Wydarzenia


Ekipa forum
Opuszczony plac zabaw
AutorWiadomość
Opuszczony plac zabaw [odnośnik]10.03.12 23:23
First topic message reminder :

Opuszczony plac zabaw

Opuszczone place zabaw bywają doprawdy przygnębiającymi widokami, i ten nie stanowi wyjątku od reguły. Pomimo tego, że od końca wojny minęło już sporo czasu, przychodząc w to miejsce można nabrać wrażenia, jakby ciągle ona trwała. Nie słychać śmiechu dzieci, pojawiają się tu bardzo rzadko, częściej można tu spotkać starsze dzieciaki z biedniejszych sfer społecznych, bez przyszłości.
W rozkopanej piaskownicy leży kilka niedbale rozrzuconych foremek, jakby ktoś dopiero co się tutaj bawił, jakby ktoś w popłochu przed czymś uciekał. Tuż obok piętrzył się niski, ceglany murek, umazany czerwono-czarną farbą osiedlowych łobuzów. Barierki zardzewiałych drabinek zdawały się być nieco pokrzywione, jakby choć raz uderzono w nie z wyjątkowo imponującą siłą. Smagana wiatrem huśtawka buja się w tę i wewte, przy wtórze upiornego skrzypu. Po nieprzystrzyżonym trawniku wokół placu tańczą porozrzucane śmierci: folie, papierki.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy Walpurgii i +10 dla Śmierciożerców.
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]20.10.15 21:25
The member 'Dorea Potter' has done the following action : rzut kością

'k100' : 36
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]21.10.15 22:02
Były tutaj same, a to oznaczało, iż Cassiopeia nie musiała dłużej skrywać targających nią uczuć. Dowodem tego były jaskrawe czerwone włosy, które pojawiły się zaraz jak tylko pozwoliła sobie czuć. Jedyna, niepowtarzalna okazja do wylania z siebie trującego jadu i mieszanki rozpaczy ze wściekłością. Przestała też uważać na rzucane przez siebie zaklęcia, gdyż do tej pory wybierała same takie, które najmniej mogły skrzywdzić Doreę. Teraz chciała zadać jej ból; dać nauczkę, żeby wreszcie pojęła swój błąd. Cassiopeia nie potrafiła zrozumieć, jak siostra może być tak zaślepiona i z taką łatwością obwiniać winą wszystkich, oprócz siebie. Według starszej Black, Dorka sama zesłała na siebie cierpienie, ba, oprócz tego doprowadziła ojca do ostateczności. Cygnus nigdy nie był ideałem, wzorem do naśladowania, choć w dzieciństwie Cassio go za takiego postrzegała, jednak gdyby nie głupota Dorei, na pewno nie oszalałby. Poniekąd kobieta obwiniała młodszą siostrę o rozbicie rodziny, niecelowo, ale skutecznie. I choć do tej pory tego przed sobą nie przyznawała, to naprawdę uważała Doreę za słabsze ogniwo, które wyłamało się z zamkniętego kręgu. Tak, wyjście za mąż za Charlusa Pottera równoznaczne było ze zdradą dla rodu Black. Oczywiście, można określić to jako pewne wyolbrzymienie, w końcu jak zamążpójście może doprowadzić do takiego ciągu nieszczęść? A jednak, w tym przypadku tak było. Jedna błędna decyzja, która zaważyła na losach nie tylko samej Dorki, ale i całej rodziny. Oprócz tego swoim wyborem zmusiła Cassio do rozważań na tematy, których nigdy nie chciała kwestionować. Poczucie obowiązku, lojalność wobec rodu i przestrzeganie zasad liczących sobie setki lat.
Nie przestawała obserwować, bowiem wyczuwała, że Dorea dopiero się rozkręca, a z drugiej strony utraciła spokój, który do tej pory udawało jej się zachować; zaczęła drżeć, ale nie ze strachu, a coraz większej złości.
- Wolisz być skazą, Dorea? Brzydką plamą na nieskazitelnym drzewie genealogicznym? Masz rację, nie potrafisz sprostać oczekiwań, co świadczy tylko o Twojej słabości! Powinnaś dbać o honor rodziny, a nie go zaprzepaścić! Zachowałaś się, jak egoistka, stawiając się ponad nasz ród! - ostatnie zdanie wręcz wykrzyczała, patrząc na nią z dłużej nieskrywanym obrzydzeniem.
Kiedy Potter wypowiedziała zaklęcie, Cassiopeia omal nie zaczęła się wycofywać. Nie chciała czuć strachu, lubiła pewność i siłę, a każda oznaka osłabienia ją niszczyła. Na całe szczęście zaklęcie się nie udało, kobieta niemal odetchnęła z ulgą po czym szybko zaatakowała.
- Caeruleusio!  - wypielęgnowana dłoń nawet się nie zatrzęsła, gdy wycelowała różdżkę prosto w najdroższą siostrę. Ciepłe wspomnienia z nią związane wyparowały z umysłu panny Black, jak gdyby nigdy nie miały miejsca.


granice ciał to dla nich przeszłość, a "ty i ja" zamienia się w jedno,
zwinięci razem wokół o d d e c h u, tak święci w swoim grzechu


Ostatnio zmieniony przez Cassiopeia Black dnia 21.10.15 22:04, w całości zmieniany 1 raz
Cassiopeia Black
Cassiopeia Black
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
His eyes upon your face
His hand upon your hand
His lips caress your skin
It's more than I can stand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t1396-cassiopeia-black http://morsmordre.forumpolish.com/t1440-kora#12539 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/t1441-cassiopeia-black#12542
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]21.10.15 22:02
The member 'Cassiopeia Black' has done the following action : rzut kością

'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]22.10.15 23:42
- Tak, właśnie, wolę być skazą. Wolę być czarną owcą żyjącą z dala od was, od waszej chorej ambicji i nieczystego sumienia. - odparła twardo. - Mam nową rodzinę i, owszem, będę walczyła o jej honor. Charlus jest sto razy więcej wart niż ty i ta cała ferajna Blacków. Wiesz, co świadczy o tym, że nie jesteście normalni? To, że zamknęliście swoją córkę i siostrę z dala od cywilizacji, z dala od społeczeństwa. Kazaliście jej się wyzbyć swojego człowieczeństwa, żyć jak pies, a nawet i gorzej, zabraliście jej wszystkie wspomnienia, zmusiliście do uległości. Gdzie podziało się to staromodne wydziedziczenie? Gdybyście to zrobili, wilk byłby syty, a owca cała. Jesteś brudna. Skażona tą intrygą jak błotem rzuconym na najdroższą suknię.
Przeliczyła się. Pierwotne przeznaczenie jej różdżki okazało się niedostatecznie lojalne jej nagłej zmianie nastroju. Sama sobie musiała przyznać, że spodziewała się tego. Spodziewała się, że jej ukochana różdżka, która służyła jej przez tyle czasu, postanowi nie zadziałać zgodnie z jej wolą. Zacisnęła szczęki, żeby nie puścić wiązanki przekleństw pod adresem siostry. Niech ją szlag. Nie mogła się przy niej skupić. Jej kazania wyprowadzały ją z równowagi, powodowały drżenie jej kostek, które promieniowało do kolan i prawego nadgarstka, który jakimś cudem jeszcze utrzymywał różdżkę w pozycji poziomej.
Nie zdążyła wziąć nawet głębokiego oddechu, kiedy Cassio wykrzyczała zaklęcie. Znała je. Mroziło.
Nie miała zamiaru ulec jego działaniu, więc niemalże jednocześnie z nią wykrzyczała formułę obronną:
- Protego!
Machnęła różdżką tak, by obronić się przed nadciągającą mgłą. O ile jej różdżka jeszcze się na nią nie fochnęła, to może Dora dzisiejszego wieczoru nie ponarzeka na powietrze osiadające na płucach grubą warstwą lodu.


Ostatnio zmieniony przez Dorea Potter dnia 22.10.15 23:49, w całości zmieniany 1 raz
Gość
Anonymous
Gość
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]22.10.15 23:42
The member 'Dorea Potter' has done the following action : rzut kością

'k100' : 90
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]25.10.15 16:04
Gdyby słowa wypowiedziane przez Doreę przybrały postać materialną, z pewnością byłyby wymierzonym policzkiem. Zdusiła w zalążku odruch sprawdzenia, czy na twarzy pojawiły się czerwone pręgi, świadczące o sile nienawiści, z jaką zostały wypowiedziane. Cassiopeia, owszem, była twarda oraz można by podejrzewać, iż nic nie jest w stanie zadać jej bólu psychicznego, a jednak, Dorea w chwili obecnej mogłaby się równać z obecnym narzeczonym, Percivalem, który również w przeszłości boleśnie ją zranił, jednak nie słowami, a swoim odejściem. Stare rany na nowo się otworzyły, iż gdyby nie fakt, że w tym momencie toczyły pojedynek, Cassio upadłaby na kolana i gorzko zapłakała nad swoim nieszczęsnym losem - kobiety-marionetki, nieskutecznie walczącej z potężną ramką, w której przyszło jej funkcjonować, kobiety-potwora o zmarzniętym sercu, tak otwarcie przyznającej się do pomiatania rodzoną siostrą i wreszcie kobiety-cierpiącej, o pokiereszowanej psychice i uczuciach. A mimo wszystko dzielnie stała w miejscu i nie zamierzała pierwsza ogłosić kapitulacji.
- Niewiarygodne, jak łatwo odwróciłaś się od zasad, w których zostałaś wychowana, Doreo. Jesteś zdrajczynią! - oznajmiła z mocą, kierując na nią oskarżycielsko wskazujący palec, a następnie kontynuowała bez cienia litości. - I to najgorszą z możliwych! Sprzeciwiłaś się rodzinie, a teraz śmiesz snuć oskarżenia wobec nas. Winisz za to, co się wydarzyło, a wszakże to Ty złamałaś obowiązującą tradycję. Nie czuję się brudna, jest mi jedynie Cię żal, bo najwyraźniej Potterowie już zrobili Ci pranie mózgu. Aczkolwiek nie obawiaj się, moja droga, zapewniam Cię, iż przestałaś istnieć nie tylko dla mnie, ale i dla reszty rodziny - zakończyła lekkim tonem, jakby mówiła o pogodzie, a nie o poważnych kwestiach.
Zaklęcie obronne i... padła na ziemię niczym szmacianka lalka. Rzucone zaklęcie okazało się być przekleństwem dla niej samej, nie dla Dorki. Ogarnął ją potężny chłód i była niemal pewna, iż jeszcze trochę, a jej organizm ulegnie wychłodzeniu. Z trudem odciągnęła spojrzenie od zamarzniętych nóg i części pasa; wciąż nie zamierzała się poddać.
- Casa Aranea! - rzuciła, mocno ściskając różdżkę, cicho licząc, iż zaklęcie się uda.


granice ciał to dla nich przeszłość, a "ty i ja" zamienia się w jedno,
zwinięci razem wokół o d d e c h u, tak święci w swoim grzechu


Ostatnio zmieniony przez Cassiopeia Black dnia 25.10.15 16:07, w całości zmieniany 1 raz
Cassiopeia Black
Cassiopeia Black
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
His eyes upon your face
His hand upon your hand
His lips caress your skin
It's more than I can stand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t1396-cassiopeia-black http://morsmordre.forumpolish.com/t1440-kora#12539 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/t1441-cassiopeia-black#12542
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]25.10.15 16:04
The member 'Cassiopeia Black' has done the following action : rzut kością

'k100' : 69
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]27.10.15 20:40
No dobrze, tego się nie spodziewała. Nie spodziewała się, że jej umiejętności w połączeniu z różdżką, która zdawała się budzić z pradawnego snu, zadziałają tak... brutalnie. Protego nie dość, że ochroniło ją przed zaklęciem, to jeszcze odbiło ją w kierunku Cassio, rażąc ją nim boleśnie. Coś w niej zadrżało. Jakaś cząstka jej samej, w trosce o swoją starszą siostrę. Przed chwilą tak bardzo ją przeklinała, życzyła jej wszystkiego, co najgorsze, a teraz nagle zadrżała, gdy jej jadowite słowa zostały urzeczywistnione?
Doreo Potter, jak bardzo niestabilną emocjonalnie jesteś osobą po tym, co przeżyłaś się?
Strach złamie ci niedługo kolana i będziesz bała się wyjść do ludzi.
No, nie mam racji?

Dorea przełknęła ślinę, próbując uspokoić swoją szalejącą psychikę. Poczuła jak głębszy oddech zalewa jej płuca ciepłym, letnim powietrzem.
Uspokój się, uspokój, no już!
Dodatkowo słowa Cass wcale nie ułatwiały jej skupienia się na tym, co powinna w tej chwili zrobić. Zniknęła na trzy lata, by... zniknąć już na zawsze. Z życia swojej rodziny, z życia Cassiopei, z życia wszystkich tych, których znała? Bardzo chciała sobie przypomnieć słowa Garretta, które wypowiedziane zostały do niej w Gospodzie pod Trzema Miotłami, ale okazało się, że niezgrabnie zaczęły się zacierać w jej głowie, niczym tytuły książek przykryte przez kurz.
Poruszyła się nagle i wykonała krok do tyłu, by uciec, ale... nie mogła, do jasnej cholery, nie mogła! Ze strachem w oczach spojrzała na swoje stopy zlepione czymś, co przypominało grubą i lepką sieć pajęczą.
I najwyraźniej nią było, bo spod krzaków i z każdego najmniejszego otworu, jaki tylko mógł znaleźć się na tym placu, zaczęły wychodzić pająki - te mniejsze i większe.
- Incendio! - skierowała różdżkę w pajęczynę licząc, że ta zostanie pożarta przez języki magicznego ognia, a sama Dorea będzie mogła uwolnić się z tego miejsca.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]27.10.15 20:40
The member 'Dorea Potter' has done the following action : rzut kością

'k100' : 49
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]30.10.15 19:49
Nie potrafiła powstrzymać dygotania na ciele - było jej potwornie zimno, do tego stopnia, że szczęki irytująco zaczęły jej szczękać. Padła ofiarą własnego zaklęcia, co za ironia losu! Mogła jedynie leżeć bezwładnie na ziemi, czekając, aż lód stopnieje, co na pewno nastąpiło parę chwil później, zważywszy, iż był sam środek lata. Miała ochotę wrzeszczeć z tej bezsilności. Jako iż temperatura ciała spadła o kilka stopni, nie była w stanie utrzymać w dłoni różdżki. Oczywiście, mogła spróbować rzucić zaklęcie, ale z pewnością byłoby ono nieudane i tylko ośmieszyłaby się przed Doreą.
To Twoja siostra, przecież nie chcesz jej skrzywdzić...
Natrętne myśli atakowały ją z każdej strony, korzystając z okazji, iż cała złość na krótką chwilę opadła. Cassio nie chciała myśleć, nie chciała się zastanawiać nad swoim postępowaniem - po prostu pragnęła działać. Zadać ból. Skrzywidzić. Dać poczuć rozczarowanie, które sama odczuwała.
Pomimo wszystko wciąż pozostawała człowiekiem o głęboko skrywanych uczuciach względem młodszej siostrzyczki.
Pamiętasz, jak przychodziła, kiedy grałaś na fortepianie? Pamiętasz, jak bawiłyście się na tym placu zabaw? Czy pamiętasz...?
Pamiętała. I to sprawiło, że z jej oczu popłynęły łzy. Dorea mogła odebrać to jako płacz spowodowany bólem, szczerze powiedziawszy, Cassio miała nadzieję, iż tak właśnie to potraktuje. Sama jednak doskonale wiedziała, jaka jest prawda. Nieporadnym ruchem starła zdradliwe krople z twarzy i jak gdyby dla zaprzeczenia, iż taka sytuacja miała miejsce, po raz kolejny wycelowała w Dorkę różdżkę.
- Deprimo - wyszeptała żałośnie i z niejakim żalem. Wrażenie pustki w sercu zaczynało być z każdą sekundą silniejsze, co znowu sprawiało, że Cassiopeia coraz mocniej czuła się zagubiona. Emocje mieszały się ze sobą; czy nienawidziła stojącej przed nią kobiety czy wręcz przeciwnie, pałała do niej siostrzaną miłością? Drżenie powoli ustępowało, lód zamieniał się wodę, a serce Cassio wystukiwało nieregularne staccato.


granice ciał to dla nich przeszłość, a "ty i ja" zamienia się w jedno,
zwinięci razem wokół o d d e c h u, tak święci w swoim grzechu


Ostatnio zmieniony przez Cassiopeia Black dnia 30.10.15 19:52, w całości zmieniany 4 razy
Cassiopeia Black
Cassiopeia Black
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
His eyes upon your face
His hand upon your hand
His lips caress your skin
It's more than I can stand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t1396-cassiopeia-black http://morsmordre.forumpolish.com/t1440-kora#12539 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/t1441-cassiopeia-black#12542
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]30.10.15 19:49
The member 'Cassiopeia Black' has done the following action : rzut kością

'k100' : 49
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]02.11.15 21:35
Niemal fizycznie czuła jak kajdany strachu zaciskają się na jej kostkach i nadgarstkach. To lodowate uczucie (na szczęście nie wywołane zaklęciem) mroziło jej krew i oddech, mroziło jej żołądek, który zdawał się powoli opadać na samo dno jej łona. Z przerażeniem patrzyła jak incendio pali lepkie pajęczyny, które spętały jej stopy. Szybko wyskoczyła z nich, strzepując z piskiem pająki, którym udało się ją dorwać. Czuła jak po jej czole i skroniach zaczynają spływać malutkie kropelki potu. Różdżka drżała w dłoniach i chociaż do tej pory dzielnie broniła swojej właścicielki, to Dora zaczynała martwić się, czy taki stan mógłby utrzymać się jeszcze jakiś czas. Przecież nawet tak delikatne twory, jakimi one były, musiały czuć, jak wielki nietakt obie panie wobec siebie popełniły - któż to widział, by siostra z siostrą musiała się pojedynkować?
Zacisnęła powieki słysząc krótką inkantację zaklęcia. Oczekiwała ogromnego podmuchu wiatru, jej mięśnie spięły się, gotowe przyjąć na siebie amortyzację uderzenia o jakieś podłoże, ale... nic się nie stało.
- Expelliarmus! - krzyknęła w ostatnim podrygu siły, po czym zaczęła uciekać.
Pędem, na łeb na szyję, przez ostre źdźbła traw i krzewy, które cięły jej skórę, szczypały brutalnie. Jej nogi zdawały się same nadawać sobie kierunek i prędkość, podporządkowywać płuca, które z ogromnym trudem chwytały powietrze. Dłonią odepchnęła się od drzewa, chcąc jeszcze bardziej przyspieszyć, o ile to było możliwe. Słyszała w swoich uszach wibrującą krew, językiem musiała zwilżać wargi. To były krótkie, wyjątkowo przesycone strachem czynności, dzięki którym udało jej się nie ulec obawom do końca i nie paść na ziemię jak szmaciana lalka.
Obróciła się cała, żeby sprawdzić, czy zaklęcie podziałało i znów zaczęła pędzić przed siebie.
Nie wiedziała, czy to, co zrobiła, można było nazwać aktem tchórzostwa. Nie myślała o tym i... wolała nie myśleć.
Jej głowa była jednym, wielkim kotłowiskiem i kłębowiskiem chaotycznych słów.
Gość
Anonymous
Gość
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]02.11.15 21:35
The member 'Dorea Potter' has done the following action : rzut kością

'k100' : 95
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
plac - Opuszczony plac zabaw - Page 2 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]05.11.15 18:55
... I nagle ją straciła. Potęgę, siłę - w jednym momencie to wszystko zostało jej odebrane; ponownie zaś zawitała pustka, teraz już nie tylko wewnętrzna, ale i fizyczna, nie miała już broni, posiadała jedynie instynkt Wiedźmiej Strażniczki. Jednak co z tego, skoro nagle podniesienie się z suchej gleby wydawało się nie lada wyczynem? A kiedy ni stąd ni zowąd Dorea rzuciła się do ucieczki, proste zęby wyszczerzyła w kpiarskim uśmiechu. Waleczna Pani Potter, uciekająca gdzie pieprz rośnie, czyż to nie był urzekający widok?
- BIEGNIJ SZYBCIEJ, DOREO! - krzyknęła, z lubością rozkoszując się każdym słowem. - Nie wiedziałam, że jesteś aż takim tchórzem! Pragniesz pojedynku, a następnie... Uciekasz? Jakaś nowa taktyka aurorów? - chciała, aby głos stał się prześladowcą i osaczał młodszą Black, wbijając zimne słowa niczym szpony wprost w jej umysł. Nie mogła wymarzyć sobie lepszego sprzymierzeńca, niż opuszczony plac zabaw, gdzie wrażenie echa miało nie lada moc. Po co rzucać zaklęcia, kiedy równie dobrze może boleśnie skrzywdzić ją jednym zdaniem? - Taka jesteś odważna? Chcę walczyć z moją siostrą, a nie jej tchórzliwym cieniem, więc choć raz zachowaj się jak prawdziwy Black! - wrzasnęła doniosłym głosem na koniec po czym z trudem podniosła się z ziemi. Nogi miała jak z waty, ale nie mogła się przecież poddać. Miała też cichą nadzieję, iż po drodze znajdzie swoją różdżkę, która sam jeden Merlin wie gdzie wylądowała. Chcąc zapanować nad bólem, który raz po raz skradał się, żeby zwojować całe jej ciało, zaczęła sobie cicho pod nosem nucić; kołysankę z dzieciństwa, na pewno znaną Dorce - nieco groteskowe posunięcie w tych okolicznościach. Postawiła kilka niepewnych kroków po czym jak długa runęła z powrotem na twardą ziemię nieporośniętą trawą. Z jej ust wyrwał się syk, aczkolwiek nie zamierzała na tym spocząć; ponownie spróbowała i tym razem szła, choć dosyć powoli. A gdy ujrzała ukochaną różdżkę, najwierniejszą towarzyszkę, nie mogła powstrzymać uśmiechu cisnącego się na wąskie wargi. Schyliła się po czym czule ujęła ją między palce. O tak, od razu poczuła się lepiej, jak gdyby w tym drewnianym przedmiocie kryło się źródło jej energii.
- Wyjdziesz sama czy mam po Ciebie pójść? A może jednak chcesz się poddać? Daję Ci wybór, siostrzyczko - rzuciła dość niedbałym tonem zupełnie jakby rozmowa nie dotyczyła pojedynku, a wyboru stroju na przyjęcie.


granice ciał to dla nich przeszłość, a "ty i ja" zamienia się w jedno,
zwinięci razem wokół o d d e c h u, tak święci w swoim grzechu
Cassiopeia Black
Cassiopeia Black
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
His eyes upon your face
His hand upon your hand
His lips caress your skin
It's more than I can stand
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
możesz pozostawić puste
Nieaktywni
Nieaktywni
http://morsmordre.forumpolish.com/t1396-cassiopeia-black http://morsmordre.forumpolish.com/t1440-kora#12539 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/t1441-cassiopeia-black#12542
Re: Opuszczony plac zabaw [odnośnik]05.11.15 21:04
Dorka syknęła, kiedy usłyszała charakterystyczny odrzut różdżki przy zaklęciu rozbrajającym. Przeskoczyła przez kępę trawy i wskoczyła między drzewa, które najwyraźniej prowadziły do jakichś uliczki. To nie miało teraz dla niej żadnego znaczenia. Odpędzała od siebie gałęzie, które ostrymi końcówkami raniły jej policzki, rozcinały skórę, pozostawiały na niej czerwone pręgi, nieładnie skażały jej jasną cerę, teraz bladą ze strachu i paniki.
Wszystko jej mówiło, by biegła przed siebie. Miała nadzieję, że jej instynkt doprowadzi ją do jakiegoś bezpiecznego miejsca, azylu, gdzie będzie mogła odpocząć i zregenerować siły, zamknąć oczy i uspokoić się w końcu.
Owszem, to prawda, że stchórzyła. Nie panowała nad sobą i wiedziała, że jeśli zostanie tam chwilę dłużej, to najpewniej stanie się kolejną ofiarą drugiego oblicza swojej ukochanej niegdyś siostry. Tego chciała sobie jednak podarować.

|zt x2
Gość
Anonymous
Gość

Strona 2 z 11 Previous  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Next

Opuszczony plac zabaw
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach