Wydarzenia


Ekipa forum
Ogrody Ickworth
AutorWiadomość
Ogrody Ickworth [odnośnik]23.07.21 13:06

Ogrody Ickworth

Pałac Ickworth ma kształt rotundy i został wzniesiony dla ekscentrycznego czarodzieja, hrabiego Bristol w 1830 roku. Jego dom skrywa wyjątkową kolekcję obrazów Tycjana, Gainsborougha i Reynoldsa, mebli i artefaktów, porcelanę z czasów Recesji i gruzińskie srebro. Ogrody wokół pałacu uchodzą za jedne z najbardziej malowniczych w całej wschodniej Anglii, więc niedawno po śmierci markiza, w 1956 roku cały teren stał się dziedzictwem narodowym, a wstęp zarówno do rotundy, jak i wystawnych ogrodów jest wolny dla wszystkich. Przechadzając się plątaniną zielonych korytarzy, można podziwiać zarówno piwonie, jak i hortensje, róże i lilie, których okres kwitnienia jest tutaj magicznie wydłużony.

Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogrody Ickworth Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]03.10.21 12:29
28/02/1958
Suffolk. Tereny wolne od wpływów Rycerzy Walpurgii i Zakonu Feniksa. Tereny dające szanse na przyszłość, wzbudzające zainteresowanie Czarnego Pana. Miejsce, gdzie działy się rzeczy, o których mówił mało kto. Nękanie Czarodziejów, odbieranie im należnych im praw – swoisty powrót do przeszłości, gdzie mugole dręczyli tych, którzy wykazywali magiczne zdolności. Plugawe przekonania szerzyły się na tych ziemiach i zbierały swoje żniwo. Hrabia Bristol, szanowany wśród sobie podobnych i arystokracji – najwyraźniej stał się ofiara propagandy przeciwko Czarodziejom. Pałac stał pusty, po mężczyźnie ślad zaginął, a zaraza mogła szerzyć się w dowolny sposób. Nie mogli na to pozwolić w żadnym wypadku, ani akceptować podobnych występków. Mathieu nauczył się jednego w ciągu ostatnich miesięcy – im szybsza i bardziej skuteczna była ich reakcja, tym mniejsze ponosili straty. Pałac Hrabiego był wspaniałym punktem i Rosier liczył na to, że pomimo jego zniknięcia ktoś zadbał o zabezpieczenie tego terenu. Dobytek zebrany przez mężczyznę i wszelkie informacje na pewno były dobrze ukryte, a on musiał to odnaleźć. Spodziewał się, że na swojej drodze napotka przeciwności, ale nie mogłoby być inaczej. Zbyt łatwe rozwiązywanie spraw miało haczyk, a on po prostu do tego przywykł.
Zgodnie z założeniami, które padły z początkiem lutego w Białej Wywernie. Mathieu miał zająć się tym teren, zadbać o zgromadzenie potrzebnych informacji i zabezpieczeniem go. Bądź co bądź, ten pałac mógł posłużyć im w przyszłości, nawet jeśli teraz ogrody wokół niego straszyły jeszcze z daleka. Udał się tam wraz z dwoma kompanami, dwoma sojusznikami, którzy mieli być dla niego dzisiejszym wsparciem. Wspólnie mogli korzystać na tego typu wyprawach i wspólnie zdobywać kolejne miejsce ku chwale Czarnego Pana. Bierność nie była im potrzebna i miał nadzieję, że jego kompani rozumieją wszelkie pobudki, którymi się kierował. Perseus mógł rozwinąć skrzydła pod jego okiem, Mathieu dostrzegał jego potencjał i miał nadzieję, że uda mu się go wykorzystać w pełni. Sam Black musiał uwierzyć w swoje możliwości i Rosier liczył na to, że wyzwoli w nim to, co skrywało się gdzieś głęboko.
Mrok już dawno spowił świat, kiedy we trójkę znaleźli się na terenach należących do Pałacu Ickworth. Cisza, która panowała wokół była aż nieznośna. Rosier doskonale pamiętał w jaki sposób wyglądały spotkania prowadzonego prze hrabiego Bristol, lubił przepych i był w tym niezwykle fantazyjny. Ta cisza była aż drażniąca. Przemierzali tereny ogrodów, kierując się w stronę pałacu, a kiedy znaleźli się dostatecznie blisko Mathieu wyciągnął różdżkę i zacisnął na niej palce.
- Homenum Revelio - wypowiedział wyraźnie, skupiając się w pełni na inkantacji rzucanego zaklęcia. Lepiej było upewnić się czy ktoś znajduje się na terenie pałacu i stanowi dla nich zagrożenie. - Sprawdź czy nałożono jakieś pułapki. - mruknął do kuzyna. Lepiej nie wpakować się od wejścia w jakieś bagno, z którego później ciężko będzie wybrnąć.


M. Rosier
Energia magiczna 47/50

Ekwipunek: różdżka, miotła, talizman, eliksiry [veritaserum: stat. 40, moc +10; wywar wzmacniający]




Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]03.10.21 12:29
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 98
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogrody Ickworth Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]04.10.21 14:06
Wspólny cel winien przysłaniać wszystkie spory. Czasem należało schować dumę do kieszeni, zapomnieć, nie wracać do pewnych rzeczy dla dobra sprawy, a gdyby było to również koniecznie — nadstawić drugi policzek, nie rozdrapywać starych ran, nie szukać konfliktu tam, gdzie go nie ma.
Tymi zasadami kierował się Perseus nie tylko zawodowo, ale również w życiu prywatnym i był niezwykle zadowolony z faktu, iż lord Mathieu Rosier najwyraźniej podzielał to stanowisko, decydując się zabrać go ze sobą do Ickworth. Było to również elementem porozumienia, jakie zawarli cztery tygodnie wcześniej w Château Rose, wśród zimnych nadmorskich wiatrów. Lord Black zamierzał dopełnić swej części — już nawet nie dlatego, że niehonorowo byłoby odmówić, a ze względu na łączące arystokratów poglądy na pewne kwestie — dlatego teraz kroczył kilka kroków za nim. Poważny i milczący, zdawał się być pogrążony we własnych rozważaniach, które wybiegały poza tereny Ickworth, poza Suffolk, być może nawet poza Anglię. Było to jednak tylko powierzchowne wrażenie, bowiem Perseus pozostawał cały czas czujny, obserwował oraz wyciągał z tych obserwacji wnioski.
Czuł się jednak nieswojo z obecnością lorda Manannana; nie potrafił powiedzieć dlaczego, ale żołądek zaciskał się nieprzyjemnie, kiedy wzrok magipsychiatry natrafiał na jego plecy. Nie potrafił wypowiedzieć tego na głos, lecz dobrze wiedział dlaczego.
Lady Melisande.
Nie chodziło o jakiś ukryty żal do Rosierów o to, że ostatecznie została wydana za lorda Traversa; jeżeli nestor rodu z Kent uznał, że to będzie najlepsza decyzja dla Róż, dla Niej, to nie zamierzał wchodzić z nią w polemikę. Nie mógł jednak przyzwyczaić się do myśli, że już po wszystkim. Że Alphard umarł, a świat dalej mknął do przodu, nie oglądając się na nikogo.
Weź się w garść, Perseusie. Żałoba nie może trwać wiecznie.
Dlatego był w Suffolk, zaciskając mocno palce na różdżce.
Mico — wypowiedział zaklęcie, celując gałązką miłorzębu w stronę lorda Traversa. Zadziała? Miał taką nadzieję; ostatnimi czasy odnosił wrażenie, że jego własna magia nie chce z nim współpracować, a im bardziej sam pragnął, aby inkantacja się udała, tym większe były szanse na niepowodzenie. Jakby los w ciągu ostatnich miesięcy już niewystarczająco sobie z niego zakpił.

| Ekwipunek: różdżka.
Rzut na Mico (ST 50), energia magiczna: 49/50.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]04.10.21 14:06
The member 'Perseus Black' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 58
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogrody Ickworth Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]04.10.21 16:44
Nieprzyjemny dreszcz przebiegł mu po plecach, kiedy znaleźli się na terenie ogrodów, otoczeni z jednej strony wysoką ścianą pałacowego budynku, z drugiej – rzędem przyprószonych śniegiem drzew, rzucających na zasypaną alejkę głębokie, drżące na wietrze cienie. Nie podobało mu się to miejsce; miał wrażenie, że byli odsłonięci, wystawieni jak na tacy dla każdego, kto zechciałby wyjrzeć przez jedno z wysokich okien, póki co – ciemnych i milczących. – To miejsce jest ogromne. Jaki masz plan? – zapytał cicho, kierując te słowa do Mathieu, który jako pierwszy zdobył informacje o pałacu. Przemierzanie go pokój po pokoju w poszukiwaniu wskazówek mogło im zabrać całe dnie; nie mieli też pojęcia, co zastaną w środku. Skoro ktoś zadał sobie tyle trudu, żeby pozbyć się ekscentrycznego gospodarza, to było mało prawdopodobne, by tak po prostu pozostawił zebrane przez niego skarby samym sobie.
Zrobił kilka kroków do przodu, naciągając mocniej na twarz materiał szerokiego kaptura – i nie mogąc pozbyć się uporczywego wrażenia, że przez cały ten czas byli obserwowani; kark mrowił go nieznośnie, sięgnął więc do szyi, żeby się podrapać, spodziewając się lada moment dostrzec spoglądającą na niego z mroku sylwetkę Earwyna, póki co zjawa pozostawała jednak nieobecna; onieśmielona, być może, towarzystwem Mathieu i Perseusa, który zdawał się przyglądać mu jakoś dziwnie, wzrokiem, którego nie potrafił odgadnąć. Nie ufał mu? Nie był zadowolony z jego obecności? – Cokolwiek? – zapytał, rozpoznając inkantację wypowiedzianą przez kuzyna. Sam skinął mu głową, zatrzymując się na moment i wyciągając różdżkę przed siebie. – Carpiene – wypowiedział cicho, wykonując przy tym staranny łuk nadgarstkiem.
W samą porę.
Uważajcie – rzucił szybko, głosem wciąż ściszonym, ale zabarwionym nutą ostrzeżenia i sekundowego napięcia; odruchowo wyciągnął drugą rękę, żeby powstrzymać idącego o pół kroku przed nim Mathieu przed pójściem dalej, nim zanurzyłby stopę w błękitnawej mgiełce, która właśnie osiadała na śniegu, wijąc się i gęstniejąc – widoczna wyłącznie dla niego. – Ruchome piaski – wyjaśnił, gdy już upewnił się, że żaden z nich nie miał przez przypadek wejść w pułapkę; wyciągnął dłoń przed siebie, zakreślając okrąg od jednej krawędzi alejki do drugiej. – Sięgają od tamtego drzewa do ławki, możemy je wyminąć – zasugerował; w białej magii nie był wystarczająco biegły, by podjąć się próby rozbrojenia magicznego konstruktu, wśród załogi zawsze miał ludzi, którzy się tym zajmowali, poza tym – nie mieli na to czasu.
Słysząc inkantację wypowiedzianą przez Blacka, zerknął w jego kierunku, unosząc brwi z lekkim zdziwieniem – ale nie powiedział nic, po sekundzie milczenia kiwając jedynie głową w niemym podziękowaniu. – Powinniśmy zejść z widoku, widać nas na tym śniegu jak statki na otwartym morzu – powiedział, jednocześnie opuszczając różdżkę; mogli też się ukryć – i to właśnie spróbował zrobić, stukając końcem drewna we własne udo, żeby rzucić na siebie zaklęcie kameleona.

| EM: 47/50; tutaj rzuciłam na udane carpiene, w poście dorzucam jeszcze na zaklęcie kameleona




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]04.10.21 16:44
The member 'Manannan Travers' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 3

--------------------------------

#2 'k8' : 1, 3, 4, 1
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogrody Ickworth Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]04.10.21 18:29
Poczuł jak magia swobodnie przepływa przez jego ciało i uchodzi na zewnątrz, dając mu jasny i klarowny obraz tego – co działo się wokół nich. Rzucone z sukcesem Homenum Revelio rozświetliło nie tylko sylwetki jego towarzyszy, znajdujące się bezpośrednio obok niego, ale również dwie postaci znajdujące się wewnątrz budynku, nieopodal którego stali. Szperały w rzeczach, a przynajmniej na to wskazywały ich sylwetki, pochylone jakby nad komoda. Czyżby udało im się dotrzeć do pałacu w podobnym czasie? Jeśli istniało tu więcej zabezpieczeń – z całą pewnością zostały przez nich zdjęte, a jeśli nie… Manannan zatrzymał go w półkroku, informując o ruchomych piaskach. Rosier przyjął to w milczeniu, opuszczając różdżkę w dół. Skoro mieli towarzystwo, musieli jak najbardziej oszczędzać energię, którą dysponowali. Wziął głęboki oddech, lustrując przy tym wzrokiem budynek pałacu i nadal rozświetlone sylwetki. Zaklęcie za moment przestanie działać, tego był pewien.
- Dwie osoby są w budynku, po prawej od wejścia była sala, w której hrabia przyjmował gości, stamtąd bezpośrednio przechodziło się do jego gabinetu. Właśnie tam są. – powiedział ściszonym głosem. Na spotkaniach u Bristola był kilkukrotnie, nawet rozmawiał z mężczyzną w jego gabinecie. To przykre, że ktoś bez zawahania pozbył się go z towarzystwa, tylko dlatego, że był przeciwny jego działaniom. Hrabia miał swoją renomę, posiadał wiedzę, miał zdolności i znajomości. Oczywistością było, że dla wielu stał się po prostu niewygodnym elementem, którego należało się pozbyć.
- Zrobimy tak. Obejdziemy te piaski wokół. – wskazał ręką zgodnie z tym, co przekazał mu Manannan. – Wewnątrz może nadal znajdować się ogrom cennych przedmiotów, hrabia to kolekcjoner. Wolałbym, abyśmy uniknęli walki w środku. Kosztowności i artefakty mogą pójść za dobrą cenę. – dodał, rozglądając się wokół. Nie sądził, aby ktoś jeszcze znajdował się na tym terenie, ale przezorny zawsze ubezpieczony. – Spróbujemy wyciągną ich na zewnątrz… – powiedział po chwili namysłu i ruszył w wyznaczonym kierunku omijając ruchome piaski, które wskazał mu Travers. Najważniejsze, aby wszystko poszło sprawnie i byli ze sobą zgrani. Najważniejsze, to nie dać się złapać i skutecznie załatwić przeciwników, a później przeszukać zawartość gabinetu Bristola. O ile nikt nie zrobił tego przed nimi.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]05.10.21 11:16
Kiedy jego spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem lorda Traversa, a prawy kącik ust Perseusa drgnął w grymasie lekkiego uśmiechu. Przyszli tutaj walczyć, lecz nie ze sobą. Zresztą, mimo usilnych chęci, nie potrafił znaleźć powodu dla którego miałby rzucić się z różdżką na Manannana.
Teraz jednak musieli skupić się na dostaniu się do budynku i zabraniu tego, co jego towarzysze uznają za najbardziej przydatne. Pokiwał głową na słowa Matheiu — oczywiście, że nie byli sami. Nie, kiedy mury pałacu skrywały zbyt wiele cennych rzeczy, aby można było przejść obok nich obojętnie. Zmrużył oczy, patrząc w stronę budynku. Dwie osoby. Tylko dwie? Oby był fałszywym prorokiem, ale czy to nie oznaczało, że w takim wypadku się spóźnili, a Ickworth zostało już ograbione ze wszystkich swych kosztowności? Nie wypowiedział jednak swoich wątpliwości na głos, nie chcąc podburzać arystokratów. Nie przekonają się, jeżeli nie sprawdzą, prawda?
Ruchome piaski. Całkiem interesująca pułapka; z tego, co zrozumiał, wchłaniała każdego czarodzieja, który w nią wszedł. Idealna do ogrodów jak ten. W milczeniu więc obserwował jak Manannan kreśli na śniegu granice miejsca, którego powinni się wystrzegać. Nic trudnego, obejdą je z łatwością. Pozostawało jednak pytanie, czy za kilka kroków nie wpadną na inne zabezpieczenia, których nie zauważyli. — Lord Travers ma rację — zwrócił się do Mathieu, wymijając ruchome piaskiZa bardzo się tu rzucamy w oczy.
Unikanie walki w środku brzmiało sensownie; sam Perseus pamiętał (jak mógł zapomnieć? Mimo skutecznego leczenia panny Blythe, ból dokuczał mu jeszcze jakiś czas potem), jak podczas odbijania wyjścia z kanałów z rąk zwolenników Harolda Longbottoma został otoczony płomieniami, odrzucony do tyłu, oślepiony — a byli wówczas na otwartym terenie. Nawet nie chciał myśleć, jak wiele zniszczeń mogliby spowodować, gdyby pojedynek przeniósł się do środka. — W jaki sposób to zrobimy? — zapytał, przenosząc wzrok na okna — jak sądził — gabinetu, o którym mówił Rosier. Spróbować wybić szybę? Obawiał się, że to za mało, aby zwrócić uwagę grabieżców i wyciągnąć ich na zewnątrz. — Może rzucimy Tumultumio?
Proste, może nieco naiwne, ale ma szansę zadziałać. Tak przynajmniej sądził Perseus.


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]06.10.21 20:19
Dwie osoby. Przeniósł spojrzenie na ciemną, milczącą ścianę budynku, zastanawiając się przez moment intensywnie, co to dla nich oznaczało. Z tego, co udało mu się dowiedzieć, całe hrabstwo pogrążone było w chaosie; rozdzierane od wewnątrz przez pozbawione jakiegokolwiek porządku działania ścierających się ze sobą grup, dbających wyłącznie o siebie – i nieopowiadających się ani po jednej, ani po drugiej stronie wojennego konfliktu. Ludzie znajdujący się w środku mogli być kimkolwiek: zwyczajnymi rabusiami albo członkami organizacji, której ofiarą padł hrabia; mugolskimi żołnierzami albo wrogami samego Bristola, dzieciakami szukającymi czegokolwiek wartościowego albo bojówkarzami Longbottoma. Czy powinni wdawać się z nimi w walkę na ślepo? Porywcza natura Manannana się do niej rwała, zmuszając palce do odruchowego zaciśnięcia się na różdżce, ale starał się nie stracić z oczu celu; do dokładnego przeszukania pałacu potrzebowali przede wszystkim sił – i czasu. – Otwarta walka ściągnie na nas uwagę – zauważył, obchodząc ostrożnie wykrytą zaklęciem pułapkę; w międzyczasie charakterystyczna mgiełka rozwiała się, pozostawiając po sobie zaledwie echo, wspomnienie – którego użył, żeby skutecznie wyminąć przeszkodę. Mniej więcej w połowie drogi obejrzał się w stronę kuzyna; powtórzenie jego własnych słów, tyle że ubranych w formę polecenia, wywołało u niego ukłucie zdziwienia, ale nic nie powiedział. – Jak zleci się tu okoliczne wojsko albo ich kumple, to niczego już nie znajdziemy – dodał; z jednymi i drugimi pewnie byliby w stanie sobie poradzić, ale tym samym zaalarmowaliby wrogów, że w ogóle interesowali się tymi okolicami. A to – do czasu ataku na katedrę w leżącym rzut kamieniem stąd Bury St. Edmonds – powinno raczej pozostać tajemnicą. – Mamy nad nimi przewagę, wiemy o nich – oni nie wiedzą o nas. Wykorzystajmy element zaskoczenia, obezwładnijmy ich po cichu, sprawdźmy, kim są. Jeśli to członkowie grupy, która załatwiła hrabiego, to może uda nam się dowiedzieć, czego od niego chcieli – i czego tu szukali – zaproponował, wracając na alejkę, ale nie zatrzymując się na niej – idąc dalej, pod wejście, o którym mówił Mathieu. Chciał zbliżyć się do ściany, częściowo dlatego, żeby schować się w jej cieniu, a częściowo – żeby uniemożliwić nieznajomym dostrzeżenie go, gdyby przypadkowo wychylili się przez okno. Przykucnął tuż pod nim, opierając się plecami o zimny kamień; głos Perseusa ściągnął jego uwagę. Kiwnął głową. – Hałas może ich wyciągnąć. – Nie był co do tego przekonany. – Albo nie. Jeśli w pierwszej kolejności rzucą homenum revelio i zorientują się, że są w mniejszości, mogą najpierw wezwać posiłki. Spróbować zatrzeć po sobie ślady. Podpalić wszystko, żeby ułatwić sobie ucieczkę. – Zdarzało mu się widywać tchórzy, którzy puszczali z dymem własny statek, żeby odwrócić od siebie uwagę i uciec na szalupach. – Możemy wejść tam po cichu, pod zaklęciem kameleona. Otoczyć ich i rozbroić, zanim zdążą sięgnąć po różdżki czy w ogóle zorientować się, kto ich atakuje – zaproponował, unosząc wyżej brew, ale póki co nie przechodząc jeszcze do działania; było ich trzech, musieli wszyscy zgadzać się ze sobą co do ostatecznej wersji planu, zanim wcielą go w życie.




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]07.10.21 20:52
Jego brew drgnęła ku górze, kiedy Perseus stwierdził, że za bardzo rzucają się w oczy, a Manannan zawtórował mu mówiąc, że otwarta walka ściągnie na nich uwagę. Zapewne w zeszłym roku stwierdziłby, że mają stu procentową rację i powinni po cichu wejść do środka i starać się przejąć jego wnętrze. Zwracanie na siebie uwagi nie było niczym złym, byli tutaj w jasnym, klarownym celu i wszyscy powinni wiedzieć, że z nimi się nie zadziera. Rosier był gotów stanąć do każdej walki, bez względu na konsekwencje i jej przebieg. Niemniej jednak, musiał pamiętać, że był z nim Perseus, który dopiero szlifował obronę przed czarną magią, a Mathieu sam przykładał do tego rękę… i Manannan, który dość dużo czasu spędzał na morzu i dołączył do nich jako sojusznik dopiero niedawno. Wziął głęboki oddech – chciał uwolnić się od myśli, że zmiażdżenie kości tych osobników było rewelacyjnym pomysłem, a ich krew zalewająca podłogę i martwe spojrzenie wbite w sklepienie ponad nimi, na pewno zapachnie potęgą, wszak taka właśnie była śmierć.
- Wejdźmy do środka. Nie ma sensu kryć się w cieniu i pod zaklęciem kameleona. – powiedział poważnie, patrząc najpierw na Perseusa, później na Manny’ego. – Pozbawiamy ich przytomności, przesłuchamy później. Nie to jest celem naszej wizyty tutaj. – dodał po chwili namysłu. Przyszli tutaj po to, aby przeszukać teren, sprawdzić zawartość pałacu, zabezpieczyć materiały, wziąć co trzeba i sprawić, aby pałac Ickworth był pod ich panowaniem. Zgodnie z tym co powiedział Drew – Mathieu był w stanie sprostać zadaniu i oddać miejsce pod opiekę kogoś, kto na pewno będzie po ich stronie. Aby to zrobić, będzie je musiał zabezpieczyć. Przynajmniej zyskają twierdzę na terytorium Suffolk, bo pałac Bristola miał ku temu ogromny potencjał.
- Chodźcie. – mruknął, zbliżając się w stronę Traversa, przemieszczając przy murze. Byli poza zasięgiem ich wzroku, mogli zabrać się za działania, wejść do środka i zrobić swoje. Spojrzał jeszcze na Manny’ego, potem na Perseusa. – Gdybym próbował ich zabić, powstrzymajcie mnie. – nakazał jednemu i drugiemu. Nie wiedzieli pewnie dlaczego, ale Rosier wiedział do czego był zdolny jego umysł, kiedy przebijały się przez niego wspomnienia i dogłębne pragnienia. – Gotowi? – spytał, naciskają lekko klamkę, która ustąpiła. Idioci, nawet nie zamknęli za sobą drzwi.



Mathieu Rosier


The last enemy
that shall be destroyed is

death
Mathieu Rosier
Mathieu Rosier
Zawód : Arystokrata, opiekun smoków
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Here’s the misery that knows no end
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7310-mathieu-rosier https://www.morsmordre.net/t7326-ehecatl https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f97-kent-dover-chateau-rose https://www.morsmordre.net/t7421-skrytka-bankowa-nr-1782#202976 https://www.morsmordre.net/t7339-mathieu-rosier
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]08.10.21 19:17
Perseus zdecydowanie wolał działać pod osłoną nocy, cicho, skutecznie, używając cienia jako swego sprzymierzeńca, a najlepiej w ogóle nie brudząc rąk. Machanie różdżką dla sprawy było niezaprzeczalnie godnym zajęciem, lecz znacznie ciekawsze jawiło mu się obserwowanie wszystko zza kulis i pociąganie za sznurki. Kiedyś tam się znajdzie, powtarzał sobie w myślach. Teraz musiał przyjąć rolę pionka.
W porządku. Ty tu dowodzisz — pokiwał głową, nieco sceptyczny do planu Rosiera, lecz nie zamierzał podważać jego decyzji; był wszak pełnoprawnym Rycerzem Walpurgii, stojącym w hierarchii organizacji znacznie wyżej od lorda Blacka. Miał większe doświadczenie w boju, tego nie mógł podważyć. Nie przeszkadzało mu również słuchanie się rozkazów kogoś innego; ostatecznie przyjemnym uczuciem było zrzucenie ze swych barków chociaż części odpowiedzialności i przekazanie jej komuś innemu. Spojrzał wymownie na Traversa. Czy jemu też odpowiada taka kolej rzeczy? Ostatnim, czego potrzebowali, była kłótnia dumnych arystokratów o to, który z nich ma mówić, co mają robić.
Zaraz potem wrócił do Matheiu, rzucając mu pytające spojrzenie. Mieliby powtrzymać go, gdyby próbował zabić ich przeciwników? Czyżby z góry zakładał, że wpadnie w osobliwy trans, swego rodzaju bitewny szał, który widział już u niego podczas walki w Londynie? Sądził wówczas, że była to jednorazowa sytuacja, teraz jednak poczuł, jak żołądek podchodzi mu do gardła. Owszem, miał doświadczenie w tej kwestii — w Świętym Mungu przychodziło mu mierzyć się z agresywnymi pacjentami na co dzień, uspokajające inkantacje stały się jak mantra, którą Perseus potrafiłby wyrecytować obudzony w środku nocy — lecz lord Rosier nie był pozbawionym różdżki szaleńcem. Był uzbrojonym sadystą na wolności, co budziło w młodym Blacku niepokój. — Gotowi — odpowiedział półszeptem, zaciskając mocniej palce na różdżce, po czym zerknął przelotnie na Manannana. To nie był pierwszy raz, kiedy szedł walczyć w ciemno ze smokologiem u swego boku, ale teraz wszystko było inne. Wdech. Wydech. Niech się dzieje wola Merlina.Mico — rzucił jeszcze na siebie zaklęcie, nim postanowił przestąpić próg pałacu Ickworth w ślad za Matheiu.


| EM: 48/50, rzut na Mico na siebie (ST 50)


{.............................}

Ce qu'on appelle une raison de vivre, est en
même temps une excellente raison de mourir.





Perseus Black
Perseus Black
Zawód : Magipsychiatra
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
sztandarem będę ci, tarczą,
twym srebrnym mieczem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9827-perseus-black https://www.morsmordre.net/t9907-andromeda#299725 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f184-grimmauld-place-12 https://www.morsmordre.net/t10144-skrytka-bankowa-nr-2244#307565 https://www.morsmordre.net/t9908-perseus-black#299726
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]08.10.21 19:17
The member 'Perseus Black' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 10
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogrody Ickworth Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]09.10.21 21:06
To nie było tak, że obawiał się walki; miał za sobą niejedną – morskie potyczki stanowiły dla niego codzienność, nie wzbraniał się ani przed atakiem, ani przed wymierzaniem sprawiedliwości, bez zawahania rzucając się w wir bitwy, gdy ta okazywała się koniecznością – ale lekceważenie przeciwnika i świadome rezygnowanie z otrzymanej od losu przewagi nawet dla niego brzmiało jak zwyczajna buta. Nie było nic chlubnego w podejmowaniu ryzyka, jeśli było to ryzyko niepotrzebne – a wchodząc do środka jak grupa marynarzy do pubu ryzykowali nie tylko zbyt wczesnym zaalarmowaniem ludzi, o których nie wiedzieli absolutnie nic, ale i dawali im okazję i czas na zniszczenie tego, po co tak naprawdę tutaj przyszli. Nie rozumiał, dlaczego Mathieu tak lekko rzucał na szalę powodzenie misji, wyżej stawiając potrzebę podkreślenia swojej pozycji – i wobec kogo właściwie chciał ją podkreślić. Dwójki nieznajomych? Czy jego i Perseusa? Wyprostował się, mierząc kuzyna zaskoczonym spojrzeniem, podobnym obdarzając po chwili lorda Blacka. – Dowodzi? Od kiedy? – zapytał, przenosząc wzrok na Mathieu. Zdawał sobie sprawę, że w szeregach Rycerzy Walpurgii działał dłużej, ale w spotkaniu w Białej Wywernie brali udział wszyscy; czy oprócz niego odbyło się jakieś inne, za zamkniętymi drzwiami – o którym nie wiedział? – Co stało się z wolałbym, abyśmy uniknęli walki w środku? I co to znaczy, że załatwienie tego po cichu nie ma sensu? Jaki sens ma narobienie rabanu i oznajmienie radośnie oto przybyliśmy, gdy chcemy ich jedynie szybko pozbawić przytomności? – zapytał poważnie, ostro, choć głosem wciąż zapobiegawczo przyciszonym; festiwal sprzeczności bijących ze słów Rosiera zaniepokoił go bardziej niż fakt, że mieli towarzystwo, bo do tej pory kuzyn dał mu się poznać ze strony bardziej racjonalnej niż lekkomyślnej i emocjonalnej, naznaczonej… Niepewnością co do własnych działań? – Gdybyś próbował ich zabić? – powtórzył, czując, jak kończy mu się cierpliwość; palce zaciśniętej na różdżce dłoni zadrżały nerwowo, w reakcji na krótkie chodźcie nie ruszył się nawet o krok. – Nie panujesz nad własną różdżką? Potrzebujesz prywatnej niani? Mamy pilnować celu misji czy ciebie? – zapytał gniewnie, nawet nie próbując zrozumieć, dlaczego Mathieu traktował ich jak swoich podwładnych w jakiejś prywatnej krucjacie. Gdyby okoliczności były inne, z pewnością nie odpuściłby tematu tak łatwo, ale to nie był dobry czas na wewnętrzne spory – drzwi skrzypnęły zanim jeszcze zdążyłby potwierdzić swoją gotowość, zaklął więc pod nosem; mieli wyjaśnić to sobie później. – Niech cię szlag, Rosier – mruknął, bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego, wchodząc do środka za Perseusem, po drodze na wszelki wypadek stukając różdżką we własne udo. – Cito Horribilis – wypowiedział szeptem, rozglądając się w panujących wewnątrz ciemnościach. Nawigację pozostawił Mathieu, w końcu – jak sam twierdził – bywał tu już wcześniej, tylko on wiedział też, gdzie dokładnie dostrzegł ludzkie sylwetki.

| szafka




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Ogrody Ickworth [odnośnik]09.10.21 21:06
The member 'Manannan Travers' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 25
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Ogrody Ickworth Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Ogrody Ickworth
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach