Sofia
Strona 2 z 2 • 1, 2
AutorWiadomość
First topic message reminder :
София (Sofia)
[bylobrzydkobedzieladnie]
Krnąbrna samica puchacza śnieżnego, o regularnym upierzeniu i białej, wyraźnej szlarze. Urzekający pyszczek bywa jednak zwodniczy - na polecenie właściciela zwykła posłusznie kąsać adresata w palec.
Przeczytaj Igor Karkaroff
ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI PODPIS
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Igor Karkaroff dnia 08.11.23 22:11, w całości zmieniany 2 razy
Igor Karkaroff
Zawód : pomocnik w domu pogrzebowym; początkujący zaklinacz; zarządca karczmy
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
his eyes are like angels
but his heart is
c o l d
but his heart is
c o l d
OPCM : 6 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 17 +3
ZWINNOŚĆ : 9
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj List dostarczył Nuntius
świecie", tym, który w nocy z 13 na 14 sierpnia runął w gruzach. Pragnę nakreślić ten krótki list w intencji zdrowia i bezpieczeństwa, zarówno Pańskiego, jak i Pańskiej rodziny. Żywię szczerą nadzieję, że w trakcie tych tragicznych i strasznych zdarzeń udało się Panu uniknąć obrażeń, czy też kontuzji. Byłabym wielce niepocieszona, gdyby nasza wyprawa za Ocean musiała zostać przesunięta, lub — co gorsza — odbyć się bez Pańskiego udziału.
Skoro łączy nas zobowiązanie o znamionach pokrewieństwa krwi, nawet takie, którego głównym spoiwem jest mój szlachetny brat, chciałabym osobiście upewnić się o Pańskim dobrobycie, a w tym samym liście zapewnić, że żadna krzywda szczęśliwie nie spadła ani na Bartemiusa, ani na mnie. Kontynuując naszą specyficzną, choć osadzoną w żelaznych ramach zażyłość, pragnę zdradzić Panu, że nieprzebranym smutkiem napełnia mnie myśl o tym, że najbliższe wydarzenia towarzyskie zostaną odwołane lub przesunięte na dalszy termin. Mam wrażenie, że nie dane było nam się poznać wystarczająco dobrze, lecz nie mogę się dziwić — okoliczności Brón Trogain, choć swobodniejsze od tradycyjnych spotkań socjety, nie sprzyjały bardziej wymagającym rozmowom. Mam wrażenie, że tamtego wieczora ledwie badaliśmy wody.
Bartemius odnalazł pewne zdjęcie, przedstawiające Was na jakimś przyjęciu. Wyglądał Pan przy tym dość pewnie, lecz doszły mnie słuchy, że zwyczaje naszych braci zza oceanu odbiegają od tych, którym zwykliśmy hołdować na Wyspach. Planuję zgłębić owe różnice i wypróbować je w praktyce. Uważam, mam nadzieję, że odnajdę w Panu wiernego sprzymierzeńca względem tego przedsięwzięcia, że powinniśmy zrobić to wspólnie. Wierzę, że również Pan ma świadomość tego, ile znaczyć będzie nasza delegacja, że nawet od najmniejszej kwestii naszej prezencji zależeć będzie całe powodzenie podróży.
W najbliższych dniach nie będę miała niestety czasu, aby podjąć Pana w Pallas Manor, ni towarzyszyć w jednym z ocalałych lokali. Mam nadzieję, że przebaczy mi Pan owo nęcenie, obiecywanie bez możliwości prędkiego wywiązania się ze zobowiązania. Wierzę jednak, że okazja, jeżeli nie ukazała się teraz, zmaterializuje się całkiem niedługo. Tymczasem, uczyniłby mi Pan wielką przyjemność, odpowiadając na ten list w pełnej szczerości. Jak brat i siostra, rozszerzmy nasze zobowiązania oficjalnie.
Z wyrazami szacunku,
Szanowny Panie Karkaroff
wydaje się, jakby nasze pierwsze i ostatnie do tej pory spotkanie odbyło się jeszcze w "starym świecie", tym, który w nocy z 13 na 14 sierpnia runął w gruzach. Pragnę nakreślić ten krótki list w intencji zdrowia i bezpieczeństwa, zarówno Pańskiego, jak i Pańskiej rodziny. Żywię szczerą nadzieję, że w trakcie tych tragicznych i strasznych zdarzeń udało się Panu uniknąć obrażeń, czy też kontuzji. Byłabym wielce niepocieszona, gdyby nasza wyprawa za Ocean musiała zostać przesunięta, lub — co gorsza — odbyć się bez Pańskiego udziału.
Skoro łączy nas zobowiązanie o znamionach pokrewieństwa krwi, nawet takie, którego głównym spoiwem jest mój szlachetny brat, chciałabym osobiście upewnić się o Pańskim dobrobycie, a w tym samym liście zapewnić, że żadna krzywda szczęśliwie nie spadła ani na Bartemiusa, ani na mnie. Kontynuując naszą specyficzną, choć osadzoną w żelaznych ramach zażyłość, pragnę zdradzić Panu, że nieprzebranym smutkiem napełnia mnie myśl o tym, że najbliższe wydarzenia towarzyskie zostaną odwołane lub przesunięte na dalszy termin. Mam wrażenie, że nie dane było nam się poznać wystarczająco dobrze, lecz nie mogę się dziwić — okoliczności Brón Trogain, choć swobodniejsze od tradycyjnych spotkań socjety, nie sprzyjały bardziej wymagającym rozmowom. Mam wrażenie, że tamtego wieczora ledwie badaliśmy wody.
Bartemius odnalazł pewne zdjęcie, przedstawiające Was na jakimś przyjęciu. Wyglądał Pan przy tym dość pewnie, lecz doszły mnie słuchy, że zwyczaje naszych braci zza oceanu odbiegają od tych, którym zwykliśmy hołdować na Wyspach. Planuję zgłębić owe różnice i wypróbować je w praktyce. Uważam, mam nadzieję, że odnajdę w Panu wiernego sprzymierzeńca względem tego przedsięwzięcia, że powinniśmy zrobić to wspólnie. Wierzę, że również Pan ma świadomość tego, ile znaczyć będzie nasza delegacja, że nawet od najmniejszej kwestii naszej prezencji zależeć będzie całe powodzenie podróży.
W najbliższych dniach nie będę miała niestety czasu, aby podjąć Pana w Pallas Manor, ni towarzyszyć w jednym z ocalałych lokali. Mam nadzieję, że przebaczy mi Pan owo nęcenie, obiecywanie bez możliwości prędkiego wywiązania się ze zobowiązania. Wierzę jednak, że okazja, jeżeli nie ukazała się teraz, zmaterializuje się całkiem niedługo. Tymczasem, uczyniłby mi Pan wielką przyjemność, odpowiadając na ten list w pełnej szczerości. Jak brat i siostra, rozszerzmy nasze zobowiązania oficjalnie.
Z wyrazami szacunku,
Lady Hypatia C. Crouch
These things that you're after, they can't be controlled.
This beast that you're after will eat you alive
And spit out your bones
This beast that you're after will eat you alive
And spit out your bones
Hypatia Crouch
Zawód : debiutantka
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
divinity will stain your fingers and mouth like a pomegranate. it will swallow you whole and spit you out,
wine-dark and wanting.
wine-dark and wanting.
OPCM : 5 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2
CZARNA MAGIA : 2 +3
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Jasnowidz
Neutralni
Przeczytaj 10 października 1958 r.
Igorze, pod koniec miesiąca planuję wybrać się na kilka dni do Norwegii, żeby zapolować na wyjątkowe zimowe stworzenie, niechętne angielskiej ziemi. Jesteś mi potrzebny. W tej podróży przydałby mi się towarzysz, który nie przelęknie się chłodu i groźnych duchów Skandynawii. Ty nim jesteś. Czy udasz się tam ze mną?
Zrozumiem odmowę. Varya
Zrozumiem odmowę. Varya
List napisany po norwesku.
Varya Mulciber
Zawód : łowczyni, twórczyni zwierzęcych trofeów
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Uczuł lód aż w głębi serca, które już miał na wpół zlodowaciałe; przez mgnienie oka zdawało mu się, że umiera, ale to minęło. Nie czuł już wcale zimna.
OPCM : 8 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +2
CZARNA MAGIA : 5 +4
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Przeczytaj
Igorze, zgubo mojej fałszywie poukładanej codzienności — chciałabym dobrać słowa, które oddadzą moje zadowolenie, pewność, może jednak frustrację, nader wszystko jakąś dziwną ulgę. Dziwną, bo niespodziewaną w czytaniu twojego listu raz i raz kolejny, z jakimś zaskakującym uśmiechem. A może wcale nie tak dziwnym, jak chciałabym go nazywać?
Bo Ty przychodzisz i odchodzisz, a mimo to, w tym dziwnym paradoksie wciąż, nieustannie przy mnie trwasz — lojalnie czy absolutnie absurdalnie, ocierając się o jakiś obłęd i fantazję osoby, którą wcale nie jestem, a tylko bywam, w tych przebłyskach normalności i bez zbędnego niedbalstwa pozwalając sobie samej być szczerą przy tobie. Na tych kilka dłuższych chwil. Wieczorów. Nocy.
Co powiesz na dnie?
Może zacznijmy od połówek, żeby nie spalić się na starcie?
Wychodzenie z opresji wychodzi mi w życiu najlepiej; i z tym kryzysem w końcu dam sobie radę.Co cię nie zabije, to
Nieważne
Po prostu bądź.
T.
Bo Ty przychodzisz i odchodzisz, a mimo to, w tym dziwnym paradoksie wciąż, nieustannie przy mnie trwasz — lojalnie czy absolutnie absurdalnie, ocierając się o jakiś obłęd i fantazję osoby, którą wcale nie jestem, a tylko bywam, w tych przebłyskach normalności i bez zbędnego niedbalstwa pozwalając sobie samej być szczerą przy tobie. Na tych kilka dłuższych chwil. Wieczorów. Nocy.
Co powiesz na dnie?
Może zacznijmy od połówek, żeby nie spalić się na starcie?
Wychodzenie z opresji wychodzi mi w życiu najlepiej; i z tym kryzysem w końcu dam sobie radę.
Po prostu bądź.
T.
Tatiana Dolohov
Zawód : emigrantka, pozowana dama
Wiek : lat 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
wanderess, one night stand
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
OPCM : 17
UROKI : 16 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +3
ZWINNOŚĆ : 7
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
15.09.1958 Bartemius
Przyjacielu! Mam nadzieje, że mój list znajduję Cię w dobrym zdrowiu. Nie zostało wiele do naszego wyjazdu, a ostatnie dni wypełnione były planowaniem i aranżowaniem. Dokonałem odpowiednich kroków, by w czasie naszej wizyty ugoszczona nas z odpowiednim szacunkiem i komfortem. Zadbałem również o to, by specjalnie osoby dowiedziały się o naszym przyjeździe. Mam wrażenie, że będziesz zachwycony zbliżającym się pobytem za oceanem. Uprzedzam, przygotuj strój galowy, niech lakierki błyszczą. Bartemius
Bartemius Crouch
Zawód : Aspirujący filozof, przyszły znawca prawa, stażysta w Międzynarodowym Urzędzie Prawa Czarodziejów
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
To uśmiech młodego mężczyzny, który wiedział, że niezależnie od jej prawdy, jego własna była ważniejsza.
OPCM : 10
UROKI : 12 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 8 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj 01.10
dawno nie otrzymałem od Ciebie żadnego listu i nawet nie dotarłeś na umówione spotkanie. Żałuj, miałem wtedy naprawdę dobry połów. Wszystko w porządku? Nie żebym się martwił, ale to trochę nie w Twoim stylu i po prostu zacząłem się zastanawiać, czy nie dałem Ci żadnych powodów do złości. Jutro będę mieć coś dobrego, może wpadniesz na męski wieczór?
Igor
dawno nie otrzymałem od Ciebie żadnego listu i nawet nie dotarłeś na umówione spotkanie. Żałuj, miałem wtedy naprawdę dobry połów. Wszystko w porządku? Nie żebym się martwił, ale to trochę nie w Twoim stylu i po prostu zacząłem się zastanawiać, czy nie dałem Ci żadnych powodów do złości. Jutro będę mieć coś dobrego, może wpadniesz na męski wieczór?
Fred
Jedną z bolączek współczesnego świata jest to, że nikt nie wie
kim tak naprawdę jest
kim tak naprawdę jest
Odbierz list 1.10
Igor, jak to? Co się stało? Dlaczego nic nie pisałeś? Kto Ci to zrobił i kiedy planujemy się za to odegrać? Sądziłem, że takiego twardziela jak Ty nie da się pokonać.
Mówiłem Ci, że nie ma czym się chwalić. Kawałek starej dechy zbitej w barkę, to nic w porównaniu do Twojego domu, ale mimo to cieszę się, że w końcu mnie odwiedzisz.
Serio? Za ponad miesiąc milczenia zamierzasz odwdzięczyć się tylko flaszką? Liczyłem na większą kreatywność.
Mówiłem Ci, że nie ma czym się chwalić. Kawałek starej dechy zbitej w barkę, to nic w porównaniu do Twojego domu, ale mimo to cieszę się, że w końcu mnie odwiedzisz.
Serio? Za ponad miesiąc milczenia zamierzasz odwdzięczyć się tylko flaszką? Liczyłem na większą kreatywność.
Freddy
Jedną z bolączek współczesnego świata jest to, że nikt nie wie
kim tak naprawdę jest
kim tak naprawdę jest
Odbierz list 1.10
Igor, przy teleportacji? Pijany byłeś, czy po wróżkowym pyle? Wybitnych umiejętności nie posiadam, ale i ta sztuka dostępna jest dla typowych laików. Czegoś mi nie mówisz - chcesz czy nie i tak to z Ciebie wyciągnę. Prędzej czy później.
Cóż to było za ciasto? No oczywiście poza tym, że zakalec. Nie masz żadnej Pani na miejscu, co by Ci dobry sernik upiekła lub szarlotkę? Wiesz, ja coś tam umiem, ale nie wyślę Ci sową, bo Eldur to wyjątkowy głodomor.
W kwestii Londynu - znasz kogoś, kto posiada ingrediencje? Pospolite, nie szukam cudów. W sierpniu uszczuplały mi zapasy, a jak na złość nikt ze znanych mi osób nie ma tego co szukam.
Poker? Brzmi genialnie, a galeonów nigdy mało. Wiesz biedacy podobni do mnie to grali jedynie w rozbieranego - po prostu, dla śmiechu. Bo przecież na kamienie nie było sensu i żadnej radości z wygranej. Choć im dłużej się nad tym zastanawiam, to tym bardziej zdaję sobie sprawę, że można te dwa sposoby połączyć!
Cóż to było za ciasto? No oczywiście poza tym, że zakalec. Nie masz żadnej Pani na miejscu, co by Ci dobry sernik upiekła lub szarlotkę? Wiesz, ja coś tam umiem, ale nie wyślę Ci sową, bo Eldur to wyjątkowy głodomor.
W kwestii Londynu - znasz kogoś, kto posiada ingrediencje? Pospolite, nie szukam cudów. W sierpniu uszczuplały mi zapasy, a jak na złość nikt ze znanych mi osób nie ma tego co szukam.
Poker? Brzmi genialnie, a galeonów nigdy mało. Wiesz biedacy podobni do mnie to grali jedynie w rozbieranego - po prostu, dla śmiechu. Bo przecież na kamienie nie było sensu i żadnej radości z wygranej. Choć im dłużej się nad tym zastanawiam, to tym bardziej zdaję sobie sprawę, że można te dwa sposoby połączyć!
Freddy
Jedną z bolączek współczesnego świata jest to, że nikt nie wie
kim tak naprawdę jest
kim tak naprawdę jest
Przeczytaj Koniec sierpnia
Igorze, co za rozkoszny przejaw troski z Twojej strony. Długo nosiłeś się z tym co powinieneś do mnie napisać? Gryzło Cię sumienie? A może obawa, że nie otrzymasz odpowiedzi, bo zostałam pogrzebana w ruinach tamtej chaty, rozszczepiona na kawałki lub rozerwana przez Cień? Mogłabym też po prostu unieść się dumą i pozostawić Cię w zawieszeniu, byś myślał o tym codziennie przed snem. Ale nie zamierzam. Skończyłam z gierkami.
Cień rozpłynął się, gdy tylko się teleportowałeś; ja go nie interesuję. Nie może mnie dotknąć. To co wydarzyło się tamtego wieczora to konsekwencja wydarzeń, które pozostają poza Twoim pojmowaniem. Mogłabym Ci o nich opowiedzieć, wtajemniczyć Cię, ale jak mniemam nie jesteś zainteresowany wysłuchaniem tego co mam do powiedzenia. Wiesz wszak już wszystko co mógłbyś wiedzieć, o potężny czarnoksiężniku.
Niczego w sobie nie tłumię, może poza zawodem. Jestem zawiedziona i sobą i Tobą. Oboje pokazaliśmy się z najgorszej możliwej strony. Rozkoszne.
Co dokładnie stało się z Twoją ręką? Ostatni raz zerwałam sobie więzadła podczas teleportacji po gorętszej wymianie zdań z Twoim wujem. Mam w tym pewne doświadczenie. Jeżeli chcesz, bym spojrzała na Tę rękę, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Ja natomiast potrzebuję klątwołamacza, raczej prędzej niż później.
Cień rozpłynął się, gdy tylko się teleportowałeś; ja go nie interesuję. Nie może mnie dotknąć. To co wydarzyło się tamtego wieczora to konsekwencja wydarzeń, które pozostają poza Twoim pojmowaniem. Mogłabym Ci o nich opowiedzieć, wtajemniczyć Cię, ale jak mniemam nie jesteś zainteresowany wysłuchaniem tego co mam do powiedzenia. Wiesz wszak już wszystko co mógłbyś wiedzieć, o potężny czarnoksiężniku.
Niczego w sobie nie tłumię, może poza zawodem. Jestem zawiedziona i sobą i Tobą. Oboje pokazaliśmy się z najgorszej możliwej strony. Rozkoszne.
Co dokładnie stało się z Twoją ręką? Ostatni raz zerwałam sobie więzadła podczas teleportacji po gorętszej wymianie zdań z Twoim wujem. Mam w tym pewne doświadczenie. Jeżeli chcesz, bym spojrzała na Tę rękę, wiesz, gdzie mnie znaleźć. Ja natomiast potrzebuję klątwołamacza, raczej prędzej niż później.
Bądź bezpieczny,
Elvira M.
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Odbierz list 1.10
Igor, wiesz co może i jestem naiwny, ale nigdy nie uwierzę, że byłeś dla kogoś uprzejmy. Serio, stary. Pamiętasz, jak znalazłem te twoje papiery i o mało mi łba nie uciąłeś? No właśnie... człowiek z sercem na dłoni, a Ty od razu ofensywa, także te kłamstewka zachowaj dla swoich panienek. Dobre maniery... a co to? To znaczy no mówią mi, że miły ze mnie gość, ale nie mam pojęcia dlaczego. Jak komuś nie robi się krzywdy, to od razu można go uznać za uprzejmego? Dziwne, co nie? To podejście; wiem że jest wojna i każdy sobie do gardeł skacze, ale bez przesady, pomocna dłoń to przecież rzecz normlana, jesteśmy tylko ludźmi. Wszyscy, bez wyjątku.
Wcisnąłeś głęboko palec? No wiesz w ciasto w sensie, bo wtedy wiadomo czy suche czy nie, może takie miało być, tylko nie wiesz tego. Drożdżowiec na przykład suchy jest w chuj, ale generalnie jak ktoś umie zrobić, to całkiem dobry. Zapycha, ale jako zagrycha idealny, szczególnie jak wiosna i owoce świeże.
Wolę gumowatego węgorza i parę kartofli niż zakalca, którym tak się tutaj szczycisz (jeśli rzeczywiście to był zakalec, a nie twój totalny brak doświadczenia), bo chociaż się najem i rano obudzę bez bólu brzucha. W kwestii narzeczonej to się nie krępuj, wiesz że panny za mną sznurem to raczej nie idą, no w ogóle nie idą tak szczerze mówiąc. Jakby się człowiek mógł hajtnąć z sandaczem, to już dawno byłbym zaobrączkowany, a tak to lipa. No i cóż, każdy ma jakiś los pisany. Może mi jest pisany węgorz. Byle nie ten gumowaty.
Nokturn? Serio? Aż tak mi źle życzysz? Nie wejdę tam, ochujałeś. Wiem, że tam handlują wszystkim co najlepsze, ale to jednak nie Warwick, gdzie wiesz... no znają mnie co nie i nic złego mi nie grozi. Do kieszeni? Słyszałem, że do spodni też, a tego wolałbym uniknąć.
Jak dobrze kojarzę kolekcja jest w Twoim stylu, nie moim. Wolę dobrą zabawę niżeli brudne gacie, ale nie mieszam się w preferencje. Zapowiedz prowokująco swoją przegraną, bo golas pierwszy kąpie się w zimnej wodzie, a tobie jak nic przyda się chłodny prysznic. Dla otrzeźwienia i zduszenia ego, właściwie to możesz się wykąpać nawet w tej czwartej marynarce.
Oczywiście, umyję ręce. Przed tym jak pójdę do kibla. Widzimy się jutro!
Wcisnąłeś głęboko palec? No wiesz w ciasto w sensie, bo wtedy wiadomo czy suche czy nie, może takie miało być, tylko nie wiesz tego. Drożdżowiec na przykład suchy jest w chuj, ale generalnie jak ktoś umie zrobić, to całkiem dobry. Zapycha, ale jako zagrycha idealny, szczególnie jak wiosna i owoce świeże.
Wolę gumowatego węgorza i parę kartofli niż zakalca, którym tak się tutaj szczycisz (jeśli rzeczywiście to był zakalec, a nie twój totalny brak doświadczenia), bo chociaż się najem i rano obudzę bez bólu brzucha. W kwestii narzeczonej to się nie krępuj, wiesz że panny za mną sznurem to raczej nie idą, no w ogóle nie idą tak szczerze mówiąc. Jakby się człowiek mógł hajtnąć z sandaczem, to już dawno byłbym zaobrączkowany, a tak to lipa. No i cóż, każdy ma jakiś los pisany. Może mi jest pisany węgorz. Byle nie ten gumowaty.
Nokturn? Serio? Aż tak mi źle życzysz? Nie wejdę tam, ochujałeś. Wiem, że tam handlują wszystkim co najlepsze, ale to jednak nie Warwick, gdzie wiesz... no znają mnie co nie i nic złego mi nie grozi. Do kieszeni? Słyszałem, że do spodni też, a tego wolałbym uniknąć.
Jak dobrze kojarzę kolekcja jest w Twoim stylu, nie moim. Wolę dobrą zabawę niżeli brudne gacie, ale nie mieszam się w preferencje. Zapowiedz prowokująco swoją przegraną, bo golas pierwszy kąpie się w zimnej wodzie, a tobie jak nic przyda się chłodny prysznic. Dla otrzeźwienia i zduszenia ego, właściwie to możesz się wykąpać nawet w tej czwartej marynarce.
Oczywiście, umyję ręce. Przed tym jak pójdę do kibla. Widzimy się jutro!
Freddy
Jedną z bolączek współczesnego świata jest to, że nikt nie wie
kim tak naprawdę jest
kim tak naprawdę jest
Przeczytaj Sierpień
Igorze, cóż za elokwentny i poruszający list. Przyznaj się, ktoś Ci go przeczytał i zredagował zanim wypuściłeś sowę. Nie nawykłam do takiej poezji z Twoich ust i palców. Ale odnosząc się do meritum - ranisz mnie sugestią, że pozwoliłabym Cieniowi rozszarpać Cię na strzępy. Możesz mi w to nie wierzyć, ale prędzej dałabym oderwać sobie rękę (znów) niż Tobie umrzeć w mojej obecności. Dopiero co kupiłam ten dom i nie chciałabym opuszczać go w przykrej ucieczce przed gniewem Twojej matki, która zapewne i tak zakończyłaby się niepowodzeniem.
Miłość matki. Śmieszna rzecz.
Jeżeli rana goi się powoli to masz beznadziejnego uzdrowiciela. Niemniej jednak, dobrze, że tylko tyle. To mała cena za teleportację w takich warunkach.
Gdy będziesz chciał mnie zobaczyć, przyjdź, zapowiedz się tylko. Wzniesiemy toast za nasz niezażegnany konflikt.
Miłość matki. Śmieszna rzecz.
Jeżeli rana goi się powoli to masz beznadziejnego uzdrowiciela. Niemniej jednak, dobrze, że tylko tyle. To mała cena za teleportację w takich warunkach.
Gdy będziesz chciał mnie zobaczyć, przyjdź, zapowiedz się tylko. Wzniesiemy toast za nasz niezażegnany konflikt.
Elvira
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Listopad 1958 Nikola Krum
Karkaroff,Mam cichą nadzieję, że niegdyś nabyty w grzecznościowym aspekcie uszczerbek na zdrowiu już na zawsze zapadł w niepamięć. Wiesz, to te nasze dawne utarczki, które – jak się domyślam – pewnie zakurzyły się gdzieś w zakamarkach Twojej wyśmienitej pamięci. Zawsze przecież można ponownie poćwiczyć sztukę zapominania, prawda? To w końcu nasza specjalność.
Jak mniemam, kwitniesz teraz w kwiecie najlepszego dla siebie czasu. Wakacje za oceanem, słońce, kobiety… Jakże te dobrodziejstwa musiały wpłynąć na Twójzapewne chaotycznie ułożony harmonogram. Wiesz, zawsze podziwiałem, jak umiesz robić wiele, a jednak zawsze wychodzi dupa tak niewiele. W każdym razie, mam nadzieję, że codzienność płynie u Ciebie w rytmie tak doskonałym, jak zawsze lubiłeś ją prezentować.
Wschód słońca? Naprawdę? Musiałeś porządnie uderzyć się w głowę, żeby przekazywać mi tak romantyczne idee. Coś czuję, że to zupełnie nie w Twoim stylu. Ale, nie martw się, przybędę – oczywiście, żeby kontynuować irytowanie Cię swą obecnością. Co do obalenia flaszki, to znajdź w swoim jakże nienagannie zorganizowanym dzienniczku chwilę czasu i wpadnij na leśne włości plebsu. Bez zbędnych par ciekawskich spojrzeń porozmawiamy... o sprawach istotnych, jak zawsze.
Jak mniemam, kwitniesz teraz w kwiecie najlepszego dla siebie czasu. Wakacje za oceanem, słońce, kobiety… Jakże te dobrodziejstwa musiały wpłynąć na Twój
Wschód słońca? Naprawdę? Musiałeś porządnie uderzyć się w głowę, żeby przekazywać mi tak romantyczne idee. Coś czuję, że to zupełnie nie w Twoim stylu. Ale, nie martw się, przybędę – oczywiście, żeby kontynuować irytowanie Cię swą obecnością. Co do obalenia flaszki, to znajdź w swoim jakże nienagannie zorganizowanym dzienniczku chwilę czasu i wpadnij na leśne włości plebsu. Bez zbędnych par ciekawskich spojrzeń porozmawiamy... o sprawach istotnych, jak zawsze.
Przeżyj,
Nikolalist nakreślony na odwrocie otrzymanej wiadomości w języku bułgarskim
For the blacksmith, nothing escapes; from iron, they shape not only the edge
But also destiny.
But also destiny.
Nikola Krum
Zawód : Adept u mistrza magikowalstwa, raczkujący wytwórca magimetalurgii, opryszek
Wiek : 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
Siła jest jak wiatr, niewidoczna, ale czujesz ją w każdym ruchu.
OPCM : 7 +2
UROKI : 6 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj 15 X
Igorze, Zniszczenia, których dokonał szalony kataklizm, nie mogą przeszkodzić nam w dążeniach ku czystości, sprawiedliwości i osiągnięciu ostatecznej potęgi magicznego świata. To trudny czas, wymagający wielu poświęceń, ale wierzę, że każdy z Nas, popleczników Czarnego Pana, jest gotów do złożenia wymagającej ofiary.
Spotkanie Rycerzy Walpurgii odbędzie się w sali bankietowej La Fantasmagorii, po godzinie dziewiątej, 18 października. Drzwi magicznej opery będą dla Ciebie otwarte.
Deirdre Mericourt
Namiestniczka Londynu
Spotkanie Rycerzy Walpurgii odbędzie się w sali bankietowej La Fantasmagorii, po godzinie dziewiątej, 18 października. Drzwi magicznej opery będą dla Ciebie otwarte.
Deirdre Mericourt
Namiestniczka Londynu
Realnie prosimy o napisanie posta w Sali Bankietowej do 8.10.
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Przeczytaj 5 X
Panie Karkaroff, doceniam rzeczowe przedstawienie całego procesu, kosztorysu oraz dostępnych opcji. Wszystkie zaproponowane przez pana rozwiązania są przeze mnie zaakceptowane - napis na nagrobku naprawdę poruszył moje serce. Z ulgą przyjmuję też wieści dotyczące bezproblemowego transportu zwłok mojego ukochanego męża. Wierzę, że na każdym etapie, pomimo stopnia rozkładu, zostały potraktowane z należnym Mu szacunkiem.
Jutrzejszego poranka dom pogrzebowy odwiedzi mój współpracownik - przekaże sakiewkę, zaspokajającą potrzeby finansowe związane z całością przedsięwzięcia oraz osobisty drobiazg, który chciałabym umieścić przy trumnie Bastiena.
Zrezygnuję jedynie z publicznego pożegnania i lamentacji: po ostatecznym zakończeniu nagrobka prosiłabym o zorganizowanie skromnej ceremonii, bym mogła pożegnać Bastiena w kameralnym gronie. Nie chcę przyciągać uwagi do mojej straty ani skupiać się na przeszłości; nie teraz, gdy sytuacja w kraju jest trudna a sam Londyn skoncentrowany na odbudowie i powstawaniu z kolan. Myślę jednak, że warto wypuścić krótki, nierzucający się w oczy nekrolog w jednym z magicznych dzienników; ot, wspomnienie, że Bastien Mericourt spoczął na angielskiej ziemi zgodnie z swoją przedśmiertną wolą, by być bliżej umiłowanej małżonki oraz dzieci.
Cierpliwie czekam na ostateczne potwierdzenie terminu wzniesienia grobowca.
Deirdre Mericourt
Namiestniczka Londynu
Jutrzejszego poranka dom pogrzebowy odwiedzi mój współpracownik - przekaże sakiewkę, zaspokajającą potrzeby finansowe związane z całością przedsięwzięcia oraz osobisty drobiazg, który chciałabym umieścić przy trumnie Bastiena.
Zrezygnuję jedynie z publicznego pożegnania i lamentacji: po ostatecznym zakończeniu nagrobka prosiłabym o zorganizowanie skromnej ceremonii, bym mogła pożegnać Bastiena w kameralnym gronie. Nie chcę przyciągać uwagi do mojej straty ani skupiać się na przeszłości; nie teraz, gdy sytuacja w kraju jest trudna a sam Londyn skoncentrowany na odbudowie i powstawaniu z kolan. Myślę jednak, że warto wypuścić krótki, nierzucający się w oczy nekrolog w jednym z magicznych dzienników; ot, wspomnienie, że Bastien Mericourt spoczął na angielskiej ziemi zgodnie z swoją przedśmiertną wolą, by być bliżej umiłowanej małżonki oraz dzieci.
Cierpliwie czekam na ostateczne potwierdzenie terminu wzniesienia grobowca.
Deirdre Mericourt
Namiestniczka Londynu
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
W trakcie spaceru, odpoczynku lub wykonywania codziennych obowiązków, coś nagle zmaterializowało się przed Tobą z cichym pyknięciem: był to zabiedzony i wychudzony skrzat domowy o rozbieganym spojrzeniu. Popatrzył na Ciebie i bez uprzedzenia wepchnął Ci do rąk niewielką fiolkę purpurowego eliksiru, który pięknie błyszczał, gdy wystawiło się go pod słońce. Na pergaminie, którym został oklejony, ktoś wybazgrolił pokracznym pismem:
LEKKIELIKSIR MIŁOSNY WŁAŚCIWIE AFRODYZJAK
Tasiemką uwiązany został też bilecik:
Krótko po tym, jak skrzat wepchnął Ci prezent w ręce, pognał przed siebie. To, co wywoływało jego pośpiech, wkrótce okazało się oczywiste: nieopodal aportował się także patrol magicznej policji złożony z trójki czarodziejów, którzy biegiem runęli za niesfornym skrzatem. Z oddali rozległ się trzask tłuczonego szkła, musiał mieć przy sobie więcej fiolek. Najpierw zniknął on sam, potem czarodzieje. Wyglądało na to, że obława na Kupidynka znowu trwała...
Eliksir Kupidynka został dopisany do Twojego ekwipunku. Jeśli wypijesz go lub podasz innej postaci, zwróć się do mistrza gry o rozpisanie efektów.
LEKKI
Tasiemką uwiązany został też bilecik:
Przeczytaj Twój K.
O, nie! Kupidynek znowu namieszał! Kupidynek chciał dobrze! Kupidynek wierzy w miłość, tylko wszyscy zawsze mówią, że miesza... Miesza, miesza!
Zły, zły Kupidynek!
Kupidynek naprawi! Naprawi!
Kupidynek zostawia Ci eliksir, o tak! To lekki eliksir miłosny! Podaj go, komu chcesz!
Tym razem się uda i Kupidynek nie namiesza! Tym razem wszystko będzie dobrze! Twój Kupidynek
Zły, zły Kupidynek!
Kupidynek naprawi! Naprawi!
Kupidynek zostawia Ci eliksir, o tak! To lekki eliksir miłosny! Podaj go, komu chcesz!
Tym razem się uda i Kupidynek nie namiesza! Tym razem wszystko będzie dobrze! Twój Kupidynek
Krótko po tym, jak skrzat wepchnął Ci prezent w ręce, pognał przed siebie. To, co wywoływało jego pośpiech, wkrótce okazało się oczywiste: nieopodal aportował się także patrol magicznej policji złożony z trójki czarodziejów, którzy biegiem runęli za niesfornym skrzatem. Z oddali rozległ się trzask tłuczonego szkła, musiał mieć przy sobie więcej fiolek. Najpierw zniknął on sam, potem czarodzieje. Wyglądało na to, że obława na Kupidynka znowu trwała...
Eliksir Kupidynka został dopisany do Twojego ekwipunku. Jeśli wypijesz go lub podasz innej postaci, zwróć się do mistrza gry o rozpisanie efektów.
Strona 2 z 2 • 1, 2
Sofia
Szybka odpowiedź