Somewhere over the rainbow
AutorWiadomość
is always apparent to a discerning eye.
But luck? It’s invisible, erratic, angelic.
But luck? It’s invisible, erratic, angelic.
▲ Urodzona 12 grudnia 1932, środkowe dziecko swej matki-lokalnej skandalistki
▲ Walijka z krwi i kości
▲ W latach 1944-1951 jedna z Krukonek, poza nauką znajdująca rozrywkę w płataniu (zawsze mądrych) psikusów
▲ Po ukończeniu szkoły sprzedawczyni kosmetyków w butiku Madam Primpernelle
▲ Po wydarzeniach bezksiężycowej nocy opuściła Londyn, znajdując pracę w Podziemnym Ministerstwie Magii, jest jednym z zaopatrzeniowców zwanymi Niuchaczami
▲ Dzięki zaangażowaniu brata-aurora została sojuszniczką Zakonu Feniksa
Ostatnio zmieniony przez Iris Bell dnia 26.02.23 14:31, w całości zmieniany 1 raz
Iris Moore
Zawód : Zaopatrzeniowiec w Podziemnym Ministerstwie Magii
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
until the lambs
have become lions
have become lions
OPCM : 15 +3
UROKI : 14 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Ja tu tylko to zostawię i lecę!
jesteś wolny
a jeśli nie uwierzysz, będziesz w dłoń ujęty
przez czas, przez czas - przeklęty
przez czas, przez czas - przeklęty
Ted Moore
Zawód : uzdrowiciel
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
i must not fear
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 30 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Teddy, ty chochliku Leć, oby nie za prędko, muszę cię wreszcie dogonić!
Iris Moore
Zawód : Zaopatrzeniowiec w Podziemnym Ministerstwie Magii
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
until the lambs
have become lions
have become lions
OPCM : 15 +3
UROKI : 14 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Cześć
Nie od dziś wiadomo, że Sowy i Niuchacze blisko ze sobą współpracują, na pewno więc na siebie wpadamy - kiedy pomagam w zorganizowaniu transportów zaopatrzenia do kryjówek, albo przynoszę do waszej siedziby odpowiedzi od wspierających nas po cichu dostawców. Pewnie wiem, kim jesteś, skoro w szeregi Zakonu Feniksa wciągnął cię starszy brat, muszę go znać - może kiedyś poprosił mnie, żebym miał na ciebie oko, i od tej pory zawsze znajdę chwilę, żeby zagadnąć, czy wszystko u ciebie w porządku. Może czasami widujemy się przy budce z niesmaczną kawą, dzieląc parę minut szarych, zabarwionych świtem poranków, rozbudzając się zabawnymi historiami i dowcipami. Wreszcie - może czasami nie mogę oderwać od ciebie wzroku, bo do złudzenia przypominasz mi kogoś, kogo kiedyś znałem.
Camille Bell wiele lat temu była moją narzeczoną - nie wiem, czy o tym wiesz, ani czy byłyście blisko spokrewnione; być może słyszałaś o tym, że wróciła do rodzinnego domu samotnie, nosząc pod sercem córkę, Amelię, może słyszałaś, że miała wyjść za zawodowego gracza Quidditcha; podejrzewam, że wśród Bellów nie jestem zbyt popularny, ani że znaczenia nie ma to, że nie wiedziałem o jej stanie, o dziecku dowiadując się dopiero dwa lata temu, kiedy - zgodnie z życzeniem Camilli - trafiło pod moją opiekę. To, czy wiesz, kim jestem, pozostawiam tobie - równie dobrze czas mógł zatrzeć dawne historie, aktualnie raczej nie przypominam tamtego Billy'ego Moore'a, choć sam pewnie raz po raz gryzę się w język, zastanawiając się, czy powinienem zapytać, czy ją znałaś.
Nie od dziś wiadomo, że Sowy i Niuchacze blisko ze sobą współpracują, na pewno więc na siebie wpadamy - kiedy pomagam w zorganizowaniu transportów zaopatrzenia do kryjówek, albo przynoszę do waszej siedziby odpowiedzi od wspierających nas po cichu dostawców. Pewnie wiem, kim jesteś, skoro w szeregi Zakonu Feniksa wciągnął cię starszy brat, muszę go znać - może kiedyś poprosił mnie, żebym miał na ciebie oko, i od tej pory zawsze znajdę chwilę, żeby zagadnąć, czy wszystko u ciebie w porządku. Może czasami widujemy się przy budce z niesmaczną kawą, dzieląc parę minut szarych, zabarwionych świtem poranków, rozbudzając się zabawnymi historiami i dowcipami. Wreszcie - może czasami nie mogę oderwać od ciebie wzroku, bo do złudzenia przypominasz mi kogoś, kogo kiedyś znałem.
Camille Bell wiele lat temu była moją narzeczoną - nie wiem, czy o tym wiesz, ani czy byłyście blisko spokrewnione; być może słyszałaś o tym, że wróciła do rodzinnego domu samotnie, nosząc pod sercem córkę, Amelię, może słyszałaś, że miała wyjść za zawodowego gracza Quidditcha; podejrzewam, że wśród Bellów nie jestem zbyt popularny, ani że znaczenia nie ma to, że nie wiedziałem o jej stanie, o dziecku dowiadując się dopiero dwa lata temu, kiedy - zgodnie z życzeniem Camilli - trafiło pod moją opiekę. To, czy wiesz, kim jestem, pozostawiam tobie - równie dobrze czas mógł zatrzeć dawne historie, aktualnie raczej nie przypominam tamtego Billy'ego Moore'a, choć sam pewnie raz po raz gryzę się w język, zastanawiając się, czy powinienem zapytać, czy ją znałaś.
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
William, to prawda! Podobno w Plymouth krąży już powiedzenie, że Niuchacz bez Sowy to jak czarodziej bez różdżki. Na pewno jestem Ci zawsze ogromnie wdzięczna za pomoc i zaangażowanie, jakim wykazujesz się w trakcie pracy. I muszę Ci przyznać, że niezwykle Cię polubiłam, bo poza byciem najlepszym lotnikiem, z jakim miałam okazję współpracować, jesteś też bardzo dobrą i ciepłą osobą, a poranki, w których trakcie muszę pić tę niesmaczną kawę sama są jakieś bardziej szare niż te, gdy możemy wymienić się przynajmniej kilkoma zdaniami (pewnie tymi zakrapianymi żartami).
Camille, jeżeli się na to zgodzisz, mogła być moją bliską kuzynką; myślę, że Bellów nie ma na świecie jakoś bardzo dużo, a już Bellów w podobnym do mnie wieku powinnam znać. Mogłam więc słyszeć historię jej i Amelii, opowieści o mającym się odbyć ślubie z wielką gwiazdą, z którego nic nie wyszło. Jestem trochę nerwowa, urazy trzymam długo, ale pewnie myślę, że stało się tak, jak się stać musiało. Jeżeli wiem, że Amelia jest pod Twoją opieką i jest szczęśliwa — tyle mi w zupełności wystarczy. Bądź dla niej dobrym ojcem, takim, na jakiego zasługuje, a gdy kiedyś nasze obowiązki pozwolą nam na chwilę wytchnienia — albo zmuszą do szybszego rozliczenia się z przeszłością — odsłonimy przed sobą wszystkie karty, co Ty na to?
Camille, jeżeli się na to zgodzisz, mogła być moją bliską kuzynką; myślę, że Bellów nie ma na świecie jakoś bardzo dużo, a już Bellów w podobnym do mnie wieku powinnam znać. Mogłam więc słyszeć historię jej i Amelii, opowieści o mającym się odbyć ślubie z wielką gwiazdą, z którego nic nie wyszło. Jestem trochę nerwowa, urazy trzymam długo, ale pewnie myślę, że stało się tak, jak się stać musiało. Jeżeli wiem, że Amelia jest pod Twoją opieką i jest szczęśliwa — tyle mi w zupełności wystarczy. Bądź dla niej dobrym ojcem, takim, na jakiego zasługuje, a gdy kiedyś nasze obowiązki pozwolą nam na chwilę wytchnienia — albo zmuszą do szybszego rozliczenia się z przeszłością — odsłonimy przed sobą wszystkie karty, co Ty na to?
It's beautiful here
but morning light can make
the most vulgar things tolerable.
the most vulgar things tolerable.
Iris Moore
Zawód : Zaopatrzeniowiec w Podziemnym Ministerstwie Magii
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
until the lambs
have become lions
have become lions
OPCM : 15 +3
UROKI : 14 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Oho, czyżbyśmy były kuzynkami? Moja matka miała w sobie gorycz, zgniliznę, którą kryła pod maską słodyczy. Pewnie widywałyśmy się za młodu, choć nie jestem pewna, czy Nora Despenser była pożądanym gościem w waszym domu z uwagi na szpilki, które lubiła wbijać. Prawdopodobnie prędzej, czy później udało jej się zasiać ziarno niezgody, zawsze wszystko niszczyła.
Spotkałyśmy się później? A może potajemnie wymieniałyśmy listy, unikając w ten sposób czujnego oka mojej matki? Nasza znajomość, przetrwała, czy jednak i ten most udało mi się doszczętnie spalić po tym, jak moi rodzice zostali zamordowani? Z pewnością nie chciałam ujawniać własnych słabości, klątwy, która na mnie ciąży, ale kto wie, może w jakiś sposób udało nam się ocalić resztki tych rodzinnych, choć absurdalnych więzów.
Spotkałyśmy się później? A może potajemnie wymieniałyśmy listy, unikając w ten sposób czujnego oka mojej matki? Nasza znajomość, przetrwała, czy jednak i ten most udało mi się doszczętnie spalić po tym, jak moi rodzice zostali zamordowani? Z pewnością nie chciałam ujawniać własnych słabości, klątwy, która na mnie ciąży, ale kto wie, może w jakiś sposób udało nam się ocalić resztki tych rodzinnych, choć absurdalnych więzów.
I survived because the fire inside me burned brighter than the fire around me
Evelyn Despenser
Zawód : hodowca aetonanów, opiekun magicznych zwierząt
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
My poor mother begged for a sheep but raised a wolf.
OPCM : 11 +2
UROKI : 5 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Wilkołak
Neutralni
Evelyn, na to właśnie wygląda! Wydaje mi się, że cioteczka Nora była w naszym domu na pewno określana jako osobowość, ale moja mama też miała silny charakter — i jeżeli się ścierały, pewnie w pewnym momencie ucięły kontakt.
Za wyjątkiem tych kilku lat, w których trakcie zazębiały się nasze lata nauki w Hogwarcie, mogłyśmy się faktycznie widywać, lecz poza nim musiały nam wystarczyć listy. Po szkole zresztą wyprowadziłam się do Londynu, więc znów los nas rozdzielił, ale z pewnością byłam ciekawa, co dzieje się u Ciebie i Twojego brata. Nie wiem, jak reszta mojego rodzeństwa, ale ja lubię pisać listy, piszę ich dużo, także pewnie kiedyś wysłałam ci nawet taki z próbkami kosmetyków z butiku, w którym pracowałam. Nie wiem, jak przyjęłaś ten prezent, ale był on wyłącznie z dobrego serca!
Spotkajmy się teraz. Lato to idealny moment na reanimację więzi wszelakich, myślę, że zasłużyłyśmy na przynajmniej jeden wieczór nadrabiania straconych lat, kuzynko
Za wyjątkiem tych kilku lat, w których trakcie zazębiały się nasze lata nauki w Hogwarcie, mogłyśmy się faktycznie widywać, lecz poza nim musiały nam wystarczyć listy. Po szkole zresztą wyprowadziłam się do Londynu, więc znów los nas rozdzielił, ale z pewnością byłam ciekawa, co dzieje się u Ciebie i Twojego brata. Nie wiem, jak reszta mojego rodzeństwa, ale ja lubię pisać listy, piszę ich dużo, także pewnie kiedyś wysłałam ci nawet taki z próbkami kosmetyków z butiku, w którym pracowałam. Nie wiem, jak przyjęłaś ten prezent, ale był on wyłącznie z dobrego serca!
Spotkajmy się teraz. Lato to idealny moment na reanimację więzi wszelakich, myślę, że zasłużyłyśmy na przynajmniej jeden wieczór nadrabiania straconych lat, kuzynko
It's beautiful here
but morning light can make
the most vulgar things tolerable.
the most vulgar things tolerable.
Iris Moore
Zawód : Zaopatrzeniowiec w Podziemnym Ministerstwie Magii
Wiek : 26 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
until the lambs
have become lions
have become lions
OPCM : 15 +3
UROKI : 14 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Somewhere over the rainbow
Szybka odpowiedź