Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
Isabelle i jej wyimaginowani znajomi
AutorWiadomość
Relacje Isabelle
- KP
- Slytherin, lata 1943-1950, prefetka,
- Malfoy spokrewniona z Parkinsonami,
- Ostatnie dwa lata spędziła w Mungu,
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Nazwa / ImięPodtytuł
Tekst po najechaniu na górze
Tekst w środku
Gość
Gość
panno Isabelo, będę żenić się z panienki siostrą młodszą, chociaż nie wiem, czy nie wolałbym z taką schizofreniczką, zamiast tamtą feministką
Panny z rodu Malfoy już takie są. Pytanie jest nie takie, która bardziej nadaje się na żonę. Pytanie brzmi która mniej się nie nadaje:)
Obawiam się, że gdy tylko kuzynka opowie Isabelli o Deimosie, to zacznie ona podzielać opinię Megary o nim.
Obawiam się, że gdy tylko kuzynka opowie Isabelli o Deimosie, to zacznie ona podzielać opinię Megary o nim.
Gość
Gość
hehehe, wszystkie w domu takie same :D w oni mnie wplątali
Mogę być twoją całkiem realną przyjaciółką z oddziału zamkniętego - wszak Isabella trafiła tam kiedy Isolda zaczynała staż na trzecim piętrze, przez cały ten czas mogły blisko współpracować. Nie pozwoli by doktor Avery ją gnębił!
Hej, chętnie przyjmę przyjaźń z oddziału. W dodatku zauważyłam, że są w tym samym wieku. Może znały się z Hogwartu?
Wydaje mi się, że to mogłoby być dla dziewcząt dziwaczne pod tym względem - uczyły się tego samego, zdawały te same egzaminy, a teraz są w tak odmiennej sytuacji życiowej, niemal po przeciwnych stronach barykady - jedna leczy, a druga jest leczona.
Wydaje mi się, że to mogłoby być dla dziewcząt dziwaczne pod tym względem - uczyły się tego samego, zdawały te same egzaminy, a teraz są w tak odmiennej sytuacji życiowej, niemal po przeciwnych stronach barykady - jedna leczy, a druga jest leczona.
Gość
Gość
Myślę, że mogły znać się za czasów Hogwartu, mogły być nawet całkiem blisko - wszak niewiele na roku dziewcząt arystokratycznego pochodzenia. A po latach doszło do takiej sytuacji. Myślę, że początkowo to było nieco niespotykane, ale Isolda posiada na tyle delikatności i sporo poszanowania dla godności pacjentów, szczególnie tych pochodzących z najlepszych domów. Wszak choroba umysłu to przypadłość jak każda inna.
No to jeśli tak to wszystko ładnie gra i mamy ustalone.
Gość
Gość
Mogę podrzucić do czegoś Raven. Co prawda uniknęła takiego losu, ale wskutek przeżytej traumy też w stu procentach normalna nie jest, jest raczej wycofana i miewa różne swoje odchyły, lęki i tak dalej. Choć w sumie nie wiem, gdzie by się mogły spotkać, choć znać się mogły jeszcze z Hogwartu, choć pewnie powierzchownie, bo Raven była raczej odludkiem wolącym zaszywać się gdzieś w odległym kącie biblioteki ;).
Moja droga, piękna szalona kuzynka! Przybywam po relację. Może coś zjadliwego. Abraxas ma bardzo wysokie mniemanie o kobietach ze swojego rodu, jakie by one nie były i posiada ogromne ambicje by miały one jak najbardziej intensywny charakter. Byłby skłonny wspierać rekonwalescencję Belli.
Gość
Gość
Ojej, Raven, chyba tylko Hogwart i powierzchowna znajomość może wchodzić w grę Chyba, że gdy Raven była jeszcze pod wpływem ojca chodziła z nim na jakieś przyjęcia, podwieczorki i inne czystokrwiste, kulturalne bzdety. Wtedy mogłyby się znać z takich imprez:)
Drogi Abraxasie, jeśli chodzi o intensywność charakteru, to jest to coś, czego brak nie można zarzucić Belli:) Isabelle na pewno z wdzięcznością przyjmie wszelkie wsparcie, które wpłynęłoby na to, że ma bardzo pozytywną opinię o krewniaku. Wątpię, by była świadoma ciemnej strony charakteru kuzyna.
Drogi Abraxasie, jeśli chodzi o intensywność charakteru, to jest to coś, czego brak nie można zarzucić Belli:) Isabelle na pewno z wdzięcznością przyjmie wszelkie wsparcie, które wpłynęłoby na to, że ma bardzo pozytywną opinię o krewniaku. Wątpię, by była świadoma ciemnej strony charakteru kuzyna.
Gość
Gość
Ojej, Raven, chyba tylko Hogwart i powierzchowna znajomość może wchodzić w grę Chyba, że gdy Raven była jeszcze pod wpływem ojca chodziła z nim na jakieś przyjęcia, podwieczorki i inne czystokrwiste, kulturalne bzdety. Wtedy mogłyby się znać z takich imprez:)
Kiedy jeszcze mieszkała z ojcem, to na pewno zmuszał ją do tego, by chodziła z nim na różne tego typu wydarzenia, więc stamtąd też jak najbardziej mogłyby się znać ;).
Pewnie leczy się u Samaela - kuzyna Abraxasa? Dziedzic Malfoyów odwiedza ją dość często i rozmawia z nią o prostych rzeczach, niemęczących dla jej stanu - o mistrzostwach Quidditcha, o astronomii, którą Abraxas uwielbia, opowiada o synu. Dba o jak najlepsze warunki dla kuzynki i pyta o postępy terapii.
Gość
Gość
Raven, no to wspaniale:) A więc czystokrwiste znajome z przyjęć?
Abraxasie, nie wiem, trzeba będzie to ustalić u Samaela. W każdym razie kuzynka zawsze miło przywita tego Malfoy'a na oddziale dla niezrównoważonych.
Abraxasie, nie wiem, trzeba będzie to ustalić u Samaela. W każdym razie kuzynka zawsze miło przywita tego Malfoy'a na oddziale dla niezrównoważonych.
Gość
Gość
Isabelle i jej wyimaginowani znajomi
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania