Moja piękna i najdroższa siostro

Tak, to twoja piękna, najdroższa, najsilniejsza i najlepsza siostra pod słońcem (i jedyna siostra)

przychodzę zgodnie z zapowiedzią, ale po co jak i dlaczego — to musimy właśnie ustalić

Jackie! Wpadnij do nas na kanapki!

i ja

wpadnij kiedyś po receptę

Jayden
Skoro znasz się Lyallem z moim braciszkiem i często odwiedzałeś nasz dom, to Jackie na pewno cię znała, ba, pewnie nie raz chciała dołączyć do waszych zabaw, a wy pewnie nie raz ją zbywaliście - wiadomo, młodsze i do tego dziewczyna. Po tym jak Vincent uciekł Jackie mogła cię o tym poinformować w liście, jeśli nie macie jeszcze ustalonego, kto to zrobił i znając życie jakiś czas nie miała z Lyallem kontaktu. Aż nie zaczęła swoich kursów w Departamencie Przestrzegania Praw Czarodziejów - tam na pewno się mijali na korytarzach i może jakoś odnowli znajomość, wspominając stare czasy?
Bo z Jaydenem pewnie znamy się z Zakonu Feniksa - ojciec i brat Jackie są w jego strukturach, a i ona dość mocno angażuje się w jego działania, toteż zakładam, że się kojarzymy.

Stevie, Just, Ronja
Z wami już poustalane, także będę was nachodzić po kanapki, treningi i recepty <3

My już wszystko wiemy, ale tak przychodzę dać znać, że taki bodyguard to skarb. Jak sobie przypomnę kto mnie pobił w zeszłym roku, to dam ci jego adres.

lyall kiedyś był jeszcze miły
nawet jeśli znaliśmy się z zakonu, to się już nie znamy, a przynajmniej Cię nie pamiętam. jayden dobrowolnie dał sobie wymazać wspomnienia i nie ma nawet bladego pojęcia, że był częścią tej organizacji. na jego szczęście

rozpiszę się dokładniej już na prywacie w chwili większej czasowej dyspozycji

Jackie, moja ulubiona pani prefekt w którą wcale się nie zmieniałam aby komuś odejmować punkty

Cześć, kuzynko!
Z twoim bratem ustaliłam już relacje i wychodzi na to, że chyba żyjemy na dobrych układach - jak wasz ojciec, a mój stryjek, pracował i nie mógł organizować wam świat, urodzin i innych imienin, to Potterowie przychodzili z odsieczą! Mieszkaliśmy troche na wsi (Dolina Godryka to trochę wieś, okej, dla takiego londyńczyka), więc często was zapraszaliśmy do siebie. Ja jestem raczej niebiegająca, szybko dostaję zadyszki, ale strasznie chciałam z wami spędzać czas .

Kuzynko!
Na pewno nie raz zostaliśmy z bratem podstawieni pod drzwi, gdy ojciec musiał wybrać się na dłuższą misję. Dobrze więc, że wasza rodzina zawsze nas ochoczo przyjmowała. Jackie, gdy była mała, na pewno zawsze się zastanawiała, czemu nie możesz biegać jak szalona tak jak ona i Vincent i zostawałaś w domu. Z czasem, jak rozumiała jednak więcej, potrafiła przychodzić do ciebie z pytaniem, czy nie masz jakichś ciekawych książek do przeczytania, albo czy nie podszkolisz jej trochę z zielarstwa, bo brat się z nią kłócił, czy daną roślinkę można zjeść, czy nie. Może pomogłaś jej podciągnąć oceny w transmutacji, gdy zaczęło jej iść w szkole trochę gorzej? Bo Jackie na pewno tego potrzebowała, a pewnie mówiłaś o tym przedmiocie z pasją. No i może jako prefekt próbowałam przekonać nauczycieli, by dali ci przepustkę do działu ksiąg zakazanych?