Złota Rybka

14.09.21 11:42

First topic message reminder :

Złota Rybka

Złota Rybka rzecz jasna nie jest rybą - a papugą kakadu, którą Manannan kilka miesięcy temu znalazł w ładowni jednego z napadniętych okrętów. Młoda i żwawa, miewa problemy z usiedzeniem w jednym miejscu, ale poprzedni właściciel musiał dobrze ją wyszkolić, bo w noszeniu listów okazała się niezawodna. Jedynie jej maniery pozostawiają wiele do życzenia: widząc na horyzoncie jedzenie, częstuje się bez pytania, a próba powstrzymania jej przed kradzieżą kończy się zazwyczaj dziobaniem i potokiem hiszpańskich przekleństw.

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/jHDPmWY.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"> XX YY ZZZZ </span><div class="sowa3"><span class="adresat"> Adresat, </span><span class="tresc"> treść <span class="podpis"> [img]https://i.imgur.com/WHlYll0.png[/img] </span></span></div></div></div></div>

24.04.22 18:44

Przeczytaj początek kwietnia

Lordzie Travers, proszę jeszcze raz przyjąć gratulacje - Order Czaszki i Węża to niezwykłe odznaczenie, a otrzymane tak szybko po powrocie do kraju świadczy o lorda zaangażowaniu oraz odwadze. Nie piszę jednak, by zasypywać lorda pochlebstwami: chciałam dowiedzieć się, czy zdołał lord pozyskać jakieś informacje o moim niefortunnym współpracowniku i portowym kontakcie - oraz, co właściwie pilniejsze, zaproponować spotkanie w bardziej interesującej nas oboje sprawie.

Byłabym też wdzięczna za przekazanie wskazówek, czym chciałby się lord zająć najpierw. Wymagającą teorią, jeszcze trudniejszą praktyką? Jakiś szczególny zakres naszej wspólnej p a s j i interesuje lorda najbardziej i spędza sen z powiek? Chciałabym jak najlepiej przygotować się do pierwszej lekcji i przekazać lordowi to, co najsłodsze, najważniejsze i najskuteczniej prowadzące do celu.

Z wyrazami szacunku

Deirdre Mericourt

06.05.22 18:34

23.05.22 23:02

Przeczytaj

Lordzie Manannanie, Będziemy zaszczyceni, mogąc gościć Lorda i Lady Travers na naszym weselu - dziękuję za potwierdzenie obecności, ale jeszcze bardziej dziękuję za tak hojny dar. Świadom kosztu takich dostaw odmówiłbym, ale skoro nie przyjmuje Lord odmowy, nie wypada mi kontynuować tematu. Najwygodniej będzie dostarczyć szampana bezpośrednio do Pałacu Zimowego - uprzedzę organizatorów, by oczekiwali służącego z dostawą.

Proszę pamiętać, że zawsze możesz liczyć na moje wsparcie w Norfolk oraz w sprawach prywatnych. Mam nadzieję, że nasz wspólny znajomy Mouette kontynuuje owocną współpracę z rodzinami Traversami i Shacklebolt - w razie czego chętnie wyczuję jego intencje.

Moja narzeczona przesyła serdeczne podziękowania i wyrazy szacunku.

Z poważaniem,

Cornelius S.

28.05.22 20:23

03.04.1958 List przyniósł Wolfgang

Manannanie, Ufam, że rekonwalescencja naszego podwodnego sprzymierzeńca (pozwolę sobie nazwać go w ten sposób choćby tylko po to, by zaspokoić próżną potrzebę posiadania tak imponującego okazu za sojusznika, wierzę, że mi to darujesz - a tym bardziej zrozumiesz) wciąż przebiega bez zarzutu? Czy Twoi marynarze mają o nim wieści, które powinny dotrzeć do mojej wiadomości? Zastosowana metoda była eksperymentalna, z pewnością zrozumiesz także to, że chciałabym upewnić się o jej przebiegu samodzielnie, w miarę możliwości. Co Ty na to?

Ach, oraz oczywiście - gratuluję odznaczeń. Niechybnie zasłużonych.

Amelia Eberhart

13.06.22 20:38

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Lordzie Travers, Manannanie, niesione przez Ciebie wieści niosą ulgę - siły skoncentrowane na najbardziej chaotycznych terenach z trudem udźwigną kolejny front, i najsilniejsza siła nie może się zapewne mierzyć z niezwykłą flotą morskiego rodu. Słabo znałem moją babkę, lecz zawsze mówiono o niej, że była silną kobietą - wierzę, że takim jest cały lud Norfolku, nie tylko jego panowie.

Pragnę złożyć podziękowania zarówno za przekazane informację, jak i za gotowość kontynuacji nawiązanego przymierza. Nakazałem obserwację morza, będziemy czujni - zamierzam dodatkowo ubezpieczyć linie brzegowe. Nie pozwolimy się zaskoczyć, a gotowość Waszych marynarzy przechyli szalę zwycięstwa: mugole nie wiedzą jeszcze, jak niebezpieczni mogą być czarodzieje na morzu. Jeśli chcą ataku, wyjdziemy im naprzeciw. Niechaj wiatr zawsze dmie w Wasze żagle pomyślnym kierunkiem.

Przesyłając wyrazy szacunku,
Tristan Corentin Rosier
lord nestor Kentu

04.07.22 11:25

Przeczytaj początek kwietnia

Lordzie Travers, przykro mi słyszeć, że ktoś obdarzony łaską zaufania tak srodze je zawiódł. Cóż jednak zrobić, moralna degeneracja zatacza coraz szersze kręgi, ale z pomocą magii i lojalnych przyjaciół z pewnością uda się przekuć ten p e c h w coś przynoszącego radość lub chociaż pozwalającego nadrobić utracone zasoby.

Dziękuję za Twą pomoc, sir, jest nieoceniona. Myślę, że poradzę sobie z krnąbrnym chłopcem, prosiłabym tylko o poinformowanie kapitana, że rzeczony mężczyzna nie powinien otrzymać wstępu na statek. Wierzę, że Zawodzący Lunatyk znajdzie rozsądne wytłumaczenie. Później zaś ze smutkiem przekażę pracownikowi wypowiedzenie. Przyznam, że zastanawiałam się, czy nie wykorzystać tego spotkania jako szansy na udzielenie lordowi kilku lekcji, lecz wolę pracować w spokojniejszych warunkach.

Wybrzeże Norfolku wydaje się do tego miejscem niemal idealnym. Myślę, że bez większych problemów poradzimy sobie ze szkodnikami, zamieszkującymi wspomnianą przez Ciebie grotę - spotkajmy się jednak, sir, nieco wcześniej, na brzegu klifów. Powiedzmy, że w ramach teoretycznego przygotowania przestrzegę Cię przed kilkoma potencjalnymi trudnościami, jakie sama napotkałam na swej drodze. Czy pierwsze dni maja będą odpowiednią datą?

Z wyrazami szacunku

Deirdre Mericourt

27.11.22 22:21

Przeczytaj 23.05.1958

Lordzie Travers, Kapitanie! Spieszę złożyć raport z działań, z których nie jestem dumny i niestety nie poszły tak jak bym sobie tego życzył. Od jakiegoś czasu miałem oko na pewnego przemytnika Thomasa Cooka. Było podejrzenie, że na naszych wodach para się sutenerstwem oraz nielegalnym przemytem żywego towaru.
Niestety, moje działania sprawiły, że zostałem przez niego oraz jego ludzi pochwycony, a następnie przed Strażnikami oskarżony o przemycanie szlam poza teren Anglii. Świadkiem tego zdarzenia był lord Mathieu Rosier, który postanowił interweniować, ponieważ sytuacja miała miejsce na ziemiach Kentu.
Dzięki jego interwencji nie zostałem wtrącony do Tower w związku z fałszywymi oskarżeniami. Jednakże oskarżenia te są mocno obciążające, więc w związku z tym poddam się raportowi karnemu. Pragnę również uprzedzić, że list przyjdzie również od lorda Mathieu Rosiera, który chciał Kapitana o wszystkim poinformować osobiście.

Z wyrazami szacunku i morskim pozdrowieniem, Kenneth Fernsby, Pierwszy.

04.12.22 0:21

Przeczytaj 23/05/1958

Lordzie Travers, drogi Manny Od naszego ostatniego spotkania minęło sporo czasu, jednak mam nadzieję, że list zastanie Cię w pełni zdrowia i sił. Musimy nadrobić zaległości i pomówić i sprawach bardziej przyziemnych, jednak Ehecatl dociera do Ciebie z informacjami bardziej formalnymi.
Jak dobrze wiesz na ziemiach Kentu mamy bardzo restrykcyjne podejście do wszelkich przejawów niesubordynacji i podejrzenia działalności niezgodnej z wyznawanymi przez nas zasadami. Taka sytuacja miała miejsce w Hythe, w Pubie Neptun, gdzie z rozmowy z informatorem wytrącił mnie okrzyk informujący o złapaniu przemytnika szlam. Zapewne gdybym nie znał osobiście Kennetha Fernsby'ego i nie wiedział kim jest, byłby w o wiele mniej komfortowej sytuacji, niż obecnie. Oskarżenia były bezpodstawne, a mężczyzna, z którym zatarł zrobił to najwyraźniej z czystej satysfakcji, sądząc, że pozbawię Twojego Pierwszego głowy lub innej, przydatnej części ciała. Niemniej jednak, chłopak powinien bardziej uważać, bo takie oskarżenia są poważne i następnym razem może skończyć gorzej, a jak się domyślam, jest Ci niezwykle przydatny i potrzebny.
Zanim Ehecatl dotrze do Norfolk, Fernsby pewnie będzie już na miejscu. Nie uznałem za konieczne przetrzymywanie go lub przeprowadzanie dogłębnego śledztwa na temat jego grzechów, mniejszych czy większych.

Poinformuj mnie, jeśli będziesz miał czas, aby spotkać się jak za starych, dawnych czasów.

Z pozdrowieniami

Mathieu Gaspard Rosier

16.12.22 13:00

26.12.22 22:47

Przeczytaj 26/05/1958

Lordzie Travers, drogi Manny Podczas pierwszej poważnej podróży na statku Brzask miałem okazję poznać go nieco bliżej, jesteś wyjątkowo lojalny i oddany interesom Traversów, stąd moja pewność, że nie popełniłby tak karygodnego czynu. Moja interwencja była więc naturalna, ze względu na zażyłość naszych rodów.

Fernsby nakreślił mi kim jest Thomas Cook i czym się zajmuje, wyraźnie zaznaczył, że chciałby dopaść cały jego biznes. Celowo nie pojmałem go, zlecając zaufanej osobie obserwację. Jeśli pozwolisz, sądzę, że odpowiednim byłoby pozwolić Kennethowi podjęcie działań, które dadzą większe możliwości, stąd zaoferowałem swoją pomoc. Thomas Cook żyjący chwilowo w przeświadczeniu o własnej wyższości traci czujność i staje się łatwiejszym celem. Fernsby dostał ofertę mego wsparcia w tych działaniach, wspólne interesy i dobro hrabstwa są dla mnie najważniejsze.

Z informacji, które przekazał mi Kenneth wynika, że Cook zajmuje się nieuczciwymi interesami i handlem żywym towarem. Był bossmanem na Brzasku, szkodził opinii żeglarskiej oraz hańbił marynarskie zasady. Od pewnego czasu chciał robić interesy, jednak Kenneth odrzucił jego opinię, a ta sytuacja była efektem tej sprzeczki. Jeśli Fernsby nie podejmie kroków w tym kierunku, sam załatwię sprawę i dostarczę Ci Cooka osobiście.

Z pozdrowieniami

Mathieu Gaspard Rosier

04.01.23 0:10

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Manannanie,ufam, że jesteście zdrowi, a wiatry Wam sprzyjają, przekaż, proszę, pozdrowienia mojej drogiej siostrze.

Trudno będzie Ci zapewne uwierzyć w niecodzienną przygodę, jaka spotkała mnie przed paroma dniami. Pracując nad trudnym przypadkiem rozpoznania genesmokologicznego pochodzenia prawdopodobnie nieznanego osobnika, na nasze tereny ze świstem wdarł się tajemniczy jegomość, którego dokumenty poświadczały przedstawioną tożsamość - Kenneth Fernsby. Szczęśliwie jego wtargnięcie nie uszkodziło ostatecznie eksponatu, obok którego znalazł się tak blisko, pozostawiając po swojej wizycie niesmak, ale przynajmniej nie szkodę. Zaskakujące, że przy tak niezwykłych okolicznościach powoływał się na znajomości z Tobą.

Nie piszę jednak po to, by Ci się żalić, drogi szwagrze, a przesłać coś, co tamtego dnia zgubił. Musiało wypaść mu z kieszeni, a wygląda na istotne.

Tristan

Do listu załączone były listy kaperskie zgubione przez Kennetha w Smoczych Ogrodach

03.02.23 14:12

Przeczytaj 28 czerwca

Manannanie,

wierzę w pomyślne wiatry wiejące w Twoje żagle, ale jednocześnie liczę, że prądy ściągają cię bliżej lądu. Wiem, że jesteś czarodziejem obeznanym z magią i potrafisz wykorzystać jej naturalną siłę. Potrzebuję rozmowy z Tobą w tej sprawie. Szukam czarodzieja, który mógłby coś dla mnie zabezpieczyć i choć zasiągnąłem już porady w tej sprawie i posiadam odpowiedni kontakt, wolałbym ten przedmiot powierzyć komuś zaufanemu. Komuś, kto bez wątpienia zrozumie jego wagę dla przyszłych działań ku potędze Czarnego Pana.

Będę zobowiązany, jeśli przyjmiesz moje zaproszenie do Ministerstwa Magii, najszybciej jak tylko możesz i zechcesz zapoznać się ze szczegółami.

-->

Ramsey

14.02.23 13:17

Dziś o poranku znalazłeś list z drobnym bukiecikiem kwiatków. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałeś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący damskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałeś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.

Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.

Przeczytaj Moja miłości

Mój bohaterze, będziemy trzymać się za ręce
podtrzymamy się wzajemnie
nie pozwolimy sobie utonąć
razem będziemy dryfować po bezkresnym oceanie
będziemy w sobie pielęgnować siebie
w każdej chwili wędrówki będziemy sobą
poszukamy wyciszenia by móc spokojnie żeglować
każdy nowy dzień będzie szansą
nowy zachód stanie się lepszy od poprzedniego Tylko Twoja

27.02.23 8:51

Przeczytaj

Szanowny lordzie Travers ~~Z racji niefortunnego ostatniego spotkania w którym obaj wykazaliśmy się~~ Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia mające się na świecie, chciałem dowiedzieć się w jakim zdrowiu psychicznym i duchowym zastaję lorda Traversa o których problemach rozmawialiśmy ostatnio. Czy nadal one doskwierają? Czy nasiliły się czy może też osłabiły? Piszę w trosce o sprawę i fakt, że postanowił lord się do mnie wtedy zgłosić, a sprawy niezałatwione nie pozostawiam niezałatwionymi.

Co więcej... Słyszałem pogłoski o tym co może się dziać na ziemiach lordowskich. Czy to coś kompletnie odbiegającego od normy? Vergil Zabini

21.03.23 1:25

Odbierz list 7.07.58'

Druhu, znasz mnie nie od dziś, wiesz że cenie sobie konkrety, a zatem z pewnością nie obrażę się za brak kwiecistych formuł.

Moja różdżka zawsze służy Ci pomocą, nawet jeśli sprawa miałaby być trywialna niczym wylanie jakiemuś gagatkowi wiadra zimnej wody na głowę.

Posiadali na tym statku coś, co mogło kogoś konkretnego zainteresować? Z całym szacunkiem dla Twego załoganta, ale ciężko mi uwierzyć, by syreny zaatakowały bez powodu zwłaszcza, że żyliście z plemionami w pokoju. Jaki miałyby w tym cel? Nasze dobra na nic im się zdadzą. Inne istoty, masz jakieś konkretne na myśli? Wiesz, że szerokie wody są mi obce - nie wiem jakie licho można tam spotkać.
Odnoszę wrażenie, że komenta przyniosła nie tylko niepokój, ale coś znacznie gorszego. Odkąd pojawiła się na niebie dzieją się dziwne rzeczy.

Jeśli to jednak wróg stał za atakiem na statek, to czy mieli możliwość dowiedzieć się kto przekazał ci te informacje? Myślisz, że ich wiedza sięga równie daleko? Kamienie w kieszeniach to mało wyrafinowany sposób na zabójstwo, czyli całkiem w stylu mugolskiego paskudztwa.

Dziś i mnie doszły słuchy o dziwnych wydarzeniach w Suffolk. Na skutek sztormu runęły na siebie dwa statki handlowe, z czego jeden osiadł na mieliźnie okolicznych bagien, a drugi przepadł. Świadkowie twierdzą, że dryfował w stronę Kent, ale nie udało mi się jeszcze tego potwierdzić. Myślisz, że oba te zdarzenia mogą mieć coś ze sobą wspólnego? Jeszcze dziś wyruszę na bagna, więc być może uda mi się zdobyć nowe informacje.

Oczywiście zjawię się rano na pokładzie. Wezmę różdżkę i kilka butelek rumu, skoro mamy płynąć na ślepo. Jeśli sztorm nas pochłonie, to chociaż nie na trzeźwo.

Daj mi przez chwilę potrzymać ster, to ogłoszę się kapitanem.

ps. jeśli faktycznie trafimy na syreny, to w końcu spotkamy się ze swoim przeznaczeniem.

Drew Macnair

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia