Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
zbieram książki, kwiaty i wspomnienia
AutorWiadomość
Znasz Hannah Wright nie tylko z listów gończych? Jesteśmy do siebie za bardzo podobne i prawdopodobnie chociaż raz musiało ci się wydawać, że pojawiła się w miejsce, o które jej nie podejrzewałeś. I pewnie byłam to ja.
Chcesz dołączyć do Towarzystwa Dzierganych Kubraczków i zgłębiać wiedzę, żeby pomagać innym? Znajdzie się dla ciebie miejsce!
Imię i Nazwisko
TUTAJ CYTAT
Imię i Nazwisko
TUTAJ CYTAT
Imię i Nazwisko
TUTAJ CYTAT
Margaret Potter
Zawód : archiwistka i zielarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
to the outside the dead leaves
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Dzień dobry, Maggie
Myślę, że mogliśmy się poznać jeszcze przed pójściem do szkoły. Mój ojciec był historykiem i nałogowo czytał książki (chyba to po nim odziedziczyłem...), więc czarodziejski antykwariat w Dolinie Godryka mógł być jego ulubionym miejscem do zdobywania nowych pozycji. Być może był stałym klientem i twój ojciec specjalnie zamawiał dla niego różne opracowania? Wtedy przyjeżdżał po odbiór ze mną, małym Florianem, raz chcącym zostać rycerzem, a innym razem różdżkażem, nikt za tym nie nadążał. Bawiliśmy się między półkami antykwariatu, kiedy nasi ojcowie prowadzili długie dysputy o książkach (choć zawsze wpadaliśmy do was na chwilę, na pięć minut, tak po drodze!). Ja rosłem, ty rosłaś, nasi ojcowie się starzeli, ale spotkania w antykwariacie pozostały niezmienne. Później mój ojciec zmarł, a ja pewnie nie chciałem tam sam przychodzić, i pewien rytuał się urwał.
Nie wiem jak odnosiliśmy się do siebie w szkole, mimo wszystko dzielą nas dwa lata różnicy i różne domy, być może tylko czasem zamienialiśmy parę słów na korytarzu.
Taki zarys!
Myślę, że mogliśmy się poznać jeszcze przed pójściem do szkoły. Mój ojciec był historykiem i nałogowo czytał książki (chyba to po nim odziedziczyłem...), więc czarodziejski antykwariat w Dolinie Godryka mógł być jego ulubionym miejscem do zdobywania nowych pozycji. Być może był stałym klientem i twój ojciec specjalnie zamawiał dla niego różne opracowania? Wtedy przyjeżdżał po odbiór ze mną, małym Florianem, raz chcącym zostać rycerzem, a innym razem różdżkażem, nikt za tym nie nadążał. Bawiliśmy się między półkami antykwariatu, kiedy nasi ojcowie prowadzili długie dysputy o książkach (choć zawsze wpadaliśmy do was na chwilę, na pięć minut, tak po drodze!). Ja rosłem, ty rosłaś, nasi ojcowie się starzeli, ale spotkania w antykwariacie pozostały niezmienne. Później mój ojciec zmarł, a ja pewnie nie chciałem tam sam przychodzić, i pewien rytuał się urwał.
Nie wiem jak odnosiliśmy się do siebie w szkole, mimo wszystko dzielą nas dwa lata różnicy i różne domy, być może tylko czasem zamienialiśmy parę słów na korytarzu.
Taki zarys!
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Floreczku, Flo, Floreanie!
Nie mogłam na pewno opanować szczęścia, kiedy okazało się, że nasze pierwsze spotkanie nie było ostatnim, i tym bardziej - byłeś tak samo zafascynowany książkowymi historiami jak ja. Szukałam w tobie przyjaciela, którego tak mi brakowało, kiedy nie mogłam biegać za dzieciakami w okolicy. Nie odstępowałam cię ani na krok, kiedy przyjeżdżaliście, zasypując cię pytaniami i pokazując nowe znaleziska, racząc historiami, które czytałam poprzedniego wieczora, jednocześnie po waszym odjeździe pytając ojca, kiedy znów nas odwiedzicie. Lata płynęły i wydaje mi się, że zawróciłeś w mojej główce - byłeś bohaterem rodem z książek, które tak kochałam. To uczucie było szalenie naiwne, dziecięce, ale stało się jak szkiełko, przez które prześlizgują się promienie słońca. Rozglądałam się za tobą w Hogwarcie, z początku szczęśliwa, że po dwóch latach znów możemy się zobaczyć, potem, cóż, entuzjazm nieco opadł, kiedy zbyt wiele rzeczy odwracało moją uwagę. Kontakt bladł, zwłaszcza, kiedy nad Anglią gromadziły się ciemne chmury i chciałam trzymać Fleamonta jak najbliżej siebie, zapominając o całym merlinowym świecie. Spotkajmy się teraz, przypomnijmy sobie o swoim istnieniu, zagubmy się znów wśród książek .
Nie mogłam na pewno opanować szczęścia, kiedy okazało się, że nasze pierwsze spotkanie nie było ostatnim, i tym bardziej - byłeś tak samo zafascynowany książkowymi historiami jak ja. Szukałam w tobie przyjaciela, którego tak mi brakowało, kiedy nie mogłam biegać za dzieciakami w okolicy. Nie odstępowałam cię ani na krok, kiedy przyjeżdżaliście, zasypując cię pytaniami i pokazując nowe znaleziska, racząc historiami, które czytałam poprzedniego wieczora, jednocześnie po waszym odjeździe pytając ojca, kiedy znów nas odwiedzicie. Lata płynęły i wydaje mi się, że zawróciłeś w mojej główce - byłeś bohaterem rodem z książek, które tak kochałam. To uczucie było szalenie naiwne, dziecięce, ale stało się jak szkiełko, przez które prześlizgują się promienie słońca. Rozglądałam się za tobą w Hogwarcie, z początku szczęśliwa, że po dwóch latach znów możemy się zobaczyć, potem, cóż, entuzjazm nieco opadł, kiedy zbyt wiele rzeczy odwracało moją uwagę. Kontakt bladł, zwłaszcza, kiedy nad Anglią gromadziły się ciemne chmury i chciałam trzymać Fleamonta jak najbliżej siebie, zapominając o całym merlinowym świecie. Spotkajmy się teraz, przypomnijmy sobie o swoim istnieniu, zagubmy się znów wśród książek .
and in our hearts
we still pray for sons and daughters
Margaret Potter
Zawód : archiwistka i zielarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
to the outside the dead leaves
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Maggie,
W takim razie nie pozostaje nam nic innego jak znowu się spotkać i nadrobić stracony czas
W takim razie nie pozostaje nam nic innego jak znowu się spotkać i nadrobić stracony czas
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
no hej
Here stands a man
With a bullet in his clenched right hand
Don't push him, son
For he's got the power to crush this land
Oh hear, hear him cry, boy
Serwus! Nie wiem, które z nas jest Jackiem, a które Plackiem, ale chodź, ukradnijmy księżyc Malfoyowi
Margaret Potter
Zawód : archiwistka i zielarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
to the outside the dead leaves
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Maggie!
Myślałaś może, jak bliskimi kuzynami możemy być? Moja mama (i Aurory też!) za czasów panieńskich nosiła nazwisko Potter W dodatku jesteś z Doliny Godryka, więc jestem przekonany, że musieliśmy trzymać się razem! Chociaż to pewnie z Aurorą miałaś bliższe kontakty, w końcu byłyście dziewczynkami w tym samym wieku i na tym samym roku...
Ale ale! Myślę, że miłość do zielarstwa bardzo szybko mogła zbliżyć nas do siebie! I fakt, że spanikowałem poważnie, że jesteś poszukiwana (choć nie byłaś). W każdym razie czekamy na Ciebie na Wrzosowisku! Może nawet uda mi się nie przypalić dyniowych pasztecików na Twój przyjazd!
Myślałaś może, jak bliskimi kuzynami możemy być? Moja mama (i Aurory też!) za czasów panieńskich nosiła nazwisko Potter W dodatku jesteś z Doliny Godryka, więc jestem przekonany, że musieliśmy trzymać się razem! Chociaż to pewnie z Aurorą miałaś bliższe kontakty, w końcu byłyście dziewczynkami w tym samym wieku i na tym samym roku...
Ale ale! Myślę, że miłość do zielarstwa bardzo szybko mogła zbliżyć nas do siebie! I fakt, że spanikowałem poważnie, że jesteś poszukiwana (choć nie byłaś). W każdym razie czekamy na Ciebie na Wrzosowisku! Może nawet uda mi się nie przypalić dyniowych pasztecików na Twój przyjazd!
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Drogi Castorze!
Jeśli macie na to ochotę, to mój tata i wasza mama mogą być rodzeństwem, co w takim przypadku sprawi, że będziemy bliskim kuzynostwem! Jeśli tak, to Maggie musiała uwielbiała w dzieciństwie spędzać z wami czas. Problem był jedynie taki, że mogła to robić tylko... stacjonarnie . Ma problemy z płucami i bieganie okazywało się być dla niej nie lada wyczynem, po którym odchorowywała swoje. We dwoje (troje?) mogli opiekować się roślinami i opowiadać sobie wspaniałe historie o tym, jak to kiedyś pewien mały czarodziej poradził magiczne fasolki i walczył z olrzymami . Nie zjedzcie wszystkich ciasteczek, bo wpadam na deser!
Jeśli macie na to ochotę, to mój tata i wasza mama mogą być rodzeństwem, co w takim przypadku sprawi, że będziemy bliskim kuzynostwem! Jeśli tak, to Maggie musiała uwielbiała w dzieciństwie spędzać z wami czas. Problem był jedynie taki, że mogła to robić tylko... stacjonarnie . Ma problemy z płucami i bieganie okazywało się być dla niej nie lada wyczynem, po którym odchorowywała swoje. We dwoje (troje?) mogli opiekować się roślinami i opowiadać sobie wspaniałe historie o tym, jak to kiedyś pewien mały czarodziej poradził magiczne fasolki i walczył z olrzymami . Nie zjedzcie wszystkich ciasteczek, bo wpadam na deser!
and in our hearts
we still pray for sons and daughters
Margaret Potter
Zawód : archiwistka i zielarka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
to the outside the dead leaves
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
they're on the lawn
before they died
had trees to hang their hope
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
zbieram książki, kwiaty i wspomnienia
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania