The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k100' : 88

--------------------------------

#2 'k8' : 6, 2, 5, 7, 7, 3, 5, 4, 1, 7, 1, 4

--------------------------------

#3 'k10' : 1

--------------------------------

#4 'k100' : 91, 56, 57

--------------------------------

#5 'k10' : 1, 10, 9

cienie

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'Cienie' :

2k6 obrażeń dla mnie

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k6' : 3, 5

190/ 220 -5
30

Odpowiedziało jej niewyraźne słowo. Cofneła się mimowolnie znów. Rozglądając po ciemnej piwnicy. Kobiecie w kącie, mężczyźnie i potworach niczym że snów. Potworach, które postanowiły ja zaatakować.
- Protego Maxima. - nie pamiętała bic, ale inkantacja przyszła sama razem z przeczuciem

The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 4

Obrażenia z poprzedniej tury:
1. corio
2. sectumpsempra

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

#1 'k8' : 1, 2, 2, 1, 6

--------------------------------

#2 'k8' : 6, 3, 4, 2, 3

90/220 30 osłobienie 10 psychicznie 27 corio - zdarta skóra na boku prawej łydki, 63 ciętych (sectumpsempra) - rana I stopnia - lewe udo od zewnętrznej strony, krwotok 1/3 -30

Choć instynkt zadziałał, myśli nie były pewne. Pozostawały zagubione, nie skupione odpowiednio, tarcza choć pojawiła się przed nią pękła pod atakiem magicznych kreatur a wraz z ich dotarciem do niej powróciła świadomość. Oczy rozszerzyły się. Z usta wydarł się mimowolny okrzyk bólu, kiedy płat skóry oderwał się z prawej nogi a w tym samym czasie podłużne cięcie zalało krwią lewą nogę. Zachwiała się mimowolnie. Jasne spojrzenie już pewne i świadome przesunęło się od niego do niej. A potem przemknęło po cieniach. Nie miała już sznas, adrenalina i chęć czucia czegokolwiek - nawet bólu, namawiały ją, żeby pozostała i walczyła dalej. Ale cienie które pojawiły się obok niego okazały się silne. Ich ataki celne. Z samym Rosierem sytuacja mogła wyglądać by inaczej. W tej w której się właśnie znalazła... nie widziała rozwiązania które mogłoby jej pomóc. Osłabiona z pewnością zacznie popełniać więcej błędów. Mogłaby uleczyć się patronusem, była jeszcze w stanie. Tylko... Jej, dzisiaj, nie zależało na nim. Osiągnęła już swój cel. Zacisnęła mocniej dłoń na świstokliku. Pozostawał niedosyt i ból, rozlewający się po jej kończynach. Wzięła wdech. Była w stanie ocenić swój stan.
- To był wspaniały czas, Evandro. Głębokie rozmowy, kilka sekretów. Powtórzmy to czasem. - wypowiedziała prostując się, ból wykrzywiał jej usta. A jasne tęczówki przesunęły się do Rosiera. Jemu posłała jedynie uśmiech. Nic więcej, na więcej nie miała czasu. Uniosła różdżkę aktywując świstoklik.
Odzyskał swoją królową, damę serca.
Tylko kto wygrał tę partię?

| zt idę do domu

zużywam świstoklik I stopnia - materiałowa opaska na głowę

To był wspaniały czas? Wychwycił uśmiech zwrócony w jego stronę, zamierzała stąd odejść, zniknąć? Niedoczekanie - nie mógł na to pozwolić. W innej sytuacji rzuciłby się za nią i zmusiłby ją, żeby świstoklik zabrał ich stąd razem, ale nie zamierzał, nie mógł, zostawić Evandry samej. Nie był tu jednak sam, nigdy nie był już sam. A moc, która gnieździła się w jego duszy, władała tym najczarniejszym złem, które przybyło mu dzisiaj w odsieczy. W sercu czuł rosnący gniew, tylko gniew - pusty i zaślepiający wszystko, co mogło go otrzeźwić. Czarownica ledwie żyła, a zmasowany atak miał ją zabić, czy zdoła umknąć dziś przeznaczeniu?
Zacisnął pięści, wyczuwając metaliczny posmak krwi na wargach, krew spływała mu z nosa, osłabienie dopadło go dziś więcej niż raz; Morrigan uwielbiała ten smak, ten zapach, metaliczny posmak krwi. Morrigan była tu z nim i budziła w tych mdłych istotach postrach, bo była znacznie potężniejsza od nich. Skupił się na niej, usiłując przywołać w umyśle szepty, którymi go raczyła, przebudzić ją, wezwać jej moc:
- ZA NIĄ! - ryknął, nie wiedząc, jaka moc była w stanie drzemać w tych istotach; wiedział jednak, że mogła wieść nimi dłoń Morrigan, jej rozkazy, jej moc, jej magia, wiedział, ile były w stanie pod jej rozkazami dokonać w Warwick - i chciał wezwać jej moc, żeby dokonać krwawej zemsty na tchórzliwej uciekinierce.

wzywam morrigan do wilków

The member 'Tristan Rosier' has done the following action : Rzut kością

---

'k3' : 1, 2, 1