Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Odyseusz
AutorWiadomość
Ten puchacz wirginijski jest wędrownym samcem ze szkockiej hodowli. Jeszcze się z Lydią docierają, ale ponoć przesyłki i listy docierają nienaruszone, co jest dla niej najważniejsze. Odys, jak go pieszczotliwie nazywa, sprawia wrażenie wiecznie nabzdyczonego i zdystansowanego, ale z chęcią przyjmie ze znajomej dłoni przekąskę; zazwyczaj sam poluje, nie potrzebuje do tego pomocy człowieka.
- Spoiler:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/W1bSXEN.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p"> Lydia </span><span class="pdt"><!--
--> miesiąc <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> <img src='https://i.imgur.com/mEzooSX.png'> <!--
--></span></span></div></div></div></div>
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Lydia Moore dnia 15.11.20 17:43, w całości zmieniany 4 razy
Przeczytaj Tom
Lydio, ucieszyłem się bardzo, że do mnie napisałaś. Dziękuję za części, bardzo mi się przydadzą. Samochód to coś pomiędzy koniem a miotłą, tylko blaszane i nie potrafi latać. Kiedyś Ci pokażę.
U mnie, w Reculver, wciąż wszystko w porządku. Odgruzowuję ostatnio stary gabinet ojca. Zaglądam też od czasu do czasu do wioski, aby mieć pewność, że okoliczni mieszkańcy są bezpieczni. Mam nadzieję, że i Ty pozostajesz w zdrowiu.
Oczywiście, zapraszam Cię serdecznie, kiedy tylko chcesz - tutaj zawsze drzwi są dla Ciebie otwarte.
Pozostań bezpieczna i do zobaczenia,
Tom
P.S. Myślałem, że najgorszym, co mogło spotkać mój domek na klifie była wielka nawałnica w Noc Duchów, dopóki w kuchni nie rozpoczął się Wielki Pojedynek Sów pomiędzy Drusillą i sową Twojego sąsiada. Przysięgam. Straty oszacowano na pół sykla i dwa knuty, ekstra kawałek placka pasterskiego (dla mnie) oraz piętnaście wyrwanych sowich piór (cóż, przynajmniej będę miał czym pisać).
Chyba zgłoszę się do Czarodziejskiej Rozgłośni Radiowej, czy nie chcieliby tego w przyszłości transmitować.
Pióra sowy Twojego sąsiada uczciwie oddaję, powinnaś znaleźć je w kopercie.
U mnie, w Reculver, wciąż wszystko w porządku. Odgruzowuję ostatnio stary gabinet ojca. Zaglądam też od czasu do czasu do wioski, aby mieć pewność, że okoliczni mieszkańcy są bezpieczni. Mam nadzieję, że i Ty pozostajesz w zdrowiu.
Oczywiście, zapraszam Cię serdecznie, kiedy tylko chcesz - tutaj zawsze drzwi są dla Ciebie otwarte.
Pozostań bezpieczna i do zobaczenia,
Tom
P.S. Myślałem, że najgorszym, co mogło spotkać mój domek na klifie była wielka nawałnica w Noc Duchów, dopóki w kuchni nie rozpoczął się Wielki Pojedynek Sów pomiędzy Drusillą i sową Twojego sąsiada. Przysięgam. Straty oszacowano na pół sykla i dwa knuty, ekstra kawałek placka pasterskiego (dla mnie) oraz piętnaście wyrwanych sowich piór (cóż, przynajmniej będę miał czym pisać).
Chyba zgłoszę się do Czarodziejskiej Rozgłośni Radiowej, czy nie chcieliby tego w przyszłości transmitować.
Pióra sowy Twojego sąsiada uczciwie oddaję, powinnaś znaleźć je w kopercie.
W kopercie znajdowało się kilka zakrwawionych piór.
Jakieś tęsknoty się we mnie szamocą,
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Za światłem, życiem, spokojem i mocą.
I próżno, próżno sen duszy mej złoty
ścigam bezgwiezdną otoczony nocą.
Tom Genthon
Zawód : Złota rączka, właściciel "Czarodziejskiego Warsztatu Genthona"
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Kto pod kim zaklęcie rzuca, ten sam w siebie celuje.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj lipiec
Droga Lydio, dziękuję za Twój list i troskę, zapewniam, że nie musisz się o mnie martwić, wszystko jest w porządku. Zarówno u mnie, jak i Debbie, chociaż ona powiedziałaby zgoła co innego. Twierdzi, że więżę ją w Oazie i trochę narzeka. Jak to dziecko. Mam wrażenie, że brakuje jej mugolskich rozrywek.
Mam sporo na głowie i często nie ma mnie w domu, a i Nike lubi znikać na dłuższy czas.
A Ty? Wszystko u Ciebie w porządku? Trzymasz się z dala od Londynu? Zabezpieczyłaś już swój dom? Gdybyś potrzebowała z tym pomocy, wystarczy, że napiszesz, będę mógł pomóc.
Mam sporo na głowie i często nie ma mnie w domu, a i Nike lubi znikać na dłuższy czas.
A Ty? Wszystko u Ciebie w porządku? Trzymasz się z dala od Londynu? Zabezpieczyłaś już swój dom? Gdybyś potrzebowała z tym pomocy, wystarczy, że napiszesz, będę mógł pomóc.
becomes law
resistance
becomes duty
Przeczytaj lipiec
Droga Lydio, nie jestem pewien, czy to czasem nie nauczy jej, że może stąd uciec i jednocześnie potwierdzi, że to jak więzienie. Nie chciałbym, aby traktowała to miejsce w ten sposób. Jest tu bezpieczna. Może jednak masz rację i kilka dni w Griffydam dobrze jej zrobi.
Do Londynu nie powinnaś przyjeżdżać w ogóle. To zbyt niebezpieczne. Nawet na obrzeża. Nie dość, że wszelkiej maści rabusie i bandyci rozbestwili się tam jak dziadowski bicz, czują się absolutnie bezkarni, to i po spotkaniu z policjantem możesz skończyć martwa. To nie jest warte żadnych galeonów.
Oczywiście, że wpadnę. Postaram się zabezpieczyć dom i posesję jak najlepiej, ustalimy, kiedy Debbie będzie mogła spędzić z Tobą kilka dni.
Wiesz, że nie powinienem zostawać na kolacji.
Do Londynu nie powinnaś przyjeżdżać w ogóle. To zbyt niebezpieczne. Nawet na obrzeża. Nie dość, że wszelkiej maści rabusie i bandyci rozbestwili się tam jak dziadowski bicz, czują się absolutnie bezkarni, to i po spotkaniu z policjantem możesz skończyć martwa. To nie jest warte żadnych galeonów.
Oczywiście, że wpadnę. Postaram się zabezpieczyć dom i posesję jak najlepiej, ustalimy, kiedy Debbie będzie mogła spędzić z Tobą kilka dni.
Wiesz, że nie powinienem zostawać na kolacji.
becomes law
resistance
becomes duty
Przeczytaj lipiec
Droga Lydio, Debbie na pewno przywyknie, potrzebuje tylko czasu. Jakie powody mogłaby mieć? Nic złego jej tu nie spotyka.
Jeśli potrzebujesz pieniędzy, to wystarczyło powiedzieć. Mogę pomóc, a jeśli będziesz się upierać, to możemy uznać, że oddasz w przyszłości. Samo uważanie na siebie nie wystarczy, ich jest więcej i mają po swojej stronie cale Ministerstwo Magii.
Przyjadę, ale nie kłopocz się. Będę za kilka dni, dam jeszcze znać.
Dbaj o siebie,
Jeśli potrzebujesz pieniędzy, to wystarczyło powiedzieć. Mogę pomóc, a jeśli będziesz się upierać, to możemy uznać, że oddasz w przyszłości. Samo uważanie na siebie nie wystarczy, ich jest więcej i mają po swojej stronie cale Ministerstwo Magii.
Przyjadę, ale nie kłopocz się. Będę za kilka dni, dam jeszcze znać.
Dbaj o siebie,
becomes law
resistance
becomes duty
Lydia lipiec
Lydio, nic na to nie poradzę. Nie mogę poświęcić jej tyle czasu, ile bym chciał. Spróbuję z nią jednak porozmawiać. Problem w tym, że ona woli rozmawiać z sierściuchem.
Po pierwsze - zawsze noszę ze sobą sakiewkę. Po drugie - rozmawiamy przecież. Po trzecie - doskonale wiesz dlaczego nie powinnaś zachować dystans, bo już o tym rozmawialiśmy i to dla Twojego dobra. Po czwarte - to wcale nie znaczy, że nie martwi mnie, że możesz się niepotrzebnie narażać. A po piąte - nie wygłupiaj się. Lepiej ryzykować dla galeonów, niż przyjąć przyjacielską pomoc? Nie bądź niemądra.
Zawsze uważam i Ty naprawdę nie musisz się martwić.
Po pierwsze - zawsze noszę ze sobą sakiewkę. Po drugie - rozmawiamy przecież. Po trzecie - doskonale wiesz dlaczego nie powinnaś zachować dystans, bo już o tym rozmawialiśmy i to dla Twojego dobra. Po czwarte - to wcale nie znaczy, że nie martwi mnie, że możesz się niepotrzebnie narażać. A po piąte - nie wygłupiaj się. Lepiej ryzykować dla galeonów, niż przyjąć przyjacielską pomoc? Nie bądź niemądra.
Zawsze uważam i Ty naprawdę nie musisz się martwić.
becomes law
resistance
becomes duty
Lydia 18 lipiec
Lydio, jak się czujesz? Mam nadzieję, że już lepiej. Wypuścili Cię już z lecznicy? Jeśli tak, to byłoby dobrze zrealizować to, o czym ostatnio rozmawialiśmy. Niedobrze będzie dalej zwlekać z nałożeniem czarów ochronnych.
Jutrzejsze popołudnie Ci odpowiada?
Jutrzejsze popołudnie Ci odpowiada?
becomes law
resistance
becomes duty
List dotarł dopiero późnym wieczorem, napisany pismem niezbyt starannym, z nierównymi linijkami tekstu, pochylonymi pod różnymi kątami. Pergamin był lekko wilgotny, w załamaniach zapodziało się kilka ziarenek piasku.
Przeczytaj 21 VIII 1957
Lily, przepraszam, że dopiero teraz
nie powinno być Ci
wiem.
Lily, czy mogłabyś zająć się dzisiaj Amelią? Jest u Cedrica i Debbie, miałem odebrać ją wieczorem,ale chyba już jest wieczór, a ja ale nie dam rady jeszcze przez jakiś czas wrócić do Oazy.
Wyjaśnię rano.
Przepraszam.
wiem.
Lily, czy mogłabyś zająć się dzisiaj Amelią? Jest u Cedrica i Debbie, miałem odebrać ją wieczorem,
Wyjaśnię rano.
Przepraszam.
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Lydia 19 lipiec
Lydio, znam dobrą maść na blizny, przyniosę Ci ją, zblednie tak, że całkiem o niej zapomnisz. Jeśli tylko będziesz regularnie ją wsmarowywać. Systematyczność jest tu kluczem.
Tak, dostarczyłem. Wszystko poszło zgodnie z planem. Nie chciałem o tym pisać, bo nie ufam teraz listom.
Nie. Chciałbym jeszcze z Tobą porozmawiać.
Do zobaczenia.
Tak, dostarczyłem. Wszystko poszło zgodnie z planem. Nie chciałem o tym pisać, bo nie ufam teraz listom.
Nie. Chciałbym jeszcze z Tobą porozmawiać.
Do zobaczenia.
becomes law
resistance
becomes duty
Masz wiadomość!21 sierpnia
Lily,Vincent wysłał nam w nocy wiadomość. Powinnam być przygotowa Nie spodziewałam się. Nie sądziłam, że to możliwe. Nie wiem, co robić, nie mogę zebrać myśli. Nie wiem, jak jej pomóc. Nie mam pojęcia, jak ją stamtąd wyciągnąć.
Napisałam do Alexandra, na pewno ma jakiś pomysł. Oni mają. Na pewno coś zrobią, coś wymyślą. Muszą. Nie zostawimy jej przecież.
Jesteś bezpieczna?
Napisałam do Alexandra, na pewno ma jakiś pomysł. Oni mają. Na pewno coś zrobią, coś wymyślą. Muszą. Nie zostawimy jej przecież.
Jesteś bezpieczna?
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Przeczytaj grudzień
Lily, nawet nie wiesz, jak dobrze jest widzieć list skreślony Twoją ręką. Mam nadzieję, że nie drżała - ani od chłodu ani od zmęczenia. O nas nie musisz się zamartwiać - mamy się dobrze. Amelia rośnie jak na drożdżach, jestem przekonany, że od kiedy ostatnio ją widziałaś, urosła przynajmniej ze trzy centymetry. Chcę zabrać ją niedługo do Doliny Godryka, Trixie obiecała, że uszyje dla niej nowy płaszcz - stary jest już za krótki. Udało nam się ostatnio dostarczyć sporo wełny do Oazy, mam nadzieję, że uda się zrobić z niej ubrania przed zimą. Anthony i Zjednoczeni pomagali mi z transportem. Pisałem Ci o tym, że dla nich latam? Nie na boisku, oczywiście, drużyna została rozwiązana po tym, jak odeszła z ligi, ale Macmillanowie zatrudnili mnie jako kuriera. To chyba powoli staje się naszą rodzinną profesją.
Jeszcze kilka miesięcy temu napisałbym Ci, żebyś została - ukryła się, tam gdzie jest bezpiecznie - ale chyba zaczynam wierzyć, że najbezpieczniej jest wtedy, kiedy trzymamy się wszyscy razem. Czekamy na Ciebie, Lily - chociaż nie w Oazie. Skończyłem budować dom, Cillian i Aidan też tu są. Nie wszystko jest jeszcze wykończone, ale pracujemy nad tym powoli, pozostały tylko prace w środku. Zostawiłem dla Ciebie pokój - spodoba Ci się, jego okno wychodzi na góry, a niżej jest też jezioro. Mało kto o nim wie - o domu, nie o jeziorze - i naprawdę ciężko go znaleźć, jeśli się nie wie, czego się szuka, ale Justine obiecała nałożyć dla nas kilka zaklęć ochronnych. Wierzę, że będziemy tu bezpieczni.
To już jest za nami, Lily. Staram się o tym pamiętać - że wyszliśmy stamtąd żywi, i że musimy iść dalej. Pierwsze tygodnie były... trudne, widziałem ją wszędzie: kobietę albo jej córkę, prawie położyłem przez to akcję. Ale każdego dnia jest trochę lepiej, rzadziej się budzę, rzadziej tam wracam. Towarzystwo naszych przyjaciół pomaga, no i staram się nie mieć czasu, żeby myśleć za dużo. Skończyłem boisko w Oazie - dzieciaki już na nim grają, trochę im pomagam. No i jest jeszcze mnóstwo innej pracy, musimy zabezpieczyć wyspę, wszystko zorganizować. Nie będziesz się nudzić. I nie będziesz sama, Lily - nigdy nie jesteś. Zawsze masz nas.
Zdążysz przyjechać na święta? Będzie Volans, zaprosiłem też Hanię. Mam Ci strasznie dużo do opowiedzenia.
Ucałuj tatę.
Jeszcze kilka miesięcy temu napisałbym Ci, żebyś została - ukryła się, tam gdzie jest bezpiecznie - ale chyba zaczynam wierzyć, że najbezpieczniej jest wtedy, kiedy trzymamy się wszyscy razem. Czekamy na Ciebie, Lily - chociaż nie w Oazie. Skończyłem budować dom, Cillian i Aidan też tu są. Nie wszystko jest jeszcze wykończone, ale pracujemy nad tym powoli, pozostały tylko prace w środku. Zostawiłem dla Ciebie pokój - spodoba Ci się, jego okno wychodzi na góry, a niżej jest też jezioro. Mało kto o nim wie - o domu, nie o jeziorze - i naprawdę ciężko go znaleźć, jeśli się nie wie, czego się szuka, ale Justine obiecała nałożyć dla nas kilka zaklęć ochronnych. Wierzę, że będziemy tu bezpieczni.
To już jest za nami, Lily. Staram się o tym pamiętać - że wyszliśmy stamtąd żywi, i że musimy iść dalej. Pierwsze tygodnie były... trudne, widziałem ją wszędzie: kobietę albo jej córkę, prawie położyłem przez to akcję. Ale każdego dnia jest trochę lepiej, rzadziej się budzę, rzadziej tam wracam. Towarzystwo naszych przyjaciół pomaga, no i staram się nie mieć czasu, żeby myśleć za dużo. Skończyłem boisko w Oazie - dzieciaki już na nim grają, trochę im pomagam. No i jest jeszcze mnóstwo innej pracy, musimy zabezpieczyć wyspę, wszystko zorganizować. Nie będziesz się nudzić. I nie będziesz sama, Lily - nigdy nie jesteś. Zawsze masz nas.
Zdążysz przyjechać na święta? Będzie Volans, zaprosiłem też Hanię. Mam Ci strasznie dużo do opowiedzenia.
Ucałuj tatę.
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Przeczytaj Od braciszka
Lydziu, czy spodziewałaś się, że zacznę ten list od czegokolwiek innego niż to, jak bardzo za Tobą tęsknię? Trochę mnie uczysz ostatnio tego, jak wygląda świat, kiedy się tą nieszczęsną tęsknotą wypełnia — kiedy ktoś, kto jest niesamowicie ważną częścią twojego życia... znika, a ty nie masz pojęcia jak mu pomóc. To tęsknienie mnie chyba trochę uzależnia. Dostrzegam coraz mocniej, ilu rzeczy mi bez Ciebie braknie. A najgorsze jest to, że od tych myśli nie ma ucieczki. Bo ciągle się zastanawiam i nie mogę przestać. Co robisz? Jak się czujesz? Mam nadzieję, że często się uśmiechasz, nawet jeżeli o tyle Twoich uśmiechów, których nie widziałem, o tyle jest mi bez Ciebie samotniej.
Ze mną jest już trochę lepiej. Od dłuższego czasu pracuję, chociaż pisanie wychodzi mi kiepsko. Biorę się za to, co w ręce wpadnie. Coraz intensywniej zastanawiam się nad tworzeniem dla Proroka. Wiem, że jestem pisarzyną, a nie dziennikarzem, ale kłębi się we mnie taka potrzeba wysłuchania cudzych historii i podania ich dalej. Wiesz, o co chodzi, prawda? Żeby pamięć po niektórych nie umarła. Żeby dać żyjącym trochę nadziei na jutro, nawet gdyby miała to być ledwie szczypta. Jest u nas coraz zimniej i trochę tu straszno, ale jeszcze mi to serce dla was bijące nie zgasło i wiem dzięki niemu, że po każdym deszczu kiedyś wyjdzie słońce. Jutro będzie dla nas lepsze. Nieskalane tym wszystkim czeka na nas, na nasze decyzje. Mruga do nas i unosi się dumą na myśl, że pracujemy tu na nie wszyscy razem, chcąc aby było dobre, a przynajmniej lepsze niż wczoraj.
Proszę, napisz mi co u Was. Chciałbym zobaczyć chociaż Wasze zdjęcie... Obiecaj mi, proszę, że wpadniesz niedługo w moje ramiona. Jeszcze Cię tu nie ma, a na samą myśl już mi łzy lecą.
Ze mną jest już trochę lepiej. Od dłuższego czasu pracuję, chociaż pisanie wychodzi mi kiepsko. Biorę się za to, co w ręce wpadnie. Coraz intensywniej zastanawiam się nad tworzeniem dla Proroka. Wiem, że jestem pisarzyną, a nie dziennikarzem, ale kłębi się we mnie taka potrzeba wysłuchania cudzych historii i podania ich dalej. Wiesz, o co chodzi, prawda? Żeby pamięć po niektórych nie umarła. Żeby dać żyjącym trochę nadziei na jutro, nawet gdyby miała to być ledwie szczypta. Jest u nas coraz zimniej i trochę tu straszno, ale jeszcze mi to serce dla was bijące nie zgasło i wiem dzięki niemu, że po każdym deszczu kiedyś wyjdzie słońce. Jutro będzie dla nas lepsze. Nieskalane tym wszystkim czeka na nas, na nasze decyzje. Mruga do nas i unosi się dumą na myśl, że pracujemy tu na nie wszyscy razem, chcąc aby było dobre, a przynajmniej lepsze niż wczoraj.
Proszę, napisz mi co u Was. Chciałbym zobaczyć chociaż Wasze zdjęcie... Obiecaj mi, proszę, że wpadniesz niedługo w moje ramiona. Jeszcze Cię tu nie ma, a na samą myśl już mi łzy lecą.
Kocham Cię,
Silly Cillian Moore
Zawód : Wygnany powieściopisarz, chwyta się prac dorywczych
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Chodźmy nad wodę
Na Twoich kolanach zasnę
Wymyślę więcej dobrych wierszy
Na Twoich kolanach zasnę
Wymyślę więcej dobrych wierszy
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 4 VI 1958
Lily, nawet nie wiesz, jak dobrze było zobaczyć Odyseusza w naszej kuchni - a jeszcze lepiej móc przeczytać zdania skreślone Twoją dłonią. Tęsknię za Tobą - tęsknimy wszyscy, Amelia ciągle pyta, czy nauczysz ją jeździć konno. Na pewno byłaby zachwycona mogąc Cię odwiedzić, ale może zamiast tego to Ty przyjechałabyś do nas? Przynajmniej na kilka dni? Jestem ostatnio więcej w domu, zabrałem się za remont poddasza; przydałoby mi się kobiece spojrzenie. No i mam Ci mnóstwo do opowiedzenia.
Strasznie mi przykro z powodu Kelpie, Lily - wiem, ile dla Ciebie znaczyła. Dlaczego nie pisałaś wcześniej? Pomógłbym Ci ze wszystkim - przecież wiesz. Z transportem nowego wierzchowca też chętnie pomogę, ale... Jesteś pewna, że chcesz kupić akurat tego? Jeśli nie przepada za kobietami, to może przynieść Ci więcej szkody niż pożytku.
Tak czy inaczej - będę u Ciebie, wystarczy, że napiszesz, kiedy i gdzie.
Uważaj na siebie,
Strasznie mi przykro z powodu Kelpie, Lily - wiem, ile dla Ciebie znaczyła. Dlaczego nie pisałaś wcześniej? Pomógłbym Ci ze wszystkim - przecież wiesz. Z transportem nowego wierzchowca też chętnie pomogę, ale... Jesteś pewna, że chcesz kupić akurat tego? Jeśli nie przepada za kobietami, to może przynieść Ci więcej szkody niż pożytku.
Tak czy inaczej - będę u Ciebie, wystarczy, że napiszesz, kiedy i gdzie.
Uważaj na siebie,
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Odyseusz
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy