Wydarzenia


Ekipa forum
Kuchnia
AutorWiadomość
Kuchnia [odnośnik]16.07.19 16:59

Kuchnia


Nieco zabałaganiona kuchnia, w której Steff - całkiem nieźle - gotuje. Znajduje się tutaj również duży stół, za którym właściciel często pracuje, czyta lub robi notatki. Niekiedy Steffen zdejmuje tutaj klątwy lub warzy eliksiry, zdając sobie sprawę z pewnego ryzyka takiego postępowania, ale nie mając na to lepszego miejsca w swoim ciasnym mieszkanku.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Kuchnia [odnośnik]16.07.19 17:10
1.12

Steff nigdy nie był mocny z eliksirów, ale zawsze był bardzo ambitny, a czasy sprzyjały podszkoleniu własnych umiejętności i przypomnieniu sobie wiedzy z hogwarckich czasów. Postanowił spróbować uwarzyć coś prostego i przydatnego, czyli wywar wzmacniający. Nie będzie pewien jak go dawkować, ale może ktoś mu powie! Chodziło zresztą głównie o ćwiczenia.
Zagotował wodę w kociołku i dorzucił serce eliksiru, czyli skrzeloziele, a następnie dolał wywaru różanego i kwiatów barwinka. Mieszając starannie, odczekał aż składniki "przegryzą" się ze sobą, a potem sięgnął po kolejne ingrediencje. Dolał do wywaru fiolkę śliny kuguchara i mieszał dalej. Na sam koniec, przyprószył eliksir muchami siatkoskrzydłymi. Lekko obrzydzony, poczekał aż znikną pod bąbelkami, a następnie odstawił kociołek z ognia. Teraz pozostało mu czekać dwa dni i przekonać się, czy eliksir nabrał błękitnego koloru i słodkawego zapachu.




intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Kuchnia [odnośnik]16.07.19 17:10
The member 'Steffen Cattermole' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 42
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
kuchnia - Kuchnia Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kuchnia [odnośnik]04.11.19 0:27
19 I 1957 r.
Późne zimowe popołudnia miały to do siebie, że trwały pogrążone w mroku.
Wiele osób nie widziałoby w tym nic dobrego: w ciemnościach bardzo często czaiło się zło, czy to w formie niegodziwców czyhający na zwykłych obywateli, czy też zwykłych, pierwotnych lęków o wyimaginowanych potworach i innych niebezpieczeństwach. Alexander natomiast w wieczornych godzinach widział możliwość ucieczki: mógł przemierzać ulice w czarnej szacie z głębokim kapturem, nie martwiąc się o ukrywanie pod cudzą twarzą. Mrok dawał anonimowość i może to właśnie było to, czego ludzie najbardziej się bali: nieznanego.
Z Justine umówił się na rogu Baker i Blandford, ponieważ typowo dla siebie był zajęty i nie mógł spotkać się z czarownicą wcześniej niż na kwadrans przed umówionym spotkaniem z Cattermolem. Bertie powiedział mu o sojuszniku dostatecznie wiele, aby Farley nie miał obiekcji przed udaniem się do niego, kiedy kontakt Justine się nie odezwał. Potrzebowali kogoś zaznajomionego z mechanizmami rządzącymi gazetą, kogoś kto pisał i wiedział jak pisać, żeby osiągnąć zamierzony efekt - a Steffen uosabiał wszystkie te cechy. Więcej Alexander wiedzieć nie musiał, chociaż wiedział, że i tak dowie się więcej.
Odsunął lekko kaptur z twarzy, pozwalając paść na nią światłu z najbliższej latarni. Skinął Tonks głową, ledwo widocznie, po czym już we dwójkę ruszyli w stronę numeru trzynaście na Baker Street. Nie odzywał się do Gwardzistki, zbyt świadomy ilości oczu i uszu, które potencjalnie mogły śledzić ich poczynania: może to była paranoja, a może zwyczajnie zdroworozsądkowość będąca niezbędną w niespokojnych czasach trwającej wojny. Na klatkę schodową wślizgnęli się niczym dwa cienie, bez zbędnego dźwięku czy krzywego ruchu. Dwa komplety stóp rozbrzmiały na schodach, pnąc się w górę aż do numeru trzydziestego trzeciego. Alexander wymienił wraz z Justine ostatnie spojrzenie, po czym odrzucił z głowy kaptur i pewnie zapukał do drzwi: jego dłoń uderzyła o drewno trzykrotnie. Po tym na klatce zapadła cisza przerywana jedynie stłumionymi odgłosami codziennego życia toczącego się za ścianami pozostałych mieszkań: gdzieś kwiliło dziecko, w innym miejscu słychać było ujadanie psa. Ciche postukiwanie talerzy zmywanych po później obiadokolacji, a także odgłosy kogoś, kto zbliżał się do jeszcze zamkniętych przed nimi drzwi.
Twarz, która pojawiła się we framudze należała do człowieka, którego szukali.
- Steffen - Alexander odezwał się półgłosem, skinął mu głową i nie czekając długo na zaproszenie przekroczył próg.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Kuchnia [odnośnik]04.11.19 23:57
Steffen zdawał sobie sprawę, że Gwardia Zakonu nie zna jeszcze wszystkich jego talentów, postanowił zaprezentować więc gościom jeszcze jedną, sekretną umiejętność: przygotował gorące przekąski!
Nie dorównywał w gotowaniu Bertiemu, ale mama nauczyła go co-nieco. Zrobił więc zapiekane kanapeczki z szynką i serem, a po namyśle z samym serem jeśli ktoś nie lubi szynki. Upiekł też nieco spalone ciasteczka z czekoladą, więc gości przywitała od progu woń sera, czekolady, pieczonej szynki i leciutkiej (ale naprawdę leciutkiej) spalenizny. I pieczonych jabłek z cynamonem, bo Cattermole podłamał się nieco tymi ciasteczkami, a poza tym gotowanie pozwalało mu zapomnieć o tym, że zaraz ma się spotkać z wydziedziczonym kuzynem zaręczonej z jakimś przydupasem Czarnego Pana zdrajczyni Isabelli.
Otworzył drzwi nieco zasapany z tej domowej krzątaniny (musiał też posprzątać, co nie), we flanelowej koszuli i z rozwianym włosem.
-To wy! - przywitał się, choć wiedział, że to o n i. Gwardziści, którzy zlecali mu misję, mogli powiedzieć mu jeszcze więcej o Zakonie, oraz uratować świat. Poczuł się przy nich dziwnie mały, nie tylko dlatego, że był z natury szczupły - zdawał sobie sprawę, że Selwyn Farley wyrzekł się z powodu Zakonu własnego nazwiska. Jego własne osiągnięcia i poświęcenia wydawały mu się przy tym nikłe, więc z niecierpliwością czekał na to, co Alexander i Justine chcieli z nim omówić. Trochę zaskoczyło go, że chodziło o prasę, bo jakoś... liczył na coś bardziej spektakularnego. Ale przynajmniej na prasie się znał.
-Zapraszam, zapraszam. Siadajcie i częstujcie się! - wskazał ręką na zastawiony przekąskami stół, a potem zamknął starannie drzwi.
-Kuchnia jest wyciszona Muffiliato, więc możemy rozmawiać swobodnie. - obwieścił. Wyciszył pomieszczenie głównie dlatego, żeby sąsiedzi nie słyszeli wybuchów z nieudanych eliksirów, ale było bezpieczne również podczas tajnych rozmów.
Usiadł naprzeciwko gości, nerwowo wyłamując palce.
-W czym mogę wam pomóc? - list Alexandra był na tyle oględny, że Steffen wciąż nie wiedział o co właściwie chodzi. Nie miał pojęcia, jak Zakonowi może pomóc...jego pisanie plotek do "Czarownicy", ale zamierzał pomóc w miarę możliwości.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Kuchnia [odnośnik]25.11.19 23:37
Musieli działać, a nie czekać. Widocznie jej kontakt nie był w stanie wygospodarować czasu - nie dziwiła się, czasy były niespokojne i wielu musiało najpierw zatroszczyć się o siebie. Zgodziła się bez zawahania spotkać z jednym z sojuszników, choć nie miała jeszcze okazji poznać go osobiście wcześniej. Stawiła się na miejscu wyznaczonym przez Alexandra i o umówionym czasie, by po pojawieniu się uzdrowiciela wraz z nim ruszyć do miejsca w które ich prowadził. Milczała, pogrążona we własnych myślach, zastanawiała się nad kolejnymi krokami, które powinni podjąć i nad tymi, których podjąć zamierzała się sama. Dłonie wciskała w duże kieszenie ciemnego płaszcza w ten sposób chroniąc je przed chłodem i - gdy weszli już na klatkę - zacisnąć jeszcze mocniej dłoń na białej różdżce, którą trzymała w kieszeni. Nie zasłania głowy, miała postawiony kołnierz, który zapobiegał uderzeniu zimnych cieczy prosto o jej kark. Wspinała się na schody zaraz obok gwardzisty, pogrążona we własnych myślach. Zatrzymała się, gdy i on uczynił to samo, a gdy jego dłoń uniosła się by uderzyć w drewniane drzwi, poprawiła uścisk na różdżce. Zmarszczyła nos, wraz z brawami - czy tylko jej się zdawało czy czuła zapach pieczonego sera?
Drzwi otworzyły się ukazując przed nią sylwetkę młodego chłopaka. Może mężczyzny. Jasne tęczówki przesunęły się po nim od góry do dołu oceniająco. I swojego spojrzenia nawet nie próbowała ukrywać czy łagodzić. Zdawał się być od niej młodszy. Zmarszczka na czole rozproszyła się, skupiona na mężczyźnie przed nią. Weszła do środka zaraz za Alexandrem, który jako pierwszy przekroczył próg mieszkania. Bystre spojrzenie przesunęło się po niewielkiej kuchni, ledwie na chwile zawieszając się na ciepłym jedzeniu i ciastkach. Prawa dłoń nadal spoczywała w kieszeni płaszcza, podczas gdy lewa rozpięła guziki. Nie usiadła, zamiast tego obierając miejsce dalej, przy jednej z szafek o którą się oparła. Przerwała swoje oględziny gdy z jego ust padło pytanie. Błękitne tęczówki na powrót zawisły na nim.
- Potrzebujemy znaleźć odpowiedni moment. - zaczęła po raz pierwszy się odzywając. - A żeby go znaleźć, musimy wiedzieć, jak wygląda cały proces publikacji artykułu w gazecie. - wprowadziła go, pozostawiając więcej miejsca na wyjaśniania dla Alexa, a może i już samą odpowiedź od Steffena. Tego potrzebowali najpierw. Świadomości jak przebiega ten proces i na czym on polega. Dopiero wtedy będą mogli postanowić kiedy i jak najlepiej przystąpić do działania.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Kuchnia [odnośnik]27.11.19 23:29
Zapachy, które wydostały się z wnętrza mieszkania wraz z otworzeniem drzwi przypomniały Alexandrowi o tym, jak wiele czasu minęło, odkąd coś jadł. Zachował jednak rezon i nie dał po sobie poznać, że woń jedzenia wywarła na nim jakieś wrażenie. A pachniało naprawdę przyjemnie, nawet pomimo delikatnej nuty spalenizny, która wmieszała się gdzieś między smakowite tony; na szczęście lordowski nos dzięki własnym kulinarnym przygodom nauczył się już ją bez przeszkód ignorować. Uzdrowiciel w niezachwianym spokoju odwiesił więc wierzchnie odzienie na wieszak, odsłaniając równie czarny golf na torsie i czarne, proste spodnie: najbardziej praktyczny strój do krążenia po mieście nocą niczym cień.
Sam Steffen, którego Alex jeszcze nie miał okazji poznać osobiście, wydawał się osobą niezwykle entuzjastyczną. Farley widział, że mu zależy: sam fakt, że pomyślał o czymś takim jak kilka rodzajów przekąsek do rozmowy sprawiał, że Gwardzista był coraz bardziej pewien, że Steffen myślał o tym spotkaniu od dość dawna. Najprawdopodobniej od momentu otrzymania listu.
- To bardzo miłe z twojej strony - uśmiechnął się do czarodzieja, siadając na jednym ze krzeseł. Kątem oka obserwował ich gospodarza, a nerwowe wyginanie i wyłamywanie palców nie umknęły jego uwadze. Dobrze. Podchodził do tego na poważnie.
Farley poczekał, aż Justine skończy mówić, po czym skinął głową i doprecyzował jej słowa. - Tak. Naszym planem jest dostać się do redakcji Walczącego Maga i podważyć wiarygodność gazety za pomocą sfałszowanego artykułu. Potrzebujemy do tego zarówno materiału, który podłożymy, jak i wiedzy jak to zrobić - rozwinął wstęp, który poczyniła Tonks, zerkając od Gwardzistki do sojusznika. Nie musiał wspominać, że cała operacja była ściśle tajna; sam Zakon był już wystarczająco ściśle tajny aby jeszcze dodatkowo o tym mówić. Po tym krótkim objaśnieniu Alexander zamilkł, czekając na to, co powie Steffen. Czując coraz bardziej skręcający się pod wpływem zapachów żołądek sięgnął w końcu po zapiekankę z serem, przeklinając swoje własne zapominalstwo dotyczące spożywania posiłków.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Kuchnia [odnośnik]29.11.19 7:38
Nerwowo obserwował swoich gości, Gwardzistów, bohaterów. Niewiele starszych od niego zresztą, ale w ich oczach dało się wyczytać bezdenną mądrość i poświęcenie (chyba, bo może to sobie dopowiadał). Jasnooka kobieta spoglądała na niego przenikliwie - jej wzrok kojarzył mu się ze spojrzeniem jego mamy gdy coś zbroił. Nawet nie usiadła, ale na szczęście Alexander zajął miejsce za zastawionym smakołykami stołem.
Kuzyn zaręczonej Isabelli. Trochę szkoda, że nie przyszedł sam! Choć czy Steff odważyłby się poruszyć z nim temat jego drogiej kuzynki? Przyglądał mu się uważnie, usiłując dopatrzyć się podobieństwa w ich uśmiechach - ciepłych, zachęcających.
Zmarszczył lekko brwi, słuchając tłumaczenie czarodziejów. Kawałki układanki wskakiwały na swoje miejsce, gdy pojmował ich śmiały plan.
-Zamierzacie... włamać się do najbardziej prestiżowej redakcji w Anglii, opchnąć do druku szyderczy artykuł, tak aby nikt się nie zorientował i skompromitować Walczącego Maga? - upewnił się powoli, z niedowierzaniem, a jego brwi wędrowały coraz wyżej. Spojrzał na Justine i Alexandra oczyma jak spodki, a potem...
-Count me in! - prawie podskoczył na krześle, uśmiechając się od ucha do ucha. Nigdy nie słyszał o czymś tak bezczelnym i absurdalnym, to w s p a n i a ł e.
-Opowiem, jak wygląda to w "Czarownicy". Artykuł jest zwykle pisany przez pojedynczego dziennikarza, który współpracuje ze swoim redaktorem, czyli kimś o ogniwo łańcucha wyżej. Moja redaktorka czyta te wypociny od deski, konsultuję z nią wcześniej temat, a potem ocenia czy dobrze opisałem ten temat i poprawia jakieś drobne błędy językowe. Potem wszystko ląduje na biurku redaktora działu albo redaktora naczelnego, zależy jak duża jest gazeta i jak poważny to artykuł - czy ma się pojawić na pierwszej stronie, czy przed działem z krzyżówkami, wiadomo. - opowiadał, barwnie gestykulując. -Naczelny tylko przegląda te artykuły, chyba nie chce mu się ich wnikliwie czytać. Ale szereguje je tematycznie, ocenia co gdzie idzie i czy w ogóle jest warte druku. Potem wszystko idzie do drukarni, w przypadku "Czarownicy" z kilkudniowym wyprzedzeniem, ale w przypadku "Proroka" i "Maga" to pewnie bladym świtem. Drukarze trzymają się wytycznych od redaktorów, więc wtedy moglibyście podmienić artykuł. Ale musielibyście sfałszować pieczątki albo podpisy naczelnego, szczególnie jeśli chcecie go umiejscowić na pierwszej stronie.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Kuchnia [odnośnik]11.12.19 20:50
Nie spodziewała się zastać zastawionego stołu pełnego jedzenia. Jednak nie sięgnęła po nie z dwóch powodów. Pierwszym był fakt, że to nie ono było meritum sprawy z którą się tutaj zjawiła. Drugim, sam fakt, że nie była głodna zdawał się wystarczający. Potrzebowali informacji i to nie przyszli. Dlatego jako pierwsza zabrała głos. Kiedy skończyła, Alexander uzupełnił jej informacje o dane, które były równie istotne. Kim był Steffen Cattermole? Nie wiedziała jeszcze, na ten moment był sojusznikiem, pomocnikiem Zakonu, nadal mógł odejść, nadal mógł przenieść informacje. Mógł też paść ofiarą. Było wiele ścieżek, trudno jednak było przewidzieć, która miała się ziścić. Na ten moment jednak potrzebowali informacji - a może bardziej wiedzy. By móc odpowiednio się przygotować i zorganizować. Może samo działanie nie było spektakularne, ale osłabienie Walczącego Maga, mogło później im się przydać. Nie spuszczała uważnego spojrzenia z młodego mężczyzny uważnie rejestrując jego reakcje i zachowanie. Obserwowała i słuchała jak podsumowuje to, czym własnie ona i Alex się z nim podzielili. Zaskoczenie jawnie wymalowało się na twarzy Stefena, jednak wybuch entuzjazmu który go ogarnął sprawił, że zmarszczyła lekko brwi. Rozchyliła lekko wargi chcąc coś powiedzieć, jak nie zdążyła, gdy zabrał znów głos. Złączyła na powrót wargi zamieniając się w słuch. Uniosła dłonie by założyć za uszy kosmyki włosów. Brwi zmarszczyły się, gdy jej umysł rozpoczął własne wyliczenia. Był jeden odpowiedni moment by zrobić to, co zamierzali. Ale czy było to możliwe, bez dokładnej znajomości funkcjonowania Walczącego Maga? Zamyśliła się w ciszy spoglądając na Alexandra i marszcząc nos do kompletu z brwiami. Musieli więc…
- Alex, musielibyśmy dowiedzieć się jak funkcjonuje Mag. Musimy do niego wejść. - zawyrokowała spokojnie. Poleganie na założeniach nie wchodziło w grę. Nie, jeśli chcieli by ich zadanie nie zostało udaremnione. A na to, nie mogli sobie pozwolić. - Moglibyśmy się pod kogoś podszyć, ale nie mając informacji na temat tego kto tam pracuje i jak wygląda, trzeba będzie zacząć od tego. - mruknęła zastanawiając się na głos. Skoro przyszli po informacje do Cattermola, nie było sensu snuć planów poza wyciszoną kuchnią. Równie dobrze mogli zrobić to od razu i tutaj. Uniosła dłoń by znów założyć za ucho kilka jasnych kosmyków. Czekała na zdanie młodszego gwardzisty w tym temacie. Potrzebowali planu i to możliwie najlepszego na jaki było ich stać.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Kuchnia [odnośnik]15.12.19 20:16
Przypieczony chleb chrupnął, kiedy Alexander ugryzł grzankę. Zapewne pochwaliłby gospodarza za przygotowane jedzenie, jednak jego umysł był teraz owinięty wokół zupełnie innej sprawy, mechaniczność czynności jedzenia pozostawiając wrodzonym odruchom. Przełknął jednak prędko, kiedy tylko Steffen podsumował krótki wywód Farleya.
– Tak, w dużym skrócie – przytaknął, po czym ponownie zatopił zęby w grzance. Wybuch entuzjazmu czarodzieja był bardzo dobrym znakiem, choć młody uzdrowiciel nie mógł powstrzymać się przed zadaniem sobie pytania, czy aby na pewno było to tylko i wyłącznie dobrym objawem. Miał ochotę wymienić z Justine spojrzenia, żeby upewnić się, czy tylko on zastanawiał się nad tym zjawiskiem, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że to nie czas na takie konsultacje. Swoje opinie mogli w końcu wymienić później, teraz musieli skupić się na treściach merytorycznych płynących z tego spotkania. Farley przestał jeść, odkładając na moment kawałek chleba i otrzepując palce z okruszków. Sam proces nie wydawał się zbyt skomplikowany, jednak ilość osób zaangażowanych w druk artykułu była przytłaczająca. Bardzo wiele etapów, na których mogło pójść coś źle. Steffen skończył mówić, a w kuchni na moment zapadła cisza –dopóki nie odezwała się Justine. pod wpływem wypowiedzianego prze nią imienia chłopaka wzrok Alexandra od razu przeniósł się z sojusznika na Gwardzistkę.
– Tak – mruknął w odpowiedzi spod lekko ściągniętych brwi, głosem dość zamyślonym. Nie chciał mówić wszystkiego, gdy słuchał ich Catermole, ale mógł bezpiecznie poznać bardzo oględne szczegóły. – Mam jedno nazwisko. Osoba którą poznałem i z którą spędziłem dość czasu, by umiejętnie i wiarygodnie ją naśladować. Wpływowa, mogłaby spokojnie przeforsować swój artykuł na pierwszą stronę – odpowiedział Gwardzistce, nawiązując z nią kontakt wzrokowy. W celach informacyjnych Farley zaczął bowiem jakiś czas temu kupować Walczącego Maga, a w nim przewijały się znane mu nazwiska reporterów i felietonistów. Jedno zwróciło jednak jego szczególną uwagę: Magnus Rowle. Arystokrata, co dawało Alexowi łatwość w znajomości reguł dotyczących tego, co mu wypada, a co nie; człowiek, z którym Farley przesiedział ciurkiem trzy doby w celi w Tower. Trzy doby, w czasie których poznał sposób mówienia, poruszania się, zachowania Magnusa, który był jednym ze Śmierciożerców. To było ryzykowne, jednak wiedza o mężczyźnie była na tyle kompleksowa, aby plan miał szansę powodzenia.
Alex spojrzał jednak znów na Steffena, a między brwiami Gwardzisty pojawiła się cienka linia. – Jak myślisz, czy byłoby możliwym napisać nasz artykuł, ale ukryć go pod iluzją przedstawiającą inny artykuł pióra osoby, za którą bym się podał? Ewentualnie napisać artykuł stricte dla Maga, zdobyć na nim potrzebne podpisy i pieczątki, a później przekopiować je na nasz artykuł? – zapytał. Wiedział, że wiązałoby się to z podwójną pracą Steffena, ale miał wrażenie, że to mogło być całkiem dobre rozwiązanie. – Justine? – w imieniu Gwardzistki zabrzmiało wyraźnie pytanie; Farley spojrzał na nią, chcąc dowiedzieć się, co Tonks sądziła o tym pomyśle.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Kuchnia [odnośnik]26.12.19 1:44
Steffen z uwagą słuchał wymiany zdań dwójki gwardzistów, a początkowy entuzjazm ustępował miejsca lekkiej tremie. Cattermole nie mógł wyczytać żadnych konkretnych emocji z twarzy Justine, a przecież (w swoim mniemaniu) zwykle czytał z ludzi jak z otwartej księgi. Przez to, Tonks wydała mu się nieco groźna. Farley zdawał się sympatyczniejszy, ale może przyszli tutaj odgrywać rolę złego i dobrego policjanta i oceniać, czy młody Cattermole nadaje się do Zakonu? Brr.
-Jesteś metamorfomagiem? - domyślił się, ze zdziwieniem spoglądając na Alexandra. Ciekawe, czy ten dar przewijał się w rodzinie Isabelli? Och, jakże proste byłyby ich schadzki, gdyby i ona odziedziczyła tę zdolność!
-Ja jestem animagiem, niezarejestrowanym... - przyznał zniżonym głosem, choć zapewne już i tak wszystko wiedzieli. -...i zamieniam się w szczura, również mogę dostać się do Walczącego Maga, a jako łamacz klątw - zdjąć ich zabezpieczenia. Ostatnio obrarbowali...ehm, zdobyliśmy od Shafiqów rzeczy potrzebne Oazie, razem z Marcellą i zakradłem się na ich statek właśnie jako gryzoń. - pochwalił się, hipotetyzując, że ten sam sposób byłby możliwy również w redakcji Walczącego Maga. Zakładał, że nikogo nie ma tam w środku nocy - mógłby zakraść się do środka jako szczur, zdjąć zabezpieczenia i umożliwić wstęp również dwójce gwardzistów, jeśli sposób Alexandra byłby zbyt ryzykowny. W końcu, skąd wiedział, co powiedziałaby i jak zachowywałaby się osoba, za którą się podszywa? Ale może był już na tyle wprawiony w podszywaniu się pod innych, że sobie poradzi? Gdyby Steff był metamorfomagiem, codziennie udawałby kogoś innego!
-Jasne! Znam się na transmutacji, zawsze mógłbym pokombinować coś z iluzjami. - zapewnił gwardzistów z lekkim uśmiechem. -Potrzebujemy też poczytać trochę "Walczącego Maga" aby nauczyć się podrabiać ich styl i napisać jak najbardziej wiarygodną kopię. - dodał, choć może to oczywista oczywistość.
Odchrząknął i umilkł, przybierając skromną minę. Nie był w końcu pewien, czy gwardziści przyszli niego szukając rzeczywistej i aktywnej pomocy, czy po prostu dziennikarskiej porady.
-Herbaty? - zaproponował, rozglądając się nieco bezradnie. Nie mógł pozbyć się wrażenia, że jest trochę piątym kołem u wozu w rozmowie Dwójki Ważnych Zakonników. To poczucie niepewności zapewnie nie minie, dopóki nie awansuje z sojusznika na prawdziwego Zakonnika.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Kuchnia [odnośnik]06.01.20 17:04
Zaplatała dłonie na piersi zastanawiając się nad słowami, które padły w niewielkiej kuchni. Marszczyła lekko nos poddając analizie to, co przechodziło przez jej myśli. To mogłoby się udać, ale musieli spróbować pozbyć się jak największej ilości niewiadomych, które mogły wszystko zepsuć. Zamyślenie zagościło na jej twarzy, gdy słuchała wypowiadanych przez Alexandra słów. Znajomość kogoś, kto pracował tam mogła być im na rękę. Zdecydowanie była, jeśli wiedział o tej osobie tyle, by móc ją naśladować bez wzbudzania cudzych podejrzeń.
- Oboje jesteśmy. - wyjaśniła Steffenowi ze spokojem, rozplatając dłonie, by założyć za ucho kilka jasnych kosmyków. Jej brew uniosła się lekko ku górze, słuchając informacji udzielonej przez Steffena. Może to wcale nie był taki głupi pomysł. Inny od ich, ale bardziej… bezpieczny? Choć i tego nie była całkowicie pewna. - Myślisz, że byłbyś w stanie dostrzec się tam niezauważony i zdobyć informacje których potrzebujemy w takiej postaci? - zapytała bezpośrednio ich gospodarza. Możliwe, że pozostanie niezauważonym mogło nie przynieść problemów, ale dostrzeżenie wszystkiego z pułapu tak niskiego zdawało się być już co najmniej trudne. Jej wzrok powędrował od Alexandra do Steffena, by później na powrót zawisnąć na Gwardziście. Jej nos na nowo się zmarszczył gdy zastanawiała się nad wypowiadanymi przez niego słowa.
- W przypadku iluzji, musielibyśmy mieć kontrolę nad tym, kiedy artykuł zmienia się na ten, który podłożymy my. Inaczej jesteśmy skazani na zbieg okoliczności. A na nich chyba lepiej nie polegać. - zawyrokowała spokojnie unosząc dłonie, by oprzeć je o blat na którym wspierała się odrobinę stojąc. - Znów kopia, myślisz, że nie sprawdzają jakoś oryginalności pieczęci? - rzuciła w przestrzeń między nimi. Nie miała zielonego pojęcia w jaki sposób działają redakcje, cząstka informacji nakreślona przez Steffena, nadal nie mówiła jej wszystkiego. Brakowało im niezbędnych szczegółów. A te, cóż, przeważnie okazały się najważniejsze.
- Ja podziękuję. - odpowiedziała łagodnie ze spokojem, marszcząc lekko nos. - Możliwe, że istniałaby szansa, żeby czar miał określony czas działania. Tak jak mają niektóre zaklęcia. Ale do niego potrzebowaliśmy kogoś, kto zna się na numerologii. Ja mam o tym tylko nikłe pojęcie, wątpię, by to było w stanie nam pomóc. - przyznała szczerze. Wiedza głównie szkolna, ta, którą pamiętała i ta, którą przypomniała sobie gdy uczyła się na egzaminy aurorskie. Wcześniej większość swojej energii poświęciła anatomii i to na niej znała się najlepiej.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Kuchnia [odnośnik]18.02.20 18:39
Sprawa nie była prosta. Wręcz przeciwnie, to co z Tonks zamierzali było całkiem skomplikowane i wiele rzeczy w tym planie mogło pójść nie po ich myśli. Zostawiali w tej chwili spory margines błędu, nie mieli własnego rozeznania w terenie, polegali tylko na pewnym wyobrażeniu tego, jak to mogłoby wyglądać. Zerknął na Steffena i pokiwał głową, lecz nim zdążył udzielić mu odpowiedzi dotyczącej metamorfomagii uczyniła to a niego Justine. Uśmiechnął się, ponieważ cenił sobie, kiedy ludzie sami dochodzili do wniosków i ryzykowali takie pytania. Również to, że Cattermole oferował im w zamian własny sekret było niezwykle istotne. Tyle że...
Obiło mi się coś o uszy o szczurach – wtrącił, a oko zalśniło mu lekko. Działanie poza prawem było im bardzo na rękę, a fakt, że Steffen pozostawał niezarejestrowany jeszcze dodatkowo poszerzał możliwości łamacza klątw jako członka Zakonu. Farley nie był w stanie stwierdzić jak bardzo był zadowolony z faktu, że Steffen akurat był pod ręką i akurat chciał razem z nimi działać w tej sprawie. Na pytanie Justine Alexander przeniósł wzrok na Gwardzistkę, po czym wyczekująco popatrzył się na Steffena, mając nadzieję, że uzyskają odpowiedź twierdzącą. – Zrobienie rekonesansu może okazać się kluczowe dla powodzenia tego zadania – przyznał, po czym na moment zamyślił się nad tym, że miałby udawać Magnusa Rowle. W głowie miał już wyobrażenie ruchów tego człowieka, tego jak dumnie się nosił i z jaką pogardą wykrzywiał usta; wiedział dokładnie, z taki sposób zaciskał palce na różdżce i rzucał uśmiechy, które mogłyby zostać odczytane na każdy z możliwych sposobów – poza szczerością, naturalnie.
Wrócił jednak prędko do dyskusji, ściągając w zamyśleniu brwi. Justine miała rację, iluzja i podrabianie pieczęci tworzyły kolejne luki, w które najlepiej byłoby w ogóle nie próbować wpadać. – Masz rację – zgodził się z nią, po czym on również uprzejmie podziękował Steffenowi za herbatę. O grzance zdążył też już zapomnieć, pochłonięty planowaniem. – Bertie zna się trochę na numerologii, ale mam wrażenie, że Ulysses Ollivander byłby bardziej pewną opcją – powiedział, wiedząc, że lord zajmował się nauką na skalę bardziej, jakby to ująć... naukową niż Bott. Uniósł dłoń, żeby potrzeć w zamyśleniu skroń. – Reasumując, na ten moment nasz plan – spojrzał po obojgu swoich towarzyszy – zakłada napisanie artykułu i wykonanie rekonesansu na podstawie którego zadecydujemy, w jaki sposób najlepiej podłożyć nasze słowa na magowski papier – podsumował, a im dłużej nad tym myślał to tym bardziej mu się ta idea podobała.


Alexander Farley
Alexander Farley
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 23
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczony

Alex, you gotta fend for yourself

OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 9545390201fd274c78230f47f1eea823
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t927-alexander-farley https://www.morsmordre.net/t999-fumea https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f223-dolina-godryka-kurnik https://www.morsmordre.net/t3768-skrytka-bankowa-nr-277 https://www.morsmordre.net/t979-a-selwyn#5392
Re: Kuchnia [odnośnik]22.02.20 22:40
-O..och! - rozdziawił lekko usta. Animag i dwójka metamorfomagów w jednym pokoju! Korciło go, aby ich poprosić o jakąś odjazdową przemianę, ale ugryzł się w język. To chyba nie był najlepszy moment...
-Jasne, że bym był! Gdy się przemieniam, pozostają ze mną wszystkie przedmioty jakie mam tuż przy sobie, więc mógłbym nawet przemycić do środka pelerynę niewidkę i, gdyby zaszła potrzeba, przemienić się w człowieka. Ale jeśli mam tylko obserwować i słuchać, wystarczy do tego moja szczurza postać. - zapewnił gorąco Tonks, która mogła mieć całkiem słuszne obawy o jego bezpieczeństwo, ale wydawała się w niego... wierzyć. A tylko wiary i zaufania potrzebował, aby nabrać wiatru w żagle. Wyprostował się dumnie, nie potrafiąc pohamować entuzjastycznego uśmiechu.
-Szczury są super, nikt ich nie zauważa. Zauważyliście, że mój szczur siedzi pod stołem? Ale nic się nie martwcie, Pimpuś jest mi wierny i oswojony, no i nie rozumie ludzkiego języka! - odpowiedział Alexandrowi, lojalnie informując ich o czwartym słuchaczu ich rozmowy. Na szczęście, Pimpuś zawdzięczał Steffenowi swoje życie po sylwestrowych opałach, no i potrafił komunikować się tylko po szczurzemu, więc Cattermole lubił go mieć przy sobie.
-Również znam tylko podstawy numerologii... Bertie jest bardzo zdolny, ale pan Ollivander faktycznie wydaje się bardziej... precyzyjny, jeśli o to wam chodzi. - wtrącił nieśmiało, znał bowiem obydwu Zakonników (lord Ollivander Zakonnikiem?! AAA!). Podziwiał szczerze Bertiego, który podobno chciał się nawet nauczyć magii bezróżdżkowej, ale etyka pracy pana Ulysssesa nie miała sobie równych. Wiedział jeszcze o jednym mistrzu numerologii, ale nie miał śmiałości prosić Willa o coś tak tajnego i w głębi serca ucieszył się, że Gwardziści mają już dwoje kandydatów.
-W takim razie... mam napisać ten artykuł? - zmarszczył lekko brwi, nieco przytłoczony, a nieco podekscytowany tym odpowiedzialnym zadaniem. W "Czarownicy" co rusz wchodził w rolę kogoś innego i zmyślał trochę prawdziwe, ale w sumie fałszywe informacje... nakłamanie w "Walczącym Magu" nie powinno więc być problemem. -Powinienem w nim zawrzeć coś konkretnego? - doprecyzował, licząc, że Gwardziści mają może jakieś soczyste plotki o wiernych Czarnemu Panu arystokratach albo o samym Ministrze Magii.


intellectual, journalist
little spy

Steffen Cattermole
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7358-steffen-cattermole https://www.morsmordre.net/t7438-szczury-nie-potrzebuja-sow#203253 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f127-dolina-godryka-szczurza-jama https://www.morsmordre.net/t7471-skrytka-bankowa-nr-1777#204954 https://www.morsmordre.net/t7439-steffen-cattermole?highlight=steffen
Re: Kuchnia [odnośnik]23.02.20 0:25
Nie ruszyła się ze swojego miejsca. Rozplotła jednak dłonie opierając je o mebel za sobą. Zmarszczyła lekko brwi, kiedy rozmyślała nad kolejnymi sprawami. Było tak wiele punktów do odhaczenia na jednej stronie do wypełnienia zadania, którego chcieli się podjąć. Przesuwała uważne spojrzenie z Steffena na Alexandra, kiedy ten zwracał się też ku niej. Milczała, kiedy padały kolejne słowa zastanawiając się nad wszystkim. Rozkładając na części pierwsze. Zastanawiając się też nad tym, jak zniwelować wysokość niebezpieczeństwa, które przed nimi się znajdowało. Jasnym było, ze nie unikną go całkowicie, ale mogli zrobić to chociaż trochę. Zadbać o to żeby wszystko skończyło się bez strat w ludziach - w miarę możliwości zgodnie z ich planem.
- Niech Steffen spróbuje jako pierwszy. - zabrała w końcu głos spoglądając na Alexandra, odepchnęła się od mebla i stanęła pewnie na nogach. Uniosła dłoń i założyła kosmyk włosów za ucho. Przeniosła wzrok na Steffena przesuwając jasnymi tęczówkami po nim od góry do dołu. - Poza niewidką, będzie potrzebny też świstoklik na wypadek, gdyby musiał szybko się ulotnić. Wiesz jak je używać? - zapytała tym razem jego lekko zmarszczone brwi nie opuszczały jej twarzy. - Potrzebny będzie też artykuł, więc tak. Chciałabym, żebyś go napisał. - przyznała zgodnie z prawdą po chwili przesuwając wzrok na Alexandra. - Znalezienie sposobu na to, jak sprawić by artykuł jednocześnie pojawił się we wszystkich gazetach już po wydaniu do sprzedaży zlecimy Ollivanderowi. - zaproponowała. Potrzebowali by to nie było jedynie próbą, a właściwym działaniem przynoszącym konkretne efekty. Ostatnie z pytań Steffena sprawiły że jej uwaga ponownie skupiła się na nim. - Właściwie. Mag powinien zacząć nawoływać do próby pojednania z mugolami. Wskazywać na to, dlaczego nie są straszni. Jak ich potomkowie, którzy urodzili się z magią nie są złodziejami. Tekst musi być kontrowersyjny dla tych, którzy normalnie czytają Walczącego Maga. - zawyrokowała spoglądając na Alexandra by uzupełnił, albo poprawił ją, jeśli myślała inaczej. To była szansa, żeby osłabić jego wpływy. Krok po kroku zdejmować kolejne punkty komunikacji. Później biznesy po tym, jak odpowiednio je sprawdzą. Musieli działać szybko skutecznie, ale możliwie po cichu.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
kuchnia - Kuchnia 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Kuchnia
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach