Plotki w saloniku - 01.07.1958
AutorWiadomość
Primrose Burke, Evandra Rosier i Rigel Black wymieniają się plotkami.
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
Informacji było za dużo. Czy cienie naprawdę słuchały się Rosiera?
Jak?
-Od dłuższego czasu próbuję to zrozumieć. Jestem pewien, że mogą mieć coś wspólnego ze śmiercią Alpharda… - rzucił szybkie spojrzenie na Primrose. - Niestety, nie znam szczegółów.
Jak?
-Od dłuższego czasu próbuję to zrozumieć. Jestem pewien, że mogą mieć coś wspólnego ze śmiercią Alpharda… - rzucił szybkie spojrzenie na Primrose. - Niestety, nie znam szczegółów.
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Z omawiania kwestii jarmarków oraz potencjalnej, trudnej relacji z nowymi namiestnikami, szybko przeszli do tematu, który mógł zagrozić wszystkim. Niezależnie jakie stanowisko piastowali i kim się urodzili. I czym się zajmowali!
Primrose zerkała to na Evandrę to na Rigela, obydwoje mieli styczność z cieniami. Ona jedynie o nich słyszała z relacji przerazonych ludzi oraz widziała cienistą istotę w osobie pana Mulcibera, jeszcze w trakcie konferencji naukowej, na której Rigel miał swoją prelekcje.
-Te cienie zdają się nie słuchać nikogo... - Powiedziała powoli.
Primrose zerkała to na Evandrę to na Rigela, obydwoje mieli styczność z cieniami. Ona jedynie o nich słyszała z relacji przerazonych ludzi oraz widziała cienistą istotę w osobie pana Mulcibera, jeszcze w trakcie konferencji naukowej, na której Rigel miał swoją prelekcje.
-Te cienie zdają się nie słuchać nikogo... - Powiedziała powoli.
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Chce coś jeszcze wtrącić w temacie jarmarków i nowych namiestników, jednak przyjaciół porusza inny temat. Przerażające, zrodzone z cienia istoty zdają się być bezwzględne.
- A jednak - kręci głową na słowa Primrose. - Jestem pewna, że usłuchały jego poleceń. Sądzisz, że to dlatego, że mają zbieżne interesy? Skoro tak, są po naszej stronie. - Przenosi wzrok na lady Burke. - Stanęły w naszej obronie, rozprawiając się z Tonks. - Sprawa mogła nie być jednak tak oczywista. - Jak to się stało, co im zrobiłeś? - zwraca się do Rigela ze ściągniętymi brwiami.
- A jednak - kręci głową na słowa Primrose. - Jestem pewna, że usłuchały jego poleceń. Sądzisz, że to dlatego, że mają zbieżne interesy? Skoro tak, są po naszej stronie. - Przenosi wzrok na lady Burke. - Stanęły w naszej obronie, rozprawiając się z Tonks. - Sprawa mogła nie być jednak tak oczywista. - Jak to się stało, co im zrobiłeś? - zwraca się do Rigela ze ściągniętymi brwiami.
show me your thorns
and i'll show you
hands ready to
bleed
and i'll show you
hands ready to
bleed
Evandra Rosier
Zawód : Arystokratka, filantropka
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 16 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
-Nic im nie zrobiłem — wycedził Black przez zaciśnięte zęby. - Próbowałem uciec, kiedy zaatakowały ludzi na jarmarku. Mordowały wszystko, co stanęło im na drodze. Kobiety. Dzieci. Nie oszczędzały nikogo. Ja też... Chyba tylko cudem uniknąłem tego, by i mnie dopadły.
Znów spojrzał na Primrose, nie krył gniewu.
-Widziałaś, jak to wyglądało. - Skrzywił się. - Jeśli można nad nimi zapanować, to dlaczego nadal panoszą się po kraju, siejąc chaos?
W takich chwilach jak ta znów wracało do niego poczucie, że wszystko to, co się obecnie dzieje, jest jednym wielkim spiskiem.
Znów spojrzał na Primrose, nie krył gniewu.
-Widziałaś, jak to wyglądało. - Skrzywił się. - Jeśli można nad nimi zapanować, to dlaczego nadal panoszą się po kraju, siejąc chaos?
W takich chwilach jak ta znów wracało do niego poczucie, że wszystko to, co się obecnie dzieje, jest jednym wielkim spiskiem.
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Zmarszczyła nieznacznie brwi.
-Możliwe, że słuchają ich w trakcie... jakiegoś wydarzenia? Dziwnej sytuacji? - Zaczęła snuć swoje domysły. -Bo skoro atakują innych... to wydał by rozkaz, aby siały terror w całym kraju? - Czy część członków Rycerzy Walpurgii w ten sposób chciała wygrać wojnę, tym samym narażając na śmierć tych, których powinni chronić? Miała nadzieję, że nie. Nie mogła wyciągać wniosków bez poznania faktów. Musiała dowiedzieć się więcej. -Nie... - Pokręciła głową i spojrzała na Rigela. -Musi być za tym coś więcej. Jeżeli cienie panoszą się po Anglii, oznacza to, że nie panują nad nimi. Nie całkowicie.
-Możliwe, że słuchają ich w trakcie... jakiegoś wydarzenia? Dziwnej sytuacji? - Zaczęła snuć swoje domysły. -Bo skoro atakują innych... to wydał by rozkaz, aby siały terror w całym kraju? - Czy część członków Rycerzy Walpurgii w ten sposób chciała wygrać wojnę, tym samym narażając na śmierć tych, których powinni chronić? Miała nadzieję, że nie. Nie mogła wyciągać wniosków bez poznania faktów. Musiała dowiedzieć się więcej. -Nie... - Pokręciła głową i spojrzała na Rigela. -Musi być za tym coś więcej. Jeżeli cienie panoszą się po Anglii, oznacza to, że nie panują nad nimi. Nie całkowicie.
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
- Sądzę, że... - otwiera usta z wahaniem. - To mogło rozpocząć się już wcześniej. Istnieje jakaś dziwna, pradawna siła, która ma na nas wpływ. Na niektórych mocniej - wstrzymuje oddech, zastanawiając się jak wiele może powiedzieć o tym, co dzieje się w murach pałacu w Dover. - Tristan czasem... nie jest sobą, zupełnie jakby coś go opętało. - Nie chce podawać szczegółów o Morrigan, póki nie ma pewności, że przyjaciele są na to gotowi.
show me your thorns
and i'll show you
hands ready to
bleed
and i'll show you
hands ready to
bleed
Evandra Rosier
Zawód : Arystokratka, filantropka
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 16 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Black zmarszczył brwi.
Już wcześniej docierały do niego pogłoski, że osoby, które były na misji wraz z Alphardem zachowywały się w sposób dość nietypowy. Czy to klaskanie panny Multon na pogrzebie brata, czy to dziwne zajście podczas sympozjum naukowego w wykonaniu Mulcibera.
Jednak gdzie leży granica pomiędzy wpływem niezbadanej mocy, a zwyczajnej choroby umysłowej?
-Nie sposób nie zauważyć, że z niektórymi osobami coś się dzieje. Podczas sympozjum naukowego pan Mulciber nagle zaczął zachowywać się tak, jakby coś dziwnego działo się z jego umysłem. I jeszcze zaczął siłować się z Primrose. A po wszystkim zwyczajnie udawał, że nic się nie stało... - Zamyślił się. - Nie wiadomo, czy kłamał, że wszystko jest w porządku, czy też nie miał pojęcia, co zaszło. Może to ten sam przypadek?
Westchnął.
- Jak tak też o tym mówimy, to odnoszę wrażenie, że te istoty sprawiają wrażenie, że można je kontrolować, chociaż tak po prawdzie robią, co chcą. - Spojrzał na Primrose. - Może to jest jak w starych baśniach: posłuszeństwo w konkretnych przypadkach, jednak ogólnie ktoś musiał źle sprecyzować swoje życzenie, a to zmieniło się prawdziwy horror? Trudno bowiem uwierzyć, że Czarny Pan wraz ze swoim otoczeniem dopuścili się aż tak wielkiego błędu, puszczając te koszmarne istoty samopas.
Już wcześniej docierały do niego pogłoski, że osoby, które były na misji wraz z Alphardem zachowywały się w sposób dość nietypowy. Czy to klaskanie panny Multon na pogrzebie brata, czy to dziwne zajście podczas sympozjum naukowego w wykonaniu Mulcibera.
Jednak gdzie leży granica pomiędzy wpływem niezbadanej mocy, a zwyczajnej choroby umysłowej?
-Nie sposób nie zauważyć, że z niektórymi osobami coś się dzieje. Podczas sympozjum naukowego pan Mulciber nagle zaczął zachowywać się tak, jakby coś dziwnego działo się z jego umysłem. I jeszcze zaczął siłować się z Primrose. A po wszystkim zwyczajnie udawał, że nic się nie stało... - Zamyślił się. - Nie wiadomo, czy kłamał, że wszystko jest w porządku, czy też nie miał pojęcia, co zaszło. Może to ten sam przypadek?
Westchnął.
- Jak tak też o tym mówimy, to odnoszę wrażenie, że te istoty sprawiają wrażenie, że można je kontrolować, chociaż tak po prawdzie robią, co chcą. - Spojrzał na Primrose. - Może to jest jak w starych baśniach: posłuszeństwo w konkretnych przypadkach, jednak ogólnie ktoś musiał źle sprecyzować swoje życzenie, a to zmieniło się prawdziwy horror? Trudno bowiem uwierzyć, że Czarny Pan wraz ze swoim otoczeniem dopuścili się aż tak wielkiego błędu, puszczając te koszmarne istoty samopas.
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Zbyt dużo zbiegów okoliczności jak na jej gust. Słuchając przyjaciół, przypomniała sobie wydarzenia na sympozjum naukowym.
-Tak, pamiętam to. - Przytaknęła przyjacielowi. -Zdawało się, że wokół pana Mulcibera roztacza się przedziwna aura. Mówił i wysławiał się inaczej niż zwykle. - Oparła łokieć o podłokietnik, a na dłoni wsparła brodę w geście zamyślenia. -Tak, jakby nie był sobą. Możliwe, że coś w tym jest… jakieś połączenie. Możliwe, że zostali opętani, ktoś lub coś od czasu do czasu steruje ich działaniami. Tylko… kiedy to się dzieje i pod wpływem czego? Czy może atakuje znienacka? - Spojrzała to na Rigela to na Evandrę. -Myśl, że nie będą mieć nad tym żadnej kontroli jest bardzo… niepokojąca. Bo czy wtedy my też jesteśmy bezpieczni? - Teraz skupiła całą swoją uwagę na lady Rosier. -Czy często zdarzają mu się takie ataki?
-Tak, pamiętam to. - Przytaknęła przyjacielowi. -Zdawało się, że wokół pana Mulcibera roztacza się przedziwna aura. Mówił i wysławiał się inaczej niż zwykle. - Oparła łokieć o podłokietnik, a na dłoni wsparła brodę w geście zamyślenia. -Tak, jakby nie był sobą. Możliwe, że coś w tym jest… jakieś połączenie. Możliwe, że zostali opętani, ktoś lub coś od czasu do czasu steruje ich działaniami. Tylko… kiedy to się dzieje i pod wpływem czego? Czy może atakuje znienacka? - Spojrzała to na Rigela to na Evandrę. -Myśl, że nie będą mieć nad tym żadnej kontroli jest bardzo… niepokojąca. Bo czy wtedy my też jesteśmy bezpieczni? - Teraz skupiła całą swoją uwagę na lady Rosier. -Czy często zdarzają mu się takie ataki?
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Przyjmuje rewelacje o Mulciberze ze ściągniętymi brwiami. Czyżby i on rzeczywiście został opętany? Podczas ich porannego spotkania w Wenus nie wydawał się być nadzwyczaj drażliwy czy agresywny.
- Sądzę, że może to wynikać ze zwykłego pozwolenia sobie na spokój, obniżenie gardy? - zastanawia się na głos, po czym kręci głową przecząco.
- Raczej nie często, wydaje się, jakby był w stanie nad nią panować. - Podświadomie wspomina o niej, mając na myśli pradawną boginię. - Raz ja złagodziłam jej siłę, wpływając na Tristana. Wymagało to użycia mocy, odwrócenia uwagi. Morrigan jest silna, o czym sam mi wspomniał. Nie mówił o tym wprost, ale widzę, że ścieranie się z nią wiele go kosztuje. - Po raz pierwszy wspomina na głos imię ducha, który opętał lorda Rosier. Sam nigdy nie mówił na głos o tym, by ktoś poza nim był poddany podobnej, nieznanej sile.
- Czy poza nimi zauważyliście, by ktoś jeszcze zachowywał się niespokojnie? - pyta, mając na myśi poza Tristanem i Ramseyem. - Czy te dziwne cienie mają związek z opętaniem? Chciałabym, aby były ze sobą powiązane. Oznaczałoby to, że problem jest jeden, nie zaś kilka.
- Sądzę, że może to wynikać ze zwykłego pozwolenia sobie na spokój, obniżenie gardy? - zastanawia się na głos, po czym kręci głową przecząco.
- Raczej nie często, wydaje się, jakby był w stanie nad nią panować. - Podświadomie wspomina o niej, mając na myśli pradawną boginię. - Raz ja złagodziłam jej siłę, wpływając na Tristana. Wymagało to użycia mocy, odwrócenia uwagi. Morrigan jest silna, o czym sam mi wspomniał. Nie mówił o tym wprost, ale widzę, że ścieranie się z nią wiele go kosztuje. - Po raz pierwszy wspomina na głos imię ducha, który opętał lorda Rosier. Sam nigdy nie mówił na głos o tym, by ktoś poza nim był poddany podobnej, nieznanej sile.
- Czy poza nimi zauważyliście, by ktoś jeszcze zachowywał się niespokojnie? - pyta, mając na myśi poza Tristanem i Ramseyem. - Czy te dziwne cienie mają związek z opętaniem? Chciałabym, aby były ze sobą powiązane. Oznaczałoby to, że problem jest jeden, nie zaś kilka.
show me your thorns
and i'll show you
hands ready to
bleed
and i'll show you
hands ready to
bleed
Evandra Rosier
Zawód : Arystokratka, filantropka
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 16 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Mężczyzna zmarszczył brwi.
-Tam musi być jakiś schemat. Może karmi się ukrywanymi emocjami? Cykliczność… - Tu zrobił niewielką pauzę, czując, że niepotrzebnie poruszył akurat ten temat. - Raczej odpada. Zauważyłabyś to bez problemu - zwrócił się do Evandry. Jednak słowa, imię, które wypowiedziała, sprawiły, że Rigel aż wytrzeszczył oczy.
-Poczekaj. Mówisz o tej Morrigan? - Religie od zawsze niesamowicie go interesowały i o ile nie był w stanie wymienić wszystkich dat, związanych z powstaniami goblinów, o tyle bez problemu odnajdywał się w dziwacznych panteonach dawno wymarłych cywilizacji. - Bogini magii, wojny i zniszczenia? Wielkiej królowej? Czy jest to jakiś duch, który wybrał sobie takie imię?
Black był w ciężkim szoku. Nie mieściło mu się w głowie, że faktycznie tym bytem jest sama legendarna Morrigan. To było po prostu niedorzeczne.
-Tylko Elvira. Tyle że nie wiem, czy jej zachowanie podczas pogrzebu Alpharda to wynik opętania, czy też zwyczajny braku obycia w towarzystwie.
Im dłużej czarodziej zastanawiał się nad związkiem cieni i opętaniami, tym bardziej cała historia zaczynała układać się w jedną całość. Nie wiedział jednak, czy ma rację.
-Mam pewną hipotezę - zaczął powoli. Wysnuł ją jeszcze na bagnach, kiedy gorączkowo próbował zrozumieć koszmar, w jakim w tamtej chwili się znalazł.
-Myślę, że jest związek między tym, jak zginął mój brat i cieniami. Kiedy jedna z tych istot, będąc w postaci węża, mnie ugryzła, moje żyły zmieniły barwę na czarną. A dokładnie to samo widziałem u Alpharda, kiedy przyniesiono nam jego ciało. Wtedy też powiedziano nam, że Rycerze i Śmierciożercy udali się w jakieś pradawne miejsce, gdzie musieli stawić czoło antycznej magii i przedziwnym istotom. To brzmi jak magiczne zabezpieczenie, które ma chronić… coś. Albo świat przed tym czymś. I kiedy brat mój się poświęcił, to coś zostało uwolnione.
Przygryzł wargę.
-W przeszłości były różne typy ofiar. Jedzenie, przelana krew zwierząt. Jednak to ofiar z ludzi miały największą moc i były najmilsze siłom wyższym. - Spojrzał gdzieś w przestrzeń. - Więc może być tak, że cienie to efekt uboczny tej całej wyprawy. Na Merlina, gdybym tylko mógł rozpoznać, w jakim języku szeptały te przeklęte cienie!
Przetarł dłonią twarz.
-Tam musi być jakiś schemat. Może karmi się ukrywanymi emocjami? Cykliczność… - Tu zrobił niewielką pauzę, czując, że niepotrzebnie poruszył akurat ten temat. - Raczej odpada. Zauważyłabyś to bez problemu - zwrócił się do Evandry. Jednak słowa, imię, które wypowiedziała, sprawiły, że Rigel aż wytrzeszczył oczy.
-Poczekaj. Mówisz o tej Morrigan? - Religie od zawsze niesamowicie go interesowały i o ile nie był w stanie wymienić wszystkich dat, związanych z powstaniami goblinów, o tyle bez problemu odnajdywał się w dziwacznych panteonach dawno wymarłych cywilizacji. - Bogini magii, wojny i zniszczenia? Wielkiej królowej? Czy jest to jakiś duch, który wybrał sobie takie imię?
Black był w ciężkim szoku. Nie mieściło mu się w głowie, że faktycznie tym bytem jest sama legendarna Morrigan. To było po prostu niedorzeczne.
-Tylko Elvira. Tyle że nie wiem, czy jej zachowanie podczas pogrzebu Alpharda to wynik opętania, czy też zwyczajny braku obycia w towarzystwie.
Im dłużej czarodziej zastanawiał się nad związkiem cieni i opętaniami, tym bardziej cała historia zaczynała układać się w jedną całość. Nie wiedział jednak, czy ma rację.
-Mam pewną hipotezę - zaczął powoli. Wysnuł ją jeszcze na bagnach, kiedy gorączkowo próbował zrozumieć koszmar, w jakim w tamtej chwili się znalazł.
-Myślę, że jest związek między tym, jak zginął mój brat i cieniami. Kiedy jedna z tych istot, będąc w postaci węża, mnie ugryzła, moje żyły zmieniły barwę na czarną. A dokładnie to samo widziałem u Alpharda, kiedy przyniesiono nam jego ciało. Wtedy też powiedziano nam, że Rycerze i Śmierciożercy udali się w jakieś pradawne miejsce, gdzie musieli stawić czoło antycznej magii i przedziwnym istotom. To brzmi jak magiczne zabezpieczenie, które ma chronić… coś. Albo świat przed tym czymś. I kiedy brat mój się poświęcił, to coś zostało uwolnione.
Przygryzł wargę.
-W przeszłości były różne typy ofiar. Jedzenie, przelana krew zwierząt. Jednak to ofiar z ludzi miały największą moc i były najmilsze siłom wyższym. - Spojrzał gdzieś w przestrzeń. - Więc może być tak, że cienie to efekt uboczny tej całej wyprawy. Na Merlina, gdybym tylko mógł rozpoznać, w jakim języku szeptały te przeklęte cienie!
Przetarł dłonią twarz.
HOW MUCH CAN YOU TAKE BEFORE YOU SNAP?
Rigel Black
Zawód : Stażysta w Departamencie Tajemnic, naukowiec
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wszystko to co mam, to ta nadzieja, że życie mnie poskleja
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Zbierali puzzle układanki, ale nadal błądzili w wielu pytaniach.
-Każdy w jakiś sposób został dotknięty będąc wtedy na misji. - Odezwała się starając zebrać wszystko w jedną całość. -Edgar stracił część pamięci, ale nie jest w żaden sposób opętany. Craig… w jakiś sposób był naznaczony, ale to oznacza, że nie każdy z nich w takim razie nosi w sobie ducha? Jakiś byt? Nawet nie wiem jak to nazwać. - Musiało to być ze sobą jakoś powiązane, inaczej byłby to zbyt duży zbieg okoliczności. Zmartwił ją fakt, że tak silny czarodziej jakim był Tristan musiał poświęcać wiele swojej energii, aby panować nam tym bytem.
-Morrigan… - Powtórzyła za Evandrą i Rigelem. Być może jakieś zapiski, stare legendy naprowadzą ich na pewien trop. Mając takie informacje mogła zacząć lepiej szukać, przynajmniej posiadała coś. -Mogło tak być. - Zgodziła się z Rigelem, ciesząc się w duchu, że łatwiej mu przychodziło wspominać Alpharda, jakby w jakiś sposób pogodził się z tym, że brat poświęcił się dla sprawy i nie było w tym żadnego kłamstwa ze strony organizacji. Czy mogła dowiedzieć się od samych będących w Locus czegoś więcej? Na pewno musiała. Na razie bazowała na chaotycznych wyjaśnieniach Elviry, zdawkowych informacjach brata oraz tym co opowiadali przyjaciele. Coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że jak nie zapyta wprost, to niczego się nie dowie.
-Każdy w jakiś sposób został dotknięty będąc wtedy na misji. - Odezwała się starając zebrać wszystko w jedną całość. -Edgar stracił część pamięci, ale nie jest w żaden sposób opętany. Craig… w jakiś sposób był naznaczony, ale to oznacza, że nie każdy z nich w takim razie nosi w sobie ducha? Jakiś byt? Nawet nie wiem jak to nazwać. - Musiało to być ze sobą jakoś powiązane, inaczej byłby to zbyt duży zbieg okoliczności. Zmartwił ją fakt, że tak silny czarodziej jakim był Tristan musiał poświęcać wiele swojej energii, aby panować nam tym bytem.
-Morrigan… - Powtórzyła za Evandrą i Rigelem. Być może jakieś zapiski, stare legendy naprowadzą ich na pewien trop. Mając takie informacje mogła zacząć lepiej szukać, przynajmniej posiadała coś. -Mogło tak być. - Zgodziła się z Rigelem, ciesząc się w duchu, że łatwiej mu przychodziło wspominać Alpharda, jakby w jakiś sposób pogodził się z tym, że brat poświęcił się dla sprawy i nie było w tym żadnego kłamstwa ze strony organizacji. Czy mogła dowiedzieć się od samych będących w Locus czegoś więcej? Na pewno musiała. Na razie bazowała na chaotycznych wyjaśnieniach Elviry, zdawkowych informacjach brata oraz tym co opowiadali przyjaciele. Coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że jak nie zapyta wprost, to niczego się nie dowie.
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Zamyśla się strapiona, nie wiedząc, dokąd zmierzają z tą rozmową. Kolejne elementy układanki niewiele przynoszą, poza dodatkowym chaosem i mętlikiem w głowie. Evandra sięga po szklankę z lemoniadą i opróżnia ją w całości, czując narastające ciśnienie w głowie i mając poczucie duszności.
- Sądzisz, że pojawią się kolejne ofiary z ludzi? - zwraca się zduszonym tonem do Rigela i drżącą ręką odstawia szklankę na blat stolika. - W czasie wojny jest ich mnóstwo, nic więc dziwnego, że to tego patronką została Morrigan. - I nic dziwnego, że akurat Tristan został nią pobłogosławiony.
Lady Rosier opada ciężko na poduchy miękkiego fotela i z ciężkim westchnieniem próbuje poukładać w głowie otrzymane informacje.
- Primrose, ty masz najbliższy kontakt z nimi wszystkimi - ma na myśli Rycerzy Walpurgii. - Czy sądzisz, że jesteś w stanie z nimi pomówić i poruszyć tę kwestię, aby upewnić się, czy aby na pewno mają wszystko pod kontrolą?
- Sądzisz, że pojawią się kolejne ofiary z ludzi? - zwraca się zduszonym tonem do Rigela i drżącą ręką odstawia szklankę na blat stolika. - W czasie wojny jest ich mnóstwo, nic więc dziwnego, że to tego patronką została Morrigan. - I nic dziwnego, że akurat Tristan został nią pobłogosławiony.
Lady Rosier opada ciężko na poduchy miękkiego fotela i z ciężkim westchnieniem próbuje poukładać w głowie otrzymane informacje.
- Primrose, ty masz najbliższy kontakt z nimi wszystkimi - ma na myśli Rycerzy Walpurgii. - Czy sądzisz, że jesteś w stanie z nimi pomówić i poruszyć tę kwestię, aby upewnić się, czy aby na pewno mają wszystko pod kontrolą?
show me your thorns
and i'll show you
hands ready to
bleed
and i'll show you
hands ready to
bleed
Evandra Rosier
Zawód : Arystokratka, filantropka
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I am blooming from the wound where I once bled.
OPCM : 0
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 16 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Półwila
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Plotki w saloniku - 01.07.1958
Szybka odpowiedź