Wydarzenia


Ekipa forum
Varya Mulciber
AutorWiadomość
Varya Mulciber [odnośnik]26.11.23 20:35
"Nie zaznasz spokoju już nigdy, zawsze gdy wiatr z syberyjskich stepów, wiatr ze wschodu powieje, gdziekolwiek będziesz, poczujesz, że musisz ruszać w drogę."

DZIECIŃSTWO

Urodziłam się w Rosji.

Moi rodzice...
to Tasha z domu Karakroff i Vladislav Mulciber. Ojciec to ponury, surowy wojownik, łowca, morderca, brutal. Od zawsze był trenerem własnych dzieci i dobitnym egzekutorem własnych zasad. Matka bardziej łagodna, pełna energii badaczka skał i minerałów, wprawny jeździec, czulsza od ojca, lubiąca nieskończone opowieści, łaknąca przygód
Lubiłam się bawić...
na zewnątrz: w śniegu, deszczu, chłodzie i byle nie w pełnym słońcu. Uwielbiałam się bawić w lesie, chować i tropić, uwielbiałam mierzyć się w biegu i w siodle z bratem i rówieśnikami. Zazwyczaj pośród chłopców, prędzej w pocie i brudzie niż miękkich kolorach i kolorowych światłach.
Wychowałam się wśród...
swoich, w ponurej syberyjskiej twierdzy, którą grube mury i śnieżne zaklęcie oddzielały od widoku i uwagi mugoli. Pozostała w Syberii garść rodowitych Mulciberów była jednym z ostatnich śladów po wielkich przodkach i dawnej chwale.
Uchodziłam za...
dziecko posłuszne, choć głodne przygody i niekiedy zbyt uparte. Wytrwale podążające raz powziętym tropem, ciekawe świata lasów, jaskiń i bezkresnych pól. Dziecko zahartowane, łaknące opowieści o historiach wielkich przodków i niesamowitych legendach. Dziecko, które pozostawione samo sobie nie zatonie we łzach, ale znajdzie drogę powrotną, spostrzegawcze i czujne.
Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki na Pokątnej w roku - szczególnie pamiętam...
Jako dziecko nigdy nie robiłam szkolnych zakupów na ulicy Pokątnej. Potrzebny ekwipunek zdobyłam w rosyjskim czarodziejskim miasteczku. Gdy inne dzieci oglądały kociołki i miotły, mój wzrok sięgał do sklepów małoletnim nieprzeznaczonych, do magicznej broni, do narzędzi, które znałam z rodzinnej pracowni. Podobał mi się jednak szkolny uniform, podobały mi się ryciny w podręczniku do opieki nad magicznymi stworzeniami.
W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły...
z ulgą odkryłam, że norweska twierdza niewiele różniła się od pozostawionego na Syberii domostwa. Byłam cicha, chłodna i gotowa zmierzyć się z zadaniami. Spodziewałam się porządnej nauki, stroniłam od rówieśników, choć bez wątpienia mimowolnie rozglądałam się za postacią kilka lat starszego brata.
Kiedy byłam mała, marzyłam o...
wielkich przygodach, magicznych podróżach i odkryciu fascynujących tajemnic przyrody. Marzyłam też o upolowaniu śnieżnego potwora, o którym opowiadał mi dziadek. Marzyłam, by któregoś dnia stać się dumą swojego ojca i swoich przodków.
DORASTANIE

Uczęszczałam do Durmstrangu w latach 1948-55.

W szkole byłam uczniem
trudnym do określenia, raczej dość przeciętnym, niekiedy bardziej zdolnym i pilnym, innym razem zupełnie niezainteresowanym. Pragnęłam być dumą rodziny, ale syberyjskie nawyki i charakter potrafiły być znaczną przeszkodą.
W szkole najbardziej interesowało mnie
głównie przedmioty fizyczne, treningi w terenie i zawody: tak sportowe jak i brutalne magiczne pojedynki. Z czasem zaczęłam się interesować mroczną magią i z większą fascynacją zgłębiać tajemnice magicznych stworzeń.
Mój ulubiony przedmiot w szkole to...
zajęcia sportowe i opieka nad magicznymi stworzeniami.
Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to...
przedmioty ścisłe, wymagające skomplikowanych formuł, długich obliczeń i sterty przeczytanych ksiąg, takie jak numerologia czy transmutacja.
W szkole trzymałam się z...
sama ze sobą lub ze skąpym gronem zaufanych osób, głównie chłopców. Dziewczęta wydawały mi się zbyt głośne, pogodne i niekonkretne, choć z pewnością bardziej przyciągające ode mnie. Wciąż jednak dalekie od tego, kim się chciałam stać, kim się czułam.
W szkole byłam odbierana jako...
raczej cicha i tajemnicza, uparta, niekiedy agresywna, najczęściej jednak obojętna i niewzruszona. Nie poszukiwano we mnie druha, nie byłam upragnionym towarzystwem.
W szkole nie lubił mnie ktoś, kto...
był rozmowny, bardzo zaangażowany w życie szkolnej społeczności. Ktoś, z kim aktywnie rywalizowałam we wszelkich fizycznych konkurencjach czy surowych naukach przetrwania. Ktoś, kto z niezrozumiałych dla mnie powodów pragnął mojej uwagi, a spotykał się tylko z niechęcią, kamienną twarzą lub zupełną ignorancją.
Wykorzystywałam w szkole swoje mocne strony, żeby...
stać się wiodącą z zakresu ulubionych dziedzin, nie zawieźć rodziny. Dopiec wrogom.
Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałam szlaban...
gdy ośmieliłam się na lekcji przedstawić swoje brutalne wizje i plugawe fascynacje, gdy dałam się sprowokować do bójki. Nie zawsze rozumiałam podtekst wysmarowany na wargach rówieśników. Zdarzało mi się mylić ich żarty z prawdą, ich empatię z wścibstwem.
Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca...
wiem, że to nie miało nigdy miejsca. Pilnowałam, by moje występki nie ujrzały światła dziennego. A już na pewno, aby wieść o nich nie dotarła do Rosji. Ojcowska kara bolała bardziej niż wszystko, co mogła mi, choćby i najbrutalniej, zaoferować nauczycielska rada. Bolała nie tylko na ciele, ale i na duchu.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni...
wiem, że to się nigdy nie zdarzyło.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki...
wiem, że to się nigdy nie zdarzyło. Traktujące o plugawej magii i klątwach księgi znajdowałam w murach własnego domostwa. One były wystarczające.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren...
wiem, że tak było więcej niż raz. Zawsze byłam człowiekiem wędrówki, od zawsze pociągały mnie niezmierzone krainy i łowy. Zamknięta w starym zamku na pewno nie raz odczuwałam potrzebę wydostania się i wejścia w las.
Współlokatorzy z dormitorium pamiętają...
nieobecność, ciszę, zwierzęcą krew na podłodze , zapach lasu i futer.
DOJRZAŁOŚĆ

Po szkole osiadłam w syberyjskim domostwie, gdzie posłusznie wypełniałam obowiązki córki swego ojca. Nie zaprzestałam trenowania swojego ciała, pielęgnowałam zdolności łowieckie i tworzyłam zwierzęce trofea. Po przybyciu do Anglii wiosną 1958 r., czas poświęcam podobnym zajęciom, choć teraz przyszło mi również z dumą służyć Czarnemu Panu i wspierać sprawy oddanych Mulciberom ziem.

Podczas moich codziennych obowiązków spotykam...
w przestrzeni domowych obowiązków spotykam krewnych. Poluję raczej samotnie i samotnie też pracuję nad kolejnymi myśliwskimi trofeami.
Odpoczywam...
wędrując po lesie, doświadczając czystej, głębokiej natury, a także podczas konnych przejażdżek.
Obracam się w towarzystwie...
jako członek rodziny namiestnika Warwick stopniowo przenikam do towarzystwa angielskich wyższych sfer, wśród ludzi o nieposzlakowanym statusie krwi, popierających Czarnego Pana.
Jeśli chodzi o moje poglądy...
jestem sojusznikiem Rycerzy Walpurgii i czuję dumę, mogąc wesprzeć tę sprawę. Niepytana nie dzielę się tą informacją, ale obracam się w towarzystwie, któremu raczej podobna wiedza nie jest obca.
Mieszkam...
w siedzibie namiestnika Warwickshire - w Warwick, w Niedźwiedziej Jamie.
Podziwiam...
ludzi odważnych, sprawnych i posłusznych swoim ideom. Ludzi, którym nieobce są własne korzenie i walka o kontynuowanie rodzimego dziedzictwa.
Budzę niechęć wśród...
miłośników magicznych stworzeń - ja na nie poluję, handluje ich zwłokami i wykorzystuję je do własnych korzyści. Z pewnością budziłabym niechęć wobec osób rozmownych, ciepłych i potrzebujących bez trudu rozszyfrować emocje na twarzy swego towarzysza, a już na pewno pośród ludzi uwielbiających szlamy.
Sprawiam wrażenie...
małomównej, zimnej i tajemniczej.
Prowadzę się...
raczej obyczajnie, w duchu konserwatywnej idei, choć nie bez odrobiny ciekawości wobec tego, co jest zakazane.
Zwiedziłam...
syberyjską Rosję i jej nieco odleglejsze strony, okolice norweskiej szkoły magii i dziś zgłębiam brytyjską ziemię, ponieważ jestem człowiekiem odczuwającym pragnienie i przyjemność z wędrówki i odkrywania tajemnic kolejnych krain.
POGŁOSKI

W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciał, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.

Środowisko, w którym się obracam, uważa, że jestem...
dzika, ponura i nietowarzyska, ponieważ mało mówię (przez wzgląd na brak zaawansowanej biegłości językowej), ponieważ chronię przed światem większość swoich myśli i emocji, ponieważ od towarzyskich spędów wolę przemierzanie lasów. Moi kompani i bliscy wiedzą jednak, że jestem wierna i odważna (choć dość niezręczna towarzysko). Trzymam się swojego stada.
Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałam...
mogą myśleć, co tylko chcą. Nie przywiązuje do tego wagi i nie staram się wyprowadzać ich z błędu. Mogli usłyszeć, że przypominam nieoswojone zwierzę, że brak mi dziewczęcego uroku, że jestem lodowata, toporna i niecywilizowana. W większości się mylą, choć w każdej plotce tkwi podobno ziarno prawdy.
W moim życiu pomawiano mnie o...
o to, że nie słucham ludzi, kiedy do mnie mówią, o to, że nie próbuję wykazywać choćby cienia empatii. O to, że brakuje mi niekiedy taktu i wyczucia, że nie umiem płynnie dopasować się do okoliczności, że nie każdy świat staje się moim światem.
DO WIADOMOŚCI MISTRZA GRY

Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry

Mistrzowi gry chciałbym przekazać, że...
Varya Mulciber
Varya Mulciber
Zawód : łowczyni, twórczyni zwierzęcych trofeów
Wiek : 22
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Uczuł lód aż w głębi serca, które już miał na wpół zlodowaciałe; przez mgnienie oka zdawało mu się, że umiera, ale to minęło. Nie czuł już wcale zimna.
OPCM : 8 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +2
CZARNA MAGIA : 5 +4
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Czarownica

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t11435-varya-mulciber https://www.morsmordre.net/t11445-olgierd#353862 https://www.morsmordre.net/t12091-varya-mulciber https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t11446-skrytka-bankowa-nr-2500#353865 https://www.morsmordre.net/t11447-varya-mulciber#353889
Varya Mulciber
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach