Euphemia Ingeborga Rowle
Nazwisko matki: Rowle
Miejsce zamieszkania: Zamek Beeston
Czystość krwi: Czysta szlachetna
Wzrost: 128 cm
Waga: 21 kg
Kolor włosów: Ciemnobrązowe, lśnią się jak drewno
Kolor oczu: Mroczny brąz
Znaki szczególne: Diastemia, zadziorny uśmiech, gęste brwi, okrągłe znamię na plecach, które sama nazywa "księżycem w pełni" i "znamieniem wilka"
Jeszcze nie mam, wyczekuję z utęsknieniem
Pójdę do Durmstrangu
Na pewno będzie wilk
Zezłoszczoną Lady Matkę
Ciastkami z jabłkiem i cynamonem i perfumami pani Cunningham
Samą siebie jako potężną wilczycę
Wilkami, magią i szermierką
Nudy
Jeżdżę konno i walczę na miecze
Takiej, co rodzice
Brooklyn Prince
Your house is on fire and your children are gone,
All except one,
And her name is Ann,
And she hid under the baking pan.
Urodziła się z wrzaskiem. Z krzykiem tak przenikliwym i ogłuszającym, że zdołała doprowadzić sfrustrowaną matkę do migreny jeszcze nim stara akuszerka oddała ją opiekunce, by czym prędzej zabrała ją daleko. Pani Cunningham powiedziała kiedyś, że była złośliwa dla lady matki. Że to dlatego trzeba ją było zabrać. A Euphemia wie, że to nieprawda, bo w szlachetnym i potężnym rodzie Rowle dzieci od matek zabiera się zawsze. Nie możesz być słaba, powiedział kiedyś lord ojciec, przypadkiem chyba, bo przecież nie lubi do niej mówić. Szacunek na pierwszym miejscu, lady matka mówi, gdy musi i zawsze przy tym grymasi. Nie przywiązuj się do nikogo i to zdanie Emia zapamiętała najlepiej, bo powiedziała je pani Cunningham, a ją lubi z serca i tylko jej chętnie słucha. W tym jest sedno wszystkich sednów. Rowle'owie nie są słabi, nie żyją emocjami, nie ufają obcym. Euphemia wiedziała, że musi być odważna, tak odważna, aby nikt, kto nie jest Rowlem, nie mógł okazać się lepszy.
Wspomnienia z najwcześniejszych lat dzieciństwa już zaczynają się Emii zacierać, wie jednak dobrze, że lady matka i lord ojciec byli w nich tylko sylwetkami wyższymi niż góry i straszniejszymi niż puszcze. Wychowała ją mamka, piastunka, potem guwernantka, pani Cunningham, kobieta ani stara ani młoda, zdaniem Euphemii w sam raz. Rodziców widywała wtedy, gdy zachodziła konieczność, zazwyczaj w ramach rzadkich okazji, gdy musieli pokazać się innym. Lady matka zaciskała wtedy na jej ramieniu kościste dłonie, lord ojciec od czasu do czasu nawet nazwał ją po imieniu. Euphemia nie lubi swoich rodziców, ale darzy ich bezgranicznym szacunkiem, bo tak wymaga zwyczaj i pani Cunningham. Szanuj matkę swoją. Pamięta, jak raz - miała może cztery lata - uciekła opiekunce i wbiegła do łazienki lady matki, gdy ta brała kąpiel. Wystraszyła się wycia wiatru albo węża w trawie, przyleciała z sukienką mokrą od rosy i policzkami czerwonymi jak rubiny, wykorzystała zaskoczenie rodzicielki, aby złapać ją za rękę i pociągnąć. To był pierwszy raz jak dostała mocne uderzenie w policzek. I ostatni. Klaskało jak w rynnę, piekło jak ogień. Nie chciała więcej wbiegać matce do łazienki, przede wszystkim jednak guwernantka więcej nie spuściła jej z oka. Jakąkolwiek dostała karę, starczyła. Szanuj ojca swego. Lord ojciec, jeśli już na nią patrzył, to krzywo. Kiedy podrosła dość, aby zacząć zabiegać o coś więcej niż uwagę guwernantek, starała się wzbudzić w nim podziw. Miłości nie szukała, nie potrzebowała jej. Chciała, żeby ją zauważył, tylko tyle. Wierzyła w to, że potrafi sprawić, aby był dumny z takiej córki jak ona. Instruktor jazdy nauczył ją siedzieć prosto na kucyku, szermierz zadawać celne ciosy floretem kukłom z pierza, a dzięki godzinom powtarzania i pisaniu ściąg piórem pod czarnymi rękawami sukienek, potrafiła wymienić wszystkich członków rodu w górę z imienia, liczby przy imieniu i czasami dodać interesujący fakt. Nie wiedziała, dlaczego pani Cunningham tak utrudnia jej spotkania z lordem ojcem. Nie mógł być zawsze zajęty, zawsze zmęczony. Za którymś razem musiało jej się udać pokazać mu jak przeskakuje kamienie na kucyku, walczy z nauczycielem lub pokazuje na niebie gwiazdy, po których dało się znaleźć kierunek. Za którymś razem.
How does your garden grow?
With silver bells, and cockle shells,
And pretty maids all in a row.
Lady matka jest najpiękniejszą kobietą na świecie. Wszystkie guwernantki tak mówią i Emia uważa tak samo. Gdyby ktoś zapytał ją o to, żeby lady matkę opisać, powiedziałaby, żeby spojrzał na obrazy na ścianach, bo lady matka ma tak samo gładką skórę, lśniące oczy i włosy. To jedyna rzecz u niej, którą Euphemia podziwia i którą chciałaby naśladować, gdy dorośnie dość, by guwernantka pozwoliła jej używać pachnideł i kremów. Silna chce być jak ojciec. Czeka niecierpliwie aż skończy jedenaście lat i pójdzie na swoje pierwsze polowanie, dotąd przecież po lesie tylko spaceruje lub jeździ na kucyku, pouczana bez przerwy przez panią Cunningham, że musi uważać na to, co robi, aby nikomu nie sprawić problemu. Raz skręciła kostkę zeskakując zanim guwernantka zdołałaby złapać ją w pasie, innym razem złamała palec i za każdym razem prosiła panią Cunningham, by opowiedziała lordowi ojcu o tym, jak dzielnie znosi ból. Guwernantka zawsze obiecywała to zrobić, Emia jednak nigdy nie dostała pochwały. Taki już jej los, że jak przystało na damę, chwaliły ją jedynie guwernantki; pani Cunningham, główna piastunka, opowiadała jednak, że przyjdzie dzień, gdy będzie z lady matką i lordem ojcem spędzać więcej czasu, może nawet taki, że będzie mogła z nimi codziennie rozmawiać. Wystarczy, że dorośnie i odniesie sukcesy, wyróżni się na tle innych panienek, odbierze staranne wykształcenie. Euphemia wie, że pani Cunningham ma racje, bardziej niż staranne wykształcenie interesują ją jednak polowania i wilczury, wszechobecne jako motyw w ich rodowym zamku. Lord ojciec ma nawet własnego prawdziwego, ale nigdy nie pozwolił Emii się do niego zbliżyć. Któregoś dnia, gdy pójdzie już na pierwsze polowanie, zobaczy że jego pierwsza córka jest najodważniejsza na świecie i wtedy wszystko się zmieni. Dostanie własnego wilka, który będzie chodził przy jej boku i sprawiał, że będzie wyglądać dumnie i wszyscy będą się jej bali. Taka właśnie chciała być; piękna jak matka, silna jak ojciec, mieć szacunek, żeby ludzie się jej słuchali. I kiedy już taka będzie, będzie mogła nie lubić swoich rodziców do woli; nikt nie powie jej, że robi coś złego, kiedy oboje będą starzy, a ona zajmie ich miejsce, budząc taki respekt, jak oni dwoje razem wzięci.
Póki co jednak, ma swojego kucyka Brittę, figurkę wilka, która chodzi i wyje do księżyca, piękne czarne sukienki, bryczeski do jazdy konnej i miękki dywan z wilczej skóry, na którym - ale tylko wtedy, gdy jest samiutka w komnacie - kładzie się i mruży oczy, wyobrażając sobie, jakby to było mieć takie futro. Podczas codziennych lekcji z panią nauczycielką na wielką prośbę Emii otworzyli książkę o magicznych stworzeniach na stronie o wilkołakach. Euphemia w wielkiej tajemnicy powiedziała potem pani Cunningham, że gdy dorośnie, chciałaby zostać wilkołakiem. Pani Cunningham zwymyślała ją za to srogo i przykazała nigdy nie wspominać o tym więcej. Wilkołaki nie były czarodziejami, tylko mieszańcami-monstrami. Przebrzydłymi potworami. Lady nie zostawały wilkołakami. Z troski o dobro Euphemii, guwernantka opowiedziała jednak wieczorem, podczas toalety przed snem, o tym, że niektórzy czarodzieje - ci prawdziwi i potężni - zostawali czasami animagami. Animag był człowiekiem, który umiał zmieniać się w zwierzę, kiedy chciał i wracać znowu i cały czas przy tym normalnie myśleć. Euphemia nigdy nie powiedziałaby tego rodzicom, ale gdy dorośnie, ma zamiar zostać animagiem.
That wriggled and wiggled and tiggled inside her;
She swallowed the spider to catch the fly;
I don’t know why she swallowed a fly – Perhaps she’ll die!
Magia Emii objawiła się po raz pierwszy, kiedy miała trzy lata - pani Cunningham twierdzi, że to bardzo dobrze, bo wczesne objawienie magii to znak prawdziwego szlachectwa. Na początku było niewinnie, Emia lewitowała ku sobie zabawki i sprawiała, że z talerza znikały niedobre warzywa takie jak bakłażan lub brokuły. Z czasem jej dziecięca siła stawała się chaotyczna, doprowadzając do trzaskania okiennic, spadania obrazów ze ścian i panicznego galopu Britty. Pomimo najszczerszych chęci, Euphemia nie potrafiła nad tym zapanować, więc cała odpowiedzialność za naprawianie szkód spoczywała na pani Cunningham - czasem Euphemia obawiała się, że jej ulubiona guwernantka będzie mieć z tego tytułu kłopoty, ale kobieta przekonywała, że takie silne przejawy mocy to najlepsze, co mogło Emię spotkać. Za niedługo pójdzie do szkoły i w szkole nauczy się wszystkiego o tym, jak poprawnie czarować. Euphemia nie jest pewna, czy chce iść do szkoły, bo lord ojciec zgodnie z tradycją zamierza wysłać ją do Durmstrangu, który jest bardzo daleko. A Emia lubi lasy wokół Beeston, tajemne zakamarki, przejścia i wieżyczki, w które wciska się, gdy tylko jedna z opiekunek spuszcza ją na moment z oczu. Jest ciekawska i nieco psotna, ale dumna i przywiązana do rodowej ziemi, do wilków i ducha Cheshire, którego nigdy nie widziała, ale w którego istnienie bezgranicznie wierzy. Pani Cunningham zapewnia, że w Durmstrangu pozna przyjaciół, na jedenaste urodziny Euphemia wolałaby jednak dostać prawdziwego wilka. Cieszy ją wyłącznie to, że w szkole nauczy się animagii i będą pozwalać jej na więcej niż w domu.
Tak przynajmniej sądzi, naiwnie, nie zdając sobie jeszcze sprawy z dyscypliny i wyrzeczeń, których przyjdzie jej się podjąć. Z obowiązków, które utwardzą ją i utemperują charakter. Z cierpień, które spaść miały na nią rodową klątwą genu, który nosi nieświadomie - genu rozrostu albioni, objawiającego się w wieku dwudziestu lat. Obecnie jednak nie martwi się żadną z tych rzeczy. Za wyzwania ma zajęcia z prywatnymi nauczycielami i sztywne reguły, których nie należy łamać. Za marzenia myśl o zostaniu wilczycą. Za wzór ojca, za koszmar zezłoszczoną matkę. Za świat natomiast olbrzymi zamek, wciąż skrywający masę soczystych sekretów.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 0 | Brak |
Uroki: | 0 | Brak |
Czarna magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 0 | Brak |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 5 | Brak |
Zwinność: | 5 | Brak |
Język | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Spostrzegawczość | I | 2 |
Zręczne ręce | I | 2 |
Astronomia | I | 2 |
Skradanie | I | 2 |
Opieka nad magicznymi stworzeniami | I | 2 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Savoir-vivre | I | 0 |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Literatura (wiedza) | I | ½ |
Malarstwo (wiedza) | I | ½ |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Szermierka | I | ½ |
Taniec balowy | I | ½ |
Latanie na miotle | I | ½ |
Jeździectwo | I | ½ |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | 0 |
Reszta: 1 |