Wydarzenia


Ekipa forum
Leopold Street
AutorWiadomość
Leopold Street [odnośnik]16.07.19 20:48

Leopold Street

Leopold Street to długa, wąska alejka prowadząca pomiędzy pobliskimi domami. Niezbyt znana, zdawałoby się – przeciętna i szara, ale odznacza ją wyjątkowa uczynność ludzi zamieszkujących dwa rzędy upakowanych, typowo brytyjskich mieszkań. Wszystkie z nich należą do czarodziejów, którzy co jakiś czas wystawiają przed swoje domy stoły z przeróżnymi starociami na sprzedaż. Można tam znaleźć przedwojenne pamiątki i porzucone przez dzieci zabawki, wiekowe książki i albumy pozbawione zdjęć, napy na kanapy wydziergane przez starsze czarownice i serwetki. Czasami odbywa się tu również kiermasz ciast, a uzyskane fundusze oddawane są w pełni Stowarzyszeniu Skrzatów Umęczonych – niewielka społeczność Leopold Street raczej nie należy do osób o konserwatywnych poglądach względem krwi.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]18.02.20 17:51
| stąd

Chociaż Lucinda jeszcze próbowała rzucić zaklęcie czarownica musiała być odrobinę zbyt rozkojarzona: magia zaczęła splatać się w powietrzu, jednak ostatecznie wiązka czaru rozpadła się, nim mogłaby rozpocząć swoje działanie. Musieli wejść do mieszkania w ciemno; chociaż i tak wiedzieli, że zdjęli większość zaklęć ochronnych ciążących na domostwie.
Otworzyli drzwi i powitała ich cisza mieszkania spowitego w wieczornym mroku. Dzięki światłu wpadającemu do środka z zewnątrz byli w stanie dostrzec zarysy  dość drogiej komódki z litego drewna, która stała pod ścianą wejściowego korytarza. Wystarczyło jednak, aby Keat przekroczył próg mieszkania, aby atmosfera nagle się zmieniła. Ciemność wydała się cięższa i jakby bardziej pełna. Uczucie, że byli obserwowani nieprzyjemnie osiadło im na ramionach, kiedy stopy Keatona i Lucindy stanęły na marmurowej posadzce. Wtem mrok zawirował przed ich oczami, a w wątłym świetle zalśniły soczyście zielone oczy. Cicho niczym cień nie jeden, a dwa kuguchary wyskoczyły w stronę włamywaczy, a ich ostre pazury wyzierały z gęstego futra na łapach. Większy, szary kot rzucił się na Keata; ten mniejszy, prawie czarny wyskoczył w kierunku Lucindy.

| ST odskoku przed kugucharem wynosi 65, do rzutu doliczana jest podwojona statystyka zwinności. Możecie też bronić się przed atakiem na inne sposoby. Nie jest to jedyna akcja, którą możecie podjąć w poście.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Leopold Street 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]18.02.20 20:25
Może to nie był najlepszy moment, żeby krytykować założenia Zakonu, skoro tak naprawdę na tę chwilę niemal nic o nim nie wiedział; chciał wyrwać się z to wciąż za mało, potrzebujecie setek różdżek, lecz dla odmiany po prostu wsłuchał się w jej słowa - w to, co miała do powiedzenia. Starał się zrozumieć i jej punkt widzenia, może dlatego, że odniósł wrażenie, iż ona również podzielała kiedyś jego pogląd na zakonną sprawę - chciał zrozumieć, czemu zmieniło się jej zdanie; co takiego się stało.
- To chyba dobrze, że każdy jest inny. Siłą tej organizacji może być właśnie różnorodność - to, że nie będzie się zamykać jedynie na osoby, które na co dzień pracują jako aurorzy i zaklęcia przeciwdziałające tym czarnomagicznym mają w małym palcu, czasem to z pozoru najbardziej przeciętny człowiek posiadać może wiedzę lub umiejętność, która, choć wydawałaby się niepotrzebna, w rozwiązaniu jakieś kwestii stanie się niezbędna - dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, że brzmi tak, jakby mówił o sobie, a w gruncie rzeczy to nie swoje lepkie ręce miał na myśli. - Domyślam się, że chowacie się w cieniu z jakiegoś powodu, co więcej, tych powodów jest pewnie tyle, że wymienienie ich wszystkich zajęłoby trochę czasu - ale, było jakieś ale, o którym nie mówił na głos, przemilczał to, że pewnie już za niedługo sytuacja zmusi ich do tego, by wyjść z cienia. Nie mógł wiedzieć, iż sprawdzi się to tak szybko.
Przywitała ich zieleń oczu, futrzak zaatakował bez ostrzeżenia, lecz wiedzieli przecież, że mogą się ich w tym mieszkaniu spodziewać. Nie odskoczył, uklęknął, wyciągając z kieszeni kocimiętkę, którą potarł o dłoń pozwalając, by uwolnił się z niej zapach.
Nie skuszą się na taki rarytas?
Podsunął też jedną Lucindzie.
Zaczął coś do nich mówić, cicho, pod nosem, cierpliwie. Nawet jeśli kuguchar zdążył go zadrapać, nie zareagował gwałtownie, chcąc, by przyzwyczaił się do jego obecności. Próbował go oswoić, nie był jednak pewien, czy uda mu się to zrobić dostatecznie szybko.

próbuję oswoić kotka, onms III



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Leopold Street [odnośnik]18.02.20 20:25
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 34
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]20.02.20 18:16
Potrafiła zrozumieć jego punkt widzenia. Sama chciałaby, żeby Zakon był bardziej otwarty, a działania Zakonników gwałtowniejsze. Prawdopodobnie wojna trwałaby o wiele krócej i niosła ze sobą zbyt wiele ofiar. Rzeczywistość była jednak inna. Przerabiali ten temat już tak wiele razy. Nie mogli pójść w otwartą walkę. Nie mogli sięgnąć po otwarty ogień. Tym różnili się od Śmierciożerców. Powierzone zadanie to coś więcej niżeli zaklęcia posyłane bez zastanowienia. – W tym co mówisz jest wiele racji. Może w Zakonie potrzeba nowej krwi by znaleźć nowe rozwiązania, ale zaufaj mi, że czasami słowa to jedynie słowa. – odparła. Nie musiał jej przekonywać do swoich racji. Jeżeli na spotkaniu Zakonu padną deklaracje, jeżeli postanowi zamienić swoje słowa w czyny będzie mogła jakoś tę rozmowę skomentować. Jak na razie był to jednak zapał nowicjusza, który oczywiście w stu procentach popierała. – Do Zakonu nie należą jedynie aurorzy – zaczęła unosząc kącik ust w uśmiechu. W końcu ona na pewno nie była aurorem. Mało tego; stanowiła jeden z wielu wyjątków w ich organizacji. Zakon składał się z ludzi o różnym pochodzeniu, różnym charakterze, różnej krwi i poglądach. A rekrutacja wcale nie wyglądała tak jak on sobie to wyobrażał. Potrzebowali setek różdżek, setek czarodziejów, którzy opowiedzą się za ich sprawą, ale tak naprawdę wystarczył jeden by wszystko runęło jak domek z kart. By ludzie stracili życie. Chodziło o kwestie zaufania. O potrzebę bezpieczeństwa.  – Czasami sama zastanawiam się jak to się stało, że się jeszcze wszyscy nawzajem nie pozabijaliśmy, bo tak bardzo się różnimy. Musisz sam tego doświadczyć, Keat. Nie neguje twojego myślenia, widzę w nim wiele słuszności, ale chętnie powtórzę tę rozmowę kiedy już w to trochę wejdziesz. – dodała patrząc na mężczyznę z ciekawością. Potrzebowali takich ludzi jak on. Ambitnych, gotowych do poświęceń, czasami nawet trochę szalonych. Ona tak była i weszłaby w każdy szalony plan z góry, ale czasami nie była pewna czy naprawdę to jest to czego ich świat potrzebuje.
Kiedy weszli do środka blondynka poczuła ciężar unoszącego się powietrza. Nie udało jej się złamać ostatniego z zaklęć ochronnych i była tym zawiedziona. Nie miała pojęcia co może ich jeszcze spotkać w mieszkaniu. Zanim zdążyła bardziej się nad tym zastanowić dwa kuguchary rzuciły się w ich stronę. Blondynka sięgnęła po podawaną przez mężczyznę kocimiętkę, ale nie zdążyła jej użyć, bo zwierzę znalazło się tuż obok niej i szlachcianka musiała odskoczyć. Cholera. Myślała, że będzie tylko jeden.
Lucinda wyciągnęła różdżkę i skierowała ją w stronę kuguchara. - Orbis - rzuciła licząc, że problem się skończy.


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Panna
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Leopold Street [odnośnik]20.02.20 18:16
The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 71

--------------------------------

#2 'k100' : 74
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]22.02.20 21:46
Koty rzuciły się z ostrymi pazurami na dwójkę intruzów. Lucinda zgrabnie odskoczyła przed zwierzęciem, zaraz w jego stronę rzucając zaklęcie. Świetliste lasso wystrzeliło z różdżki i spętało zwierzę, które jednak... przestało stawiać opór.
Keaton zdecydował się nie odskakiwać, zamiast tego sięgając po swoją tajną broń. Zapach kocimiętki rozniósł się po pokoju, a oczy lecącego na niego kuguchara rozszerzyły się znacznie. Zwierzę wylądowało na ramionach czarodzieja, boleśnie wbijając w nie pazury; był to jednak ostatni przejaw agresji względem sojusznika Zakonu. Kot stał się nagle półpłynny, mrucząc i ocierając się o dłonie Keatona, w których znajdowała się kocimiętka. To samo zaczął robić kuguchar, którego Lucinda trzymała na uwięzi. Koty stały się niegroźne, pokonane sprytem czarodzieja. Mieszkanie stało przed nimi otworem, jednak czas nie był po ich stronie: musieli się spieszyć.

| W trakcie przeszukiwania mieszkania natraficie na zamkniętą szufladę jednej z szafek: po paru chwilach zmagań będziecie w stanie ją otworzyć i znajdziecie w niej potrzebne dokumenty.
Lusterko zt.


I show not your face but your heart's desire
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Leopold Street 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]24.02.20 19:59
Może to tylko słowa, ale czy właśnie nie jedno z nich było na początku wszystkiego? Zapał nowicjusza prawdopodobnie w innym przypadku nietrudno byłoby stłumić, lecz on należał do tych osób, których upór potrafił zaskakiwać czasem i ich samych. Sam jeden niczego nie zmieni, acz gdy tylko będzie miał taką możliwość, poruszy odpowiednie kwestie i przed większym gronem - podstawą zmian była dyskusja, poprzedzająca działanie.
Trudno było mu odnosić się do czegoś, o czym nie miał pojęcia - nie wiedział, że sugestie otwartej walki już padły, w styczniu nie miał nawet pojęcia, że Zakon istnieje - dowiedział się od Tonks, wtedy też wiele spraw nagle się wyjaśniło; ktoś czuwał. Ktoś, kto działał zakulisowo, lecz na tyle skutecznie, iż czarna magia nie zdążyła się jeszcze rozplenić.
- Nie twierdzę, że tak jest, tak naprawdę znam tylko kilka nazwisk gwardzistów - zawahał się nieco przed wypowiedzeniem tego słowa, ono wciąż było dla niego nowe. Utożsamiał je z kilkoma postaciami, których nie znał zbyt dobrze, nie wiedział też, jaka jest ich rola w tym wszystkim, ale Just mówiła o nich tak, jakby byli najważniejsi w hierarchii. Oni i ona sama. Widział, jak bardzo się zmieniła, jak wiele musiała poświęcić tak sprawy - to Lucindy nie znał wcześniej, ale pewien był, że i ona przeszła długą drogę, która naznaczyła ją ciężkimi doświadczeniami.
- Najwidoczniej w tym szaleństwie i tej różnorodności jest jakaś metoda - roześmiał się cicho, a jego myśli pomknęły gdzieś ku bezimiennym Zakonnikom, których przyjdzie mu kiedyś poznać - teraz jeszcze bardziej był ciekaw, jacy oni wszyscy są.
Już w środku Burroughs skoncentrował się tylko na tym, by jak najszybciej okiełznać dwie bestie, wyciągające w ich stronę pazury; nie drgnął, gdy wbiły się w jego ramiona. Prawdziwy zapach zadziałał lepiej niż iluzoryczna magia, nagle agresywne zwierzęta zmieniły się w mruczące, futrzane kulki, łase na to, co dla nich przygotował. Uśmiechnął się do Lucindy, jednocześnie zapewniając stworzeniom uwagę, której się domagały; dopiero po chwili, gdy był już pewien, że kocimiętka skutecznie je poskromiła, wstał, przymykając drzwi. - Może po prostu podzielmy się pomieszczeniami po równo, trzeba się streszczać, bo zaraz będziemy mieli na głowie towarzystwo, które za kocimiętką chyba aż tak bardzo nie szaleje - jeśli istnieje coś takiego, jak euforia włamywacza, to chyba właśnie jej doświadczył, uśmiech nie schodził z jego twarzy, choć to przecież nie był jeszcze koniec zadania. - Musimy znaleźć miejsce, w którym mógł schować dokumenty, bez wątpienia jakoś je zabezpieczył - wiedział, że nie musi dodawać, iż powinni zostawić po sobie jak najmniej śladów, to było oczywiste. Ruszył na lewo, pospiesznie przeglądając półki w salonie, wszystkie zakamarki, które mogłoby zostać wykorzystane do tego, żeby ukryć cenne informacje. Kiedy przemieścił się do drugiego pomieszczenia, usłyszał głos Lucindy - dochodzący z gabinetu. Bez słowa udał się tam pospiesznie, by po kilku minutach dłubania przy wskazanej mu szafce udało mu się otworzyć jedną z zamkniętych szuflad. Przekartkowanie dokumentów wystarczyło, żeby jasne stało się, iż znaleźli to, po co się tu dostali. - Mamy to - wyrwało mu się, gdy wrzucał wszystkie dokumenty, które tam znalazł, do swojego plecaka - na wszelki wypadek nie ograniczał się do tych wspomnianych listownie - może kryje się w tej szafce jeszcze coś wartościowego? Na samym dnie leżał kluczyk - zapasowy. Zabrał go, zostawiając to, co z kocimiętki zostało; ot, pożegnalny prezent. Szafkę zamknął na klucz, żeby jak najdłużej nie wzbudzać niczyich podejrzeń - może minie trochę czasu, zanim mężczyzna w ogóle postanowi tam zajrzeć?
- Dziękuję za pomoc i... pewnie do zobaczenia już wkrótce - dodał na sam koniec, patrząc na swoją partnerkę w zbrodni. Stojąc we framudze wejścia zdążył jeszcze pogłaskać dwa łaszące się do niego kuguchary (i z trudem powstrzymał się przed zabraniem ich ze sobą), po czym wycofał się na ganek, zamykając drzwi wejściowe.
Darował sobie pożegnanie godne lady; uśmiechnął się raz jeszcze, nim teleportował się do doków.

| bardzo dziękuję za wspólną grę, a lusterku za poprowadzenie misji <33

2xzt



from underneath the rubble,
sing the rebel song
Keat Burroughs
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
I will survive, somehow I always do
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7770-keaton-burroughs https://www.morsmordre.net/t7784-sterta-nieprzeczytanych-listow#217101 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f128-oaza-chata-nr-69 https://www.morsmordre.net/t7785-skrytka-bankowa-nr-1866#217105 https://www.morsmordre.net/t7787-keaton-burroughs#217189
Re: Leopold Street [odnośnik]29.02.20 1:22
stąd

Po zebraniu w Sali Odpraw, Michael spojrzał na Gabriela z mieszaniną radości i ulgi.
-Dobrze mieć cię w drużynie. - zapewnił. Może i był teraz aurorem, a nie starszym bratem, może i Gabriel miał większe doświadczenie w działaniu dla Zakonu od niego... ale to on miał dłuższy staż pracy jako auror, to on się martwił o młodsze rodzeństwo. Obecność młodszego Tonksa u boku pozwoli mu (paradoksalnie) skupić się na akcji. Niepokój o jedną siostrę łatwiej stłumić niż niepokój o dwójkę rodzeństwa.
Wiedział, że brat lata na miotle równie dobrze jak on. Z Marcellą tworzyli najbardziej mobilną grupę.
Dolecieli na miejsce, a Michael rozglądał się uważnie. Czy czystka już się zaczyna, czy zdołali ubiec ludzi Ministerstwa?
-Od czego zaczynamy? - spytał brata i Figg ściszonym głosem. Byli drużyną, nie zamierzał działać pochopnie ani bez konsultacji. Prawdę mówiąc, nie wiedział też jeszcze jak dotrzeć do wszystkich mugolaków i mugoli w dzielnicy, dopiero gorączkowo nad tym myślał. Audycja w radiu znacząco by pomogła, ale Abbott i Potter pewnie dopiero są w drodze.
Wyczuwał fałszoskop w swojej kieszeni, wyczekując ostrzegawczego wibrowania na wypadek obecności niegodnych zaufania osób. Od czasu do czasu zerkał też na magiczny kompas, chcąc upewnić się, gdzie jest bezpiecznie. Na razie nie ubrał peleryny niewidki, była złożona bezpiecznie schowana w pokaźnej kieszeni płaszcza.
-Speculio. - spróbował rzucić zaklęcie już trzeci raz, siedząc na miotle i wyobrażając sobie swoją dokładną kopię. Drugi Michael nie pomoże im w rozmowach i udzielaniu instrukcji odnośnie ewakuacji, ale przydałby się do rzucania zaklęć w razie starcia z ludźmi Malfoya.



ekwipunek:
eliksiry: Auxlik 1 porcja, stat. 0 ; wywar ze szczuroszczeta 1 porcja, stat. 0
3 białe kryształy (wypisane we wsiąkiewce)
licencjonowany fałszoskop
peleryna niewidka (na razie złożona w kieszeni)
magiczny kompas
różdżka
miotła
3 świstokliki (knuty w kieszeni) od Szefa Departamentu

i to pierwsza tura Magicusa Kierana,



Can I not save one
from the pitiless wave?

Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Leopold Street 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Leopold Street [odnośnik]29.02.20 1:22
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 54
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]29.02.20 20:24
Po skończonej odprawie z Rineheartem oraz szefem Departamentu miała właściwie więcej pytań niż wcześniej. Zastanawiała się co mogło stać się ze Skinnerem, czy również się zbuntował, czy może stał się częścią tej masakry. Nigdy nie potrafiła odczytać intencji tego czarodzieja, był bardzo chłodny w obejściu. Właściwie nawet bardziej niż Kieran, on chociaż otwarcie głosił swoje poglądy. A jej szef - nie do końca. Częściej na ich temat milczał, by się nie narażać. Ona z resztą w pracy robiła to samo. Teraz już to się nie będzie liczyło. - Gdy będziemy lecieć, pozwól mi prowadzić. - powiedziała do Michaela, bardziej lekkim tonem. No i jak osoba zajmująca się profesjonalnie lataniem, wyciągnęła gogle. Właściwie nie były one ani magiczne ani specjalnie przydatne podczas walki, pomagały tylko, by muchy nie wpadały do oka podczas lotu. Spięła włosy w kucyk i włożyła gogle na oczy. Wiedziała, że będą lecieć do miejsca docelowego - i na szczęście każdy z nich latał naprawdę dobrze. Wystartowali z całkiem niezłego miejsca, teraz byli w bardzo spokojnej dzielnicy Londynu. W kiszeni nadal miała lusterko od Tonks, wiedząc, że kobieta na pewno się odezwie, jeśli coś będzie się działo z nimi. - Możemy stanąć gdzieś w wyższym miejscu. Będziemy mogli zobaczyć co się dzieje, czy coś w okolicy się zaczyna dziać. - Mówiła bardzo cicho, na tyle, że pewnie nawet Gabriel i Michael słyszeli to dosyć cicho. Choć może nie powinna, bo wokół wydawało się być cicho. Zbyt cicho jak dla niej. W końcu dzisiejsza noc miała być naprawdę trudna. Miała być niemal wizualizacją prawdziwego koszmaru, przynajmniej dla niej. Sprawiało to, że Marcella była spięta. Przynajmniej na miotle czuła się w miarę pewnie. To było to, co lubiła robić. Zauważyła też, że jeden z Tonksów próbuje wyczarować swojego klona, co było bardzo przydatne i ona sama też doceniała ten czar. Przymknęła więc oczy i wyobraziła sobie siebie samą zaraz obok i spróbowała rzucić czar: - Speculio.

| Ostateczny ekwipunek: różdżka, miotła, lusterko dwukierunkowe (drugie ma Justine Tonks), biały kryształ, eliksiry:

- eliksir przeciwbólowy (2 porcje, stat. 10)
- Marynowana narośl ze szczuroszczeta (1 porcja, stat. 5)
- Eliksir niezłomności (1 porcja, stat. 23, moc = 106)

obniżone st zaklęcia Speculio: -5


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Leopold Street [odnośnik]29.02.20 20:24
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 90
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]01.03.20 20:09
Kiedy tylko opuścili salę odpraw, w milczeniu udał się za starszym bratem i Marcellą.
- Wzajemnie, braciszku - rzucił, siląc się na wykrzesanie z siebie chociaż trochę typowego dla niego pozytywnego nastawienia nawet jeżeli obecnie byli w czarnej dupie. On sam nie umiał zebrać myśli, rozkojarzenie trzymało się go od kilku dni, ale Michael nie znał i jak na razie nie miał poznać powodu marnej kondycji Gabriela. Co innego Marcy, której posłał uważne spojrzenie. Miał nadzieję, że nie postanowi powiedzieć Mike'owi. To zdecydowanie nie były okoliczności sprzyjające takim wyznaniom. Chociaż tak właściwie Figg nie miała powodu uświadamiać najstarszego Tonksa. Taka wiadomość mogłaby jedynie niepotrzebnie go wyprowadzić z równowagi, a jak na razie nadopiekuńcza, młodsza siostra mu wystarczyła i nie miał zamiaru stawiać czoła poplecznikom Malfoya i pytaniom Michaela. Później mówił niewiele, lecąc za Marcy i Michaelem, zaciskając ręce na trzonie miotły.
Wyciągnął z wewnętrznej kieszeni płaszcza różdżkę i zacisnął na niej pewniej palce, jednocześnie uważając, aby lusterko nie wysunęło się podstępnie z bezpiecznego miejsca.
- Trzeba chyba sprawdzić ile osób tu jeszcze zostało i wyprowadzić ich zanim pojawią się tu ludzie Malfoya - mruknął cicho. Co prawda nie mieli pewności, czy już nie kręcą się gdzieś pod ich stopami, ukryci przed wzrokiem patrolu. Zacisnął usta w wąską linię. To miała być kolejna, ciężka noc, ale nie czas było na użalanie się nad sobą. Przynajmniej spodziewał się zagrożenia, większość mieszkańców Londynu nie miała pojęcia kładąc się spać, jak okrutny los może ich dzisiaj spotkać. I to chyba mierziło go najbardziej. Nie miał zamiaru iść śladem Michaela i Marcelli. Uważnie przyglądał się ulicom. - Sprawdzę, czy nie czeka na dole na nas jakaś niespodzianka - powiedział, po czym zacisnął palce i wypowiedział formułę, starając się skupić się tylko na zaklęciu. - Carpiene - głos zdawał się zdecydowany, ale czy minione wydarzenia pozwolą mu na zmobilizowanie się i rzucenie zaklęcia?

ekwipunek:


Gabriel X. Tonks
Gabriel X. Tonks
Zawód : zagubiony w wojennej zawierusze
Wiek : 30
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
I've got a message that you can't ignore
Maybe I'm just not the man I was before
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6145-gabriel-tonks https://www.morsmordre.net/t6193-gabrysiowe-listy https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t6795-skrytka-bankowa-nr-1529 https://www.morsmordre.net/t6194-gabriel-tonks
Re: Leopold Street [odnośnik]01.03.20 20:09
The member 'Gabriel Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 22
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leopold Street [odnośnik]03.03.20 14:10
Dzisiejsza noc, miała na zawsze wpisać się w historię Londynu. Niestety, nie od dobrej strony. Już lecąc w ustalonym z Szefem Biura Aurorów kierunku widzieliście i słyszeliście, jak terror roztacza się na ulice. Krzyki dobiegały praktycznie z każdej strony. Zawodzenie i strach. Choć to rozmywało się i przenikało przy obranej przez was prędkości. Lecieliście szybko, wiedząc, że nie możecie zmarnować nawet chwili, nim dotrzecie do celu. Fałszokop co chwilę brzęczał i wiercił się w kieszeni Michaela. Kompas szalał, nie pokazując żadnej konkretnej strony. Nigdzie nie było bezpiecznie.
W końcu znaleźliście się tam, skąd mogliście już zacząć wiedząc, że inne grupy obstawiają inne części miasta. Najwyższy budynek w okolicy znajdował się zaraz pod wami. Był dziwaczną, mugolską budowlą na kształcie kwadratu i wznosił się na wiele pięter.Wypełniony oknami w których można było dostrzec brakujące szyby. Na ulicy mogliście dostrzec też kilka mugolskich pojazdów. Jedna ze ścian budynku po drugiej stronie spływała krwią. Na rogu ulicy leżało kilka ciał, trudnych do zidentyfikowania w ciemności. Krzyki rozchodziły się z budynku znajdującego się dalej, uzbrojonego w witraże i krzyż na górze. Ale inne, bardziej kwadratowe nie pozostawały w tym dłużne. Z tego, który znajdował się najbliżej was, po lewej stronie, wybiegła trójka ludzi dwójka dorosłych z dzieckiem, ale nim zdążyliście zrobić cokolwiek, zielony promień światła rozbłysną, trafiając w pierś mężczyzny. Kobieta krzyknęła, chowając za swoimi plecami swoje dziecko. Dostrzegliście też dwie inne sylwetki, które zmierzały by wejść do różnych budynków mając wyciągnięte różdżki.  Zaklęcie Michaela i Marcelli były udane. Gabriel nie poczuł, by znajdowały się gdzieś jakieś pułpaki.

Magicus Extresmos ⅔
Speculio - Marcella, Michael

Statystki przeciwników:
1. 100PŻ; odporność magiczna 1; OPCM 25 U15 Z:5
2. 100PŻ; odporność magiczna 1; OPCM 15 U25 Z:5
3. 100PŻ; odporność magiczna 1; OPCM 5 CM35 Z:5

Dlatego, że w tej chwili znajdujecie się na miotłach, obowiązuje was znajdująca się niżej mechanika:
Poruszanie się na miotle w trakcie pojedynku na miotle uzależnione jest od biegłości Latanie na miotle. Postać może przebyć odpowiednią liczbę pól, w zależności od stopnia biegłości, zgodnie z poniższą tabelą:


Poziom biegłościIlość pól możliwych do pokonania
I
8 pól
II
16 pól
III
17 i więcej


Postać wykonując ruch może podzielić, ile pól odlatuje w pionie, ile w poziomie. Suma pól musi być jednak zgodna z tabelą. Przykładowo ktoś z I poziomem biegłości może wzlecieć na 7 pól w górę i przesunąć się o jedno pole. Odległość utrudniająca celowanie jest taka sama, jak w przypadku pojedynków toczących się na ziemi, liczona jest jednak osobno zarówno w pionie jak i w poziomie. W pionie liczona jest zgodnie z pionową linią sięgającą od danej osoby do płaszczyzny, na której znajduje się celujący (Przykład: cel znajduje się 12 pól nad ziemią, rzucający zaklęcie 8, odległość pionowa między osobami wynosi 4). Odległość poziomą wylicza się zgodnie z mapą, nie uwzględniając różnic w wysokościach, na których znajdują się postaci. Odległości te się nie sumują.

Żeby rzucić zaklęcie podczas latania na miotle, musi rzucić dodatkowo kością k3 na trafienie i skuteczne rzucenie zaklęcia - jest to wymagane także przy zaklęciach obszarowych. Wynik interpretuje się następująco( przy pierwszym poziomie każdy wynik oznacza porażkę (postać z I poziomem nigdy nie rzuci z miotły skutecznego zaklęcia); przy II poziomie sukces następuje przy wyrzuceniu na kości wartości 3; przy III poziomie zaklęcie rzucone jest z powodzeniem, gdy wartość kości k3 wyniesie 2 lub 3.

Niemożliwe jest jednoczesne przemieszczanie się i rzucanie zaklęć. Skutkuje to zawsze spadnięciem z miotły i złamaniem kręgosłupa.

Trafienie w osobę na miotle jest znacznie trudniejsze niż w stojącego człowieka. Zamiast statystyki zwinności, do rzutu przy uniku dodawany jest bonus z biegłości latanie na miotle. Wciąż jednak obowiązuje zasada zakazu unikania zaklęć z mocą wyższą niż 100 oczek. Niemożliwe jest też uniknięcie w ten sposób zaklęć obszarowych, które wychodzą swoim działaniem poza jedno pole.


Lecąc na miotle w dwie osoby, otrzymuje się karę 2 pól możliwych do przebycia oraz karę -15 do wszystkich wykonywanych na niej manewrów.
W mechanice latania liczy się zawsze biegłość osoby z niższym poziomem.


Obecnie założone zostało, że znajdujecie się na wysokości 10 pól, budynek na polu kwadratu ma wysokość 8 pól. Możecie przesunąć swoją pozycję o jedno pole na mapie.
Ekwipunek:

Mapa:

| Witam Was w kolejnej części misji, wszelkie pytania kierujcie do Justine.
Obowiązuje mechanika poruszania się w czasie pojedynku - w momencie przebywania na miotle ta, która załączona jest powyżej
na odpis macie zawsze 48h, chyba że zostanie postanowione inaczej


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 10.03.20 14:34, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leopold Street Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 9 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Leopold Street
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach