no hej

Siema!

Poszłyśmy razem do szkoły!
Niestety tak na początku nie była ze mnie za bardzo rozrywkowa osoba (bo przed rozpoczęciem roku najpierw umarła mi mama, a potem zaginął brat), w dodatku dziwnie się czułam w takiej kumulacji dziewczyn, ale jak się już oswoiłam z nowym otoczeniem, to było lepiej. Tylko i tak raczej trzymałam się z chłopakami, dziewczyny to takie były trochę mi obce istoty i musiałam je dłużej poobserwować, żeby stwierdzić czy da się je lubić. A da się!

Nie jestem tylko pewna czy się polubiłyśmy tak od razu. Tym bardziej, że w miarę szybko skumałam się z Jimem i Marcelem i wprawdzie nie mam jakiegokolwiek podjazdu do ciebie, żeby ci w jakimkolwiek stopniu ukraść brata, ale zazdrość czasami nie jest racjonalna, więc nie będę się z nią kłócić
Zapewne nawet przez myśl mi nie przeszło, że możesz być o mnie zazdrosna (chyba, że naprawdę dosadnie dałaś mi o tym znać), więc w żadnym stopniu się nie ograniczałam - czy to tłukąc się z Jimem (dawniej częściej), ale to tak raczej po kumpelsku, a jak nie, to Marcel interweniował i nas rozdzielał, czy włażąc im do dormitorium (nie wiem czy tam byłaś, ale o to akurat raczej nie musisz być zazdrosna ).

W każdym razie z mojej strony to jest prosty rachunek: siostra mojego kumpla, to i moja siostra, więc możesz na mnie liczyć. Jak trzeba cię kryć przed braćmi to też (bo aż za dobrze wiem jak to jest ze starszymi braćmi - są najlepsi na świecie, ale czasami ciut, ciut nadopiekuńczy).

hej! może dojrzałem którąś z twoich kradzieży i postanowiliśmy ogołocić kogoś wspólnie? już jedna małolata rozwaliła mi kiedyś prostą akcję, ale jeśli okażesz się bardziej kompetentna, to może pomyślimy o jakiejś stałej współpracy...

Marcel no hej panie ładny

Liddy to pewnie była irytacja od pierwszego wejrzenia Aisha będąc młodszą, trochę bardziej uległa emocjom, a wiec i zazdrości, ale z czasem, patrząc na bardzo bardzo specyficzną relację, jaka cię łączyła z moim bratem, zaczęłam dostrzegać coraz więcej rzeczy, które nas łączą. Pewnie nawet dałam ci się namówić, żeby wpaść do ich dormitorium, kiedy nie powinnam...
I pewnie zaczęłyśmy trochę się nawzajem napędzać, na jakieś bardziej wyznaniowe rzeczy (pamiętaj o wyścigu!). Jeśli działo się coś BARDZO można było zgadywać, że byłyśmy tam razem. TYLKO musiałaś mnie kryć przed bratem. Czasem. A czasem, pewnie mogłabym być tym głosikiem, co jednak koił, żeby się AŻ tak nie rozpędzać w wybrykach.
Teraz po powrocie, musimy nadrabiać RZECZY.

Michael no, no no... jak mi się cię nie udało okraść, to ja nie wiem, co mnie mogło rozproszyć. Na pewno nie te pana wszędobylskie oczka
I pamiętaj, to moja rola jest rozpraszania. Łatwiej się wtedy kradnie te tłuste sakiewki.
POZA TYM. CZY JA CI WYGLĄDAM NA MAŁOLATĘ

Siostra

i ja!

mała siostra Jima jest duża!