Wydarzenia


Ekipa forum
Manannan Travers
AutorWiadomość
Manannan Travers [odnośnik]17.09.21 13:18
Manannan Travers
We all have stories we won't ever tell

Żywotność
Wartość żywotności postaci: 240 (-20 za splamienie)
żywotnośćzabronionekarawartość
81-90%brak-5194 - 216
71-80%brak-10170 - 193
61-70%brak-15146 - 169
51-60%potężne ciosy w walce wręcz-20122 - 145
41-50%silne ciosy w walce wręcz-3098 - 121
31-40%kontratak, blokowanie ciosów w walce wręcz-4074 - 97
21-30%uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 90-5050 - 73
≤ 20%teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, metamorfomagia, animagia, odskoki w walce wręcz-60≤ 49
10 PŻPostać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury).-701 - 10
0Utrata przytomności

Ekwipunek


Forma animagiczna
sokół wędrowny
Sokół, którego postać Manannan przyjmuje po przemianie, nie odbiega wielkością od standardowych przedstawicieli tego gatunku (rozpiętość skrzydeł około 100 cm, długość ciała około 40 cm, masa 1 kg). Wierzchnie pióra mają kolor ciemnoszary, ciemniejsze na głowie, jaśniejsze na reszcie ciała; od spodu przechodzą w barwę jasną, prawie białą. Uwagę zwracają oczy, które - choć przybierają odcienie od ciemnobrązowych po czarne - posiadają charakterystyczną, błękitną obwódkę o kolorze identycznym do ludzkich oczu Manannana. Jeden ze szponów lewej nogi jest widocznie krótszy.

Okręty
Szalona Selma
Statek Manannana, otrzymany w prezencie od ojca, którego jest kapitanem. Trójmasztowiec o ciemnoszarych, niemal czarnych żaglach i galionie o kształcie węża morskiego, od którego wziął swoją nazwę. Określenie szalona pochodzi z kolei od charakterystycznego zachowania okrętu na wzburzonych falach, po których zdarza mu się ślizgać.

Sguaba Tuinne
Sguaba Tuinne, Zamiatacz Fal, to legendarny statek, według opowieści należący niegdyś do celtyckiego boga mórz, Manannana mac Lir; czy istniał rzeczywiście - trudno orzec, niektóre źródła podają jednak, że tak - oraz że zaginął, obecnie spoczywając gdzieś na morskim dnie i czekając na powrót prawowitego kapitana. Według legendy mógł pływać bez załogi, odpowiadając wyłącznie na rozkazy. Rzecz jasna nie należy do Manannana - ale jego odnalezienie stało się jego życiowym celem.

Przedmioty
Magiczny kompas
Prezent od ojca, zaczarowany kompas zawsze wskazujący drogę w bezpieczne miejsce; pokryty jest zdobieniami w kształcie macek ośmiornicy - znajdującej się również w rodowym herbie Traversów - oraz inskrypcją: Ventis secundis, tene cursum.

Biżuteria
Pierścienie, brosza i talizmany wykonane ze starego srebra lub złota, w większości przywiezione z podróży (nie licząc rodowego sygnetu); w założeniu mają odpędzać od właściciela nieszczęścia oraz snujące się na morzu złe duchy.





some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green



Ostatnio zmieniony przez Manannan Travers dnia 11.11.23 0:35, w całości zmieniany 3 razy
Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Manannan Travers [odnośnik]17.09.21 13:20
sny i wspomnienia

melisande | corbenic castle | grudzień 1957
Minęło kilkanaście długich miesięcy odkąd po raz ostatni postawił stopę u wybrzeży Norfolku, i chociaż kilka ostatnich dni spędził na zapoznawaniu się z wydarzeniami i zmianami, które zaszły pod jego nieobecność, to wciąż jeszcze pozostawał w tym dziwnym, oderwanym od rzeczywistości stanie, w którym to wszystko – spotkania z rodziną, rozmowa z zarządcą portu, widok zwiniętych żagli uziemionej w porcie Szalonej Selmy – wydawało się nieprawdziwe.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE




[bylobrzydkobedzieladnie]




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Manannan Travers [odnośnik]17.09.21 13:21
styczeń // luty // marzec 1958

melisande | ścieżka na plażę | 20 I
Huk zatrzaskiwanych drzwi poniósł się echem wzdłuż kamiennego, zamkowego korytarza, gdy nie szczędząc siły popchnął masywne skrzydła, odcinając się od duszącej go nieznośnie przestrzeni komnaty. Zimny wiatr uderzył go w twarz, bez trudu przedzierając się też przez cienki materiał koszuli, nie zważał jednak na to, dwoma długimi krokami docierając do krawędzi skierowanego ku morzu tarasu i zaciskając palce szorstkich od żeglugi dłoni na przysypanej śniegiem balustradzie, choć jeszcze chwilę temu marzył o uchwyceniu w nie materiału szaro-błękitnej sukni.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

mathieu | taras | 25 I
Chociaż minęło już kilka dobrych tygodni odkąd wrócił do kraju, ściągnięty na ląd nieznoszącą sprzeciwu decyzją nestora, to nie potrafił odpędzić od siebie dziwnego, trudnego do uchwycenia wrażenia, że znajdował się w niewłaściwym miejscu. I nie chodziło tylko o przerwane poszukiwania, bo trop, za którym od dawna uparcie podążał, jeszcze przed otrzymaniem listu z rodową pieczęcią urwał się gwałtownie, nie pozostawiając mu żadnego punktu zaczepienia.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

rycerze walpurgii | biała wywerna | 5 II
Drogę od magicznego portu do Białej Wywerny przebył piechotą, niezbyt przejmując się przenikliwym, nietypowym dla Wysp Brytyjskich chłodem, przeciskającym się nawet przez gruby materiał długiego płaszcza; w przeciwieństwie do paru wyminiętych sylwetek, jego krokom daleko było do przyspieszonego potrzebą ucieczki przed mrozem truchtu – ulicą Pokątną przeszedł spokojnie, rozglądając się dookoła z echem fascynacji odbijającym się w jasnym spojrzeniu.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

cornelius | castle rising | 7 II
Lasy otaczające Castle Rising wyglądały z góry jak nieregularna plama ciemnej, rozlanej na śniegu zieleni – pozbawiony kształtu kleks, wklęsły w miejscu, gdzie zaczynały się rozrzucone nieregularnie zabudowania, ale za to zachłannie lgnący do wyrastającego ponad teren wzgórza. Machnął skrzydłami, jednocześnie pochylając lekkie ciało do przodu – obniżając lot, tak, by szybując, móc otoczyć mury górującego nad okolicą zamku.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

rita | southwold pier | 11 II
Zimny, wiejący od morza wiatr otrzeźwił go niemal od razu, kiedy wyszedł się zza linii rosnących w parku drzew, żeby spojrzeć w kierunku wysuwającego się w wodę mola; uwielbiał ten zapach – kojarzył mu się z miesiącami spędzonymi na statku, z portami wypełnionymi ludźmi, historiami i obietnicą czekającej gdzieś za rogiem (albo za horyzontem) adrenaliny – ale wiedział, że tego dnia nie powinien pozwolić sobie na rozkojarzenie.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

rycerze walpurgii | kentwell hall | 14 II
Było coś poetyckiego w wyborze tego konkretnego wieczoru na przeprowadzenie ataku; fałszywie przekonani o własnej wyższości mugole, zbierający się w murach należących prawowicie do szanowanego czarodziejskiego rodu, z całą pewnością nie spodziewali się, że zamiast celebrowania spłyconej idei miłości, mieli spotkać się oko w oko ze śmiercią – a lubująca się w historii część Manannana nie potrafiła nie zastanawiać się, w jaki sposób dzisiejsze wydarzenie miało zapisać się na jej kartach.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

cornelius | tawerna | 24 II
Wspomnienia po niedawnej rzezi w Kentwell Hall jeszcze nie zdążyły na dobre zatrzeć się w jego pamięci, kiedy wojenne wiatry przywiały go do Hastings; południowy port, przez ostatnie lata (nieprzypadkowo) omijany szerokim łukiem, pachniał dokładnie tak, jak zapamiętał – choć w powietrzu, wypełnionym grzechotem obijających się o siebie, zawieszonych pod gzymsem muszli, czuć było też coś nowego, być może związanego z wydarzeniami, które niedawno się tu rozegrały.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

mathieu i perseus | ogrody ickworth | 28 II
Nieprzyjemny dreszcz przebiegł mu po plecach, kiedy znaleźli się na terenie ogrodów, otoczeni z jednej strony wysoką ścianą pałacowego budynku, z drugiej – rzędem przyprószonych śniegiem drzew, rzucających na zasypaną alejkę głębokie, drżące na wietrze cienie. Nie podobało mu się to miejsce; miał wrażenie, że byli odsłonięci, wystawieni jak na tacy dla każdego, kto zechciałby wyjrzeć przez jedno z wysokich okien, póki co – ciemnych i milczących.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

drew i rita | landguard fort | 16 III
Porywisty, wiejący od morza wiatr, szarpał połami ciemnego płaszcza, gdy – trzymając się ściany oddzielających go od mugolskiego fortu drzew – szybkim krokiem zmierzał w stronę ustalonego miejsca, wraz z każdym pokonywanym jardem mocniej odczuwając przebiegające po karku dreszcze. Mające więcej wspólnego z irytującym, rosnącym niepokojem, niż przeszywającym chłodem; ten drugi bywał dokuczliwy, lata spędzone na morzu zdążyły go jednak przyzwyczaić do trudnych warunków – czego nie mógł powiedzieć o trudnej do zignorowania bliskości niemagicznej artylerii.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

amelia | ipswich waterfront | 18 III
Czekał na jej nadejście z niecierpliwością, z milczącym ponagleniem dźwięczącym w nierównych, stawianych w tę i z powrotem krokach, którymi raz po raz przemierzał kilka metrów kamienistej plaży, rozciągającej się wzdłuż portu w Felixstowe, kątem oka obserwując postępy pracujących w obozowisku czarodziejów.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

deirdre | gabinet | 25 III
Progi Corbenic Castle zaskakiwały go rzadko; choć rodowemu zamkowi nie sposób było odmówić niecodzienności – ukształtowany przez pokolenia lubujących się w sztuce transmutacji Traversów, pełen był czarodziejskich iluzji, ukrytych przejść i ruchomych rzeźb – to Manannan był pewien, że lata młodzieńczych wędrówek pozwoliły mu na poznanie każdej zaczarowanej cegły i każdej schowanej w cieniu tajemnicy.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE




[bylobrzydkobedzieladnie]




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Manannan Travers [odnośnik]17.12.22 16:11
kwiecień // maj // czerwiec 1958

odznaczenie bohaterów | pomnik | 1 IV
Ciche słowa Melisande skutecznie odwróciły jego uwagę od gromadzących się gości, rozbrzmiewając tuż przy jego uchu – łaskocząc skórę ciepłem oddechu i sprawiając, że uśmiechnął się mimowolnie. Zamieszanie rozgrywające się gdzieś z tyłu nie zdołało go rozproszyć, rozlegające się przy drzewie głosy – nawet jeśli jakimś cudem do niego dotarły – zlały się ze szmerem innych, nieistotnych, stanowiących jedynie tło dla odpowiedzi wybrzmiewającej tuż obok.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

rycerze walpurgii | wenus | 1 IV
Wieczorny chłód ogrodów stanowił przyjemne otrzeźwienie w zestawieniu z nieruchomym powietrzem restauracji: wypełnionej rozmowami, muzyką, coraz bardziej chybotliwymi i odważnymi toastami, a także – upajającą atmosferą sukcesu. Na tę ostatnią nie pozostawał obojętny, od samego początku bankietu przyjmując gratulacje bez śladów fałszywej skromności (której nie posiadał zresztą zbyt wiele) i opowiadając o ostatnim zwycięstwie Rycerzy Walpurgii każdemu, go chciał go słuchać, hamowany jedynie bliską obecnością Melisande, która skutecznie potrafiła odwrócić jego uwagę od barwnych opowieści o podbojach.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

imogen | corbenic castle | 21 IV
Ciężka od pierścieni dłoń z irytacją przesunęła mapę po ciemnym blacie, wprawiając w szelest resztę rozrzuconych na biurku pergaminów; Manannan odchylił się, opierając plecy o skórzany fotel, drugą ręką sięgając po odstawiony na bok puchar. Przysuwając go do ust, spojrzenie przeniósł wyżej – przemknął wzrokiem po gzymsie wygaszonego kominka, omijając ustawione na nim księgi i przywiezione z podróży pamiątki, zatrzymując się dopiero na ruchomym szkicu okrętu – zaginionego statku, gonionej latami legendy; osobistej obsesji i przekleństwa.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

deirdre | plaża | 5 V
Minął przeszło miesiąc od ich ostatniego spotkania – miesiąc pracowity, wypełniony próbami przywrócenia do pełni zdrowia śpiącego u wybrzeży Suffolku krakena oraz opanowania sytuacji na wodach i ziemiach rodzinnego Norfolku – ale wbrew pozorom ani upływ czasu, ani skupienie się na innych, obiektywnie bardziej naglących priorytetach, nie przygasiło palącej potrzeby dotknięcia nieznanego.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

vergil | palarnia | 10 V
Długo zastanawiał się nad skreśleniem listu do Zabiniego. Nie dlatego, że miał wątpliwości co do jego umiejętności; odkąd po raz pierwszy usłyszał o prowadzonym przez niego interesie, rozpytał o niego dosyć wnikliwie, chcąc upewnić się, że był godny zaufania. Nie miał zamiaru marnować czasu ani galeonów na wysłuchiwanie bezskutecznych rad czy teorii szytych grubymi nićmi, reputacja spirytysty wydawała się jednak nieskażona brakiem kompetencji, poza tym: czarodziej oficjalnie popierał Rycerzy Walpurgii; istniało więc niewielkie prawdopodobieństwo, że spróbuje zadziałać przeciwko niemu.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

adriana | parszywy pasażer | 24 V
Czarownica, która przystanęła przy stoliku, była definicją sprzeczności; z jednej strony – z jasnymi włosami i gładką skórą, porządnym ubraniem i schludną aparycją, tak bardzo nie pasowała do typowej klienteli Parszywego Pasażera, że Manannan mógłby przysiąc, że zawędrowała tu przypadkiem; z drugiej – wydawała się poruszać między stolikami z wprawą kogoś, kto bywał tu co piątek, i z podobną pewnością siebie odezwała się do dwóch towarzyszących mu żeglarzy.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

kenneth | cromer | 26 V
Stosunkowo rzadko zdarzało mu się korzystać z budynku mieszczącego biuro portowego zarządcy, tego dnia jednak spędził w porcie większość przedpołudnia, starając się rozeznać w poczynionych pod jego nieobecność zmianach. Za późno; ostatnie miesiące, spędzone przede wszystkim na opanowywaniu sytuacji na sąsiednich ziemiach Suffolku – gdzie wciąż drzemał kraken, czyhając na przepływające tamtędy, mugolskie okręty, ale z jakiegoś powodu nie ruszając tych należących do Traversów – sprawiły, że stracił z oczu to, co miał najbliżej.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

rycerze walpurgii | targ w cromer | 28 VI
Targowisko w Cromer – położone zaledwie o rzut kamieniem od głównego portu, i nieco dalej od Corbenic Castle – było mu solą w oku od tygodni. Nie miał pojęcia, w jaki właściwie sposób rebeliantom Longbottoma udało się utrzymać tu swoją pozycję, reszta miasta wydawała mu się dobrze kontrolowana – ale nie ulegało żadnej wątpliwości, że nie mógł pozwolić im plątać się po swoim podwórku ani dnia dłużej.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE




[bylobrzydkobedzieladnie]




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green



Ostatnio zmieniony przez Manannan Travers dnia 12.12.23 23:03, w całości zmieniany 1 raz
Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Manannan Travers [odnośnik]17.03.23 11:32
lipiec // sierpień 1958

hannah | środek oceanu | 3 VII
Nie znosił takich rejsów. Kolejny dzień morskiego patrolu zaczął się tak samo jak poprzednie, dłużące się w nieskończoność, okraszone lejącym się z nieba słońcem i prawie bezwietrzną pogodą – pozbawione wyzwań, które w naturalny sposób rozbudziłyby przysypiającą załogę. Z jednej strony: spokój panujący na przybrzeżnych wodach powinien być dobrym zwiastunem, ogłoszone parę dni wcześniej zawieszenie broni miało wszak zapewnić im wszystkim chwilę potrzebnego oddechu, ale z drugiej: Manannan się nudził.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

ramsey | atrium | 7 VII
Nigdy nie przepadał za podróżami siecią Fiuu, a odkąd trefny kominek wypchnął go na sam środek salonu nieznajomej, zupełnie przypadkowej kobiety, unikał podobnych wycieczek całkowicie – kiedy więc, otoczony chmurą zielonkawego ognia, wylądował w głównym holu Ministerstwa Magii, przez parę długich sekund stał chwiejnie w miejscu, próbując otrząsnąć się z ogólnego skołowania.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

melisande | ścieżka na plażę | 11 VII
Był nieobecny. Nie tyle ciałem – bo w Corbenic Castle bywał codziennie, angażując się w rodową politykę, biorąc udział w towarzyskich wydarzeniach i starając się, kawałek po kawałku, o odzyskanie pełnej kontroli nad rozdartymi wojną ziemiami – co duchem; od czasu bitwy w forcie, od chwili, w której stał się świadkiem potęgi drzemiącej w zawieszonym na szyi kamieniu, czuł się tak, jakby pomiędzy nim a resztą otaczającego go świata rozciągnęła się niewidzialna kurtyna – falująca zasłona oddzielająca go od rzeczywistości.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

melisande | komnaty | 12 VII
Ale dzisiaj – dzisiaj to wszystko odsunęło poza krawędź wzroku, zniknęło, pozwalając mu na pogrążenie się w błogiej nieświadomości. Nie był pewien, w którym momencie zmorzyło go zmęczenie, ani kiedy – prowadzony, po raz kolejny tamtego wieczora, cichymi słowami Melisande – osunął się w sen bez snów, ale gdyby mógł, tkwiłby w nim w nieskończoność; schowany w ciemności komnat, uśpiony szumem fal, które wyobrażał sobie tuż pod sobą, bezwiednie przypominając sobie ocean: szary, nieposiadający początku ani końca, niemożliwy do okiełznania przestwór niezatrzymujących się nigdy wód.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

wendelina | hol wejściowy | 13 VII
Huk i trzask tłuczonej porcelany były najgłośniejszymi dźwiękami, które przywitały go w holu wejściowym, wyjątkowo skutecznie odciągając uwagę od imponującego przestronnością wnętrza. Zatrzymał się tuż za drzwiami, w pierwszej chwili po prostu posyłając zdezorientowane spojrzenie służącemu, który wpuścił go do środka, zapewniając, że lord Selwyn już na niego czekał.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

melisande i corinne | altana | 25 VII
Rozejrzał się po komnatach jedynie pobieżnie, przemykając spojrzeniem po ścianach i meblach, kompletnie niezainteresowany ani jednym ani drugim – w locie pojmując jednak, gdzie się znaleźli. Zaskoczenie odmalowało się na jego twarzy na krótko, dwa uderzenia serca – szybko zastąpione rozbawieniem i czymś jeszcze, ciepłem zalewającym wnętrze klatki piersiowej, ogniskującym tuż za mostkiem; uśmiechnął się, w oczach błysnęło coś niebezpiecznego, ale nie potrzebował dodatkowej zachęty.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

drew, kenneth i mathieu | skalne wybrzeże | 27 VII
Odkąd otrzymał list od Długiego Johna, nie potrafił znaleźć sobie miejsca. Nie dlatego, że targał nim żal z powodu utraty członka załogi – cenił sobie jego doświadczenie na morzu, a także lojalność wobec Traversów, lecz przeszłość oduczyła go budowania emocjonalnych więzi z podwładnymi – a dlatego, że coś w całej tej sytuacji cholernie mu się nie podobało.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

drew i kenneth | szalona selma | 27 VII
Żyli – czy tylko egzystowali? Otworzył szeroko oczy, gdy wizja się rozmyła, głos syreny wciąż jednak dźwięczał mu w uszach. Powinien odrzucić jej warunki – zażądać, by jej siostry zwróciły ocalałych, wiedział, że tak należało zrobić – ale czy rzeczywiście był to ruch opłacalny? Jeśli syrena mówiła prawdę, jeśli to, co widział, było realne, to wyciągnięci ze szpon morskich istot ludzie nie mieliby już i tak żadnej wartości.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

melisande i drew | łaźnie | 28 VII
Zapomniał zupełnie o złożonej Melisande obietnicy. Długi dzień osiadł na jego barkach głębokim zmęczeniem, w połączeniu z wypitym alkoholem sprawiając, że cała droga powrotna do Corbenic Castle kojarzyła mu się z wypełnionym majakami snem. Wypił za dużo, ryzykownie pozwalając sobie na uśpienie własnej czujności i wystawiając się na ewentualny ponowny atak syren, jednak tylko kilka głębokich szklanic rumu było w stanie wygładzić krawędzie ostrych, wbijających się w umysł wspomnień.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

rytuał i uczta | polana świetlików | 1 VIII
Miękki, otulający polanę półmrok, wypełniony melodią celtyckich pieśni i charakterystyczną wonią kwiatów, skutecznie wprawił go w świąteczny nastrój; trochę podniosły, trochę swobodny, a przede wszystkim: bliski, bo spleciony ciasno z korzeniami jego rodziny, z legendami, na których jako dziecko wyrósł, i które – po części – pozostały z nim do dzisiaj.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

melisande | namiot | 1 VIII
Wciąż czuł smak jej ust na własnych wargach, kiedy zaszeleściły za nimi kotary rodowego namiotu, a ciepła dłoń wysunęła się spomiędzy jego palców, bez odpowiedzi pozostawiając pytanie o to, kto właściwie prowadził kogo – czy to on ich tu przywiódł, czy może zrobiła to Melisande? Nie zastanawiał się nad tym zbyt długo, w ostateczności: nie miało to znaczenia, kiedy oboje zdawali się pragnąć tego samego.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE

margaret | szmaragdowy zakątek | 3 VIII
Nie był pewien, jak właściwie znalazł się w tej części lasu; zmierzał w stronę jarmarku, gdzie ochronne amulety i opalizujące niezwykłą magią talizmany kusiły obietnicą odegnania podążających za nim demonów – ale musiał pomieszać ścieżki, bo w którymś momencie światła festiwalu zaczęły przygasać, a wygrywana na polanie świetlików muzyka przycichła na tyle, by stanowić jedynie odległe echo, ledwie słyszalne tło mieszające się z szelestem ciemnozielonych liści.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

koniec świata | ogniste wrota | 13 VIII
Musiał tu być. Oddanie hołdu poległym na wojnie czarodziejom nie miało dla niego żadnego osobistego znaczenia, targający Anglią konflikt nie zabrał mu nikogo, kogo pamięć chciałby uczcić – nie wyobrażał sobie jednak, by mogło go tu zabraknąć. Jego, ani żadnego z Rycerzy Walpurgii; to oni wszak toczyli tę walkę, prowadząc czarodziejów do okupionego krwią zwycięstwa nad mugolami.
ZAKOŃCZONE
ROZLICZONE




[bylobrzydkobedzieladnie]




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Re: Manannan Travers [odnośnik]12.01.24 20:41
sierpień // listopad 1958

melisande | jadalnia i komnaty | 14 VIII
Przymknął na sekundę powieki, wzdychając ciężko; otwierając je dopiero na dźwięk głosu Melisande. Spodziewał się kolejnego wyrzutu, ostatecznej próby przekonania go do zmiany zdania, dlatego kiedy zadane przez żonę pytanie zawisło pomiędzy nimi, w pierwszej chwili dał się zaskoczyć, wytrącić z równowagi. Na jego twarzy odmalowało się zdziwienie, zamrugał szybko. Miał ją ukarać? Za co? Scena, którą zrobiła w jadalni, rzeczywiście go rozzłościła, ale zrzucił to na karb wywołanych niedawnymi wydarzeniami emocji.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

deirdre | szalona selma | 7 IX
W Londynie nie planował pozostać długo, ale transport, który miała odebrać Szalona Selma się opóźniał; istniało prawdopodobieństwo, że minie kilka dni, nim dotrze do stolicy, nie było więc sensu, by okręt stał w porcie w pełnej gotowości – po zwinięciu żagli i zabezpieczeniu pokładu Manannan udzielił załodze przepustki na zejście na ląd. Potrzebowali jej, przez ostatnie tygodnie pracując niemalże bez przerwy – polując na pirackie, wyrastające jak grzyby po deszczu (meteorytów) statki i pomagając mu w sprowadzeniu krakena na wody Norfolku.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

craig | borgin & burke | 8 IX
Drzwi prowadzące do sklepu Borgina i Burke’a popchnął bez głębszego zastanowienia, powitany przy wejściu donośnym brzęknięciem powieszonego gdzieś nad jego głową dzwonka – oraz mniej oczywistą, charakterystyczną aurą roztaczaną przez zgromadzone w niewielkim wnętrzu artefakty. Zsunął z głowy kapelusz, rozglądając się z zaciekawieniem po zakurzonych, gdzieniegdzie pokrytych pajęczynami gablotach; miał wrażenie – być może złudne – że dopiero niedawno stał się wrażliwy na towarzyszącą czarnomagicznym przedmiotom energię, choć nie był pewien, czy było to wynikiem coraz uważniejszego pochylania się nad czarną magią samą w sobie, czy może konsekwencją wydarzeń, których uczestnikiem stał się w Landguard Fort.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE

xavier | palarnia opium | 8 IX
W palarni pojawił się punktualnie, wybierając drogę przez podziemne tunele – zatłoczone bardziej niż pamiętał, w niezbyt subtelny sposób przypominające o niedawnej katastrofie. Podłużne pęknięcia na słabo oświetlonych ścianach skutecznie przypominały o sierpniowym trzęsieniu ziemi, wprawiając Manannana w dziwny dyskomfort; nigdy nie przepadał za ciasnymi, zamkniętymi przestrzeniami, a odkąd na własnej skórze doświadczył widoku sypiących się kamienic i chodników pękających mu pod stopami, wizja ton spoczywającego tuż nad jego głową betonu podobała mu się jeszcze mniej.
W TRAKCIE
NIEROZLICZONE




[bylobrzydkobedzieladnie]




some men have died
and some are alive
and others sail on the sea
with the keys to the cage
and the devil to pay
we lay to fiddler's green

Manannan Travers
Manannan Travers
Zawód : korsarz, kapitan Szalonej Selmy
Wiek : 31
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
so I sat there,
beside the drying blood
of my worst enemy,
and wept
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +4
CZARNA MAGIA : 12 +4
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Rycerze Walpurgii
Rycerze Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t10515-manannan-travers https://www.morsmordre.net/t10605-zlota-rybka#321117 https://www.morsmordre.net/t12133-manannan-travers https://www.morsmordre.net/f15-norfolk-corbenic-castle https://www.morsmordre.net/t10596-skrytka-bankowa-nr-2306#320992 https://www.morsmordre.net/t10621-manannan-travers
Manannan Travers
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach