Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Ansgar
AutorWiadomość
Doświadczona sowa jarzębowata, którą Jackie ma od dawna. Mało co potrafi przestraszyć tego ptaka, który według właścicielki przyjął zdrowe podejście, w którym nie przejmuje się kompletnie niczym. Także swoją pracą, dlatego czasem ciężko zmusić go do dostarczenia poczty, jeśli nie ma się dla niego odpowiedniej zachęty.
I survivedbecause fire inside me burned brighter than the fire around me
Jackie N. Rineheart
Zawód : Wiedźmia Strażniczka i najemniczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And suddenly life wasn't about living. It was about surviving.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Nesso,
Pomyślałam, że może zechciałabyś mi z czymś pomóc. Zaryzykuję stwierdzenie, że leży to w zakresie naszych obowiązków. Wybacz mi tę lakoniczność, nie chcę jednak zawierzać szczegółów papierowi - czy możemy spotkać się piętnastego, najlepiej o świcie, na obrzeżach Lancaster? Obok mostu przy parku Ryelands? Poznasz mnie po czerwonym berecie.Uważaj na siebie
M.
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Tully
Jackie! Czy czegoś Ci potrzeba? Jedzeniowo, niejedzeniowo? Nie mówię o innych tylko o Tobie Tobie. Ruszam na łowy, zawsze łatwiej wiedzieć na co się poluje. Tylko bez żadnych uników i wymówek! Na innych już działam, ale o przyjaciół też muszę zadbać. T.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Harold Longbottom
Rineheart, dotarły do mnie wieści, że doszłaś już do siebie i wróciłaś na służbę - dobrze to słyszeć, potrzebujemy po swojej stronie zaufanych ludzi. Nasz wróg nie śpi - zrobi za to wszystko, żeby rozbić nas od środka.
Mam dla Ciebie zadanie, które będzie wymagało szeroko otwartych oczu i sporej dyskrecji, wierzę jednak, że nie brakuje Ci ani jednego ani drugiego. Potrzebuję, żebyś zgłosiła się do naszej bazy pod Blackpool - nasi ludzie przeprowadzają tam w tej chwili operację, która ma na celu stworzenie siatki bezpiecznych punktów na terenie miasta, działających jako kryjówki dla grup uderzeniowych. Dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy próby przetransportowania do punktów zaopatrzenia - głównie eliksirów bojowych - ale wszystkie trzy transporty zostały zaatakowane przez ludzi Malfoya. I o ile pierwszy atak mógł być dziełem przypadku, o tyle dwa kolejne wyglądały na zbyt dobrze zaplanowane i skoordynowane, by można było je nazwać zbiegiem okoliczności. Wróg wiedział dokładnie, kiedy i gdzie będziemy przerzucać eliksiry, podejrzewam, że znał też liczebność naszego oddziału, bo przybył przygotowany na wszystko - a to oznacza, że mamy w szeregach zdrajcę.
To Twoja misja, Rineheart. Dobierz sobie ludzi, którym ufasz - jeśli nie działają w naszych strukturach, mogą udawać świeżych rekrutów - i dołączcie do operacji, a później rozpracujcie, co naprawdę się tam dzieje. Nie wiem, czy problemem jest jedna osoba, czy zepsucie sięgnęło głębiej w organizację, dlatego musisz być ostrożna - nie daj się przyłapać. Zdrajcy wiedzą, co im za to grozi - posuną się do wszystkiego, żeby zatrzeć po sobie ślady. To tchórze i jak tchórze będą działać - nie spodziewaj się po nich honorowego zachowania.
Sprawa jest nagląca, nie zwlekaj więc - a gdy tylko się czegoś dowiesz, chcę zobaczyć raport z akcji na swoim biurku. Powodzenia, H. Longbottom
Mam dla Ciebie zadanie, które będzie wymagało szeroko otwartych oczu i sporej dyskrecji, wierzę jednak, że nie brakuje Ci ani jednego ani drugiego. Potrzebuję, żebyś zgłosiła się do naszej bazy pod Blackpool - nasi ludzie przeprowadzają tam w tej chwili operację, która ma na celu stworzenie siatki bezpiecznych punktów na terenie miasta, działających jako kryjówki dla grup uderzeniowych. Dwa tygodnie temu rozpoczęliśmy próby przetransportowania do punktów zaopatrzenia - głównie eliksirów bojowych - ale wszystkie trzy transporty zostały zaatakowane przez ludzi Malfoya. I o ile pierwszy atak mógł być dziełem przypadku, o tyle dwa kolejne wyglądały na zbyt dobrze zaplanowane i skoordynowane, by można było je nazwać zbiegiem okoliczności. Wróg wiedział dokładnie, kiedy i gdzie będziemy przerzucać eliksiry, podejrzewam, że znał też liczebność naszego oddziału, bo przybył przygotowany na wszystko - a to oznacza, że mamy w szeregach zdrajcę.
To Twoja misja, Rineheart. Dobierz sobie ludzi, którym ufasz - jeśli nie działają w naszych strukturach, mogą udawać świeżych rekrutów - i dołączcie do operacji, a później rozpracujcie, co naprawdę się tam dzieje. Nie wiem, czy problemem jest jedna osoba, czy zepsucie sięgnęło głębiej w organizację, dlatego musisz być ostrożna - nie daj się przyłapać. Zdrajcy wiedzą, co im za to grozi - posuną się do wszystkiego, żeby zatrzeć po sobie ślady. To tchórze i jak tchórze będą działać - nie spodziewaj się po nich honorowego zachowania.
Sprawa jest nagląca, nie zwlekaj więc - a gdy tylko się czegoś dowiesz, chcę zobaczyć raport z akcji na swoim biurku. Powodzenia, H. Longbottom
Harold Longbottom
Zawód : Prawowity minister i przywódca rebelii
Wiek : 58
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Konta specjalne
K.R. 3 I 1958 Cór Jackie Jacq
Jackie,
Długo się głowiłem nad tym listem i w sumie nie wiem, co sensownego mógłbym napisać. Nigdy nie byłem za dobry w dobieraniu słów, ponoć da się przelać emocje na papier, ale to po prostu dziwne. Dla mnie dziwne. Po prostu chciałem spytać co u Ciebie. Kolejny rok się zaczął, zima sroga, czasy nieciekawe.
Gdybyś zechciała się ze mną spotkać w najbliższym czasie, to wiedz, że zawsze możesz wpaść do Opoki. Cóż, nazwa na wyrost, bo wciąż wypada lepiej ją zabezpieczyć, ale tylko zaufane osoby wiedzą o dokładnym położeniu tego domu, więc nie ma tragedii. Mogę nałożyć parę pułapek również u Ciebie. Daj tylko znać czy chcesz i czy wpadniesz. A może wolisz neutralny grunt?
Pewnie masz lepszy kontaktz Vincentem z bratem z Vincentem. Spotkaliśmy się na wigilii u wujka Steviego, ale nie było za bardzo jak pogadać, więc możesz mi powiedzieć co tylko zechcesz. O ile zechcesz.
Schody Głuchych. Tam się spotkajmy, na ich początku. Dużo śniegu nawaliło, więc ubierz się ciepło, bo jak nic będzie mroźno. Za dwa dni w południe. Samo południe to dobry czas operacyjny, bo słońce jest już wysoko na niebie, dobra widoczność. Gdybyś jednak nie mogła się zjawić, możemy ustalić inny czas spotkania. Napisz. Tata
Jackie,
Długo się głowiłem nad tym listem i w sumie nie wiem, co sensownego mógłbym napisać. Nigdy nie byłem za dobry w dobieraniu słów, ponoć da się przelać emocje na papier, ale to po prostu dziwne. Dla mnie dziwne. Po prostu chciałem spytać co u Ciebie. Kolejny rok się zaczął, zima sroga, czasy nieciekawe.
Gdybyś zechciała się ze mną spotkać w najbliższym czasie, to wiedz, że zawsze możesz wpaść do Opoki. Cóż, nazwa na wyrost, bo wciąż wypada lepiej ją zabezpieczyć, ale tylko zaufane osoby wiedzą o dokładnym położeniu tego domu, więc nie ma tragedii. Mogę nałożyć parę pułapek również u Ciebie. Daj tylko znać czy chcesz i czy wpadniesz. A może wolisz neutralny grunt?
Pewnie masz lepszy kontakt
Schody Głuchych. Tam się spotkajmy, na ich początku. Dużo śniegu nawaliło, więc ubierz się ciepło, bo jak nic będzie mroźno. Za dwa dni w południe. Samo południe to dobry czas operacyjny, bo słońce jest już wysoko na niebie, dobra widoczność. Gdybyś jednak nie mogła się zjawić, możemy ustalić inny czas spotkania. Napisz. Tata
We can make it out alive under cover of the night; Trees are burning, ravens fly, smoke is filling up the sky,
WE ARE RUNNING OUT OF TIME
Kieran Rineheart
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 54
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I pochwalam tajń życia w pieśni
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
i w milczeniu,
Pogodny mądrym smutkiem
i wprawny w cierpieniu.
OPCM : 40 +5
UROKI : 30 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Przeczytaj Bartholomew Rooks
Panno Rineheart, prawdopodobnie mnie panna nie pamięta - spotkaliśmy się jedynie raz, pobieżnie, na obrzeżach Lancashire; uścisnęliśmy sobie dłoń, gdy wraz z moimi ludźmi i eskortowanymi przez nimi mugolami dotarła panna do naszego tymczasowego schronienia. Choć minęło już trochę czasu i większość z uratowanych kumbryjskich uchodźców (co z radością i ulgą mogę przekazać) znalazła nieco trwalszy dach nad głową, to wciąż trudno jest mi wyrazić słowami, jak wiele znaczy pomoc, którą tamtego dnia otrzymaliśmy; dla mnie - i dla rodzin tych, którzy o mały włos nie stracili swoich ojców, synów i braci.
Dzisiaj piszę jednak nie tylko po to, by wyrazić wdzięczność, ale głównie by przekazać informacje, które - jak sądzę - mogą zainteresować nie tylko pannę, ale i panny przyjaciół.
Po tym, jak opatrzyliśmy najbardziej rannych oraz zwróciliśmy ciało naszego posłańca rodzinie, wróciliśmy do statku, żeby zabrać z niego zapasy - okazało się jednak, że ktoś dotarł do niego przed nami, zamieniając go w pułapkę. Gdy tylko znaleźliśmy się pod pokładem, cały stanął w ogniu - ledwie zbiegliśmy z życiem, a żywności ani ubrań w ogóle nie zdołaliśmy odzyskać. W drodze powrotnej znów napadli na nas szmalcownicy, jestem niemal całkowicie pewien, że ci sami, którzy atakowali nas, gdy tkwiliśmy na łajbie; z tego, co udało mi się dowiedzieć od okolicznych mieszkańców, zadomowili się na tym terenie już na dobre, oprócz napadania na podróżujących traktem i rzeką, terroryzując też czarodziejów w ich domach, i zmuszając ich do płacenia absurdalnych haraczy za tak zwaną "ochronę" - która polega po prostu na tym, że na jakiś czas zostawiają ich w spokoju. Próbowaliśmy ich wytropić i wypędzić już kilka razy, ale nie udało nam się odnaleźć ich kryjówki, a zdają się znać okolicę tak dobrze, że zapędzanie nas w kozi róg nie sprawiało im kłopotu; są też bardzo dobrze wyposażeni - chodzą słuchy, że współpracują z kimś wysoko postawionym w magicznej policji i w zamian za wsparcie odwalają za nich brudną robotę. Jeśli chodzi o ich siedzibę, to wiemy jedynie tyle, że musi znajdować się stosunkowo niedaleko miejsca, w którym nas znaleźliście - za każdym razem, gdy próbowaliśmy zejść ze statku, szmalcownicy pojawiali się w mgnieniu oka, co oznacza, że musieli mieć możliwość stałej obserwacji rzeki. Nie jesteśmy w stanie się ich pozbyć, ale domyślam się, że ma panna kontakt z ludźmi, którzy by temu podołali - i dla których posiadane przez szmalcowników dojścia mogłyby okazać się użyteczne. Nie jest ich wielu, ale są doskonale zorganizowani - cokolwiek postanowicie, nie lekceważcie ich.
Raz jeszcze ślę najszczersze wyrazy wdzięczności,
Bartholomew Rooks
Dzisiaj piszę jednak nie tylko po to, by wyrazić wdzięczność, ale głównie by przekazać informacje, które - jak sądzę - mogą zainteresować nie tylko pannę, ale i panny przyjaciół.
Po tym, jak opatrzyliśmy najbardziej rannych oraz zwróciliśmy ciało naszego posłańca rodzinie, wróciliśmy do statku, żeby zabrać z niego zapasy - okazało się jednak, że ktoś dotarł do niego przed nami, zamieniając go w pułapkę. Gdy tylko znaleźliśmy się pod pokładem, cały stanął w ogniu - ledwie zbiegliśmy z życiem, a żywności ani ubrań w ogóle nie zdołaliśmy odzyskać. W drodze powrotnej znów napadli na nas szmalcownicy, jestem niemal całkowicie pewien, że ci sami, którzy atakowali nas, gdy tkwiliśmy na łajbie; z tego, co udało mi się dowiedzieć od okolicznych mieszkańców, zadomowili się na tym terenie już na dobre, oprócz napadania na podróżujących traktem i rzeką, terroryzując też czarodziejów w ich domach, i zmuszając ich do płacenia absurdalnych haraczy za tak zwaną "ochronę" - która polega po prostu na tym, że na jakiś czas zostawiają ich w spokoju. Próbowaliśmy ich wytropić i wypędzić już kilka razy, ale nie udało nam się odnaleźć ich kryjówki, a zdają się znać okolicę tak dobrze, że zapędzanie nas w kozi róg nie sprawiało im kłopotu; są też bardzo dobrze wyposażeni - chodzą słuchy, że współpracują z kimś wysoko postawionym w magicznej policji i w zamian za wsparcie odwalają za nich brudną robotę. Jeśli chodzi o ich siedzibę, to wiemy jedynie tyle, że musi znajdować się stosunkowo niedaleko miejsca, w którym nas znaleźliście - za każdym razem, gdy próbowaliśmy zejść ze statku, szmalcownicy pojawiali się w mgnieniu oka, co oznacza, że musieli mieć możliwość stałej obserwacji rzeki. Nie jesteśmy w stanie się ich pozbyć, ale domyślam się, że ma panna kontakt z ludźmi, którzy by temu podołali - i dla których posiadane przez szmalcowników dojścia mogłyby okazać się użyteczne. Nie jest ich wielu, ale są doskonale zorganizowani - cokolwiek postanowicie, nie lekceważcie ich.
Raz jeszcze ślę najszczersze wyrazy wdzięczności,
Bartholomew Rooks
Informacje z listów możecie przekazać dowolnie wybranym postaciom, w rozgrywkę będącą kontynuacją wątku może się ich jednak zaangażować maksymalnie sześć (akcja ma na celu wytropienie grupy wspominanych w listach (oraz w pierwotnym opisie incydentu) szmalcowników, Jackie i Prudence oczywiście również mogą wziąć w niej udział, ale nie mają takiego obowiązku). Informacje z listów mogą być sprawdzone w dowolnej kolejności (lub jednocześnie, jeśli grupa zdecyduje się podzielić). Aby wziąć udział w rozgrywce, każda z postaci musi napisać post w tym temacie maksymalnie do 9 października do godz. 20:00, a później zaczekać na post mistrza gry. Rozgrywka ma status zagrażającej życiu i zdrowiu postaci, jej datę fabularną możecie wybrać dowolnie, przy założeniu, że będzie to ostatni z aktualnie prowadzonych przez was wątków. W trakcie rozgrywki czas na napisanie postów w poszczególnych turach będzie ograniczony do 48 godzin. Przed napisaniem pierwszych postów, proszę wszystkich o aktualizację tabeli żywotności i ekwipunków, a także wrzucenie planowanego rozwoju postaci - po rozpoczęciu wątku nie będzie takiej możliwości aż do jego zakończenia.
Mistrzem gry w rozgrywce będzie William, w razie pytań i wątpliwości - zapraszam. <3
Przeczytaj 05.02.1958
Jackie!
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i zastałam Cię w zdrowiu. Nie powinno się zbyt wiele zmienić od naszego ostatniego spotkania.
Piszę właśnie w tej sprawie. Dostałam list. Napisał do mnie Phillip, jeden z rozbitków, których uratowałyśmy. Podziękował za pomoc i był wdzięczny za to, że zabrałyśmy ze sobą Edmonda, tak bowiem miał na imię ten nieszczęśnik, którego znalazłyśmy nieżywego. Przesłał mi w liście klucz, do skrzyni, której strzegł nasz trup. Znajduje się ona w szopie, gdzieś w okolicach miejsca, gdzie ich znaleźliśmy. Ponoć Edmond chciał dorwać szmalcowników.
Co Ty na to, aby sprawdzić tą szopę? Chętnie się wybiorę na wyprawę, uważam jednak, że nie możemy iść same i będzie potrzebna nasza pomoc. Wezmę ze sobą mojego asystenta, nie chwaliłam Ci się jeszcze, ale ostatnio jednego zatrudniłam! Myślę, że może być pomocny. Myślałam również o towarzystwie Ronji, medycy zawsze wydają się być przydatni. Co o tym sądzisz?
--> Prue
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku i zastałam Cię w zdrowiu. Nie powinno się zbyt wiele zmienić od naszego ostatniego spotkania.
Piszę właśnie w tej sprawie. Dostałam list. Napisał do mnie Phillip, jeden z rozbitków, których uratowałyśmy. Podziękował za pomoc i był wdzięczny za to, że zabrałyśmy ze sobą Edmonda, tak bowiem miał na imię ten nieszczęśnik, którego znalazłyśmy nieżywego. Przesłał mi w liście klucz, do skrzyni, której strzegł nasz trup. Znajduje się ona w szopie, gdzieś w okolicach miejsca, gdzie ich znaleźliśmy. Ponoć Edmond chciał dorwać szmalcowników.
Co Ty na to, aby sprawdzić tą szopę? Chętnie się wybiorę na wyprawę, uważam jednak, że nie możemy iść same i będzie potrzebna nasza pomoc. Wezmę ze sobą mojego asystenta, nie chwaliłam Ci się jeszcze, ale ostatnio jednego zatrudniłam! Myślę, że może być pomocny. Myślałam również o towarzystwie Ronji, medycy zawsze wydają się być przydatni. Co o tym sądzisz?
--> Prue
I am the storm and I am the wonder
And the flashlights nightmares
And sudden explosions
And the flashlights nightmares
And sudden explosions
Prudence Macmillan
Zawód : Specjalista ds. morskich organizmów
Wiek : 26/27
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
With wild eyes, she welcomes you to the adventure.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
><S.
J,nie powiem, żebym zdziwił się twoją wiadomością. Ostatnimi czasy, coraz więcej dawnych znajomości odżywa.
Z przedstawionego lakonicznie opisu potrafiłbym wyczuć brzydką woń szmalcowników. Jesteś pewna, że wystarczy ich złapać? Oczywiście po odpowiednim przesłuchaniu i zebraniu informacji - winni otrzymać stosowną karę. Na utrzymywanie takiego ścierwa nas nie stać. Oczywiście to czysto praktyczna uwaga.
Dziękuję za wiarę w moje umiejętności i mam nadzieję, że ich wykorzystanie nie będzie nikomu stratne.
Pamiętam cię bardzo dobrze. Kiedyś przecież mieliśmy być małżeństwem.
K. nie musisz pozdrawiać. Prawdopodobnie widuję go częściej niż ty.
Do zobaczenia na miejscu.
Z przedstawionego lakonicznie opisu potrafiłbym wyczuć brzydką woń szmalcowników. Jesteś pewna, że wystarczy ich złapać? Oczywiście po odpowiednim przesłuchaniu i zebraniu informacji - winni otrzymać stosowną karę. Na utrzymywanie takiego ścierwa nas nie stać. Oczywiście to czysto praktyczna uwaga.
Dziękuję za wiarę w moje umiejętności i mam nadzieję, że ich wykorzystanie nie będzie nikomu stratne.
K. nie musisz pozdrawiać. Prawdopodobnie widuję go częściej niż ty.
Do zobaczenia na miejscu.
S.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
><S.
J,...albo odwrotnie. Ale nie wnikajmy. Dzięki za pamięć.
W takich przypadkach warto mieć bardziej bezprecedensowe środki wyciągania odpowiedzi, ale myślę, że poradzimy i w warunkach polowych. Zakładam, że i ty masz w tym wprawę.
Bez urazy, ale takie pomysły chyba już ma za sobą, ale jeśli tak - to adoptował całe nasze biuro. A pokój przydałby mi się każdy. Ostatnio często nocuję w terenie, pod gołym niebem. Chcesz się zamienić?
ps. oprócz siebie samego, wezmę ze sobą nieco alchemicznego wsparcia.
W takich przypadkach warto mieć bardziej bezprecedensowe środki wyciągania odpowiedzi, ale myślę, że poradzimy i w warunkach polowych. Zakładam, że i ty masz w tym wprawę.
Bez urazy, ale takie pomysły chyba już ma za sobą, ale jeśli tak - to adoptował całe nasze biuro. A pokój przydałby mi się każdy. Ostatnio często nocuję w terenie, pod gołym niebem. Chcesz się zamienić?
ps. oprócz siebie samego, wezmę ze sobą nieco alchemicznego wsparcia.
S.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Przekazał Demimoz
Wracając do codziennej profilaktyki, przygotowałam dla ciebie listę szybkich ćwiczeń, które możesz wykonać tuż po wyjściu z łóżka dla rozgrzania mięśni przed wymagającym dniem pracy fizycznej. Dorzucam wycinek z bardzo starego numeru Czarownicy (teraz niestety treść upadła na jakości), ale ćwiczenia są wciąż aktualne i zalecane przeze mnie jako Twojego uzdrowiciela.
Jackie
Ufam, że Demimoz zastał cię w zdrowiu. Z nadchodzącą zimą mam nadzieję, iż zdajesz sobie sprawę jak bardzo pogoda wymaga od nas dbania o nasze zdrowie. Pamiętaj proszę o codziennej dawce witamin, jeśli nie trudnodostępne owoce, to chociaż warzywa. Może to być wszystko co trafi się w szafce, bulion, sałatka, w zależności od nastroju. Jeśli masz problemy z gotowaniem nie wahaj się zapytać, nie jestem mistrzem, ale zawsze służę pomocą. Wracając do codziennej profilaktyki, przygotowałam dla ciebie listę szybkich ćwiczeń, które możesz wykonać tuż po wyjściu z łóżka dla rozgrzania mięśni przed wymagającym dniem pracy fizycznej. Dorzucam wycinek z bardzo starego numeru Czarownicy (teraz niestety treść upadła na jakości), ale ćwiczenia są wciąż aktualne i zalecane przeze mnie jako Twojego uzdrowiciela.
Ronja
| Demimoz niesie ten wycinek w kopercie
quiet. composed. grateful. disciplined
do not underestimate my heart, it is a fortress, a stronghold that cannot be brought down, it has fought battles worth fighting, and saved loved ones worth defending, the day you think it a weakness, is the day
you will burn
you will burn
Ronja Fancourt
Zawód : magipsychiatra, uzdrowiciel
Wiek : 30/31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
battles may be fought
from the outside in
but wars are won
from the inside out
from the outside in
but wars are won
from the inside out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Ansgar
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy