Barry Weasley
Nazwisko matki: Morgan
Miejsce zamieszkania: Londyn
Czystość krwi: szlachetna
Status majątkowy: ubogi
Zawód: sprzedawca u Ollivandera, na czarno pracuje u Borgina i Burke’a
Wzrost: 184 cm
Waga: 73 kg
Kolor włosów: rude
Kolor oczu: jasnozielone
Znaki szczególne: piegi na całym ciele
10 ¾ cali, Platan, Sierść kuguchara, dosyć giętka
Gryffindor
Kot
śmierć członka rodziny
opium, drewno sosnowe, malina
szczęśliwa rodzinka i Cezar na rękach Barry’ego
projektowanie różdżek
żadna
szachy czarodziejów
Blues
Gustav Morstad
7 lat po urodzeniu
Święty Merlinie,
nawet nie wiesz, co ja takiego dziś odkryłem. Jak bawiłem się z bratem i siostrą na podwórku, to nagle kot się do nas odezwał. I najdziwniejsze było to, że ja go zrozumiałem. Nie wiem, czy to jakaś sztuczka była ze strony brata, ale początkowo przestraszyłem się. Niby potem Garry tłumaczył się, że nie wie, o co mi chodzi, ale i tak wierzę, że to jest jakiś spisek. Pewnie kombinuje, jak zabrać moją skarpetę, aby dostać więcej prezentów pod choinką. Na pewno tak jest! Proszę, jeśli zabierze moją skarpetę, to daj mu w prezencie sukienkę i pończochy. A ja chcę natomiast nową szachownicę, bo stara już jest zniszczona i rodzice schowali w piwnicy, gdzie takie duże pająki chodzą po ścianach.
Barry Weasley
10 lat po urodzeniu
Garry,
Nie musisz mi ciągle wysyłać sowy, abym wiedział, jak to fajnie jest w Hogwarcie. W końcu pójdę tam we wrześniu, tylko szkoda że będę musiał zostawić Lyrę samą. Chociaż nie. Wystarczy mi bycie modelem w jej rękach. Wyobraź sobie, że ciągle chce obcinać moje cudowne rude włosy! Jeszcze mi mówi, abym ubrał się w jakieś sukienki dla lalek! Z mamą ostatnio spiskowały przeciwko mnie i wlały sok z cytryny do mojego szamponu. Potem się śmiały, że dzięki temu pozbędę się swoich piegów, ale ja je kocham. Nie chcę pozbywać się swych rudowłosego koloru ani piegów. Wracaj szybko, bo nie wiem, czy wytrzymam do września w jednym kawałku.
Barry
Ps. Kuguchar czuje się już lepiej. Nie musisz martwić się o niego. Wystarczy, że ja wiem, jak Ciebie nie znosi.
13 lat po urodzeniu
Mógłbyś kupić trochę kocimiętek dla Kudłaka? Ja nie mogę iść do Hogsmeade, bo jest turniej szachowy, a muszę zapłacić temu zwierzakowi za odrabianie naszych prac domowych. Tylko nie bierz tych z dolnej półki, bo wtedy obrazi się na miesiąc i będziemy musieli sami męczyć się nad wypracowaniami dla Slughorna.
Barry
15 lat po urodzeniu
Kochana mamo,
Profesor Slughorn zdążył mi przekazać, że od tej pory będę musiał chodzić na dodatkowe zajęcia z eliksirów. Ale przecież nie musiałaś jego o to prosić! Może nie radzę sobie z nimi, ale to dlatego, że nie pozwoliłaś zabrać mi mojego kuguchara do Hogwartu. Gdybym budził się na czas, to bym na pewno nie przesypiał połowy zajęć i bym w zupełności miał Wybitny, bo przecież zasługuję na taką ocenę. W końcu samo zjawienie się u niego na zajęciach wyspanym jest czymś niezwykłym. Także po świętach zabieram Kudłaka z powrotem do szkoły.
Twój syn Barry
16 lat po urodzeniu
Poradź mi Gar. Idę z dziewczyną na randkę, ale nie wiem, co włożyć. Powinienem wcisnąć w siebie koszulę z zeszłorocznych świąt bożego narodzenia, czy może zwinąć komuś jakąś świeżą koszulę? I co z włosami? Lepiej mi w takich krótkich? Zależy mi na niej i nie chcę niczego zniszczyć tego wieczora. Piegi posmaruję sokiem z cytryny, aby nieco mniejsze były, chyba że mam je zostawić w nienaruszalnym stanie? Potrzebuję porad na wczoraj. To już jest jutro wieczorem!
Brat
19 lat po urodzeniu
Wiesz co Lyri, Kudłak mówi, że to jest inaczej niż myślisz. Zanim podał odpowiedź, udzielił mi wykład filologiczny na ten temat. Na koniec powiedział dokładnie :”Jeśli ona tego chce, to niech uda się do Grindelwalda. On powinien wszystko wyjaśnić jej na ten temat.”. Wiesz, mi to się trochę nie podoba. Ja radzę, abyś zrezygnowała z tego pomysłu. Skup się na nauce, a szczególnie na eliksirach. Ten przedmiot jest piętą rodzinną.
Barry
20 lat po urodzeniu
Droga Mamo,
Dostałem pracę u Ollivandera. W końcu jestem szczęśliwy, bo mogę się zająć tym, co kocham – wyrobem różdżek. Co prawda pan Ollivander nie dopuszcza mnie do swego warsztatu, ale mam okazję z bliska poznać tajemnice różdżek i uczyć się rodzaje rdzeni, drewna oraz jak rozpoznać je w różdżce.
Kudłak w zeszłym tygodniu zdechł. Był starym i poczciwym kugucharem. Nigdy o nim nie zapomnę, lecz wczoraj znalazłem kolejnego kugucharka, tylko takiego młodziutkiego. Ma zaledwie 5 miesięcy i matka jego porzuciła. Tak było mi go szkoda, że przygarnąłem go pod swój dach. Niedługo przyjadę z Cezarem do Ciebie, by ci pomóc w przygotowaniach do urodzin Lyri.
Barry
21 lat po urodzeniu
Bracie, nawet nie wiesz, jak ciężko jest mi powiedzieć, jakie mam teraz problemy. Chciałbym Ci powiedzieć wszystko, że jestem uzależniony od Złotej Rybki i brakuje mi pieniędzy. Musiałem się wyprowadzić od Was, bo niedługo byście odkryli mój sekret. Mieszkam teraz w wynajętej i małej kawalerce. Pracuję owszem u Ollivandera, ale przyjaciel Borgina – Burke zagroził mi, że jeśli nie spłacę długów, Wy o wszystkim się dowiedzie. Tak więc zgodziłem się na umowę i sprzedaję opium dodatkowo. Wiem, że zrobiłem błąd dając wciągnąć się w ten nałóg, ale wtedy wiesz jaki on był przekonywujący? Powiedział, że wie gdzie jest nasz ojciec i chce się ze mną widzieć. Dał mi ową Rybkę mówiąc, ze ten proszek mnie do niego przeniesie. Musiałem go tylko wciągnąć do nosa. Pamiętam, jak wtedy mocno zadziałał na mnie, bo wziąłem podwójną dawkę. Ale mówię Ci, widziałem wtedy ojca przez mgłę! Teraz wiem, że to były halucynacje wywołane zbyt dużą zażytą dawką, ale wtedy myślałem tylko o Nim, więc brałem tego dziadostwa coraz więcej, aż w końcu zabrakło mi pieniędzy. Po tych pięciu miesiącach próbuję to rzucić, ale to jest jak walka z powietrzem. Ale od Burke’a wiem, że niedługo spłacę swój dług, więc może wtedy znów spróbuję zerwać. Bo jednak kiedy tylko widzę Rybkę od Burke'a na dłoniach, to nie mogę oprzeć się pokusie.
Ale powiem Ci jedno - nie łączę Złotej Rybki z opium. Aż tak bardzo jeszcze nie pragnę śmierci. Opium tylko sprzedaję.
Proszę, nie mów o tym Lyri. Jest młoda i nie zrozumiałaby tego. Niech skupi się na testach końcoworocznych.
U mnie jest wszystko w porządku. Daję sobie radę, więc nie musisz martwić się o mnie. Mieszkam w przytulnym mieszkaniu i pensja u Ollivandera wystarcza mi na życie. Niedługo wpadnę do Was, by uczcić zakończenie szkoły Lyri.
Do zobaczenia, Barry
22 lata po urodzeniu, maj
Bracie,wiem, zawaliłem. Próbowałem odciąć się od tego wszystkiego, ale nie poszło wszystko po mojej myśli. Burke zaszantażował, że jeśli chcę z tego zrezygnować, to wyda wszystkim mnie jako głównego dilera opium, Wam jako pierwszym. Dlatego nie mogłem odejść, mimo iż dług został uregulowany. Dodatkowo musiałem zacząć pracować u Borgina. To dlatego wtedy spotkałeś mnie na Nokturnie. Szedłem do pracy, tylko na nocną zmianę. Tam pracuję na czarno, dlatego za dnia mnie spotkasz u Ollivandera.
Czuję się coraz bardziej zmęczony. Gdy wracam do domu, ledwo wysypiam się i coś zjadam, a już muszę iść rano do pracy. Dodatkowo mam zapełniony kalendarz z datami, kiedy spotykam się z klientami, którzy kupują ode mnie opium. Ledwo znajduję czas dla siebie, który i tak jest bardzo nikły. Mam nadzieję, że niedługo to wszystko się skończy i będę mógł w końcu zrezygnować z Nokturnu. Tam niekiedy przychodzą ludzie, na których widok aż zimno mi się robi.
Mam pewne kłopoty, ale nie jest tak źle. Jeśli będę potrzebował Twojej pomocy, to dam znak. Opiekuj się Lyrą. Tak, też dostałem wiadomość od matki o ojcu. Nie wiem, co się jemu stało, ale to jest mocno niepokojące. Obiecuję, że razem ich odwiedzimy, tylko musimy poczekać na odpowiedni moment. Trzymajcie się.
Barry
Tekst skreślony oznacza, że taki list miał być pierwotnie wysłany, ale spalił go i napisał na nowo.
Z rodzicami od tamtej pory rzadko się kontaktował. Kocha ich nadal, ale był mocno zapracowany. Pracował sporo u Ollivandera za dnia, a wieczorem przesiadywał u Borgina próbując coś sprzedać. Na ten czas oczywiście zakłada kaptur, aby na samym wstępie klienci nie przerazili się jego kolorem włosów. Starał się, aby nie rozniosło się zbyt szybko, że wieczorami pracuje na Nokturnie. Nieraz było dobrze, a czasem przychodził zaspany do Ollivandera. Zawsze tłumaczy się jemu, że ma problemy z rodzicami i stara się im pomagać i dlatego czasem jest przemęczony i ospały. Lecz już czuje, że tak dłużej nie wytrzyma i będzie musiał wybrać między pracą u Ollivandera i pracą u B&B. Wolałby pracować u różdżkarza, ale tam zarabia mniejsze pieniądze. A teraz bez pieniędzy to nic nie zdziała, ale jest gotów się poświęcić. Byle rodzina miała zapewniony byt.
Tak samo ma nikły kontakt z rodzeństwem - starszym bratem Farretem i młodszą siostrą Lyrą. Cała ich trójka była w Gryffindorze [jak i reszta rodziny]. Zanim zaczął dorabiać na Nokturnie, śmiało wychodzić do ludzki, był towarzyski i nie bał się nowych przygód. Starał się nie okazywać, że tęskni za ojcem, który niespodziewanie zniknął. W końcu miał młodszą siostrzyczkę, którą bardzo kocha i stara się, aby nie zabrakło jej niczego. Lecz jego wesoła przygoda skończyła się w momencie, gdy posmakował Złotej Rybki. Wyprowadził się z domu unikając rodziny jak i swych przyjaciół. Wtedy się przekonał, jak cholernie mocno tęsknił za swym ojcem. Stoczył się na dno i pewnie by siedział w jakiejś melinie, gdyby Burke nagle nie zawołał o pieniądze. Wtedy zdał sobie sprawę, że mógłby wydać jego problemy, więc zgodził się na wszystko, co on zaproponował. Od tej pory stara się unikać swego rodzeństwa, szczególnie wieczorową porą, aby przypadkiem nie zauważyli, jak idzie do pracy. Do pracy stara się chodzić nienagannie, choć czasem zdarzy założyć mu zdartą koszulę, lecz zaraz to naprawia przy pomocy magii. Nie ma czasu chodzić po sklepach i szukać nowych ubrań, gdy stare jeszcze pasują rozmiarowo. Także jeśli chodzi o miłość - nie szuka jej. Wie, że nie da rady pogodzić z tym wszystkim jeszcze związku.
Przez pewien czas nie dbał o swoje włosy i urosły nienaturalnie. Barry w końcu raz zdenerwował się i ściął się po swojemu. Trochę to wyszło niezdarnie, więc specjalnie musiał wziąć pół dnia wolnego u Ollivandera, aby pójść do fryzjera, by ten poprawił mu włosy. Wtedy też w domu ogolił się i postanowił, że zacznie choć trochę dbać o swój wygląd, by w razie napadu rodzeństwa do Ollivandera, móc powiedzieć, że jest wszystko w najlepszym porządku.
Teraz
Godzinę temu przyszedł do niego kolejny klient. Barry przyjął go w mieszkaniu. Chciał poczęstować go herbatą, ale ten od razu zażyczył towaru. Także Barry wyjął jedną dawkę ze swego worka. Trzymał ją w prawej dłoni i spojrzał na klienta oczekując, że wyjmie pieniądze. Ale ten tego nie zrobił. Zamiast tego, rzucił się na Weasley’a. On opuścił worek, który natychmiast się zamknął, a prawą dłoń mocno ścisnął, by nie puścić opium. Zaczęli się bić. Nieznajomy uderzył go wpierw w brzuch, a potem w szczękę. Barry padł na podłogę łapiąc oddech. Wtedy złapał go za jego rude i włosy, które ewidentnie domagały się fryzjera i przywalił mu w nos łamiąc go. Zaraz rzucił go na podłogę i sięgnął po opium. Barry w tym czasie zdążył przyłożyć sobie dłoń do nosa, gdy dostał potężne uderzenie w tył głowy od podłogi. To jego na chwilę zamroczyło.
Nieznajomy korzystając z okazji, że Barry był nieprzytomny, szybko i niezdarnie wciągnął opium i próbował dostać się do worka. Niestety musiał go zostawić, ponieważ ten zaczął gryźć jego palce. Przeszukał jego mieszkanie, lecz gdy nic nie znalazł, to szybko zmył się z miejsca. A Barry’emu udało się odzyskać przytomność, lecz nie czuł się najlepiej. Podniósł się trochę siedząc na tyłku i rozejrzał się. Czas zmienić mieszkanie.
Żeby u niego patronus się pojawił, musi porządnie się skupić. Od tak nie potrafi go wywołać. Wspomnienia o rodzinie, która jest dla niego najważniejsza nie wystarczają. Musi pomyśleć o konkretnych momentach, jak zabawa z rodzeństwem w berka czy wspinaczka po drzewie, by tylko znaleźć się koło kuguchara, albo gdy dostał pracę u Ollivandera. Praca przy różdżkach była jego marzeniem, o którym rzadko kiedy mówił. Lubił w dzieciństwie zabierać różdżkę rodziców lub swego brata, by odkryć, z czego jest ono złożone.
Kolejne jego marzenie to zostanie Kugucharem. Gdyby opanował animagię, to pewnie chodziłby ze swoim pupilem wszędzie, gdzie by się dało i pilnował swoją siostrę, gdy ta chodziła do Hogwartu. Więź z kotami dodatkowo powodowały, że chciałby tak żyć, lecz oczywiście zamiast uczyć się, wolał iść i powygłupiać się ze znajomymi. Tak więc pozostała mu tylko więź z kotami, którą szanuje.
Gdy w pełni się skupi, to z różdżki wybiega kot, który w niebieskim wdzianku skacze i biega sobie, by złowić kolejną myszkę.
Statystyki i biegłości | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 6 | +1 [fluoryt] |
Zaklęcia i uroki: | 10 | Brak |
Czarna Magia: | 0 | Brak |
Magia lecznicza: | 0 | Brak |
Transmutacja: | 10 | Brak |
Eliksiry: | 0 | Brak |
Sprawność: | 7 | +3 [czarna perła] |
Biegłość | Wartość | Wydane punkty |
Język ojczysty: angielski | II | 0 |
Historia Magii | II | 3 |
Mugolnoznactwo | II | 3 |
Numerlologia | II | 3 |
Opieka nad magicznymi stworzeniami | II | 3 |
Zielarstwo | I | 1 |
łyżwiarstwo | I | 1 |
Jazda konna | I | 1 |
Wytwórstwo [różdżkarstwo] | I | 1 |
Kłamstwo | IV | 13 |
Koncentracja | III | 7 |
Majsterkowanie | I | 1 |
Silna wola | II | 3 |
Spostrzegawczość | II | 3 |
Szczęście | II | 3 |
Ukrywanie się | IV | 13 |
Zarządzanie | III | 7 |
Gotowanie | I | 1 |
Pływanie | I | 1 |
Taniec | I | 1 |
8 |
teleportacja, sowa, Kuguchar [Cezar], Woreczek ze skóry wsiąkiewki, komplet szachów, różdżka
[bylobrzydkobedzieladnie]
But 'til it does I'll have an empty heart
So I'll just have to believe
Somewhere out there you thinking of me...