panienka lekkich obyczajów zaprasza.
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Tristan
nnnnnnnnnnnnnnnnnnn
Cassandra
nnnnnnnnnnnnnnnnnnn
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Ostatnio zmieniony przez Deirdre Tsagairt dnia 03.05.18 16:34, w całości zmieniany 36 razy
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
to miejmy na razie tę uprzejmą obojętność - nie radzę mówić o chęci wyprzedania Dei, robi się paskudna a jej kostki wybuchowe - i zapewne po jakiejś misji (tfu tfu!) urazogennej Tsagairt pojawi się u panienki Goshawk, ale miejmy nadzieję, że do tego rychło nie dojdzie! nic więcej Dei z siebie nie wydusi, rzadko kogo lubi, a jeśli już, to musi go znać długo i w specyficznych warunkach
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Znajmy się
Szczerze, widziałabym tą znajomość jako coś do wypracowania dopiero, ale są ku temu już jakieś podstawy. Dziewczyny musiały dzielić ze sobą dormitorium, jako ten sam rocznik, obydwie zdolne, chociaż mam przeczucie, że Dei wyprzedzała Zaf na tym polu. Zdobyła także pożądaną przez nią odznakę prefekta, co zapewne wzbudziło gorzki posmak (to czy i jak bardzo okazany, zależy od relacji i od samej Dei ).
Nieuniknione było także spotkanie, chociażby przelotne na korytarzach MM, chociaż tutaj już im obydwu nie poszło. Obydwie ambitne i dumne, Zaf miała zbyt sztywny kark i nie potrafiła postąpić według motta swego rodu (konflikt wartości w którym, czystość krwi wygrała nad dostosowaniem się do hierarchii) a i Dei nie od razu potrafiła się wyrzec miłości na czyjeś zawołanie. Jakby tego mało spotykają się ponownie wśród Rycerstwa (a tutaj znowu Dei ma wyższą rangę- chyba trzeba się pogodzić z takim stanem rzeczy ;3).
Więc nawet jeżeli nie zapałały one do siebie sympatią od pierwszego wejrzenia, to nie da się nie zauważyć, że obrały podobną drogę.
Jeżeli ktoś cię w czymś prześciga, to lepiej mieć w nim sprzymierzeńca niż wroga.
Szczerze, widziałabym tą znajomość jako coś do wypracowania dopiero, ale są ku temu już jakieś podstawy. Dziewczyny musiały dzielić ze sobą dormitorium, jako ten sam rocznik, obydwie zdolne, chociaż mam przeczucie, że Dei wyprzedzała Zaf na tym polu. Zdobyła także pożądaną przez nią odznakę prefekta, co zapewne wzbudziło gorzki posmak (to czy i jak bardzo okazany, zależy od relacji i od samej Dei ).
Nieuniknione było także spotkanie, chociażby przelotne na korytarzach MM, chociaż tutaj już im obydwu nie poszło. Obydwie ambitne i dumne, Zaf miała zbyt sztywny kark i nie potrafiła postąpić według motta swego rodu (konflikt wartości w którym, czystość krwi wygrała nad dostosowaniem się do hierarchii) a i Dei nie od razu potrafiła się wyrzec miłości na czyjeś zawołanie. Jakby tego mało spotykają się ponownie wśród Rycerstwa (a tutaj znowu Dei ma wyższą rangę- chyba trzeba się pogodzić z takim stanem rzeczy ;3).
Więc nawet jeżeli nie zapałały one do siebie sympatią od pierwszego wejrzenia, to nie da się nie zauważyć, że obrały podobną drogę.
Jeżeli ktoś cię w czymś prześciga, to lepiej mieć w nim sprzymierzeńca niż wroga.
Gość
Gość
zafrinka ubieglaś mnie! oczywiście, że znać się musimy. co do dormitorium, to byłoby cudownie, brakuje mi stałej koleżanki z dormitorium, kogoś, kto zasypiał na łóżku obok przez te wszystkie lata. zgra się nam to czasowo? bo Deirdre urodziła się w październiku, więc poszła do szkoły z tym 'młodszym' rocznikiem jeśli tak, to pięknie, jeśli nie, i tak na pewno pokombinowałabym coś intensywnego z czasu szkoły. myślę, że mogły spotykać się z podobnym odrzuceniem ze względu na swe pochodzenie - czy je to zbliżyło, czy wręcz przeciwnie? właściwie mam na Zafrinkę pomysł zarówno z wielką niechęcią jak i z czymś, co mogło w pewnym momencie wykiełkować nawet do przyjaźni (!). także daj znać, czy wg Ciebie Zafrina mogłaby odwzajemnić sympatię i czy idziemy w pozytyw - czy też wolisz równie interesujący negatyw a później dopieścimy szczególiki
ale #egzotycznedziewczynypowinnytrzymaćsięrazem
ale #egzotycznedziewczynypowinnytrzymaćsięrazem
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Zgadza się rocznikowo, bo Zaf urodzona rok później ;3
A co do wyboru, ehkm ja taka zdecydowana w nich!
Skłaniałabym się jednak ku odwzajemnieniu sympatii, ambicja tu bardzo mocno przemawia za Dei. Z tym, że nie byłaby to oddańcza, lojalna i typowo gryfońska, że się taj wyrażę, znajomość. Coś na zasadzie, wzajemnego docenienia się i może nawet zrozumienia (?), współpracy, bo i korzystne by to mogło być, ale i nie bez odrobiny rywalizacji.
Gdyby pojawiło się pomiędzy nimi coś, na co obydwu dziewczynom by zależało, wyobrażam sobie, że posunęły by się do wszystkiego byle tylko to zdobyć dla siebie.
Jeżeli jednak chciałybyśmy posunąć relację do czegoś głębszego, nie widzę problemu, musiałybyśmy tylko pomyśleć nad jakąś konkretną sytuacją, która by je związała solidniej
A co do wyboru, ehkm ja taka zdecydowana w nich!
Skłaniałabym się jednak ku odwzajemnieniu sympatii, ambicja tu bardzo mocno przemawia za Dei. Z tym, że nie byłaby to oddańcza, lojalna i typowo gryfońska, że się taj wyrażę, znajomość. Coś na zasadzie, wzajemnego docenienia się i może nawet zrozumienia (?), współpracy, bo i korzystne by to mogło być, ale i nie bez odrobiny rywalizacji.
Gdyby pojawiło się pomiędzy nimi coś, na co obydwu dziewczynom by zależało, wyobrażam sobie, że posunęły by się do wszystkiego byle tylko to zdobyć dla siebie.
Jeżeli jednak chciałybyśmy posunąć relację do czegoś głębszego, nie widzę problemu, musiałybyśmy tylko pomyśleć nad jakąś konkretną sytuacją, która by je związała solidniej
Gość
Gość
zróbmy więc na razie lekką rywalizację, która mogłaby jednak przerodzić się w przyjaźń ;> możemy też zagrać retro, żeby zobaczyć, jak się nam dziewczęta fabularnie dogadają ale idźmy w pozytyw, takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednej #partiaegzotyczni
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Perseus i Deidire uczyli się razem w Hogwarcie, w dodatku w jednym domu; dziewczyna o tak egzotycznej urodzie na pewno nie pozostała niezauważona przez młodego Blacka, który do tamtej pory miał jedynie styczność z w głównej mierze brytyjskimi damami. Wprawdzie nigdy nie zrobił pierwszego kroku, bo zanim dorósł na tyle, by zamienić podrzucanie koleżankom pająków i żab w prawdziwy (prawie)dorosły flirt, Dei skończyła szkołę, ale zawsze uważał ją za piękną i mądrą i wróżył jej świetlaną przyszłość...
...dlatego mocno się zdziwił, kiedy spotkał ją w Wenus. Nie wiem, na ile Dei mogła kojarzyć Perseusa, ale z jego strony na pewno nie obyło się bez lawiny pytań, na które wcale nie musiała odpowiadać. I może na początku zrobiło mu się jej szkoda, ale potem zwyciężyła hedonistyczna natura wzmagana młodzieńczą chucią, głupotą i wypitym wcześniej alkoholem. Ale nie był taki podły — zapytał najpierw Dei, czy w ogóle może jej dotknąć! Później zrobiło mu się niezręcznie i przerzucił się na blondynki, a Dei jedynie widywał.
Poza tym w Wenus bywał, ale nie na tyle, by dostać kartę stałego klienta. Miewał okresy, gdy zjawiał się co najmniej raz w tygodniu, by później nie postawić stopy w przybytku przez pół roku, więc naturalnie w ten sposób ich drogi mogły się rozejść (chociaż chyba nigdy nie byli blisko).
A jak jest teraz? Cóż, może ponowne spotkanie zostawmy fabule. Ale na pewno będzie unikał jej spojrzenia :'DD
Tl;dr: Perseus zaliczył Dei w Wenus i teraz mu głupio, bo pamiętał ją ze szkoły.
...dlatego mocno się zdziwił, kiedy spotkał ją w Wenus. Nie wiem, na ile Dei mogła kojarzyć Perseusa, ale z jego strony na pewno nie obyło się bez lawiny pytań, na które wcale nie musiała odpowiadać. I może na początku zrobiło mu się jej szkoda, ale potem zwyciężyła hedonistyczna natura wzmagana młodzieńczą chucią, głupotą i wypitym wcześniej alkoholem. Ale nie był taki podły — zapytał najpierw Dei, czy w ogóle może jej dotknąć! Później zrobiło mu się niezręcznie i przerzucił się na blondynki, a Dei jedynie widywał.
Poza tym w Wenus bywał, ale nie na tyle, by dostać kartę stałego klienta. Miewał okresy, gdy zjawiał się co najmniej raz w tygodniu, by później nie postawić stopy w przybytku przez pół roku, więc naturalnie w ten sposób ich drogi mogły się rozejść (chociaż chyba nigdy nie byli blisko).
A jak jest teraz? Cóż, może ponowne spotkanie zostawmy fabule. Ale na pewno będzie unikał jej spojrzenia :'DD
Tl;dr: Perseus zaliczył Dei w Wenus i teraz mu głupio, bo pamiętał ją ze szkoły.
{............................. }
Ce qu'on appelle une raison de vivre , est en
même temps une excellente raison demourir .
même temps une excellente raison de
Pers <3 myślę, że Dei mogła go w Wenus rozpoznać, wszak dobrze zapamiętujemy twarze kolegów ze szkoły ;> zwłaszcza szlachciców, a już zwłaszcza tych związanych z znienawidzonym rodem Blacków. na pytania pewnie nie odpowiadała, skonfundowana i zła, że natrafiła akurat na Perseusa. nie wiem, czy zgodziłaby się, żeby ją dotknął, wolałabym to rozegrać, bo jak tak teraz myślę, to mogło się to potoczyć dwutorowo - albo uniosła się dumą i potraktowała go raczej ostro, albo po prostu skorzystała z okazji, wiedząc, że arystokraci płacą wieeeele galeonów i wpadnie jej do kieszeni niezły zarobek. i wiele zależy od tego, jak to się potoczyło i jak Perseus zachowywał się wobec niej: no i czy był to jednorazowy wyskok!
na fabule na pewno się teraz spotkamy, Dei rośnie w siłę, pojawia się w La Fantasmagorii, jest śmierciożerczynią, więc siłą rzeczy nasze drogi się zetkną!
na fabule na pewno się teraz spotkamy, Dei rośnie w siłę, pojawia się w La Fantasmagorii, jest śmierciożerczynią, więc siłą rzeczy nasze drogi się zetkną!
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Wybacz, że dopiero teraz, ale nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi
Nie wiem, czy Perseus wie o całym zamieszaniu z Dei i bezimiennym krewnym, ale nawet jeśli tak, to w żaden sposób tego nie skomentował. Nie współczuł, ale też nie obwiniał Dei za bycie naiwną, ogólnie był zdystansowany względem całej sprawy. Ale gdyby zrozumiał, że w efekcie tej sytuacji trafiła do Wenus... Cóż, jestem za rozegraniem tego wątku w przeszłości, może Perseus nieco ociepli wizerunek rodu i pokaże, że nie taki Black zły
Nie wiem jak będzie ze spotkaniami w ramach działalności Rycerzy, ale Fantasmagorię planuję odwiedzić! :>
Nie wiem, czy Perseus wie o całym zamieszaniu z Dei i bezimiennym krewnym, ale nawet jeśli tak, to w żaden sposób tego nie skomentował. Nie współczuł, ale też nie obwiniał Dei za bycie naiwną, ogólnie był zdystansowany względem całej sprawy. Ale gdyby zrozumiał, że w efekcie tej sytuacji trafiła do Wenus... Cóż, jestem za rozegraniem tego wątku w przeszłości, może Perseus nieco ociepli wizerunek rodu i pokaże, że nie taki Black zły
Nie wiem jak będzie ze spotkaniami w ramach działalności Rycerzy, ale Fantasmagorię planuję odwiedzić! :>
{............................. }
Ce qu'on appelle une raison de vivre , est en
même temps une excellente raison demourir .
même temps une excellente raison de
Strona 4 z 4 • 1, 2, 3, 4
panienka lekkich obyczajów zaprasza.
Szybka odpowiedź