Bennie, tylko nie to!
Benedicta Pettigrew, przez przyjaciół zwana Bennie, a przez tych najbliższych Ditty, jest przypadkiem wręcz tragicznym. Wiecznie gdzieś pędzi, a zapytana dokąd tak zmierza, to w zasadzie odpowiedzi na to nie zna wcale, ale nie przeszkadza jej to łapać zadyszki po kilkumetrowym sprincie. Pomaga to tu, to tam, dorabiając po sklepach, czy sąsiadom przy sprawunkach, dzięki czemu może mieć pieniądze na komponenty pod świstokliki. Nie wyróżnia ją na pierwszy rzut oka nic, ot była gryfonka, która ma za sobą okrąglejszą historię, ale jak się ją pozna — dramat. Nie świętuje urodzin, a pourodziny; ponieważ jej krewni bywają bardzo wybuchający, tak do teraz żartuje, że ich szczątki walają się po Jabłonce; z jej warsztatu często ulatuje dym; zioła za domem hoduje, ale są one tylko dla świnek morskich, którym dzierga sweterki; bardzo dba o zasady gościnności, stąd zostawi cię na zewnątrz, zanim ogarnie się tak, aby wyglądać reprezentatywnie; jest miłośniczką miłości, ale nigdy się nie przyzna, że jej ulubioną książką jest "Mój kochanek półolbrzym II: Srebrna maczuga przeznaczenia"; nie potrafi siedzieć w miejscu, ani tym bardziej w ciszy, a jak się zestresuje, to nie potrafi się zamknąć, przez co nabawia się czkawki i zaczyna płakać. Wzrusza się bardzo łatwo, oburza jeszcze łatwiej. Uwielbia quidditch, ale nie ma pojęcia, na czym on polega, ani kto jest kim, lecz jedno jest pewne — zawsze jest za naszymi. Chciałaby być trochę odważniejsza, jednak to co ma na razie jej wystarcza. Pusty dom i czekanie, aż jej rodzina w końcu wróci.

Karta Postaci | Gryfonka lat 19, niebawem 20! | Nie masz pomysłu? To nic! Pomogę coś wymyślić!