Wydarzenia


Ekipa forum
Most w Sligachan, wyspa Skye
AutorWiadomość
Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]22.04.15 1:06

Most w Sligachan, wyspa Skye

Należąca do archipelagu Hebrydów Wewnętrznych Wyspa Skye uważana jest za jedną z najpiękniejszych wysp świata. Niezwykła zmienność pogody nadaje jej uroku, który obecnie przyciąga mnóstwo turystów. I nie tylko... Dla pasjonatów magicznych legend to miejsce jest niezwykle ważne, nierzadko w pobliżu mostu widuje się czarodziejów poszukujących Tego Czegoś. Według wierzeń to właśnie ten most stworzyli Trzej Bracia, by przekroczyć rzekę zbyt głęboką, by przez nią przejść i zbyt groźną, by przez nią przepłynąć - latem i jesienią rzeka stanowi niegroźną przeszkodę, lecz na wiosnę, z powodu roztopów, jej nurt wzbiera, stanowiąc śmiertelne niebezpieczeństwo. Czego szukają? Tego dokładnie nie wiadomo, przecież w pozostałe Insygnia wierzy tylko niewielka grupka maniaków, jednak kamienny most może stanowić idealne miejsce do odpoczynku po wspinaczce na pobliskich, majestatycznych górach Cuillin.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Most w Sligachan, wyspa Skye Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]06.03.16 16:23
/14 Listopad

Czas mijał nieubłaganie, a życie pędziło do przodu i nie dało się niczego zatrzymać. Ani dzisiaj, ani tym bardziej kiedykolwiek później, bo tak naprawdę... Co może nas powstrzymać przed podejmowaniem samodzielnych decyzji? Wbrew pozorom nic nie powinno wpływać na to, czego chcemy. Czasem się jednak zdarza tak, że są życzliwy ludzie, którzy egzekwują nasze prawa, a zaraz potem rozpływają się w powietrzu jak senna mara. Tak też było przecież z ojcem Katyi, który zniszczył w jej krótkiej egzystencji tak wiele istotnych rzeczy, bo nie posiadały wartości, ale dla niej miały ogromną. Może tego było nawet zbyt wiele? Relacje, które nigdy nie wrócą i wspomnienia zastąpione nowymi; teoretycznie będące lepszymi, ale ciągle zmuszające do wracania do momentów, gdzie jedynym zmartwieniem była troska o najbliższych.
Ollivander spędzała dnie w bibliotece, a także miejscach, które nie budziły w niej żadnych emocji. Problem polegał na tym, że piękny most, na którym znajdowała się dzisiejszego popołudnia przypominał o tym, co już minęło i przepadło wręcz. Umysł płatał złośliwego figla, a to wszystko spowodowane zostało przez listy, jakie jednego wieczora wymieniła z człowiekiem, którego niegdyś miała za kogoś istotnego. Teraz? Kipiała od niego szydera i kpina, a tych nie tolerowała. Ba! Nie akceptowała ich, bo ciągłe wypominanie znajomości z Morpheusem doprowadzało ją na skraj balansu i lawirowała nad przepaścią, by zaraz potem popaść w stan, którego wcale nie chciała. To Perseus zmuszał ją do przypomnienia sobie o czasach, w których było dobrze, bo Hogwart taki właśnie dla nich był. Spokojny. Delikatny. Ulotny. Komplikacje wyniknęły w sytuacji, w której na jaw wyszło, że dwójka młodych osób ma się ku sobie, a ich rodziny wyraziły jawny sprzeciw temu, co dla nich było niezrozumiałe. Katya doskonale w końcu pamiętała list, który wysłał jej ojciec do nestora rodu Averych i to zmusiło ją do wycofania się, choć nie brała nawet pod uwagę słowa wyjaśnienia względem człowieka, z którym była gotowa kraść księżyc i gwiazdy. Zniknęła i sprawiała wrażenie kogoś dla kogo nigdy nie miał znaczenia, ależ jak doskonały teatrzyk musiała rozegrać skoro w to uwierzył.
Napawała się wonią, która otulała ją całą i przenosiła do zupełnie innego świata. Nie myślała już o przykrościach. O awanturze z ojcem. O narzeczonym, a także siniakach. Skupiała się na ciszy, która była dla niej kojąco o rozbudzające wszelkie zmysły. Rozpościerająca się przestrzeń na horyzoncie posiadała wiele barw, których dziewczyna nie zamierzała precyzować i ubierać w puste frazy, bo i po co? Eskalowała piękno tej konkretnej chwili i zatapiała się w niej bez reszty. Robiąc jednak krok w przód i wisząc niemal nad przepaścią, w której tliła się jedynie woda zrozumiała, że wcześniej przychodziła tu z nim. Z konkretnym, młodym mężczyzną, który miał ogromny wpływ na nią, ale teraz? Była wolna niczym ptak. Dzika i nie do okiełznania, choć wydawała się tonąć w odpowiedzialności nazwiska, które zostało jej przekazane wraz z całym dziedzictwem Ollivanderów. Uśmiechnęła się na samą myśl o czasach, gdy miała raptem szesnaście lat i krążyła po zakazanym terenie, ale to co należało do przeszłości - nigdy nie powinno stać się teraźniejszością. Możliwe, że pojawienie się tutaj było symbolicznym pożegnaniem z okresem, który ewidentnie dla tej dwójki stracił wartość i pewnie wierzyłaby w to nadal, gdyby nie...
-Co ty tu robisz? - zapytała tonem nieznoszącym sprzeciwu i przygryzła dolną wargę, a oczy błysnęły irytacją, choć sama nie wiedziała skąd się wzięła. Przybrała maskę dystansu i arogancji, ale to nie była prawdziwa Katya i on...
...On musiał o tym wiedzieć.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]16.03.16 12:54
To już oficjalne, Perseus Julius Avery został pustelnikiem.
Albo przynajmniej w jakiejś części pustelnikiem, bo o ile w definicji tej mieściło się coś na kształt prostoty (zrezygnował z hucznych wydarzeń towarzyskich, niech żyje prostota!) i umiłowanie natury (spaliny z mugolskich samochodów w Londynie drażniły jego szlacheckie płucka), tak nie zawierało już raczej dodatku napojów wyskokowych - a brunet wgryzał się w domowy barek niczym bahanka w zakurzone zasłony. Na potrzeby oddania w pełni dramatyzmu sytuacji uznajmy jednak, że tak to właśnie działało.
Środek listopada wyznaczył minięcie kolejnego roku i chociaż nigdy nie cechował się sentymentalizmem, gdy już skończył cierpieć z powodu syndromu dnia następnego, zapragnął po raz wtóry znaleźć się w miejscu dalekim od tych, w których kumulowało się życie towarzyskie,  w miejscu, którego nie odwiedzał od tak dawna, że można by już sądzić, że zapomniał jak wyglądała okolica. Ale nie zapomniał. Powietrze wciąż pachniało lasem iglastym i charakterystyczną szkocką surowością i nieco odległymi torfowiskami, ponad linią drzew niezmiennie trwały te same zatopione w niskich chmurach szczyty gór Cuillin, rzeka w dalszym ciągu rozbijała się o nabrzeżne kamienie, a bystry nurt wciąż pozwalał dojrzeć każdy szczegół skalistego dna. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak przed laty. Tak, jakby czas zatrzymał się w miejscu, a wyspa Skye drwiła sobie z przemijania.
W kwestii ckliwych wspomnień, to by było na tyle. Oczy Perseusa nie nabiegły szklistymi łezkami wzruszenia, płuca nie zafalowały niespokojnie, serce nie drgnęło nerwowo, obijając się o żebra w histerycznym rytmie, a pod powiekami nie wybuchła feeria barw, niczym elementy układanki budujące ckliwe obrazy z przeszłości, do której nigdy nie wracał. Umiejętność zamykania za sobą pewnych rozdziałów opanował do perfekcji - a przynajmniej w takim przekonaniu tkwił, dopóki los nie zsyłał mu przeróżnych niespodzianek, a Avery ze skrzętnie skrywanym zaskoczeniem rejestrował nieprzyjemne kłucie gdzieś w okolicach splotu słonecznego. To chyba było to, to już ten wiek, gdy życie żądało od niego i jego rówieśników wzięcia na swoje barki odpowiedzialności, od których wcześniej z pogodnym uśmiechem rozciągającym usta uciekali, wierząc w to, że konieczne zmiany nigdy ich nie dosięgną. Ale dosięgły. Listy od nestorów rozchodziły się na cztery strony świata, rodowe klejnoty przekazywane były z rąk do rąk, by ostatecznie przyozdabiać smukłe dłonie szlachcianek, rażąc innych po oczach nowymi przyrzeczeniami i nowymi sojuszami, a kalendarze zapełniały się kolejnymi ważnymi datami, lecz - całe szczęście, w Sligachan nie miało to absolutnie żadnego znaczenia. Może dlatego ze wszystkich możliwych miejsc Avery wybrał właśnie to?
Robiło się już coraz chłodniej, co brunet przyjął z czymś na kształt ulgi. Co prawda w trakcie swoich podróży rozsmakował się w egzotyce, ale ciepły piasek pod stopami i upalne słońce ogrzewające przyjemnie skórę uznawał za miłą, choć tymczasową odmianę. Rodzinne okolice, szczególnie porośnięte wieczną zielenią Shropshire, wolał zdecydowanie w wydaniu mniej pogodnym i przewidywalnym. Z pewnym rozdrażnieniem otworzył oczy, słysząc zbliżające się kroki właśnie w tym miejscu, w którym pragnął być sam. Po twarzy Perseusa przemknął cień, mogący być zarówno wyrazem rozczarowania, jak i zaskoczenia lub irytacji, gdy rozpoznał kaleczący jego błony bębenkowe głos i spojrzał na jego posiadaczkę, niesłusznie uzurpującą sobie prawa to tego punktu na mapie.
- Czyżbym o czymś zapomniał, a ty nagle stałaś się osobą, której muszę się z czegokolwiek tłumaczyć? - zapytał beznamiętnym tonem, ledwie przesuwając spojrzeniem po twarzy Katyi, chociaż w jego wnętrznościach zabulgotała złość. Na to, że ktoś mu przerywał, na to, że była to właśnie ona, na to, że wcześniej wypisywała do niego te bezsensowne listy i na to, że… Nie. Odczuwał po prostu frustrację z powodu zakłócania jego spokoju, chociaż to narastające stopniowo uczucie dzielnie w sobie zaduszał, pakując pomiędzy zęby kolejnego papierosa i odpalając go końcem różdżki. Nie da się sprowokować.


stars, hide your fires:
  let not light see my black and deep desires.
 
Perseus Avery
Perseus Avery
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
vicious
vengeful
victorious
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
nothing good ever stays with me
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1103-perseus-julius-avery https://www.morsmordre.net/t1235-persowa-poczta#9205 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2783-skrytka-bankowa-nr-318#44957 https://www.morsmordre.net/t1181-perseus-avery#8549
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]17.03.16 22:32
Katya zaś była ignorantką, a przynajmniej to chciała sobie usilnie wmówić. Musiała wierzyć, że pewne rzeczy nie mają żadnej wartości, ale ileż mogła się oszukiwać, prawda? Doskonale wiedziała, że jej absurdalne decyzje doprowadziły do rozłamu wielu relacji, a jedną z nich była właśnie znajomość z Perseusem, który niegdyś tak bliski, zdawał się być teraz zupełnie obcą osobą. Nie rozpaczała jednak po tym, bo nie miała w zwyczaju wylewać łez za osobami, które oceniały ją, nie mając pojęcia - dlaczego postąpiła tak, a nie inaczej. Skąd mógł to jednak wiedzieć, czyż nie? Nie dociekał, a przynajmniej nie na tyle, by zmusić ją do otwarcia się, niczym pączek kwiatka, który rozkwita na wiosnę. W okresie ich zażyłości, przypominała raczej bluszcz, który roztaczał aurę czystej toksyczności. I to był jeden z powodów, dla których wycofała się z tej relacji, ale Avery?
Był zbyt głupi i ślepy, by poznać zmiany, które w niej zaszły.
Nie dostrzegał najprostszych rzeczy i uczynił ją winną rozpadu znajomości, która zapewne od początku nie miała ani grama pierwiastka przyszłości. Ollivander natomiast nie posiadała wtedy pewności siebie, asertywności i zawziętości, by postawić na swoim. Przypominała raczej małą, zagubioną sarenkę, która lojalnie chce przeżyć kolejny dzień i wrócić na łono matki - w tym wypadku ojca - gdzie będzie czuła się bezpiecznie i dobrze. Nie dostała jednak azylu, o który błagała. Mogła skamleć jak zbity pies, ale ukojenie nie przychodziło z żadnej strony. Pogodziła się z tym dopiero w momencie, w którym jej spojrzenie spotkało się z Perseusowym. Kiedy to otaksował ją z nutą ignorancji i nieskrywaną obojetnością, która przeszyła jej słabo bijące serce na wskroś. Tłumaczyła go przed samą sobą, że o niczym nie wiedział, ale ileż można używać argumentu, który po upływie czasu przy zbyt długiej rozłące, traci na wartości? Ona sama nie była pewna, kim stał się dla niej dawny ślizgon, bo nie rozmyślała o nim, kiedy przebywała w Oslo i zmagała się z tamtejszą codziennością, której musiała się nauczyć. Nic więc dziwnego, że tęskniła każdego pojedynczego dnia za wolnością, której smak uzależnił ją, a także doprowadził do miejsca, gdzie czuła się sobą. Nie musiała udawać wyrafinowanej, wyniosłej szlachcianki, która potępia czarodziejów gorszego sortu, bo to nie miało znaczenia. Nawet w Londynie nie potrafiła ulegle zmierzyć się z obowiązkami, które nakładali na nią wszyscy, a nienawiść do szlam? Tego nigdy nie poczuła, jakby podświadomie wybierała obronę dzieciaków z niemagicznych rodzin i samych mugoli.
-Właściwie... - zawiesiła głos i uniosła wzrok na chmury, by w zamyśleniu - tym sztucznym, rzecz jasna - sprawiać wrażenie osoby zamyślonej i przepełnionej potrzebą filozoficznego postępowania. -Proszę - odezwała się w końcu i rozłożyła ręce na boki, by czasem nie przeszkadzać wielmożnemu panu w prowadzeniu ponurej egzystencji, którą przeniósł na te tereny. -Cieszę się, że pamięć cię nie zawodzi - rzuciła jeszcze pod nosem, gdy wreszcie go minęła, a następnie nie odwracając się na Perseusa ruszyła w swoją stronę. Nie lubiła być intruzem, a w tym momencie tak się czuła. Co więc mogła zrobić dla dawnego przyjaciela jak uciec z miejsca dawnych zbrodni?


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]01.04.16 14:39
Chociaż zapewne oboje wypieraliby się tego nogami i rękami, należało przyznać, że jednak mieli ze sobą coś wspólnego - na przykład absurdalne decyzje prowadzące do rozłamu wielu relacji. Zdawać by się mogło, że Avery był już mistrzem w zrywaniu znajomości, wszak na ten tytuł zapracował sobie w ciągu zaledwie paru tygodni, którym wypadek, pobyt w szpitalu i bulwersujące wieści o nieuleczalnej chorobie nadały zupełnie inny rytm, a chęć zachowania resztek godności osobistej sprawiła, że konsekwentnie i bezlitośnie przecinał kolejne nici porozumienia i zażyłości, oddalając się od wszystkich, którzy w jego odczuciu nie powinni być wtajemniczeni w aż tak prywatne kwestie. Odciął się nawet od panny Bulstrode, której poświęcił prawie rok swojego życia, snując z nią piękne plany o wspólnej przyszłości, a potem zostawił ją bez ani jednego słowa - czyż nie było to aktem okrucieństwa nie do przyjęcia? Zmężniał. Jakież to piękne słowo, załóżmy, że wyraża dokładnie wszystkie przymioty zmiany, jaka zaszła w psychice młodego szlachcica, podświadomie dążącego do wypełniania ideałów rodu Avery. Do bezuczuciowości i bezlitości. I chociaż gdy zaledwie rok później pewna szlachcianka o nieodpowiednim nazwisku potraktowała go podobnie, rozmyślnie ignorując jego niegdyś uprzejme listy, coś w nim drgnęło nieprzyjemnie, nie było mowy o jakimś większym żalu, a jedynie o złości wypełniającej tą część wspomnień Perseusa, które kiedyś zajmowała Katya.
Uczynił ją winną rozpadu znajomości, bo winną była. To było tak jasne i proste, że aż najwyraźniej ciężkie do zniesienia dla panny Ollivander, która po powrocie do kraju chwyciła za pióro, by wysłać dawnemu znajomemu kilka podobno zabawnie brzmiących, zaczepnych słów i następnie zdziwić się, że Avery nie zaczął momentalnie skakać dookoła niej jak na sznurku. To nie te czasy, to nie ten człowiek, lady Ollivander, pomyliłaś się okrutnie. Patrzył więc niewzruszenie na stojącą przed nim postać, jak na człowieka o emocjonalności ameby przystało i nie silił się nawet na próby zrozumienia przedziwnych procesów myślowych zachodzących w jej głowie. Nie musiał tego robić, już nie. Uniósł brwi w wyrazie wystudiowanego zdziwienia, jakby to, co zostanie wypowiedziane po tym jakże dramatycznym zawieszeniu głosu przez Katyę faktycznie żywo go interesowało, po czym uśmiechnął się krzywo, jakby ciąg dalszy tej konfrontacji równocześnie był tym, czego się spodziewał, ale i w jakimś stopniu rozczarowywał.
- Więc teraz jesteś takim człowiekiem? Rezygnującym i ustępującym? - zakpił tonem, jakim kpi się z ludzi słabych. Czy Ollivander zasługiwała na taryfę ulgową? Absolutnie nie. Czy Avery'ego bawiła ta kapitulacja? Z d e c y d o w a n i e. - Chciałbym rzec, że kiedyś byłaś inna, ale to by znaczyło, że twoje zachowanie mnie zdziwiło - rzucił luźno, wydmuchując chmur papierosowego dymu, gdy wymijała go, gotowa odmówić sobie tej pokrętnej przyjemności wbijania paru szpileczek. Zachowanie wtedy, jeszcze w Hogwarcie - lecz to nie powinno dziwić, wszak wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na to, że Katya Ollivander była po prostu tchórzem, który dobrze się maskował i długo utrzymywał grę pozorów. Fascynujące.


stars, hide your fires:
  let not light see my black and deep desires.
 
Perseus Avery
Perseus Avery
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
vicious
vengeful
victorious
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
nothing good ever stays with me
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1103-perseus-julius-avery https://www.morsmordre.net/t1235-persowa-poczta#9205 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2783-skrytka-bankowa-nr-318#44957 https://www.morsmordre.net/t1181-perseus-avery#8549
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]06.04.16 20:33
Niegdyś, dawno temu... Perseusz mógł być osobą, którą potrafiłaby respektować, szanować i chciałaby wręcz z własnej inicjatywy, stać u jego boku (choć nie jako partnerka), by być dla niego ostoją, azylem i osobą, przy której odnajdzie spokój.
Niegdyś, dawno temu... Może i nazwałaby go przyjacielem, ale dzisiaj był nic niewarty, dokładnie tak jak połowa męskiej populacji, która za sprawą niewłaściwych wyborów pokazywali, że są nad wyraz prostolinijni. Układali swój scenariusz, który w większości przypadków - nie miał odzwierciedlenia realnego. Skreślił ją, bo tak było wygodnie i to była dobra decyzja, wszak ograniczyła ich kontakt ze sobą, którego Katya ewidentnie nie chciała już pogłębiać ani tym bardziej dawać szans ku temu, by w ogóle mieli ze sobą jakąkolwiek styczność. Przeszłość, o ile nie należała do wspomnień isotnych, mogła zostać pogrzebana. To dość oczywiste, prawda? Między Averym a Ollivander było kilka lat konfliktu, który nigdy nie został zażegnany, bo nie dążyli do tego. Najzwyczajniej w świecie odpuścili i pomimo, że w pewnym momencie byli ze sobą blisko, tak teraz nie znaczyli dla siebie więcej niż złamany knut, a zapewne i to było powiedzeniem nad wyraz.
Czy naprawdę była winna? Zapewne tak i nie oponowała przed przykrymi oskarżaniami, choć tak niesprawiedliwymi. Geneza powodów, dla których tak nagle i bez ostrzeżenia odsunęła się od Avery'ego była jednak gdzie indziej i bynajmniej nie chciała wracać do dnia, w którym dla niej wszystko stanęło pod znakiem zapytania, a on z rozkosznym uśmieszkiem na ustach odwracał się na pięcie, by ją zostawić. Samą i z poczuciem wyrzutów sumienia, które paliły ją od środka. Dzisiaj było jednak inaczej i nie odczuwała już niczego względem tego człowieka; nawet sentymentu.
-Nie walczę o rzeczy, na których mi nie zależy, więc jeśli określasz to mianem ustępowania, to powiem tylko z czystej przekory, że... Masz rację - powiedziała spokojnie, ale z wyczuwalną nutą drwiny, wszak ona nigdy nie mówiła tego głośno. Nie odważyła się na przyznaniu komukolwiek słuszności, bo wiedziała lepiej i wszelkiemi sposobami mogła sięgać po przekonanie ku temu, ale właśnie - tak jak on się zmienił, tak ona na potrzeby chwilowej ironii sięgała po środki, których w stosunku do innych nie praktykowała, a teraz? Miało to wydźwięk prześmiewczy, wręcz nieco arogancki.
-Chciałabym rzec, że niegdyś twoje nazwisko nie było potrzebne do respektowania twej osoby, ale to oznaczałoby, że bluźnię względem teraźniejszości - odpowiedziała w podobnym tonie, a wredny uśmiech wykrzywił jej usta. Otaksowała jeszcze w bezczelny, wręcz oceniający sposób mężczyzne i parsknęła śmiechem, jakby coś ją cholernie rozbawiło. Nie chciała przepychanek, ale atakowanie jej mijało się z celem, wszak prawda była jedna.
Obojgu im nie zależało.
-Pozwól, że zakończę to niefortunne spotkanie, które ewidentnie nie powinno mieć miejsca - mruknęła ledwie słyszalnie, a gdy tylko odeszła w swoją stronę, pozostawiając za sobą delikatną woń perfum, przystanęła na moment. Sięgnęła po swoją różdżkę, którą miała skrytą pod płaszczem na wysokości prawej piersi, a zaraz potem zwróciła się w stronę dawnego przyjaciela, wszak uznała, że... Zimny prysznic dobrze mu zrobi.
-Balneo!


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time


Ostatnio zmieniony przez Katya Ollivander dnia 08.04.16 13:30, w całości zmieniany 3 razy
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]06.04.16 20:33
The member 'Katya Ollivander' has done the following action : rzut kością


'k100' : 98
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Most w Sligachan, wyspa Skye Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 17:41
Co to za ponury absurd, że przez pewien okres swojego życia rozumieli się, można by rzec, prawie że bez słów, a tematom poruszanym przez nich w korespondencji nigdy nie było końca - zdaje się to być prawie niemożliwe, skoro teraz w miejscu, w którym kiedyś pojawiali się razem, by przerywać wszechogarniającą ciszę dźwięcznymi śmiechami, stali naprzeciwko siebie, mierząc się pełnymi niechęci spojrzeniami, bez śladu jakiegokolwiek poszanowania dla wspólnej przeszłości. A może była ona kłamstwem? Avery nigdy nie mógł pojąć mechanizmów, które zadziałały przed laty, wbijając się klinem pomiędzy przyjaźń ponad podziałami, nie mógł znaleźć powodów, które sprawiły, że wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej i… po pewnym czasie przestał ich szukać. Nigdy wszak nie należał do typu zadręczającego się wielkimi sprawami, które uważał za stracone, a ta niewątpliwie w tej kategorii się mieściła. Sprawa stracona. A jednak usta Perseusa wciąż wyginał nonszalancki uśmiech, gdy swoje słowa, niczym kolejne wyzwania, kierował w stronę panny Ollivander, która wyzwania te podjęła bardziej niż ochoczo.
- Moja droga, Norwegia ci się nie przysłużyła, skoro teraz dręczy cię aż takie rozedrganie, że w jednej chwili sama rozpoczynasz coś na kształt dialogu, a w następnej kapitulujesz. To czy ci zależy, czy nie, nie ma absolutnie nic do rzeczy i nie mogłoby mnie obchodzić mniej - odpowiedział z wyraźnie przebrzmiewającą kpiącą nutą wieńczącą krótkie prychnięcie wesołości. - Nabluźniłaś się w życiu wystarczająco wiele, może faktycznie lepiej się powstrzymaj - dodał nieco chłodniej, choć wyraz jego twarzy mógł sugerować, że wciąż się rozkoszował każdą sekundą tego niecodziennego spotkania.
- Ależ oczywiście. Miłego życia, lady Ollivander - skinął jej głową na pożegnanie, niemalże teatralnie, tym razem nie mając już zamiaru dodawać niczego więcej. Bo i po co? Może jednak jego słowa uderzyły w nią mocniej, niż się spodziewał, skoro Katya na odchodne postanowiła rzucić zaklęcie, jedno z panteonu tych całkowicie niepoważnych. - Protego! - wydobył różdżkę z poły płaszcza, zareagował automatycznie. Ale czy dostatecznie szybko?
[bylobrzydkobedzieladnie]


stars, hide your fires:
  let not light see my black and deep desires.
 


Ostatnio zmieniony przez Perseus Avery dnia 09.04.16 17:42, w całości zmieniany 1 raz
Perseus Avery
Perseus Avery
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
vicious
vengeful
victorious
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
nothing good ever stays with me
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1103-perseus-julius-avery https://www.morsmordre.net/t1235-persowa-poczta#9205 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2783-skrytka-bankowa-nr-318#44957 https://www.morsmordre.net/t1181-perseus-avery#8549
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 17:41
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością


'k100' : 32
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Most w Sligachan, wyspa Skye Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 17:55
Jedno uderzenie serca. Tyle trwało jego zawahanie, gdy Ollivander wykonała szybki ruch, sięgając po różdżkę i właśnie to kosztowało go oberwanie lodowatą wodą od stóp do głów. Chociaż należy nadmienić, że bywa to raczej średnią przyjemnością w temperaturach listopadowych, szczególnie w wietrznej, górskiej okolicy, jednak to nie przemoczone ubrania lepiące się do ciała wyprowadzały Avery'ego z równowagi, a sam fakt, że Katya próbowała w tak dziecinny sposób zaakcentować swoje racje. Których przecież nie miała.
- Brak ci już słów, że sięgasz po różdżkę? - wypluł pytanie rozeźlony, wolną dłonią ścierając z twarzy ściekające po niej strużki wody. - Everte Stati! - formuła zaklęcia sama wypłynęła z jego ust, gdy szybkim ruchem wycelował różdżkę w kobietę. Skoro powiedziało się "A", należało powiedzieć "B".


stars, hide your fires:
  let not light see my black and deep desires.
 
Perseus Avery
Perseus Avery
Zawód : wiedźmia straż
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
vicious
vengeful
victorious
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
nothing good ever stays with me
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t1103-perseus-julius-avery https://www.morsmordre.net/t1235-persowa-poczta#9205 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-shropshire-dwor-averych https://www.morsmordre.net/t2783-skrytka-bankowa-nr-318#44957 https://www.morsmordre.net/t1181-perseus-avery#8549
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 17:55
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością


'k100' : 66
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Most w Sligachan, wyspa Skye Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 18:18
Tak, to prawda. Niegdyś mogli porozumieć się bez słów, ale przecież nie można rządać od ludzi tego, by trwali w relacji, która najzwyczajniej w świecie ich przerosła. A może brakło im czasu? Kto wie, wszak nie rozmawiali od dawna, a Katya skrywała w sobie tajemnicę, która wynikała z przykrego wspomnienia związanego z listami jakie wymieniali. Owszem, wracała do nich z uśmiechem, kilka zachowało się też zapewne w szkatułce, którą trzymała zakopaną pod płaczącą wierzbą w ogrodzie.
-Ale cię obchodzi, tylko próbujesz mi pokazać, że to nie ma dla ciebie znaczenia - mruknęła z rozbawieniem. Oboje dobrze wiedzieli, że urażona duma boli najbardziej. Czy ona nie uczyniła zatem jemu tego haniebnego czynu? Owszem i to tylko dlatego podchodził do niej w ten sposób, bo nie wierzyła, że przyjaźń, którą mieli parę lat temu mogła wygasnąć, a jedyne co po niej pozostało, to zgliszcza.
-Bluźnię? Odszczekaj to - warknęła przez zaciśnięte zęby, ale kiedy tylko spróbował się obronić, cóż - przegrał z kretesem, a Katya mogła patrzeć jak zimna woda nie pozostawia na nim suchej nitki. Uśmiechnęła się drwiąco, bo miała chwilę na to, by tryumfować, ale cóż - radość nie trwała długo, gdy odbił zaklęcie, a ona musiała szybko zareagować.
-Abesio!


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 18:18
The member 'Katya Ollivander' has done the following action : rzut kością


'k100' : 89
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Most w Sligachan, wyspa Skye Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 18:23
No i z kim on próbował walczyć? Z Katyą Ollivander? Nie potrafił się obronić ani zaatakować, a to przyjemnie łechtało kobiece ego, które w tym momencie wzrosło do wielkości kuli ziemskiej. Nie odrywała spojrzenia od Perseusa, kiedy już udało jej się teleportować trzy metry dalej i czekała na to co zrobi, choć posiadała lepszy pomysł. Musiała zaatakować i to było oczywiste, że prędzej czy później jedno z nich spadnie do wody.
-Przynajmniej potrafię się obronić przed twoimi czarami... Rozumiem, że ślizgonów nigdy nie nauczyli poprawnie trzymać różdżki, mhm? - zakpiła bezczelnie, a zaraz potem wycelowała w mężczyznę po raz kolejny magiczną bronią, która dzisiejszego popołudnia miała jej przynieść upragnioną satysfakcję.
-Ceruus! - dlaczego właściwie o tym pomyślała? Nie do końca oczywiste, ale z pewnością pokazuję, że na nią samą ten pojedynek działał rozbrajająco, wszak kolorów włosów przybrał nagle granatowej barwy, która jasno sugerowała, że emocje w niej wrzały.


meet me  with bundles of flowers We'll wade through the hours of cold Winter she'll howl at the walls Tearing down doors of time


Ostatnio zmieniony przez Katya Ollivander dnia 09.04.16 18:25, w całości zmieniany 1 raz
Katya Ollivander
Katya Ollivander
Zawód : Zawieszona w prawie wykonywania zawodu
Wiek : 25
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t2039-celeste-ellsworth https://www.morsmordre.net/t2291-vesper#34826 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204
Re: Most w Sligachan, wyspa Skye [odnośnik]09.04.16 18:23
The member 'Katya Ollivander' has done the following action : rzut kością


'k100' : 65
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Most w Sligachan, wyspa Skye Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 6 1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Most w Sligachan, wyspa Skye
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach