Yvette Baudelaire
AutorWiadomość
Yvette Sylvie Baudelaire ♪
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Niebieski o różnych odcieniach, szczególnie błękitny - lazurowy. Kojarzy jej się ze wszystkim dla niej bliskim. Kolorem morza, nieba, kwiatów w ogrodach, mundurkiem Beauxbatons, ultramaryną, ścianami w pokoju syna. Symbolizuje wierność, stałość uczuć, czystość i trwałość. To kolor sentymentalizmu, którego Yvette nie brakuje. Niebieski to dom. Często nosi sukienki w odcieniach błękitu, a w medalionie na jej szyi zamknięty jest niebieski kwiat niezapominajki.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Yvette nie jest przywódcą. Nigdy też nie uznawała siebie za osobę, która nadaje się na taką pozycje. Nie brakuje jej jednak pasji, czy charyzmy. Jako uzdrowiciel jest w pozycji do czynienia dobra, do osiągania celów. Dla niektórych faktycznie może okazać się autorytetem. Zawsze chciała wywierać wpływ na ludzi. Pozytywny. Ukazywać im to co w nich najlepsze. Wierzy w innych aż za bardzo, niekiedy naiwnie, spodziewając się po nich dobrych intencji. Jest autentyczna, szczera, pełna troski i altruizmu. Nie boi się reagować. Jest gotowa na poświęcenie. Łatwo nawiązuje też kontakty z innymi, wpasowuje się w otoczenie. Dzięki empatii potrafi słuchać i zrozumieć. Dużo czasu spędza na refleksji, niekiedy za bardzo się angażuje. Protagoniści pragną prowadzić ludzi ku lepszej przyszłości. Podobnie jest z Yvette, która chce pomóc i nie boi się bronić ludzi i idei, w które wierzy, wspierać sprawę, którą uznaje za słuszną.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Yv rozwijała się w wielu kierunkach. Jej rodzina ukochała sobie sztukę, a ona sama szczególnie malarstwo, nie wiązała z nim jednak swojej przyszłości. Podobnie jak wiele innych dzieci za wzór obrała sobie rodziców, szczególnie matkę. Nie powinno więc nikogo zaskoczyć, że Yvette od samego początku chciała zostać szanowaną uzdrowicielką, jak ona właśnie. Chciała wyleczyć wszystkie choroby świata, wymyśleć sposób dzięki, któremu już nikt nigdy by nie zachorował. Pomysł ten okazał się być jednak zbyt ambitny. Poza tym, Yvette od zawsze, nawet jako młodziutka dziewczynka, pragnęła w przyszłości założyć swoją własną rodzinę, wtedy też poświęcając się bardziej macierzyństwu, aniżeli pracy.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Od samego początku zdawała sobie sprawę, że z góry skazana jest na aranżowane małżeństwo. Z tego też powodu nie chciała ponieść się uczuciom. Postanowienie to nie miało jednak szans w starciu z pewnym młodzieńcem. Spotkała go niespodziewanie, zakrwawionego, potrzebującego pomocy, której mu udzieliła. Był przystojny o posągowej urodzie, wysoki, z ciemnymi włosami, przyjemnej barwie głosu i ciepłym uśmiechu. Zaprzyjaźnili się. Opowiedzieli sobie rzeczy, których nie odważyliby się powiedzieć komukolwiek innemu. Czasem obcej osobie było łatwiej się zwierzać. Przesiadywali razem na plaży, spacerowali, bądź spędzali czas w domu jej przyjaciółki, która uczyła go francuskiego. Rozśmieszał ją. Czasem irytował. Podziwiała go. Zazdrościła mu. Jego życie było tak inne od tego należącego do niej. Był wolny, gdy ona nie mogła znaleźć w sobie odwagi by i siebie wolną uczynić. Jej zauroczenie było nieodwzajemnione. Nigdy też nie postąpiła kroku, aby stan ten zmienić. Ze strachu przed odrzuceniem, ale też z pełną świadomością tego, że i tak nic by z tego nie wyszło.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Magia lecznicza to zaawansowana, stara i potężna sztuka wymagająca skupienia i dokładności od osoby rzucającej zaklęcia. Yvette od samego początku chciała być panią swego własnego losu. Pragnęła wolności, która ze względu na jej pochodzenie była ograniczona. Brnęła jednak do przodu, podejmowała ciężkie decyzje, konfrontowała się z ich konsekwencjami, tymi które bezpośrednio dotknęły ją i tymi, które dotknęły innych, również jej pacjentów.
Yvette jest pewna siebie i asertywna. Łatwo nie ustępuje i dąży do swych celów. Intuicji również jej nie brak. Głównie wykorzystuje ją w życiu zawodowych, ale również i przy poznawaniu nowych ludzi. Rzadko kiedy ją zawiodła. Yvette nie opisałaby siebie jako silnej osoby, czy uzdolnionej czarodziejki, wierzy jednak w swoje umiejętności magiczne z dziedziny magii leczniczej.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Yvette wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę zakupioną przed rozpoczęciem przez nią nauki w Akademii Beauxbatons. Z natury jest sentymentalną osobą, więc przywiązanie się do różdżki, którą dzierży w dłoni od wielu lat nie jest niczym nadzwyczajnym. Z jakiegoś powodu ta właśnie różdżka ją wybrała. Związał je ze sobą los, więc wolałaby nigdy nie zostać postawiona w sytuacji, w której musiałaby ją kiedykolwiek zmienić na inną, szczególnie teraz, kiedy dostęp do różdżek jest ograniczony.
7. Psidwak czy kuguchar?
Zapewne Kuguchar, z którym posiadają pewne cechy wspólne, takie jak niezależność, czy upór. Chodzi on swoimi ścieżkami, opieka nad nim nie jest tak wymagająca jak nad psidwakiem, więc byłby dużo lepszym wyborem dla zapracowanej uzdrowicielki.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Tak. Niegdyś związany był z jej lękiem o przyszłość, z odnajdowaniem samej siebie. Jako młoda dziewczyna chciała spełnić swój obowiązek, sprawić, aby jej rodzice byli z niej dumni, ale jednocześnie nie zatracić w tym samej siebie, zaznać choć odrobiny szczęścia i osiągnąć swoje własne cele. Jego fizyczną formą było lustro bez odbicia. Obecnie jej boginem jest płaczący chłopiec stanowiący symbol jej syna, jej poczucia winy i tęsknoty za nim.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Ze stresem, czy natłokiem myśli Yvette radzi sobie w samotności. Odpoczywa, czasami sięga po książkę, uzupełnia dziennik, zajmuje się ogórkiem, spaceruje, zawsze jednak coś robi. Siedzenie i wpatrywanie się uparcie w jeden i ten sam punkt na ścianie zdecydowanie jej nie pomaga, więc próbuje zająć swój umysł czymś innym - są to jednak proste czynności. Jeśli odczuwa stres w pracy skupia się właśnie na niej, metodycznie wykonując procedury, myśląc o tym co dzieje się tu i teraz.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Definitywnie jest skowronkiem. Nigdy nie przepadała za traceniem całych dni w łóżku. Praca skutecznie też ją od takich pomysłów odciągnęła. Wstaje z samego rana mając przed sobą długi dzień pracy. Niestety, często też kładzie się późno spać, przez co śpi mniej niż powinna, ale stara się unikać tego typu sytuacji zdając sobie sprawę, że musi być wypoczęta, aby dobrze sprawować swoje obowiązki, które wymagały od niej skupienia i przytomności umysłu.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Zależy. Yvette docenia poznawanie zdania innych, również i krytyki, o ile jest ona konstruktywna i ma swoje podstawy. Jeśli tak, to Yvette potrafi wysłuchać, przełknąć dumę i przyznać komuś rację. W końcu każdy popełnia błędy. W tym przypadku też nie ma znaczenia czy słyszy krytykę z ust kogoś bliskiego, czy obcego. Jeśli jednak czyjeś wypowiedzi są bezpodstawnymi wetknięciami, mijającymi się z prawdą, bądź czysto złośliwymi Yvette nie przyjmie ich ze spokojem. Potrafi być temperamentna i się odgryźć. Jest asertywna więc na pewno będzie polemizować ze zdaniem rozmówcy. Jeśli byłby jednak to ktoś jej bliski mogłaby zwątpić w siebie i przyznać komuś rację, nawet gdyby faktycznie jej nie miał.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Morze. Yvette wychowała się właśnie nad nim i całe życie czuła się z nim związana. To tam spędzała jedne z najszczęśliwszych chwil swego życia. Uwielbia przesiadywać nad wybrzeżem dłońmi wodząc po ciepłym piasku, dając chłodnej wodzie obmywać jej stopy, słuchając szumu fal i rozkoszując się zapachem morskiej bryzy. Woda wydaje jej się być nieskończona, przerażająca, a jednocześnie równie zapraszająca.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Zawsze rano pijała kawę, ale obecnie ciężko sobie na nią pozwolić, a na dobrą, tym bardziej, więc przestawiła się na herbatę. Nie opuszcza śniadań. W końcu, musi mieć siłę na cały dzień. Gdy pracowała w swojej własnej lecznicy codziennie, przed zajęciem się pierwszym pacjentem, wszystkie czynności przygotowawcze wykonywała tam metodycznie. Po pracy uzupełnia dziennik swoimi uwagami, a po powrocie do domu rytuałów jest jeszcze więcej. Każdy wieczór jest do siebie podobny. Przygotowywanie ubrań na następny dzień, wietrzenie pokoju przed snem, przeczytanie chociaż jednego rozdziału w książce - to wszystko składa się na rutynę jej każdego szarego dnia, którą nie uznaje za coś złego.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Empatia. Matka Yvette, która podobnie jak ona sama jest uzdrowicielką, nauczyła ją szacunku do życia. Yv widziała śmierć i okrucieństwo w wielu odsłonach. Widziała krwawiących mężczyzn i kobiety. Dzieci, starców. Bogatych, biednych. Mugolów, szlachciców. Wszyscy krwawili tak samo. Mieli te same pragnienia, marzenia, problemy i troski. Nigdy nie widziała kogokolwiek jako gorszego tylko ze względu na jego status krwi, a po poznaniu mugoli i mugolaków bliżej tylko ugruntowała swoje przekonania. Wierzy, że w polityce wszystkim koniec końców chodzi o władze, a nie o dobro innych, ale to ideały Zakonu Feniksa są bliższe jej sercu. Widzi dobro, które czynią i sama chce im w tym pomóc.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Są to zapachy blisko z nią związane i ukochane przez nią na przestrzeni lat. Jaśmin kojarzy jej się z domem za kanałem La Manche. Z ogrodami należącymi do jej rodziny oraz tymi jej męża, przez które pokoik dziecięcy przepełniony był tymże zapachem.
Woda jest nieodłączną częścią jej życia. Zawsze mieszkała w jej okolicy, toteż zapach morza jest czymś bliskim jej sercu. Spędzała nad nim mnóstwo czasu, również i z tymi, których kochała najbardziej.
Leśne owoce to powrót do najmłodszych, beztroskich lat, kiedy w swych samotnych wędrówkach, bądź w przygodach z rodzeństwem i kuzynostwem wybierali się na ich poszukiwania kończąc z dłońmi czerwonymi od jagód.
Zioła to jej praca. Maści, eliksiry, napary, ingrediencje oraz ich zbieranie w szczerym polu.
Pergamin zaś to głód wiedzy. Wieczory z grubym tomiszczem anatomicznym na kolanach.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Szkołę wspomina niezwykle ciepło. Yvette z dumą nazywa się absolwentką Beauxbatons. Z wdzięcznością korzystała z przywileju nauki, chcąc ze szkolnych lat wyciągnąć jak najwięcej. Skupiła się głównie na edukacji i samorozwoju, życie towarzyskie przesuwając na drugi plan, choć nie można było nazwać jej "odlutkiem". Miała znajomych, nawet przyjaciół, z którymi przyjemnie spędziła te lata. W Akademii nie było podziału na domy. Uczniowie dobierają się względem swoich upodobań artystycznych do konkretnych grup. Yvette należała do Harpii, co komponowało się z jej zamiłowaniem do malarstwa. Jej zaangażowanie w życie szkole zaś doprowadziło do tego, że została prefektem.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Nauczona na salonach noszenia masek ukrywa czasem, bardziej, bądź mniej świadomie, niektóre emocje, szczególnie w pracy, gdzie stara się być całkowicie profesjonalna. Zawstydzona jednak często różowieje, odwraca wzrok, wykrzywia palce, bądź zagryza wargę, czy środek policzka. Poza tym, wiele można wyczytać z jej oczu, które nijak nie potrafią ukryć prawdy.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Jedynym zwierzęciem, które Yvette posiadała była i jest sowa. W jej domu rodzinnym nigdy innych zwierząt nie było, podobnie w domu męża i tak samo teraz, w jej własnym. Ma dość zdystansowany stosunek do zwierząt. Lubi je, ale jest nieufna względem nich, zapewne właśnie z powodu tego, że nigdy nie była w ich posiadaniu, czy nawet w ich otoczeniu przez dłuższy czas. Nie lubi jednak sów. Antares zrobił wszystko, aby zaskarbić sobie jej niechęć. Chciałaby mieć kiedyś jednak zwierzęta. Dokarmiała dachowce. Poza tym, od dłuższego czasu marzyła o kurach, ale przez życie w mieście nie mogła sobie na to pozwolić. Teraz jednak, dzięki przeprowadzce mogła spełnić swoją małą zachciankę o własnej, małej "hodowli"
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Yvette dba o swój wygląd. Nawet jeśli nie musiałaby gdziekolwiek wychodzić wciąż przygotowałaby się jak każdego innego dnia. Jej ubiór jest schludny, prosty, skromny. Nosi wyłącznie długie sukienki i spódnice, nigdy nie decydując się na ubranie niekobiecych spodni. Przeważają u niej jasne kolory, najczęściej nosi błękity. W jej szafie znajdą się też kwiatowe, niekrzykliwe jednak wzory. Celuje w proste kroje, z racji na ich cenę, ale również i uniwersalność. Jej ubranie zawsze jest czyste, wykrochmalone, dokładnie wyprasowane. W pracy dodatkowo nosi biały fartuch.Nie pozwala swoim włosom urosnąć dłużej niż do piersi, najczęściej obcinając je do ramion, z racji na wygodę. Kręci je w równe fale, bądź spina starannie w niskim koku. Najczęściej sięga po czółenka na niskim obcasie. Nie nosi biżuterii. W porcie było lepiej takowej przy sobie nie mieć. Pozwoliła sobie jednak na jedno odstępstwo. Zawsze na jej szyi można zobaczyć przewieszony medalion z ukrytym w środku kwiatem niezapominajki. Gdyby jej ją nie odebrano, zapewne po dziś dzień nosiłaby też obrączkę na palcu. Prezentuje się godnie. Lubi wyglądać ładnie i kobieco.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Yvette nigdy nie miała do czynienia z dementorami i ma nadzieje, że nigdy się to nie zmieni. Najgorsze wspomnienie, to do którego często wraca, to to w dziecięcym pokoiku. Stała w drzwiach, gdy teściowie stanęli murem przed małą kołyską. Pamięta ich słowa jak przez mgłę, swój uniesiony głos, dłonie służby na jej ciele. Wyrywała się, kogoś nawet przypadkiem uderzyła. Powalili ją na ziemię, przytrzymali ją tak, gdy ona miotła się jak zwierzę krzycząc i łkając. Wyrzucili ją. Tak po prostu. Nie dali się jej nawet pożegnać.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Różnie. Czasem o niczym, czasem są to odrealnione wizje, ani dobre, ani złe, niekiedy są to miłe scenariusze odzwierciedlające jej pragnienia, ale zdarzają się jej i sny nieprzyjemne, koszmary, wspomnienia. Przedstawiają targające nią poczucie winy odnosząc się do śmierci męża, straty syna, zawodu rodziców, scen, które widziała na Londyńskich ulicach, bądź losu uciekinierów, których rolę tam przyjmuje. A ten kto ją ściga jest zawsze szybszy, zawsze silniejszy...
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Ma nawyk marszczenia czoła i ściągania brwi kiedy nad czymś mocno się zastanawia. Gdy się denerwuje łapie się na tym, że wykręca palce, aż do momentu, gdy poczuje ból, bądź zaciska pięść niekiedy tak mocno, że paznokciami pozostawia ślad na dłoni. Mimowolnie, często też jej ręka wędruje do medalionu na szyi poruszając nim po złotym łańcuszku.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Cóż, jej relację rodzinną obecnie można uznać za skomplikowaną. Pochodzi z pełnej czystokriwstej, szanowanej, rodziny. Otrzymała znakomite wychowanie, niczego też nigdy jej nie brakowało. Zawsze chciała przypodobać się ojcu, który trzymał się jasnych reguł, ale również kochał swą rodzinę. Matka była ekscentryczna, zawsze ciepła, stała się jej wzorem i to w jej ślady poszła Yvette zostając uzdrowicielką. Ma również starszą siostrę Estelle, z którą zawsze miały dość chłodne stosunki z racji na dzielące ich różnice. Starszy brat był za to jej ulubieńcem, bądź ona jego, gdy założył jednak własną rodzinę straciło to nieco na znaczeniu. Rodzina Yvette się jej nie wyparła, chcieli jej pomóc, ale odmówiła, gdy nie udało im się czegokolwiek wywalczyć w odzyskaniu jej syna. Nie chciała być dla nich balastem, więc wyjechała, ograniczając kontakt z nimi do minimum. Siostra całkowicie go zerwała, ale ten fakt szczególnie jej ani nie zadziwił, ani nie zasmucił. Tęskni za nimi, ale wie, że podejmując decyzję o wyjeździe do Anglii i co gorsze o zamieszkaniu w porcie i pomocy tamtejszym mieszkańcom, spisała się na straty, a powrót do dawnego życia nie jest już dla niej możliwy, nawet jeśli jej rodzice na to kiedyś liczyli.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Yvette nie jest fanką alkoholu. Ma słabą głowę, a procenty potrafią być zwodniczę. Nie jest jednak kompletną abstynentką, choć na pewno o ile już pije to okazyjnie preferując zachować trzeźwość umysłu i kontrolę nad własnym ciałem. Dawniej na przyjęciach stawiała na szampany, w restauracjach na wina. Teraz na pewno po jakieś tańsze trunki, jak piwo. Upiła się tylko raz i to "na stare lata", co później szczerze pożałowała. Na pewno nie ma zamiaru ponownie dopuścić do takiej sytuacji.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
Punktem zwrotnym było zamieszkanie przez nią w porcie. Był to świat całkowicie różniący się od tego, który znała dotychczas. Zauważyła jak wiele wartości on skrywa, a wady tego, w którym żyła do tej pory tylko bardziej wyszły na światło dzienne. Jest zdania, że mugol, a czystokrwisty szlachcic krwawią tak samo, rodzą się i umierają - tak samo. Mają te same lęki i marzenia. Nie widzi w ich wartości jako ludzkich istnień żadnej różnicy. Docenia jednostkę za to jakim jest człowiekiem, a nie po ilości galenów w sakiewce. Jest tolerancyjna i szanuje każde życie.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Yv miłuje wiedzę, więc co za tym idzie, również i książki, które są w jej posiadaniu. Najczęściej sięga po literaturę naukową związaną z medycyną, nie ograniczając się jednak do ogólników, czy własnej specjalizacji, ale czytając o nowościach, czy wychodząc z własnej strefy komfortu, chcąc jak najbardziej poszerzać swoją wiedzę. W dzieciństwie często czytywała baśnie i powieści przygodowe. Jako nastolatka zaś literaturę piękną. Czyta właśnie wieczorami, bo wcześniej w ciągu dnia nie znalazłaby na to czasu. Poza tym, często wtedy szyje, uzupełnia swój dziennik, bądź po prostu przesiaduje w fotelu przy oknie.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Yvette nie wybiega tak daleko w przyszłość, ale prócz wieku niewiele się w jej osobie zmieni. Nie dorobi się rodziny, ale może jeśli los będzie jej sprzyjać, otoczona będzie przyjaciółmi. Ma nadzieję, że w jej przyszłości wciąż będzie blisko z Celine. Może pomoże zajmować się jej swoimi dziećmi? Wciąż będzie leczyć. To pewne i niezaprzeczalne. Może znów dorobi się własnej lecznicy? Żeby to wszystko mogło się ziścić najprawdopodobniej musieliby doczekać końca wojny. Przysięgła sobie, że gdy jej syn osiągnie pełnoletność to do niego napisze, wyjaśni mu wszystko ze swojej perspektywy i zaproponuje spotkanie. Co z tym zrobi będzie jego wyborem, ale może dane będzie im kiedyś faktycznie się zobaczyć. Jeśli mógłby jej przebaczyć, wtedy i ona znalazłaby siłę by przebaczyć samej sobie.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Takich przedmiotów jest kilka z racji na to, że Yvette jest nad wyraz sentymentalna. Pierwszym i najważniejszym jest medalion, który dostała jeszcze od męża. Przed przyjazdem do Anglii umieściła w nim zalany żywicą kwiat niezapominajki symbolizujący to, że choć odchodzi, to zabiera pamięć o bliskich ze sobą. Obecnie w medalionie znajduje się również runa, która wspomaga jej umiejętności uzdrawiania. Innym przedmiotem, który zabrała ze sobą z Francji jest jej mundurek z Beauxbatons. Nie nosiła go od lat, nawet nie jest pewna czy byłaby w stanie się w niego zmieścić, ale nie miała serca zostawić go w szafie. Poza tym, kolekcjonuje też listy, otrzymane kwiaty, od wielu lat sporządza dziennik z rozpisanymi przypadkami, które prowadziła, czy swoimi uwagami.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Rzeczą, która najbardziej ją zmieniła była oczywiście utrata syna, ale efektem tego nie były wyłącznie jej decyzje. Jeśli miałaby wybrać jedną decyzję, która ją ukształtowała byłby to wybór zawodu. Uzdrowicielstwo było jej marzeniem, które za wszelką cenę chciała ziścić. Poświęciła temu mnóstwo czasu, pracy i poświęceń. Nauczyło ją to wiele - od cierpliwości, życzliwości, po nieocenianie innych. Nie wyobraża sobie teraz życia bez pracy, ale nie podjęłaby ponownie decyzji o jej wyborze jeśli oznaczałoby to, że nie straci dziecka.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Uważa ją faktycznie na plugawą sztukę magii. Pracowała niegdyś na oddziale urazów pozaklęciowych, mając dzięki temu okazje leczyć wiele mugoli, bądź funkcjonariuszy magicznej policji. Widziała na własne oczy do czego czarna magia jest zdolna. Po Bezksiężycowej Nocy miała okazję ujrzeć to w jeszcze bardziej drastycznym świetle. Nie uznaje magii zdolnej wyrządzić tyle krzywd za godną nauki.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
W żadnym wypadku. Yvette została wychowana na porządną kobietę, która nie ma potrzeby używać takich środków wyrazu. Słyszane wulgaryzmy jej nie peszą, rozumie też, że nie każdy dzieli jej pogląd, ale ona sama się kontroluje. Nie używa ich nawet w gniewie, gdzie chyba najgorszym użytym przez nią słowem była "cholera" i francuskie, niezbyt pochlebne, ale nie wulgarne, zwroty.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Jeśli chodzi o cechę charakteru, to byłaby to empatia. Zawsze doceniała wrażliwość innych, zrozumienie na ludzką krzywdę i słabość. W empatii kryła się również chęć niesienia pomocy i bezinteresowność. Emocje, które tworzyły człowieka ludzkim.
Gdyby chodziło jednak o cechę fizyczną to jej odpowiedź byłaby banalna, ale byłyby to oczy. Błękitne z ciemną oblamówkom od razu były zauważalne i często komplementowane.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Dumy. Już wiele razy okazała się ona dla niej zwodnicza. Zaślepiona nią często popełniała decyzje, których później gorzko żałowała. Ciężko jest jej przyznać się do swoich własnych słabości, z racji, że siła płynie z krwią, a duma razem z nią. Zawsze chciała postawić na swoim, a z pokorą nie zawsze było i jest jej po drodze, choć na pewno doświadczenia, które ją spotkały okazały się być dla niej dobrą nauczką, a zraniona duma przeszła na dużo dalszy plan.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Yvette pisze schludnie i starannie. Tworzone przez nią litery są pochylone, dość małe, pisane w wąskiej linii. Ich kształt jest estetyczny, podbiegający już pod kaligrafie, której uczyła się, aby ukształtować w sobie cierpliwość i wyćwiczyć dłoń. Na co dzień w korespondencji nie znajduje jednak na tyle czasu, aby tworzyć pokrętne zdobienia, więc utrzymuje w piśmie prostotę. Nigdy niczego nie przekreśla, nie rozmazuje tuszu.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Oczywiście, choć obawia się, że Anglicy go nie doceniają. O ile oni są posiadaczami czarnego humoru, tak ona - jako Francuzka, lubuje się w sarkazmie, który stosuje częściej niż mogłoby to komukolwiek się wydawać. Uwielbia żarty sytuacyjne, które na długo sprawiają, że na ich wspomnienie uśmiech sam ciśnie jej się na usta. Jest osobą łatwą do rozbawienia i skorą do żartów jeśli znajduje się w dobrym towarzystwie, ale nie jest typem kawalarza.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Ma nadzieje, że wywiera dobre wrażenie. Pierwsze co można zauważyć w interakcji z nią to schludne ubranie i uprzejmość. Jest życzliwa, co z kolei skłaniać może do sympatii. Nie stroni od kontaktów, czy zawiązywania relacji. Często to ona inicjuje rozmowy. Jej maniera wskazuje, że otrzymała "dobre" wychowanie, którego nawet lata spędzone w porcie nie były w stanie z niej wyplenić. Nie ma akcentu, więc bez problemu może też uchodzić za rodowitego mieszkańca Wysp.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Szczerze je uwielbia. Interakcje z nimi przychodzą jej naturalnie, zapewne między innymi dlatego, że nie potrafi kryć swej sympatii względem nich. Chciała zostać matką. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży nie mogła posiąść się ze szczęścia, a przytulenie do piersi nowonarodzonego dziecka, jej dziecka, było uczuciem nie do opisania. Okazywała synowi miłość całą sobą, czerpiąc z opieki nad nim masywne pokłady szczęścia. Były to dla niej najcudowniejsze i najspokojniejsze chwile w życiu. Stratę syna mogła przyrównać do wyrwania jej serca. Nie wyobraża sobie, że miałaby zostać znów matką. Nie mogłaby. Czułaby się jakby w pewien sposób go zdradziła, porzuciła, zapomniała. Syci się jednak każdym momentem, który może spędzić w obecności dzieci, mogąc gdzieś zużywać swe pokłady matczynych instynktów, które nigdy nie zniknęły.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Yvette jest melodyjny, lekko słodki. Mówi spokojnie, pewnie, zwykle pogodnie. Kładzie często nacisk na swoje słowa w przypadku rozmów z pacjentami chcąc postawić siebie w postaci autorytetu. Rzadko kiedy unosi głos, nawet w złości. Lawiruje modulacją głosu zależnie od potrzeby. Często można usłyszeć jak nuci.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Codziennie zadaje sobie pytanie "Co by było gdyby...", odpowiedź na nie nie była jednak tak oczywista. Chciałaby zmienić na pewno jedno- nie pozwoliłaby odebrać jej syna. Złamało ją to. Było to dla niej doświadczeniem, które całkowicie odmieniło jej życie. Tragedią. Prowadził do niej ciąg różnych zdarzeń, więc nie wiedziała nawet, którą konkretnie decyzje miałaby zmienić. Być mniej ambitną? Mniej wolną? Mniej szczęśliwą? Być lepszą synową? Żoną? Uchronić w jakiś sposób męża od śmierci? Cokolwiek by to nie było zmieniłaby to. Praca nie była warta utracenia jej syna. Egoistyczna i odrealniona w tych czasach, chęć władania nad własnym losem, nie była tego warta. Nic nie było. Oddałaby wszystko by to zmienić, by cofnąć czas, by przełknąć dumę i pochylić głowę. Może wtedy mogłaby wpatrywać się na synka w swych objęciach.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Yvette już raz była bliska śmierci. W obliczu rozpaczy i desperacji sama chciała targnąć się na własne życie odbierając tym samym największy posiadany przez siebie dar. Patrzy w przeszłość z wdzięcznością, że w ostatniej chwili zmieniła zdanie, że postanowiła walczyć, nie poddawać się. Jeśli nie dane będzie jej dożyć spokojnej starości, bądź nie zabierze jej wcześniej jakaś choroba, to Yvette najprawdopodobniej zginie pomagając innym. Jest gotowa podjąć wszelkie ryzyko, aby móc wykonać swą misję. Poświęciła się całkowicie sztuce uzdrawiania, a czyjeś życie stawia ponad swoje. Nie odmówi udzielenia pomocy nikomu, nie odwróci się plecami od osoby cierpiącej, nawet jeśli miałaby z tego powodu ponieść bezpośrednie konsekwencje. Wojna powoduje, że ryzyko, które podejmuje wyłącznie wzrosło. Nie ma jednak zamiaru zmieniać swojej profesji. Nie chce już uciekać. Jeśli ma zginąć czyniąc dobro, robiąc to co kocha, to niech tak właśnie będzie. Innymi opcjami są zostanie kolejną z przypadkowych ofiar, bądź śmierć za kratami, za jej rebeliancką postawę. Umrze jednak na swoich warunkach, ostatecznie wyzbywając się całkowicie targającego jej serce żalu dając w końcu ponieść się falą ku zapomnieniu.
1. Na start banalnie - jaki jest ulubiony kolor Twojej postaci?
Niebieski o różnych odcieniach, szczególnie błękitny - lazurowy. Kojarzy jej się ze wszystkim dla niej bliskim. Kolorem morza, nieba, kwiatów w ogrodach, mundurkiem Beauxbatons, ultramaryną, ścianami w pokoju syna. Symbolizuje wierność, stałość uczuć, czystość i trwałość. To kolor sentymentalizmu, którego Yvette nie brakuje. Niebieski to dom. Często nosi sukienki w odcieniach błękitu, a w medalionie na jej szyi zamknięty jest niebieski kwiat niezapominajki.
2. Wykonaj "w imieniu" swojej postaci test MBTI. Jaki otrzymałeś wynik? Czy się z nim zgadzasz? Dlaczego?
Protagonista
"Wszystko, co w danej chwili robisz, oddziałuje i wpływa na innych ludzi. Twoja postawa może rozjaśniać Twe serce lub przekazywać uczucie niepokoju. Twój oddech może emanować miłością lub pogrążać otoczenie w depresji. Twoje spojrzenie może wzbudzić radość. Twoje słowa mogą inspirować do wolności. Każdy Twój czyn może otwierać serca i umysły."
"Wszystko, co w danej chwili robisz, oddziałuje i wpływa na innych ludzi. Twoja postawa może rozjaśniać Twe serce lub przekazywać uczucie niepokoju. Twój oddech może emanować miłością lub pogrążać otoczenie w depresji. Twoje spojrzenie może wzbudzić radość. Twoje słowa mogą inspirować do wolności. Każdy Twój czyn może otwierać serca i umysły."
Yvette nie jest przywódcą. Nigdy też nie uznawała siebie za osobę, która nadaje się na taką pozycje. Nie brakuje jej jednak pasji, czy charyzmy. Jako uzdrowiciel jest w pozycji do czynienia dobra, do osiągania celów. Dla niektórych faktycznie może okazać się autorytetem. Zawsze chciała wywierać wpływ na ludzi. Pozytywny. Ukazywać im to co w nich najlepsze. Wierzy w innych aż za bardzo, niekiedy naiwnie, spodziewając się po nich dobrych intencji. Jest autentyczna, szczera, pełna troski i altruizmu. Nie boi się reagować. Jest gotowa na poświęcenie. Łatwo nawiązuje też kontakty z innymi, wpasowuje się w otoczenie. Dzięki empatii potrafi słuchać i zrozumieć. Dużo czasu spędza na refleksji, niekiedy za bardzo się angażuje. Protagoniści pragną prowadzić ludzi ku lepszej przyszłości. Podobnie jest z Yvette, która chce pomóc i nie boi się bronić ludzi i idei, w które wierzy, wspierać sprawę, którą uznaje za słuszną.
3. Jakie marzenie miała Twoja postać w dzieciństwie? Jak widziała swoją przyszłość?
Yv rozwijała się w wielu kierunkach. Jej rodzina ukochała sobie sztukę, a ona sama szczególnie malarstwo, nie wiązała z nim jednak swojej przyszłości. Podobnie jak wiele innych dzieci za wzór obrała sobie rodziców, szczególnie matkę. Nie powinno więc nikogo zaskoczyć, że Yvette od samego początku chciała zostać szanowaną uzdrowicielką, jak ona właśnie. Chciała wyleczyć wszystkie choroby świata, wymyśleć sposób dzięki, któremu już nikt nigdy by nie zachorował. Pomysł ten okazał się być jednak zbyt ambitny. Poza tym, Yvette od zawsze, nawet jako młodziutka dziewczynka, pragnęła w przyszłości założyć swoją własną rodzinę, wtedy też poświęcając się bardziej macierzyństwu, aniżeli pracy.
4. Jak wyglądało pierwsze zauroczenie Twojej postaci? Jeżeli jeszcze nie miało miejsca - jak myślisz, jak będzie wyglądać?
Od samego początku zdawała sobie sprawę, że z góry skazana jest na aranżowane małżeństwo. Z tego też powodu nie chciała ponieść się uczuciom. Postanowienie to nie miało jednak szans w starciu z pewnym młodzieńcem. Spotkała go niespodziewanie, zakrwawionego, potrzebującego pomocy, której mu udzieliła. Był przystojny o posągowej urodzie, wysoki, z ciemnymi włosami, przyjemnej barwie głosu i ciepłym uśmiechu. Zaprzyjaźnili się. Opowiedzieli sobie rzeczy, których nie odważyliby się powiedzieć komukolwiek innemu. Czasem obcej osobie było łatwiej się zwierzać. Przesiadywali razem na plaży, spacerowali, bądź spędzali czas w domu jej przyjaciółki, która uczyła go francuskiego. Rozśmieszał ją. Czasem irytował. Podziwiała go. Zazdrościła mu. Jego życie było tak inne od tego należącego do niej. Był wolny, gdy ona nie mogła znaleźć w sobie odwagi by i siebie wolną uczynić. Jej zauroczenie było nieodwzajemnione. Nigdy też nie postąpiła kroku, aby stan ten zmienić. Ze strachu przed odrzuceniem, ale też z pełną świadomością tego, że i tak nic by z tego nie wyszło.
5. Co o Twojej postaci mówi jej różdżka i w jaki sposób objawiają się u niej te cechy charakteru?
Sosna
Różdżka, której intensywny sosnowy zapach staje się mocniejszy wraz ze wzrostem siły właściciela. Pozwala na rzucanie skomplikowanych i misternych zaklęć. Idealnie sprawdzi się w rękach osoby, która lubi kroczyć własnymi ścieżkami, o silnym charakterze, niebojącej się podejmować trudnych decyzji, często wiążących się z cudzym cierpieniem.
Różdżka, której intensywny sosnowy zapach staje się mocniejszy wraz ze wzrostem siły właściciela. Pozwala na rzucanie skomplikowanych i misternych zaklęć. Idealnie sprawdzi się w rękach osoby, która lubi kroczyć własnymi ścieżkami, o silnym charakterze, niebojącej się podejmować trudnych decyzji, często wiążących się z cudzym cierpieniem.
Magia lecznicza to zaawansowana, stara i potężna sztuka wymagająca skupienia i dokładności od osoby rzucającej zaklęcia. Yvette od samego początku chciała być panią swego własnego losu. Pragnęła wolności, która ze względu na jej pochodzenie była ograniczona. Brnęła jednak do przodu, podejmowała ciężkie decyzje, konfrontowała się z ich konsekwencjami, tymi które bezpośrednio dotknęły ją i tymi, które dotknęły innych, również jej pacjentów.
Róg kozłaga
Wybiera wytrwałych i osoby o rozwiniętej intuicji. Lekko wibrując ostrzega przed niebezpieczeństwem. Duża moc magiczna.
Wybiera wytrwałych i osoby o rozwiniętej intuicji. Lekko wibrując ostrzega przed niebezpieczeństwem. Duża moc magiczna.
Yvette jest pewna siebie i asertywna. Łatwo nie ustępuje i dąży do swych celów. Intuicji również jej nie brak. Głównie wykorzystuje ją w życiu zawodowych, ale również i przy poznawaniu nowych ludzi. Rzadko kiedy ją zawiodła. Yvette nie opisałaby siebie jako silnej osoby, czy uzdolnionej czarodziejki, wierzy jednak w swoje umiejętności magiczne z dziedziny magii leczniczej.
6. Czy Twoja postać wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę? Jeżeli nie - w jakich okolicznościach ją straciła? Jeżeli tak - czy ma do niej sentyment?
Yvette wciąż posiada swoją pierwszą różdżkę zakupioną przed rozpoczęciem przez nią nauki w Akademii Beauxbatons. Z natury jest sentymentalną osobą, więc przywiązanie się do różdżki, którą dzierży w dłoni od wielu lat nie jest niczym nadzwyczajnym. Z jakiegoś powodu ta właśnie różdżka ją wybrała. Związał je ze sobą los, więc wolałaby nigdy nie zostać postawiona w sytuacji, w której musiałaby ją kiedykolwiek zmienić na inną, szczególnie teraz, kiedy dostęp do różdżek jest ograniczony.
7. Psidwak czy kuguchar?
Zapewne Kuguchar, z którym posiadają pewne cechy wspólne, takie jak niezależność, czy upór. Chodzi on swoimi ścieżkami, opieka nad nim nie jest tak wymagająca jak nad psidwakiem, więc byłby dużo lepszym wyborem dla zapracowanej uzdrowicielki.
8. Czy bogin Twojej postaci ulegał zmianom na przestrzeni lat? Jeżeli tak - dlaczego? Jakie wcześniej przyjmował formy?
Tak. Niegdyś związany był z jej lękiem o przyszłość, z odnajdowaniem samej siebie. Jako młoda dziewczyna chciała spełnić swój obowiązek, sprawić, aby jej rodzice byli z niej dumni, ale jednocześnie nie zatracić w tym samej siebie, zaznać choć odrobiny szczęścia i osiągnąć swoje własne cele. Jego fizyczną formą było lustro bez odbicia. Obecnie jej boginem jest płaczący chłopiec stanowiący symbol jej syna, jej poczucia winy i tęsknoty za nim.
9. W jaki sposób Twoja postać odreagowuje stres?
Ze stresem, czy natłokiem myśli Yvette radzi sobie w samotności. Odpoczywa, czasami sięga po książkę, uzupełnia dziennik, zajmuje się ogórkiem, spaceruje, zawsze jednak coś robi. Siedzenie i wpatrywanie się uparcie w jeden i ten sam punkt na ścianie zdecydowanie jej nie pomaga, więc próbuje zająć swój umysł czymś innym - są to jednak proste czynności. Jeśli odczuwa stres w pracy skupia się właśnie na niej, metodycznie wykonując procedury, myśląc o tym co dzieje się tu i teraz.
10. Twoja postać jest skowronkiem - lubi wcześnie wstawać i zasypiać, czy sową - późno chodzi spać i późno wstaje?
Definitywnie jest skowronkiem. Nigdy nie przepadała za traceniem całych dni w łóżku. Praca skutecznie też ją od takich pomysłów odciągnęła. Wstaje z samego rana mając przed sobą długi dzień pracy. Niestety, często też kładzie się późno spać, przez co śpi mniej niż powinna, ale stara się unikać tego typu sytuacji zdając sobie sprawę, że musi być wypoczęta, aby dobrze sprawować swoje obowiązki, które wymagały od niej skupienia i przytomności umysłu.
11. Jak Twoja postać reaguje na krytykę - zarówno ze strony nieznajomych, jak i bliskich osób?
Zależy. Yvette docenia poznawanie zdania innych, również i krytyki, o ile jest ona konstruktywna i ma swoje podstawy. Jeśli tak, to Yvette potrafi wysłuchać, przełknąć dumę i przyznać komuś rację. W końcu każdy popełnia błędy. W tym przypadku też nie ma znaczenia czy słyszy krytykę z ust kogoś bliskiego, czy obcego. Jeśli jednak czyjeś wypowiedzi są bezpodstawnymi wetknięciami, mijającymi się z prawdą, bądź czysto złośliwymi Yvette nie przyjmie ich ze spokojem. Potrafi być temperamentna i się odgryźć. Jest asertywna więc na pewno będzie polemizować ze zdaniem rozmówcy. Jeśli byłby jednak to ktoś jej bliski mogłaby zwątpić w siebie i przyznać komuś rację, nawet gdyby faktycznie jej nie miał.
12. Jakie jest ulubione miejsce Twojej postaci i dlaczego?
Morze. Yvette wychowała się właśnie nad nim i całe życie czuła się z nim związana. To tam spędzała jedne z najszczęśliwszych chwil swego życia. Uwielbia przesiadywać nad wybrzeżem dłońmi wodząc po ciepłym piasku, dając chłodnej wodzie obmywać jej stopy, słuchając szumu fal i rozkoszując się zapachem morskiej bryzy. Woda wydaje jej się być nieskończona, przerażająca, a jednocześnie równie zapraszająca.
13. Czy Twoja postać ma jakieś rytuały - coś, co robi każdego dnia, np. przed wyjściem z domu lub pójściem spać? Jakie?
Zawsze rano pijała kawę, ale obecnie ciężko sobie na nią pozwolić, a na dobrą, tym bardziej, więc przestawiła się na herbatę. Nie opuszcza śniadań. W końcu, musi mieć siłę na cały dzień. Gdy pracowała w swojej własnej lecznicy codziennie, przed zajęciem się pierwszym pacjentem, wszystkie czynności przygotowawcze wykonywała tam metodycznie. Po pracy uzupełnia dziennik swoimi uwagami, a po powrocie do domu rytuałów jest jeszcze więcej. Każdy wieczór jest do siebie podobny. Przygotowywanie ubrań na następny dzień, wietrzenie pokoju przed snem, przeczytanie chociaż jednego rozdziału w książce - to wszystko składa się na rutynę jej każdego szarego dnia, którą nie uznaje za coś złego.
14. Co przyczyniło się do tego, że Twoja postać posiada takie a nie inne poglądy polityczne?
Empatia. Matka Yvette, która podobnie jak ona sama jest uzdrowicielką, nauczyła ją szacunku do życia. Yv widziała śmierć i okrucieństwo w wielu odsłonach. Widziała krwawiących mężczyzn i kobiety. Dzieci, starców. Bogatych, biednych. Mugolów, szlachciców. Wszyscy krwawili tak samo. Mieli te same pragnienia, marzenia, problemy i troski. Nigdy nie widziała kogokolwiek jako gorszego tylko ze względu na jego status krwi, a po poznaniu mugoli i mugolaków bliżej tylko ugruntowała swoje przekonania. Wierzy, że w polityce wszystkim koniec końców chodzi o władze, a nie o dobro innych, ale to ideały Zakonu Feniksa są bliższe jej sercu. Widzi dobro, które czynią i sama chce im w tym pomóc.
15. Dlaczego amortencja Twojej postaci ma akurat taki zapach?
Jaśmin, morze, leśne owoce, zioła, pergamin
Są to zapachy blisko z nią związane i ukochane przez nią na przestrzeni lat. Jaśmin kojarzy jej się z domem za kanałem La Manche. Z ogrodami należącymi do jej rodziny oraz tymi jej męża, przez które pokoik dziecięcy przepełniony był tymże zapachem.
Woda jest nieodłączną częścią jej życia. Zawsze mieszkała w jej okolicy, toteż zapach morza jest czymś bliskim jej sercu. Spędzała nad nim mnóstwo czasu, również i z tymi, których kochała najbardziej.
Leśne owoce to powrót do najmłodszych, beztroskich lat, kiedy w swych samotnych wędrówkach, bądź w przygodach z rodzeństwem i kuzynostwem wybierali się na ich poszukiwania kończąc z dłońmi czerwonymi od jagód.
Zioła to jej praca. Maści, eliksiry, napary, ingrediencje oraz ich zbieranie w szczerym polu.
Pergamin zaś to głód wiedzy. Wieczory z grubym tomiszczem anatomicznym na kolanach.
16. Czy Twoja postać dobrze wspomina szkołę? Dlaczego? Jeżeli była uczniem Hogwartu lub Beauxbatons - czy uważała, że pasuje do swojego domu?
Szkołę wspomina niezwykle ciepło. Yvette z dumą nazywa się absolwentką Beauxbatons. Z wdzięcznością korzystała z przywileju nauki, chcąc ze szkolnych lat wyciągnąć jak najwięcej. Skupiła się głównie na edukacji i samorozwoju, życie towarzyskie przesuwając na drugi plan, choć nie można było nazwać jej "odlutkiem". Miała znajomych, nawet przyjaciół, z którymi przyjemnie spędziła te lata. W Akademii nie było podziału na domy. Uczniowie dobierają się względem swoich upodobań artystycznych do konkretnych grup. Yvette należała do Harpii, co komponowało się z jej zamiłowaniem do malarstwa. Jej zaangażowanie w życie szkole zaś doprowadziło do tego, że została prefektem.
17. Jak w mimice Twojej postaci odbija się jej zażenowanie?
Nauczona na salonach noszenia masek ukrywa czasem, bardziej, bądź mniej świadomie, niektóre emocje, szczególnie w pracy, gdzie stara się być całkowicie profesjonalna. Zawstydzona jednak często różowieje, odwraca wzrok, wykrzywia palce, bądź zagryza wargę, czy środek policzka. Poza tym, wiele można wyczytać z jej oczu, które nijak nie potrafią ukryć prawdy.
18. Czy Twoja postać ma zwierzęta? Czy miała je w przeszłości? Jeżeli tak - jakie? Jaki jest jej stosunek do zwierząt?
Jedynym zwierzęciem, które Yvette posiadała była i jest sowa. W jej domu rodzinnym nigdy innych zwierząt nie było, podobnie w domu męża i tak samo teraz, w jej własnym. Ma dość zdystansowany stosunek do zwierząt. Lubi je, ale jest nieufna względem nich, zapewne właśnie z powodu tego, że nigdy nie była w ich posiadaniu, czy nawet w ich otoczeniu przez dłuższy czas. Nie lubi jednak sów. Antares zrobił wszystko, aby zaskarbić sobie jej niechęć. Chciałaby mieć kiedyś jednak zwierzęta. Dokarmiała dachowce. Poza tym, od dłuższego czasu marzyła o kurach, ale przez życie w mieście nie mogła sobie na to pozwolić. Teraz jednak, dzięki przeprowadzce mogła spełnić swoją małą zachciankę o własnej, małej "hodowli"
19. Czy Twoja postać dba o swój wygląd? Jak najczęściej się prezentuje? Jaką ma postawę, fryzurę, ubiór? Czy przykłada do niego wagę?
Yvette dba o swój wygląd. Nawet jeśli nie musiałaby gdziekolwiek wychodzić wciąż przygotowałaby się jak każdego innego dnia. Jej ubiór jest schludny, prosty, skromny. Nosi wyłącznie długie sukienki i spódnice, nigdy nie decydując się na ubranie niekobiecych spodni. Przeważają u niej jasne kolory, najczęściej nosi błękity. W jej szafie znajdą się też kwiatowe, niekrzykliwe jednak wzory. Celuje w proste kroje, z racji na ich cenę, ale również i uniwersalność. Jej ubranie zawsze jest czyste, wykrochmalone, dokładnie wyprasowane. W pracy dodatkowo nosi biały fartuch.Nie pozwala swoim włosom urosnąć dłużej niż do piersi, najczęściej obcinając je do ramion, z racji na wygodę. Kręci je w równe fale, bądź spina starannie w niskim koku. Najczęściej sięga po czółenka na niskim obcasie. Nie nosi biżuterii. W porcie było lepiej takowej przy sobie nie mieć. Pozwoliła sobie jednak na jedno odstępstwo. Zawsze na jej szyi można zobaczyć przewieszony medalion z ukrytym w środku kwiatem niezapominajki. Gdyby jej ją nie odebrano, zapewne po dziś dzień nosiłaby też obrączkę na palcu. Prezentuje się godnie. Lubi wyglądać ładnie i kobieco.
20. Jakie złe wspomnienia wywołują spotkania z dementorami u Twojej postaci? Jeżeli nigdy nie miała z nimi do czynienia - jak myślisz, jakie by one były?
Yvette nigdy nie miała do czynienia z dementorami i ma nadzieje, że nigdy się to nie zmieni. Najgorsze wspomnienie, to do którego często wraca, to to w dziecięcym pokoiku. Stała w drzwiach, gdy teściowie stanęli murem przed małą kołyską. Pamięta ich słowa jak przez mgłę, swój uniesiony głos, dłonie służby na jej ciele. Wyrywała się, kogoś nawet przypadkiem uderzyła. Powalili ją na ziemię, przytrzymali ją tak, gdy ona miotła się jak zwierzę krzycząc i łkając. Wyrzucili ją. Tak po prostu. Nie dali się jej nawet pożegnać.
21. O czym śni Twoja postać? Czy śpi spokojnie, może ma koszmary, a może nigdy nie potrafi zapamiętać swoich sennych wizji?
Różnie. Czasem o niczym, czasem są to odrealnione wizje, ani dobre, ani złe, niekiedy są to miłe scenariusze odzwierciedlające jej pragnienia, ale zdarzają się jej i sny nieprzyjemne, koszmary, wspomnienia. Przedstawiają targające nią poczucie winy odnosząc się do śmierci męża, straty syna, zawodu rodziców, scen, które widziała na Londyńskich ulicach, bądź losu uciekinierów, których rolę tam przyjmuje. A ten kto ją ściga jest zawsze szybszy, zawsze silniejszy...
22. Czy Twoja postać posiada jakieś charakterystyczne odruchy, mimowolne gesty, nerwowe tiki? Jeśli tak - jakie? W jakich sytuacjach się objawiają?
Ma nawyk marszczenia czoła i ściągania brwi kiedy nad czymś mocno się zastanawia. Gdy się denerwuje łapie się na tym, że wykręca palce, aż do momentu, gdy poczuje ból, bądź zaciska pięść niekiedy tak mocno, że paznokciami pozostawia ślad na dłoni. Mimowolnie, często też jej ręka wędruje do medalionu na szyi poruszając nim po złotym łańcuszku.
23. Jak na przestrzeni lat zmieniała się relacja Twojej postaci z najbliższą rodziną? Co było tego powodem?
Cóż, jej relację rodzinną obecnie można uznać za skomplikowaną. Pochodzi z pełnej czystokriwstej, szanowanej, rodziny. Otrzymała znakomite wychowanie, niczego też nigdy jej nie brakowało. Zawsze chciała przypodobać się ojcu, który trzymał się jasnych reguł, ale również kochał swą rodzinę. Matka była ekscentryczna, zawsze ciepła, stała się jej wzorem i to w jej ślady poszła Yvette zostając uzdrowicielką. Ma również starszą siostrę Estelle, z którą zawsze miały dość chłodne stosunki z racji na dzielące ich różnice. Starszy brat był za to jej ulubieńcem, bądź ona jego, gdy założył jednak własną rodzinę straciło to nieco na znaczeniu. Rodzina Yvette się jej nie wyparła, chcieli jej pomóc, ale odmówiła, gdy nie udało im się czegokolwiek wywalczyć w odzyskaniu jej syna. Nie chciała być dla nich balastem, więc wyjechała, ograniczając kontakt z nimi do minimum. Siostra całkowicie go zerwała, ale ten fakt szczególnie jej ani nie zadziwił, ani nie zasmucił. Tęskni za nimi, ale wie, że podejmując decyzję o wyjeździe do Anglii i co gorsze o zamieszkaniu w porcie i pomocy tamtejszym mieszkańcom, spisała się na straty, a powrót do dawnego życia nie jest już dla niej możliwy, nawet jeśli jej rodzice na to kiedyś liczyli.
24. Jaki alkohol najbardziej lubi Twoja postać i dlaczego? A może w ogóle nie lubi pić?
Yvette nie jest fanką alkoholu. Ma słabą głowę, a procenty potrafią być zwodniczę. Nie jest jednak kompletną abstynentką, choć na pewno o ile już pije to okazyjnie preferując zachować trzeźwość umysłu i kontrolę nad własnym ciałem. Dawniej na przyjęciach stawiała na szampany, w restauracjach na wina. Teraz na pewno po jakieś tańsze trunki, jak piwo. Upiła się tylko raz i to "na stare lata", co później szczerze pożałowała. Na pewno nie ma zamiaru ponownie dopuścić do takiej sytuacji.
25. Jaki jest stosunek Twojej postaci do innych klas społecznych oraz osób o innej czystości krwi?
“I think the king is but a man, as I am: the violet smells to him as it doth to me.”
Jej rodzinie bliżej jest do konserwatywnych poglądów, ale nie została wychowana w nienawiści do mugoli, czy mugolaków. Miała jednak od nich stronić. Podobnie sytuacja wyglądała z osobami znacznie poniżej ich klasy społecznej. Ojciec Yvette był ambitny. Chciał by Baudelairowie błyszczeli znów na salonach, jak wtedy kiedy posiadali tytuł szlachecki. Yvette, jako posłuszna córka, chciała spełnić więc oczekiwania ojca. A przynajmniej, aż do momentu, gdy zrozumiała jak idiotycznym konceptem to było. Pomogła jej zrozumieć to między innymi jej matka, dla której nie miało znaczenia kogo leczy. Yv była więc ciekawa i stopniowo, niepozornie, poczynała kroki ku poznaniu nowego świata. Wraz z biegiem lat uświadamiała sobie, że faktycznie prócz pieniędzy i statusu niewiele ludzi różni. To, że ktoś nie miał wiele "szczęścia" rodząc się, bądź w późniejszym życiu nie znaczyło, że był gorszym człowiekiem. Punktem zwrotnym było zamieszkanie przez nią w porcie. Był to świat całkowicie różniący się od tego, który znała dotychczas. Zauważyła jak wiele wartości on skrywa, a wady tego, w którym żyła do tej pory tylko bardziej wyszły na światło dzienne. Jest zdania, że mugol, a czystokrwisty szlachcic krwawią tak samo, rodzą się i umierają - tak samo. Mają te same lęki i marzenia. Nie widzi w ich wartości jako ludzkich istnień żadnej różnicy. Docenia jednostkę za to jakim jest człowiekiem, a nie po ilości galenów w sakiewce. Jest tolerancyjna i szanuje każde życie.
26. Co czyta Twoja postać przed snem? A może wcale nie czyta, a robi coś innego?
Yv miłuje wiedzę, więc co za tym idzie, również i książki, które są w jej posiadaniu. Najczęściej sięga po literaturę naukową związaną z medycyną, nie ograniczając się jednak do ogólników, czy własnej specjalizacji, ale czytając o nowościach, czy wychodząc z własnej strefy komfortu, chcąc jak najbardziej poszerzać swoją wiedzę. W dzieciństwie często czytywała baśnie i powieści przygodowe. Jako nastolatka zaś literaturę piękną. Czyta właśnie wieczorami, bo wcześniej w ciągu dnia nie znalazłaby na to czasu. Poza tym, często wtedy szyje, uzupełnia swój dziennik, bądź po prostu przesiaduje w fotelu przy oknie.
27. Jak wyobrażasz sobie swoją postać za dwadzieścia lat?
Yvette nie wybiega tak daleko w przyszłość, ale prócz wieku niewiele się w jej osobie zmieni. Nie dorobi się rodziny, ale może jeśli los będzie jej sprzyjać, otoczona będzie przyjaciółmi. Ma nadzieję, że w jej przyszłości wciąż będzie blisko z Celine. Może pomoże zajmować się jej swoimi dziećmi? Wciąż będzie leczyć. To pewne i niezaprzeczalne. Może znów dorobi się własnej lecznicy? Żeby to wszystko mogło się ziścić najprawdopodobniej musieliby doczekać końca wojny. Przysięgła sobie, że gdy jej syn osiągnie pełnoletność to do niego napisze, wyjaśni mu wszystko ze swojej perspektywy i zaproponuje spotkanie. Co z tym zrobi będzie jego wyborem, ale może dane będzie im kiedyś faktycznie się zobaczyć. Jeśli mógłby jej przebaczyć, wtedy i ona znalazłaby siłę by przebaczyć samej sobie.
28. Czy Twoja postać posiada przedmiot - może pamiątkę - do którego ma wielki sentyment? Jeśli tak, czym on jest?
Takich przedmiotów jest kilka z racji na to, że Yvette jest nad wyraz sentymentalna. Pierwszym i najważniejszym jest medalion, który dostała jeszcze od męża. Przed przyjazdem do Anglii umieściła w nim zalany żywicą kwiat niezapominajki symbolizujący to, że choć odchodzi, to zabiera pamięć o bliskich ze sobą. Obecnie w medalionie znajduje się również runa, która wspomaga jej umiejętności uzdrawiania. Innym przedmiotem, który zabrała ze sobą z Francji jest jej mundurek z Beauxbatons. Nie nosiła go od lat, nawet nie jest pewna czy byłaby w stanie się w niego zmieścić, ale nie miała serca zostawić go w szafie. Poza tym, kolekcjonuje też listy, otrzymane kwiaty, od wielu lat sporządza dziennik z rozpisanymi przypadkami, które prowadziła, czy swoimi uwagami.
29. Podaj jedną decyzję, która miała największy wpływ na to, kim obecnie jest Twoja postać. Czy Twoja postać podjęłaby ją ponownie, znając już konsekwencje?
Rzeczą, która najbardziej ją zmieniła była oczywiście utrata syna, ale efektem tego nie były wyłącznie jej decyzje. Jeśli miałaby wybrać jedną decyzję, która ją ukształtowała byłby to wybór zawodu. Uzdrowicielstwo było jej marzeniem, które za wszelką cenę chciała ziścić. Poświęciła temu mnóstwo czasu, pracy i poświęceń. Nauczyło ją to wiele - od cierpliwości, życzliwości, po nieocenianie innych. Nie wyobraża sobie teraz życia bez pracy, ale nie podjęłaby ponownie decyzji o jej wyborze jeśli oznaczałoby to, że nie straci dziecka.
30. Co dokładnie sądzi Twoja postać o czarnej magii?
Uważa ją faktycznie na plugawą sztukę magii. Pracowała niegdyś na oddziale urazów pozaklęciowych, mając dzięki temu okazje leczyć wiele mugoli, bądź funkcjonariuszy magicznej policji. Widziała na własne oczy do czego czarna magia jest zdolna. Po Bezksiężycowej Nocy miała okazję ujrzeć to w jeszcze bardziej drastycznym świetle. Nie uznaje magii zdolnej wyrządzić tyle krzywd za godną nauki.
31. Czy Twoja postać przeklina? Jeżeli tak - jakich wulgaryzmów używa najczęściej?
W żadnym wypadku. Yvette została wychowana na porządną kobietę, która nie ma potrzeby używać takich środków wyrazu. Słyszane wulgaryzmy jej nie peszą, rozumie też, że nie każdy dzieli jej pogląd, ale ona sama się kontroluje. Nie używa ich nawet w gniewie, gdzie chyba najgorszym użytym przez nią słowem była "cholera" i francuskie, niezbyt pochlebne, ale nie wulgarne, zwroty.
32. Co najbardziej lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Jeśli chodzi o cechę charakteru, to byłaby to empatia. Zawsze doceniała wrażliwość innych, zrozumienie na ludzką krzywdę i słabość. W empatii kryła się również chęć niesienia pomocy i bezinteresowność. Emocje, które tworzyły człowieka ludzkim.
Gdyby chodziło jednak o cechę fizyczną to jej odpowiedź byłaby banalna, ale byłyby to oczy. Błękitne z ciemną oblamówkom od razu były zauważalne i często komplementowane.
33. Czego najbardziej nie lubi w sobie Twoja postać - i dlaczego?
Dumy. Już wiele razy okazała się ona dla niej zwodnicza. Zaślepiona nią często popełniała decyzje, których później gorzko żałowała. Ciężko jest jej przyznać się do swoich własnych słabości, z racji, że siła płynie z krwią, a duma razem z nią. Zawsze chciała postawić na swoim, a z pokorą nie zawsze było i jest jej po drodze, choć na pewno doświadczenia, które ją spotkały okazały się być dla niej dobrą nauczką, a zraniona duma przeszła na dużo dalszy plan.
34. Jaki charakter pisma posiada Twoja postać? Czy przykuwa uwagę do tego, jak pisze, a może czyni to niedbale?
Yvette pisze schludnie i starannie. Tworzone przez nią litery są pochylone, dość małe, pisane w wąskiej linii. Ich kształt jest estetyczny, podbiegający już pod kaligrafie, której uczyła się, aby ukształtować w sobie cierpliwość i wyćwiczyć dłoń. Na co dzień w korespondencji nie znajduje jednak na tyle czasu, aby tworzyć pokrętne zdobienia, więc utrzymuje w piśmie prostotę. Nigdy niczego nie przekreśla, nie rozmazuje tuszu.
35. Czy Twoja postać posiada poczucie humoru? Jeżeli tak - jak byś je krótko opisał?
Oczywiście, choć obawia się, że Anglicy go nie doceniają. O ile oni są posiadaczami czarnego humoru, tak ona - jako Francuzka, lubuje się w sarkazmie, który stosuje częściej niż mogłoby to komukolwiek się wydawać. Uwielbia żarty sytuacyjne, które na długo sprawiają, że na ich wspomnienie uśmiech sam ciśnie jej się na usta. Jest osobą łatwą do rozbawienia i skorą do żartów jeśli znajduje się w dobrym towarzystwie, ale nie jest typem kawalarza.
36. Jak myślisz, jakie wrażenie sprawia Twoja postać na obcych - swoją postawą, mimiką, tym, co mówi i w jaki sposób?
Ma nadzieje, że wywiera dobre wrażenie. Pierwsze co można zauważyć w interakcji z nią to schludne ubranie i uprzejmość. Jest życzliwa, co z kolei skłaniać może do sympatii. Nie stroni od kontaktów, czy zawiązywania relacji. Często to ona inicjuje rozmowy. Jej maniera wskazuje, że otrzymała "dobre" wychowanie, którego nawet lata spędzone w porcie nie były w stanie z niej wyplenić. Nie ma akcentu, więc bez problemu może też uchodzić za rodowitego mieszkańca Wysp.
37. Jaki jest stosunek Twojej postaci do dzieci? Jeżeli nie posiada własnych - czy chciałaby je mieć: teraz, kiedyś?
Szczerze je uwielbia. Interakcje z nimi przychodzą jej naturalnie, zapewne między innymi dlatego, że nie potrafi kryć swej sympatii względem nich. Chciała zostać matką. Kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży nie mogła posiąść się ze szczęścia, a przytulenie do piersi nowonarodzonego dziecka, jej dziecka, było uczuciem nie do opisania. Okazywała synowi miłość całą sobą, czerpiąc z opieki nad nim masywne pokłady szczęścia. Były to dla niej najcudowniejsze i najspokojniejsze chwile w życiu. Stratę syna mogła przyrównać do wyrwania jej serca. Nie wyobraża sobie, że miałaby zostać znów matką. Nie mogłaby. Czułaby się jakby w pewien sposób go zdradziła, porzuciła, zapomniała. Syci się jednak każdym momentem, który może spędzić w obecności dzieci, mogąc gdzieś zużywać swe pokłady matczynych instynktów, które nigdy nie zniknęły.
38. Jaki Twoja postać ma głos - niski, wysoki, chrypliwy, lekko piskliwy? Mówi w sposób znudzony, wiecznie obojętny, czy może śpiewająco? Nie boi się mówić głośno czy może eterycznie szepcze - nawet wtedy, gdy nikt jej nie podsłuchuje?
Głos Yvette jest melodyjny, lekko słodki. Mówi spokojnie, pewnie, zwykle pogodnie. Kładzie często nacisk na swoje słowa w przypadku rozmów z pacjentami chcąc postawić siebie w postaci autorytetu. Rzadko kiedy unosi głos, nawet w złości. Lawiruje modulacją głosu zależnie od potrzeby. Często można usłyszeć jak nuci.
39. Jeżeli Twoja postać mogłaby zmienić jedną rzecz ze swojej przeszłości, zapobiec jakiemuś wydarzeniu, podjąć inaczej jakąś decyzję - co by to było?
Codziennie zadaje sobie pytanie "Co by było gdyby...", odpowiedź na nie nie była jednak tak oczywista. Chciałaby zmienić na pewno jedno- nie pozwoliłaby odebrać jej syna. Złamało ją to. Było to dla niej doświadczeniem, które całkowicie odmieniło jej życie. Tragedią. Prowadził do niej ciąg różnych zdarzeń, więc nie wiedziała nawet, którą konkretnie decyzje miałaby zmienić. Być mniej ambitną? Mniej wolną? Mniej szczęśliwą? Być lepszą synową? Żoną? Uchronić w jakiś sposób męża od śmierci? Cokolwiek by to nie było zmieniłaby to. Praca nie była warta utracenia jej syna. Egoistyczna i odrealniona w tych czasach, chęć władania nad własnym losem, nie była tego warta. Nic nie było. Oddałaby wszystko by to zmienić, by cofnąć czas, by przełknąć dumę i pochylić głowę. Może wtedy mogłaby wpatrywać się na synka w swych objęciach.
40. Jak myślisz - jak zginie twoja postać?
Yvette już raz była bliska śmierci. W obliczu rozpaczy i desperacji sama chciała targnąć się na własne życie odbierając tym samym największy posiadany przez siebie dar. Patrzy w przeszłość z wdzięcznością, że w ostatniej chwili zmieniła zdanie, że postanowiła walczyć, nie poddawać się. Jeśli nie dane będzie jej dożyć spokojnej starości, bądź nie zabierze jej wcześniej jakaś choroba, to Yvette najprawdopodobniej zginie pomagając innym. Jest gotowa podjąć wszelkie ryzyko, aby móc wykonać swą misję. Poświęciła się całkowicie sztuce uzdrawiania, a czyjeś życie stawia ponad swoje. Nie odmówi udzielenia pomocy nikomu, nie odwróci się plecami od osoby cierpiącej, nawet jeśli miałaby z tego powodu ponieść bezpośrednie konsekwencje. Wojna powoduje, że ryzyko, które podejmuje wyłącznie wzrosło. Nie ma jednak zamiaru zmieniać swojej profesji. Nie chce już uciekać. Jeśli ma zginąć czyniąc dobro, robiąc to co kocha, to niech tak właśnie będzie. Innymi opcjami są zostanie kolejną z przypadkowych ofiar, bądź śmierć za kratami, za jej rebeliancką postawę. Umrze jednak na swoich warunkach, ostatecznie wyzbywając się całkowicie targającego jej serce żalu dając w końcu ponieść się falą ku zapomnieniu.
"Now is the day and now is the hour."
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Yvette Baudelaire
Szybka odpowiedź