Jestem kuzynem Twojego ukochanego Ojczulka. Ostatnie półtora roku chodziłem trochę smutny, moja żona zginęła w pożarze Ministerstwa, ale od pewnego czasu jest już ze mną trochę lepiej. Siłą rzeczy musiałem zaangażować się w działalność prozakonną i ratować należące do Greengrassów ziemie. Też nie przepadam za wojną, ale czasem nie ma innego wyjścia.

Jak masz podejście do nadętych smarków to bądź moim wujem, którego słucham bez przewracania oczami. Załóżmy, że znalazłeś jakiś magiczny sposób jak do mnie dotrzeć (pewnie już nawet Cass dawno sobie odpuścił ) i umiesz nakłonić mnie do pewnych rzeczy. Mogła się dużo od ciebie nauczyć i wciąż się uczę np:to ty mogłeś zaszczepić we mnie zainteresowanie uzdrowicielestwem. Teraz trochę kombinuje jak cię nakłonić byś mi pokazał eliksiry i choć ci ufam to proszenie wprost jest wybitnie nie w moim stylu

Cyziu. Moja najpiękniejsza i najmądrzejsza córko. Mam nadzieję, że jestem dobrym ojcem. Staram się wychować cię na damę, ale zastanawiam się, czy na pewno robię to dobrze... Pozwalam ci przecież na tak wiele. Wolno ci robić niemal wszystko poza wychodzeniem z pokoju i zadawaniem się z Thomasem Doe.

Mam doświadczenie w pokazywaniu młodzieży jak się buntować - patrz na jakiego złośliwca mój brat wyszedł.

Narcissa Ollivander napisał:Jak masz podejście do nadętych smarków to bądź moim wujem, którego słucham bez przewracania oczami. Załóżmy, że znalazłeś jakiś magiczny sposób jak do mnie dotrzeć (pewnie już nawet Cass dawno sobie odpuścił ) i umiesz nakłonić mnie do pewnych rzeczy. Mogła się dużo od ciebie nauczyć i wciąż się uczę np:to ty mogłeś zaszczepić we mnie zainteresowanie uzdrowicielestwem. Teraz trochę kombinuje jak cię nakłonić byś mi pokazał eliksiry i choć ci ufam to proszenie wprost jest wybitnie nie w moim stylu

Mam podejście, Twój ojciec też kiedyś taki był. (kochamcięHal)
Mogę posiadać takie magiczne moce, może czasem przyprowadzam ze sobą dwuletniego synka, Felixa, nie wiem jaki masz stosunek do dzieciaków spoza najbliższej rodziny. Pewnie przed laty bywałem u Ollivanderów razem żoną, Isoldą, a ona była uzdowicielką, więc zaczęło się od tego, a ja później kontynuowałem opowiadając Ci o najbardziej interesujących przypadkach z Munga.
Jak się ładnie uśmiechniesz, to oczywiście, że Ci pokażę. <3

(To miał być Isaiah jak coś XD)

Jak bardzo zbuntowana z ciebie dama? Tak się składa, że jestem autorem powieści o zakazanej miłości czarodziejki z mugolem. Byłoby bardzo przykro, gdyby jej egzemplarz trafił w twoje dłonie... tata pewnie byłby zły i ją podarł... ale spokojnie, mogę pocieszyć cię kiedyś, kiedy spotkamy się w zajeździe Pod Gruszą i naopowiadać ci jeszcze więcej głupot, tak na zapas.