Wydarzenia


Ekipa forum
Maerin Scorsone
AutorWiadomość
Maerin Scorsone [odnośnik]27.11.23 17:59
Ściany się burzą, szyby pękają naraz; lecę w dół przez błędy wszystkich lat.

DZIECIŃSTWO

Urodziłem się we Florencji, we Włoszech.

Moi rodzice...
to poczciwi ludzie żyjący w Hertfordshire. Matka jest kobietą z rodu Bulstrode, darowaną mojemu ojcu po bezdzietnym małżeństwie z lordem. Ojciec natomiast był, nadal jest, urzędnikiem z ramienia Ministerstwa, będącym z krwi i kości Włochem.

Lubiłem się bawić...
Nie lubiłem. Byłem chorowitym dzieckiem, większość czasu spędzałem w rodzinnym domostwie, zgłębiając książki i walcząc z osłabieniem.

Wychowałem się wśród...
rodzin czystokrwistych, ale nie tylko. Dużo podróżowałem z ojcem do Włoch, tam spędzałem sporą część moich wakacji. Wychowywali mnie starsi, włoscy kuzynki, którzy wpoili kulturę rozluźnienia, ironii i spontaniczności.

Uchodziłem za...
buntownicze, ale spokojne. Miałem swoje zdanie i jedynie pięść ojca stawiała mnie do pionu. Nie było innej możliwości niż poddanie się jego woli, ja natomiast nie byłem gotów walczyć, gdy świadomy byłem obniżonej wartości swojej osoby względem rodziny.

Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki na Pokątnej w roku 1916 szczególnie pamiętam...
matkę, która gładziła mnie po głowie. Niewiele innych elementów wywarło na mnie wpływ, ale jej aprobata zawsze — mimo kilkudziesięciu lat na karku — była dla mnie najważniejsza.

W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły...
Cholernie się bałem. Durmstrang był obcy, a ja nie mówiłem jeszcze dobrze po Norwesku. Nie rozmawiałem z nikim, podziwiałem fiordy i łapałem się na tym, że uciekłem spojrzeniem od każdego, kto próbował nawiązać ze mną kontakt.

Kiedy byłem mały, marzyłem o...
szczęśliwej matce. Jej smutek w oczach, mezalians dokonany na godnej damie... to wszystko sprawiało, że tlił się we mnie gniew. Chciałem podarować jej spokój, ale ten odbierał jej brak ogłady mojego brata i moja choroba, która odebrała im szansę na godnego, najstarszego syna.


DORASTANIE

Uczęszczałem do Durmstrangu, jako czarodziej czystokrwisty.
Od tysiąc dziewięćset szesnastego roku.

W szkole byłem uczniem
uczniem zdolnym, ambitnym, skrytym pośród szarości. Pochłaniałem tomiszcze ksiąg związanych z prawem, historią i czarną magią.

W szkole najbardziej interesowało mnie
nauczenie się przetrwania, nauka przedmiotów, które dadzą mi przyszłość idącą w ślad za ojcem i zemsta na uczniach, którzy próbowali mnie osłabić.

Mój ulubiony przedmiot w szkole to...
retoryka.

Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to...
wszelkie sportowe aspekty.

W szkole trzymałem się z...
samym sobą, raczej nie miałem w niej większych przyjaciół. Relacje tworzyłem dla korzyści, to w Anglii zostawiając ważne mi osoby.

W szkole byłem odbierany jako...
oczytany, nieobecny, zamknięty w sobie. Nie odzywałem się, gdy nie miałem nic do powiedzenia, co dało mi również opinię mądrego i rozsądnego.

W szkole nie lubił mnie ktoś, kto...
stawiał rozwój fizyczny na pierwszym miejscu, ale z biegiem lat wiem, że nie trzeba wiele, by kogoś nie lubić. Nie dawałem większych powódek do sympatii, przeważały więc słowa obojętności.

Wykorzystywałem w szkole swoje mocne strony, żeby...

przetrwać. Do tego sprowadza się cały, ludzki żywot.

Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałem szlaban...
odrabiałem za bójkę z chłopakiem, który prześladował mnie przez pierwsze kilka lat edukacji. Szlaban był surowy i wiele z niego wyciągnąłem, ale wtedy porwały mnie młodzieńcze emocje.

Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca...
nie, nie dawałem ku temu powodów.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni...
nie, nigdy.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki...
podobnie jak wyżej, nie lubiłem łamać zasad i obawiałem się tego.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren...
tak, raz, pod namową niedoszłych kolegów. Spędziliśmy dzień na mrozie, na plaży, a naszą karą był tydzień w skrzydle szpitalnym.

Współlokatorzy z dormitorium pamiętają...
czystość, książki do retoryki i zapach taniego tytoniu, który przemycałem do szkoły po wakacjach w szóstej klasie. Palenie było moim objawem buntu wobec świata, ale też wobec ojca, którego silna ręka wydawała mi się wtedy niegodna.


DOJRZAŁOŚĆ

Zająłem się pracą w Ministerstwie. Od dwudziestu lat pełnię służbę w Wizengamocie, wcześniej pracując w Urzędzie Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli. Zostałem mężem panny Baudelaire i ojcem jej dwóch córek z poprzedniego małżeństwa.

Podczas moich codziennych obowiązków spotykam...
wszystkich godnych czarodziejów, którzy mogą wpaść na mnie na ministralnych korytarzach.

Odpoczywam...
w sezonie letnim, gdy wyjeżdżam w rodzime Alpy. W trakcie dnia poświęcam czas na czytanie gazet w domowym zaciszu, sącząc świeżopaloną kawę.

Obracam się w towarzystwie...
godnych mężczyzn w podobnym wieku, zwykle kolegów z Ministerstwa.

Jeśli chodzi o moje poglądy...
jestem oficjalnym sojusznikiem Rycerzy, czego dokonałem pod namową Cronusa Malfoya. Wspieram działania strony silniejszej, zawsze stawiam na wygranych.

Mieszkam...
w domu w Hertfordshire, który kupiłem przed dwudziestoma latami. Żyję godnie, dorobiłem się latami ciężkiej pracy, aby móc wychowywać córki na poziomie godnej rodziny czystokrwistej.

Podziwiam...
przede wszystkim siebie, za to, że się nie poddałem. Ale także ojca, jest to persona, którą zawsze będę obdarzał ogromnym szacunkiem.

Budzę niechęć wśród...
niezmierzone są osądy innych ludzi, ale moje obycie pozwala na to, by mnie nie lubić. Jestem zgoła obojętny, często stawiam granice blisko wytrzymałości innych, aby uzyskać swój cel. Nie akceptuję odmowy, jeśli jestem o czymś przekonany, a przy swoim spieram się nawet mimo błędu.

Sprawiam wrażenie...
spokojnego, małomównego i oceniającego.

Prowadzę się...
obyczajnie, jestem człowiekiem nieznoszącym kontrowersji.

Zwiedziłem...
Włochy, Francję i Norwegię. Najbardziej cenię ojczyznę ojca, Alpy stanowią moją ucieczkę od codzienności.


POGŁOSKI

W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciał, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.

Środowisko, w którym się obracam, uważa, że jestem...
znawcą w swojej dziedzinie, człowiekiem statecznym i ambitnym, który do wszystkiego doszedł sam.

Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałem...
znają mnie jako jednego z polityków, znawców prawa, ale także zwolenników ministralnych zmian.

W moim życiu pomawiano mnie o...
brak posiadania męskiego potomka, z czasem jednak emocje opadły a głosy odeszły w zapomnienie.

DO WIADOMOŚCI MISTRZA GRY

Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry

Mistrzowi gry chciałbym przekazać, że...



prawda jest jak dobre wino
często znajduje się je w najciemniejszym kącie piwnicy. co jakiś czas trzeba je odwrócić. a także delikatnie odkurzyć, zanim wyjmie się je na światło dzienne i spożytkuje.
Maerin Scorsone
Maerin Scorsone
Zawód : znawca prawa magicznego, zastępca kierownika służb administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 52 lata
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
kłamałem więcej
niż kiedykolwiek chciałbym przyznać
a w moich żyłach płynęła krew
zimniejsza niż stal
OPCM : 15 +3
UROKI : 8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +2
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11770-maerin-scorsone https://www.morsmordre.net/t11896-gufo https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/ https://www.morsmordre.net/t11898-skrytka-bankowa-nr-2553#367831 https://www.morsmordre.net/t11897-maerin-scorsone
Maerin Scorsone
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach