Wydarzenia


Ekipa forum
5 VI 58' - leśna lecznica
AutorWiadomość
5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]05.03.23 17:48
Somerset
Somerset - Dolina Godryka, leśna lecznica5 czerwca
William Moore & Yvette Baudelaire - leczenie Williama po starciu z czarnoksiężnikiem

Obrażenie początkowe: -69/330
- 80 - rana cięta I stopnia - skóra zdarta z lewej części twarzy przy pomocy zaklęcia corio (rozległa, głęboka rana otwarta, z której sączy się obfity krwotok);
- 110 - rana cięta II stopnia - głęboka, rozległa rana brzucha po zaklęciu vulnerario, z której sączy się obfity krwotok, rana musi być szyta;
- 84 - rana tłuczona I stopnia - kości lewej dłoni wyłamane ze stawu łączącego, pęknięte;
- po zaklęciu costacrescio - krwotok wywołany przebiciem klatki piersiowej przez rozrośnięte żebra, aktualnie 22 + 18 = 40; krwotok odbiera 4k8 punktów życia co turę, po zatamowaniu 2k8, przerwanie jest możliwe dopiero po usunięciu kości;
- 85 - psychiczne, w tym rana I stopnia po crucio

Obecnie: 266/330
rana cięta I stopnia: wyleczona
rana cięta II stopnia: wyleczona
rana tłuczona I stopnia: wyleczona
psychiczne: wyleczone
krwotok: - 64 (przerwany)

Szafka zniknięć


[bylobrzydkobedzieladnie]


I show not your face but your heart's desire


Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 19.03.23 17:58, w całości zmieniany 4 razy
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
5 VI 58' - leśna lecznica 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]06.03.23 9:40
Spokojny głos jasnowłosej kobiety nie pozwolił mu się odprężyć, nie, kiedy przed oczami wciąż miał postać stojącego nad nim Śmierciożercy; serce biło mu jak szalone, od spazmatycznych wdechów zakręciło mu się w głowie, a poczucie wszechobecnego zagrożenia nie zniknęło – zupełnie jakby jego organizm nie zaakceptował jeszcze diametralnej zmiany scenografii, jakby jego umysł nadal tkwił na tej ścieżce. Kiwnął głową, gdy nieznajomy mężczyzna potwierdził, że Kerstin tu nie było.
Nie znał zaklęcia rzuconego przez kobietę, ale jego efekt poczuł natychmiast, kiedy obezwładniający i uniemożliwiający zebranie myśli ból zelżał; nie zniknął zupełnie, jego echo – uciszone, stłumione – odbijało się gdzieś na krawędzi świadomości, ale było to nic w porównaniu z cierpieniem, którego doświadczał jeszcze przed chwilą. Wypuścił powoli powietrze z płuc, do jego pamięci wracały kolejne szczegóły: krew skapująca na ziemię, biel kości przebijających się przez skórę. Drgnął nerwowo, z trudem unosząc prawą dłoń, palcami próbując sięgnąć klatki piersiowej, sprawdzić, czy żebra wciąż tam były – czy sobie to wyobraził? Zaraz potem ręka jednak opadła, siły uciekły od niego razem z opuszczającą żyły adrenaliną.
Przeniósł wzrok na czarownicę, na Yvette, wychwycił imię z padających z jej ust zdań, po raz pierwszy spoglądając na nią przytomniej, uważniej. – Dziękuję – powiedział cicho. Czy pamiętał? Kiwnął głową, mięsień na policzku drgnął nerwowo. – Tak – przytaknął. – To b-b-był jeden z nich – Śmierciożerców. Szukał moich p-p-przyjaciół, próbował mnie zmusić, żebym… – Urwał, przymknął powieki, pokręcił głową, za wszelką cenę starając sobie przypomnieć, nagle niepewny: czy coś mu powiedział? Dlaczego odszedł? Ostatnie sekundy były zamazane, wiedział, że Rosier coś krzyczał – ale do kogo? I co? – Tam byli inni – odezwał się nagle, uderzony wspomnieniem pochodu zmierzających ku dolinie uchodźców. – Mugole. Szli w stronę doliny – d-d-dotarli tu? – zapytał, przesuwając wzrokiem pomiędzy dwójką uzdrowicieli.




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?

William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]06.03.23 16:18
Nie powstrzymała unoszącej się do góry ręki, która powoli próbowała odnaleźć swą drogę po klatce piersiowej. Ciało mężczyzny było jednak zbyt słabe, a ta sama opadła bezwładnie. Ujęła ją w swoją, aby położyć ją na jego, zabandażowanej już, piersi, tuż nad żebrami. - Rana jest już zamknięta. Najgorsze już za tobą. - Uśmiechnęła się krótko chcąc zapewnić go o szczerości swych słów. Na podziękowanie nic nie odpowiedziała, bo i nie miał za co jej dziękować. Puściła jego dłoń przyglądając się pracy jego źrenic. Chciałaby sprawdzić je światłem, ale podarowała sobie to na razie biorąc pod uwagę, że dopiero co się wybudził. - Możliwe, że udali się w stronę wioski. Dowiem się. - Obiecała faktycznie mając zamiar tak zrobić. Gdy go znaleźli nie widzieli nikogo w pobliżu, ani nikogo też nie mijali. Nie mogli być jednak daleko, a ktoś na pewno ich spotkał na swojej drodze. - Mam do kogoś napisać? Kogoś ostrzec?- Wiedziała, że na pewno będzie musiała skontaktować się z Castorem, ale zapewne i sam Moore chciałby móc dać komuś znać o tym co mu się przytrafiło.
- Pozwolisz, że zajmiemy się tobą dalej? Musimy jeszcze oglądnąć twoją rękę i wyleczyć ranę na twarzy. Utraciłeś dużo krwi i jesteś osłabiony. Czujesz zawroty głowy i nudności? - Zauważyła też jego jąkanie się, ale niewiele mogła teraz zrobić, aby stwierdzić co było jego przyczyną. Rana na twarzy była głęboka, mógł też uderzyć się, bądź zostać uderzonym w głowę. Wstrząs? Tortury? Lęk? Zakłócenia oddechowe? Jąkał się już wcześniej? - Anapneo. - Wypowiedziała inkarnację przybliżając różdżkę do piersi mężczyzny.

PŻ: 120/330 [obrażenia psychiczne: +40 (4/5 tur)]

[bylobrzydkobedzieladnie]


You can't choose what stays
and what fades away.


Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 06.03.23 16:44, w całości zmieniany 2 razy
Yvette Baudelaire
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9187-yvette-baudelaire#278366 https://www.morsmordre.net/t9245-antares#281195 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t9249-skrytka-bankowa-nr-2149 https://www.morsmordre.net/t9254-yvette-baudelaire#281466
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]06.03.23 16:18
The member 'Yvette Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 22
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
5 VI 58' - leśna lecznica Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]07.03.23 9:28
Najgorsze było już za nim – czy na pewno? Słowa Yvette wydawały się szczere, ale z jakiegoś powodu nie potrafił jeszcze w to uwierzyć, nie w pełni, chociaż kojące zaklęcie powstrzymało go przed próbą poderwania się z łóżka i nerwowego rozejrzenia się dookoła. Nie było go tu, przypomniał sobie, Rosier zniknął; nie odnalazł tego, czego szukał.
Przesunął powoli palcami po żebrach, łagodny dotyk dłoni uzdrowicielki nieco go uspokoił – podobnie jej słowa. Nie był pewien, dlaczego jej wierzył, z jakiegoś powodu był jednak pewien, że nie kłamała. – Do Teda – odpowiedział, obiecał mu, że do niego napisze, jak tylko dotrze do domu. – Teda Moore. I – tym razem spróbował dźwignąć się na łokciach, obracając głowę na boki – moja k-k-kurtka. W kurtce mam lusterko – wychrypiał, musiał porozmawiać z Hannah; usłyszeć jej głos, upewnić się, że wszystko było z nią w porządku – i powiedzieć jej o Tonksach, ona będzie wiedziała, co zrobić.
Pytania Yvette dotarły do niego z opóźnieniem, chciał odpowiedzieć, że nie – że czuł się dobrze, ale ledwie o tym pomyślał (a może sprawiło to nagłe napięcie mięśni lub zbyt szybkie poruszenie głową), pokój zawirował, a on znów poczuł ogarniającą go słabość. – Tak – przytaknął. – I tak. M-m-moja ręka – powtórzył po niej, gdy wróciło do niego wspomnienie pękających kości, bólu roznoszącego się wzdłuż ramienia – czy uda się ją..? Czy będzie sp-p-prawna? – zapytał, potrzebował jej – był lotnikiem, w powietrzu polegał w równej mierze na obu dłoniach.

[bylobrzydkobedzieladnie]




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?



Ostatnio zmieniony przez William Moore dnia 14.03.23 9:43, w całości zmieniany 1 raz
William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]08.03.23 16:42
- Napiszę do niego. - Nienawidziła dostarczania złych wieści. Co prawda, w tym przypadku połowicznie złych, ale było to o tyle dla niej trudniejsze ze względu na to, że znała Teda. Bez problemu mogła wyobrazić sobie jego reakcję na czytane w liście słowa, chwilową panikę, ogarniające zmartwienie... - Nie wstawaj. - Złapała go za bark starając się zmusić go by znów położył się na plecach. - Dopiero co zatamowaliśmy krwotok. Musisz odzyskać siły. - Rozumiała go skąd brała się ta nagłość, ale to ona była tutaj uzdrowicielem. Na dodatek odpowiedzialnym teraz za jego zdrowie. Nie było więc mowy o przedwczesnym "szarżowaniu".
Sięgnęła do kieszeni kurtki, którą wciąż miał zarzuconą na ramionach odnajdując pod palcami zimną tafle szkła. Wyjęła lusterko zamykając je w zdrowej dłoni Billego. - Jest tu. Nalegam jednak, aby dał mi pan najpierw zająć się swoimi obrażeniami. - Jeśli nie chciał się w nim przyglądać, to domyśliła się czym lusterko faktycznie było. Wolałaby jednak żeby przed dłuższymi rozmowami dał im czas na dokończenie pracy, a sobie czas na odpoczynek. - Zaczniemy od głowy, a później przejdę do ręki, w porządku? - Dłoń była ostatnia na liście priorytetów. Jeszcze jej nie oglądała, więc nie mogła mu odpowiedzieć nic poza tym, że się postara, aby tak właśnie było.
Przesunęła się nieco w bok, aby móc mieć lepszy dostęp do głowy mężczyzny, dając tym samym też miejsce Josephowi do założenia bandaży na piersi Billego.
Źrenice były niepowiększone, równej wielkości. Delikatnie uniosła jego głowę nie zauważając z tyłu żadnej rany. Ułożyła ją ponownie na stole. - Diagno haemo. - Przyłożyła różdżkę do głowy mężczyzny, aby nabrać pewności czy nie doszło do żadnej nieprawidłowości, urazu, czy choćby wstrząsu.

PŻ: 120/330 [obrażenia psychiczne: +40 (3/5 tur)] [bylobrzydkobedzieladnie]


You can't choose what stays
and what fades away.


Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 08.03.23 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Yvette Baudelaire
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9187-yvette-baudelaire#278366 https://www.morsmordre.net/t9245-antares#281195 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t9249-skrytka-bankowa-nr-2149 https://www.morsmordre.net/t9254-yvette-baudelaire#281466
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]08.03.23 16:42
The member 'Yvette Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 88
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
5 VI 58' - leśna lecznica Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]08.03.23 16:55
Nie wykryła żadnej nieprawidłowości uznając więc, że zawroty głowy i nudności wzięły się z ogólnego osłabienia organizmu po utracie krwi. - Jąkał się pan wcześniej? - Zaklęcie nic nie wykazało, na szyi nie widziała żadnych śladów, zaburzenie mowy nie było więc skutkiem urazu. Przechodząc dalej w końcu dokładnie obejrzała ranę na lewej części twarzy mężczyzny. Zacisnęła wargi niezbyt zadowolona z tego co widziała. - Ją też będziemy musieli zszyć. - Dała znać Josephowi, który właśnie kończył swoją pracę. - Niestety, ale obawiam się, że zostanie po niej blizna. Postaram się by wyglądała jak najładniej. - Tym razem słowa skierowała do Billego nie chcąc go niepokoić, ale też musząc pozostać szczerą. - Curatio vulnera horribilis. - Rzuciła zaklęcie na odkażoną wcześniej przez drugiego uzdrowiciela ranę.

PŻ: 120/330 [obrażenia psychiczne: +40 (2/5 tur)]


You can't choose what stays
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9187-yvette-baudelaire#278366 https://www.morsmordre.net/t9245-antares#281195 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t9249-skrytka-bankowa-nr-2149 https://www.morsmordre.net/t9254-yvette-baudelaire#281466
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]08.03.23 16:55
The member 'Yvette Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 86

--------------------------------

#2 'k8' : 8, 7, 3, 1, 5, 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
5 VI 58' - leśna lecznica Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]08.03.23 17:05
Na jej oczach rana stopniowo zaczęła się zasklepiać. Najpierw te najgłębsze tkanki, później skóra właściwa. Konieczne było jednak powtórne rzucenie zaklęcia. Tym razem zdecydowała się na jego słabszą wersję uznając, że w pełni ona wystarczy do dokończenia procesu gojenia. -Curatio vulnera maxima

PŻ: 193/330 [obrażenia psychiczne: +40 (1/5 tur)]
Rana cięta I stopnia: 80 - 73 (15+29x2) =7


You can't choose what stays
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9187-yvette-baudelaire#278366 https://www.morsmordre.net/t9245-antares#281195 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t9249-skrytka-bankowa-nr-2149 https://www.morsmordre.net/t9254-yvette-baudelaire#281466
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]08.03.23 17:05
The member 'Yvette Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 71

--------------------------------

#2 'k8' : 6, 4, 4, 6, 2, 8
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
5 VI 58' - leśna lecznica Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]14.03.23 10:35
Zaklęcie znieczulające wciąż jeszcze otaczało jego ciało błogim otumanieniem, dlatego to dłoń uzdrowicielki - a nie ból rozlewający się wzdłuż żeber - powstrzymała go przed podniesieniem się do pozycji siedzącej. Położył plecy na twardej powierzchni niechętnie, nie potrafiąc okiełznać narastającego niepokoju; zaklęcie uspokajające koiło nerwy, ale nie niwelowało w zupełności naglącej potrzeby zrobienia czegokolwiek. Nienawidził bezruchu, bierność kojarzyła mu się z bezsilnością; umysł nakłaniał go, żeby wstał, żeby zaczął działać - nawet jeśli zdawał sobie sprawę, że nie było nic, co mógłby zrobić.
Zacisnął palce na dwukierunkowym lusterku z wdzięcznością, póki co nie wywołując imienia Hannah, mimo że niczego nie pragnął tak bardzo, jak usłyszeć jej głos; nie mógł jednak pozwolić, by zobaczyła go takiego. - Dziękuję - wychrypiał znowu, pozwalając Yvette obrócić jego głowę, i starając się - w miarę (ograniczonych) możliwości - jej w tym pomóc. - Jak długo - jak d-d-długo byłem nieprzytomny? - zapytał, ile czasu mogło minąć? Ile minęło go już odkąd wyleciał od Teda, odkąd bladym świtem opuścił dom? To wszystko wydawało się mieć miejsce w innym świecie, w innym życiu. - Tak, od dziecka - odpowiedział na pytanie o jąkanie, nieprzytomnie, nie zastanawiając się nad tym, skąd się wzięło. - W p-po-porządku - przytaknął, blizna w tej chwili nie wydawała mu się istotna - być może po części dlatego, że nie wyobrażał sobie jej rozległości. - To nie szkodzi, tylko... Ręka... - mamrotał dalej, uparcie, myślało mu się coraz ciężej; myśli, chwilowo rozbudzone, sprawiały wrażenie ciągnących, lepkich, sklejających się ze sobą w najdziwniejszych miejscach.




I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?

William Moore
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t5432-william-moore https://www.morsmordre.net/t5459-bursztyn https://www.morsmordre.net/t12096-william-moore https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5461-skrytka-bankowa-nr-1345 https://www.morsmordre.net/t5460-billy-moore
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]19.03.23 16:57
- Znalazłam cię już nieprzytomnego. Mamy teraz południe. Zabieg, który na tobie przeprowadziliśmy trochę trwał. - Wyjaśniła ze wzrokiem wciąż uparcie wbitym w leczoną ranę na twarzy. Nie miała pojęcia jak długo leżał na ścieżce. Raczej niedługo. Rana na brzuchu nie była znakiem tortury. Najpewniej miała go zabić, albo mu w tej śmierci pomóc. Wykrwawiał się mocno, więc nie mogło minąć dużo czasu od kiedy ktokolwiek kto mu to zrobił zostawił go na śmierć. - Gotowe, ale wstrzymajmy się na chwilę z szyciem. - Spojrzała na drugiego uzdrowiciela, a następnie swym spojrzeniem znów wróciła do Billego. Obserwowała go z uwagą i wszystko wskazywało na to, że za niedługo ponownie straci przytomność. Wciąż był osłabiony, a rzucone przez nią zaklęcia nie pomagały mu w zachowaniu trzeźwości umysłu. Nie miała zamiaru tego procesu zatrzymywać. Potrzebował czasu i odpoczynku, aby się zregenerować. - Teraz obejrzę dłoń. - Przeszła w bok, by mieć lepszy dostęp do lewej ręki. Zaklęcie przeciwbólowe powinno już do tego czasu przestać działać, dlatego zanim w ogóle ją dotknęła znów uniosła różdżkę. - Ignominia - Rzuciła pierwsze zaklęcie chcąc mężczyznę nieco znieczulić. - Paxo maxima - I drugie chcąc jeszcze bardziej go rozluźnić.

PŻ: 160/330


You can't choose what stays
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9187-yvette-baudelaire#278366 https://www.morsmordre.net/t9245-antares#281195 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t9249-skrytka-bankowa-nr-2149 https://www.morsmordre.net/t9254-yvette-baudelaire#281466
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]19.03.23 16:57
The member 'Yvette Baudelaire' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 18

--------------------------------

#2 'k100' : 55

--------------------------------

#3 'k8' : 1, 3, 2, 4, 1, 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
5 VI 58' - leśna lecznica Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: 5 VI 58' - leśna lecznica [odnośnik]19.03.23 17:27
Opuściła różdżkę kładąc ją na stole, by móc ująć ostrożnie jego dłoń w swoje. Nawet przez opuchliznę, gołym okiem mogła stwierdzić, że dłoń wyłamana była ze stawu, wciąż jednak musiała określić konkretne miejsce kontuzji i stan kości. Szła metodycznie od palców, przez śródręcze, za nadgarstek. Znalazła to czego szukała między kanałem nadgarstka, a stawem nadgarstkowo-śródręcznym - Kości są pęknięte, ale mogło być gorzej. Dłoń po czasie na pewno wróci do pełnej sprawności. - Rekonwalestencja nie będzie trwać długo. Moore będzie musiał jednak o nią dbać, aby nie doszło do zwyrodnienia. Ułożyła jego dłoń ponownie na stole chwytając za leżące na nim sosnowe drewno. - Oddychaj spokojnie. Nie powinieneś niczego poczuć. Feniterio.  

PŻ: 182/330; obrażenia psychiczne wyleczone

[bylobrzydkobedzieladnie]


You can't choose what stays
and what fades away.


Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 19.03.23 18:04, w całości zmieniany 2 razy
Yvette Baudelaire
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9187-yvette-baudelaire#278366 https://www.morsmordre.net/t9245-antares#281195 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f350-walia-llyn-trawsfynydd-syrenia-laguna https://www.morsmordre.net/t9249-skrytka-bankowa-nr-2149 https://www.morsmordre.net/t9254-yvette-baudelaire#281466

Strona 1 z 2 1, 2  Next

5 VI 58' - leśna lecznica
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach