Olgierd

11.11.22 14:00

Olgierd

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://idfg.idaho.gov/species/sites/default/files/taxa/25991_orig_0.jpg');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"> https://idfg.idaho.gov/species/sites/default/files/taxa/25991_orig_0.jpg </span><div class="sowa3"><span class="adresat"> ADRESAT </span><span class="tresc"> TREŚĆ WIADOMOŚCI <span class="podpis"> Varya Mulciber </span></span></div></div></div></div>

29.01.23 10:43

Przeczytaj

Szanowna panno Mulciber Nie znamy się, jednak osoby ciebie znające (nie będę mówił konkretnie jakie) już mają na językach twoje naziwsko i namiestnika Warwicku. Biorąc pod uwagę zasługi rodziny dla świata czarodziejów i tego, że poszłaś w ich ślady przybywając do Anglii - zdaje sobie sprawę, że mogę wykorzystać twoje umiejętności, a przy okazji pokazać nieco więcej uroku kryjącego się za naszym pięknym, deszczowym klimatem. Nie zamierzam nie powiedzieć z czym będziemy się zmagać już teraz, a twoje bezpośrednie przybycie będę uważał za zgodę na wzięcie udziału w przedsięwzięciu.

Na Leopold Street parę tygodni temu zmarł czarodziej, który niestety według sąsiadów nie był najbardziej lubianym przez wszystkich, co sprawiło, że ktoś prawdopodobnie postanowił wyświadczyć im przysługę. Od momentu jego śmierci, w jego domu, postanowił zadomowić się ghul, który pozwolił sobie wykorzystywać jego dom dla własnych potrzeb. I wszystko byłoby z tym w porządku, gdyby ten nie zachowywał się nader ludzko, zdradzając dodatkowo swoje umiejętności związane z posługiwaniem się magią. Wydaje mi się, nie, posiadam pewność, że najprawdopodobniej to magiczne stworzenie, nie do końca jednak też pozytywne, zostało opętane przez ducha tegoż zmarłego czarodzieja, który nie pogodził się ze swoją śmiercią. Dlatego chciałbym ulżyć sąsiedztwu jak i jego duszy, dlatego wyciągam do ciebie rękę byśmy położyli tej sprawie kres.

Przy okazji, witam w Wielkiej Brytanii. Vergil Zabini

Dla "upewnienia się" list został też napisany po norwesku.

09.02.23 23:52

Przeczytaj NADAWCA

Варюшка, cieszą mnie te wieści. Nie brak Wam niczego? Deszczowe ziemie brytyjskie bywają zaskakująco nieprzyjemne. Możemy spotkać się popołudniem w następnym tygodniu, proszę o wiadomość, jeżeli ten termin jest dla Ciebie dogodny. Wtedy będziemy mogli nadrobić ten czas i z chęcią Cię wysłucham.

Уважением,

Дмитрий

14.02.23 13:52

Dziś o poranku znalazłaś list i piękną, czerwoną różę. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałaś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący męskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałaś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.

Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.

Przeczytaj Moja Miłości

Najdroższy kwiecie, Chciałbym być Twoim uśmiechem,
Chciałbym być leśnym echem,
Chciałbym być niedźwiedziem, do którego tulisz się każdej nocy.
Chciałbym byś choć raz wzięła mnie w swe ramiona i dała mi garść swej wielkiej mocy.
Chciałbym być ofiarą twej pogoni.
Chciałbym gnać bez tchu, w bezsennej toni. Tylko Twój

20.02.23 11:47

List pozostawiony na stole

Przeczytaj 3 lipca rano

Varyo,

spakuj resztę moich rzeczy. W sypialni znajdują się dwa kufry, jeden z nich pełen jest ksiąg. Przekaż Ignotusowi, by zapakował do niego te, które pozostały w salonie. Pod żadnym pozorem ich nie dotykaj. Do drugiego schowaj wszystko to, co pozostało w mieszkaniu. Kiedy słońce będzie w zenicie pojawi się opłacony przeze mnie człowiek, który zabierze wszystko. Wyruszcie z nim, on zna drogę do Warwick, do nowego domu.

Ramsey

02.05.23 15:48

Przeczytaj Everett

Pani Mulciber

, na wstępie dziękuję za zaufanie, którym mnie pani obdarzyła. Potwierdzam, że zajmuję się wytwórstwem talizmanów, a zarówno brosza, jak i kobalt, bezpiecznie dotarły do mych rąk. Ktokolwiek doradził zakup tego akurat kamienia, znał się na rzeczy - powinien on pozwolić na stworzenie runy otwartego oka, ona zaś sprawić, że noszący ją czarodziej stanie się bardziej czujny. Ponieważ nie pyta pani o cenę, zakładam, że nie gra ona roli; pozwolę sobie napisać kolejny list, kiedy tylko ukończę pracę nad wspomnianą runą.

Z wyrazami szacunku

Everett Sykes

18.05.23 15:46

Przeczytaj Everett

Pani Mulciber

, z radością zawiadamiam, że ukończyłem prace nad talizmanem. Brosza została naznaczona odpowiednią runą, która zapewni oczekiwany efekt – proszę jednak pamiętać, że zaklęta w niej magia będzie potrzebować czasu, by związać się z panią i okazać pełnię swej mocy.
Gdzie powinienem dostarczyć zamówienie?

Everett Sykes

12.11.23 23:20

13 sierpnia Igor Karkaroff

Varyo, mam nadzieję, że nie zapomniałaś jeszcze zupełnie szczegółów norweskiej mowy, a jeśli tak — specjalnie dla Ciebie stwarzam niebywałą okazję, byś przypomniała sobie jej kształt w niniejszym liście. Przy tym muszę jednak zaznaczyć, że język najlepiej jest szlifować nie na kawałku pergaminu, lecz expressis verbis. Ostatnim razem nie mieliśmy sposobności wymienić się bardziej precyzyjnymi spostrzeżeniami, a przecież na pewno znaleźlibyśmy coś, o czym warto byłoby porozmawiać. W gruncie rzeczy gotów jestem nawet wysłuchiwać tego twojego marudzenia: że latem jest Ci za gorąco w łowieckim kaftanie, albo że ~~podobno~~ tak straszliwie mnie nie znosisz. Najwyraźniej znajduję w tym osobliwą przyjemność. Podaruj mi zatem ten zaszczyt, choćby w podzięce za tamto wypracowanie, i spotkaj się ze mną któregoś słonecznego dnia, zupełnie niezobowiązująco, może też gwoli zaspokojenia ciekawości, którą tak skrzętnie próbujesz przede mną ukryć.
Pragnę wierzyć, że miewasz się dobrze, a letni festiwal nie wykończył Cię zanadto. Tak też oczekuję wiadomości z datą i godziną, a o miejscu poinformuję Cię już wkrótce.
Z pozdrowieniami, Igor

List w całości został spisany w języku norweskim.

03.12.23 16:11

16 sierpnia Igor Karkaroff

Varyo, ucieszyła mnie bardzo Twoja odpowiedź na zasugerowaną propozycję, w zastałych okolicznościach za priorytet uznać należałoby, jak mniemam, działania inne od banalnego tête-à-tête. Nie myśl jednak, że w zupełności odpuszczam sobie niewątpliwą przyjemność spędzenia z Tobą czasu - sytuacja wymogła na nas przełożenie tego spotkania na inny, dogodniejszy termin, w międzyczasie zadbam jednak o to, byś prędko o mnie nie zapomniała.
Kreślę ten list w pośpiechu, z nadzieją, że pomimo ostatnich wydarzeń Ty i Twoja rodzina jesteście w zdrowiu, a Wasze ziemie nie doznały znaczniejszego szwanku. Suffolk zaś, niestety, ucierpiało bardzo w wyniku minionego deszczu meteorytów. Na ten moment precyzyjnie nie określiliśmy jeszcze strat, ale poczynione szacunki stawiają nas w bardzo podatnej na zagrożenia pozycji. Każda silna i zdrowa para rąk przyda się teraz w szaleńczej pogoni za normalnością, lud potrzebuje bowiem opieki, żywności, czasem bodaj kogoś trzeźwiej od nich myślącego. Nie zwykłem prosić Cię o pomoc, w tej sytuacji zmuszony jestem jednak to zrobić, ze szczerą wiarą, że w bliskiej przyszłości gotów będę zrekompensować dług wdzięczności. Tym samym liczę, że odwiedzisz mnie w najbliższych dniach, gdy tylko uporasz się z własnymi przeszkodami.
Uważaj na siebie. Igor

List w całości spisany po norwesku.

13.12.23 18:29

Przeczytaj 15 sierpnia 1958 r.

Droga Panno Mulciber Nasze ostatnie spotkanie nie przyniosło mi chluby, przepraszam za to w jakim stanie mnie znalazłaś. Pozwoliło mi jednak na docenienie Twojego talentu, znajomości lasu. Las jest ci domem o wiele bliższym niż mnie. Obecnie jednak dom mój spotkała tragedia, a część dzieci i ludzi uważa się za zaginionych w naszych lasach. Tak przynajmniej z nadzieją uważają mieszkańcy.

Nie zdecydowałbym się na ten list, gdyby sprawa nie była poważna. Znasz ten las, wiesz, gdzie możemy ich znaleźć. Proszę Cię więc o wsparcie w tak trudnym dla nas momencie.

Jeśli w jakimś sposób mógłbym pomóc wam na waszych terenach, czekam na Twą wiadomość. Bartemius,

31.12.23 1:05

Przeczytaj Sierpień 1958

Szanowna panno Mulciber, Liczę, że FitzRoy zastanie w dobrym zdrowiu zarówno ciebie jak i twoją rodzinę. W wyniku kataklizmu jaki nawiedził Anglię mam nadzieję, że Warwickshire oraz jego mieszkańcy nie doznali zbyt wielu nieszczęść.

Ośmielam się pisać ten list, wiedząc, że czasy są ciężkie, z prośbą dość nietypową. Pamiętam z naszego ostatniego spotkania, że jesteś zapaloną łowczynią. Pożywienia brakuje, wiele pól oraz gospodarstw zostało zniszczonych i pomyślałam o polowaniach w okolicznych lasach Durham. Czy będzie wielkim nietaktem z mojej strony jeśli poproszę cię o wsparcie w tym przedsięwzięciu?

Ze swojej strony mogę zapewnić, że też, jak tylko będę potrafiła, wesprę pomoc i działania na ziemiach rodziny Mulciber.

Pozdrawiam,

Lady Primrose Burke

05.02.24 23:49

Melisande Travers 20 sierpnia 1958

Panno Mulciber, szczerze liczę, że ima się Panny dobre zdrowie - Ramsey zapewniał mnie, że żadne z was nie ucierpiało podczas upadku komety. Zdaje sobie sprawę, że list niesiony przez Nullę może wprawiać Pannę w zaskoczenie dlatego pozwolę zacząć sobie od wyjaśnienia.

Przyszło nam się poznać podczas rozpoczęcia Festiwalu w Londynie i choć nasze spotkanie spotkanie było krótkie w swym osądzie pozostaje niezmienna. Do mych uszu dotarła informacja, że sprawnie porusza się Panna po lasach a sztuka łowiectwa nie jest dla Panny tajemnicą. Stąd zdecydowałam się zwrócić w Panny kierunku z pewną prośbą. W Lesie Niespodzianek na terenie mojego hrabstwa istnieje możliwość spotkania pewnego unikatowego gatunku jelenia występującego tylko tutaj. Kiedy ostatnim razem udało mi się stanąć z nim twarzą w twarz został spłoszony przez innego czarodzieja. Chciałabym jednak móc spotkać się z nim ponownie - a jednocześnie sprawdzić, czy zachowania zwierząt w tym miejscu nadal odbiegają od norm. Proszę mnie dobrze zrozumieć - to nie polowanie, choć wierzę, że w razie niespodziewanych reakcji dzikich zwierząt jest panna w stanie odpowiednio zareagować. Pytaniem - które z pewnością zdążyła Panna już wyłapać z kontekstu listu - które chciałabym zadać, brzmi następująco: czy jest Panna w stanie wspomóc mnie w próbie jego odnalezienia?

Początek września uważam za odpowiedni czas na tego typu wyprawę, będę oczekiwać na sowę zwrotną do końca sierpnia - brak odpowiedzi uznam za odmowę.

Niech wiatry Pannie sprzyjają, Panno Mucliber

lady Melisande Travers

15.02.24 20:07

14.09.1958

Szanowna Panno,
Ministerstwo Magii zwraca się w sprawie pilnego wstawiennictwa w gmachu Ministerstwa Magii w Londynie dnia 18 września 1958 roku, celem przydziału do wsparcia punktu pomocowego, który mierzy się ze skutkami kataklizmu jaki dotknął nasz kraj.
Twoje wsparcie będzie miało kluczowe znaczenie dla skuteczności działań ratunkowych i odbudowy społeczności.
W przypadku niemożności wzięcia udziału w działaniach pomocy, prosimy o niezwłoczne poinformowanie nas o przyczynach oraz ewentualnych alternatywnych formach pomocy, jakie możesz zaoferować.
Chcielibyśmy podkreślić, że brak stawiennictwa, bez uprzedniej informacji, grozi przymusowym doprowadzeniem. Wierzymy, że jako członek naszej magicznej społeczności, będziesz gotowa podjąć wyzwanie i włączyć się w pomoc dla tych, którzy potrzebują wsparcia w obliczu trudności.

Z wyrazami szacunku,
Szefowa Zaopatrzenia Ministerstwa Magii

Priscilla Cuthbert

08.04.24 22:46

13 października Igor Karkaroff

Varyo, wybacz mi zwłokę w odpowiedzi, ostatnimi dniami pozostawałem jednakowoż bardzo zajęty i tak już, siłą rzeczy, w następnych tygodniach pozostanie. Zmuszony jestem więc odmówić Twojej propozycji, choć w istocie doceniam, iż pomyślałaś o mnie w zastałych okolicznościach. Być może ~~nasz~~ Twój drugi bułgarski druh okazałby się jednak chętny towarzyszyć Ci w tym wyjeździe?

Z życzeniami udanej wycieczki

Igor Karkaroff

21.04.24 23:04

Nikola Krum26 września

Varyo,przepraszam za to, co miało miejsce podczas naszego ostatniego spotkania. Nie ma usprawiedliwienia dla mojego zachowania i nie próbuję go szukać. To, co się wydarzyło, było niegodne i nie reprezentuje tego, kim naprawdę jesteśmy. Byłaś świadkiem mojego szczeniackiego zachowania. Moje słowa i czyny były niestosowne i niewłaściwe, a teraz, gdy spoglądam na to wszystko z perspektywy czasu, czuję się za nie wstrętnie.

Pragnę, abyś wiedziała, że nie jestem dumny z tego, co się wydarzyło. Nie jestem dumny z tego, jak postąpiłem i z tego, jak mogłem zareagować tamtego wieczoru. Obiecuję, że uczę się na swoich błędach i będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby naprawić to, co zostało zniszczone. Chciałbym Cię zaprosić do spędzenia czasu ze mną, daleko od zgiełku cywilizacji, w odmętach odludzia. Tam, gdzie czas płynie wolniej, a my możemy skupić się na naszych myślach i nurtujących pytaniach, bez obawy przed oceniającymi spojrzeniami.

Jeśli zechcesz przyjąć moje zaproszenie, będę niezmiernie wdzięczny. Chciałbym podzielić się z Tobą tym wyjątkowym doświadczeniem, gdzie nasza wolność i autentyczność będą mile widziane. Jeśli jednak Twoja odpowiedź będzie negatywna, proszę o szczerą prawdę. Wolę jasną odmowę niż milczącą niepewność.

Uważaj na siebie,Nikola

list nakreślony w języku norweskim

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia