Znajomości, relacje i bliższe kontakty Oriane

A więc - spotykam się z twoim bratem. Znowu! Byliśmy nierozłączni będąc dziećmi (nawet jego wcześniejsze pójście do Hogwartu nas nie rozdzieliło), potem na chwile się rozstaliśmy, potem pod koniec szkoły znowu zaczęliśmy się prowadzać, potem nasze ścieżki się rozeszły i proszę, po latach po raz kolejny trzymamy się za ręce (metaforycznie rzecz ujmując).
Więc jak to ma się do nas? Czy także przyjaźnimy się od dzieciństwa i perypetie z Melvinem w żaden sposób nie wpływają na nasze relacje? Czy nienawidzisz mnie za to, że zabieram ci brata? A może coś zupełnie innego?
Jestem otwarta absolutnie na wszystko!

Skoro znają się aż tak długo to dziewczyny też muszą się znać. I nawet jest między nimi tylko rok różnicy.
Z racji tego, że Ori była, do czasu, blisko ze swoim bratem mogli przebywać razem. A nawet mała Ori mogła biegać za nimi i męczyć ich swoim towarzystwem. Z początku mogła Cię nienawidzić za to, że jej kochany braciszek spędza z Tobą więcej czasu niż z nią. Zmieniło to się jednak w Hogwarcie. W końcu to ona przebywała z nim częściej (ten sam dom) niż Gwen. Polubiła dziewczynę i to bardzo. Nawet teraz, pomimo iskier między nią, a Melvinem, dogadują się.
Co ty na to ?
Tak wiem, mało spójne. Ale pisałam na szybko :P

Cześć, koleżanko z pracy. W tym samym roku zaczęliśmy przygodę nauczycielską w Hogwarcie. Hereward jest w prawdzie nieco starszy, ale przecież muszą się znać, prawda? Pozytyw, negatyw? Proponuję znajomość ze szkoły jako grono pedagogiczne. Od Ciebie zależy jak ich stosunki wyglądają, ja się dostosuję.

Cześć kolego z pracy. No pewnie, że muszą się znać. Przecież Hogwart to znów nie taki.... W sumie to jest duży zamek ale musieli się w nim kiedyś spotkać. Poszłabym w pozytyw. Hereward mógł pomóc Oriane w zaaklimatyzowaniu się, pokazać co ciekawsze skróty i ogólnie w innych kwestiach. No chyba, że chcesz coś innego bądź dodać coś jeszcze Jestem otwarta na każdą propozycję

Niech nas łączy miłość do czekolady! Barty też pisał książkę o lykantropii i animagii, pasuje chyba do klątwy księżyca, którą badała Oriane. Mogli się powymieniać doświadczeniami, obgadywać uczniów i serwować sobie smaczną, gorącą czekoladę, kiedy drugie męczyło się nad esejami wychowanków. A spotkali się na pewno, chociażby w pokoju nauczycielskim. A może nawet siedzą obok siebie przy stole podczas posiłków?

Jak dla mnie może być :D Postaram się uzupełnić jak najszybciej

Spokojnie, sama mam braki. :D

Cześć siostro Melvina! No więc Rudolf nie gra w drużynie Os, ale przyjaźni się z Melvinem, natomiast Sokoły z Heidelbergu niejednokrotnie grały z Osami. Może po którymś meczu Melvin nas sobie przedstawił? Od Ciebie zależy czy to pójdzie w pozytyw czy negatyw, ale Melvin jest jego BFF więc jego siostrom krzywdy niedałby zrobić <3 

Ale słodzę

Oooo! I byłaś w Egipcie! Anthony Burke pracował w Egipcie jako łamacz klątw gdzieś na przestrzeni 1948 - 1952. Tylko, że on 9 lat starszy jest. Nie wiem co by tu zaproponować, musiałabym się zastanowić jak to ugryźć, ale chcę coś! Podróżnicy morsa, łączmy się!

No cześć <3 Faktcznie, Melvin mógł nas sobie przedstawić po którymś meczu. Jednak musisz wiedzieć,, że relacje Ori i Melvina się pokomplikowały. Rudolf mógłby z powrotem przekonywać dziewczynę do brata. Aby mu wybaczyła, przestała się obrażać czy co tam jeszcze. I możliwe, że w przyszłości by mus się to udało. W takim razie poszli byśmy w pozytyw.

Byłam i nawet moja wizyta tam mieściłaby się w tych granicach. A co do wieku... Proszę Cię , wiek nie ma znaczenia     I w sumie Ori tak trochę ciągnie do czarnej magii...

Jako, że Lyra dopiero w 1955 roku skończyła Hogwart, to mogły jeszcze mieć okazję poznać się w zamku. Co prawda Lyra na astronomię nie uczęszczała (na pewno nie po sumach), ale mogły się poznać choćby w inny sposób. Na przykład Lyra mogła zakraść się kiedyś potajemnie na wieżę astronomiczną, żeby podziwiać widoki i namalować jakiś ładny pejzaż, i została przyłapana?

Oriane mogła od razu po przydzieleniu Lyr polubić ją. Takie małe, słodkie, rude stworzonko zastępowało jej siostry. Pomoc w lekcjach, wspólne wędrówki nocne po zamku jak i na wiżę oglądać gwiazdy <3 Obecnie mogą się spotykać aby poplotkować, bądź Lyr (skoro jest artystką) może malować Ori >.< No nie wiem. Jak się na to zapatrujesz ?

Witam koleżankę po fachu!
Darcy wiele słyszała o niesamowitym hogwarckim sklepieniu i pewnego dnia chciałaby je zobaczyć. Co byś powiedziała, żeby napisała do Oriane z zapytaniem o spotkanie i oprowadzenie po szkolnych włościach? Akurat nie ma tam dzieciaków, idealna okazja! Pogadałoby o gwiazdach i planetach, to na pewno, ale kto wie, czy nie połączyłaby je jakaś bliższa znajomość? Co Ty na to, chciałabyś się przekonać? ;>

Oriane Podmore napisał:Oriane mogła od razu po przydzieleniu Lyr polubić ją. Takie małe, słodkie, rude stworzonko zastępowało jej siostry. Pomoc w lekcjach, wspólne wędrówki nocne po zamku jak i na wiżę oglądać gwiazdy <3 Obecnie mogą się spotykać aby poplotkować, bądź Lyr (skoro jest artystką) może malować Ori >.< No nie wiem. Jak się na to zapatrujesz ?

Ja ogólnie raczej nie byłabym za jakąś przesadną poufałością i bliskością, skoro jednak Hogwart to sztywna szkoła z wyraźną granicą między uczniami i nauczycielami, ale po tamtym pierwszym spotkaniu, jeśli Oriane była dla Lyry miła i nie wlepiła jej szlabanu, to nastolatka mogła czasami zaglądać na wieżę. A teraz już skończyła Hogwart, ale też raczej musiałoby upłynąć trochę czasu, zanim znajomość mogłaby się stać bliższa, bo Lyra jednak nie jest typem dziewczyny lubiącej ploteczki itp., i ogólnie nie jest jakaś szczególnie towarzyska XD.

Darcy Rosier - Ja jestem jak najbardziej na TAK! Wybacz, że dopiero teraz ale wcześniej mnie nie było Nadal jesteś zainteresowana oprowadzaniem? ;>

Lyra Weasley - odpowiada mi to jak najbardziej. Nie musza być jakoś blisko ze sobą. Mogą od czsu do czasu ze sobą porozmawiać