Rain Huxley
AutorWiadomość
Urodziłam się w Londynie, w Anglii
Moi rodzice...
nie byli mi bliscy. Ojca nigdy nie poznałam, był jakimś mugolem, który skorzystał z usług mojej matki. Ona była dziwką, nigdy nie miała dla mnie czasu. Nie chciała mnie i na każdym kroku dawała mi to odczuć. Nie wiem, co się z nią stało. Podejrzewam, że już nie żyje.
Lubiłam się bawić... na ulicy. Ulica była moim domem. Nie miałam tam zbyt wielu przyjaciół, kolegów, kogokolwiek. Nie było to przecież miejsce dla dziecka, teraz już wiem. Wtedy ulica była rajem, ucieczką, niezwykłą przygodą.
Wychowałam się wśród... czarodziei i mugoli. Ale mugolskiego świata nie znam w ogóle, po prostu podczas zabawy zapuszczałam się do ich świata. Nie zwracałam na nich jednak zbyt dużej uwagi.
Uchodziłam za... dziecko niegrzeczne. Byłam głośna, skupiałam na siebie uwagę, niegrzeczna i pyskata. Chciałam być zauważona, potrzebowałam zainteresowania — przede wszystkim ze strony matki. Otrzymywałam je, wraz z solidnym laniem.
Podczas przygotowywania mojej szkolnej wyprawki na Pokątnej w roku 1939 szczególnie pamiętam... zawód, gdy zdałam sobie sprawę z tego, jak bardzo biedną rodziną byliśmy. Gdy pojechałam wraz z matką na Pokątną w celu kupienia wyprawki, obserwowałam inne dzieciaki, które wchodziły do różnych sklepów i wychodziły z pełnymi torbami. Myśmy weszły do sklepu z używanymi rzeczami. Używana szata, używane książki. Z zazdrością patrzyłam na przyszłych kolegów i koleżanki, które cieszyły się z własnej sowy czy małego szczurka. Ja, nawet różdżkę, dostałam po kimś.
W mojej pierwszej podróży do magicznej szkoły... nie czułam się najlepiej. Byłam zła, smutna i zrozpaczona, bo nie mogłam pogodzić się z faktem utraty wolności. Dotychczas całe dnie spędzałam w porcie, kradłam niewielkie przedmioty, czasami coś do jedzenia. Nikt się nie zastanawiał co robię. Czułam się tego dnia tak, jakby ktoś zamykał mnie w klatce. Nie cieszyłam się, nie ekscytowałam jak dzieciaki, które jechały do szkoły razem ze mną.
Kiedy byłam mały, marzyłam o... pływaniu statkiem po głębokim oceanie. Potrafiłam godzinami przesiedzieć nad brzegiem Tamizy i obserwować okręty wpływające do portu. Wyobrażałam sobie wtedy, jakie to musi być cudowne uczucie, gdy czuje się podmuchy wiatru w żaglach, budzić się rano i widzieć bezkres oceanu.
Uczęszczałam do Hogwartu, Slytherin W latach 1939-1946
W szkole byłam uczniem
przeciętnym. Nauka nie sprawiała mi przyjemności, ciężko było mi przystosować się do zasad, które tam panowały. Sprawiałam problemy i bardzo często mój dom tracił przeze mnie punkty. Nie raz i nie dwa zaliczyłam szlaban. Nie czułam się w szkole jak w domu i nie rozumiałam dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła mnie do Slytherinu.
W szkole najbardziej interesowało mnie przetrwanie. Jeżeli ktoś mnie obraził, to nie bałam się złamania regulaminu, aby tylko wyrównać z daną osobą porachunki. Miałam gdzieś aktualne wydarzenia, egzaminy. Uważałam, że w przyszłości do niczego mi się to nie przyda. Chciałam tylko przetrwać w szkole i nie zostać z niej wyrzuconą.
Mój ulubiony przedmiot w szkole to... zaklęcia. Jedyny przedmiot, na którym radziłam sobie bardzo dobrze. Owutemy z tego przedmiotu zdałam na powyżej oczekiwań.
Najmniej lubiany przeze mnie przedmiot w szkole to... wszystko po za zaklęciami. Na Historii Magii spała, na Eliksirach zdarzało jej się rozsadzić kociołek, nie miała ręki do magicznych roślin, a magicznych stworzeń trochę się bała.
W szkole trzymałam się z... sama ze sobą. Oczywiście miałam kolegów i koleżanki, z którymi czasami włóczyłam się w nocy po korytarzach, ale większość uczniów mnie zbytnio nie lubiła. Tłumaczyłam to sobie niechęcią spowodowaną moim częstym traceniem punktów naszego domu. Często czułam się samotnie, ale nie potrafiłam się przed nimi otworzyć, ani się do nikogo przywiązać.
W szkole byłam odbierana jako... dziewczyna, z którą są same problemy.
W szkole nie lubił mnie ktoś, kto... uważał, że Slytherin traci punkty, przez co ma małe szanse na zdobycie Pucharu Domów. Każdy, kogo próbowałam zmusić do zrobienia za mnie pracy domowej. Każdy, kogo kiedyś uderzyłam lub obraziłam.
Wykorzystywałam w szkole swoje mocne strony, żeby... ułatwić sobie życie i zdobyć to, na co mi w danej chwili zależało.
Kiedy pomyślę, czy kiedyś odrabiałam szlaban... to nie jestem w stanie ich wszystkich policzyć.
Kiedy pomyślę, czy kiedyś wysłano mi wyjca... to żałuję, że nigdy takiego od matki nie dostałam.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować nocą po szkolnej kuchni... to zastanawiam się, dlaczego skrzaty nigdy na mnie nie na kablowały.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wędrować po zamkniętych skrzydłach szkolnej biblioteki... to jeśli taka sytuacja się zdarzyła, to tylko po to, by się trochę powygłupiać.
Kiedy pomyślę, czy zdarzało mi się wymykać poza szkolny teren... to nie czuję z tego powodu żadnej skruchy. To było dla mnie naturalne, że teren nie ma ograniczeń i mogę chodzić, gdzie chcę. Hogwart nie był miejscem, w którym byłam w stanie zaakceptować tę zmianę.
Współlokatorzy z dormitorium pamiętają... moje skromne posłanie. Nie miałam zbyt wielu rzeczy, raczej wszystko trzymałam pochowane. Łóżko ścieliłam niezbyt ładnie, ale bałaganu też nie miałam.
Zająłem się egzystencją. Tak to można nazwać. Próbowałam przeżyć, z dnia na dzień, akceptując nową rzeczywistość. Wkroczyłam na ścieżkę, którą podążała moja matka. Pracowałam w Parszywym Pasażerze, obsługując klientów w pokojach na piętrze, czasami pomagałam za ladą. Zaczęłam szpiegować, podsłuchiwać, a potem nauczyłam się wykorzystywać do tego Legilimencję.
Podczas moich codziennych obowiązków spotykam...
różnych ludzi. Głównie czarodziejów, marynarzy, ludzi biednych i prostych. Alkoholików, uzależnionych od używek. Osób, którymi można łatwo manipulować. Ale też takich, które w porcie coś znaczą. Są handlarzami, mogą mieć informacje, które będą dla mnie cenne.
Odpoczywam... paląc fajki. Relaksuje mnie to. Oraz, ostatnio co raz częściej, wracając do swoich dobrych wspomnień w myślodsiewni.
Obracam się w towarzystwie... osób biednych o różnego rodzaju poglądach.
Jeśli chodzi o moje poglądy... to są, były?, neutralne. Zawsze mówiłam, nie kryjąc się z tym zbytnio, że mi to wisi i powiewa, a najbardziej interesują mnie ci, co zapłacą mi najwięcej. Powoli się to zmienia, ale nie wiem w którą stronę. Nie ufam ani jednej, ani drugiej stronie aktualnego konfliktu.
Mieszkam... tam gdzie akurat będzie dla mnie miejsce. Mam swoje mieszkanie przy Welland Street 5/12, ale opuściłam je na trochę, bojąc się, że nie jest to miejsce już dla mnie bezpieczne. Powoli przeważa we mnie myśl, że powinnam tam jednak wrócić. Co własne łóżko, to własne łóżko.
Podziwiam... czarodziejkę, która nauczyła mnie Legilimencji. Że chciała, że miała w sobie na tyle zaparcia. I, że zniknęła, pozostawiając swój cały dorobek właśnie mi.
Budzę niechęć wśród... ludzi którzy nie lubią dziwek? Nie wiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i, będąc szczera, mało mnie to interesuje.
Sprawiam wrażenie... pewnej siebie, dążącej do ocelu. Ostatnio miałam ze sobą problemy, wtedy widać było, że nie jestem w najlepszej formie. Ale zawsze byłam dumna, chodziłam po ulicach z wysoko uniesioną głową. Z tego można mnie kojarzyć. I z tego, że zawsze wszystko wiem.
Prowadzę się... skandalicznie. Tak bym pewnie usłyszała. No dziwką jestem, co mam więcej powiedzieć.
Zwiedziłam... tereny Hogwartu. Ostatnio na chwilę pojawiłam się w Islandii, potem przejazdem w Szkocji. Ale w żadnym z tych miejsc nie pozostałam na dłużej. Nigdy nie było mnie w Europie czy Ameryce.
W ciągu mojego życia mówiono o mnie różnie, nie zawsze prawdziwie, nie zawsze tak, jakbym chciała, niekiedy z podziwem, innym razem z powątpiewaniem.
Środowisko, w którym się obracam, uważa, że jestem...
nieszkodliwa. Dla obcych zwykła kelnerka do podawania piwa, dziwka po nocach. Niewielkie grono uważa mnie za przyjaciela, matkę, może nawet osobę, która może im się na cos przydać.
Ludzie, którzy o mnie słyszeli, a z którymi nie rozmawiałam... widzą we mnie informatorkę. To specyficzne grono. Dla innych będę tylko dziwką.
W moim życiu pomawiano mnie o... rozwalenie paru małżeństw, nic szczególnego.
Tę sekcję widzisz tylko Ty i Mistrz gry
Mistrzowi gry chciałbym przekazać, że...
Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Rain Huxley
Szybka odpowiedź