obrócił się w stronę akcji. Ku jego rozczarowaniu, policjanci zdołali zrobić wyrwę w murze, a jeden teleportował się nawet tuż za nim. Jego przestrzeń osobista była dziś wielokrotnie gwałcona, najpierw przez rudą, potem przez ścianę, a teraz przez gliny. Ugh. W dodatku po raz kolejny miał problem z butami!
Poruszanie się boso nie było najwygodniejsze, ale przynajmniej efektowne. Ocenił sytuację wzrokiem, zdając sobie sprawę, że są w mniejszości. Nie powinni walczyć, powinni uciekać.
-Pavor veneno! - warknął, celując w wyrwę w murze i dwóch gliniarzy, choć był świadom, że mgła zapewne obejmie również i jego, Gwen, oraz trzeciego policjanta. Przygotował się psychicznie na poczucie niemocy, woląc uciekać niczym tunelowy szczur niż przedłużać nierówny pojedynek.
akcja 1: ściągam buty
akcja 2: zaklęcie
Zaklął szpetnie, gdy ściana wyrosła mu na stopach i nosie! Warknął i gwałtownie cofnął głowę - nos był obolały, ale na szczęście zdołał go wyswobodzić. Nie chcąc tracić czasu, prędko ściągnął buty i obrócił się w stronę akcji. Ku jego rozczarowaniu, policjanci zdołali zrobić wyrwę w murze, a jeden teleportował się nawet tuż za nim. Jego przestrzeń osobista była dziś wielokrotnie gwałcona, najpierw przez rudą, potem przez ścianę, a teraz przez gliny. Ugh. W dodatku po raz kolejny miał problem z butami!
Poruszanie się boso nie było najwygodniejsze, ale przynajmniej efektowne. Ocenił sytuację wzrokiem, zdając sobie sprawę, że są w mniejszości. Nie powinni walczyć, powinni uciekać.
-Pavor veneno! - warknął, celując w wyrwę w murze i dwóch gliniarzy, choć był świadom, że mgła zapewne obejmie również i jego, Gwen, oraz trzeciego policjanta. Przygotował się psychicznie na poczucie niemocy, woląc uciekać niczym tunelowy szczur niż przedłużać nierówny pojedynek.
akcja 1: ściągam buty
akcja 2: zaklęcie
Self-made man
The member 'Daniel Wroński' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 54
'k100' : 54
Gwen przełknęła ślinę. Mur nie utworzył się, choć wydawało jej się, że przez chwilę było blisko. Niestety, Wroński został uwięziony i potrzebował chwili, aby ściągnąć buty. Dziewczyna nie wiedziała, co robić. Znów próbować czarować? Jeden z policjantów zaatakował sam siebie: Gwen nie znała inkantacji zaklęcia, ale po reakcji jego różdżki i wcześniejszym słowom Daniela wnioskowała, że to również była czarna magia. Tylko ona mogła być aż tak zdradliwa.
Wzięła głęboki oddech. Próbuje jeszcze raz. Wtedy być może uda im się ocucić nieprzytomnego, widzącego do góry nogami mężczyznę i po prostu uciec razem z całą znajdującą się tu rodziną.
– Murusio! – krzyknęła drżącym głosem, ściskając różdżkę tak mocno, że aż zbielały jej knykcie.
Wzięła głęboki oddech. Próbuje jeszcze raz. Wtedy być może uda im się ocucić nieprzytomnego, widzącego do góry nogami mężczyznę i po prostu uciec razem z całą znajdującą się tu rodziną.
– Murusio! – krzyknęła drżącym głosem, ściskając różdżkę tak mocno, że aż zbielały jej knykcie.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Promień zaklęcia ledwo się uformował. Gwen miała na tyle doświadczenia w pojedynkach, by nie podejrzewać uroku o zadziałanie. Warga jej zarżała: malarka była bliska płaczu z rozpaczy, szczególnie, że nie była też pewna działania uroku Wrońskiego, rzuconego dosłownie kilka chwil wcześniej. Zaczęła w głowie omawiać modlitwę do przenajświętszej Panienki, bardziej po to, by uspokoić samą siebie powtarzaną w kółko, niosącą otuchę mantrą, niż w ramach wołania ku Niebiosom. Chociaż, zupełnie szczerze mówiąc, nie miałaby nic przeciwko, gdyby jednak ktoś jej wysłuchał i napełnił jej różdżkę magią. Dziewczyna powoli zaczynała wątpić w jakiekolwiek swoje umiejętności
– Murusio! – Spróbowała raz jeszcze.
– Murusio! – Spróbowała raz jeszcze.
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
The member 'Gwendolyn Grey' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 34
'k100' : 34
Daniel, zdając sobie sprawę, że nie miał czasu do stracenia, nie próbował rozłupać więżącego go muru zaklęciem, zamiast tego decydując się na ściągnięcie zamurowanych butów; pozbycie się ich było niewygodne i wymagało kilkusekundowego manewrowania przed wzniesioną blisko ścianą, ale się udało: Wroński stanął na lodowatej posadzce w samych skarpetkach, od razu czując przenikający go od dołu chłód.
W międzyczasie dwóch ubranych w ciemne płaszcze mężczyzn przedostało się przez wyrwę w murze, kierując różdżki w stronę Gwendolyn i Daniela, a niewielka, ograniczona przestrzeń tunelu wypełniła się błyskiem świateł i niosącym się echem inkantacji. Próba przywołania zniechęcającej mgły zakończyła się porażką, dwa rzucone przez dziewczynę zaklęcia pomknęły w różne strony, żłobiąc niewielkie dziury w ścianach korytarza. W tym samym czasie próbę ataku podjęli funkcjonariusze magicznej policji; Lamino, Locomotor mortis, Circo igni - inkantacje zmieszały się ze sobą, a jasne promienie przecięły powietrze, ale żaden nie trafił do celu, krusząc jedynie cegły i wzbijając w górę kolejne fale tynku i pyłu. - Skończmy tę zabawę w chowanego. Rzućcie różdżki, a może zapomnimy, że zaatakowaliście funkcjonariuszy ministerstwa na służbie - odezwał się dowódca; w jego głosie widocznie brzmiało już zniecierpliwienie i irytacja.
Nadal obowiązuje kolejka odwracana, macie w tej turze możliwość wykonania dwóch akcji (tura obrony, tura ataku) w dowolnej konfiguracji (w jednym poście lub dwóch osobnych, pod sobą lub rozdzielonych - jak Wam wygodniej).
Rzuty na zaklęcia: klik
Obrażenia i kary do kości:
Gwendolyn - 153/206 (-10)
Daniel - 148/242 (-15) (+15 za Gluntinum)
Mężczyzna - 100/110 (10 - psychiczne)
Policjant 1 - 55/100 (-20) (45 - psychiczne)
Aktywne zaklęcia:
Drętwota (mężczyzna, st wybudzenia 50)
Levicorpus (mężczyzna) - 3/3 tura
Gluntinum (Daniel) - 3/5 tura
W międzyczasie dwóch ubranych w ciemne płaszcze mężczyzn przedostało się przez wyrwę w murze, kierując różdżki w stronę Gwendolyn i Daniela, a niewielka, ograniczona przestrzeń tunelu wypełniła się błyskiem świateł i niosącym się echem inkantacji. Próba przywołania zniechęcającej mgły zakończyła się porażką, dwa rzucone przez dziewczynę zaklęcia pomknęły w różne strony, żłobiąc niewielkie dziury w ścianach korytarza. W tym samym czasie próbę ataku podjęli funkcjonariusze magicznej policji; Lamino, Locomotor mortis, Circo igni - inkantacje zmieszały się ze sobą, a jasne promienie przecięły powietrze, ale żaden nie trafił do celu, krusząc jedynie cegły i wzbijając w górę kolejne fale tynku i pyłu. - Skończmy tę zabawę w chowanego. Rzućcie różdżki, a może zapomnimy, że zaatakowaliście funkcjonariuszy ministerstwa na służbie - odezwał się dowódca; w jego głosie widocznie brzmiało już zniecierpliwienie i irytacja.
Nadal obowiązuje kolejka odwracana, macie w tej turze możliwość wykonania dwóch akcji (tura obrony, tura ataku) w dowolnej konfiguracji (w jednym poście lub dwóch osobnych, pod sobą lub rozdzielonych - jak Wam wygodniej).
Rzuty na zaklęcia: klik
Obrażenia i kary do kości:
Gwendolyn - 153/206 (-10)
Daniel - 148/242 (-15) (+15 za Gluntinum)
Mężczyzna - 100/110 (10 - psychiczne)
Policjant 1 - 55/100 (-20) (45 - psychiczne)
Aktywne zaklęcia:
Drętwota (mężczyzna, st wybudzenia 50)
Levicorpus (mężczyzna) - 3/3 tura
Gluntinum (Daniel) - 3/5 tura
Wzdrygnął się, gdy zimny chłód zaczął przenikać jego stopy, ale jeszcze bardziej skrzywił się, gdy magia nie usłuchała ani jego ani Gwendolyn. Mała ruda zaczynała panikować, co odbiło się na jej nieudanych Murusio. Nic dziwnego, sytuacja wyglądała naprawdę beznadziejnie - mur skruszał, zaklęcia im się nie udały, a policjanci mogli swobodnie zaatakować i...
...w powietrzu rozbrzmiały inkantancje, a Wroński popatrzył po sobie, po Gwen, po rodzinie uciekinierów i zmarszczył z niedowierzaniem brwi. Nic im nie wyszło?
-Jakże szlachetna propozycja, może zapomnę, że chcieliście mnie spętać rozżarzonym łańcuchem. Murusio! - warknął, zamierzając na powrót oddzielić się od policjantów za wyrwą.
...w powietrzu rozbrzmiały inkantancje, a Wroński popatrzył po sobie, po Gwen, po rodzinie uciekinierów i zmarszczył z niedowierzaniem brwi. Nic im nie wyszło?
-Jakże szlachetna propozycja, może zapomnę, że chcieliście mnie spętać rozżarzonym łańcuchem. Murusio! - warknął, zamierzając na powrót oddzielić się od policjantów za wyrwą.
Self-made man
The member 'Daniel Wroński' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 12
'k100' : 12
Czy ich zaklęcia "zepsuły" magię w tunelu, która teraz - niepokorna i kapryśna - sprzeciwiała się najwyraźniej im wszystkim?
A może to Murusio było jakieś pechowe?
-Pavor veneno! - spróbował ponownie, celując w wyrwę w murze. Chciał zaprzestać walki, ale w zgoła inny sposób niż wyobrażali sobie policjanci.
A może to Murusio było jakieś pechowe?
-Pavor veneno! - spróbował ponownie, celując w wyrwę w murze. Chciał zaprzestać walki, ale w zgoła inny sposób niż wyobrażali sobie policjanci.
Self-made man
The member 'Daniel Wroński' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 17
'k100' : 17
Tunele ewakuacyjne
Szybka odpowiedź