Wydarzenia


Ekipa forum
Allison Greyback
AutorWiadomość
Allison Greyback [odnośnik]27.09.23 16:58

Alisson Greyback nee Vause

Data urodzenia: 01 VI 1939
Nazwisko matki: Wells
Miejsce zamieszkania: Walia
Czystość krwi: Półkrwi
Status majątkowy: Nędzny
Zawód: Brak
Wzrost: 165
Waga: 54
Kolor włosów: Brązowe
Kolor oczu: Niebiesko-zielone z domiszką szarego
Znaki szczególne: Kolor oczu, który u Romów jest bardzo rzadki. W dalszym ciągu nosi obrączkę po mężu.


Pierwszego czerwca tysiąc dziewięćset trzydziestego dziewiątego roku, na świat przyszło piąte dziecko rodziny Vause. Dziewczynka - Alisson. Wychowywana w kulturze cygańskiej, pełnej muzyki, wędrówek, baśni, z entuzjazmem witała każdy kolejny dzień.
Jako najmłodsze dziecię, Alisson beztrosko uczestniczyła w wędrówkach, zafascynowana światem, w towarzystwie najdroższej Rodziny. Rodziną nie nazywało się tylko ojca, matkę, rodzeństwo, ale także pozostałych współtowarzyszy podróży - całe Tabory. Każdy w Rodzinie posiadał specjalne umiejętności, dzięki którym udawało im się przeżyć - wtedy mała Alisson nie rozumiała wielu spraw, a jej pytania pozostały bez odpowiedzi.
Rodzice bardzo się kochali, ich miłość było widać wszędzie. Dzieciom było to wpajane od wczesnych lat - Rodzina jest najważniejsza. Mimo trosk i różnych przeciwności losu, każdy wspierał każdego. Nie było tutaj wyrzutów, wypominania - był szacunek, wsparcie i Miłość. Ich Rodzina bardzo różniła się od pozostałych w taborze. Wielokrotnie słyszeli krzyki, odgłosy bicia, płacz u innych. Starsze rodzeństwo brało wtedy Alisson i odwracało jej uwagę zabawą, baśniami, tańcami. To samo robili, kiedy idąc przez miasto inne dzieci wyśmiewały się z nich. Alisson nie rozumiała dlaczego, chciała się bawić z tymi dziećmi, które w większości były ładnie ubrane, miały jasne włosy, bladą cerę - była nimi zainteresowana, jednak dorośli zabraniali - to byli Inni, nie można było się z nimi zadawać.
Dla najmłodszej Vause wszystko działo się bardzo szybko, niektóre momenty nawet nie zapadały w pamięci - tak też było z pojawieniem się rodziny Doe. Trzyletnia dziewczynka zrozumiała wtedy, że Rodzina się powiększyła. Było to dla niej równie standardowe, jak ciągłe zmiany miejsca zamieszkania.



Najmłodsza Vause była bardzo ciekawa świata i chłonęła wszystko co działo się dookoła. Bez chwili namysłu podchodziła do nieznanych ludzi, zagajała, słuchała, eksplorowała nowe - nie znała strachu. Najpewniej, wzięło się to z tego, iż zawsze otoczona była dobrocią, miłością, życzliwością - nie wiedziała, że ktoś może wyrządzić jej krzywdę - nie znała cierpienia. Osoby spoza Taboru zazwyczaj były oburzone, kiedy Alisson z zainteresowaniem chciała ich poznać - przychodziła wtedy Siostra lub Matka z surowym spojrzeniem i karciła dziewczynkę za nieposłuszeństwo - to byli Inni i nie należy się z nimi zadawać. Bracie nauczyli ją kraść i skradać się, Siostra - kokietować - brała to wszystko jako zabawę, nie sądziła, że kiedyś te umiejętności się jej przydadzą. Tak naprawdę, cały jej świat opierał się głównie na baśniach, które każdej nocy były opowiadane przy ognisku. Paramisi opowiadali ci najstarsi w Rodzinie i pod osłoną nocy, przy dźwiękach palonego drwa Alisson przenosiła się do świata pełnego magii, Urm, Beng - marzyła wtedy, żeby doświadczyć tego bardziej.
Doskonale pamięta dzień, kiedy przyszła do niej Matka i powiedziała, że paramisi są prawdziwe. Wyciągnęła wtedy swą różdżkę i wyczarowała pięknego Patronusa, który przybrał kształt klaczy podobnej do ich własnej. Ileż było radości w tej chwili! Od tamtej pory Alisson, czekała ze zniecierpliwieniem na list ze Szkoły. Słyszała opowieści braci, a później siostry - była zachwycona! Historie rodzeństwa jakby pojawiały się dookoła niej, ona zaś wsłuchana, wirowała z rozłożonymi rękami - chłonęła.
Wyczekiwany dzień nadszedł. Radości nie było końca, kiedy Tiara przydziału spełniła jej marzenie o dołączeniu do Domu Revenclaw - za swoich czasów Matka również przynależała do tego Domu. Alisson chłonęła - każdy przedmiot, każdą książkę, każdą lekcje. Uwielbiała zielarstwo - wśród roślin odnajdowała spokój i w skupieniu łatwiej się jej myślała. Eliksiry natomiast dawały jej poczucie, że może wszystko. W wolnych chwilach, poza lekcjami udawała się do przybudówki przy szkole, aby czas spędzać z magicznymi zwierzętami. Bardzo szybko się uczyła. Największą trudność miała w poznawaniu innych. Nauczona dzieciństwem, że z Innymi nie powinna się zadawać, była sceptycznie nastawiona do jakichkolwiek nowych znajomości. Na tamtą chwilę nie odczuwała potrzeby, aby to zmienić - nie przeszkadzało jej to.
Chłonęła wszystko dookoła, jakby nic poza tym nie istniało. Wydawała się być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Błąd - Ona była najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Inni dziwili się, że non stop jest uśmiechnięta, z łatwością zdaje egzaminy, z entuzjazmem poznaje uczniów, z fascynacją eksploruje. Wszędzie było jej pełno, prawie każdy uczeń słyszał o Niej - nie wszyscy podzielali jej optymizm, niektórzy nie rozumieli, inni myśleli, że zwariowała. Byli również tacy, którzy, jak dzieci z podwórka wyśmiewali się z niej. Z tego jak wygląda, jak mówi.
Dla Alisson się to nie liczyło - chłonęła.
Jedyne, co spędzało jej sen z powiek, było wyczarowanie Patronusa. Bardzo tego pragnęła. Nauczyciele powtarzali, że jest to magia na najwyższym poziomie i nie każdy potrafi tego dokonać - aby to zrobić należało bowiem przywołać najszczęśliwsze wspomnienie, na tyle mocne, aby utrzymało zaklęcie. Alisson wydawało się, że ma same najszczęśliwsze wspomnienia, jednak żadne z nich nie podziałało.



Dzień ślubu Siostry, był pierwszym dniem przebudzenia. Pierwszym, po którym, jak się okazało, dawna sielanka nie wróciła. Pierwszym, który zwiastował kolejne złe dni. Długo chroniona przed wszystkim co złe, zaczęła zauważać szarą rzeczywistość, która od każdego wymagała działania - każdy musiał posiadać specjalne umiejętności, wykonywać powierzone działania, aby przetrwać. Ale przecież siostra była tylko rok starsza od niej... Ale takie były zasady. Ona również miała już wybranego partnera, którego miała poślubić.
Pewnej nocy, została wyrwana z pięknego snu. Lada dzień miała z powrotem wrócić do Hogwartu i w marzeniach sennych udawała się właśnie do tego miejsca, gdzie smutki codzienności nie miały dostępu. Przebudzenie było straszne. Wyszarpana z pryczy, nie rozumiała, co do niej mówią. Dookoła było słychać tylko krzyki, trzaski, zaklęcia, których nie znała. Noc jeszcze nigdy nie była tak ciemna, pomimo rozjaśnień od rzucanych zaklęć. Wyglądało, jak burza - bardzo złowroga i przerażająca, która nie przyniesie ukojenia. A w cieniu błysków stał Mężczyzna w cylindrze i z laską.
Szarpnięcie. Popchnięcie. Błysk. Krzyk. Huk.
Nawet nie wiedziała, kiedy Ojciec wsadził ją razem z Siostrą na konia i kazał jechać nie odwracając się za siebie. Alisson nawet nie wie, jak długo jechały. Koń wiózł je przed siebie, nie rozmawiały ze sobą, każda była pogrążone w swoich własnych myślach, obawach, płakały. Młodsza Vasue nie potrafiła nazwać uczucia, które się w niej pojawiło - nigdy wcześniej czegoś takiego nie czuła. Uczucie to było przeciwne i dużo mocniejsze niż jakiekolwiek dobre uczucie, które znała. Była przerażona. Pierwszy raz w życiu. Tak poważnie przerażona. Nie wiedziała, co będzie dalej. Nie wiedziała, gdzie jadą. Nie wiedziała co się stanie. Nie wiedziała nic.
Po roku bezsensownej tułaczki, bez rodziny, bez możliwości, bez Szkoły, poprosiła Siostrę o namiastkę stabilizacji. Siostra poprzysięgła sobie znaleźć rodzinę, nie chciała niczego innego. Alisson wiedziała, że Rodziny już nie ma, chciała zamknąć ten rozdział. Nie chciała w dalszym ciągu czuć się tak, jak przez ten rok - zagubiona, porzucona, z wielką stratą z sercu. Potrzebowała czegoś innego. Czegoś, co pozwoli jej dalej żyć, a nie tylko egzystować. Czegoś, co ją umocni.
Rozstały się z Siostrą i każda poszła swoją drogą, z bólem serca, z niepewnością i z obawami o dalszą przyszłość.



Pierwszy raz w życiu Alisson została sama. Nie miała już nikogo. Nie miała do kogo się zwrócić. Musiała od teraz sama sobie radzić. Wykorzystała umiejętności z dzieciństwa, kradła, skradała się, kokietowała, żeby z przeżyć kolejny dzień, żeby mieć co zjeść, czego się napić. Przez jakiś czas pomieszkiwała u Starszej Kobiety - poznały się, jak młoda Vause chciała ukraść jej pieniądze. Nie udało jej się to, jednak Kobieta dostrzegła w Alisson coś, co nie pozwalało jej, zostawić młodej dziewczyny na ulicy - również była czarownicą. Starucha miała syna, zdecydowanie starszego on niej, który potrzebował żony, a Alisson potrzebowała męża. Po kilku miesiącach pobrali się. Dla Alisson był to po prostu obowiązek, ale również korzyści - mąż pracował, ona zajmowała się domem. Nie żywiła do swojego męża Miłości. Szanowała go, a on szanował ją. Był to swego rodzaju układ. Tak też należało zrobić - Kobieta bez męża jest niczym, zaś on bez kobiety nie poradziłby sobie. Po ślubie zamieszkali wspólnie w małym mieszkaniu w sąsiedztwie Babki, z którą wspólnie dzieliły zainteresowania Zielarstwem. To właśnie ona nauczyła jej magii Uzdrowienia - szkoliła ją w tym zakresie, aby pomogła jej w cięższych chwilach starości. Jako Romka zostałaby za to wyrzucona ze społeczności, jednak już dawno przestała przynależeć do Nich. W dniu ślubu wyrzekła się swojego pochodzenia...
W dni, kiedy Babka czuła się lepiej, a Alisson miała chwilę czasu, razem zasiadały do magii. Pani Greyback głównie zajmowała się domem: gotowaniem, sprzątaniem, wydatkami - Babka wyjaśniła jej wszystkie zasady i dała dobre rady. Alisson opiekowała się także podupadającą na zdrowiu Staruchą, która kilka miesięcy po ślubie zmarła we śnie. Pamiętny był to dzień - znalezienie Babki zimnej w swym łożu do dnia dzisiejszego prześladuje ją w snach. Zżyły się przez ten czas - Starucha trochę przypominała jej Matkę, trochę Siostrę.
Mąż Alisson pracował jako górnik w kopalni węgla - jako jedyny ze swojego rodu postanowił robić coś innego. Zabronił również żonie wspominać, jak się poznali oraz skąd pochodziła - cała rodzina zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Kropka. Początkowo serce się jej rozdzierało, mówiąc takie okropności - wiedziała, że Siostra żyje. Z biegiem czasu było łatwiej, nikt nie zadawał pytań, a nawet pytając nie oczekiwał odpowiedzi.
Na wskutek magicznego wybuchu w kopalni, zawalił się właz i mąż Alisson zginął. Ponownie została sama. Załamana, zagubiona, nie wiedziała co dalej zrobić. Mieszkanie po Babce wymieniła na miotłę - wiedziała, że będzie musiała jakoś się przemieszczać - czasy nadchodziły coraz gorsze.
Ostatni list, jaki otrzymała od Siostry, informował, że mieszka teraz w Dolinie Godryka wraz ze swoim mężem. Nie miała już nic do stracenia i bardzo potrzebowała kogoś bliskiego. Pomimo że nie odpisywała Siostrze przez ostatnie dwa lata, bardzo chciała, żeby ta ją teraz przygarnęła, przytuliła. Przez jej występki, Siostra mogłaby się jej wyrzec. Miała jednak nadzieję, że ich Miłość do siebie nawzajem nie pozwoli, żeby dbanie o siebie zawarzyło na ich dalszej relacji. Zapakowała najpotrzebniejsze rzeczy, zamknęła swoje mieszkanie i ruszyła w dalszą podróż w nieznane.


Patronus: Alisson nie potrafi wyczarować Patronusa.

Statystyki
StatystykaWartośćBonus
OPCM: 20
Uroki:2+1 (różdżka)
Czarna magia:00
Uzdrawianie:3+2 (różdżka)
Transmutacja:20
Alchemia:5+2 (różdżka)
Sprawność:110
Zwinność:200
Reszta: 16
Biegłości
JęzykWartośćWydane punkty
Angielski II0
RomskiII2
Biegłości podstawoweWartośćWydane punkty
AnatomiaI2
AstronomiaI2
Historia MagiiI2
KłamstwoII10
ONMSI2
SpostrzegawczośćI2
SkradanieI2
ZielarstwoII10
Biegłości specjalneWartośćWydane punkty
EkonomiaI2
MugoloznawstwoI2
Biegłości fabularneWartośćWydane punkty
Neutralny--
RozpoznawalnośćI-
Sztuka i rzemiosłoWartośćWydane punkty
Sztuka (wiedza)I0.5
Muzyka (wiedza)I0.5
GotowanieI0.5
AktywnośćWartośćWydane punkty
Latanie na miotleI0.5
PływanieI0.5
Taniec współczesnyI0.5
JeździectwoII7
Taniec ludowyII7
Biegłości pozostałeWartośćWydane punkty
Brak-0
GenetykaWartośćWydane punkty
Brak- (+0)
Reszta: 15


Ostatnio zmieniony przez Alisson Greyback dnia 05.10.23 11:41, w całości zmieniany 6 razy
Gość
Anonymous
Gość
Re: Allison Greyback [odnośnik]28.09.23 16:17
Karta gotowa do sprawdzenia. scared
Gość
Anonymous
Gość
Allison Greyback
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach