Wydarzenia


Ekipa forum
Adriana Tonks
AutorWiadomość
Adriana Tonks [odnośnik]25.11.23 15:44
MAM NIESPEŁNA TRZYDZIEŚCI LAT I JAK KOT MUSZĘ UMRZEĆ DZIEWIĘĆ RAZY

DZIECIŃSTWO

Urodziłam się w Vienne, we Francji

Moi rodzice...
to Dante i Coralie de Verley. Tato wyłamał się nieco z rodzinnych tradycji szpiegowskich i został klątwołamaczem, obecnie pracuje na zlecenie Gringotta; mama od zawsze zajmowała się roślinami, swego czasu prowadziła niewielki sklepik pełen transmutowanych, ruchomych wiązanek na Pokątnej. Od wybuchu wojny przeniosła interes do szklarni przy domu, ale tato nadal buszuje po Londynie.

Lubiłam się bawić...
z chłopcami, bo z nimi zawsze było ciekawie! Zabawa w wojnę, obijanie się patykami, czy walka na wyimaginowane zaklęcia - to był mój żywioł. Tak samo, jak moim żywiołem było poznawanie wciąż coraz to nowszych kompanów do zabawy i ich rodziców; każdy nowopoznany był jak czekoladowa żaba skrywająca sekretną kartę.

Wychowałam się wśród...
mugoli i czarodziejów, moje środowisko było dość zróżnicowane pod tym względem; chciałam poznać każdego i rodzice nie bardzo mieli jak nade mną zapanować.

Uchodziłam za...
bardzo żywiołowe i wesołe dziecko, którego nie sposób upilnować. Przypięto mi także łatkę kombinatora, bo jeśli pojawiał się jakiś problem, to zazwyczaj jako pierwsza znajdywałam sposób na obejście go.

Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki na Pokątnej w roku 1940 szczególnie pamiętam...
tłumy na ulicach i zamieszanie w księgarni! Szczegóły i nazwisko pisarza, który akurat podpisywał tam swoje książki, umknęło mi z głowy na przestrzeni lat, ale była to wielka sława i autorytet w dziedzinie transmutacji.

W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły...
czułam się lekko przytłoczona perspektywą rozłąki z rodzicami i podróżą, ale bardzo szybko mi przeszło; w końcu to była doskonała okazja do poznania nowych osób, którą wykorzystałam w pełni, zawiązując tuzin znajomości, głównie wśród pierwszoroczniaków. Parę osób z wyższych lat poznałam dzięki starszemu bratu.

Kiedy byłam mała, marzyłam o...
o wszystkim i o niczym; miałam za dużo pomysłów, a marzenia zmieniały się jak w kalejdoskopie, zazwyczaj wiążąc się z aktualnie trwającą fascynacją. Widziałam się w roli naukowca, mądrej pani nauczycielki, momentami byłam badaczką starożytnych run, a już po tygodniu upatrywałam swojego miejsca w (najlepszej, a jakżeby inaczej) drużynie Quidditcha.


DORASTANIE

Uczęszczałam najpierw do Hogwartu, trafiłam do Ravenclawu, a w 1942 roku zmieniłam szkołę na francuskie Beauxbatons i zagrzałam miejsce wśród Smoków (1942-47)

W szkole byłam uczennicą
wyjątkowo ciekawską, towarzyską i podatną na wiedzę, choć nie nazwałabym się kujonką. Lubiłam przeplatać obowiązki ucznia z psotami w gronie przyjaciół.

W szkole najbardziej interesowało mnie...
obchodzenie szkolnych reguł - psikusy były moją specjalnością, choć urok osobisty nie raz i nie dwa pomógł wyłgać mi się od szlabanu. Bardzo interesowały mnie także zajęcia z transmutacji i historii magii, a także aktorskie warsztaty!

Mój ulubiony przedmiot w szkole to...
transmutacja, zajęcia z tańca, a może zielarstwo? Ciężko mi się zdecydować...

Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to...
wróżbiarstwo - nigdy nie przemawiało do mnie wróżenie z fusów czy szklanej kuli.

W szkole trzymałam się z...
całkiem szerokim gronem koleżanek i kolegów, bardzo łatwo zjednuję sobie ludzi i nawiązuję nowe kontakty.

W szkole byłam odbierana jako...
bardzo otwarta, towarzyska, skłonna do zabawy i psot. W zasadzie to całkiem szybko przypięto mi łatkę kombinatorki i szkolnej szelmy.

W szkole nie lubił mnie ktoś, kto...
padł ofiarą moich arcyskomplikowanych machinacji i - na przykład - skończył z gryzącym podręcznikiem. Niespecjalnie przepadały za mną niektóre dziewczyny, szczególnie na wyższych rocznikach, kiedy okazywało się, że mam zdecydowanie więcej kolegów niż koleżanek.

Wykorzystywałam w szkole swoje mocne strony, żeby...
sprawiać przyjemność sobie, innym, dążyć do samorozwoju, różnie to bywało, ale lubię, kiedy ludzie czują się w moim towarzystwie dobrze.

Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałam szlaban...
ale który konkretnie?... Parę ich jednak było...

Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca...
ja na szczęście uniknęłam losu wyjcowej ofiary, ale moja serdeczna przyjaciółka już nie - do dziś pamiętam jak uciekała z sali przed wydzierającym się listem.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni...
o, pewnie. I to nie raz. W końcu za smakołyki prosto z kuchni zawsze można było coś u kolegów wytargować, prawda? Albo wymienić na coś fajnego.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki...
chyba raz mi się zdarzyło, ale nie znalazłam tam niczego, co zwróciłoby moją szczególną uwagę.

Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren...
to przypominam sobie, że to jedna z tych sytuacji w których nie udało mi się uniknąć szlabanu. Poważna sprawa, więc potem już nie próbowałam (za to nie przeszkadzało mi to w podpuszczaniu do tego innych, by załatwili mi to, czego potrzebuję).

Współlokatorki z dormitorium pamiętają...
bałagan! Bałagan, bałagan, okropny bałagan. Nie raz i nie dwa kończyło się na sprzeczce, ale na szczęście szybko udawało mi się zażegnać konflikt i wzbudzić na nowo sympatię koleżanek.


DOJRZAŁOŚĆ

Zajęłam się kursem Wiedźmiej Straży (I stopień, od roku 1947) we francuskim Ministerstwie Magii, a po ukończeniu go - przypłynęłam do Anglii. Był to rok 1950, zaoferowano mi wtedy jedną z słabiej opłacanych posad na wdrożenie i równocześnie zezwolono na kontynuowanie szkolenia II stopnia. Ukończyłam je w 1954 z bardzo wysoką notą i od tamtego czasu pracuję jako wywiadowca Ministerstwa Magii.
W 1957, niedługo po wydarzeniach Bezksiężycowej Nocy, odnalazłam także sposób na dołączenie do rebelii, do Demimozów, i tym samym stałam się podwójną agentką.

Podczas moich codziennych obowiązków spotykam...
wielu ludzi w wielu miejscach. Jako szpieg nie mam sztywno ustalonej zawodowej rzeczywistości - jednego dnia spotkasz mnie w londyńskim porcie jako Szelmę, lokalnego ducha łasego na okazję, a drugiego mogę być już na drugim końcu kraju i wylegiwać się w kociej postaci na cudzym parapecie. Możliwości jest wiele, a okazji jeszcze więcej.

Odpoczywam...
na potańcówkach albo długich spacerach, najlepiej w górskiej okolicy. Czasami czytam książki w parku, albo skupiam się na pielęgnowaniu roślin w domu. Odkąd wzięłam potajemny ślub z aurorem na Festiwalu Lata w Weymotuh - większość czasu wolnego spędzamy razem.

Obracam się w towarzystwie...
różnym tak naprawdę. Zawód wymaga ode mnie elastyczności w tej materii, a ja bardzo chętnie podejmuję rękawicę i wcielam się w różne role, czasem diametralnie od siebie różne.

Jeśli chodzi o moje poglądy...
są zdecydowanie promugolskie. Należę do Zakonu Feniksa i robię absolutnie wszystko by przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. Nie jest to jednak wiedza powszechna - o moich sympatiach wie zaledwie garstka osób, a o członkostwie w organizacji - jeszcze mniej.

Mieszkam...
z moim mężem i szwagierką, w ładnym domu na wybrzeżu. Miejsce ukryte jest pod zaklęciem Fideliusa, więc czuję się tam bezpiecznie. Nie opływamy w luksusy, ale każde z nas robi co może, byśmy nie klepali biedy.

Podziwiam...
osoby, które są wierne swoim ideałom i potrafią o nie zawalczyć.

Budzę niechęć wśród...
niektórych współpracowników w Ministerstwie Magii; w końcu kobieta na takim stanowisku to niezbyt powszechna sprawa.

Sprawiam wrażenie...
dopasowanej do obranej roli. Odgrywam emocje tak doskonale, że trudno się zorientować, kiedy właściwie kłamię, a kiedy mówię prawdę. Wrodzona pewność siebie i płynność w zawiązywaniu nowych znajomości tylko mi w tym pomagają. Z natury nigdy nie byłam strachliwa, daleko mi do płochliwej panny. W naturalnym środowisku, bez masek i bez ról, łatwo przypiąć mi łatkę kokietki; lubię mężczyzn, a mężczyźni lubią mnie.

Prowadzę się...
mimo kokieteryjnej natury - nie pozwalam sobie na skandale, prowadzę się raczej obyczajnie. Wiem, kiedy powinnam się pilnować, a kiedy mogę nieco przeciągnąć strunę.

Zwiedziłam...
wychowałam się we Francji, potem przeprowadziłam do Anglii, więc oba te kraje znam jak własną kieszeń. Mój pierwszy mąż pochodził z Rosji, więc i tam nie czuję się kompletnie obco; byłam tam świeżo po ślubie, gdzieś w okolicach 1951 roku. Zdarzyło mi się także odwiedzić Włochy z kochankiem.


POGŁOSKI

W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciała, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.

Środowisko, w którym się obracam, uważa, że jestem...
pewna siebie, zabawna, towarzyska, otwarta, skora do niegroźnych flirtów i podejmowania ryzykownych akcji, momentami zbyt skupiona na pracy

Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałam...
mogą wymyślać sobie na mój temat niestworzone historie. Wcielam się w tyle ról i odwiedzam tyle miejsc, że nietrudno o jakąś dziwną historię, szczególnie w porcie, gdzie miano Szelmy jest dość nośne i kojarzone.

W moim życiu pomawiano mnie o...
sabotowanie niektórych spraw przez zbyt ryzykowne podejście. Zarzucano mi także lekkomyślność, momentami brak szacunku dla starszych stopniem wywiadowców. Nie jestem w stanie w pełni im zaprzeczyć; szczególnie na początku mojej drogi zawodowej zdarzało mi się przedłożyć własne zdanie nad rozkazy albo podjąć zbyt duże ryzyko.


DO WIADOMOŚCI MISTRZA GRY

Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry

Mistrzowi gry chciałbym przekazać, że...





Mam niespełna trzydzieści lat
i jak kot muszę umrzeć
dziewięć razy


Adriana Tonks
Adriana Tonks
Zawód : podwójna agentka, rebeliantka
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
I can run away
I can try to hide
and pretend
OPCM : 8
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 30 +6
CZARNA MAGIA : 1 +2
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t11438-adriana-adda-de-verley https://www.morsmordre.net/t11442-rodzynka#353850 https://www.morsmordre.net/t12085-adriana-tonks#372538 https://www.morsmordre.net/f177-somerset-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t11444-skrytka-bankowa-nr-2503#353855 https://www.morsmordre.net/t11449-adriana-de-verley#353913
Adriana Tonks
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach