Harlan Avery
AutorWiadomość
Harlan Alexander Florentius Avery
Data urodzenia: 24.08.1914
Nazwisko matki: Crouch
Miejsce zamieszkania: Shropshire, Ludlow Castle
Czystość krwi: Czysta szlachetna
Status majątkowy: Bogaty
Zawód: analityk finansowy, doradca nestora
Wzrost: 185 cm
Waga: 78 kg
Kolor włosów: ciemny brąz
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: wysoka, wyprostowana sylwetka; charakterystyczny, orli nos; pomniejsze blizny na ramieniu; elegancki ubiór w stonowanych barwach
Nazwisko matki: Crouch
Miejsce zamieszkania: Shropshire, Ludlow Castle
Czystość krwi: Czysta szlachetna
Status majątkowy: Bogaty
Zawód: analityk finansowy, doradca nestora
Wzrost: 185 cm
Waga: 78 kg
Kolor włosów: ciemny brąz
Kolor oczu: zielone
Znaki szczególne: wysoka, wyprostowana sylwetka; charakterystyczny, orli nos; pomniejsze blizny na ramieniu; elegancki ubiór w stonowanych barwach
dość sztywna, 14 cali, cis, włos szyszymory
Slytherin
-
płonąca na stosie Idun
białą czekoladą, migdałami i malinami
zieloną łunę spowijającą niebo, zwiastującą ostateczne zwycięstwo i siebie samego w gronie zaufanych sług Czarnego Pana
szachami czarodziejów, arkanami czarnej magii, polowaniami
nie śledzę rozgrywek
nadrabiam towarzyskie nowinki z żoną, jeżdżę konno, próbuję nie osiwieć przez pomysły syna
klasyczna, jazz
Adrien Brody
Urodzony na zamku Ludlow jako drugi syn drugiego syna, odsunięty w cień ojcowskiego zapomnienia do czasu osiągnięcia właściwego wieku i sprytnie wprowadzony w podstawy zachowań właściwych szlachcie przez matkę, babkę i szereg guwernantek; od pierwszych dni względnie rozumującego dziecka zaznajomiony z gloryfikującą milczenie złotą zasadą ojca. Mimo tego - dużo wody w rzece musiało upłynąć, nim młody Harlan oduczył się wyrażać własne emocje, a w nawyk weszło mu zachowywanie znakomitej ilości słów i przemyśleń dla siebie samego.
Na przestrzeni lat pierwszorzędnie opanował zasady szlacheckiego wychowania, a niemalże każda napotkana ciotka rozpływała się nad jego manierami. Na pamięć wykuł każdy krok i ruch szermierza, opanował w stopniu zadowalającym posługiwanie się dwoma obcymi językami oraz wszystkie schematy sztywnych tańców dworskich i choć nie uznawał ich za wybitnie nużące i nie stronił od nich w sposób ostentacyjny, tak wolał szukać aktywności na innym polu; jego uznanie zyskało wertowanie ksiąg traktujących o starych dziejach rodu. Zgłębiał historię, zaczytywał się w opisach bitew, krwawo zarysowanych przebiegów podporządkowywania sobie słabszych i sposobów na ujarzmianie trolli. Dawne sukcesy rodu budowały w nim chęć odniesienia podobnych zwycięstw, umacniały w przeświadczeniu, że tylko siłą da się zaprowadzić porządek i - co najważniejsze - utrzymać go na wiele długich lat.
Wraz z księgami historycznymi przyszło mu zgłębiać także skomplikowaną sieć powiązań rodowych, heraldykę czy protokół dyplomatyczny, a kontakt z rodziną matki mocno ostudził nim pęd ku relacjom budowanym w oparciu o brutalną siłę i nienawiść. W towarzystwie kuzynów i co zdolniejszych kuzynek odkrywał wartość słowa, obserwował i uczył się, jak sprytnie i bez większego wysiłku dostać to, na czym mu zależy. Nowe sztuczki testował na bieżąco, ciekaw ich wyniku i nieustannie zestawiał je z dokonaniami dalszego kuzyna, który stanowił jego totalne przeciwieństwo w tej materii.
Wyrwanie z hermetycznego, szlacheckiego środowiska zniósł nad wyraz dobrze. Prędko odnalazł się w hogwarckiej rzeczywistości i z dumą wkroczył między wychowanków Slytherina. Niespodziewanie dla siebie samego odkrył zamiłowanie do regulaminu szkolnego i wszelkich reguł, dzięki którym wiadomo było jak się zachowywać i tym samym niespecjalnie przyjaźnie spoglądał w stronę wszelkich nagłych zmian. Kierowany własną wygodą i pragnieniem spokoju - nauczył się przewidywać wydarzenia. Daleko było mu do jasnowidza, daleko było mu także do miłośnika wróżbiarstwa, ale za to święcie wierzył duchowi nauczającemu historii magii, który lubił powtarzać, że historia w istocie zatacza kręgi, a jej znajomość i zrozumienie może oszczędzić im wielu nieprzyjemności. Raczej małomówny, choć nie stroniący od sarkazmu i celnych uwag, polubił obserwację ludzi i ich zachowań, bo to z nich czerpał najwięcej wiedzy. Nerwowy gest, umknięcie wzrokiem, skubanie rękawa szaty - to wszystko trzeba było w porę wychwycić, zauważyć i odnieść do całości, wyciągnąć wnioski. A potem zgadnąć dokąd to wszystko zmierza. I choć mylił się równie często, co zgadywał - lubił tę zabawę.
Na piątym roku - za wybitne wyniki w nauce, szczególnie w dziedzinie numerologii, oraz zachowanie - otrzymał odznakę prefekta, którą uznał za swój pierwszy całkowicie samodzielny sukces. Powierzone mu obowiązki wypełniał z zapałem, a przestrzeganie reguł egzekwował z najwyższą przyjemnością, choć nigdy złośliwie. Stanowisko utrzymał także na szóstym roku, a na siódmym został awansowany na Prefekta Naczelnego. Odcięcie od dawnych, bazowanych na sile, ambicji dyktowanych zamierzchłą rodową historią wyszło mu na dobre, a coraz lepsze opanowanie sztuki sprytnie ukrytej perswazji i zwyczajnej kurtuazji przynosiło korzyści, szacunek i władzę na miarę możliwości nastoletniego szczeniaka.
Po ukończeniu szkoły złożył podanie do banku Gringotta na staż i przez niemalże kwartał siedział zabunkrowany w rodzinnej bibliotece, szlifując swoją wiedzę z zakresu liczb, skomplikowanych równań i operacji, by w ten sposób zapewnić sobie jak najwyższą notę na egzaminie wstępnym, który miał zdeterminować jego “być albo nie być” wśród goblinich bankierów. Zawziętością, uporem i determinacją zdołał osiągnąć zamierzony efekt, choć wewnętrzny perfekcjonista kręcił nosem na fakt, że jego wynik był drugi, a nie pierwszy.
Kolejne sześć miesięcy upłynęło Harlanowi pod znakiem nowości; zapoznawał się ze sposobami prowadzenia rachunków bankowych i ksiąg, sprawdzał wyciągi i obserwował zlecanie przelewów i udzielanie pożyczek. Od zawsze cechował go chłonny umysł, a dokładność i szybkość prowadzonych obliczeń wzbudzała cień szacunku nawet u długoletnich pracowników banku. W miarę upływu czasu Harlan dopuszczany był coraz dalej, a zakres jego obowiązków stopniowo ulegał rozszerzeniu, choć nieustannie miał nad sobą niezależnego pracownika, zdolnego wyłapać ewentualne błędy lub wskazać skazę toku rozumowania. Na przestrzeni kolejnych czterech lat poznał mechanizmy działania rynku i jego kaprysy, reguły rządzące ryzykiem i inwestycjami; z głośnych upadków niezależnych projektów wyciągnął niewygodne wnioski dyktujące reguły zarządzania ryzykiem i nauczył się je szacować. Świat stał się dla niego zbiorem liczb i bezwiednie szacowanych korzyści, a każdy człowiek przeobraził się w figurę posiadającą pewną wartość i potencjał tkwiący w relacji. Harlan stał się czarodziejem interesownym i z przyjemnością poddawał surowej ocenie swoje własne przedsięwzięcia, by w przyszłości móc zorganizować coś jeszcze lepiej i jeszcze skuteczniej.
Po ukończeniu stażu z notą pochwalną od wielkiego goblina, szefa banku, przyjął stanowisko młodszego bankiera i pogodził się z koniecznością ożenku; stan kawalerski mu odpowiadał, ale nie wnosił w jego życie nic pożytecznego poza uciechami ciała i brakiem obowiązków związanych z rolą męża. Zaskoczył własnego ojca, gdy do tematu przygotował się samodzielnie, zestawiając potencjalnie korzyści dla rodu z wkładem, jaki Avery musieliby ponieść decydując się na sojusz, a po omówieniu wszystkich “za i przeciw” wybór padł na jedną z obiecująco zapowiadających się panien z rodu Yaxley.
Mając na uwadze własne uczulenie na świnie, a także poważniejsze obciążenie genetyczne u ojca - warunek postawiony Yaxleyom był dość jasny. Młoda lady miała odznaczać się nieskazitelnym zdrowiem, by tym samym wprowadzić do Ludlow powiew świeżości, rozrzedzić nieco krew i zwiększyć szanse potomstwa na pełnię zdrowia. Rozmowy o zacieśnieniu relacji przebiegały sprawnie i bez zarzutu aż do momentu w którym młoda lady doświadczyła pierwszego w życiu ataku śmiertelnej bladości. Ustalenia idące dotąd tak dobrym torem zawisły w próżni, a pomiędzy rodami pojawiło się ryzyko zwady. Sprawę szybko przejęli nestorzy i podczas dość długiej, intensywnej rozmowy, wypracowano nowe porozumienie i znaleziono nową kandydatkę.
W 1939 roku Harlan pojął za żonę Idun Yaxley, perfekcyjnie zdrową kuzynkę niedoszłej panny młodej, a niecały rok później doczekał się pierwszego syna. Początkowo relacja z małżonką sprowadzała się do dbania o jej komfort jako lady i matki, ale niespecjalnie interesowało go cokolwiek ponadto. Spełnili swoje zadania, oboje, i teraz mogli skupić się na tym co ważne. W przypadku Harlana była to rzecz jasna praca, choć już nie dla Gringotta, ale dla rodziny. Ojciec, coraz bardziej chory i niedomagający, rozpoczął zaznajomienie go ze specyfiką finansów rodu i ogromem zadań z jakimi wiązała się kontrola ksiąg rachunkowych powiązanych nie tylko z wydatkami całej rodziny, ale i z hodowlą trolli w Ironbridge, a także pomniejszych inwestycji i majątków rozsianych na terenie całego hrabstwa. Początkowo skupiał się głównie na transakcjach i dokładnej analizie przychodów i rozchodów, ale nie minęło wiele czasu, nim jego uwagę przyciągnęła także prawna strona finansów i umów. Te ostatnie szczególnie dotyczyły trolli i ich eksportu, a chcąc samodzielnie panować także nad tą kwestią - Harlan musiał odświeżyć swoją wiedzę z zakresu magicznych zwierząt, w szczególności samych trolli i ich języka. Ojciec wskazał mu szczegóły na które warto zwracać uwagę, zapoznał dokładnie z mechanizmem oceny i wyceny danego osobnika. Na jego biurko trafiły umowy z archiwum by mógł zapoznać się z ich budową i formułowaniem zdań w specyficznym, prawniczym języku. Wszystkie obecne kontrakty przeszły także rewizję, a niektóre wymagały zmiany warunków.
Tysiąc dziewięćset czterdziesty drugi rok przyniósł Harlanowi pierwszą samodzielną i poważną sprawę - kontrakt z hodowlą norweskich trolli wymagał renegocjacji. Język norweski - tak jak i francuski - którym operował Harlan nie był na tyle płynny i doszlifowany, by poruszać się bezproblemowo w tak zawiłej tematyce, ale nie chcąc angażować do zadania kogokolwiek spoza rodu, przypomniał sobie o umiejętnościach własnej żony. Do Norwegii wyruszyli więc we dwójkę, a długie miesiące spędzone poza granicami kraju zbliżyły go do Idun. Poza relacją opierającą się na pracy zbudowali także nić porozumienia jako ludzie, partnerzy w związku. Z jej pomocą w tłumaczeniach i własną wiedzą i smykałką do interesów zdołał renegocjować kontrakt na korzystnych warunkach dla rodu i zyskać paru potencjalnych kupców zainteresowanych tematyką trolli-ochroniarzy.
Owoce tej podróży nie zamknęły się jedynie w kategoriach zawodowych: Harlan i Idun parę miesięcy po powrocie do kraju doczekali się narodzin drugiego dziecka, poprawie uległy także kontakty Harlana z rodziną Yaxleyów, szczególnie w zakresie badań trolli i studiowania czarnej magii. Kuzynostwo Idun, nauczane w Durmstrangu i biegłe w sztuce, chętnie przyjęło do swojego grona kolejnego studenta, zwłaszcza tak żywo zainteresowanego dziedziną i znającego nie tylko podstawy.
Po 1942 roku rutyna życia zaczęła się klarować i układać. Prym wiodły obowiązki w dziedzinie rodowych finansów: analiza ryzyka, raporty, optymalizacja kosztów, zwiększanie zysków, kontrakty i umowy, ale w przeciwieństwie do niedalekiej przeszłości, nie było już miejsca na zaniedbanie relacji z żoną; odnaleźli parę wspólnych czasoumilaczy, a kwestie sporne dotyczące wychowania dzieci czasem rozstrzygali partią w szachy czarodziejów. Będąc poważnym czarodziejem z poukładanym życiem - Harlan wrócił także do gry na fortepianie, którą praktykował jeszcze jako młody szczeniak. Nigdy nie miał aspiracji w tej materii, ale możliwość swobodnego odtworzenia wybranych utworów sprawiała mu przyjemność i relaksowała.
Pobocznym zajęciem, przez długie lata pozostającym tajemnicą dla świata, były studia czarnej magii, dziedziny, która fascynowała go od dłuższego czasu, a którą pogłębiał powoli i w samotności. Po powrocie z Norwegii na jakiś czas związał los z kuzynostwem żony; chłonny umysł analityka pozwolił mu na szybkie przyswojenie teorii, ale nieco odstawał z praktyką. Uparty i zawzięty, zupełnie jak wtedy, gdy zaplanował sobie staż w Gringottcie i nie przyjmował do wiadomości odmowy, podejmował się samotnych ćwiczeń w lochach Ludlow; szlifował ruchy nadgarstka, rozłożenie akcentów w inkantacjach. Przez kuzyna został wciągnięty do niechlubnego koła praktykującego na trollach, których stan został oceniony na “poniżej oczekiwań” lub gorszy. Jednostki te były zbyt tępe by poświęcać czas na łamanie woli i szkolenie albo zbyt słabe by sprostać wyśrubowanym wymaganiom magicznego ochroniarza, a jednocześnie zbyt niestabilne by włączać je do dzikiej kolonii. Angażując się coraz bardziej w studia czarnej magii, Harlan wyzbył się współczucia wobec żyjących istot i był to swoisty przełom w jego praktykach. Różdżka, do tej pory momentami nieposłuszna, zespoliła się z jego wolą, wzmocniła siłę zaklęć i chętnie odpowiadała na kolejne próby rzucania coraz potężniejszych czarów. Jednocześnie nie zaniedbał całkowicie defensywy, choć na tej skupiał się dużo mniej i ostatecznie brak mu elastyczności w dobieraniu czarów z zakresu białej magii.
W roku 1950 wraz z bratem pożegnali ojca, którego zabrał nawrót choroby. Organizm nie wytrzymał, starszy lord odszedł w mało przyjemnych okolicznościach i z wielkim żalem, że nie zdąży poznać najmłodszego wnuczka. Harlan naturalną koleją rzeczy przejął po nim pełnię obowiązków w zakresie finansów i umów, zbliżył się także do nestora, choć na jego zaufanie pracował kolejnych parę lat, z sukcesem dopinając kolejne budżety i odradzając niektóre inwestycje. We współpracy z łowcami Yaxleyów rozbudowali kolonię zasiedlającą Ironbridge, Harlan znalazł także nowe rynki zbytu i nowych kupców. Z biegiem czasu Julius nauczył się ufać mu na tyle, by zasięgać rady już nie tylko w kwestiach czysto finansowych, ale i tych dotyczących ogólnych spraw rodu.
Wychowany w głęboko antymugolskim środowisku wyznaje poglądy zbieżne z Rycerzami Walpurgii, a w ich szeregi wstąpił za sprawą swojego bliskiego przyjaciela z dzieciństwa. Od tamtego momentu czynnie bierze udział w działaniach wojennych, nie boi się sięgać po czarną magię. Jest pewny swoich umiejętności i zdeterminowany, by oczyścić angielską ziemię z brudnej krwi.
Patronus: nie potrafi wyczarować.
Statystyki | ||
Statystyka | Wartość | Bonus |
OPCM: | 7 | +2 (różdżka) |
Uroki: | 0 | 0 |
Czarna magia: | 21 | +3 (różdżka) |
Uzdrawianie: | 0 | 0 |
Transmutacja: | 0 | 0 |
Alchemia: | 0 | 0 |
Sprawność: | 5 | 0 |
Zwinność: | 5 | 0 |
Reszta: 0 |
Biegłości | ||
Język | Wartość | Wydane punkty |
angielski | II | 0 |
norweski | I | 1 |
francuski | I | 1 |
trollański | I | 1 |
Biegłości podstawowe | Wartość | Wydane punkty |
Historia Magii | I | 2 |
Kłamstwo | I | 2 |
ONMS | II | 10 |
Perswazja | II | 10 |
Spostrzegawczość | II | 10 |
Biegłości specjalne | Wartość | Wydane punkty |
Ekonomia | III | 25 |
Odporność magiczna | I | 5 |
Savoir-vivre | II | 0 |
Biegłości fabularne | Wartość | Wydane punkty |
Rycerze Walpurgii | 0 | 0 |
Rozpoznawalność (arystokrata) | II | - |
Sztuka i rzemiosło | Wartość | Wydane punkty |
Literatura (wiedza) | I | 0.5 |
Sztuka (wiedza) | I | 0.5 |
Muzyka (fortepian) | I | 0.5 |
Muzyka (wiedza) | I | 0.5 |
Aktywność | Wartość | Wydane punkty |
Latanie na miotle | I | 0.5 |
Pływanie | I | 0.5 |
Taniec balowy | I | 0.5 |
Szermierka | I | 0.5 |
Jeździectwo | I | 0.5 |
Biegłości pozostałe | Wartość | Wydane punkty |
Szachy czarodziejów | I | 0.5 |
Genetyka | Wartość | Wydane punkty |
Brak | - | (+0) |
Reszta: 0,5 |
Harlan Avery
Zawód : analityk finansowy, doradca nestora
Wiek : 44
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
I know there will come a day
When red runs the river
OPCM : 7 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 21 +3
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Witamy wśród Morsów
twoja karta została zaakceptowana- znajdź towarzystwo •
- wylosuj komponenty •
- załóż domek
- mapa forum •
- pogotowie graficzne i kody •
- ekipa forum
Kartę sprawdzał: Ramsey Mulciber
[10.12.23] Sierpień-listopad
[06.12.23] Wykonywanie zawodu I (lipiec-sierpień); +15 PD
[15.12.23] Zwrot środków +50PD
[20.12.23] Wykonywanie zawodu II (lipiec-sierpień); +15 PD
[23.01.24] Zakupy: pył elfów; -55 PD
[23.01.24] [G] Zakupy: tkanina z włókien włosów wili; -125 PM
[21.05.24] Wykonywanie zawodu I (sierpień-listopad); +15 PD
[07.06.24] [G] Zakupy: mroźny wachlarz; -50 PM
[27.06.24]Wsiąkiewka (sierpień-listopad); +40 PD
[01.11.24] Zdobycie osiągnięć: Na głowie kwietny ma wianek; Witam i o zdrowie pytam (I) +60 PD
Harlan Avery
Szybka odpowiedź